|
Notka |
|
Kobieta 30+ Forum dla trzydziestolatek, czterdziestolatek i innych -latek. Tutaj możesz podzielić się swoimi problemami, poradami i doświadczeniem. |
|
Narzędzia |
2008-08-01, 23:03 | #1 |
Raczkowanie
|
To opowiem..
Już wcześniej napisałam, dwa związki rozwiązałam - tak naprawdę to 10 lat życia mi upłynęło na nie udanych mrzonkach. Jestem po podsumowaniach takich małych
Zaraz skończę 32 lata - tak bardzo mi szkoda czasu, dziewczęta, tak bardzo chcę mieć dom, rodzinę !! Byłam niedawno u koleżanki z liceum, ma drugie dziecko, pierwsze opóźnione, jest gruba, bardzo gruba, opowiadała, że na diecie dla grubych kobiet podczas ciąży schudła 19 kg. i że z tą "chudością" jest jej źle. Jej mąż zarabia mniej niż ja a jest ich czworo - ale tak bardzo zazdroszczę jej rodziny !! Bliskości, porozumienia. Mam obawę, że zostanę z tymi dwoma kotami a i trzeciego dobiorę by zapełnić metraż, gdy moja córka się, kiedyś, wyprowadzi. Rozpoczęłam kolejny związek, nie zapraszam do mieszkania wspólnego, ale zaprosiłam do posiadania dziecka... za 4-5 mc. Jeśli przetrwamy, opowiedziałam Jemu, że jest to moim celem ( mam córkę, która ma 12 lat ). Ucieszył się !! Naczytałam się książek, dużo czytam !! Mój nowy związek trwa.. ale bardzo, boję się, że tracę czas, bo tylko dziś jestem, jestem taka ładna i atrakcyjna ( jak sądzę ). Tylko teraz jest ten czas a planowanie wydaje się takie łatwe kiedy ma się to owe, magiczne 20 lat. Czasem, teraz wpadam w panikę, że jest zbyt późno bym mogła sięgać, bym miała prawo rozmnażać się, nie narażając dziecka, obecnego oraz przyszłego na konsekwencje. Poproszę o historie Wasze, jeśli nie jest to zbyt wiele... Jak jest u Was ?? Jak bylo u Was ?? Tak wiele mam wątpliwości, że jestem egoistką chcąc mieć II dziecko etc. Wiem, wiem, że nie miało być łatwo .... Nie zrozumcie mnie źle, to ja mam doże mieszkanie, nie zapraszam na razie, bo uważam że zbyt wcześnie, chcę mieć dziecko i aby mieszkał ze mną ale, jak uzgodniliśmy,On musi najpierw ułożyć swoją sytuację finansową i pracową. Dlatego mówię o dziecku aby znał moje priorytety i starał się w tym kierunku. Gdy miałam 20 lat nie byłam taka pragmatyczna, pewnie dlatego jestem sama teraz a mąż nie spełniał moich oczekiwań. Kiedyś stawiałam tylko na uczucie a teraz mam małego krasnoludka w głowie, krasnoludek ma notesik i notuje wszystko... myślę... zastanawiam się, obawiam się...
__________________
Joanna |
2008-08-05, 18:54 | #2 |
na drugie mam Irena
Zarejestrowany: 2008-05
Lokalizacja: mój raj
Wiadomości: 29 359
|
Dot.: To opowiem..
co by tu powiedzieć jak było u mnie ja mam męża i dwójkę dzieci i nie jestem w podobnej sytuacji więc nie ma co mówić ale życzę powodzenia aby ci się nareszcie udało i głowa do góry jesteś jeszcze młoda
__________________
kiedy życie daje ci w twarz uśmiechnij się i z politowaniem powiedz: bijesz się jak ciota |
2008-08-05, 22:46 | #3 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 15
|
Dot.: To opowiem..
"Nie zrozumcie mnie źle, to ja mam doże mieszkanie, nie zapraszam na razie, bo uważam że zbyt wcześnie, chcę mieć dziecko i aby mieszkał ze mną ale, jak uzgodniliśmy,On musi najpierw ułożyć swoją sytuację finansową i pracową. Dlatego mówię o dziecku aby znał moje priorytety i starał się w tym kierunku.
Gdy miałam 20 lat nie byłam taka pragmatyczna, pewnie dlatego jestem sama teraz a mąż nie spełniał moich oczekiwań. Kiedyś stawiałam tylko na uczucie a teraz mam małego krasnoludka w głowie, krasnoludek ma notesik i notuje wszystko... myślę... zastanawiam się, obawiam się... " Powaliło mnie to co piszesz, może powiem za ostro, ale nie dziwię się że jesteś sama, masz potworne podejście to nawet nie egoizm, nie wiem jak to nazwać, biedne to dziecko które już jest i będzie. Nie zapraszasz na razie, ojca dziecka, a co był przypadkowy, nie wiążesz się uczuciowo, no nie rozumiem, cynizm jakiś. Chcesz dziecko jak maskotkę która wypełni ci pustkę którą powinien wypełnic facet, nie tędy droga zawiedziesz się. Mimo wszytsko życze ci tej rodziny z całego serca, ale zacznij ją budowac od podstaw, nie da się położyć dachu jak nie ma ścian, a co gorsza nie ma albo są słabe fundamenty. |
2008-08-05, 23:50 | #4 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-11
Wiadomości: 6 085
|
Dot.: To opowiem..
Jonajona, życzę Ci powodzenia i szczęścia w życiu, ale przyznam szczerze, że zupełnie nie rozumiem Twojej historii, przeczytałam dwa razy Twój post, ale nie wiem o czym opowiadasz, czego pagniesz, o czym marzysz
|
2008-08-06, 17:04 | #5 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 072
|
Dot.: To opowiem..
Przy takim podejściu do zycia i mężczyzn, jakoś nie dziwi mnie,że masz trudności w zbudowaniu związku.Dziwny post, jakoś instrumentalnie traktujesz to przyszłe dziecko,jako lek na całe zło,faceta też dziwnie wybrałaś, bo piszesz o jego niestabilnej sytuacji osobstej, ale ma zostać dawcą nasienia? a może po prostu kompletnie cię nie rozumiem.
|
2008-08-11, 16:42 | #6 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-06
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 1 065
|
Dot.: To opowiem..
Cytat:
Pragnienie rodziny, dziecka jest naturalne, silne i nie widzę w tym egoizmu, ani chęci zapełnienia jakiejś pustki (zresztą po to potrzebujemy bliskich aby nie czuć się samotnymi, aby móc dawać). Jonajona życzę Ci abyś założyła tę upragnioną rodzinę i wraz z Twoją córeczką i partnerem cieszyła się z przyjścia na świat maleńkiego,nowego członka rodziny.
__________________
"Zaznać paru chwil słodyczy, z tortu szczęścia choćby okruch zjeść, zaznać paru chwil słodyczy i nie przyzwyczajać się." |
|
2008-08-11, 18:56 | #7 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-12
Wiadomości: 127
|
Dot.: To opowiem..
"A doświadczenie uczy, że uczucia, emocje, porywy serca to nie wszystko, że czasem zwodzą na manowce, że czasem człowiek przez nie upada i trochę się potłucze."
Całkowicie się z tym zgadzam , ale zbyt wyrachowane i racjonalne podejście do życia też nie gwarantuje sukcesu. Ja szczerze mówiąc też nie rozumie Twojego podejścia Jonajona, może to co piszesz jest zbyt dużym skrótem twojej sytuacji? Jeżeli już teraz traktujesz ojca swojego dziecka z takim dystansem i jakoś bez zaufania to co będzie dalej? Zapraszać do posiadania dziecka , ale nie zapraszac do wspólnego mieszkania, to jak budować wspólny związek , rodzinę , o której tak marzysz? Nie rozumie tego. |
2008-08-13, 22:41 | #8 |
Raczkowanie
|
Dot.: To opowiem..
Dziękuje za wszystkie wypowiedzi·Przepraszała m za pragmatyzm, nie chciałam być źle zrozumiana, dziękuję za te dwa.. "Rozumiejące" posty.
Jestem samodzielna, mam dziecko, dwa koty, mieszkanie, pieniądze, dzięki własnej pracy, sama wszystko osiągnęłam, skończyłam samodzielne opłacone studia mając córkę ( późne studia), awansowałam w strukturach, fantastycznej, korporacji. Madana, miałam inne podejście - przejechałam się! Taka taka - dziękuję!! Dziękuję za miłe słowa wsparcia. Dziękuję za to, że dwa razy przeczytałaś, dziękuję za czas, w tym zabieganym świecie. Wiem, że zrozumiesz. Może z czasem. Tamaratamta - " Chcesz dziecko jak maskotkę, która wypełni ci pustkę, którą powinien wypełnic facet, nie tędy droga zawiedziesz się." Uważam, że pustki nie powinien wypełniać facet - lecz moja bogata osobowość ( zainteresowania, cele, potrzeby etc.) i właśnie dziecko ( przekazuję geny, wartości etc.) Serio!! Karolinkamalinka - dziękuję, dziękuję!! Zrozumiałaś mnie lepiej niż ja sama, ładnie nazwałaś to, co myślę a w natłoku obaw, lęków, doświadczeń: nieco histerycznie wypisałam. Jesteś empatyczna i intuicyjna, to ważne. Serdeczności!!·Emola - dziękuję torze, dystans, o którym mówisz wynika z tego, że mam 32 lata zaraz, a z Nim spotykam sie 7 mc. Dotąd się zatracałam, teraz już nie chcę, chcę być rozsądna by nie zostać samą, wiem, że to ostatnia szansa i chcę dobrze wybrać. Wiem, że ideału nie ma, ale niech Ten będzie zbliżony. Niech będzie samodzielny, opiekuńczy, odpowiedzialny, zaradny... i wszystko co potrzebne. Nie jestem wirtuozem. Wiem, że niektórym dziewczętom "samo" ( mam na myśli owo wybieranie) wychodzi fantastycznie, ale jak doświadczenie nauczyło, mi samo nie wyszło. Zaufałam dwa razy. Jestem sama. Muszę być ostrożna. Naprawdę. evela28 - słowo MŁODA, to mód na moje serce Tobie też dużo szczęścia życzę. ps. najważniejsze, że moje pragmatyczne podejście znajduje u Niego zrozumienie. To wszystko, co tutaj powiedziałam, a nawet więcej opowiedziałam Jemu. Zapewne jest to skrótem, jak napisała Emola, pisanie nie oddaje emocji, mimiki twarzy podczas opowiadania oraz tych wszystkich innych emocji, jakie możemy ująć podczas rozmowy ( he he - jestem pedagogiem społecznym). Dość, że On wie, nie kręcę, nie łudzę, sama żyłam w ułudzie, dotąd!! Jestem szczęśliwa: dziecko zaplanowane na grudzień ( wiem, wiem, nie jest łatwo czasem), ale będziemy działać: wiem, że adoruje mnie tak jak lubię, traktuje Nas ( mnie i moją córkę) jak własne: opiekuje się, troszczy, myśli pod każdym względem. Niech się dzieje... i jeszcze jedno: widzę, że popłynęłam w Niego. Mam wielką nadzieję, że rozsądnie, po raz pierwszy, choć jeśli się nie uda to, Te, które pisały o emocjach, że takie ważne, to emocjonalnie pogrążyłam się, ale naprawdę to staram się być rozsądna i pragmatyczna.
__________________
Joanna |
2008-08-13, 23:05 | #9 |
Raczkowanie
|
Dot.: To opowiem..
I jeszcze, deklaracja wspólnego planowania dziecka to odważne!!
Ja, traktuję to mocniej niż wyznanie Miłości, tudzież oświadczyny. Czy któraś proponowała i rozmawiała na Ten temat po 7 mc., znajomości ??
__________________
Joanna |
2008-08-16, 12:16 | #10 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 1 053
|
Dot.: To opowiem..
Jonajona, chcesz mieć dom, rodzinę... czy nie zauważyłaś że już to masz? Co z Twoją dwunastolenią córką - czy nie zaliczasz jej do swojej rodziny? Czy z nią nie zbudowałaś bliskości i porozumienia, którego poszukujesz w nowym, bardzo krótkim związku? Wzorując się na życiu koleżanek nigdy nie spełnisz swoich pragnień, bo życie każdej z nich jest ulokowane w innej rzeczywistości, z odmiennymi od Twoich okolicznościami. Jeśli sądzisz, że powołanie do życia nowego człowieka sprawi, że Twój świat radykalnie się odmieni na dobre, to wybacz ale z dojrzałością u Ciebie jest na bakier. To tylko półśrodki, elementy które dają wrażenie osobom trzecim, że jest pięknie z tego powodu, że jest dziecko. Już jedno maleńkie raz miałaś, co się stało że nie zbudowało trwale Twojego szczęścia i rodziny? Ano stało się to, co jest niezalezne od dziecka - ponieważ poczucie bliskości i przynależności do rodziny nie zależy od posiadania dzieci.
Swoją drogą powinnaś wiedzieć, że związek trwający siedem miesięcy, gdzie każde mieszka u siebie to zdecydowanie za mało, by planować w tak krótkim czasie wspólne życie bez ogromnego ryzyka kolejnego rozstania. Na to patrzy Twoja córka... Pomyśl także o tym. Osobiście uważam, że powinnaś zacząć od głębszego przeanalizowania definicji domu i rodziny, a następnie przyczyn powstawania przynależności i bliskości, bo coś Ci się tu zagmatwało. Dokąd tego nie zrobisz będziesz tupać w miejscu. |
2008-08-16, 17:56 | #11 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 072
|
Dot.: To opowiem..
"Czy któraś proponowała i rozmawiała na Ten temat po 7 mc., znajomości ??"- nie, bo MYŚLAŁA, a nie odczuwała macicą, wybacz za mocne słowa.
Twoją rodziną jest 12-letnia córka, co z nią? |
2008-08-18, 21:45 | #12 | |
Raczkowanie
|
Dot.: To opowiem..
Cytat:
Ale krążąc wokoło definicji rodziny, to jest ich tak wiele... Tworzę od dwunastu lat rodzinę z córkę, idealną. Choć gdybym spotkała tutaj zadeklarowanego socjologa, prawnika - tę definicję by rozwiał. Chcę miłej czteroosobowej rodziny a nawet więcej. Gdyby ten wyśniony ( ten obecny, to moja pierwsza miłość licealna ) okazał się.... No właśnie ! Nie krzyczcie. Mam odwagę zaufać. Choć wciąż się obawiam, lecz nie zrezygnuję z niego. Podoba mi się. Troszczy się o nas. Nawet jeśli i tym razem się pomylę to i tak warto. A co na to córka ?? Jest ze mną, nie chcę tu pisać zbyt wiele ale podejrzewam, że popełniam błąd samotnych matek - te samotne wiedzą o co chodzi... myślę, że w efekcie wychodzi to dzieciom na dobre, choć są zbyt dojrzałe wcześniej.
__________________
Joanna |
|
2008-08-18, 21:54 | #13 | |
Raczkowanie
|
Dot.: To opowiem..
Cytat:
Miałam 18 lat. Mam cudną córkę. skończyłam studia, pracuję, mam środki. Jestem całkowicie samodzielna. Dzięki tamtemu wszystkiemu Czy któraś z Was to zrozumie, że bycie świadomą to nie rzucanie się na byle kogo ?? że muszę być rozsądna właśnie dlatego, że mam córkę, dom, środki etc. ?? A kiedy ma się to więcej niż 30 lat to jest inaczej ?? Inaczej niż 20, niż 18 ?? niż 25 ??
__________________
Joanna |
|
Nowe wątki na forum Kobieta 30+ |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 09:28.