|
Notka |
|
Poczekalnia - będę mamą Forum dla przyszłych rodziców. Poczekalnia - będę mamą to miejsce, w którym podzielisz się tematami związanymi z oczekiwaniem na potomstwo. |
|
Narzędzia |
2015-11-02, 12:12 | #3511 | |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Listopadowe mamy 2015 część IV ♥ to nie żarty! lada chwila i tulimy nasze skarb
Cytat:
Wysłane z mojego SM-T230 przy użyciu Tapatalka |
|
2015-11-02, 12:17 | #3512 | |
Zadomowienie
|
Dot.: Listopadowe mamy 2015 część IV ♥ to nie żarty! lada chwila i tulimy nasze skarb
Cytat:
U mnie okna pomyte to postawie na naturalne sposoby i przyjemniejsze Szaro, buro i ponuro dziś za oknem i nudno :p
__________________
" . . Dzisaj uwierzyłam, że do szczęścia Mi wystarczy bym przy Tobie była . . . " (19.05.2006) [luksjaa]104680[/luksjaa] |
|
2015-11-02, 12:19 | #3513 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 10 058
|
Dot.: Listopadowe mamy 2015 część IV ♥ to nie żarty! lada chwila i tulimy nasze skarb
u nas ładnie, słonecznie ale wietrznie
__________________
.
Life doesn't give you people that you want, it gives you the people that you need. 🤍 ______________________ |
2015-11-02, 12:22 | #3514 | ||
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2015-04
Wiadomości: 733
|
Dot.: Listopadowe mamy 2015 część IV ♥ to nie żarty! lada chwila i tulimy nasze skarb
Cytat:
moja tesciowka tez Bozena To u mnie moja wczoraj tak sie gimnastykowala jak nigdy Cytat:
Starsze pokolenia tak ma,kiedys to bylo inaczej itp itd musza pigadac taka ich natura a u nas sloneczko swieci,piekna pogoda
__________________
Ja jako pierwsza pod sercem Cię noszę,
Ja o Twe zdrowie najgoręcej proszę, Jestem przy Tobie od pierwszego grama, Tyś moje dziecko ..... a ja.... Twoja mama Lenka,nasz mały wielki cud |
||
2015-11-02, 12:24 | #3515 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-02
Lokalizacja: Tarnów
Wiadomości: 1 478
|
Dot.: Listopadowe mamy 2015 część IV ♥ to nie żarty! lada chwila i tulimy nasze skarb
Cytat:
Wysłane z mojego LG-D620 przy użyciu Tapatalka
__________________
"Prawdziwa miłość nie wyczerpuje się nigdy. Im więcej dajesz, tym więcej Ci jej zostanie. Aparatka od 15.04.2013 |
|
2015-11-02, 12:26 | #3516 | |||
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2015-06
Lokalizacja: Małopolska
Wiadomości: 865
|
Dot.: Listopadowe mamy 2015 część IV ♥ to nie żarty! lada chwila i tulimy nasze skarb
Cytat:
z tą herbatką to ja już odpuszczę, raczej nie zdąży nic zadziałać, skoro termin za tydzień Cytat:
Gaja i Aurelia też mi się podobają ale jednak Kaja na pierwszym miejscu Cytat:
ja mam chyba też jakieś jelitowe sprawy, bo jak pisałam ze 2 razy do toalety chodze. |
|||
2015-11-02, 12:26 | #3517 | ||
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 2 456
|
Dot.: Listopadowe mamy 2015 część IV ♥ to nie żarty! lada chwila i tulimy nasze skarb
Cytat:
W sumie u nas by pewnie 1 raz wystarczył, po takiej przerwie ha ha Cytat:
__________________
Alicja już na świecie |
||
2015-11-02, 12:31 | #3518 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-02
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 6 493
|
Dot.: Listopadowe mamy 2015 część IV ♥ to nie żarty! lada chwila i tulimy nasze skarb
Cytat:
psychicznie jestem zmęczona... Cytat:
Rozwalilas mnie
__________________
Nasz ślub 16.08.2014 Julcia 4.11.2015 g. 0:09 2740g 52 cm |
||
2015-11-02, 12:31 | #3519 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2015-03
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 1 274
|
Dot.: Listopadowe mamy 2015 część IV ♥ to nie żarty! lada chwila i tulimy nasze skarb
U nas tez cieplutko i słonecznie Jakoś zimniej było rok czy dwa czy trzy lata temu... Co roku cieplej jak tak teraz myślę
Dziękuję za życzenia rocznicowe Niby dobra okazja żeby z tz przyspieszyć poród ale on już dawno niechętny,ja już teraz też niebardzo... Wczoraj wieczorem miałam takie wrażenie że samo zwykle przytulanie, masowanie pleców wzmaga skurcze. Mi też określenie Bożena nie pasuje,moja ukochana babcia ma tak na imię :p peachella mnie też znaczenie imienia Kaja mocno rozczula i przekonuje - ciesząca rodziców
__________________
02.11.2012
09.03.2015 II kreski 13.11.15 Ola 2790g, 49cm Edytowane przez fasterka90 Czas edycji: 2015-11-02 o 12:36 |
2015-11-02, 12:40 | #3520 | |||||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 5 641
|
Dot.: Listopadowe mamy 2015 część IV ♥ to nie żarty! lada chwila i tulimy nasze skarb
Cytat:
Ja mam termin na 4 dni później niż Ty, mam nadzieję, że też mi dadzą jeszcze czas żeby zobaczyć czy mała coś wykombinuje sama, bo ja akurat na to liczę życzę Ci, żeby udało Ci się wcześniej trafić na porodówkę, ale chyba w takim ułożeniu ciężko jest poród przyspieszyć ale warto próbować Cytat:
Cytat:
Cytat:
pogrubione - ekstra, że też sama na to nie wpadłam Cytat:
wszystkiego dobrego z okazji rocznicy który to już rok razem? mój mąż też nie bardzo, nie może się pozbyć myśli, że towarzyszy nam dziecko i to tak nie wypada
__________________
Happiness only real when shared
|
|||||
2015-11-02, 12:43 | #3521 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 2 257
|
Dot.: Listopadowe mamy 2015 część IV ♥ to nie żarty! lada chwila i tulimy nasze skarb
Dziewczynki opisuję poród
W piątek 23.10 czułam się bardzo dobrze od samego rana. Miałam tyle siły, że przeszłam do przychodni w centrum miasta na nogach, obiegłam Rossmann, Biedronkę i spacerkiem, z zakupami taka sama droga do galerii na busa. Po południu zrobiłam obiad, pojechaliśmy z mężem na większe zakupy i koło 19 w końcu odpoczywaliśmy przy kolacji Między serialem a wizażem krzątałam się bo ciągle coś musiałam zrobić aż w końcu mąż przywołał mnie do porządku i kazał usiąść na pupie. I tak podniosłam nogę żeby położyć się na sofie i nagle jakby ktoś wylał wiadro wody taki chlust usłyszałam i zobaczyliśmy pełno wody! Było tego bardzo dużo i lało się tak, że nie mogłam się ubrać a mąż latał z ręcznikami za mną. Jak zobaczyłam te wody to zaczęłam mieć drgawki i zaczęłam płakać bo przecież miałam wytrzymać do poniedziałku. Mąż mnie przytulił, pocieszył że to wspaniale bo Zuzia będzie lada chwila z nami i wtedy odzyskałam trzeźwość Wskoczyłam pod prysznic, ubrałam się, dopakowałam dokumenty, krótki telefon do gin i ruszyliśmy do szpitala. Weszliśmy na IP i razem, że odeszły nam wody i rodzę Wody leciały mi po spodniach i miałam już buty mokre a pani w okienku kazała mi wypisywać dokumenty do przyjęcia Przebrałam się w swoją piżamkę i poszliśmy na porodówkę. Wszystko było dobrze bo nie miałam skurczy jeszcze. I tak na porodówce panie położne sprawdziły wsadzając mi palce potwierdziły położenie pośladkowe, podpięły mnie pod ktg i po jakiś 30min zapisały się dwa skurcze, które były bolesne i szły niestety z krzyża. W między czasie wbili mi wenflon, pobrali krew, wypisałam dokumenty, zrobili lewatywe (nie było to takie straszne), podali ranigast bo jadłam kolację i bali się że będę wymiotować podczas cięcia. I jak już byłam w wc pojawiła się pani anestezjolog. Krótki wywiad a skurcze zaczęły się rozkręcać. Były już tak silne, że miałam ochotę zębami gryźć parapet i powiedziałam już przez zęby do anestezjolog czy nie można tego przyśpieszyć bo już ledwo wytrzymuje przez skurcze. Pani się zebrała i za chwilę przyszła położna ubrać mnie w ich koszule fizelinę (blee). Położyłam się na łóżko i zawiozły mnie na blok. Tam lekarze mnie przywitali, pytali o płeć, imię i tak miło, luźno ze mną rozmawiali. Ja niestety zaczęłam się ze stresu cała trząść. Nie mogłam nad tym zapanować ale lekarki były tak miłe, że podczas wbijania znieczulenia przytulały mnie, próbowały ogrzać. Samo wbicie igły to jak ukłucie przy pobieraniu krwi, założenie cewnika też odczułam jako delikatne uszczypnięcie. Potem szybciutko mnie zakryto, znieczulenie zaczęło działać i lekarze zaczęli swoją pracę Położna obok mnie cały czas mówiła co się dzieje i opowiadała, że już widać nóżki, już jest główka i już Zuzia jest z nami na świecie Samo wyciąganie jej to było takie dziwne uczucie, jakby ktoś szturchał mnie w brzuch ale nic nie bolało. I jak już lekarz ją wyciągnął to powiedział "Zuzia a co Ty taka zdziwiona?" i zaraz wykrztusiła co miała w płuckach i usłyszałam płacz Pokazali mi ją jak krzyczy i zaraz położna zabrała na ważenie i ocenę Lekarze mnie zszywali a położna przyniosła pokazać i przyłożyć mi malutką do policzka. Byłam mega wzruszona i zaczęłam do malutkiej mówić "Nie bój się Zuzia, już jesteś z nami, idz do tatusia i nic się nie bój" i przestała płakusiać. Pocałowałam ją w policzek, usłyszałam że jest 10/10 i zabrali Zuzię do tatusia Mnie szyli 30 min ale nic już nie pamiętam z tego bo myślami byłam gdzie indziej. Przywieźli mnie na salę gdzie były już dwie inne dziewczyny, położna zajmowała się mną całą noc, co trzy godziny praktycznie dostawałam kroplówkę. Potem były inne "przyjemności" związane z cc ale to jak kogoś będzie interesowało napiszę Rano przywieźli mi Zuzinkę, pani doradczyni laktacyjna nacisnęła mi sutki, poleciała siara i przyłożyła małą. Zuzia pięknie się zassała I tak jak już mnie z pionizowali to opiekowałam się Zuzią cały czas. Co mnie zaskoczyło? Myślałam, że dopadnie mnie jakaś depresja czy niechęć po tym bólu po cc ale skąd. Nadeszła na mnie taka fala miłości, że Zuzia praktycznie cały pobyt w szpitalu spała ze mną w łóżku, ciągle ją karmiłam, przewijałam. Oddawałam tylko na badania i do kąpieli. Taką samą fala miłości poczułam do męża. To było coś niesamowitego, nie wiem czy da się jeszcze mocniej kochać. Mój mąż stanął na wysokości zadania i codziennie przywoził wszystko co potrzebowałam, pomagał mi wstać, ubrać się, wykąpać się pod prysznicem, umyć włosy. Mogłam pisać i dzwonić do niego cały czas gdy miałam chwilę kryzysu przez ból. We wtorek poprosiłam lekarza o wypis i tak o 14 pojechaliśmy we trójkę do domu Mieszkanie wysprzątane, kwiaty dla mnie na stole Nie mogliśmy się tym dniem na cieszyć Jutro minie tydzień jak jesteśmy w domku no a Zuzia ma już 9 dni Na razie karmię ją na żądanie, niestety zdarzyło się tak że musieliśmy trzy razy dokarmić ją butelką bo między 3-4 nie mam w ogóle pokarmu w piersiach...Nie poddaję się jednak i cały dzień przystawiam Zuzinkę do piersi, mam wpisane w książeczce że malutka jest karmiona piersią i chcę żeby tak zostało. Piję różniaste herbatki i ściągam w miarę czas pokarm. Generalnie Zuzia to złote dziecko - śpi po 3-4h, kupka, je, po kanguruję ją trochę i zaraz zasypia W nocy ma pobudki o 0.00, 3-4 i potem o 6-7. Mąż w tamtym tyg załatwił wszystkie formalności, łącznie z becikowym W przyszłym tygodniu mamy pierwszą wizytę u lekarza a weekend jak będzie pogoda pójdziemy na nasz pierwszy spacer Zaliczyliśmy pełno odwiedzin, w pewnym momencie miałam już dość no ale co zrobić... A teraz o teściowej : Utarłam jej nosa bo przyjechali jak zaczęłam rodzić ale nie wpuścili ich na porodówkę. Więc czekali na IP ten cały czas. To samo z odwiedzinami, okazało się że w szpitalu są wyznaczone godziny i można było posiedzieć tylko od 14-17 i mogły wejść do pokoju tylko dwie osoby Natomiast w domu to był koszmar. Ciągle podważała to co nauczyli mnie w szpitalu i porównywała ze swoją córką. Pierwszą kąpiel Zuzi pamiętam jak przez mgłę bo ona ją kąpała (mąż po prosił żeby pokazała jak) i malutka tak płakała, że ja prawie traciłam oddech. Na prawdę więź z dzieckiem jest tak silna, że taki płacz spowodowany przez osobę drugą powoduje skoki ciśnienia i adrenaliny. Od razu byłam jak w pół mroku i cała mokra. A jak zobaczyłam jak wkłada jej pałeczki do ucha to aż krzyknęłam, że tak się nie robi...To samo jak zakrapiałam nosek i potem oczka solą fizjologiczną to teściowa myślała, że ta sól to taka jak do jedzenia i że ją będzie szczypać i że jej córka tak nie robiła I tak cały czas coś...że skórka jej schodzi, że jest pupa czerwona, że dlaczego kupkę zieloną zrobiła. Przez jej pieprzenie miałam niezłą schizę. Zjadłam tyle nerwów przez tą babę a ona jeszcze codziennie chciała tu być bo "ja się martwię o Zuzię i czuję się lepiej jak jestem z Wami i ją widzę", no ręce opadały. Codziennie rano telefon jak spaliśmy, czy wszystko ok i czy ona może przyjechać na noc to pomoże. Na całe szczęście mąż tutaj też się wykazał i powiedział matce, że ja nie potrzebuję pomocy bo radzę sobie doskonale. Już tyle razy usłyszałam od niego, że jest ze mnie dumny Ja odbieram nadgorliwość teściowej jako zazdrość, że ja nie cierpiałam przez cc a jej córka tak, że ja radzę sobie z własnym dzieckiem bo jest spokojne i karmię piersią a dziecko jej córki przez bite dwa tygodnie miało zaparcia, nie spało, płakało non stop i jeszcze te problemy z karmieniem. Nie umiem inaczej wytłumaczyć jej zachowania i mącenia. Na szczęście to już za mną bo dziś z powrotem zajmuje się drugą wnuczką i jak przyjadą to na szczęście na wieczór, na chwilę. No a u mnie jest tak : rana już tak bardzo nie boli, strasznie się pocę co kiedyś było nie do pomyślenia, pewnie woda schodzi jeszcze. Brzuszek z każdym dniem jest mniejszy Jutro jadę zdjąć szwy i muszę podpytać gin bo od czwartku już nie krwawię i nie wiem czy to tak ma być. 9 dni po porodzie ważę 55kg, zobaczymy co będzie dalej bo mam okropny problem z jedzeniem...praktycznie w ogóle nie jestem głodna i na siłę muszę jeść To tyle ode mnie ps. pierścionka nie udało mi się zdjąć! Na szczęście nikt nie kazał i nikt nawet nie pytał A i na korytarzu w dzień wypisu spotkałam moją przyjaciółkę Urodziła 27.10 w nocy, to była pełnia i dużo znajomych dzieciaczków się urodziło No i jeszcze a propo libido...Mam tak duże, że najchętniej kochałabym się codziennie a tu 5 tyg jeszcze przed nami ;(
__________________
Najpierw mieliśmy siebie, potem stworzyliśmy Ciebie..teraz mamy wszystko Zuzia już na świecie Edytowane przez srebrna_smuga Czas edycji: 2015-11-02 o 12:48 |
2015-11-02, 12:47 | #3522 |
Zadomowienie
|
Dot.: Listopadowe mamy 2015 część IV ♥ to nie żarty! lada chwila i tulimy nasze skarb
Iclosemyeyes Ostatnio jakieś lekkie rozwarcie miałam Hmmm przyznam, że nie pomyślałam o tym ze przy takim ulozeniu moze byc cięzej o rozwarcie Dobrze jak by wody w sumie odeszły po prostu bo rozwarcie do niczego nie potrzebne w tej sytuacji :P
Tak generalnie lekarze mówią, że w medycynie nie ma nic NA PEWNO, ze w ostatniej chwili moze sie przekrecic ale generalnie polowe ciazy musialam lezec przez szyjke krotka i to nie pomoglo malemu w przekreceniu sie wiec szanse sa niewielkie. Ahhh tak jak cala ciaze nasatwiama sie na naturalny tak teraz juz mi wszystko jedno, pojde na ta CC raz dwa i z głowy - pozniej najwyzej bede cierpiec z bolu.
__________________
" . . Dzisaj uwierzyłam, że do szczęścia Mi wystarczy bym przy Tobie była . . . " (19.05.2006) [luksjaa]104680[/luksjaa] |
2015-11-02, 12:57 | #3523 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-08
Wiadomości: 1 106
|
Dot.: Listopadowe mamy 2015 część IV ♥ to nie żarty! lada chwila i tulimy nasze skarb
Cytat:
a co do teściowej to i tak wyszło na twoje i tak super ze nie potrzebujesz dużo pomocy osób trzecich, obym ja też potrafiła sobie tak z dzieciatkiem radzić jak ty
__________________
"Dwadzieścia lat minęło jak jeden dzień
Nie masz co wspominać? Lepiej swe życie zmień!" |
|
2015-11-02, 12:57 | #3524 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2015-03
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 1 274
|
Dot.: Listopadowe mamy 2015 część IV ♥ to nie żarty! lada chwila i tulimy nasze skarb
srebrna_smuga piękny opis nie myślałam nawet że przy cc też może być tak pięknie,wzruszająco... Super sobie radzicie że wszystkim, gratuluję
Właśnie dziś myślałam co u Was
__________________
02.11.2012
09.03.2015 II kreski 13.11.15 Ola 2790g, 49cm |
2015-11-02, 12:58 | #3525 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 5 641
|
Dot.: Listopadowe mamy 2015 część IV ♥ to nie żarty! lada chwila i tulimy nasze skarb
Cytat:
mam nadzieję, że tak jak Ty jak się oswoją z myślą o cc to będzie mi wszystko jedno i przestanę się zamartwiać póki co nawet nie chodzi mi o to, że będzie to bardziej bolesne, ale przykro mi, że nie doświadczę porodu sn, nie będę wiedziała jak to jest itd... Srebrna_smugo, dziękuję za ten opis, podnosisz mnie na duchu wszystko u Ciebie tak fajnie się zgrało byłaś taka dzielna, że od razu dałaś radę opiekować się małą mąż też zachował się tak, że chyba lepiej się nie dało!
__________________
Happiness only real when shared
|
|
2015-11-02, 12:59 | #3526 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 2 456
|
Dot.: Listopadowe mamy 2015 część IV ♥ to nie żarty! lada chwila i tulimy nasze skarb
Srebrna gratuluję złotego dziecka super, że wszystko u Was dobrze
Nie bałaś się takiej kruszynki wziąć za pierwszym razem na ręce, przewinąć? bo się martwię o to u siebie
__________________
Alicja już na świecie |
2015-11-02, 13:03 | #3527 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 1 217
|
Dot.: Listopadowe mamy 2015 część IV ♥ to nie żarty! lada chwila i tulimy nasze skarb
Srebrna ale pięknie opisałaś poród! cieszę się, że twoja Zuzia jest taka grzeczniutka i kochana oby tak dalej!! teściową się nie przejmuj, dobrze że utarłaś jej nosa. Matka jednak wie najlepiej jak opiekować się swoim dzieckiem. Super że tż jest taki opiekuńczy i troskliwy!! Trzymam za was dalej kciuki żeby nic się nie zmieniło i malutka rozwijała się prawidłowo
A o co chodzi z tymi komplikacjami po cc?
__________________
---------------------------------------- 13.09.2014 |
2015-11-02, 13:04 | #3528 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 2 456
|
Dot.: Listopadowe mamy 2015 część IV ♥ to nie żarty! lada chwila i tulimy nasze skarb
Jestem ciekawa co u Indii... dawno się nie odzywała
__________________
Alicja już na świecie |
2015-11-02, 13:07 | #3529 | |
Zadomowienie
|
Dot.: Listopadowe mamy 2015 część IV ♥ to nie żarty! lada chwila i tulimy nasze skarb
Cytat:
Nie zamartwiaj się Mi też ciężko na początku było to przetrawić z tego względu, ze chodziliśmy na SR a tam spotkaliśmy naprawde super polożne, neonatologa, pielęgniarkę laktacyjna i wszyscy mega pozytywnie nastawili mnie na porod i na to ile korzyści dla dziecka jest z porodu SN ALE ... Jeśli nie mamy na to wplywu to chyba nie ma co siebie obwiniac, po prostu nasze maluszki tak zarządziły i już też mi przyro, ze pewnie mimo kur.....go bolu nie bedzie dane mi pierwszy raz tego przeżyć ale wierze, że równie wyjatkowe i piekne chwile nas czekaja zwiazane z naszymi maluszkami ktorych nikt nie odbierze
__________________
" . . Dzisaj uwierzyłam, że do szczęścia Mi wystarczy bym przy Tobie była . . . " (19.05.2006) [luksjaa]104680[/luksjaa] Edytowane przez maartucha Czas edycji: 2015-11-02 o 13:11 |
|
2015-11-02, 13:17 | #3530 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 2 257
|
Dot.: Listopadowe mamy 2015 część IV ♥ to nie żarty! lada chwila i tulimy nasze skarb
Dzięki dziewczyny, kochane jesteście Szczerze mówiąc teraz po paru dniach myślę, że taki poród był mi pisany i przez to tak przeszłam go jakby to powiedzieć "na luzie". Zważywszy na to, że to był pierwszy mój pobyt w szpitalu i pierwsza operacja w życiu
Agusia nie bałam się bo to przychodzi samo . Serio nigdy nie mogłam sobie tego wyobrazić a to przyszło tak naturalnie. Od razu bierzesz na ręce bez strachu bo chcesz utulić, ukochać, poczuć ten zapach. I jak przez pierwsze dwa dni zagryzałam zęby przy karmieniu tak teraz sprawia mi to ogromną przyjemność. Zdarza się, że ssanie i oddech Zuzi przy karmieniu mnie dosłownie usypia i muszę się bardzo pilnować Agne jeśli chodzi o te ciemne strony cc: 1. Po 6h położna naciskała mi na macicę i na ranę całą ręką żeby się obkurczała, miałam robione to w nocy dwa razy i to był ból aż gwiazdy widziałam. Za pierwszym razem wytrzymałam ale za drugim razem aż jej odsunęłam rękę... 2. Nie mówi się o tym ale w drugiej dobie następuje ciągłe obkurczanie się macicy, rana ciągnie i rwie a do tego przesuwają się wszystkie wnętrzności. To było straszne masz kolki, wzdęcia, gazy jednocześnie i widzisz jak brzuch się rusza i faluje jakby obcy w nim siedział... Miałam wtedy taki kryzys, że myślałam że się spakuje i wyjdę. 3. Pionizacja, wstawanie, przekręcenie się z boku na bok = ciągły ból i rwanie. 4. Nie dawali mi nic do jedzenia prócz suchej bułki na śniadanie, kolację i w drugiej dobie dostałam o dziwo rosół. 5. Do wc poszłam w 4 dobie ale to już w domu a w szpitalu oszukałam bo nie chciałam znów lewatywy. Wiedziałam, że nie będzie z tym problemu bo skąd miałam iść na 2 skoro jadłam suchy chleb z wodą? To tak na szybko co mi się przypomniało
__________________
Najpierw mieliśmy siebie, potem stworzyliśmy Ciebie..teraz mamy wszystko Zuzia już na świecie Edytowane przez srebrna_smuga Czas edycji: 2015-11-02 o 13:20 |
2015-11-02, 13:24 | #3531 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-02
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 6 493
|
Dot.: Listopadowe mamy 2015 część IV ♥ to nie żarty! lada chwila i tulimy nasze skarb
Cytat:
__________________
Nasz ślub 16.08.2014 Julcia 4.11.2015 g. 0:09 2740g 52 cm |
|
2015-11-02, 13:37 | #3532 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2015-03
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 1 274
|
Dot.: Listopadowe mamy 2015 część IV ♥ to nie żarty! lada chwila i tulimy nasze skarb
Poziomkowa o 13:20 urodziła Filipka duży chłopak, waży 40140! Jest podobny do starszego brata Leo
__________________
02.11.2012
09.03.2015 II kreski 13.11.15 Ola 2790g, 49cm |
2015-11-02, 13:40 | #3533 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2015-04
Wiadomości: 733
|
Dot.: Listopadowe mamy 2015 część IV ♥ to nie żarty! lada chwila i tulimy nasze skarb
Cytat:
Srebrna smuga super sie czyta takie pozytywne opisy fajnie ze Zuzinek spokojny i miejmy nadzieje ze tak dalej bedzie,brawa tez dla tz a o tesciowej to az sie komentowac nie chce,okropne jak ktos sie tak wtraca i wymadrza,ja rozumiem moze wam cos doradzic jesli poprosicie ale nic wiecej,ja sie az boja jak to u nas bedzie.Trzymajcie sie cieplutko i ucaluj Zuzie od nas
__________________
Ja jako pierwsza pod sercem Cię noszę,
Ja o Twe zdrowie najgoręcej proszę, Jestem przy Tobie od pierwszego grama, Tyś moje dziecko ..... a ja.... Twoja mama Lenka,nasz mały wielki cud |
|
2015-11-02, 13:41 | #3534 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2013-11
Wiadomości: 2 603
|
Dot.: Listopadowe mamy 2015 część IV ♥ to nie żarty! lada chwila i tulimy nasze skarb
dziewczyny tak lecicie, że ledwo nadrobiłam 5 ost stron!!!
Srebrna piękny opis!!! Super, że u Was wszystko w porządku!!! a mnie od jakiegoś czasu jest niedobre, głównie z rana. Wczoraj miałam biegunkę, dziś też mnie przeczyściło i mam dużo przeźroczystego śluzu dodatkowo spojenie boli od strony odbytu, ale nie mam żadnych skurczy ? Czy Wy też macie nudności? Poziomkowa super gratulację!!! Duży chłopiec!!
__________________
Razem : 08.03.2012 Zaręczeni: 07.12.2013 Ślub: 18.10.2014 http://suwaczki.slub-wesele.pl/20141018580820.html Edytowane przez Robusta Czas edycji: 2015-11-02 o 13:42 |
2015-11-02, 13:43 | #3535 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2015-04
Wiadomości: 733
|
Dot.: Listopadowe mamy 2015 część IV ♥ to nie żarty! lada chwila i tulimy nasze skarb
Cytat:
O a skad takie info masz? poziomkowa super,gratulacje,zdrowka: cmok:
__________________
Ja jako pierwsza pod sercem Cię noszę,
Ja o Twe zdrowie najgoręcej proszę, Jestem przy Tobie od pierwszego grama, Tyś moje dziecko ..... a ja.... Twoja mama Lenka,nasz mały wielki cud |
|
2015-11-02, 13:43 | #3536 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 2 456
|
Dot.: Listopadowe mamy 2015 część IV ♥ to nie żarty! lada chwila i tulimy nasze skarb
Srebrna rozumiem oby mój instynkt macierzyński też nie zawiódł
__________________
Alicja już na świecie |
2015-11-02, 13:50 | #3537 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-02
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 6 493
|
Dot.: Listopadowe mamy 2015 część IV ♥ to nie żarty! lada chwila i tulimy nasze skarb
Gratulacje Duzy chłopak Czyli jednak Filipek
__________________
Nasz ślub 16.08.2014 Julcia 4.11.2015 g. 0:09 2740g 52 cm |
2015-11-02, 13:56 | #3538 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 5 641
|
Dot.: Listopadowe mamy 2015 część IV ♥ to nie żarty! lada chwila i tulimy nasze skarb
Cytat:
ja tak
__________________
Happiness only real when shared
|
|
2015-11-02, 14:33 | #3539 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: Gdańsk
Wiadomości: 1 219
|
Dot.: Listopadowe mamy 2015 część IV ♥ to nie żarty! lada chwila i tulimy nasze skarb
Srebna_smuga świetny opis, ryczę jak bóbr.
Ja dziś nie kupiłam koszul...Grrrr. Nic nie ma ale za to kupiłam małej super kombinezon w Tesco i jakieś body i kaftaniki w pępco ---------- Dopisano o 15:33 ---------- Poprzedni post napisano o 15:33 ---------- Zaraz jadę na wizytę do ginki, trzymacie kciukasy, żeby coś tam.Mi się Zaczęło otwierać. |
2015-11-02, 14:41 | #3540 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2015-03
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 1 274
|
Dot.: Listopadowe mamy 2015 część IV ♥ to nie żarty! lada chwila i tulimy nasze skarb
Oesu widzę jaki błąd zrobił mi się jak pisałam że Poziomkowa urodziła. Waga to oczywiście 4040 a nie 40140 Haha
Dziewczyny totalnie nie umiem stać prosto, tak mnie brzuch boli...ale trzyma cały czas jak stoję a ja usiąde to czuje się ok... Nie wiem co mam o tym myśleć
__________________
02.11.2012
09.03.2015 II kreski 13.11.15 Ola 2790g, 49cm |
Nowe wątki na forum Poczekalnia - będę mamą |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 22:28.