Moda, która Cię "rozwala" część 3

[sratatatka]

Napisane przez owieczkaa

Nie no, nie mówię że nie masz racji - dla mnie po prostu wydawanie takiej kasy na biżuterię mija się z celem - po prostu funkcjonalność ma żadną (jedynie aspekt ozdobny), drogi but nierzadko jest trwalszy, wygodniejszy i lepszy od taniego. A funkcję ozdobną tak samo pełni dla mnie biżuteria za 2 dychy z orsayu - ale znam ludzi którzy uwielbiają takie rzeczy i polują na jakieś kolekcje w sklepach jubilerskich i widzą na odległość oryginały
Mnie tam charmsy nie bolą bo kiedy mam nosić trampki na bransoletce - jak będę miała 100 lat?

Moim zdaniem w pewnych sytuacjach lepiej już w ogóle nic nie nosić niż obwieszać się plastikiem za 20 zł mówię "w pewnych" bo jakość plastikowej biżuterii może być bardzo różna - mi np podobają się niektóre wisiorki z Promodu albo z Massimo Dutti, ale już badziewie świecące swoją badziewnością na kilometr odstrasza mnie i drażni. Im jestem starsza to nabieram przekonania, że lepiej jest mieć mniej, ale dobrej jakości (i najlepiej żeby samo w sobie miało jakąś wartość, a nie było tylko kawałkiem pomalowanego plastiku, który obecnie jest modny).
Bransoletki typu Pandora do mnie nie przemawiają - to po prostu dobry biznes i niektóre kobitki w to wsiąkają bez opamiętania.

[owieczkaa]

Napisane przez asioollka

jeśli coś ma mnie boleć to bardziej mnie boli trampek za 8dych niż koralik za 8 dych ; ) padł argument bazarowości (nie z Twojej strony) - dla mnie bardziej bazarowy jest trampek. a jeśli chodzi o preferencje co do biżuterii to jak już powiedziałam, wolę biżuterię "prawdziwą" tak samo jak wolę szwajcarski zegarek od takiego gdzieś z bazarku za 30zł.
jeśli chodzi o buty czy torebki - czasem można znaleźć fajne, trwałe i funkcjonalne za niską cenę, o biżuterii raczej tego nie można powiedzieć.
to też nie znaczy że nie kupuję w ogóle sztucznej biżuterii.

Zegarek to też nietrafiony argument - zegarek ma funkcję odmierzania czasu, jak jest porządny odmierza go dokładniej i dłużej. Ale tylko tyle. Wysadzanego diamentami nie potrzebuję.
A nie wiem czemu biżuteria z normalnej półki cenowej od razu nazywana jest "badziewiem" i "bazarem". Dla mnie złote kółeczka do uszu z apartu za 500 zł wyglądają tak samo dobrze jak te z orsaya za 20 zł. Mniejszy żal jak się zgubi. A tak naprawdę droga biżuteria jest wymagana i wypada ją założyć do kreacji wieczorowych, a w takowe wbijam się z rzadka. Do pracy z diamentów noszę tylko pierścionek zaręczynowy wraz z obrączką. I więcej "prawdziwej" biżuterii nie porzebuję - płacić za jakiś kamyk czy metal więcej niż ustawa przewiduje tylko dlatego że jest rzadki to paranoja.

[asioollka]

różnica między kółkami z apartu a orsaya jest nie tylko w cenie, ale też w tym że te z apartu są złote, a te z orsaya są pomalowane na złoto, różnica dość istotna. zresztą kolczyki na co dzień za 500zł to znaczna przesada. z drugiej strony są też kobiety uczulone na sztuczne kolczyki, ale jest mnóstwo złotych czy srebrnych, które są o wiele tańsze.
przecież w biżuterii na co dzień nie o to chodzi, żeby wyglądała na drogą, tylko żeby wyglądała porządnie i z klasą, a mimo wszystko będę obstawać przy tym, że "prawdziwa" biżuteria wygląda lepiej niż sztuczna.

[owieczkaa]

Napisane przez asioollka

różnica między kółkami z apartu a orsaya jest nie tylko w cenie, ale też w tym że te z apartu są złote, a te z orsaya są pomalowane na złoto, różnica dość istotna. zresztą kolczyki na co dzień za 500zł to znaczna przesada. z drugiej strony są też kobiety uczulone na sztuczne kolczyki, ale jest mnóstwo złotych czy srebrnych, które są o wiele tańsze.
przecież w biżuterii na co dzień nie o to chodzi, żeby wyglądała na drogą, tylko żeby wyglądała porządnie i z klasą, a mimo wszystko będę obstawać przy tym, że "prawdziwa" biżuteria wygląda lepiej niż sztuczna.

Powiedziałam "zlota" w sensie koloru, nie materiału. Co do uczulenia tak samo działa biżuteria pokryta złotem, która jest o 10 zł drozsza.
Moim zdaniem porządność i klasa to rzecz wtórna od materiału - po prostu u jubilera tak bardzo się przepłaca że wstyd byłoby dać coś "niedorobionego". Po prostu jak płacę 300 zł za buty to wiem, że płacę za skórę zwierzęcia, a jak kupuję złoto to czuję że płacę za wielowiekową modę na rzadkie materiały, które trwałością nie grzeszą (złoto gnie się i odbarwia, też mi jakość). Co do trwałości wielowiekowej - stal przetrwa tak samo długo jak złoto.

[E f f i]

Leginsy. Po prostu. O ile ktoś w leginsach czarnych kryjących może wyglądać jakotako to w szarych lub beżowych/kremowych mnie rozwala. Widziałam ostatnio tak ze trzy dziewczyny, z buzi śliczne, figura świetna, ale po prostu tak ubrane wyglądały jakby zapomniały czegoś założyć

[siarka40]

Napisane przez Magdallen

Ale jak widzę na wątku o tych bransoletkach dziewczyny pokazujące bransoletki, na które wydały już po kilka tysięcy, to... Ile ja bym fajnych rzeczy za to nakupiła Chociaż wiem, że różne ludzie mogą mieć hobby. Ja kupuję koralik za 2 zł, a resztę odkładam na snowboardowy wypad, a ktoś inny wydaje 200 zł na koralik, bo go to kręci.

wyboldowane - ano, wlasnie, i na tym ten swiat polega . na ten przyklad, ja nie kupilabym ani koralika, ani deski, ale cos jeszcze innego .

Napisane przez owieczkaa

Powiedziałam "zlota" w sensie koloru, nie materiału. Co do uczulenia tak samo działa biżuteria pokryta złotem, która jest o 10 zł drozsza.
Moim zdaniem porządność i klasa to rzecz wtórna od materiału - po prostu u jubilera tak bardzo się przepłaca że wstyd byłoby dać coś "niedorobionego".

hm, ale komu dac i w jakim sensie niedorobionego?
nie mowie, ze nalezy kupowac bizuterie wylacznie w drogich sklepach, ale qrcze, nikt mi nie wmowi, ze blyskotka posrebrzana czy w "zlotym" kolorze dorownuje srebrnemu czy zlotemu wyrobowi. i czy sie tego chce, czy nie, z reguly roznice widac od razu^^.

[cynnamon]

Napisane przez pudelkonakredki

chyba zaraz przyjdzie ktoś z beadsowego wątku i będzie bicz
jeśli o mnie chodzi - jeśli jest to jakoś "ułożone" i skomponowane, to nie mam nic przeciwko, chaotyczne zbieraniny niekoniecznie na tak

a wam się nadal nie znudziło zaglądać w cudze portfele?
jak kogoś stać na Pandorę czy inne takie to kupuje, jak nie stać to kupuje takie za 2 zł, jak się nie podoba to w ogóle nie kupuje - co tu jeszcze roztrząsać???

mi osobiście nie podobają się plastikowe ozdóbki za 20 zł, wolę wydać więcej na bransoletki Pandory i Trollbedsy, kolczyki Tiffaniego i Marca Jacobsa a zegarki Swatcha i Nixona

[majade]

Napisane przez Magdallen

Chociaż sama mam podróbkę takiej modułowej bransoletki i bardzo ją lubię. Ja kupuję koralik za 2 zł

no jasne, jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma

[martinia]

Napisane przez Magdallen
Chociaż sama mam podróbkę takiej modułowej bransoletki i bardzo ją lubię. Ja kupuję koralik za 2 zł

mnie akurat rozwalają podróbki...

[69love69]

Napisane przez owieczkaa

Bez beki, moja bratowa to może nie jakaś tragedia ale też bym jej chętnie powiedziała dwa słowa A najgorsze że moja mama jak tylko przychodzi moja bratowa się pochwalić np. babciną spódnicą za kolano mówi że ja też "powinnam sobie coś takiego sprawić bo to klasyka". No to muszę sobie też sprawić botki ze skóry marki medicus z deichmanna, płaszcz do ziemi i żakiecik z poliestru z krótkim rękawem i mogę już iść do trumny

to ja mam szczęście, moja bratowa się ładnie ubiera buty medicus, masakra, jak dla starej babci xD

[Miramar]

Ja w kwestii formalnej. Jak już się coś pisze nawet krytykując, to warto się do tego przyłożyć, a nie wklejać zdjęcie bransoletki z firmy nie mającej z Pandorą nic wspólnego.
I odnośnie wątku: nie rozumiem wydawania forsy na kolejną xx parę butów, torebek, czy kosmetyków, ale mnie to nie "rozwala", każdy niech wydaje swoje własne pieniądze w sposób jaki mu się podoba, a innym nic do tego.

[sajf]

Najbardziej w polkach rozwala zawiść i malkontenctwo i lustrowanie kto ma co i za ile , a potem szpileczka. Jeden wyda na buty inny na ubrania trzeci na podróże a jeszcze inny przepali i przebaluje . Co komu do tego??? Nasz polski zgryźliwy zaścianek mnie rozwala.

[ilios]

a mnie rozwala kiszenie kasy nie wiadomo po co, wole ja wydac na cos co mnie uszczesliwi i niewazne czy to bizuteria, kosmetyki, ciuchy czy cokolwiek innego
lubie sprawiac sama sobie prezenty

[78ec78392a9e84b50fa9c61260c26510682869d7_6517570db0492]

a ja mam całą kolekcję korali i mnie to nie rozwala tak samo mam kolekcję: butów, ciuchów, kosmetyków, pachnideł zarabiam, to wydaję na to co mi się podoba i dobrze mi z tym

[melczak0]

podnoszac jakis wątek do rozmowy trzeba się chociaz trochę znać na rzeczach o których sie dyskutuje i w wyniku czego ubliża innym osobom, niestety ta branso na zdjęciu i jej podpis obrazuje poziom wiedzy dyskutujących.....

powiem tylko tyle mój portfel i moje korale.....

lepiej się nie wypowiadać i nie obniżać swojego poziomu....

[Solciuchna]

Wiecie co, dla mnie to nawet nie jest kwestia kasy, kij z tym, że to drogie, bo niektóre (ŁADNIE ZAKOMPONOWANE) są naprawdę piękne, widuję takie (i nie szkoda byłoby mi wydać na nie kasy). Ale widuję je głównie na folderach reklamowych Pandory a nie in real life.

Ale to co widzę u kogoś, co sam sobie zrobił - no to 99% tych bransoletek wygląda tak samo, brzydko, kompletnie bez pomysłu. Nie wiem gdzie tu jest miejsce na ideę biżuterii personalizowanej? Nie dość, że drogie, to jeszcze brzydkie i nie ma efektu.

Poza tym ktoś napisał, że biżuteria to inwestowanie w rzeczy ponadczasowe - nie zgodzę się, te bransoletki to tylko moda, za parę lat przeminie, a dziewczyny zostaną z brzydkimi, tandetnie wyglądającymi bransoletkami.

[ilios]

Napisane przez Solciuchna

Wiecie co, dla mnie to nawet nie jest kwestia kasy, kij z tym, że to drogie, bo niektóre (ŁADNIE ZAKOMPONOWANE) są naprawdę piękne, widuję takie (i nie szkoda byłoby mi wydać na nie kasy). Ale widuję je głównie na folderach reklamowych Pandory a nie in real life.

Ale to co widzę u kogoś, co sam sobie zrobił - no to 99% tych bransoletek wygląda tak samo, brzydko, kompletnie bez pomysłu. Nie wiem gdzie tu jest miejsce na ideę biżuterii personalizowanej? Nie dość, że drogie, to jeszcze brzydkie i nie ma efektu.

Poza tym ktoś napisał, że biżuteria to inwestowanie w rzeczy ponadczasowe - nie zgodzę się, te bransoletki to tylko moda, za parę lat przeminie, a dziewczyny zostaną z brzydkimi, tandetnie wyglądającymi bransoletkami.

http://www.trollbeads.com.pl/ -> robia je od 1976 i jeszcze jakos nie przeminelo, to mysle, ze choc pare lat sie utrzyma moda

[martinia]

Solciuchna ale tak samo można powiedzieć o ciuchach np. z zary - marynarka w intensywnym odcieniu modna jest jeden sezon a kosztuje 300 zł, potem mało kto będzie ją nosił.. srebrne czy złote korale z Pandory zawsze można natomiast przetopić i stworzyć coś innego.. choć nie wiem czy to będzie konieczne, Pandora istnieje od 1982 roku i do tej pory ma się dobrze więc nie jest to tylko chwilowa moda.
jeśli chodzi o brzydkość stworzonych bransoletek - to tylko i wyłącznie kwestia gustu, Tobie się nie podoba, innym tak..

[78ec78392a9e84b50fa9c61260c26510682869d7_6517570db0492]

Solciuchna nie mogę się z Tobą zgodzić- moda trwa od 1976 roku (marka Trollbeads).... może i potrwa jeszcze kilka lat w Polsce, ale w wielu krajach będzie trwać o wiele dłużej. Poza tym- patrząc na ceny niektórych okazów na portalach aukcyjnych zaganicznych, mogę stwierdzić, że jest to ponadczasowe kolekcjonerstwo (bo tak to można nazwać- tak jak zbieranie znaczków). I ludzie kupują te okazy za naprawdę olbrzymie pieniądze (ceny dochodzą nawet do 2tyś za unikatowe korale- srebrne czy też ze szkła). Szaleństwo? Możliwe- ale to tak samo jak z antykami.... też niektóre przedmioty osiągają zawrotne ceny.
A co do uroku bransoletek- wchodzimy w strefę subiektywnej oceny co mi się podoba, a co Tobie ma prawo się nie podobać. Mi również wiele kompozycji koralowych się nie podoba, a niektóre zapierają dech w piersiach- to wszystko zależy od naszego gustu.
Ale oczywiście możemy ten sam temat rozważać w nawiązaniu do bluzek, spodni, butów, płaszczy- coś się jednym podoba, innym nie koniecznie.
Jednym podoba się biżuteria z H&M lub Orsay- innym niekoniecznie. Ja np lubię złotą biżuterię z diamentami i bursztyny w oprawie srebrnej- dla innych to kicz i babciowate, dla mnie to elegancja i dojrzałość

[smerfetk_a]

Napisane przez Solciuchna

Wiecie co, dla mnie to nawet nie jest kwestia kasy, kij z tym, że to drogie, bo niektóre (ŁADNIE ZAKOMPONOWANE) są naprawdę piękne, widuję takie (i nie szkoda byłoby mi wydać na nie kasy). Ale widuję je głównie na folderach reklamowych Pandory a nie in real life.

Ale to co widzę u kogoś, co sam sobie zrobił - no to 99% tych bransoletek wygląda tak samo, brzydko, kompletnie bez pomysłu. Nie wiem gdzie tu jest miejsce na ideę biżuterii personalizowanej? Nie dość, że drogie, to jeszcze brzydkie i nie ma efektu.

Poza tym ktoś napisał, że biżuteria to inwestowanie w rzeczy ponadczasowe - nie zgodzę się, te bransoletki to tylko moda, za parę lat przeminie, a dziewczyny zostaną z brzydkimi, tandetnie wyglądającymi bransoletkami.

Dokładnie to samo chciałam napisać... Padł argument że robią jest od X lat. Okej, ale są modne dopiero od kilku i podejrzewam, że niedługo to przeminie... Ileż można nosić dziecięce koraliki.
Tak btw to ostatnio weszłam na wątek o tych bransoletkach i jedna dziewczyna chwaliła się że mąż jej kupił bransoletkę na koraliki Pandory za 1500zł. Wszystko fajnie tylko że to było srebro, przecież srebro tyle nie kosztuje Jakieś 80% chyba dała za napis Pandora...

Ej uważajmy bo znowu nas ktoś podkabluje i dostaniemy z☠☠☠ke na tamtym wątku że jesteśmy biedne i zazdrosne

[78ec78392a9e84b50fa9c61260c26510682869d7_6517570db0492]

Solciuchna Dodam jeszcze jedno- pozwoliłam sobie wejść w Twoją galerię biżuterii sutaszowej, którą masz w podpisie. Po pierwsze- ogromne uznanie za rękodzieło
I teraz zobacz- biżuteria sutaszowa jest dosyć droga, ktoś mógłby powiedzieć, że nie wyda tyle kasy na jakieś tam sznurki.... Ale to jest rękodzieło. Tak samo jak przy koralach Trollbeads- murano jest robione ręcznie, więc jakiś tam artystyczny wydźwięk ma.
Mi się sutasz zaczął podobać dopiero gdy zainteresowałam się biżuterią modułową, więc to chyba dobrze? prawda?

życzę powodzenia w tworzeniu cudeniek, bo naprawdę masz się czym pochwalić!

[Magdallen]

Napisane przez majade

no jasne, jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma

Tak, jasne i na pewno baaardzo Wam, posiadaczkom prawdziwych Pandorek i innych, zazdroszczę i ogólnie to jest czysta zawiść z mojej strony

Chodziło mi o to, że mam podróbkę, podoba mi się, noszę ją, ale oryginału bym nie chciała, bo dla mnie nie ma aż takiej różnicy między oryginałem a podróbką, żeby było to warte wywalenia kilku tysięcy. Wolę inwestować w jakieś rozwojowe zainteresowania, a nie w coś tylko dlatego, że jest ładne.
Co więcej, przyznam się, że ja lubię tanią biżuterię z H&M nawet bardziej, niż tą od jubilera, bo taka lepiej pasuje mi do moich codziennych ubrań na luzie. W pięknym, ogromnym, drogim naszyjniku za kilka tysięcy nie pobiegłabym na uczelnię.

Ale widzę, że tu już cała armia obrończyń Pandorek, więc i tak będzie, jak to ja bardzo zazdroszczę Wam tych oryginałów

[Mojitooo]

A mnie rozwala moda na podróbki butów Lita. O zgrozo, lansowane na każdym, prawie blogu, tandetnie wykonane, ze sztucznego czegoś, pewnie i nie wywazone porządnie. No ale któraś dostanie od sponsora, kolejna kupi i nieważne, że to brzydkie.
Nie mówię o oryginale, bo mnie się te buty podobają i zastanawiałam się, czy sobie nie sprawić. Jednak teraz myslę, czy wydać te 560zł na buty, które co rusz są kopiowane? :/ może skuszę się na inny model lub tak oryginalne, że nie posądzą mnie o marną kopię...echhh

[sajf]

A czy to waże co się komu podoba , czy to taki problem życiowy ze aż trzeba to upublicznić co kto nosi. co kupił , co miał na sobie na wigilii?? Jeden kupi z bluzkę Zary inny z chińskiego bazarku, każdy ma prawo żyć. Kolejny kupi pandorę inny wyda tę kwotę na kolczyki np . Sutasz lub filcowane , niby ręcznie robione unikaty a też wyglądają identycznie.Kazdy ma prawo kupować i nosić to co chce po co to trzeba przeżywać?

[cynnamon]

Napisane przez Solciuchna

A mnie rozwalają bransoletki wylansowane przez Pandorę (te z beadsami). Uważam, że są po prostu brzydkie. Cała ta otoczka typu "zaprojektuj sama swoją biżuterię" mnie rozwala, bo 99% tych "projektów" jest chaotyczną zbieraniną jak największej ilości koralików, bez żadnej kompozycji, co ostatecznie wygląda tanio i tandetnie, poza tym wszystkie te "projekty" wyglądają niemalże identycznie! I rozwala mnie jak dziewczyny się podniecają, że kupiły sobie nowego koralika za jakąś chorą kasę.

Napisane przez Solciuchna

Wiecie co, dla mnie to nawet nie jest kwestia kasy, kij z tym, że to drogie, bo niektóre (ŁADNIE ZAKOMPONOWANE) są naprawdę piękne, widuję takie (i nie szkoda byłoby mi wydać na nie kasy). Ale widuję je głównie na folderach reklamowych Pandory a nie in real life.

Ale to co widzę u kogoś, co sam sobie zrobił - no to 99% tych bransoletek wygląda tak samo, brzydko, kompletnie bez pomysłu. Nie wiem gdzie tu jest miejsce na ideę biżuterii personalizowanej? Nie dość, że drogie, to jeszcze brzydkie i nie ma efektu.

Poza tym ktoś napisał, że biżuteria to inwestowanie w rzeczy ponadczasowe - nie zgodzę się, te bransoletki to tylko moda, za parę lat przeminie, a dziewczyny zostaną z brzydkimi, tandetnie wyglądającymi bransoletkami.

No to ładne czy brzydkie? Możesz rozwinąć ten temat bo czegoś tu nie rozumiem. Najlepiej pokaż jakie są DLA CIEBIE ładne. Bo to jest ładne co się komu podoba

Napisane przez smerfetk_a

Dokładnie to samo chciałam napisać... Padł argument że robią jest od X lat. Okej, ale są modne dopiero od kilku i podejrzewam, że niedługo to przeminie... Ileż można nosić dziecięce koraliki.
Tak btw to ostatnio weszłam na wątek o tych bransoletkach i jedna dziewczyna chwaliła się że mąż jej kupił bransoletkę na koraliki Pandory za 1500zł. Wszystko fajnie tylko że to było srebro, przecież srebro tyle nie kosztuje Jakieś 80% chyba dała za napis Pandora...

Ej uważajmy bo znowu nas ktoś podkabluje i dostaniemy z☠☠☠ke na tamtym wątku że jesteśmy biedne i zazdrosne

dopiero od kilku lat są w u nas sklepy z Pandorą więc jakim niby cudem miała być modna już w latach 80???
druga sprawa - i tu się mylisz, bransoletka była srebrno złota, ale faktem jest, że płaci się za markę (jakość i gwarancję jaką daje Pandora) jak wszędzie zresztą - zawsze adibaski z bazarku będą tańsze

[sajf]

[QUOTE][Ej uważajmy bo znowu nas ktoś podkabluje i dostaniemy z☠☠☠ke na tamtym wątku że jesteśmy biedne i zazdrosne /QUOTE] a ja myslę ze ten wątek to taka wirtualna łąweczka do obrabiania taka z małej miejscowośći , gdzie babki żyją tym w czym się pojwiła sołtysowa na sumie dlatego trzeba dać upust fustracji.

[hihi]

Napisane przez Magdallen

Ale widzę, że tu już cała armia obrończyń Pandorek, więc i tak będzie, jak to ja bardzo zazdroszczę Wam tych oryginałów

Ja ani jednej pandorki nie mam, ani jednego czarmsa na nadgarstku, a takie gadanie jak teraz się tutaj uskutecznia doprowadza mnie do białej gorączki, bo co kogo obchodzi ile wydał czyjś mąż na bransoletkę własnej żony albo za ile kasy ma jakaś wizażanka koraliki w kuferku? Jakbym chciała, to mogłabym sobie tyłek podcierać zarabianymi przez siebie 200złotówkami i nic nikomu do tego, bo to moje pieniądze, przeze mnie zarobione i przeze mnie wydane na podstawie moich wyborów i wara od nich wszystkim - co by ktoś kupił za te tysiące złotych to niech sobie wylicza z własnego portfela, a nie z portfeli innych, dobrze?

I TAK, uważam, że to wynik jakichś kompleksów, problemów, kłopotów, zazdrości czy cholera jeszcze wie czego, bo jakby wszystko było w porządku i nikogo nic nie gniotło, to by wszystkim tu jak siedzą wisiało i powiewało czy ktoś sobie kupuje buty za 5 tysiaków czy bransoletkę złotą wysadzaną drogimi kamieniami za 10 tysięcy i do pracy ją nosi.

[cynnamon]

Napisane przez hihi

Ja ani jednej pandorki nie mam, ani jednego czarmsa na nadgarstku, a takie gadanie jak teraz się tutaj uskutecznia doprowadza mnie do białej gorączki, bo co kogo obchodzi ile wydał czyjś mąż na bransoletkę własnej żony albo za ile kasy ma jakaś wizażanka koraliki w kuferku? Jakbym chciała, to mogłabym sobie tyłek podcierać zarabianymi przez siebie 200złotówkami i nic nikomu do tego, bo to moje pieniądze, przeze mnie zarobione i przeze mnie wydane na podstawie moich wyborów i wara od nich wszystkim - co by ktoś kupił za te tysiące złotych to niech sobie wylicza z własnego portfela, a nie z portfeli innych, dobrze?

I TAK, uważam, że to wynik jakichś kompleksów, problemów, kłopotów, zazdrości czy cholera jeszcze wie czego, bo jakby wszystko było w porządku i nikogo nic nie gniotło, to by wszystkim tu jak siedzą wisiało i powiewało czy ktoś sobie kupuje buty za 5 tysiaków czy bransoletkę złotą wysadzaną drogimi kamieniami za 10 tysięcy i do pracy ją nosi.

zgadzam się ze wszystkim, bardzo dobrze napisane!!!

[Mojitooo]

Napisane przez hihi

Ja ani jednej pandorki nie mam, ani jednego czarmsa na nadgarstku, a takie gadanie jak teraz się tutaj uskutecznia doprowadza mnie do białej gorączki, bo co kogo obchodzi ile wydał czyjś mąż na bransoletkę własnej żony albo za ile kasy ma jakaś wizażanka koraliki w kuferku? Jakbym chciała, to mogłabym sobie tyłek podcierać zarabianymi przez siebie 200złotówkami i nic nikomu do tego, bo to moje pieniądze, przeze mnie zarobione i przeze mnie wydane na podstawie moich wyborów i wara od nich wszystkim - co by ktoś kupił za te tysiące złotych to niech sobie wylicza z własnego portfela, a nie z portfeli innych, dobrze?

I TAK, uważam, że to wynik jakichś kompleksów, problemów, kłopotów, zazdrości czy cholera jeszcze wie czego, bo jakby wszystko było w porządku i nikogo nic nie gniotło, to by wszystkim tu jak siedzą wisiało i powiewało czy ktoś sobie kupuje buty za 5 tysiaków czy bransoletkę złotą wysadzaną drogimi kamieniami za 10 tysięcy i do pracy ją nosi.

Ja też nie mam nic Pandory ani żadnego Charmsa, bo mnie to w ogóle nie kręci. Wolę diamenty i noszę na co dzień. Proste.
I tez uważam, że nie ma co zaglądać komuś w portfel i wypominać. Kogo stac to kupuje.

Wolałabym ciułać, odkładać i mieć oryginał niż marną podróbkę. I nikomu tez nic do tego.

[201605020943]

Napisane przez hihi

Ja ani jednej pandorki nie mam, ani jednego czarmsa na nadgarstku, a takie gadanie jak teraz się tutaj uskutecznia doprowadza mnie do białej gorączki, bo co kogo obchodzi ile wydał czyjś mąż na bransoletkę własnej żony albo za ile kasy ma jakaś wizażanka koraliki w kuferku? Jakbym chciała, to mogłabym sobie tyłek podcierać zarabianymi przez siebie 200złotówkami i nic nikomu do tego, bo to moje pieniądze, przeze mnie zarobione i przeze mnie wydane na podstawie moich wyborów i wara od nich wszystkim - co by ktoś kupił za te tysiące złotych to niech sobie wylicza z własnego portfela, a nie z portfeli innych, dobrze?

I TAK, uważam, że to wynik jakichś kompleksów, problemów, kłopotów, zazdrości czy cholera jeszcze wie czego, bo jakby wszystko było w porządku i nikogo nic nie gniotło, to by wszystkim tu jak siedzą wisiało i powiewało czy ktoś sobie kupuje buty za 5 tysiaków czy bransoletkę złotą wysadzaną drogimi kamieniami za 10 tysięcy i do pracy ją nosi.

zgadzam się z Tobą i z dziewczyną, która napisała że ten wątek to ławeczka do obrabiania ludziom tyłka bardzo celne słowa.