2008-03-18, 09:08 | #1 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: Z kontowni
Wiadomości: 1 361
|
"Fobia szkolna"
Powodem do napisania tego tematu są moje wyrzuty sumienia jest właśnie godzina 9.57, ja dziś jednak mam na 8.00... od ponad dwóch lat jestem uzależniona od wagarów, nie ma miesiąca, w którym nie byłoby przynajmniej kilkunastu godzin nieusprawiedliwonych (nie mówiąc już o usprawiedliwionych, często przeze mnie lub koleżankę...), a w tym roku szkolnym miałam tylko jeden naprawdę czysty tydzień (bez ani jednej godziny nieobecnej), mam najniższą frekwencję w klasie, w trzeciej klasie gimnazjum miałam przez to duże problemy z nauką i ledwo co zdałam. Teraz jestem w pierwszej liceum, no i co tu dużo mówić - w mojej szkole bardzo łatwo wylecieć za wagary, nauczyciele, wychowawczyni, pedagog, psycholog - ciągle przypominają mi o tym, sama też doskonale zdaję sobie z tego sprawę, ale kiedy rano wstaję i mam iść do szkoły... po prostu wyłączam budzik i idę dalej spać. Zwykle zostaję w domu, ale jestem w stanie znieść marznięcie albo moknięcie na dworze przez kilka godzin, żeby tylko nie siedzieć w szkole. Z niecierpliwością oczekuję jakiegokolwiek wolnego (tak jak teraz wielkanocy), wystarczą 3 dni bez szkoły a staję się innym człowiekiem, mniej rozdrażniona, senna, rozkojarzona, agresywna, nie mam takich kłopotów z zasypianiem... pewna nauczycielka złośliwie skomentowała moje unikanie zajęć jako "fobię szkolną" można to tak nazwać. Ale niestety szkołę skończyć trzeba, a boję się, że wyrzucą mnie prędzej niż przyjęli, niby z jednej strony zdaję sobie z tego sprawę, a z drugiej... nie potrafię, po prostu nie umiem powstrzymać się od ucieczek, nie umiem rano tak najnormalniej w świecie wstać, zjeść śniadanie, ubrać się i pójść do szkoły, siedzieć do 15.00 w szkole i jak każdy uczeń po powrocie odrobić lekcje i się uczyć. Nie wiem, co ze sobą zrobić, mama już nie ma na mnie siły, nie może mnie kontrolować kiedy jest w pracy, a często okłamuję ją, że byłam w szkole, chociaż przesiedziałam cały dzień w domu.
Echhh... nienawidzę siebie za to
__________________
Niewidzialny jak skała, skała Przybywa z otchłani światła, światła Człowiek widmo! |
2008-03-18, 09:34 | #2 |
Zadomowienie
|
Dot.: "Fobia szkolna"
Moim zdaniem problem tkwi w Tobie i tylko Ty możesz go rozwiązać. Masz chyba jakieś złe podejście, bo mówisz "szkołę trzeba skończyć" no w sumie nie trzeba, możesz zostać z wykształceniem podstawowym... ale czy tego chcesz? Jakie są Twoje ambicje życiowe? Do szkoły nie chodzi się dla nauczycieli, pedagogów czy nawet dla mamy... dla siebie się chodzi, po to by spełniać swoje marzenia, dążyć do określonych celów. I nie można się poddawać nawet jak nie wychodzi.
Pomyśl o swojej przyszłości. |
2008-03-18, 09:46 | #3 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 9 487
|
Dot.: "Fobia szkolna"
Sorry, że się tak podpinam, ale... mam bardzo podobnie, choć w mniejszym natężeniu
Również chętnie usłyszę jakieś rady |
2008-03-18, 09:51 | #4 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: Z kontowni
Wiadomości: 1 361
|
Dot.: "Fobia szkolna"
No właśnie nie chcę zostać z wykształceniem podstawowym... gdzie bym potem do pracy poszła?
Tak naprawdę dalej nie wiem, co chciałabym w życiu robić. Profil mojego liceum to plastyk-fotograf, ale... no właśnie, jest ale. Nie jestem pewna co do mojej przyszłości jako fotografa, poszłam do tego liceum bardziej ze względu na to, że z moją średnią tylko tam przyjmowali... nie wiem sama, co mam robić. Chciałabym skończyć mimo wszystko właśnie tą szkołę, tylko ta frekwencja, jestem zbyt słaba psychicznie, żeby wciąć się w garść i po prostu iść, tak, jak to było w podstawówce, na początku gimnazjum. Wtedy to było oczywiste, żeby iść do szkoły, teraz zmuszam się do tego... Jest 10.48, zaraz będę wychodziła na 11.25, na cztery ostatnie lekcje z ośmiu. Jutro pewnie znowu psycholog wezwie mnie do siebie, już słyszę wyrzuty wychowawczyni, której tyle obiecywałam, że będę chodziła, o mamie nie wspomnę... i kolejne usprawiedliwienia pisane na kolanie na przerwie. Wiem, że tak nie powinno być ale nie umiem tego zmienić. Nie wiem, co mogę zrobić...
__________________
Niewidzialny jak skała, skała Przybywa z otchłani światła, światła Człowiek widmo! |
2008-03-18, 09:52 | #5 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 1 802
|
Dot.: "Fobia szkolna"
No to kopa w tyłek, ze sie tak wyraze i do roboty!
Jezeli szkola powoduje nerwice, stany napiecia itp to albo do dobrego psychologa albo zmien szkole. żadne tam "uzaleznienie" od wagarow tylko lenistwo to sie nazywa... edit - a powtazanie sobie "o ja biedna, jestem slaba psychicznie, no nic nie moge zrobic" to swietna wymowka |
2008-03-18, 09:58 | #6 | |
Zadomowienie
|
Dot.: "Fobia szkolna"
Cytat:
|
|
2008-03-18, 10:00 | #7 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 9 487
|
Dot.: "Fobia szkolna"
Ja tam wiem, że jestem po prostu leniwa, że słaba psychicznie, to przy okazji
Wykształcenie też chcę mieć świetnie, mam zamiar się nawet na jakiś UJ dostać czy coś w tym stylu, tylko po co mam chodzić do szkoły, skoro tam się nie dzieje nic ważnego, a w życiu jest tyle ciekawszych rzeczy do zrobienia? Po co mam iść napisać sprawdzian i dostać z niego 1, skoro mogę nie iść, nie dostać kapy, napisać kiedyś indziej na lepszą ocenę, prawda? Tak po krótce chciałam Wam przedstawić moje rozumowanie. Bardzo wygodnickie |
2008-03-18, 10:15 | #8 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 1 104
|
Dot.: "Fobia szkolna"
ushia zgadzam sie. To jest lenistwo, lenistwo, lenistwo- nie słaba psychicznie tylko LENIWA!
Może jak ci ktoś pojedzie po ambicji to sie weźmiesz w garść, bo jak na razie to mam wrażenie że cie wszyscy proszą żebyś łaskawie zaszczyciła swoją osobą klasę. Masz fajną szkołę, możesz tam sie rozwijać artystycznie i zdobyć naprawdę fajny zawód, ale trzeba chcieć. Może warto zadać sobie pytanie czego naprawdę chcesz- no chyba że jesteś dzieckiem i musi decydować mama? beoneself:"Po co mam iść napisać sprawdzian i dostać z niego 1, skoro mogę nie iść, nie dostać kapy, napisać kiedyś indziej na lepszą ocenę, prawda?" -przyjdzie kryska na Matyska. Jak ci sie narobi zaległości to nie dostaniesz jednej gały tylko z parę. Ale życzę szcześcia.
__________________
"Bo rodzina jest najważniejsza. Żaden zawodowy sukces nie waży tyle, ile szczęście w miłości. Żadna zawodowa porażka nie boli tak jak rozstanie. " B.Grysiak |
2008-03-18, 10:17 | #9 |
Zakorzenienie
|
Dot.: "Fobia szkolna"
Ja mialam podobnie .
Chodzilam w sumie do szkoly, ale niektorych przedmioto tak bardzo nie lubilam, ze prawie w ogole na nich nie bywalam. Glownym wrogien nr 1 byla historia . Po prostu nie moglam sluchac tego rzucania datami, co chwile. Ale nie mialam wiekszych problemow z przejsciem do nastepnej klasy. Zawsze wyliczalam sobie, na ile godzin moge "nie pojsc"-czyli musialam isc na 50%+1 i tego sie staralam mniej-wiecej trzymac. Mimo mojego niezbyt dobrego nastawienia do szkoly wcale zle sie nie uczylam. W kocu skonczylam LO 3 lata temu . Teraz studiuje i, z moim chodzeniem na uczelnie duzo lepiej. Wreszcie nie mam historii i nie musze slenczec pol dnia, zeby zrozumiec, o co chodzilo Mickiewiczowi w "Dziadach" (taki wolny przyklad ).
__________________
Gdy już posmakowałeś lotu, zawsze będziesz chodzić po ziemi z oczami utkwionymi w niebo, bo tam właśnie byłeś i tam zawsze będziesz pragnął powrócić. Chciałbym poznać człowieka, który wymyślił seks, żeby zobaczyć nad czym teraz pracuje |
2008-03-18, 10:20 | #10 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 2 828
|
Dot.: "Fobia szkolna"
Też tak miałam. Zaczęło się od pisania usprawiedliwień za mamę i podpisywania się za nią. Jak wychowawca pokazał mamie jedno z tych usprawiedliwień to mama sie przyznała, że to jej podpis i nawet nie zrobiła mi z tego tytułu awantury ani nawet małej wymiany zdań. No i wtedy się totalnie rozbestwiłam. Szkołę skończyłam, zdałam maturę całkiem dobrze i jakoś nie żałuję teraz tego, że tak wagarowałam. A miałam dosyć niezła fobię, bo już od drugiego semestru zawsze nosiłam ze sobą kalendarzyk w którym skreślałam dni do wakacji i miałam dokładnie wyliczone ile dni lekcyjnych zostało do końca roku szkolnego. Miałam też tak, że wstawałam rano i brałam tylko kurtkę i buty z korytarza, coby rodzice myśleli, że mnie nie ma i wracałam do pokoju, który zamykałam na klucz i chowałam się pod jeszcze ciepłą kołderką. To były czasy Koleżanki się ze mnie śmiały no ale ja wiem co czujesz, trudno wytłumaczyć ten wstręt do szkoły. Gdyby jeszcze za nią płacili..to byłaby inna sprawa Niektórzy tak po prostu mają i chyba trzeba robić wszystko by nie stracić gruntu pod nogami. Nie martw się kochana, już niedługo będą wakacje. Wytrwałości życzę
|
2008-03-18, 10:23 | #11 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: skądinąd
Wiadomości: 2 651
|
Dot.: "Fobia szkolna"
ja miałam w 2 LO problemy z fizyką, tzn z bywaniem na niej, skończyło się rozmową nauczycielki z mamą, było mi tak wstyd że w 3 LO miałam jedną z najwyższych frekwencji w klasie.
naprawde inaczej nauczyciel patrzy jak nie bardzo radzisz sobie z przedmiotem ALE chodzisz, starasz się, nić idziesz po najmniejszej linii oporu i opuszczasz lekcje.
__________________
Gonna walk because it would save me And my fragility could kill me Is this the best I can be? Is this the best I can give? |
2008-03-18, 10:35 | #12 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 2 828
|
Dot.: "Fobia szkolna"
To co dziewczyny piszą to prawda. Najgorsze jest to że taki perfidny wagarowicz jak Ty (albo kiedyś ja) zdaje sobie z tego wszystkiego sprawę, ale to i tak wydaje się być silniejszym od niego. I tak ciągle się w tym tkwi, aż do podsumowania półrocza.
|
2008-03-18, 10:56 | #13 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 5 018
|
Dot.: "Fobia szkolna"
a ja uwazam,ze brak CI motywacji!!!! albo nie lubisz tego,co musisz robic!!!
okej,ja jestem za tym,ze szkole trzeba skonczyc,troszke wysilku i juz... nie zawsze jest kolorowo,ale nie mozesz sie poddawac,tylko dlatego,ze nie chce Ci sie nic. moze rzeczywiscie profil,ktory wybralas nie odpowiada ci...nie wiem,co powinnam doradzic,ale skoncz liceum,pierwsza klase a moze przenies sie na inny profil. wazne bys nie poddala sie,a teraz to robisz... po prostu nie chcesz walczyc o siebie i swoja przyszlosc. znajdz sobie hobby,zajmnij sie tym,co sprawia ci radosc.. a co bedzie jesli w przyszlosci praca,ktora otrzymasz ci sie nie spodoba? tez nie bedziesz chodzila? przelam sie,choc nie bedzie latwo. nie mowie,ze ja na wszelkich zajeciach na uczelni jestem obecna...bo czasem zdarza mi sie zrobic sobie dzien wolny,ale tylko wtedy,kiedy moge.... powodzeniamysle,ze przyda sie jakies postanowienie
__________________
Nasze serduszka
Hania <3 8.11.2014r. <3 i Basia 3.04.2017 |
2008-03-18, 11:04 | #14 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 723
|
Dot.: "Fobia szkolna"
Cytat:
przydalyby sie tez jakies korepetycje przez Twoje zaleglosci. Im wieksze zaleglosci tym bardziej nie chce sie chodzic na lekcje - bo "po co skoro i tak nic nie rozumiem" co? Mnie tez meczylo wczsne wstawanie (jestem nocnym markiem), ale bez przesady! Chcesz zeby pozniej mieli Cie za jakiegos glupka ? (sorry, jesli za mocno to pisze, nie chce Cie urazic ani sprawic ewentualnie przykrosci) Wez sie w garsc dziewczyno, przeciez nie jestes malym dzieckiem. Nastawiaj wczesniej budzik, ja w tel. zawsze nastawialam chociaz 3 pobudki.. i jakos dawalam rade. Do szkoly trzeba chodzic i juz! nikt nie mowil, ze to bedzie lekko. Chcesz byc kims w zyciu? to sie poswiec. Mysl o przyszlosci.
__________________
"Szczęściem jednego człowieka jest drugi człowiek" Od 5.01.2010 : 66,7kg wrrrr 65..64..63..62..61..60..59..58..57.. i --> |
|
2008-03-18, 11:12 | #15 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 962
|
Dot.: "Fobia szkolna"
Cytat:
tak się zastanawiam jak Ty kiedyś masz zamiar codziennie rano wstać, ogarnąć się, zjeść śniadanie i wyjść do pracy? chyba, że znajdziesz sobie męża, który będzie Cie utrzymywać i wtedy będziesz mogła wyłączyć budzik i iść dalej spać. zastanów się nad tym co tak naprawdę chcesz w życiu ościągnąć. a co będzie jak zdecydujesz się na studia? tam dopiero trzeba się mobilizować i pracować na własną ręke. tu nikt nikogo nie prosi i na siłe nie trzyma -no chyba, że będziesz za to płacić (bo są i takie uczelnie). a fakt jest taki, że powinnaś dziewczyno wziąść się w garść. gadaniem nikt tu wiele nie zdziała. nie odbierz tego jak kazanie, bo ja też prymuską nie byłam, frekfencji też nie miałam najlepszej -tylko, że problemów z nauką też nie miałam jakiś niesamowitych. pozdrawiam i trzymam kciuki. |
|
2008-03-18, 11:19 | #16 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Przylądek Zieleni
Wiadomości: 6 764
|
Dot.: "Fobia szkolna"
To nie fobia.
Wypadłaś z rytmu, nie chodząc na zajęcia wypadasz z niego nadal. I tak się robi kółeczko zamknięte. Boisz się pójść na lekcję, bo jesteś zielona jak pietrucha. Wystarczy, że przez 2 tygodnie się przemęczysz chodząc na wszystkie lekcje i nadrabiając zaległosci i powinno być ok. A potem aby do weekendu! (większośc tak robi, nawet posiadaczy czerwonych pasków)
__________________
|
2008-03-18, 11:35 | #17 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: wołomin
Wiadomości: 695
|
Dot.: "Fobia szkolna"
Wiesz.. wydaje mi sie że gdzies musi byc problem.. może nie jestes akceptowana tam? może ludzie jadą po tobie jak sie da i to jest powod tego ze nie chcesz tam byc?
__________________
Po czym poznać że to miłość? poznasz ją po tym ze nawet nie zauważysz, gdy cale twoje życie sie skończy a ona wciąż będzie przy tobie... |
2008-03-18, 11:40 | #18 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-07
Wiadomości: 6 036
|
Dot.: "Fobia szkolna"
Dokładnie to o rytm chodzi, sama w niego wpadłam.
Jakoś od grudnia zaczęłam opuszczać pierwsze lekcje, nie chodziłam na ostatnie lub w ogóle nie było mnie cały dzień. Najczęściej bo zaspałam, bo mi się nie chciało, bo nie umiałam nic na sprawdzian, bo chciałam sie jeszcze pouczyć. Milion sto powodów i jakos wpadłam w ten wir. Teraz nie ma tygodnia, abym nie była przynajmniej na 3 lekcjach. Zawsze coś muszę usprawiedliwiać. Tylko to jest jakieś chore, bo nawet jak bardzo chce dotrzeć na pierwszą lekcje, to jakoś nie mogę. Paranoja. Ostatnio to już w ogóle miałam chorą sytuacje. Nie poszłam na pierwszą lekcje, bo zepsuł się tramwaj. Okazało się, ze jest zmieniony plan, więc na tej lekcji miałam sprawdzian z matmy. Nauczycielka powiedziała, ze nic ją nie interesuje i nawet nie wiem, czy będę mogła go napisać. Tak się wkurzyłam, ze sobie poszłam do domu po drugiej lekcji |
2008-03-18, 11:45 | #19 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 34 839
|
Dot.: "Fobia szkolna"
Co innego gdyby twoje wyniki w nauce byly super i praca sprawialaby ci radosc szczegolnie ze masz naprawde swietny profil liceum ale tobie sie nie chce ani uczyc ani chociazby bywac w szkole ,mysle ze czas na psychologa i to nie takiego ze szkoly ale jakiegos z zew. zgodzilabys sie na takie spotkania ?
przechodzilam podobna faze w 1 klasie liceum i nic dobrego to ni eprzynioslo ,wstyd mi bylo ze rodzice za mnie swieca oczami a jednoczesnie na drugi dzien robilam to samo. jak z tym zerwalam ? przeprosilam wszystkich zainteresowanych i na drugi dzien poszlam prosto do szkoly ,nie bylo lekko i czesto mysl o wygarach wracala -to jak alkoholik -moze tylko 1 kieliszek ?moze tylko 1 lekcja ale bylam twarda ,moze doroslam ? |
2008-03-18, 12:18 | #20 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 4 242
|
Dot.: "Fobia szkolna"
Cytat:
istnieje duże zapotrzebowanie na osoby niewykwalifikowane, nie każdy musi być magistrem, pracownicy fizyczni tez są potrzebni i poszukiwani z tym, że czasem od konserwatora powierzchni płaskich (czyt. sprzątaczki) wymagają średniego wykształcenia a bez żartów - uświadom sobie, że mnie tym krzywdy nie robisz, tylko sobie możesz skopać życie - moja kariera naukowa na pewnym etapie wyglądała podobnie, dużo wagarów bo są ciekawsze rzeczy do roboty niż szkoła. Mimo tego miałam dobre oceny z ogólnych przedmiotów, ale w II klasie technikum wyłożyłam się na niemieckim - wizja powtarzania klasy nie była kusząca, przeniosłam się do liceum wieczorowego i uniknęłam tym sposobem straty roku. Tym pokrętnym sposobem ukończyłam jeden z lepszych ogólniaków w Krakowie, tyle że wieczorowo. Dalej mało myślałam o przyszłości, efekt był taki, że o dziennej państwowej uczelni mogłam sobie tylko pomarzyć z moimi ocenami - skończyłam szkołę prywatną - po kilku latach zamarzyło mi się zostać magistrem i takim to sposobem kończę w tym roku SUM na UJ. Reasumując - można się obijać, tylko po co? Mnie obijanie kosztowało jakieś 25 tys zł, bo tyle wydałam na czesne na studia. Zwykle refleksja przychodzi po czasie i wtedy gdy jest za późno by cokolwiek zmienić. |
|
2008-03-18, 12:54 | #21 |
Zadomowienie
|
Dot.: "Fobia szkolna"
ja tez tak mam od kiedy poszlam do liceum. Na poczatku zrywalam sie, zeby isc... na randke pozniej bo nudno bylo, a teraz bo sie ucze do matury. Na szczescie dla mnie nie wychodzilam na tym zle i srednia powyzej albo rozno 4,5 byla zawsze, wiec mama za mocno nie krzyczala, co innego wychowawczyni.
Musisz sie wziac do kupy, polozyc budzik daleko, zeby koniecznie wstac, albo klasc sie wczesnie a nie siedziec po nocy, ruszyc tylek i isc do tej szkoly, odbebnic swoje, bo jak siedzisz to sila rzeczy cos tam Ci do glowy wpadnie, a przyjamniej bedziesz wiedziala czy trzeba oddac jaka prace czy wypracowanie. Jak juz tak naprawde nie mozesz sobie poradzic to polecam psychologa, on Ci skutecznie wlozy do glowy, ze bedz nauki daleko nie zajedziesz. |
2008-03-18, 13:02 | #22 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 3 159
|
Dot.: "Fobia szkolna"
to Twoje życie, to nikomu innemu niż sobie nie szkodzisz. Wiem, że mocno już się zapędziłaś w to opuszczanie szkoły, ale nie mam zamiaru się nad Tobą pochylać. Tyle osób chodzi i żyje. A naprawdę zamiast sobie polepszać bardziej sobie szkodzisz. To w Tobie jest to co musisz zmienić, jak pochodzisz pare tygodni, strach minie. Myślę, że przez te wagary czujesz się też wyobcowana wśród koleżanek i kolegów z klasy. Nie masz już 5 lat, jakaś odpowiedzialność za swoje czyny się należy. Naprawdę musisz się mocno zaprzeć przez pierwszy czas, a później to już pójdzie. Jak już zaczniesz zobaczysz, że to nie takie trudne. Na pewno warto, bo poczucie ile osób się zawodzi swoim zachowaniem, a przede wszystkim siebie jest bardzo przytłaczające.
Ważne jest, że to tutaj napisałaś, że nie jest Ci z tym dobrze. Potraktuj to więc jako pierwszy krok i do dzieła. Bądź dzielna i wytrwała, a zobaczysz, że zaczniesz sie lepiej czuć
__________________
narysuj mi baranka... zakorzenienie |
2008-03-18, 13:26 | #23 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: Z pokoju, z laptopa
Wiadomości: 614
|
Dot.: "Fobia szkolna"
Każdy kiedyś był na wagarch (a jeśli nie to będzie;P) i to nic złego. Wiadomo jest się młodym, różne pomysły przychodzą do głowy. No ale bez przesady Można sobie pozwolić na "wolne" powiedzmy raz na miesiąc, ale kilkanaście razy?!
Pewnie jest tak... Opuścisz sobie poniedziałek, to już nie wiesz co jest zadane na wtorek. To sobie myślisz hmm.... też nie pójde, co mi tam. I tak w kółko. W któryś dzień będzie sprawdzian, albo "orgia pytania" i też zrobisz sobie wolne aby tego uniknąć. A kiedy przyjdzie ładna pogoda, to wolisz iść do parku lub gdzieś byle nie do szkoły. Prawda? Opamiętaj się. Nie musisz mieć samych bardzo dobrych ocen. Ale najważniejsze jest to aby chodzić do tej szkoły. Nauczyciele też odrazu inaczej będa patrzeć na Ciebie. Pomyślałaś o tym jakie mają o Tobie zdanie skoro tyle opuszczasz i olewasz sobie? A później na koniec roku szkolnego jak będziesz chciała się z czegoś wyciągnąć to też na Ciebie nakichają i powiedzą, że cały rok zbijałaś bąki to teraz oni też mają Cię gdzieś i zostaniesz z taką oceną jaka Ci wychodzi. A co na to wszystko rodzice?? Wiedzą o Twoich wagarach?? Zacznij chodzić do szkoły, dobrze Ci radzę... |
2008-03-18, 14:13 | #24 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: Sandomingo
Wiadomości: 687
|
Dot.: "Fobia szkolna"
jesli masz silny charakter to sobie poradzisz ale jesli nie to sie pogorszy... czulam sie tak samo jak ty.. tyle ze ja zmienilam szkole w 2 kl liceum bo moi rodzice mieli za wysokie ambicje i nie chcieli zebym chodzila do szkoly o niezbyt dobrej opinii.. no i poszlam do lepszej zostawiajac przyjaciol w tamtej "złej", bylam moze 10 razy w ciagu 3 miesięcy... zaliczanie roznic programowych itp... nie dalam rady, przenioslam sie po raz 2 w roku szkolnym do innego dobrego liceum...
nauczyciele patrzyli na mnie jak na jakiegos intruza, rowniez musialam cos zaliczac... nie dawalam rady , uciekalam... szlam do szkoly i mdlalam przed budynkiem, nogi mi sie uginaly i wogole to bylo straszne... wkoncu mnie wzieli do lekarza, no i fobia szkolna, lekarz uswiadomil mnie ze to nie jest jakis wymysl tylko normalna choroba ktora trzeba leczyc psycholog nic nie dal, leki no moze troche, dostalam zwolnienie do konca roku... poszlam do szkoly zaocznej... chodze 2 razy w tygodniu... nie mam zadnych problemow... faktycznie jestem rok do tylu ale przynajmniej juz tego nie przezywam.. nie wyobrazam sobie chodzenia do szkoly dziennej... moze zrob to co ja jesli masz takie mozliwosci.. a nauczycielka to glupia jakas ze drwi z takich rzeczy... :| pozdrawiam mam nadzieje ze zdasz
__________________
NOWY CIUSZKOWY 30.01 https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=307510 Sex, Drogen und Industrial |
2008-03-18, 15:13 | #25 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: Z kontowni
Wiadomości: 1 361
|
Dot.: "Fobia szkolna"
Przeczytałam wszystkie wypowiedzi... wiem, że jestem leniwa i tyle z dnia na dzień jest coraz gorzej, od 2 lat tyle razy obiecywałam, ba! przysięgałam tylu osobom i zawiedli się na mnie... sobie też obiecywałam. Profil klasy mi nie odpowiada, ale tak byłoby w każdej szkole, jakoś nie wyobrażam sobie swojego przeniesienia gdzieś indziej... nie wiem, trzeba będzie wziąć się w garść. Dobrze, że już święta, jutro pójdę na wszystkie lekcje... echhh, głupia ja... wstyd mi za siebie ale z jednym macie rację: nikt za mnie szkoły nie skończy, szkodzę tylko sobie...
__________________
Niewidzialny jak skała, skała Przybywa z otchłani światła, światła Człowiek widmo! |
2008-03-18, 15:28 | #26 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: wizaż:)
Wiadomości: 573
|
Dot.: "Fobia szkolna"
zgadzam sie z dziewczynami musisz sie wziasc za siebie bo nikt za Ciebie nie skończy szkoly !!! Jesli zaczniesz chodzic codziennie nie opuszczajac nic to w koncu sie przyzywczaisz .Tez tak mam ze jak ze 2 tyg mnie nie ma w sql to potem juz olewka odzywyczailam sie nie chodze ale od pewnego czasu zaczelam codziennie chodzic i juz sie przyzwyczailam Tobie to samo radze 3-maj sie cieplutko powodzenia
|
2008-03-18, 16:26 | #27 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 8 190
|
Dot.: "Fobia szkolna"
jesli nie mozesz sie sama za siebie wziac i nie dajesz rady z samodyscyplina, popros o pomoc:mame, tate, pedagoga, psychologa.
Jesli oczywiscie chcesz cos zmienic. Jesli nie chcesz zapadnij w sen zimowy i pozostan na wyksztalceniu podstawowym. Fobia szkolna to zaburzenie, wiec psycholog powinine pomoc, choc z Twoich postow nie wynika, ze fobia szkolna jest Twoim problemem.
__________________
Blogi są dwa blogowo: poradnik emigranta nowy post: 14/10/2012 Obyście tego postu nie potrzebowali blogowo: aktywnie nowy post 12/09/2012 Veni Vidi Vici |
2008-03-18, 16:34 | #28 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 108
|
Dot.: "Fobia szkolna"
Musze to napisać! jestem w szoku!
Czytam Twoje posty tak jakbym to ja pisała... teraz jestem na ostatnim roku licencjatu z pedagogiki wczesnoszkolnej, ale ledwo co dobrnęłam i sama sobie się dziwie po co wybrałam taką szkołe?? w podstawówce byłam wzorowa uczennicą, moje problemy zaczęły się od gimnazjum i potem liceum, gdzie nie miałam miesiąca bez opuszczania dni, oczywiście po pierwszym roku w dobrym LO musiałam się przenisć do innego, miałam taki warunek. a w tym drugim czyli liceum profilowane w tzw. budowlance, było łatwo i przyjemnie... pamiętam że w drugiej klasie ani razu nie byłam w szkole w zimie miałam usprewiedliweinia na tygodnie a nie na dni.... a teraz ..zostały mi 3 miesiące do ukończenia szkoły i chcę ją rzucić, bo mam do napisania prace dyplomową i licencjacką, i praktyki w podstawóce za miesiąc, to mnie przerasta.. myslałam że tylko ja mam problem aż takich rozmiarów, ja mam jakiś uraz do szkoły.. Ratowało mnie zawsze tylko to że dobrze zdałam egzaminy po gimnazjum i maturę. a teraz nie wiem co mam zrobić ze sobą, zmienić szkołe, jakiś zawód muszę przecież zrobić może mi też coś w tym wątku mądrego poradzicie ..
__________________
"Absurdem jest dzielić ludzi na dobrych i złych. Ludzie są albo czarujący, albo nudni." -Oscar Wilde |
2008-03-18, 16:47 | #29 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-05
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 775
|
Dot.: "Fobia szkolna"
niestety ale : Kiedys bedziesz tego baaaardzo zalowac.
kiedy skonczysz lub nie szkole, i bedziesz musiala isc do pracy, to jeszcze bardziej nie bedzie Ci sie chcialo. wtedy bedziesz zalowac ze szkola juz sie skonczyla. i oczywiscie nie jestes teraz np na studiach, ze nie robisz tego co bys chciala. chociaz... czy Ty wiesz czego chcesz ?
__________________
***Nie umiem Cię pocieszyć kiedy patrzysz w przeszłość Ale mogę wziąć dobre wino i pójść tańczyć w deszczu z Tobą*** |
2008-03-18, 16:59 | #30 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 63
|
Dot.: "Fobia szkolna"
Moim zdaniem podejście nauka dla przyszłej pracy jest nieefektywna, szczególnie dla osób leniwych. Jestem cholernie leniwa, jestem na drugim roku studiów, w Londynie w ciągu dwóch lat opuściłam łącznie cztery godziny, a tylko dlatego, bo źle się czułam. Nigdy nie miałam jakiś genialnych ocen, przedmioty ścisłe nadal wspominam traumatycznie, a jednak moim rozwiązaniem było znalezienie dwóch przedmiotów (polski i historia, niestety kobieta z angielskiego mnie nie lubiła, ale przynajmniej byłam najlepsza, więc czułam się komfortowo) i po prostu na tych lekcjach wiedziałam wszystko. Tylko i wyłącznie dlatego, bo lubiłam i lubię czytać, więc przeczytanie paru tekstów (nawet nie lektur) i wypowiedzenie się o tym czy tamtym nie było dla mnie problemem. Na przedmiotach scisłych czytałam ksiązki pod stołem. Nie myśl, że coś musisz, że potem nie znajdziesz pracy, bo to zbyt dalekie myślenie-człowiek nie jest w stanie sobie wyobrazić braku pracy, dopiero kiedy bezrobotny nie będzie miał pieniędzy na podstawowe towary. Żyjąc z rodzicami masz to wszystko zapewnione, do pracy jeszcze daleko, więc wybierz sobie coś bliższego. PASJA
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 04:24.