Zakochana (chyba) bez wzajemności. - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2016-08-04, 08:55   #1
nieznana20
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 2

Zakochana (chyba) bez wzajemności.


Piszę tutaj bo potrzebuje opinii obiektywnych osób. Bartka poznałam 10 miesięcy temu. Było to na spotkaniu integracyjnym mojego roku. Szczerze powiedziawszy na początku nie pamiętałam jego imienia, mimo że całe spotkanie rozmawialiśmy ze sobą. Jako że jest ode mnie starszy udzielał mi rad jak przetrwać pierwszy rok.

Potem spotkaliśmy się przypadkiem , na jakimś parkingu , tylko się minęliśmy a on już z daleka machał mi i krzyczał "cześć". Wtedy dopiero zaczęłam o nim myśleć na poważnie. Napisałam do niego pod pretekstem uzyskania jakiejś informacji , materiałów. Potem kiedy tylko się widzieliśmy zamienialiśmy kilka słów , a czasami jeśli mieliśmy czas rozmawialiśmy kilka godzin. Nigdy nie odbywało się to w żadnym lokalu tylko zwyczajnie na uczelni. Cały czas rzecz jasna pisaliśmy tylko że to ja zawsze zaczynałam rozmowę. I w pewnym momencie powiedziałam dość. Nie mam zamiaru już dłużej czekać. Dam sobie z nim spokój. (Muszę dodać że nie należę do śmiałych osób i zawsze czekam na pierwszy krok chłopaka.) I wtedy zaprosił mnie na urodziny. Mojej radości nie było końca , poszłam szczęśliwa i przeżyłam szok. Otóż okazało się, że obiekt moich nieustających westchnień ma całą masę koleżanek. Oczywiscie ma tez kolegów ale raczej wśród znajomych dominują kobiety. Wtedy byłam zła i to bardzo , dodatkowo nie mogłam tańczyć więc bliższy kontakt tez był niemożliwy. Mimo to chwilę z nim rozmawiałam a na koniec załatwił mi jeszcze podwózke do domu. Urocze tylko nie wiem czy po prostu nie odczuwa potrzeby żeby się mną zająć coś w stylu brata o_O nasze kontakty wróciły do normy , Bartek od czasu do czasu pisał sam z siebie , a w międzyczasie mieliśmy za sobą kilka długich rozmów i przytulasów. I stała się rzecz kolejna wspaniała zaprosił mnie na drugą imprezę do siebie. To był czas kiedy mogłam już tańczyć więc liczyłam na bardziej bliskie poznanie ;-) na tej imprezie nie było tylu jego znajomych więc miałam go tylko dla siebie. Zamieniłam kilka słów z moimi kolegami którzy tez pojawili się na tym spotkaniu oraz z kilkoma nowo poznanymi. Wlasnie byłam w trakcie jednej z rozmów kiedy z kuchni rozległ się głos Bartka "No i jak ?Pomożesz mi ? " ja oczywiscie z wielką chęcią poszłam. I tam razem robiliśmy jedzenie. Potem były tańce , które oczywiscie zaczęliśmy wlasnie my. I tak niemal każda piosenka była nasza. A kiedy Bartek zmieniał muzykę na inną (bo zapomniałam dodać że to była domówka i że muzyka leciała z jego komputera , może to mało istotne ale lepiej powiedzieć) cały czas trzymał moją dłoń w swojej. Był tez moment kiedy weszłam na taboret żeby zmienić piosenkę na inną (ja po prostu nie jestem za wysoka a komputer stał wyżej niż zazwyczaj się go używa krótko mówiąc na szafce) a Bartek złapał mnie w pół i zaczął się ze mną kręcić. No i wreszcie kiedy nadszedł koniec imprezy , wypuścił mnie dopiero na ostatni autobus powrotny, w dodatku mnie na niego odprowadził i jeszcze trzymał za rękę i obejmował mnie w drodze na przystanek. I pożegnaliśmy się.Konieczne jest dodanie że nie piliśmy na tej imprezie więc nie można tego zachowania tłumaczyć alkoholem. A teraz piszemy , piszemy , piszemy. I z reguły to on pisze. I zawsze pyta czy u mnie wszystko dobrze. Czy egzaminy , kolokwia zdane , ale nic poza tym. Dlatego nie wiem co mam myśleć. Potrzebuje obiektywnej opinii i nie chce zachowywać się jak głupia nastolatka którą w sumie nie jestem. Wiem że może cała historia jest przedstawiona w dość zabawny sposób, ale aktualnie mnie to już wcale nie bawi a raczej denerwuje. Nie mam doświadczenia w związkach a potrzebuje jakiejś rady czegokolwiek, bo nie jestem w stanie żyć dłużej w takiej niewiedzy a nie jestem tez śmiałą osoba i nie zapytam wprost. Z góry dziękuję za pomoc :-D
nieznana20 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-08-04, 09:16   #2
Adrianna_8
Zakorzenienie
 
Avatar Adrianna_8
 
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 9 612
Dot.: Zakochana (chyba) bez wzajemności.

Hm, w sumie to nie wiadomo. Po tych imprezach nie probowalas go zaprosic chociaz do kina? Skoro widzicie sie od imprezy do imprezy, to za duzo sie nie rozwinie.

Wysłane z mojego HTC Desire 820 przy użyciu Tapatalka
Adrianna_8 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-08-04, 09:27   #3
201803111829
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2011-12
Wiadomości: 13 966
GG do 201803111829
Dot.: Zakochana (chyba) bez wzajemności.

A nie możesz go zapytać "hej, znamy się tyle czasu i nie jesteś mi obojętny, co z nami?"
201803111829 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-08-04, 09:29   #4
lolita96
Zadomowienie
 
Avatar lolita96
 
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 1 227
Dot.: Zakochana (chyba) bez wzajemności.

Daj spokój, nie wkręcaj się tak szybko, prawie nie znasz kolesia a już dajesz tytuł wątku 'chyba zakochana bez wzajemności', bez sensu.


takich koleżanek jak ty on może mieć sporo, co sama zauważylas, skoro Ciebie nigdzie nie zaprasza, to przestań się tak nakręcać, a jeżeli Ci się podoba , to sama go zapros na kawe czy coś




lolita96 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-08-04, 09:36   #5
AlaZala
Zadomowienie
 
Avatar AlaZala
 
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 1 939
Dot.: Zakochana (chyba) bez wzajemności.

Wydaje mi się, że sytuacja rozwija się w pożądanym przez Ciebie kierunku.
Może zaproś go na jakieś spotkanie we dwójkę, zawsze to lepsze niż spotkania na imprezach.
Liczba jego koleżanek nie świadczy o charakterze jego znajomości z Tobą. Może mieć 50 koleżanek i jedną dziewczynę.
AlaZala jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-08-04, 14:10   #6
ANKA54321
Zadomowienie
 
Avatar ANKA54321
 
Zarejestrowany: 2015-07
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 1 187
Dot.: Zakochana (chyba) bez wzajemności.

Cytat:
Napisane przez nieznana20 Pokaż wiadomość
Piszę tutaj bo potrzebuje opinii obiektywnych osób. Bartka poznałam 10 miesięcy temu. Było to na spotkaniu integracyjnym mojego roku. Szczerze powiedziawszy na początku nie pamiętałam jego imienia, mimo że całe spotkanie rozmawialiśmy ze sobą. Jako że jest ode mnie starszy udzielał mi rad jak przetrwać pierwszy rok.

Potem spotkaliśmy się przypadkiem , na jakimś parkingu , tylko się minęliśmy a on już z daleka machał mi i krzyczał "cześć". Wtedy dopiero zaczęłam o nim myśleć na poważnie. Napisałam do niego pod pretekstem uzyskania jakiejś informacji , materiałów. Potem kiedy tylko się widzieliśmy zamienialiśmy kilka słów , a czasami jeśli mieliśmy czas rozmawialiśmy kilka godzin. Nigdy nie odbywało się to w żadnym lokalu tylko zwyczajnie na uczelni. Cały czas rzecz jasna pisaliśmy tylko że to ja zawsze zaczynałam rozmowę. I w pewnym momencie powiedziałam dość. Nie mam zamiaru już dłużej czekać. Dam sobie z nim spokój. (Muszę dodać że nie należę do śmiałych osób i zawsze czekam na pierwszy krok chłopaka.) I wtedy zaprosił mnie na urodziny. Mojej radości nie było końca , poszłam szczęśliwa i przeżyłam szok. Otóż okazało się, że obiekt moich nieustających westchnień ma całą masę koleżanek. Oczywiscie ma tez kolegów ale raczej wśród znajomych dominują kobiety. Wtedy byłam zła i to bardzo , dodatkowo nie mogłam tańczyć więc bliższy kontakt tez był niemożliwy. Mimo to chwilę z nim rozmawiałam a na koniec załatwił mi jeszcze podwózke do domu. Urocze tylko nie wiem czy po prostu nie odczuwa potrzeby żeby się mną zająć coś w stylu brata o_O nasze kontakty wróciły do normy , Bartek od czasu do czasu pisał sam z siebie , a w międzyczasie mieliśmy za sobą kilka długich rozmów i przytulasów. I stała się rzecz kolejna wspaniała zaprosił mnie na drugą imprezę do siebie. To był czas kiedy mogłam już tańczyć więc liczyłam na bardziej bliskie poznanie ;-) na tej imprezie nie było tylu jego znajomych więc miałam go tylko dla siebie. Zamieniłam kilka słów z moimi kolegami którzy tez pojawili się na tym spotkaniu oraz z kilkoma nowo poznanymi. Wlasnie byłam w trakcie jednej z rozmów kiedy z kuchni rozległ się głos Bartka "No i jak ?Pomożesz mi ? " ja oczywiscie z wielką chęcią poszłam. I tam razem robiliśmy jedzenie. Potem były tańce , które oczywiscie zaczęliśmy wlasnie my. I tak niemal każda piosenka była nasza. A kiedy Bartek zmieniał muzykę na inną (bo zapomniałam dodać że to była domówka i że muzyka leciała z jego komputera , może to mało istotne ale lepiej powiedzieć) cały czas trzymał moją dłoń w swojej. Był tez moment kiedy weszłam na taboret żeby zmienić piosenkę na inną (ja po prostu nie jestem za wysoka a komputer stał wyżej niż zazwyczaj się go używa krótko mówiąc na szafce) a Bartek złapał mnie w pół i zaczął się ze mną kręcić. No i wreszcie kiedy nadszedł koniec imprezy , wypuścił mnie dopiero na ostatni autobus powrotny, w dodatku mnie na niego odprowadził i jeszcze trzymał za rękę i obejmował mnie w drodze na przystanek. I pożegnaliśmy się.Konieczne jest dodanie że nie piliśmy na tej imprezie więc nie można tego zachowania tłumaczyć alkoholem. A teraz piszemy , piszemy , piszemy. I z reguły to on pisze. I zawsze pyta czy u mnie wszystko dobrze. Czy egzaminy , kolokwia zdane , ale nic poza tym. Dlatego nie wiem co mam myśleć. Potrzebuje obiektywnej opinii i nie chce zachowywać się jak głupia nastolatka którą w sumie nie jestem. Wiem że może cała historia jest przedstawiona w dość zabawny sposób, ale aktualnie mnie to już wcale nie bawi a raczej denerwuje. Nie mam doświadczenia w związkach a potrzebuje jakiejś rady czegokolwiek, bo nie jestem w stanie żyć dłużej w takiej niewiedzy a nie jestem tez śmiałą osoba i nie zapytam wprost. Z góry dziękuję za pomoc :-D
Myślę, że traktuje cie jak kolezanke a ty sie nakrecasz niepotrzebnie...
A jeśli ci na nim zalezy to mu to powiedz i tyle...
ANKA54321 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-08-04, 14:15   #7
Niekonwencjonalna_blog
ŁYSA_MÓWI
 
Avatar Niekonwencjonalna_blog
 
Zarejestrowany: 2016-07
Lokalizacja: Gdynia
Wiadomości: 86
Dot.: Zakochana (chyba) bez wzajemności.

Fajnie! Zawsze się uśmiecham czytając takie historie .
Może po prostu przez przypadek się przytul . Połóż mu głowę na ramieniu czy usiądź na kolanach :P. Faceci tak jak ludzie - bywają różni. Może nie chce być namolny?

Jakby co to, rzuć info o ślubie :P.
__________________
Zapraszam na swojego bloga, który jest wsparciem mojej terapii z depresją i pomocą wyjścia z trudnego dzieciństwa.

http://lysamowi.pl
Niekonwencjonalna_blog jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2016-08-04, 14:45   #8
ferryboat
Zadomowienie
 
Avatar ferryboat
 
Zarejestrowany: 2013-04
Wiadomości: 1 378
Dot.: Zakochana (chyba) bez wzajemności.

Ja bym chyba zaprosiła na twoim miejscu na kawę i zobaczyła jak się tam rozwinie dyskusja Może traktować cię tylko jako koleżankę, ale niekoniecznie. W końcu trzymał cię za rękę jak wracałaś z drugiej imprezy (!), zagaduje, pomaga. Może jest nieśmiały? Próbuj, lepsze to niż zastanawianie się
__________________
Change your thoughts and you will change the world.
ferryboat jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2016-08-04 15:45:49


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 13:24.