Jak rozmawiać z nowo poznanym chłopakiem?

[shinecrush]

.

[normalnyFacet]

Napisane przez shinecrush

Być może problem wydaje się z pozoru głupi, ale chciałabym się doradzić jak rozmawiać z chłopakiem, którego niedawno poznałam. Pisaliśmy trochę, rozmowa kleiła się średnio. Brakuje nam tematów, pytałam go już co lubi oglądać, czego słucha, jakie technikum wybrał, co go interesuje. No i chce, żebym do niego zadzwoniła. Pewnie jak spytam ''jak tam'' to rozmowa sama pójdzie, ale jakoś tak się obawiam trochę. Wcześniej miałam same koleżanki, więc no trochę mi trudno;-; Najgorzej będzie jak zabraknie nam tematów i zapadnie niezręczna cisza - do tego właśnie nie chciałabym dopuścić. Problem też jest w tym, że jestem nieśmiała, jak się stresuję to zaczynam się jąkać, a to *brzydko wygląda*. Chłopak wygląda na miłego, więc nie powinno być większych problemów, tylko właśnie chodzi o samą rozmowę. Jak mam z nim rozmawiać? Tak, tak to taka pierdoła, ale jednak proszę o pomoc c:

Zamień słowa PISALIŚMY i DZWONILIŚMY na ROZMAWIAMY (w cztery oczy) a będzie lepiej zapewniam.

[QueenBlair]

Hmmm

Ale dlaczego Ty masz do niego dzwonić?
On nie ma środków na koncie?

Pomijając powyższe to najlepiej byłoby w 4 oczy się spotkać.

[pankasztan]

Przypomnij sobie jak rozmawiasz z koleżanką i spróbuj odtworzyć ten schemat.

[Rocker]

Och, tematów jest mnóstwo, tym bardziej że się dopiero poznajecie. Jakoś nie potrafię podać Ci konkretnie jak masz nawiązać temat ale przecież zawsze jest o czym pogadać - muzyka, filmy, rodzina, znajomi, imprezy, dzieciństwo, wspomnienia, sny, planowanie przyszłości, zainteresowania (sport, samochody, no co kto lubi).
Ja na ostatnim spotkaniu z nowo poznaną osobą zaczęłam chyba od matury a później sami zeszliśmy na przeróżne tematy - architektura, miasta, podróże, różne kultury, prawo jazdy, wspomnienia z jego technikum, plany po szkole, praca, rodzina, sport, samochody, przejmowanie się opinią innych ludzi i jeszcze wiele wiele )
To zależy z kim rozmawiasz, naprawdę. I pamiętaj że chwila ciszy, od której wszyscy tak stronią nie jest niczym niezręcznym i głupim, wiadomo, jeśli się przedłuża to trochę taaak, ale nie rozumiem dlaczego ludzie gadanie o pierdołach - byle gadać - nie uważają za niezręczne, a ciszę już tak. Można się do siebie pouśmiechać czy razem posłuchać muzyki. Mam za sobą kilka takich milczących chwil z jedną osobą i bardzo miło je wspominam

[miaursula]

Mówisz, że piszecie ze sobą i dzwonicie. A dlaczego nie rozmawiacie normalnie, w cztery oczy? Jakaś duża odległość Was dzieli? Może problem tkwi w tym, że nie macie ze sobą bezpośredniego kontaktu. Brakuje wspólnych przeżyć i doświadczeń, a tym samym zaczyna brakować też tematów do rozmów. Real, real, real