Allegro - praktyki które bulwersują Was na Allegro.

[cbr]

Napisane przez tennyo4

Mam wrażenie, że All powoli kopie sobie grób - to będzie dłuuuuugi proces ale jeżeli nie zmieni postępowania to wg mnie nieuchronny.

racja
mnie wkurzyły ostatnie zmiany na allegro
znowu poteflony grzbały w wyglądzie stron "sprzedaję" / "sprzedałem" i teraz są takie beznadziejne maluśkie rozwijane listy, jakby bezpośrednie linki przy aukcji były złe
poza tym to nowe rozmieszczenie "sztuk / obserwują / wyświetleń / ofert" też jest jakieś dzikie i poprzednia wersja byla dla mnie zdecydowanie bardziej czytelna
i jeszcze nie można posregregować w zakładce "sprzedane" przedmiotów wg nicka zwycięzcy...
tragedia

[d'ou vient le vent]

Napisane przez anka_res

Prawda jest taka, że sam sobie i tak nie podbije, bo Allegro zawiesza wtedy konto; a jeśli podbija koleżanka, no to i teraz nic na to nie poradzisz. Ponadto, można jednak będzie to i owo wydedukować z wykropkowanego nicka i punktów za komentarze Kupującego ;-)

Ja w ogóle ostrożnie podchodzę do tego podbijania aukcji, gdyż u mnie licytują (i wygrywają :P) wielokrotnie te same osoby, a nie ma to nic wspólnego z podbijaniem aukcji.

Jedynym sposobem na sprawdzenie, czy ktoś sobie sztucznie podwyższa cenę, jest obserwacja, czy towar "sprzedany" wraca wielokrotnie na aukcję

(Mam kilka takich namierzonych "sprzedających" )

Chodziło mi o to, że można było zobaczyć na aukcjach, czy ktoś komuś przypadkiem "po znajomości" namiętnie nie podbija cen (samemu sobie nie można, fakt) - ale teraz przynajmniej to widać i da się wytropić i można ominąć taki szwindel.

[alkaxy]

Dziewczyny, i ewentualne rodzynki, szukam w regulaminie all co w przypadku jak zginie przesyłka. Chodzi mi o jakieś oficjlane stanowisko, a nie co wypada zrobić i jakoś nie widzę
Sytuacja jest taka, że wysłałam, nie doszło - mam numer nadania, reklamację mogę złożyć od jutra, ale zanim poczta rozpatrzy to trochę minie.
Co jestem winna kupującej - to co mi wpłaciła?, ewentualne odszkodowanie?, a może nic skoro mam skan nadania czyli jestem czysta?
W między czasie dostałam kilka średnich maili, więc nie za bardzo chcę na rękę iść kupującej, a z drugiej storny, nie chcę sobie narobić problemów z all.

[Marigold19]

Napisane przez alkaxy

Dziewczyny, i ewentualne rodzynki, szukam w regulaminie all co w przypadku jak zginie przesyłka. Chodzi mi o jakieś oficjlane stanowisko, a nie co wypada zrobić i jakoś nie widzę
Sytuacja jest taka, że wysłałam, nie doszło - mam numer nadania, reklamację mogę złożyć od jutra, ale zanim poczta rozpatrzy to trochę minie.
Co jestem winna kupującej - to co mi wpłaciła?, ewentualne odszkodowanie?, a może nic skoro mam skan nadania czyli jestem czysta?
W między czasie dostałam kilka średnich maili, więc nie za bardzo chcę na rękę iść kupującej, a z drugiej storny, nie chcę sobie narobić problemów z all.

Nic. Musisz czekać na rozpatrzenie reklamacji i dopiero wtedy zwracasz kasę.

[Asiuuuuula]

Napisane przez Marigold19

Nic. Musisz czekać na rozpatrzenie reklamacji i dopiero wtedy zwracasz kasę.

Dokładnie . Po rozpatrzeniu reklamacji zwaracasz koszt przedmiotu z przesyłką, czyli wszystkie koszty poniesione przez kupującą.
A kupująca była się dowiedzieć czy to nie leży gdzieś u niej na poczcie? Ja miałam kilka takich przypadków (zarówno jako kupująca jak i sprzedająca), że po udaniu się na pocztę okazywało się, że przesyłka tam sobie leżała, a żadnego awizo w międzyczasie nie było...

[Marigold19]

Napisane przez Asiuuuuula

Dokładnie . Po rozpatrzeniu reklamacji zwaracasz koszt przedmiotu z przesyłką, czyli wszystkie koszty poniesione przez kupującą.
A kupująca była się dowiedzieć czy to nie leży gdzieś u niej na poczcie? Ja miałam kilka takich przypadków (zarówno jako kupująca jak i sprzedająca), że po udaniu się na pocztę okazywało się, że przesyłka tam sobie leżała, a żadnego awizo w międzyczasie nie było...

Tak. Ale nie zwracaj nic najpierw, bo może się okazać potem, że ktoś jednak przesyłkę odebrał ("uczynny" sąsiad) i kasy nie dostaniesz. Musisz poczekać do końca procedury.
A kupująca musi poczekać- niestety.

[Asiuuuuula]

Napisane przez Marigold19

Tak. Ale nie zwracaj nic najpierw, bo może się okazać potem, że ktoś jednak przesyłkę odebrał ("uczynny" sąsiad) i kasy nie dostaniesz. Musisz poczekać do końca procedury.
A kupująca musi poczekać- niestety.

Zgadza się . Dlatego napisałam "po rozpatrzeniu reklamacji" .

[Marigold19]

Napisane przez Asiuuuuula

Zgadza się . Dlatego napisałam "po rozpatrzeniu reklamacji" .

Yhm, ja tak jeszcze napisałam dla pewności, bo jak ktoś nigdy reklamacji nie składał to nie wie, że może być taka możliwość, że się okaże, że "po drugiej stronie" ktoś paczkę odebrał. Ja sama bym się tak zrobiła- wolę przestrzec

[Summer]

Oprócz tego, co dziewczyny napisały, jest jeszcze zwyczaj wysyłania kupującemu skanu potwierdzenia złożenia reklamacji - tak żeby miał pewność, że reklamacja rzeczywiście została złożona, a sprzedawca nie gra na zwłokę.

[siarka40]

Napisane przez Asiuuuuula

A kupująca była się dowiedzieć czy to nie leży gdzieś u niej na poczcie? Ja miałam kilka takich przypadków (zarówno jako kupująca jak i sprzedająca), że po udaniu się na pocztę okazywało się, że przesyłka tam sobie leżała, a żadnego awizo w międzyczasie nie było...

doreczyciele z mojego rewiru mogliby startowac w konkursie na najmniej wkladanych awizo, bez kitu...

[Asiuuuuula]

Napisane przez siarka40

doreczyciele z mojego rewiru mogliby startowac w konkursie na najmniej wkladanych awizo, bez kitu...

Wykrakałam .

[siarka40]

Napisane przez Asiuuuuula

Wykrakałam .

noo...

[anka_res]

Napisane przez siarka40

noo...

A moja aktualna poczta jest super, nie dość, że standarda obsługi wysokie (brak kolejek, paczki do rączki, uśmiechnięty listonosz i pani w okenku - tak tak moi drodzy, takie prowincjonalne normy), to jeszcze mili...Ale....Za 3 dni zmieniam rewir na stałe i radykalnie (50 km), obaczym jak tam będzie...Dla równowagi pewnie okhopnie Pażywiom-uwidim.

[siarka40]

Napisane przez anka_res

A moja aktualna poczta jest super, nie dość, że standarda obsługi wysokie (brak kolejek, paczki do rączki, uśmiechnięty listonosz i pani w okenku - tak tak moi drodzy, takie prowincjonalne normy), to jeszcze mili...Ale....Za 3 dni zmieniam rewir na stałe i radykalnie (50 km), obaczym jak tam będzie...Dla równowagi pewnie okhopnie Pażywiom-uwidim.

Anno, jesli chodzi o milosc (czytaj: bycie milym), to rowniez narzekac nie moge. panie z okienek z daleka, jak tylko przekrocze prog poczty, wolaja, ze jest cos dla mnie. i sa usmiechniete, i w ogole. dzis a przyklad, jedna z pan mnie skomplementowala, ze pachne jak waniliowe fajki - czyli bardzo ladnie
z kolei panowie rozwozacy paczki dzwonia do mnie i mowia: "dzien dobry, pani Aniu, jest brat w domu? moze otworzyc furtke?", czasem dodatkowo podjezdzaja po 15 i wtedy pada pytanie czy ja jestem w domku
jeno doreczyciele listow tacy jacys niegramotni sa - albo to nie wloza awizo, albo wloza z inna data, albo tez wkladaja powtorne, kiedy juz przesylke odebralam. no i obawiam sie, ze znow zginela mi przesylka z ebaya (za chwile, jak mi Bog mily, pol poczty bedzie chodzic w moich stanikach).

[lenaa83]

Dziewczyny pomóżcie!Sprzedałam perfumy na allegro i podałam kupującej przez pomyłkę adres wcześniejszego zameldowania.Konto internetowe mam założone wraz z nowym adresem zameldowania.Od niedawna mieszkam pod nowym adresem i teraz doszło do takiej sytuacjiCzy bez problemu pojawią się pieniążki na moim koncie??

[Summer]

Myślę, że tak - przelew trafia po numerze rachunku.

[lenaa83]

Napisane przez Summer

Myślę, że tak - przelew trafia po numerze rachunku.

Mam taką nadzieję.Dziękuję summer

[alkaxy]

Napisane przez Marigold19

Yhm, ja tak jeszcze napisałam dla pewności, bo jak ktoś nigdy reklamacji nie składał to nie wie, że może być taka możliwość, że się okaże, że "po drugiej stronie" ktoś paczkę odebrał. Ja sama bym się tak zrobiła- wolę przestrzec

Dzięki, czyli moge spokojnie czekać i olewać jej maile, kiedy w końcu dostanie zwrot.

Napisane przez Summer

Oprócz tego, co dziewczyny napisały, jest jeszcze zwyczaj wysyłania kupującemu skanu potwierdzenia złożenia reklamacji - tak żeby miał pewność, że reklamacja rzeczywiście została złożona, a sprzedawca nie gra na zwłokę.

A z czym ja mam grać na zwłokę - numer nadania ma, więc wiadomo, że wysłałam.

Swoją drogą z czego w takim razie zwalnia mnie wysyłanie poleconym - odszkodowanie nie pokryje mi na pewno strat - stracę przedmiot i jeszcze będę musiała oddać kupującej całą kwotę A kupująca przecież sama wybrała przesyłkę bez ubezpieczenia.

siarka40 - ja też trafiłam na takich cudo-paczkonoszy - zostawiają swój numer na awizo i przywożą przysyłkę o takiej godzienie jak mi pasuje - nawet po 19.

[Marigold19]

Napisane przez alkaxy

Dzięki, czyli moge spokojnie czekać i olewać jej maile, kiedy w końcu dostanie zwrot.


A z czym ja mam grać na zwłokę - numer nadania ma, więc wiadomo, że wysłałam.

Swoją drogą z czego w takim razie zwalnia mnie wysyłanie poleconym - odszkodowanie nie pokryje mi na pewno strat - stracę przedmiot i jeszcze będę musiała oddać kupującej całą kwotę A kupująca przecież sama wybrała przesyłkę bez ubezpieczenia.

siarka40 - ja też trafiłam na takich cudo-paczkonoszy - zostawiają swój numer na awizo i przywożą przysyłkę o takiej godzienie jak mi pasuje - nawet po 19.

A jaka była wartość przedmiotu?

[alkaxy]

Napisane przez Marigold19

A jaka była wartość przedmiotu?

Z poczty moge dostać max. 110 zł, perfumy kosztowały 125 plus 7 zł za przesłanie - tyle bym musiała kupującej zwrócić. Czyli nawet na zero nie wyjdę.
A jeszcze przecież same perfumy straciłam.

[Summer]

Napisane przez alkaxy

A z czym ja mam grać na zwłokę - numer nadania ma, więc wiadomo, że wysłałam.

Wiadomo, że wysłałaś przesyłkę, ale nie wiadomo, że złożyłaś reklamację.

Swoją drogą z czego w takim razie zwalnia mnie wysyłanie poleconym - odszkodowanie nie pokryje mi na pewno strat - stracę przedmiot i jeszcze będę musiała oddać kupującej całą kwotę A kupująca przecież sama wybrała przesyłkę bez ubezpieczenia.

Tu pewności nie mam, ale wydaje mi się, że jeśli oferowałaś przesyłkę ubezpieczoną, a kupująca nie skorzystała, to nie musisz oddawać jej całej wpłaconej kwoty tylko tyle, ile zwróci ci poczta.

[Bulba1]

Napisane przez alkaxy

Z poczty moge dostać max. 110 zł, perfumy kosztowały 125 plus 7 zł za przesłanie - tyle bym musiała kupującej zwrócić. Czyli nawet na zero nie wyjdę.
A jeszcze przecież same perfumy straciłam.

Dlaczego tylko 110zł ? Ja kiedys reklamowalam przesylke rowniez byl to polecony prio i poczta powinna Ci oddac 150% wartosci wysylanej przez Ciebie rzeczy . Zreszta sa to wartosci szacunkowe, ja napisalam co bylo w przesylce i ile bylo warte i ile zycze sobie odszkodzowania za zagubienie przesylki i cala te kwote mi zwrocono .
No chyba, ze cos sie zmienilo w procedurach, ja swoja reklamacje skladalam ze 2,5 roku temu.

[alkaxy]

Napisane przez Summer

Wiadomo, że wysłałaś przesyłkę, ale nie wiadomo, że złożyłaś reklamację.


Tu pewności nie mam, ale wydaje mi się, że jeśli oferowałaś przesyłkę ubezpieczoną, a kupująca nie skorzystała, to nie musisz oddawać jej całej wpłaconej kwoty tylko tyle, ile zwróci ci poczta.

Czyli dalej będę do tyłu - bo tylko ja stracę na tej transakcji - to mi się nie do końca podoba.

Napisane przez Bulba1

Dlaczego tylko 110zł ? Ja kiedys reklamowalam przesylke rowniez byl to polecony prio i poczta powinna Ci oddac 150% wartosci wysylanej przez Ciebie rzeczy . Zreszta sa to wartosci szacunkowe, ja napisalam co bylo w przesylce i ile bylo warte i ile zycze sobie odszkodzowania za zagubienie przesylki i cala te kwote mi zwrocono .
No chyba, ze cos sie zmienilo w procedurach, ja swoja reklamacje skladalam ze 2,5 roku temu.

Wypłacają do 50-krotności opłaty za polecenie - czyli 2,20 x 50.

No nic, oby chociaż tyle wypłacili. I mam nauczkę na przyszłość, żeby przy droższych rzeczach dawać tylko opcję wysyłki z ubezpieczeniem.

---------- Dopisano o 17:51 ---------- Poprzedni post napisano o 17:43 ----------

Napisane przez Summer

Wiadomo, że wysłałaś przesyłkę, ale nie wiadomo, że złożyłaś reklamację.

Tak z czystej ciekawości - czemu miałabym jej nie składać.
Termin jest 12 miesięczny więc nie ma szans nie zdążyć.

[Asiuuuuula]

Napisane przez Summer

Tu pewności nie mam, ale wydaje mi się, że jeśli oferowałaś przesyłkę ubezpieczoną, a kupująca nie skorzystała, to nie musisz oddawać jej całej wpłaconej kwoty tylko tyle, ile zwróci ci poczta.

Ale kupująca ma dowód wpłaty całej kwoty i dlaczego ma dostać z drugiej strony tylko tyle co odda poczta? . Fakty są takie, że ona ma dowód wpłaty a przesyłki niet i to jest zawsze najważniejsze.
Czasami są przypadki, że kupujący chce wysyłkę listem zwykłym, a wprzypadku zaginięcia przesyłki nierejestrowanej i tak sprzedający musi oddać pieniądze bo nie ma dowodu nadania, chyba, że ma pisemną prośbę, że kupujący na własną odpowiedzialność bierze taką przesyłkę.
Tak mi się zapamiętało z czytania zakładki "cafe pomoc" na allegro .

Napisane przez Bulba1

Dlaczego tylko 110zł ? Ja kiedys reklamowalam przesylke rowniez byl to polecony prio i poczta powinna Ci oddac 150% wartosci wysylanej przez Ciebie rzeczy . Zreszta sa to wartosci szacunkowe, ja napisalam co bylo w przesylce i ile bylo warte i ile zycze sobie odszkodzowania za zagubienie przesylki i cala te kwote mi zwrocono .
No chyba, ze cos sie zmienilo w procedurach, ja swoja reklamacje skladalam ze 2,5 roku temu.

A czy w przypadku nieubezp. przesyłki nie zwracają tylko iluśtam krotności kosztów wysyłki ?
Przecież teoretycznie mogłaby powiedzieć, że wysyłała przedmiot o wartości 500 zł, skąd oni mają to wiedzieć ?
Tak tylko głośno myślę, bo nigdy nie musiałam takich spraw załatwiać.

[Bulba1]

Napisane przez alkaxy

Wypłacają do 50-krotności opłaty za polecenie - czyli 2,20 x 50.

No nic, oby chociaż tyle wypłacili. I mam nauczkę na przyszłość, żeby przy droższych rzeczach dawać tylko opcję wysyłki z ubezpieczeniem.

Hmm... no to albo to się zmieniło, albo miałam jakieś wyjątkowe szczęście, bo pamietam, że to na bank był list polecony prio, kosztował ok. 7 zł i napisałam, ze w przesyłce były perfumy i że wartość jest ich jest taka i taka i że liczę na odszkodowanie 180zł ... tak sobie strzeliłam kwotę bo w sumie flakon był używany, ale byłam tak wściekła, że ta przesyłka zaginęła. No co p prawda prawie po 2 m-cach dostałam pisemko, że zapraszają mnie po odbiór odszkodowania w wysokości jaką sobie życzyłam i dodatkowo zwrócą mi jeszcze koszt przesyłki jaki poniosłam nadając ten list.
Miałam tylko jeden przypadek gdy przesyłka którą nadałam zaginęła, więc doskonale to pamietam, ale tak jak mowie być może procedury się zmieniły bo to było już jakiś czas temu.

Napisane przez Asiuuuuula

A czy w przypadku nieubezp. przesyłki nie zwracają tylko iluśtam krotności kosztów wysyłki ?
Przecież teoretycznie mogłaby powiedzieć, że wysyłała przedmiot o wartości 500 zł, skąd oni mają to wiedzieć ?
Tak tylko głośno myślę, bo nigdy nie musiałam takich spraw załatwiać.

No moja przesyłka na pewno nie była ubezpieczona, w sumie łatwo ich naciągnąć, może nie wypłacają odszkodowań gdy ktoś wyraźnie przegina z kwota, nie mam pojęcia. Niemniej miałam jeden taki przypadek i bez problemu rozpatrzyli reklamację na moją korzyść.

[alkaxy]

Napisane przez Bulba1

Hmm... no to albo to się zmieniło, albo miałam jakieś wyjątkowe szczęście, bo pamietam, że to na bank był list polecony prio, kosztował ok. 7 zł i napisałam, ze w przesyłce były perfumy i że wartość jest ich jest taka i taka i że liczę na odszkodowanie 180zł ... tak sobie strzeliłam kwotę bo w sumie flakon był używany, ale byłam tak wściekła, że ta przesyłka zaginęła. No co p prawda prawie po 2 m-cach dostałam pisemko, że zapraszają mnie po odbiór odszkodowania w wysokości jaką sobie życzyłam i dodatkowo zwrócą mi jeszcze koszt przesyłki jaki poniosłam nadając ten list.
Miałam tylko jeden przypadek gdy przesyłka którą nadałam zaginęła, więc doskonale to pamietam, ale tak jak mowie być może procedury się zmieniły bo to było już jakiś czas temu.



No moja przesyłka na pewno nie była ubezpieczona, w sumie łatwo ich naciągnąć, może nie wypłacają odszkodowań gdy ktoś wyraźnie przegina z kwota, nie mam pojęcia. Niemniej miałam jeden taki przypadek i bez problemu rozpatrzyli reklamację na moją korzyść.

Chyba się zmieniło, bo nawet termin jest inny teraz mają 14 dni na rozpatrzenie ( moga przedłużyć do 30 dni).

[Hawa]

Nie wiem jak to teraz jest, ale mój brat z pół roku temu wysyłał płytę CD do jakiegoś Rosjanina. Oczywiscie listem poleconym. List zaginął.
Złożył na poczcie reklamację i miał sam określić, ile stracił poprzez zaginięcie tej paczki. Wpisał bodajże 100zł i tyle mu zwrócili.

[Bulba1]

Napisane przez alkaxy

Chyba się zmieniło, bo nawet termin jest inny teraz mają 14 dni na rozpatrzenie ( moga przedłużyć do 30 dni).

Wtedy było, ze odpowiedz w sprawie zlozonej reklamacji dostane w ciagu 30dni, ale po 3 tyg wyslali mi list, ze niestety, ale sie nie wyrobia i przedluzaja.

Napisane przez Hawa

Nie wiem jak to teraz jest, ale mój brat z pół roku temu wysyłał płytę CD do jakiegoś Rosjanina. Oczywiscie listem poleconym. List zaginął.
Złożył na poczcie reklamację i miał sam określić, ile stracił poprzez zaginięcie tej paczki. Wpisał bodajże 100zł i tyle mu zwrócili.

Ooo wlasnie ! Ja dokladnie z tym samym sie spotkalam, ze sami kazali mi okreslic ile stracilam i ile oczekuje rekompensaty, nikt mi z gory nie narzucil o jaka maksymalna kwote moge sie starac .

[Redhaired Witch]

Się wtracę bo niedawno przerabiałam problem teoretycznie i instruowała mnie znajoma pracująca niegdyś na poczcie. O ile dobrze zrozumiałam to podobno zwracają maksymalnie do 30-krotności kosztu przesyłki w przypadku listu i bodajże 10-krotności w przypadku paczki, czyli np. 6 zł x 30 = 180 zł.
Jeszcze zależy ile się zadeklaruje: jeśli powiemy, że przesyłka kosztowała 50 zł dostaniemy 50, jeśli 250 to niestety tylko 180. Całą kwotę oddają tylko w przypadku wysyłki listem ubezpieczonym (koszt to 1 zł za każde 50 zł zadeklarowanej wartości).

[alkaxy]

Napisane przez Redhaired Witch

Się wtracę bo niedawno przerabiałam problem teoretycznie i instruowała mnie znajoma pracująca niegdyś na poczcie. O ile dobrze zrozumiałam to podobno zwracają maksymalnie do 30-krotności kosztu przesyłki w przypadku listu i bodajże 10-krotności w przypadku paczki, czyli np. 6 zł x 30 = 180 zł.
Jeszcze zależy ile się zadeklaruje: jeśli powiemy, że przesyłka kosztowała 50 zł dostaniemy 50, jeśli 250 to niestety tylko 180. Całą kwotę oddają tylko w przypadku wysyłki listem ubezpieczonym (koszt to 1 zł za każde 50 zł zadeklarowanej wartości).

Hm, to co ja piszę dowiedziałam się dzisiaj na poczcie - max. 50 -krotność, ale nie opłaty za wysłanie, a za polecenie, która wynosi 2,20 zł.
Deklaruje się samemu, ale wypłacają tylko do maksymalnej i teoretycznie mogą przyjąć inną wartość przedmiotu.