Mini-wizaz- pomysl moj i Wskazowki z wizazu:)

[ilo16na]

Wiec taki maly zart to jest ale wyjasnie o co chodzi.
Czesto narzekamy ze tusze i blyszczyki sie nie koncza, cienie zuzyc to trzeba by pol twarzy malowac .
Z kolezanka wskazowka rozmawiajac na gg, doszlysmy ze zrobimy (Zart) firme mini-wizaz bedzie produkowac:
- balsamy do ciala o pojemnosci 50 ml
- blyszczyki ,2 lub 3 ml
-cienie - 1 gram
- pudry wielkosci cieni do powiek, a w kulkach 5 mini kuleczek w sumie zeby bylo 3 gramy
- podklady po 10,15 ml
- tusze do rzes po 4 ml
- perfumy po 10 ml

Czy chcialybyscie by naprawde powstala taka firma?Kto jest chetny do pracy w niej?
I to wszystko bylo by w malych opakowaniach i wchodziloby nawet do mini-torebek.

I oczywiscie nizsze ceny tego wszystkiego.

Chinczycy sa swietni w miniaturyzacji nowoczesnych technologii, a Polska niech zajmie sie miniaturyzacja kosmetykow.

Prosze o opinie.

[cheer]

Myślę, że to całkiem sensowny pomysł na biznes (gdyby to było serio). A jeszcze gdyby ceny były adekwatne do pojemności produktów, to już w ogóle
Gdyby światowe koncerny wprowadziły takie mini-linie swoich produktów, byłoby to z korzyścią dla nich.

[cattt]

kiepski pomysł/żart

[spray]

jeśli narzekam, że coś mi się nie kończy to znaczy, że tego nie lubię, a nie, że pojemnośc jest za duża. Dobre kosmetyki znikają mi ( niestety) błyskawicznie.
Dlatego ja jestem na nie.

(cheer, fajny avat)

[Lovisa]

Bez sensu trochę Albo nie jarzę albo mam spaczone poczucie humoru.

[agnieszka k]

dla mnie tez bez sensu.mi pasuja takie wielkosci i pojemnosci kosmetyków jakie sa.

[cheer]

Napisane przez spray

(cheer, fajny avat)

...a, już mam go trochę

[chocolatka]

Napisane przez ilo16na

I oczywiscie nizsze ceny tego wszystkiego.

Doprawdy?
Rozumiem, że to żart, ale co do cen, to się mylisz.

[pink69]

Napisane przez Lovisa

Bez sensu trochę Albo nie jarzę albo mam spaczone poczucie humoru.

To ja chyba też

[jaszmurka]

Napisane przez spray

jeśli narzekam, że coś mi się nie kończy to znaczy, że tego nie lubię, a nie, że pojemnośc jest za duża. Dobre kosmetyki znikają mi ( niestety) błyskawicznie.
Dlatego ja jestem na nie.

U mnie wygląda to tak samo

Napisane przez Lovisa

Bez sensu trochę Albo nie jarzę albo mam spaczone poczucie humoru.

Ja chyba też

[sunbeam]

Cienie do powiek, owszem, mogłaby być mniejsze. Lubię ciągle kupować nowe, a stare szybko mi się nudzą i zalegają w kosmetyczce

[naughty-girl]

jak dla mnie bezsens. jak lubie jakiś kosmetyk to staram się własnie kupować w jak największym opakowaniu żeby się nagle nie skończył [balsam waniliowy... ] inna sprawa to miniatury zwykłych kosmetyków, takie "podróżne", produkowane równocześnie ze zwykłymi, np małe żele pod prysznic itd bo nikt nie będzie brał litra na tygodniową podróż ale z tego co rozumiem wam nie chodzi o to, ale poprostu o "małe kosmetyki"

[Rena]

dla mnie calkiem niezly pomysl czasem czegos uzywa sie w malych ilosciach, albo nie na codzien i faktycznie ciezko zuzyc przed uplywem daty waznosci.
co do balsamow to mi znikaja pojemnosci 400 ml w tempie szybkim, ale male opakowanie sa wygodniejsze w podrozy, na basenie itp.
ale zawsze mozna sie poslugiwac, probkami, testerami i jakos soie radzic.

[maswerka]

Ja z chęcią kupowałabym mniejsze opakowania lakierów do paznokci, bo zanim wykończę cały, to wysycha. Ale to drobiazg.

[ona1981]

Małe balsamy do ciała, żele pod prysznic, cienie do powiek- ja jestem za Zawsze mnie denerwuje, ze jak gdzies jade i chce wszystko zabrac to same kosmetyki zajmują mi niekiedy poł torby. Co do ceny adekwatnej do wielkości, to obawiam się, ze raczej mało realna sprawa(chyba, ze ktoś by wymyslil jakies tansze opakowania).

[ona1981]

Napisane przez maswerka

Ja z chęcią kupowałabym mniejsze opakowania lakierów do paznokci, bo zanim wykończę cały, to wysycha. Ale to drobiazg.

Zgadzam się Lakiery do paznokci powinny być zdecydowanie mniejsze.

[Lovisa]

Ale przecież wlasnie mniejszy lakier szybciej wysycha Większy dłuzej jest dobry, można go podgrzać ciepłą woda przed malowaniem, jeśli trochę gęstnieje. Mniejsze wysychają szybciej i na skorupę, wtedy nic sie nie da zrobic.

[maswerka]

Napisane przez Lovisa

Ale przecież wlasnie mniejszy lakier szybciej wysycha Większy dłuzej jest dobry, można go podgrzać ciepłą woda przed malowaniem, jeśli trochę gęstnieje. Mniejsze wysychają szybciej i na skorupę, wtedy nic sie nie da zrobic.

Jeżeli mniejszy i większy mają takie same stężenia, to owszem, szybciej wyschnie ten mniejszy. Jednak mi chodzi o to, że zanim minie czas wyschnięcia, to ja zdążę zużyć ten mniejszy; przeciwnie jest w przypadku lakieru o większej objetości.

[nula88]

Napisane przez Lovisa

Albo nie jarzę albo mam spaczone poczucie humoru.

Ja też

[Aeterna]

Ech, kobiety.

Miniaturki czasem milutka rzecz, szczególnie dla tych, co się szybko nudzą , ale przecież wyprodukowanie mniejszego kosmetyku /opakowania/ to większy koszt; większe zawsze tańsze - więc płaciłybyśmy ''więcej'', nawet, jeśli tego byśmy nie odczuwały /relatywizm, wtedy kupujesz częściej, na to samo wyjdzie jeśli chodzi o ilości, za to cena całkowita droższa/.

A tak bezczelnie powiem, że Ziemi to też szkoda. I tak jest za dużo śmieci /i gorąca /, po co produkować trylion razy więcej maleńkich pudełeczek, z którymi nie ma i tak co potem zrobić.

Problem kosmetyków w podróży zawsze można rozwiązać chałupniczo - przekładając potrzebną część balsamu do małego opakowania; ja czasem tak robię, jak mi się nie chce dźwigać litrowych butli .

[ona1981]

Ale skad wziasc takie male opakowania?? Kiedys pamietam w avonie był zestaw pustych buteleczek na kosmetyki specjalnie na podroz, ale cena byla z kosmosu

[Aeterna]

Wiesz co, małe opakowania mam po prostu po innych kosmetykach; czasem kupiłam jakąś odżywkę czy coś tam w małej buteleczce, potem jej nie wyrzuciłam, odkleiłam nalepkę /jeśli napisy nie były wytłoczone/ i stąd mam.

[Anett_]

Napisane przez ona1981

Ale skad wziasc takie male opakowania?? Kiedys pamietam w avonie był zestaw pustych buteleczek na kosmetyki specjalnie na podroz, ale cena byla z kosmosu

Niektóre marki (np. Dove) oferują zestawy podróżne, na które składają się niezbędne kosmetyki (szampon, żel pod prysznic, mydło) w wersjach mini. W razie konieczności zawsze można też zaopatrzyć się w kosmetyki pielęgnacyjne w "saszetkach", też sprawdzają się, gdy zależy nam na tym, by inwentarz kosmetyczny, zajmował minimum miejsca.

[Aeterna]

Męskie balsamy po goleniu są fajne pod tym względem, 100 ml tak w sam raz.
A zwykła oliwka bambino to 150 ml - też już jest ok.

[bloondyna]

doobre
ajj ale macie pomysły dziewczyny hee ..

[Rena]

Napisane przez Aeterna

Miniaturki czasem milutka rzecz, szczególnie dla tych, co się szybko nudzą , ale przecież wyprodukowanie mniejszego kosmetyku /opakowania/ to większy koszt; większe zawsze tańsze - więc płaciłybyśmy ''więcej'', nawet, jeśli tego byśmy nie odczuwały /relatywizm, wtedy kupujesz częściej, na to samo wyjdzie jeśli chodzi o ilości, za to cena całkowita droższa/.

to prawda wieksze opakowanie znaczy nizszy koszt produktu - wiec relatywnie wieksze znaczy tansze ale z drugiej strony, gdy nie zuzyjemy calosci i polowa wyrzucimy - to wyjda wieksze koszty dla naszego portfela i dla srodowiska bedzie to malo korzystne.

Napisane przez Aeterna

A tak bezczelnie powiem, że Ziemi to też szkoda. I tak jest za dużo śmieci /i gorąca /, po co produkować trylion razy więcej maleńkich pudełeczek, z którymi nie ma i tak co potem zrobić.

a to juz poruszylas nowy duzy temat. argument sluszny, ale dotyczy wszystkich opakowan, nie tylko mallych. Nie raz mialam dylemat - takie ladne opakowanie a ja musze wyrzucic. moze powinno byc wiecej tzw zapasów, ktore przelewa sie do poprzedniego opakowania, ale problem w tym, ze takie przelewanie jest niewygodne. Masz jakis pomysl, aby nie bylo??

Napisane przez Aeterna

Problem kosmetyków w podróży zawsze można rozwiązać chałupniczo - przekładając potrzebną część balsamu do małego opakowania; ja czasem tak robię, jak mi się nie chce dźwigać litrowych butli .

ja tez tak czesto robie. nie zawsze, bo to jednak chwile trwa a bywa, ze na pakowanie mam malutko czasu, a nie mam ograniczen do ilosci bagazu. i juz wiadomo jak zuzyc male opakowania.

Napisane przez Anett

Niektóre marki (np. Dove) oferują zestawy podróżne, na które składają się niezbędne kosmetyki (szampon, żel pod prysznic, mydło) w wersjach mini. W razie konieczności zawsze można też zaopatrzyć się w kosmetyki pielęgnacyjne w "saszetkach", też sprawdzają się, gdy zależy nam na tym, by inwentarz kosmetyczny, zajmował minimum miejsca.

mialam ten zestaw dove - tubki z szamponem i odzywka fatalnie sie otwieraly, ale sam pomysl dobry

[Estella]

W Sephorze można kupić małe buteleczki i pudełeczka, w H&M są buteleczki i pojemniki z dozownikiem(np. na mydło, żel pod prysznic albo do twarzy na podróż). W Apteklach można kupić plastikowe pudełka, chyba 50 i 100ml.

[Lee]

przeciez to logiczne ze podkład 30 ml kosztujący np. 30 zł nie bedzie kosztował 15 zł jesli bedzie go 15 ml. Cena kosmetyku to nie tylko jego zawartość, ale takze inne czynniki, ktore wpływają na cene POJEDYNCZEGO produktu, a nie zmniejszonej jego objętości.
Ja nie lubie takich małych dupereli. Lubie duże kosmetyki, lubie kiedy nie muszę co tydzien kupować kolejnego (bo poprzedni się skonczyl) i lubie te kosmetyki, na których się nie zawiodłam. Dlatego jestem wierna, a jak eksperymentuje to raz na jakiś czas i nawet jak mi się nie uda, to jakoś to przeboleję.
A co do kosmetyków w podróży, to sprawdzają się albo stare opakowania jak zauważyłu wczesniej Wizażanki, albo podziałka osobowa (ja tak zawsze robię na wycieczkach klasowych- jedna laska bierze szampon, inna pastę do zębów, a inna balsam do ciała. W ten sposób mamy wszystko i nikt nie jedzie z torbą ważącą tonę)

Pzdr

[Aeterna]

Nie no, wiadomo, że małe droższe. I że problem opakowań dotyczy tak małych jak i dużych.

Wyrzucanie połowy kosmetyków.
Przypomina mi się usłyszany kiedyś tekst Olgi Borys. /Ona/ część kosmetyków oddaje w końcu siostrze, a jak jej się balsam potłukł w łzaience na podłodze, to westchnęła sobie: ''jak fajnie, kupię sobie nowy''. Czasem i ja tak mam . Ilu ludzi, tyle podejść do tematu.

Nie widzę potrzeby ogólnie postępującej miniaturyzacji, ale zawsze będzie tak, że jeden skusi się na małe, a drugi na duże.
Ja bym się na małe nie kusiła, bo to drożej; bez sensu dla mnie, sknerą nie jestem /czasem: niestety /, ale przepłacać nie cierpię.

[Aeterna]

A w ogóle to jest dla mnie trochę tak, jak z Magdą M. w telefonie komórkowym.
Są tacy (?), którzy płacą za przyjemność oglądania serialu w całym calu . (Albo odwarzaczem mp3;4 z możliwością oglądania zdjęć).