Brak seksu w związku

[lui_p]

Jestem z TŻ od marca, wszystko jest super... kochamy się, wspieramy, rozśmieszamy, planujemy wspólną przyszłość, widujemy się codziennie, często wyjeżdżamy.
Wszystko byłoby super gdyby nie fakt, że w łóżku od początku nam się nie układało. Mój TŻ długo nie inicjował seksu i po 1,5 miesiąca "bujania się" przycisnęłam go do muru i uslyszałam, że ma problemy, że nie ma dużego doświadczenia i nie czuje się pewnie (dodam, że to bardzo przystojny facet, ogarnięty życiowo, towarzyski).
Ośmielałam go i zaczęliśmy powoli, niby było okej ale mimo wszystko z jego strony nie było namiętności i pasji, do jakiej byłam przyzwyczajona po innych związkach. Podczas naszych sporadycznych zbliżeń też nie było najlepiej, czasami po prostu nie mógł, innym razem w połowie wszystko "siadało", zaczęłam być sfrustrowana, zła, zawiedziona, smutna.
W pewnym momencie seks (i tak sporadyczny) po prostu zniknął. Całujemy się, przytulamy ale do niczego innego nie dochodzi. Zaczęły się rozmowy, nawet kłótnie... mój TŻ przyznał że nie czuje podniecenia, że bardzo mnie kocha i podobam mu się bardziej niż jakakolwiek inna kobieta ale nie ma ochoty na seks. Postanowiliśmy zrobic badania, poszedł do lekarza, przemaglowali go na wszystkie sposoby ale ostatecznie nic nie wyszło.
Po kilku nieudanych próbach jestem zniechęcona i sama niczego nie inicjuję, on też... no i tak żyjemy obok siebie, bez intymności i bliskości. Czy któraś z was miała podobne doswiadczenia w zwiazku? Udalo sie wam z tego wyjsc?

[201803290936]

Napisane przez lui_p

Jestem z TŻ od marca, wszystko jest super... kochamy się, wspieramy, rozśmieszamy, planujemy wspólną przyszłość, widujemy się codziennie, często wyjeżdżamy.
Wszystko byłoby super gdyby nie fakt, że w łóżku od początku nam się nie układało. Mój TŻ długo nie inicjował seksu i po 1,5 miesiąca "bujania się" przycisnęłam go do muru i uslyszałam, że ma problemy, że nie ma dużego doświadczenia i nie czuje się pewnie (dodam, że to bardzo przystojny facet, ogarnięty życiowo, towarzyski).
Ośmielałam go i zaczęliśmy powoli, niby było okej ale mimo wszystko z jego strony nie było namiętności i pasji, do jakiej byłam przyzwyczajona po innych związkach. Podczas naszych sporadycznych zbliżeń też nie było najlepiej, czasami po prostu nie mógł, innym razem w połowie wszystko "siadało", zaczęłam być sfrustrowana, zła, zawiedziona, smutna.
W pewnym momencie seks (i tak sporadyczny) po prostu zniknął. Całujemy się, przytulamy ale do niczego innego nie dochodzi. Zaczęły się rozmowy, nawet kłótnie... mój TŻ przyznał że nie czuje podniecenia, że bardzo mnie kocha i podobam mu się bardziej niż jakakolwiek inna kobieta ale nie ma ochoty na seks. Postanowiliśmy zrobic badania, poszedł do lekarza, przemaglowali go na wszystkie sposoby ale ostatecznie nic nie wyszło.
Po kilku nieudanych próbach jestem zniechęcona i sama niczego nie inicjuję, on też... no i tak żyjemy obok siebie, bez intymności i bliskości. Czy któraś z was miała podobne doswiadczenia w zwiazku? Udalo sie wam z tego wyjsc?

Zwiewać. To co opisałaś, to fajne kumplowanie się, a nie coś, co zastąpi Ci bycie z mężczyzną życia. Facet nie jest w porządku, skoro wie, że "tak ma", a mimo to inicjuje znajomość i związek. Ja bym się czuła złapana w pułapkę.

[201801191006]

Napisane przez Doris1981

Zwiewać. To co opisałaś, to fajne kumplowanie się, a nie coś, co zastąpi Ci bycie z mężczyzną życia. Facet nie jest w porządku, skoro wie, że "tak ma", a mimo to inicjuje znajomość i związek. Ja bym się czuła złapana w pułapkę.

dokładnie.
on nie chce, ty chcesz. nie dogadacie się, a jak dalej będziesz tkwiła w tym związku to może dojść do tego, że będziesz miała jakieś poczucie winy, że w ogóle tego seksu byś chciała.

[lui_p]

Powtarza, ze mnie kocha, ciagle inicjuje dotyk (całowanie, trzymanie za rękę, przytulanie), mowi ze jestem pierwsza kobieta z ktora chce zalozyc rodzine.
Zwiewac? Jesli sie kocha?

[kennademerkedo]

czy twoj tz sporo jezdzi na rowerze albo motocyklu?

[Dagunia]

Miałam podobny poprzedni związek - brak seksu, a jeśli był to raz na 3-4 mc i bez orgazmu u mnie. Wytrzymałam 2-3 lata. Zdradziłam go. Rozstaliśmy się. Może to brutalne co powiem, ale według mnie bez udanego życia seksualnego nie ma udanego związku.

---------- Dopisano o 14:28 ---------- Poprzedni post napisano o 14:28 ----------

Napisane przez kennademerkedo

czy twoj tz sporo jezdzi na rowerze albo motocyklu?

Mój Tż sporo jeździ na motorze, a co to ma do tego ?

[201801191006]

Napisane przez lui_p

Powtarza, ze mnie kocha, ciagle inicjuje dotyk (całowanie, trzymanie za rękę, przytulanie), mowi ze jestem pierwsza kobieta z ktora chce zalozyc rodzine.
Zwiewac? Jesli sie kocha?

a jesteś w stanie żyć w takim związku, gdzie jest tylko całowanie i przytulanie?
chyba już zakładając ten wątek odpowiedziałaś sobie na to pytanie.

[Atenya]

Napisane przez lui_p

Powtarza, ze mnie kocha, ciagle inicjuje dotyk (całowanie, trzymanie za rękę, przytulanie), mowi ze jestem pierwsza kobieta z ktora chce zalozyc rodzine.
Zwiewac? Jesli sie kocha?

Tak, bo nie jesteś z nim szczęśliwa...A on zapewne też szczęśliwy nie jest tak naprawdę. Ja bym zwiewała, bo szkoda po prostu czasu i nerwów. Brak seksu, niezgodność seksualna to poważna sprawa w związku, coś jest nie tak.

[kisielova]

Napisane przez lui_p

Powtarza, ze mnie kocha, ciagle inicjuje dotyk (całowanie, trzymanie za rękę, przytulanie), mowi ze jestem pierwsza kobieta z ktora chce zalozyc rodzine.
Zwiewac? Jesli sie kocha?

ile lat jesteś w stanie wytrzymać bez seksu?

[lui_p]

Napisane przez kennademerkedo

czy twoj tz sporo jezdzi na rowerze albo motocyklu?

Nie, bardzo dużo chodzi po górach ale to tyle jeśli chodzi o sporty

Napisane przez loloo

a jesteś w stanie żyć w takim związku, gdzie jest tylko całowanie i przytulanie?
chyba już zakładając ten wątek odpowiedziałaś sobie na to pytanie.

Nie, liczę jednak że ktos mial w zwiazku podobny problem i jednak sie poukladało

Aha, dodam ze on jakis czas temu inicjował zbliżenia ale zdarzało mi sie wtedy powiedziec, że nie chcę bo boje się ze znowu nie wyjdzie i bedziemy zawiedzeni. Mam wyrzuty sumienia ze to go mogło zablkowac

[201803290936]

Napisane przez lui_p

Powtarza, ze mnie kocha, ciagle inicjuje dotyk (całowanie, trzymanie za rękę, przytulanie), mowi ze jestem pierwsza kobieta z ktora chce zalozyc rodzine.
Zwiewac? Jesli sie kocha?

A "kochanie" zastąpi Ci brak seksu lub to, że facet będzie uprawiał z Tobą seks raz na jakiś czas, z obowiązku? Zastąpi Ci to, że pewnie jak większość kobiet chcesz, aby w udanym związku facet Cię nie tylko szanował i kochał, ale i pożądał? Co z tego, że facet to mówi? Ja bym się niestety mocno zastanawiała w tym przypadku na tym, czy jego popęd (którego do mnie nie odczuwa) nie jest ukierunkowany w jakąś inną stronę. Ile to takich historii się słyszy, że facet panią urobił słodkimi słówkami, a tak naprawdę był... Ja bym na Twoim miejscu zdjęła różowe okulary, wyłączyła fonię i poważnie się zastanowiła nam tym jakie życie Cię czeka z tym panem za 5, 10, 15 lat. Kocha, kocha - mnie kolega też może "kochać", tylko no właśnie: tym się różni od mężczyzny mojego życia, że ze mną seksu nie uprawia. A od faceta nie chcę kawałku tortu, tylko cały tort i jeszcze szampana do tego. Czemu nie? Jestem tego warta. A Ty zastanów się czego jesteś warta.

[SniperWolf]

Twoj mezczyzna ma normalne potrzeby emocjonalne, ale znacznie obnizone potrzeby seksualne. Takie osoby powinny wiazac sie z ludzmi podobnymi do siebie, inaczej brak wspolzycia (badz zmuszanie sie do niego przez druga strone) bedzie powodowac jedynie frustracje i negatywnie odbijac sie na calym zwiazku. Dlatego ja osobiscie nie widze dla Was przyszlosci. Mozecie sie bardzo kochac i szanowac, ale rozmijacie sie w podstawowych kwestiach. Z czasem to zaowocuje.

[201803290936]

Napisane przez lui_p

Nie, bardzo dużo chodzi po górach ale to tyle jeśli chodzi o sporty


Nie, liczę jednak że ktos mial w zwiazku podobny problem i jednak sie poukladało
(...)

Dasz mu zaczarowane ciasteczko i mu się odmieni? To bajka jest? A może woda z cudownego źródła? Nic się samo nie zmienia i nic się samo nie układa. On doskonale wie i to pewnie od dawna, że "tak ma" i sorry, ale tak Cię kocha, a jakoś nie powiedział "dla Ciebie chcę to zmienić, walczyć, leczyć". Nie, on z góry założył, że Ty się grzecznie dostosujesz i będziesz jak zwykle.

[lui_p]

Napisane przez Doris1981

Dasz mu zaczarowane ciasteczko i mu się odmieni? To bajka jest? A może woda z cudownego źródła? Nic się samo nie zmienia i nic się samo nie układa. On doskonale wie i to pewnie od dawna, że "tak ma" i sorry, ale tak Cię kocha, a jakoś nie powiedział "dla Ciebie chcę to zmienić, walczyć, leczyć". Nie, on z góry założył, że Ty się grzecznie dostosujesz i będziesz jak zwykle.

To nieprawda. Tak jak pisalam - sam zglosił się na badania, jeździł po lekarzach a to wszystko dlatego, że chce abym byla szczęśliwa i chce to zmienić. Wielokrotnie powtarzał, że sądzi ze problem tkwi w jego psychice i chce z tym walczyć, bo mnie kocha

[SniperWolf]

Sama milosc go nie wyleczy. A co, jesli mu sie nie uda? Bedziesz czekac i meczyc sie 5, 10, 15 lat az mu sie odmieni?

[kosiolek]

Prawdopodobienstwo istnieje, ze ani on "tak ma", ani z niczego nie trzeba go leczyc, tylko zwyczajnie facet nie czuje w stosunku do Ciebie, Autorko, chemii, a co za tym idzie pozadania. I nie ma w tym Twojej winy, ani jego - po prostu nie dobraliscie sie pod tym wzgledem. Mnie tez sie zdarzylo ze dwa razy, ze poznalam fantastycznych mezczyzn, ktorych bardzo lubilam (z wzajemnoscia), swietnie nam sie spedzalo czas, podobalismy sie sobie, myslelismy, ze moze to jest to, planowalismy przyszlosc, a pozniej dochodzilo do bliskosci i... zero chemii, zero entuzjazmu, zero satysfakcji. A potem poznawalam kogos innego i na sama mysl o bliskosci z nim stawalam w plomieniach.

Byc moze chlopak ma jakis problem zdrowotny, ale ja bym obstawiala zwyczajne niedobranie. Zadaj sobie pytanie - bylabys szczesliwa w zwiazku z nim wiedzac, ze sytuacja nigdy sie nie zmieni? Bo szanse na to, ze cos sie zmieni sa bardzo niewielkie - chyba, ze chlopak zacznie faszerowac sie testosteronem, ale to rowniez wplynie na jego charakter, wiec w takim przypadku nie do konca mialabys poczucie bycia w zwiazku z tym samym czlowiekiem (moja kolezanka przez cos takiego wlasnie przechodzi ze swoim mezem, wiec znam szczegoly z "drugiej reki").

[kaja21k]

A może przeżył jakąś traumę w dzieciństwie???

[skazana_na_bluesa]

jak na moje - jeśli sobie nie przygruchasz do seksu kogoś na boku to długo nie pociągniesz bez seksu. najlepsze jest to, że zazwyczaj na początku to się z łóżka nie wychodzi, a u was klapa od początku. możliwe, że swoimi tekstami dobiłaś faceta i stąd zero inicjatywy. ostatnią deską ratunku mógłby być seksuolog.

[le rouge]

u jakiego lekarza był Twój chłopak?

[blaskskonca]

Hm a jak u was z seksem oralnym, pettingiem?
Tez tego nie chce i nie lubi jak mu np. ty sprawiasz przyjemnosc?

[zakonna]

Ktoś wyżej dobrze napisał, że dobranie pod względem potrzeb seksualnych jest fundamentalne dla związku. Jakby na to nie patrzeć to natura i biologia jest nieubłagana pod tym względem.
I ja nie rozumiem do jakiego lekarza i na co ma się leczyć ten facet?? Gdyby miał problemy z hormonami to by to wyszło w badaniach. Albo jest gejem albo akurat Ty go nie pociągasz albo ma niskie libido. Żadnej z tych rzeczy nie wyleczysz.

A dla ciebie, autorko, taki związek będzie fatalny. Twoja samoocena spadnie, będziesz się miotać pomiędzy "kocham go a seks to nie wszystko" a swoimi potrzebami emocjonalno-cielesnymi. Wg mnie szkoda Twojego czasu i równowagi psychicznej na taki układ.

[kennademerkedo]

Napisane przez Dagunia

Mój Tż sporo jeździ na motorze, a co to ma do tego ?

http://portal.abczdrowie.pl/urazy-a-impotencja
szczegolnie pkt 1.
Przeczytawszy post autorki pomyslalam, ze moze pan ma problem z erekcja i stad to dziwne zachowanie. Moj znajomy sie z tym zmaga, tez byl badany i poczatkowo lekarze twierdzili, ze jest absolutnie zdrowy fizycznie. Jednoczesnie ignorowali jego pytania, czy fakt, ze spedza na siodelku lepsza czesc dnia od prawie 30 lat moze miec jakis wplyw na dzialanie "podwozia"... Ostatnio lekarz przyznal, ze z pewnoscia ma. Ot i tyle.

[lui_p]

Napisane przez blaskskonca

Hm a jak u was z seksem oralnym, pettingiem?
Tez tego nie chce i nie lubi jak mu np. ty sprawiasz przyjemnosc?

Do seksu oralnego nie doszlismy, bo chyba bym sie załamała gdyby w polowie oklapł Generalnie piescilam go i zawsze bylo ok, kiedy jeszcze uprawialismy seks to zawsze dochodzil. Problem w tym że ja nie, bo nigdy go specjalnie nie czulam, nigdy w moim odczuciu nie byl twardy na 100%. Rozmawialismy o tym, o czestotliwosci itp., potem zaczely sie badania (internista, urolog) i od tego czasu - zero seksu.
Dwa razy cos tam inicjowal ale tak nieudolnie, że uznałam, że pewnie robi to bo nalezy i powiedziałam żeby dał spokój moze to dlatego teraz juz nie próbuje. Zawsze mowił, że boi sie odrzucenia i dlatego nie jest w tych kwestiach zdecydowany.

Nie wiem, moze przesadzam ale dla mnie ogromnym problemem było kiedy podczas dotykania mnie oklapł. Facetow to przeciez kreci, a on zrobil sie miekki Od tego czasu nie piescimy sie

Napisane przez kennademerkedo

http://portal.abczdrowie.pl/urazy-a-impotencja
szczegolnie pkt 1.
Przeczytawszy post autorki pomyslalam, ze moze pan ma problem z erekcja i stad to dziwne zachowanie. Moj znajomy sie z tym zmaga, tez byl badany i poczatkowo lekarze twierdzili, ze jest absolutnie zdrowy fizycznie. Jednoczesnie ignorowali jego pytania, czy fakt, ze spedza na siodelku lepsza czesc dnia od prawie 30 lat moze miec jakis wplyw na dzialanie "podwozia"... Ostatnio lekarz przyznal, ze z pewnoscia ma. Ot i tyle.

Na rowerze jezdzi sporadycznie, urazu tez nie ma

[skazana_na_bluesa]

No to krotko- nie jestes bez winy. Mojemu facetowi tez sie czasem zdarzy niedyspozycja np.po ciezkich treningach i nie robie z tego problemow. Twoje nastawienie jest tragiczne. Gdybys potrafila sie cieszyc z bliskosci zamiast spinac to byloby duzo przyjemniej i facet by nie czyl sie odrzucony. Mimo wszystko, to czego sie bal, spelnilo sie. Zaspokojonym mozna byc nie tylko przez klasyczny seks.

[201801191006]

Napisane przez skazana_na_bluesa

No to krotko- nie jestes bez winy. Mojemu facetowi tez sie czasem zdarzy niedyspozycja np.po ciezkich treningach i nie robie z tego problemow. Twoje nastawienie jest tragiczne. Gdybys potrafila sie cieszyc z bliskosci zamiast spinac to byloby duzo przyjemniej i facet by nie czyl sie odrzucony. Mimo wszystko, to czego sie bal, spelnilo sie. Zaspokojonym mozna byc nie tylko przez klasyczny seks.

ale jej seks nieudany jest od zawsze, twój sporadycznie jak facet jest zmęczony. to jednak wielka różnica.

są razem od marca, na tym etapie powinni nie wychodzić z łóżka, a tu od razu na start gigantyczny problem. mimo, że to nie jest jej wina, to ona już ma poczucie tej winy i samoocena jej spada.

[201607040946]

A nie pomyślałaś, że on ma niskie libido?

[lui_p]

Napisane przez loloo

ale jej seks nieudany jest od zawsze, twój sporadycznie jak facet jest zmęczony. to jednak wielka różnica.

są razem od marca, na tym etapie powinni nie wychodzić z łóżka, a tu od razu na start gigantyczny problem. mimo, że to nie jest jej wina, to ona już ma poczucie tej winy i samoocena jej spada.

No właśnie, nigdy nie było fajnego okresu spontanicznego seksu. W zasadzie od razu było kiepsko, przez dluzszy czas byłam wyrozumiała ale potem... no ile można byc cieprliwym i wspierajacym. Jestem tylko człowiekiem

Napisane przez kaguya

A nie pomyślałaś, że on ma niskie libido?

Wiem, ze ma. Ale nawet przy niskim libido tez mozna uprawiac seks, my nie kochalismy sie od ok 3 miesięcy. Poza tym nie chodzi tylko o inicjacje seksu, jak pisalam zdarza sie ze zaczynalismy a w połowie klapa

[201607040946]

Napisane przez lui_p

No właśnie, nigdy nie było fajnego okresu spontanicznego seksu. W zasadzie od razu było kiepsko, przez dluzszy czas byłam wyrozumiała ale potem... no ile można byc cieprliwym i wspierajacym. Jestem tylko człowiekiem


Wiem, ze ma. Ale nawet przy niskim libido tez mozna uprawiac seks, my nie kochalismy sie od ok 3 miesięcy. Poza tym nie chodzi tylko o inicjacje seksu, jak pisalam zdarza sie ze zaczynalismy a w połowie klapa

No to psychika, skoro fizycznie jest zdrowy.

[slaaave13]

A o seksuologu myśleliscie?

[lui_p]

tak, nawet o tym rozmawialismy... stąd ten watek, ktos ma jakies doswiadczenia