dobroć dla siostry

[201604181004]

Napisane przez veromoda33

oni zarabiaja wystarczajaco. babcia mi nie pomoze bo jej nikt nie poslucha. przeciez rodzice sami widza co sie dzieje, widzieli jaka np byla klotnia o glupi komputer to wtedy mnie popierali. ich zachowanie jest czasami sprzecznoscia najpierw mnie popieraja slysze co mowia a potem uwazaja ze wszystko wyolbrzymiam

Hmmm szkoda że babci nikt nie posłucha, a ten pokój gościnny - duży jest? Ładny? Co tam jest do zrobienia i jakie masz możliwości finansowe jeśli chodzi o meble?

[karolynka90]

[1=019cbfde5cc6e455fa19b01 1903180c9b735c7f6;3930664 0]ale najlepsze w tym wszystkim jest to że wy tylko domniemacie że planują dziecko.[/QUOTE]
Komentuję to, co pisze Autorka.

A ja całe życie prawdopodobnie będę mało zarabiać albo wcale i co nie mam mieć dzieci z tego powodu?

Dlaczego ciągle odbierasz to wszystko tak personalnie?
Rób co chcesz. Tylko tak mnie zastanawia.. jeśli nie zarabiałabyś wcale ... z czego się utrzymasz i swoje dziecko?

[Luba]

Napisane przez veromoda33

oni zarabiaja wystarczajaco. babcia mi nie pomoze bo jej nikt nie poslucha. przeciez rodzice sami widza co sie dzieje, widzieli jaka np byla klotnia o glupi komputer to wtedy mnie popierali. ich zachowanie jest czasami sprzecznoscia najpierw mnie popieraja slysze co mowia a potem uwazaja ze wszystko wyolbrzymiam

Bo moze czasem i wyolbrzymiasz
Widzisz w sprawie kompa cie poparli, to znaczy, ze jak uwazaja, ze jestes pokrzywdzona to ci pomagaja.

[veromoda33]

dziewczyny ja i tak nic nie zdziałam. przykro mi tylko ze jestem w domu przez nich taka niechciana, i uwazaja ze jestem zla i niedobra. gdybym teraz odezwala sie w sprawie tego pokoju to juz sobie wyobrazam jaka klotnia by byla. trudno. zrobilam glupote i za to place a oni to szczesciarze i wszystko im latwo przychodzi.

[019cbfde5cc6e455fa19b011903180c9b735c7f6]

Napisane przez karolynka90

Komentuję to, co pisze Autorka.
Dlaczego ciągle odbierasz to wszystko tak personalnie?
Rób co chcesz. Tylko tak mnie zastanawia.. jeśli nie zarabiałabyś wcale ... z czego się utrzymasz i swoje dziecko?

co cię to obchodzi?

[karolynka90]

Napisane przez Luba

Bo moze czasem i wyolbrzymiasz
Widzisz w sprawie kompa cie poparli, to znaczy, ze jak uwazaja, ze jestes pokrzywdzona to ci pomagaja.

Pytanie tylko czy nawet jeśli popierają, są w stanie cokolwiek powiedzieć siostrze i mężowi?
Czy potrafią wyrazić swoje zdanie czy im przytakują dla swiętego spokoju?
Może o to chodzi Autorce.

[201604181004]

Luba - no tak, tylko że...
Powiedzmy że oni już sobie dziecko zaplanowali, to wtedy autorka wątku będzie na totalnie przegranej pozycji. Już pal licho te pokoje, ale chyba każda z was matek wie jaka to jazda na początku jest z bobasem w domu - nie zazdroszczę jej że pyskata siostra z facetem z którym się nie dogaduje, zajmują coraz większą przestrzeń a do tego dojdzie jeszcze ryczące dziecko. Wtedy to jak nic rodzice raczej dadzą wolną rękę starszej w gospodarowaniu przestrzenią, ale sytuacja bardzo nie do pozazdroszczenia.

[veromoda33]

nie wyolbrzymiam sprawy z nimi. rodzice widza co sie dzieje ale nie chca klotni w domu

[201604181004]

Napisane przez veromoda33

dziewczyny ja i tak nic nie zdziałam. przykro mi tylko ze jestem w domu przez nich taka niechciana, i uwazaja ze jestem zla i niedobra. gdybym teraz odezwala sie w sprawie tego pokoju to juz sobie wyobrazam jaka klotnia by byla. trudno. zrobilam glupote i za to place a oni to szczesciarze i wszystko im latwo przychodzi.

No ale co z tego że będzie kłótnia! Całe życie będziesz unikać konfliktów? Tak się nie da przestań siedzieć jak stłamszona owieczka i myśleć jakim tu magicznym sposobem naokoło zdobyć to czego chcesz tylko bierz co ci się należy (czyli święty spokój) i nie patrz na to że ktoś będzie miał z tym problem

[karolynka90]

[1=019cbfde5cc6e455fa19b01 1903180c9b735c7f6;3930674 1]Z pensji męża?[/QUOTE]
No to jak się z tego utrzymacie to super.
EOT

---------- Dopisano o 17:02 ---------- Poprzedni post napisano o 17:01 ----------

Napisane przez veromoda33

juz sobie wyobrazam jaka klotnia by byla.

Napisane przez veromoda33

nie wyolbrzymiam sprawy z nimi. rodzice widza co sie dzieje ale nie chca klotni w domu

A jakby była kłótnia to co?
A bez kłótni się nie da? Usiąść i pogadać jak dorośli ludzie bez chowania głowy w piasek?

[201604190949]

Autorko ale zobacz, weźmiesz gościnny, oni z twojej "nory" zrobią sypialnię. Źle?
Meble mają to do siebie, że przeważnie są do przeniesienia więc na razie mogłabyś zabrać te z małego pokoju do gościnnego a potem powoli wymieniać co chcesz.
Ja bym na twoim miejscu nie rezygnowała.

Chociaż nadal nie rozumiem dlaczego już wcześniej nie było pomysłu wykorzystania gościnnego.

[201604181004]

Też nie wiem ale bierz ten gościnny i koniec, totalnie nie rozumiem czemu robisz z siebie taką owcę - dajesz pokój, teraz jak zabierają wszystkie inne to siedzisz bo się boisz odezwać.
Heloł, ja bym cię naprostowała

[Luba]

Napisane przez drabineczka

Luba - no tak, tylko że...
Powiedzmy że oni już sobie dziecko zaplanowali, to wtedy autorka wątku będzie na totalnie przegranej pozycji. Już pal licho te pokoje, ale chyba każda z was matek wie jaka to jazda na początku jest z bobasem w domu - nie zazdroszczę jej że pyskata siostra z facetem z którym się nie dogaduje, zajmują coraz większą przestrzeń a do tego dojdzie jeszcze ryczące dziecko. Wtedy to jak nic rodzice raczej dadzą wolną rękę starszej w gospodarowaniu przestrzenią, ale sytuacja bardzo nie do pozazdroszczenia.

No ale co zrobi, utopi dziecko w wanience?

Caly czas mowie zeby pogadala z siostra, caly czas podchody robi a nic jasno nie mowi, niech powie tak i tak, tu mnie boli. I juz na upartego bralabym ten goscinny pokoj.
Ale tak faktycznie nie wzielabym, bo mialabym perspektywe rychlej czesciowej wyprowadzki.

Tak naprawde najbardziej przegrani beda rodzice, jeszcze im dojdzie opieka nad wnukiem. No ale oni to przegrywaja na wlasne zyczenie, bo bardzo niejasne sa ustalenia co do mieszkania, tam rodzice powinni ustalac zasady.
Autorko rodzice wiedza o planach siostry?

[201604181004]

Napisane przez Luba

No ale co zrobi, utopi dziecko w wanience? :D

Caly czas mowie zeby pogadala z siostra, caly czas podchody robi a nic jasno nie mowi, niech powie tak i tak, tu mnie boli.

Tak naprawde najbardziej przegrani beda rodzice, jeszcze im dojdzie opieka nad wnukiem. No ale oni to przegrywaja na wlasne zyczenie, bo bardzo niejasne sa ustalenia co do mieszkania, tam rodzice powinni ustalac zasady.

No, nie no raczej nie

Tak, pogadać, jasno stanowczo i kichać na kłótnie oraz nie zapominać języka w gębie.

No będą mieli najbardziej przekichane. W sumie jakby mi się miarka przebrała to pewnie wprowadziłabym się do pokoju rodziców na innym piętrze by się odciąć od małżeństwa siostry a skoro im pasi to niech się sami kiszą i duszą z dzieciakiem jeszcze na kupie

niepojęte

[manolita]

Napisane przez veromoda33

po prostu boli mnie że ja im oddałam dużo i gdyby nie ja musieliby wydać mnóstwo kasy żeby się umeblować a nawet dziękuję nie usłyszałam

Kto umeblował Twój stary pokój, Ty czy rodzice ?
.... a może Twoja siostra powiedziała Ci dziękuję , tylko Tobie zaślepionej przez Twoją własną szlachetność gdzieś to umknęło.
Wiesz co rozśmieszyła mnie Twoja wypowiedź. Zachowujesz się jak mała księżniczka .
Wydoroślej dziewczyno.

[mart989]

[1=019cbfde5cc6e455fa19b01 1903180c9b735c7f6;3930664 0]ale najlepsze w tym wszystkim jest to że wy tylko domniemacie że planują dziecko.
A ja całe życie prawdopodobnie będę mało zarabiać albo wcale i co nie mam mieć dzieci z tego powodu?[/QUOTE]
Nikt nie mówi ze maj nie mieć dzieci bo nie mają kasy. Tylko trzeba być ODPOWIEDZIALNYM. Czyli jak zaczeli budować to niech to skończą choćby po to żeby odciążyć rodziców którzy zamiast ich utrzymywać jako dorosłych ludzi mogliby zainwestować wreszcie w siebie. A dom można wykończyć bardzo szybko. A skoro ich stać na dziecko to na wykończenie też.

[Zaczytana Lilu]

Napisane przez veromoda33

dziewczyny ja i tak nic nie zdziałam. przykro mi tylko ze jestem w domu przez nich taka niechciana, i uwazaja ze jestem zla i niedobra. gdybym teraz odezwala sie w sprawie tego pokoju to juz sobie wyobrazam jaka klotnia by byla. trudno. zrobilam glupote i za to place a oni to szczesciarze i wszystko im latwo przychodzi.

Wybacz ale jak cię czytam to dała bym ci góra 14 lat. Co takiego im łatwo przyszło? Chyba boli cię to że rodzice się skupili na twojej siostrze i pomagają jej w budowie. Nic dziwnego że im pomagają finansowo bo chcą żeby jak najszybciej poszli na swoje. Dom w którym mieszkacie prawdopodobnie rodzice zapiszą tobie. I jeśli wyjdziesz za mąż to też będą ci pomagać. Z zawiści założyłaś temat,obsmarowałaś siostrę publicznie zamiast otwarcie z nią porozmawiać. Nie najlepiej to o tobie świadczy.

[veromoda33]

mój stary pokój umeblowałam ja troche rodzice i babcia. tak uważam że wszystko im łatwo przyszło bo rodzice w budowe ich domu włożyli połowe kasy. i nie jestem o to zazdrosna bo wiem ze w przyszlosci pomoga tez mi. oddalam im pokoj bo bylam dzieckiem a onie to wykorzystali bo mnie jeszcze namawiali kiedy ja mialam watpliowsci po rozmowie z mama i tata. chodzi mi o to ze przykro jest tak kiedy ktos traktuje cie jak intruza, nie odzywa sie kiedy sie mijacie na schodach, ty mowisz czesc a druga osoba nic i ciagle uwaza ze to ty jestes wszystkiemu winna. jak moj szwagier moze powiedziec ze to ich lazienka? jak moze powiedziec ze moj pokoj to nora skoro przez tyle lat byl on mojej siostry i mu pasowal? szkoda ze nie widzi tego ze jego rodzice im nic nie pomagaja w niczym a moja ciagle a i tak jest zle i nie dobrze

---------- Dopisano o 17:27 ---------- Poprzedni post napisano o 17:21 ----------

myslisz ze dla dziecka w podstwowce latwo bylo uzbierac na glupie lozko? trzy lata na nie zbieralam. zrozumialam co zrobilam dopiero kiedy troche wydoroslalam i przestalam byc dzieckiem z gimnazjum. uwazam ze postapilam szlachetnie a oni to wykorzystali bo drudzy madrzy powiedzieliby ze jestm mloda i nie wiem co robie wiec zebym nie miala pretensji w przyszlosci wezma pokoj wolny i go sobie umebluja. ale im to bylo na reke zaoszczedzili kase ktora wydali na podroz poslibna. i tym sposobem oni tyle zyskali a ja nic. co wiecej moj szwagier kiedy moja babcia mowila ze budowa jest ciezka i nie zdaje sobie z tego sprawy on odpowiadal ze w trzy lata sie wyprowadza, ja glupie dziecko uwierzylam i pomyslalam ok fajnie na troche zamienic sie pokojami. a teraz widze ze moze to byc nawet i 10 i odzyskam pokoj wtedy kiedy nie bedzie mi potrzebny juz

[Hultaj]

Z pensji męża?

a jesli mąż odejdzie do innej lub, źle nie życząc, umrze?

weź ty się dziewczyno uspokój bo najwidoczniej strasznie personalnie traktujesz ten temat to nie jest wątek o tobie twoim kochasiu i dzieciakach więc zastanów się nim coś napiszesz.

nie no, dobrze, że pisze, im więcej pisze w tym wątku tym mocniej przekonuje czytelnika na przykład mnie, żeby się zastanowił 40x zanim wpuści synową do swojego domu, bo z taką roszczeniową postawą jak w Jej postach to się dawno nie spotkałam.

[veromoda33]

Napisane przez Hultaj

a jesli mąż odejdzie do innej lub, źle nie życząc, umrze?
nie no, dobrze, że pisze, im więcej pisze w tym wątku tym mocniej przekonuje czytelnika na przykład mnie, żeby się zastanowił 40x zanim wpuści synową do swojego domu, bo z taką roszczeniową postawą jak w Jej postach to się dawno nie spotkałam.

pytanie czy dobrze by sie czula kiedy o kazdy grosz meza by prosila. dlatego ja ide na studia bo chce byc niezalezna miec prace i pieniadze na siebie zarabiac

[Hultaj]

chce byc niezalezna miec prace i pieniadze na siebie zarabiac

no, ale to Ty jesteś () ''rozpieszczoną gówniarą ktorej się w tyłku poprzewracało od prezentów w postaci komputera czy pięknego pokoju''.

[019cbfde5cc6e455fa19b011903180c9b735c7f6]

też skończyłam studia.
Ale jak dziecko urodzę to będę musiała się nim zajmować, chyba to jest logiczne, ze wtedy czasowo zostaje jedna pensja.
A potem jeśli znajdę pracę to na pewno nie zamierzam żyć na garnuszku męża, chociaż prowadząc dom wcale darmozjadem się nie będę czuć.
Co będzie za x lat nie jestem w stanie zaplanować.

Dyskusja robi się ciekawa, subskrybuję znowu

Ale się człowiek dowie, np że opieka nad wnukami to porażka życiowa dziadków.

[olenkasz]

[1=019cbfde5cc6e455fa19b01 1903180c9b735c7f6;3930662 5]Dla mnie jest poniżające to co napisałaś. Nikt nie daje ci prawa obrażać mnie ani mojej przyszłej teściowej, bo użyte przez ciebie określenie jest pogardliwe[/QUOTE]




najlepsze w tym wątku jest to, że użytkowniczka nazywająca autorkę tematu "rozwydrzoną" teraz czuje się urażona miejcie więcej szacunku do jej braku szacunku
nie widzę powodów, byś nazywała autorkę "małą". pięciu lat nie ma. daruj sobie takie umniejszanie.

[201604181004]

Ciekawe ile siostra autorki wątku ma lat...
Tak sobie strzelam że niech ma 25.
Ślub w wieku 22.
Zaręczyny pewnie 20-21
autorka wątku jest w tym wieku, może czas zagrozić rodzince że twój mąż się wprowadza?: D

[019cbfde5cc6e455fa19b011903180c9b735c7f6]

Napisane przez olenkasz

najlepsze w tym wątku jest to, że użytkowniczka nazywająca autorkę tematu "rozwydrzoną" teraz czuje się urażona miejcie więcej szacunku do jej braku szacunku
nie widzę powodów, byś nazywała autorkę "małą". pięciu lat nie ma. daruj sobie takie umniejszanie.

a zachowuje się jakby miała
Fakt mała to złe określenie, powinnam napisać młodsza. przyznaje się do błędu i przepraszam, na pewno jednak nie jest to określenie obraźliwe. Ale zdania o autorce wątku nie zmienię dla mnie jest rozwydrzona.
Inna sprawa wypowiadać się o kimś, kto może wejść ze mną w dyskusję, a inna wyrażać się pogardliwie o osobie której się nie zna.

Dalej nie rozumiem jak można snuć domysły i obsmarowywać w necie swoją rodzinę.
A obcy autorce w tym jeszcze pomagają i wymyślają niestworzone rzeczy.
Nie zdziwię się jeśli ktoś wymyśli że zechcą jeszcze autorkę wydziedziczyć i wygonić z domu, albo że szykują coś i się jej podstępem pozbędą.

[Hultaj]

ma 27 lat (jest 8 lat starsza od autorki)

[019cbfde5cc6e455fa19b011903180c9b735c7f6]

Autorka wątku najpewniej odziedziczy całą chałupę po rodzicach i będzie w lepszej sytuacji jak jej siostra i nie wiem o co tyle krzyku.
Pewnie niech przyprowadzi se kogokolwiek na złość siostrze.
Dziecinada
I macie strasznie materialistyczne podejście do tego tematu.

[Hultaj]

[1=019cbfde5cc6e455fa19b01 1903180c9b735c7f6;3930768 2]też skończyłam studia.
Ale jak dziecko urodzę to będę musiała się nim zajmować, chyba to jest logiczne, ze wtedy czasowo zostaje jedna pensja.
A potem jeśli znajdę pracę to na pewno nie zamierzam żyć na garnuszku męża, chociaż prowadząc dom wcale darmozjadem się nie będę czuć.
Co będzie za x lat nie jestem w stanie zaplanować.

Dyskusja robi się ciekawa, subskrybuję znowu

Ale się człowiek dowie, np że opieka nad wnukami to porażka życiowa dziadków.[/QUOTE]

[1=019cbfde5cc6e455fa19b01 1903180c9b735c7f6;3930793 5]a zachowuje się jakby miała
Fakt mała to złe określenie, powinnam napisać młodsza. przyznaje się do błędu i przepraszam, na pewno jednak nie jest to określenie obraźliwe. Ale zdania o autorce wątku nie zmienię dla mnie jest rozwydrzona.

Dalej nie rozumiem jak można snuć domysły i obsmarowywać w necie swoją rodzinę.
A obcy autorce w tym jeszcze pomagają i wymyślają niestworzone rzeczy.
Nie zdziwię się jeśli ktoś wymyśli że zechcą jeszcze autorkę wydziedziczyć i wygonić z domu, albo że szykują coś i się jej podstępem pozbędą.[/QUOTE]


przestań się tak wreszcie egzaltować. Totalnie nie zrozumiałaś treści postow autorki i ogólnie wyciągasz z kosmosu wnioski.
Zatem, wymienię Ci w podpunktach, co wynika z treści postów autorki odnosnie sytuacji jej siostry i szwagra:
- od 3 lat budują dom, zostala im wykonczeniowka (zdarza się, to nic nowego, że ktoś buduje sie dłużej niż 3 lata)
- ważne natomiast jest to w tym kontekście, że zaczynają mysleć o dzieciach, w pierwszej kolejności, o wykonczeniówce w drugiej. I znowu, nie byłoby w tym nic dziwnego/niewłaściwego/strasznego, ale patrz punkt poniższy:
- mieszkają u rodziców/teściów i nie ponoszą kosztów utrzymania (w tej sytuacji chyba trochę niepoważne jest planowanie dziecka?)
- rodzice sfinansowali połowę budowy domu
- szwagier dołuje szwagierkę, że ale ma norę, zamiast być zwyczajnie wdzięcznym, że to nie on ją zajmuje, bo to był panieński pokój jego żony (w ktorym on bywał za czasów narzeczeńskich)
- szwagier ''wypędza'' z łazienki szwagierkę, w każdym razie autorka czuje się jak intruz i korzysta z niej w stopniu ograniczonym, a jak korzysta, szwagier potrafi jej powiedzieć, że ''co ona robi w jego (ich) łazience''. Wytłumaczę Ci: w tym domu nic nie należy do szwagra.
- szwagier nie powie autorce głupiego cześć na korytarzu
- autorka we własnym domu czuje się jak intruz
- matka czuje się jak intruz na piętrze własnego domu i kupuje sobie nową pralkę mimo, że nową kupiła do łazienki na górze
- zabrali młodszej siostrze komputer
- zabrali jej pokój, ktory częsciowo urządziła za wlasne pieniądze
- i jeszcze jej docinają, że super by bylo, żeby się wyniosła.
Dalej mi się przypominać nie chce.

Jeśli dla Ciebie to są normalne zasady zgodnego wspołzycia dla całej rodziny to ja wymiękam.

[019cbfde5cc6e455fa19b011903180c9b735c7f6]

hehehehehehehe
Biedulka urzekła mnie jej historia.

[Hultaj]

I macie strasznie materialistyczne podejście do tego tematu.

jeszcze jej powinien spuścić w....
hehehehehehehe
Biedulka urzekła mnie jej historia.

przepraszam Cię, ale jak na razie, z treści Twoich tutaj postów wynika, że:
- po ślubie wprowadzasz się do domu teściowej, więc masz z głowy problem z gatunku gdzie mieszkać (kupić/wynajmować mieszkanie) bo dostajesz to na gotowe, w dodatku od obcej osoby
- urządziłaś obcej osobie część domu wg własnego gustu
- zaplanowałaś oddanie części domu, który nie należy do Ciebie, lokatorom na wynajem
- planujesz swoją przyszłość w oparciu od bycie uzależnioną od męża.