Dla tych, które mają cholernie kiepski dzień.... - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2010-03-06, 22:14   #1
zagubiona89r
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 4 972

Dla tych, które mają cholernie kiepski dzień....


Muszę się wygadać... Każdy ma czasami tak, że musi się wygadać...

Ostatnio mam milion problemów większych i mniejszych i czuję się dobita... ale po kolei.

-Oblałam egzamin... mam poprawkę we wtorek umie połowę materiału... a materiał totalnie mi nie leży. Będę się jeszcze uczyć chociaż zmuszenie się do tego jest bardzo, bardzo trudne. 1 pytanie z 150... Kwestia szczęścia.

-Ale to w sumie nic... Straciłam na dobre jedyną dobrą koleżankę. Nie wiem czy przyjaciółkę. Z mojej strony to była przyjaźń z jej chyba nie. Nie wiem czy byłam obiektywna i zrobiłam dobrze, ale... znałyśmy się 5 lat. Całe liceum, potem na studiach kontakt nam się nie urwał. Ona zawsze była trudną osobą. W ciągu tych 5 lat nigdy za nic nie przeprosiła, nigdy nie wzięła pod uwagę, że w jakiejś sytuacji mogła też zawinić. Zawsze ja przepraszałam, wyciągałam rękę na zgodę...A ostatnio... napisałam do niej bo bardzo potrzebowałam wsparcie, w głupi i niepotrzebny sposób skłamałam Tż (powiedziałam, mu, że uczę się na egzamin, chciałam, żeby się nie martwił i spotkał z kumplami, wieki się nie widzieli. Nigdy go nie okłamałam w niczym więc miałam straszne wyrzuty sumienia. A ona do mnie tekstami: no fatalna sprawa, no zachowałaś się nie powiem... dno, no módl się, żeby on to potraktował lajtowo bo równie dobrze może nie. Piszę jej, że mnie dobija, że czuję się rozbita i przyszłam pogadać, żeby ktoś mnie wsparł a nie dobił a ona do mnie: a co też Cię mam okłamać?... Napisałam, że nie, ale, że mi przykro, że robi jak robi. Bo ja wiem, że postąpiłam, źle, ale ona mnie traktuje jakbym go zdradziła co najmniej... Odpisała, mi, że ją obrażam i mam chyba jakiś problem ze sobą i ona tego nie będzie znosić.

Odczekałam po tej rozmowie 2 tygodnie i napisałam do niej. Wyjaśniłam co mnie zabolało, dlaczego to i tamto tak odebrałam. No i, że ogólnie czuję, że ostatnimi czasy jest w stosunku do mnie wroga, że czuję jakbym się jednostronnie angażowała w znajomość i, że decyzje jej zostawiam bo mam dość przepraszania jej ciągle. Odpisała, że nie będzie gadać z kimś kto ją z marszu atakuje, że w ogóle nie wyczuwam jej intencji i mam chyba jakiś problem z psychiką i, że mam się do niej nie odzywać.

Tak też zrobiłam, ale jest mi trudno. Nie mam żadnej koleżanki z jaką mogłabym pogadać. Nie mówię przyjaciółki, ale koleżanki. Mam tylko Tż i to bardzo dużo... ale czasami za mało. Czasami chciałabym sobie poplotkować, umówić się na babski wieczór... Ehh... Ale nic na siłę

-sytuacja w domu... Opisana na wielu watkach tutaj. Czuję się totalną czarną owcą. Marzę o dniu kiedy zamknę za sobą drzwi ze świadomością, że jeśli tu wrócę to jako gość na kawę nigdy jako domownik. To będzie jeden z najpiękniejszych dni w moim życiu.

-Tż... Kocham go i strasznie ostatnio mi go brakuje. Jego obecności, bycia razem... Chciałabym by był 24/7... A wiem jak wiele czasu nas dzieli od tej chwili... Wiem, chciałabym wszystko na już a tak się nie da... ale czasami po prostu marzę o tym, że po powrocie do domu będzie na mnie czekał ktoś kto mnie kocha, przytuli, porozmawia, powie jak minął dzień a nie burknie coś pod nosem i ewentualnie opierdzieli...

No więc podsumowując ciągle mam ostatnio cholernie zły dzień. Czuję jak ta sytuacja wysysa ze mnie całą życiową radość. Nie pamiętam kiedy się ostatnio śmiałam. Z otwartej wesołej osoby staję się zamknięta w sobie, ponura, żyjąca w swoim świecie. Nie czuję się sobą... Kiedyś niezdany egzamin dawałby mi takiego kopa, że i po nocach bym siedziała i się uczyła... dziś czuję pustkę. Tak jakby było mi to obojętne. Kiedyś przed egzaminem serce biło mi milion uderzeń na minutę, dziś... spokój, obojętność, apatia. Apatia to jedyny stan, który ostatnio trwa, trwa i trwa....

Ehh... mogłabym tak w nieskończoność... Tęsknię za dawną sobą... Chciałabym mieć niedługo jakiś dobry dzień

Miewacie tak czasami? Jak sobie z tym radzicie? Kto dziś też czuje się kiepsko? Czasami jak się człowiek wygada robi się mu lżej więc kto ma ochotę niech pisze...
__________________

... znam słowa, które jak atropina rozszerzają źrenice i zmieniają kolor świata. Po nich nie można już odejść ...

Edytowane przez zagubiona89r
Czas edycji: 2010-03-06 o 22:20
zagubiona89r jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-03-06, 22:28   #2
Princesssa19
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 528
GG do Princesssa19
Dot.: Dla tych, które mają cholernie kiepski dzień....

Każdy ma czasami gorsze dni i nic mu się nie udaje. Ja tak miałam pare razy w ostatnim czasie. Zawsze, kiedy jestem dobita, to gadam z przyjaciółką. Do tego gorąca kawusia, duuużo słodyczy, chusteczki do nosa i git
Głowa do góry! Nie jesteś sama! Pomyśl - jeśli nic Ci się nie udaje, to teraz może być tylko lepiej!
Pozdrawiam cieplutko
__________________
WYMIANA < książki i inne!
WYMIANA < ubrania, buty i dodatki!
Princesssa19 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-03-06, 22:30   #3
buba z zamku
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: błękitny zamek
Wiadomości: 39
Dot.: Dla tych, które mają cholernie kiepski dzień....

a czemu nie masz żadnej koleżanki, jeśli można spytać?
buba z zamku jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-03-06, 22:32   #4
rapifen
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 9 732
Dot.: Dla tych, które mają cholernie kiepski dzień....

Zazwyczaj jak jestem dobita uciekam na wizaż ;p zrobię jakiś makijaż, ocenie jakiś, przejrzę smaczny wizaż albo jakiś inny portal kulinarny i myślę jakby sobie kolejny dzień umilić.
No niestety... tak to bywa.
__________________
Kto sieje wiatr ten zbiera burze


rapifen jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-03-06, 22:33   #5
monia1748
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 465
Dot.: Dla tych, które mają cholernie kiepski dzień....

Wiesz też tak czasami miewam, zależnie od sytuacji albo coś z tym robie albo staram się przeczekać.
Nie wiem co lubisz robić ale może idź na basen, zakupy- zrób coś co sprawi Ci przyjemność
monia1748 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-03-06, 22:40   #6
zagubiona89r
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 4 972
Dot.: Dla tych, które mają cholernie kiepski dzień....

Cytat:
Napisane przez Princesssa19 Pokaż wiadomość
Każdy ma czasami gorsze dni i nic mu się nie udaje. Ja tak miałam pare razy w ostatnim czasie. Zawsze, kiedy jestem dobita, to gadam z przyjaciółką. Do tego gorąca kawusia, duuużo słodyczy, chusteczki do nosa i git
Głowa do góry! Nie jesteś sama! Pomyśl - jeśli nic Ci się nie udaje, to teraz może być tylko lepiej!
Pozdrawiam cieplutko
Też zawsze rozmawiam z wydawało mi się, przyjaciółką

Czuję się strasznie sama... Zawsze czułam się "inna" od ludzi, z którymi chodziłam do szkoły. Absolutnie nie lepsza. Po prostu inna. Miałam koleżanki: na cześć cześć, do pogadania w autobusie czy jak się gdzieś tam przypadkiem spotkamy... ale nikt nie zapraszał mnie na prywatki, do kina, na pogaduchy... Nie byłam nie lubiana, ale na uboczu. Zresztą sama czułam, że "nie pasuję" po prostu. Tylko z K. trzymałyśmy się razem...

Na studiach... Ehh... mówi się, że przyjaźnie zawiera się na studiach. Moja grupa... Ostatnio robili zakłady kto z naszej grupy wyleci po tym semestrze. Nienawidzę tych ludzi, ich poczucia wyższości, strasznego snobizmu... Koszmar... Zresztą studia też sprawiły, że w przyjacielu, którego znam od 4 lat, i który wydawał mi się zawsze świetnym i wyjątkowym facetem zaczęłam widzieć dwulicowego interesownego dupka... Spędzanie z nim kilku dni w tygodniu, i oglądanie jego zachowania w różnym towarzystwie sprawiło, że czuję do niego odrazę...

Gdyby nie Tż, byłabym sama jak palec... Strasznie mi brakuje tego by iść z kumpelą na zakupy, na babskie ploty, umówić się na babski wieczór...

Nie mam czułków, nie gryzę, nie poniżam ludzi, jestem rozmowna, otwarta... a nie potrafię zawrzeć znajomości na dłużej... znaleźć kogoś kto nadawałby na moich falach...

Tż ma grupę 3 znajomych. Znają się od przedszkola. Przyjaźnią, spotykają średnio co 2 tygodnie na męskim piwku i filmie... I szczerze mówiąc strasznie mu zazdroszczę tej relacji...

---------- Dopisano o 23:40 ---------- Poprzedni post napisano o 23:36 ----------

Cytat:
Napisane przez buba z zamku Pokaż wiadomość
a czemu nie masz żadnej koleżanki, jeśli można spytać?
Opisuję to pokrótce wyżej.

Czasami mam wrażenie, że to wcale nie jest proste spotkać kogoś kto jest taką "bratnią duszą"...
__________________

... znam słowa, które jak atropina rozszerzają źrenice i zmieniają kolor świata. Po nich nie można już odejść ...
zagubiona89r jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-03-06, 22:43   #7
monia1748
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 465
Dot.: Dla tych, które mają cholernie kiepski dzień....

Wiesz czasami tak bywa..
może to wynika z tego, że część osób po prostu Ci zazdrości? Tego, że studiujesz prawo (kojarzę z innych wątków), TŻ? Skoro piszesz, że jesteś miła i nie traktujesz nikogo tak aby to było odpychające.. może sprawiasz wrażenie osoby chłodnej, nie przystępnej. Różnie może być i tak na prawdę ciężko to stwierdzić nie znając Cię.
monia1748 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2010-03-06, 22:48   #8
buba z zamku
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: błękitny zamek
Wiadomości: 39
Dot.: Dla tych, które mają cholernie kiepski dzień....

Nie jest proste spotkać bratnią duszę, parę razy przejechałam się na tzw. "przyjaciółkach". I zaczęłam sama dystansować się do tych kumpel, które pozostały. Na obecną chwilę mam parę kumpelek, kiedyś częściej się spotykałyśmy, ale ograniczenia czasowe robią swoje. A jakieś zajęcia dodatkowe? Tam czasem można kogoś spotkać. Mieszkamy blisko siebie, może zlot wizażanek?
buba z zamku jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-03-06, 22:51   #9
Princesssa19
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 528
GG do Princesssa19
Dot.: Dla tych, które mają cholernie kiepski dzień....

Heh, właśnie tak samo miałam pare miesięcy temu...
Wszystkie dziewczyny zaczęły mnie totalnie olewać. Zaczęły być wredne, dokuczały mi, poniżały mnie. Ale wiesz co? Spotkała je tzw. 'kara Boska' Bo teraz do nich się NIKT nie odzywa, teraz IM wszyscy dokuczają, teraz ONE są poniżane - i bynajmniej nie przeze mnie
Naprawdę, będzie dobrze Uwierz w siebie. W to, że znajdziesz kogoś super. Ja ostatnio odkryłam, że bycie popularną to nie wszystko. I zaprzyjaźniłam się z bardzo cichą osobą, która okazała się być miliard razy fajniejsza, niż ktokolwiek inny! Podejdź do kogoś. Przedstaw się. Pogadaj. I przede wszystkim bądź sobą! Bo ja już to wiem - udawanie kogoś kim się nie jest tylko utrudnia życie.
Mam nadzieję, że choć trochę podniosłam Cię na duchu Życzę powodzenia
__________________
WYMIANA < książki i inne!
WYMIANA < ubrania, buty i dodatki!
Princesssa19 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-03-06, 22:56   #10
zagubiona89r
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 4 972
Dot.: Dla tych, które mają cholernie kiepski dzień....

Cytat:
Napisane przez monia1748 Pokaż wiadomość
Wiesz czasami tak bywa..
może to wynika z tego, że część osób po prostu Ci zazdrości? Tego, że studiujesz prawo (kojarzę z innych wątków), TŻ? Skoro piszesz, że jesteś miła i nie traktujesz nikogo tak aby to było odpychające.. może sprawiasz wrażenie osoby chłodnej, nie przystępnej. Różnie może być i tak na prawdę ciężko to stwierdzić nie znając Cię.
Wiesz... Ja czasami myślę, że po prostu nie miałam szczęścia do spotykanych ludzi.

W liceum... Oj zwykle to klasy się żegnają ze łzami w oczach z obietnicą spotkania rocznika itd. A moja? Nikt za sobą nie tęskni, nie odzywa się a koniec własnej koegzystencji powitaliśmy z ulgą.

Zbyt dużo skrajności było w tej klasie. Część dziewcząt styl: imprezowo plastikowy. Ja tam osobiście z nimi rozmawiałam, o szkole o pogodzie o jakiejś *******e. Natomiast no cóż... Nie mój świat po prostu. Druga taka większa grupa fanki rocka i regge. Kilka dziewczyn znałam z gimnazjum. Powiem w sumie, że się lubiłyśmy, jakieś tam pogaduchy w szkole, w busie, ale... no jeśli chodzi o życie poza szkołą to u nich rządziły koncerty i ogromne ilości alkoholu. A ani muzyka ani dawka % nie dla mnie. Więc za bardzo te znajomości na szersze prywatne wody nie wypływały. No i ostatnią taką grupką były dziewczyny... One jedyne mnie chyba mierziły, mówiły o sobie "krejzolki", zachowywały się trochę jak dzieci w przedszkolu, upatrywały sobie jakiegoś chłopaka i nie zamieniając z nim słowa mówiły: mój Wojtek, kupiłam na wycieczce pamiątkę dla Wojtusia, mój Wojtuś... Nie wiem czemu, ale ona przyprawiały mnie o odruch wymiotny...

No a na studiach już pisałam wyżej jak wygląda sytuacja... Zastanawiam się nad zmianą grupy o mojej mówią: o matko A1, nie idź tam na zajęcia oni są straszni. Ta grupa to banda zarozumialców... No i cóż mają rację. Jednak od miasta studenckiego dzieli mnie 50km, ludzie tam są też z różnych zakątków... Ciężko nawet po znalezieniu bratniej duszy o spontaniczny babski wieczór przy piwku...

Nie wiem na jakimś portalu się ogłoszę zapiszę na jogę czy na angielski... Serio czasami brakuje mi kumpel:/

---------- Dopisano o 23:56 ---------- Poprzedni post napisano o 23:53 ----------

I ja osobiście nie mam aspiracji na wielkie grono znajomych. Jedna osoba, z którą potrafiłabym znaleźć wspólny język, zaufać jej i stworzyć zgrany duet spokojnie by mi wystarczyła.
__________________

... znam słowa, które jak atropina rozszerzają źrenice i zmieniają kolor świata. Po nich nie można już odejść ...
zagubiona89r jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-03-06, 22:59   #11
buba z zamku
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: błękitny zamek
Wiadomości: 39
Dot.: Dla tych, które mają cholernie kiepski dzień....

Cytat:
Napisane przez zagubiona89r Pokaż wiadomość
Wiesz... Ja czasami myślę, że po prostu nie miałam szczęścia do spotykanych ludzi.

W liceum... Oj zwykle to klasy się żegnają ze łzami w oczach z obietnicą spotkania rocznika itd. A moja? Nikt za sobą nie tęskni, nie odzywa się a koniec własnej koegzystencji powitaliśmy z ulgą.

Zbyt dużo skrajności było w tej klasie. Część dziewcząt styl: imprezowo plastikowy. Ja tam osobiście z nimi rozmawiałam, o szkole o pogodzie o jakiejś *******e. Natomiast no cóż... Nie mój świat po prostu. Druga taka większa grupa fanki rocka i regge. Kilka dziewczyn znałam z gimnazjum. Powiem w sumie, że się lubiłyśmy, jakieś tam pogaduchy w szkole, w busie, ale... no jeśli chodzi o życie poza szkołą to u nich rządziły koncerty i ogromne ilości alkoholu. A ani muzyka ani dawka % nie dla mnie. Więc za bardzo te znajomości na szersze prywatne wody nie wypływały. No i ostatnią taką grupką były dziewczyny... One jedyne mnie chyba mierziły, mówiły o sobie "krejzolki", zachowywały się trochę jak dzieci w przedszkolu, upatrywały sobie jakiegoś chłopaka i nie zamieniając z nim słowa mówiły: mój Wojtek, kupiłam na wycieczce pamiątkę dla Wojtusia, mój Wojtuś... Nie wiem czemu, ale ona przyprawiały mnie o odruch wymiotny...

No a na studiach już pisałam wyżej jak wygląda sytuacja... Zastanawiam się nad zmianą grupy o mojej mówią: o matko A1, nie idź tam na zajęcia oni są straszni. Ta grupa to banda zarozumialców... No i cóż mają rację. Jednak od miasta studenckiego dzieli mnie 50km, ludzie tam są też z różnych zakątków... Ciężko nawet po znalezieniu bratniej duszy o spontaniczny babski wieczór przy piwku...

Nie wiem na jakimś portalu się ogłoszę zapiszę na jogę czy na angielski... Serio czasami brakuje mi kumpel:/

---------- Dopisano o 23:56 ---------- Poprzedni post napisano o 23:53 ----------

I ja osobiście nie mam aspiracji na wielkie grono znajomych. Jedna osoba, z którą potrafiłabym znaleźć wspólny język, zaufać jej i stworzyć zgrany duet spokojnie by mi wystarczyła.
zmiana grupy to jest jakieś wyjście. a TŻ nie ma jakiś kolegów sparowanych? Może jakieś wyjścia parowe?
buba z zamku jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2010-03-06, 22:59   #12
karolynka90
Zakorzenienie
 
Avatar karolynka90
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 12 542
Dot.: Dla tych, które mają cholernie kiepski dzień....

jak widac, kolezanka, najprosciej mowiac, na kolezanke sie nie nadawala. nie mozna ciagle komus ustepowac, przepraszac, nie wiedzac nawet za co, na sile trzymac sie jednej osoby.
moze to bedzie glupi przyklad, ale jak bylam w podstawowce mialam przyjaciolke. chodzilysmy razem do przedszkola, zerowki, a potem do klasy wlasnie w szkole podstawowej. wszedzie lazilysmy razem, o wszystkim rozmawialysmy, bawilysmy sie, jak jej nie bylo w szkole to bolal mnie brzuch - generalnie takie papuzki-nierozlaczki. a nagle pewnego dnia, niewiadomo dlaczego, stwierdzila, ze nie chce sie ze mna przyjaznic. mamo, ile ja sie wyplakalam wtedy...
i nauczylam sie, ze nie mozna calkowicie ufac drugiej osobie, zbytnio sie do niej przywiazywac (mam na mysli kolezanki, nie faceta). moze to bardzo chlodne podejscie, ale choc bylam mala dziewczynka, do dzis pamietam jak strasznie to przezywalam i nie chce znowu sie przez kogos smucic.
mam moze ze 3 takie blizsze kolezanki, wielu znajomych, ale tak w 10000% ufam chyba tylko swojemu TZowi..
dlatego chociaz rozumiem, ze brakuje Ci babskich zakupow, pogaduszek, nie ma sensu byc smutnym po utracie takiej osoby jaka byla Twoja kolezanka K., naprawde.

co do Twojej sytuacji w domu, nie mam pojecia co Ci poradzic. musisz to po prostu jakos wytrzymac. wiem, ze idiotyczna rada, ale innej nie mam.

i nie mysl nawet nigdy, ze skoro jestes inna, niz Twoi znajomi, nie znaczy, ze jestes gorsza.
znam Cie tylko z wizazu, ale uwazam Cie za naprawde wartosciowa, swietna dziewczyne.

nie smuc sie juz, kazdy ma czasem zly dzien, jutro bedzie lepiej
__________________
Welcome to Earth
https://www.youtube.com/watch?v=p_abkDLAF5Q
karolynka90 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-03-06, 23:03   #13
monia1748
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 465
Dot.: Dla tych, które mają cholernie kiepski dzień....

Mam podobnie, kompletnie nie pasuje do mojej klasy ale o czymś rozmawiać trzeba.
I jeśli tylko możesz to zmień grupę, na pewno będziesz się lepiej czuła. Co do zajęć dodatkowych to polecam wszelakiego typu sporty, doskonale pomagają rozładować stres i napięcie. A jak jesteś zmęczona to nie myślisz o niczym byle tylko pójść spać ;d
monia1748 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-03-06, 23:04   #14
karolynka90
Zakorzenienie
 
Avatar karolynka90
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 12 542
Dot.: Dla tych, które mają cholernie kiepski dzień....

Cytat:
Napisane przez zagubiona89r Pokaż wiadomość
W liceum... Oj zwykle to klasy się żegnają ze łzami w oczach z obietnicą spotkania rocznika itd. A moja? Nikt za sobą nie tęskni, nie odzywa się a koniec własnej koegzystencji powitaliśmy z ulgą.
uwierz mi, ze ja za moja licealna klasa tez nie tesknie.
__________________
Welcome to Earth
https://www.youtube.com/watch?v=p_abkDLAF5Q
karolynka90 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-03-06, 23:08   #15
zagubiona89r
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 4 972
Dot.: Dla tych, które mają cholernie kiepski dzień....

Cytat:
Napisane przez buba z zamku Pokaż wiadomość
zmiana grupy to jest jakieś wyjście. a TŻ nie ma jakiś kolegów sparowanych? Może jakieś wyjścia parowe?

Z swojej nierozłącznej czwórki jest jedynym sparowanym Cierpię strasznie z tego powodu... Wiecie jaki to jest problem jakąś imprezę urządzić?

Ma jednego żonatego przyjaciela, ze studiów. No, ale oni po ślubie mieszkają dość daleko ode mnie, a z tą żoną (mimo, że bardzo sympatyczna dziewczyna) mam kontakt właśnie jak się spotykamy na jakiejś imprezie zorganizowanej przez naszych Tż-tów.

Cytat:
Napisane przez karolynka90 Pokaż wiadomość
jak widac, kolezanka, najprosciej mowiac, na kolezanke sie nie nadawala. nie mozna ciagle komus ustepowac, przepraszac, nie wiedzac nawet za co, na sile trzymac sie jednej osoby.
moze to bedzie glupi przyklad, ale jak bylam w podstawowce mialam przyjaciolke. chodzilysmy razem do przedszkola, zerowki, a potem do klasy wlasnie w szkole podstawowej. wszedzie lazilysmy razem, o wszystkim rozmawialysmy, bawilysmy sie, jak jej nie bylo w szkole to bolal mnie brzuch - generalnie takie papuzki-nierozlaczki. a nagle pewnego dnia, niewiadomo dlaczego, stwierdzila, ze nie chce sie ze mna przyjaznic. mamo, ile ja sie wyplakalam wtedy...
i nauczylam sie, ze nie mozna calkowicie ufac drugiej osobie, zbytnio sie do niej przywiazywac (mam na mysli kolezanki, nie faceta). moze to bardzo chlodne podejscie, ale choc bylam mala dziewczynka, do dzis pamietam jak strasznie to przezywalam i nie chce znowu sie przez kogos smucic.
mam moze ze 3 takie blizsze kolezanki, wielu znajomych, ale tak w 10000% ufam chyba tylko swojemu TZowi..
dlatego chociaz rozumiem, ze brakuje Ci babskich zakupow, pogaduszek, nie ma sensu byc smutnym po utracie takiej osoby jaka byla Twoja kolezanka K., naprawde.

co do Twojej sytuacji w domu, nie mam pojecia co Ci poradzic. musisz to po prostu jakos wytrzymac. wiem, ze idiotyczna rada, ale innej nie mam.

i nie mysl nawet nigdy, ze skoro jestes inna, niz Twoi znajomi, nie znaczy, ze jestes gorsza.
znam Cie tylko z wizazu, ale uwazam Cie za naprawde wartosciowa, swietna dziewczyne.

nie smuc sie juz, kazdy ma czasem zly dzien, jutro bedzie lepiej
Co do przyjaźni ja dość dawno doszłam do tego wniosku... Kwestia tego, że jak jest ktoś z kim można pogadać, posmucić się, pomarudzić na ten okropny świat, pośmiać się to jest raźniej po prostu.

Co do domowej sytuacji to nie jest beznadziejna rada. Tylko sama prawda. Dzień wyprowadzki coraz bliższy. To daje mi siłę by się trzymać.

A co do ludzi, których spotkałam (poza tymi z mojej grupy ze studiów... wrrr) nie uważam się od nich ani lepsza ani gorsza. Po prostu inna. I to jest raczej powód mojego osamotnienia
__________________

... znam słowa, które jak atropina rozszerzają źrenice i zmieniają kolor świata. Po nich nie można już odejść ...
zagubiona89r jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-03-06, 23:15   #16
buba z zamku
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: błękitny zamek
Wiadomości: 39
Dot.: Dla tych, które mają cholernie kiepski dzień....

Zawsze pod górkę Myślę, że jak zmienisz grupę, to będziesz miała większe pole do popisu. Być może tam czeka na Ciebie jakaś bratnia dusza. Głowa do góry! Każdy z nas czuje się czasem samotny, ale to mija. Założę się, że jutro po przebudzeniu poczujesz się znaczenie lepiej
buba z zamku jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-03-06, 23:22   #17
zagubiona89r
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 4 972
Dot.: Dla tych, które mają cholernie kiepski dzień....

Cytat:
Napisane przez buba z zamku Pokaż wiadomość
Zawsze pod górkę Myślę, że jak zmienisz grupę, to będziesz miała większe pole do popisu. Być może tam czeka na Ciebie jakaś bratnia dusza. Głowa do góry! Każdy z nas czuje się czasem samotny, ale to mija. Założę się, że jutro po przebudzeniu poczujesz się znaczenie lepiej

Stan takiego doła trwa mniej więcej od świąt bożego narodzenia. Z lekkimi odskoczniami lub pogłębianiem się. Bardzo dziwny stan prawdę mówiąc. Tak dziwnie czuję jakby moje życie mnie nie dotyczyło, czas płynął przez palce, a możliwość porażek takich czy większych była mi obojętna. Budzę się jak dostaję obuchem przez łeb (przyjaciółka, kolejna scysja z mamą), a potem znów wracam do mojej apatii i nałogowego oglądania seriali (pozwalają mi się wyłączyć i o niczym nie myśleć).

Mam nadzieję, że to minie razem z wiosennym przesileniem i poczuję się dawną sobą, bo to naprawdę dziwny stan.
__________________

... znam słowa, które jak atropina rozszerzają źrenice i zmieniają kolor świata. Po nich nie można już odejść ...
zagubiona89r jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-03-06, 23:32   #18
buba z zamku
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: błękitny zamek
Wiadomości: 39
Dot.: Dla tych, które mają cholernie kiepski dzień....

Cytat:
Napisane przez zagubiona89r Pokaż wiadomość
Stan takiego doła trwa mniej więcej od świąt bożego narodzenia. Z lekkimi odskoczniami lub pogłębianiem się. Bardzo dziwny stan prawdę mówiąc. Tak dziwnie czuję jakby moje życie mnie nie dotyczyło, czas płynął przez palce, a możliwość porażek takich czy większych była mi obojętna. Budzę się jak dostaję obuchem przez łeb (przyjaciółka, kolejna scysja z mamą), a potem znów wracam do mojej apatii i nałogowego oglądania seriali (pozwalają mi się wyłączyć i o niczym nie myśleć).

Mam nadzieję, że to minie razem z wiosennym przesileniem i poczuję się dawną sobą, bo to naprawdę dziwny stan.
ja w sumie tez mam ostatnio taki stan ;| nic mi się nie chce, robię bo muszę, bo wypada, bo staram się myśleć przyszłościowo itd. ale najchętniej leżałabym na łóżku całe dnie, przykryta kołdrą oglądała seriale, albo filmy. nie mam sił ładnie wyglądać. nie chce mi się. nie podobam się sobie. myslę, ze to ta pogoda. jestem okropną meteopatką. wiem, że jak rpzyjdzie wiosna, obudzę się, rozkwitnę. przynajmniej mam taką nadzieję, a teraz to uniakam wychodzenia z domu. TŻ stara się mnie jakoś przywracać do życia, ale ja z tych opornych jestem.
buba z zamku jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-03-06, 23:33   #19
Nadia_91
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 375
Dot.: Dla tych, które mają cholernie kiepski dzień....

Rozumiem Cię doskonale!
Ja mam cudownych przyjaciół.
Mam straszne problemy rodzinne. Ale mimo tego poszłam na imprezę, żeby się 'rozerwać'. Oczywiście nie byłam w humorze i jedna z nich na osobności zapytała, co się stało. Opowiedziałam jej wszystko i się rozryczałam, a ona mnie tuliła i płakała razem ze mną. Wyganiałam ją, żeby poszła do wszystkich, ale ona wolała być przy mnie. I potem przyszły kolejne dwie (nasza magiczna czwórka) i jak zobaczyły, że coś się dzieje to od razu zaczęły mnie wspierać i pocieszać. Dały mi tyle siły...!!
Bez chłopaka mogłabym żyć, ale bez przyjaciół NIGDY!
Ale Ty jesteś w związku to inna sytuacja. Ja Ci właśnie tego zazdroszczę, że masz TŻeta!! Mój chłopak mnie rzucił, dalej się nie mogę pozbierac. Ale dziewczyny nie zawiodły. Teraz przeżywam najgorsze miesiące w życiu. Bez nich już dawno bym sobie coś zrobiła... Byłam pewna, że się odwróca ode mnie, że nie chcą byc częścią mojej tragedii rodzinnej. Ale się nie zawiodłam. Już jestem spokojna o nie.
Przyjaciele to jednak nie to samo, co chłopak...
I tego Ci tak cholernie zazdroszczę. Bo chciałabym, żeby komuś na mnie zależało właśnie w oto 'ten' sposób, jak zależy mężczyźnie na swojej ukochanej... A ja? A ja nigdy nie doświadczyłam prawdziwej miłości.
Niestety, nie można miec wszystkiego :<
__________________
Ona: I ślubujesz mi uśmiech przy porannej kawie, parasol w deszczu i żonkile na wiosnę?
On: I poranki i deszcz i wiosnę-
- ślubuję.


miss u every day.

Nadia_91 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2010-03-06, 23:47   #20
mart989
Wtajemniczenie
 
Avatar mart989
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 2 680
GG do mart989
Dot.: Dla tych, które mają cholernie kiepski dzień....

Ja też mam kiepski dzień... i bardzo dobrze Cie rozumiem..
W moim porzedminwątku opisywałamproblem z chłoakiem, ze sięw koncu z nim rozstałam..
W domu mam ogromne problemy...
Dziś powiadomilam rodzicow o wyprowadzce... byla ogromna awantura.. nie dali mi dojsc do slowa dlaczego tak postanowilam..
I niczym bym sie nie przejmowala bo to dzieki nim nabawilam sie nerwicy, początki depresji... gdyby nie mala siostra... Tak bardzo sie o nia martwie ze siedze teraz i płacze...
wiem ze bedzie mi cholernie ciezko sie utrzymac, bedzie mi cholernie sie tesknic za siotrzyczką bede bardzo sie o nia martwic... i sama nie wiem teraz juz co ja mam robić...
mart989 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-03-07, 03:06   #21
201604250953
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 36
Dot.: Dla tych, które mają cholernie kiepski dzień....

.

Edytowane przez 201604250953
Czas edycji: 2016-04-24 o 22:36
201604250953 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-03-07, 08:59   #22
bura kocurka
Zakorzenienie
 
Avatar bura kocurka
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 749
Dot.: Dla tych, które mają cholernie kiepski dzień....


Każdy czasem miewa gorsze dni...ale na szczęście to przechodzi

Wydaje mi się, że jakoś kiepsko w życiu trafiałaś na ludzi - swoją pseudo-przyjaciółką nie przejmuj się już więcej, nikt nie powinien się tak zachowywać jak ona Nie była warta Twojego humoru, zaangażowania, a już na pewno przyjaźni.

Co do ludzi, których spotykasz...wydaje mi się to wręcz niemożliwe, że w całym tak dużym zbiorowisku ludzi nie znajdowała się nigdy chociaż jedna osoba, która tak jak Ty czuła się obco wśród tych wszystkich grupek. Mam wrażenie, że przez to jak zachowuje się większość, zakwalifikowałaś odgórnie już wszystkie osoby do tej samej grupy i na każdą patrzysz pod tym samym kątem. Ja też często trafiałam na jakieś zajęcia gdzie cała prawie grupa wydawała mi się straszna, a jednak 1-2 osoby inne (normalne ) zawsze się znalazły. Nie wierzę, że w liceum były same plastiki, fani specyficznej muzyki i alkoholu oraz "krejzolki" - po prostu ciężko mi uwierzyć, że nie było tam nawet jednej poza Tobą osoby, która tam nie pasowała.
Ja bardzo często łapałam się, w nowej grupie, osób spokojniejszych, mniej wyrazistych...zwykle to były dobre i trwałe znajomości

Dobrą prawdziwą przyjaciółkę na lata ciężko jest znaleźć - taka prawda, też to teraz wiem, bo wiele osób po prostu urwało kontakt...albo kontakt się poluzował i już nie wiadomo kogo można nazwać przyjaciółką. Natomiast dobrą koleżankę, prawie przyjaciółkę da się znaleźć - trzeba się dobrze rozglądać.
Zapisz się na jakiś kurs, zawsze to nowi ludzie, nowe znajomości. Wyjedź na wakacje na obóz studencki (często się trafiają fajni ludzie ). A może jakieś spotkanie z wizażu w Katowicach się organizuje?
__________________

bura kocurka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-03-07, 11:12   #23
marysienka
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: Pomorze
Wiadomości: 1 668
Dot.: Dla tych, które mają cholernie kiepski dzień....

A nie myślałaś aby znaleść koleżankę/przyjaciółkę tutaj na wizażu?? Przecież na pewno jest tutaj sporo osób z twojego miasta. Albo zakolegować się z dziewczyną przyjaciela twojego TŻ? Ja też mam bardzo zły dzień, pokłóciłam się wczoraj bardzo poważnie wieczorem z TŻ(chyba w naszym związku przez 5 lat nie było takiej wielkiej kłótni), do dzisiaj atmosfera między nami się nie zmieniła. Złoszczę się na wszystkich dookoła, a do tego mam problemy w rodzinie. Mimo tego, staram się myśleć pozytywnie, bo wiem, że jutro jest kolejny dzień, a ajak wiadomo dzień do dnia nie podobny
__________________
Będę mamcią..
marysienka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-03-07, 11:39   #24
zagubiona89r
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 4 972
Dot.: Dla tych, które mają cholernie kiepski dzień....

Cytat:
Napisane przez buba z zamku Pokaż wiadomość
ja w sumie tez mam ostatnio taki stan ;| nic mi się nie chce, robię bo muszę, bo wypada, bo staram się myśleć przyszłościowo itd. ale najchętniej leżałabym na łóżku całe dnie, przykryta kołdrą oglądała seriale, albo filmy. nie mam sił ładnie wyglądać. nie chce mi się. nie podobam się sobie. myslę, ze to ta pogoda. jestem okropną meteopatką. wiem, że jak rpzyjdzie wiosna, obudzę się, rozkwitnę. przynajmniej mam taką nadzieję, a teraz to uniakam wychodzenia z domu. TŻ stara się mnie jakoś przywracać do życia, ale ja z tych opornych jestem.
Też liczę, że to depresja zimowa, że jakimś cudem zdam egzamin we wtorek, że Tż przyjedzie i spędzimy razem troszkę czasu, że wiosna za oknem rozkwitnie a ja razem z nią...

Tobie też tego życzę. Bo to naprawdę okropny stan

Cytat:
Napisane przez Nadia_91 Pokaż wiadomość
Rozumiem Cię doskonale!
Ja mam cudownych przyjaciół.
Mam straszne problemy rodzinne. Ale mimo tego poszłam na imprezę, żeby się 'rozerwać'. Oczywiście nie byłam w humorze i jedna z nich na osobności zapytała, co się stało. Opowiedziałam jej wszystko i się rozryczałam, a ona mnie tuliła i płakała razem ze mną. Wyganiałam ją, żeby poszła do wszystkich, ale ona wolała być przy mnie. I potem przyszły kolejne dwie (nasza magiczna czwórka) i jak zobaczyły, że coś się dzieje to od razu zaczęły mnie wspierać i pocieszać. Dały mi tyle siły...!!
Bez chłopaka mogłabym żyć, ale bez przyjaciół NIGDY!
Ale Ty jesteś w związku to inna sytuacja. Ja Ci właśnie tego zazdroszczę, że masz TŻeta!! Mój chłopak mnie rzucił, dalej się nie mogę pozbierac. Ale dziewczyny nie zawiodły. Teraz przeżywam najgorsze miesiące w życiu. Bez nich już dawno bym sobie coś zrobiła... Byłam pewna, że się odwróca ode mnie, że nie chcą byc częścią mojej tragedii rodzinnej. Ale się nie zawiodłam. Już jestem spokojna o nie.
Przyjaciele to jednak nie to samo, co chłopak...
I tego Ci tak cholernie zazdroszczę. Bo chciałabym, żeby komuś na mnie zależało właśnie w oto 'ten' sposób, jak zależy mężczyźnie na swojej ukochanej... A ja? A ja nigdy nie doświadczyłam prawdziwej miłości.
Niestety, nie można miec wszystkiego :<
Wiesz jakkolwiek banalnie to nie brzmi znajdziesz swoją miłość. I to w momencie kiedy się nie będziesz tego spodziewać. Ja wierzę, że czeka na każdego przeznaczenie. Nie wolno go tylko minąć, zignorować, ale gdzieś zawsze jest. Z moim Tż się sprawdziło

Mam nadzieję, że nowy rok, który się zaczął przyniesie Ci miłość, taką prawdziwą, gdzie czujesz tą pewność, że to jest właśnie to.

Cytat:
Napisane przez mart989 Pokaż wiadomość
Ja też mam kiepski dzień... i bardzo dobrze Cie rozumiem..
W moim porzedminwątku opisywałamproblem z chłoakiem, ze sięw koncu z nim rozstałam..
W domu mam ogromne problemy...
Dziś powiadomilam rodzicow o wyprowadzce... byla ogromna awantura.. nie dali mi dojsc do slowa dlaczego tak postanowilam..
I niczym bym sie nie przejmowala bo to dzieki nim nabawilam sie nerwicy, początki depresji... gdyby nie mala siostra... Tak bardzo sie o nia martwie ze siedze teraz i płacze...
wiem ze bedzie mi cholernie ciezko sie utrzymac, bedzie mi cholernie sie tesknic za siotrzyczką bede bardzo sie o nia martwic... i sama nie wiem teraz juz co ja mam robić...
Z tą awanturą o wyprowadzkę to przeszłam przez to Zostałam bo.... W duecie moich rodziców tylko matka jest jędzą. Tata to uczuciowy wrażliwy człowiek. Jak powiedziałam, że się wyprowadzam to prawie z zawalem wylądował na pogotowiu. Zostałam dla niego. Ale już niedługo będę tutaj mieszkać.

Wyprowadź się, a swojej siostrzyczce powiedz, że jeśli będzie się chciała u kogoś schować to zawsze ma Ciebie. Ty nie miałaś gdzie "uciec" choć na chwilę. Ona będzie miała.

Powodzenia

Cytat:
Napisane przez sobotta Pokaż wiadomość
Może to ta pogoda tak wpływa, bo ja też od pewnego czasu mam jakiegoś doła. Tęsknię za domem, mam dość studiów, chłopaka o wszystko się czepiam, co chwilę płaczę, tak wszystko się na siebie nakłada, co rusz coś właśnie. Ciągle chodzę w nerwach, wszystko może mnie wyprowadzić z równowagi. Przez to nawet nie mogę się zebrać do nauki, mam ważne koła, a jakoś zupełnie się nie przejmuję. Mój chłopak też musi wytrzymywć moje czepialstwo, bezpodstawną zazdrość, które się teraz przez to wszystko, odległość, tęsknotę, nasiliły. Płaczę ostatnio prawie codziennie, ciągle w takim sobie humorze.

Mam nadzieję, że jakoś się ogarnę, bo męczę nie tylko siebie, ale też chłopaka, rodzinkę, bo ciągle się żalę i niestety moja niechęć do nauki też nie pomaga. Byle do wiosny.
Czyli czekamy do wiosny... A jak mi wiosna nie pomoże to się chyba wybiorę do psychologa

Cytat:
Napisane przez bura kocurka Pokaż wiadomość

Każdy czasem miewa gorsze dni...ale na szczęście to przechodzi

Wydaje mi się, że jakoś kiepsko w życiu trafiałaś na ludzi - swoją pseudo-przyjaciółką nie przejmuj się już więcej, nikt nie powinien się tak zachowywać jak ona Nie była warta Twojego humoru, zaangażowania, a już na pewno przyjaźni.

Co do ludzi, których spotykasz...wydaje mi się to wręcz niemożliwe, że w całym tak dużym zbiorowisku ludzi nie znajdowała się nigdy chociaż jedna osoba, która tak jak Ty czuła się obco wśród tych wszystkich grupek. Mam wrażenie, że przez to jak zachowuje się większość, zakwalifikowałaś odgórnie już wszystkie osoby do tej samej grupy i na każdą patrzysz pod tym samym kątem. Ja też często trafiałam na jakieś zajęcia gdzie cała prawie grupa wydawała mi się straszna, a jednak 1-2 osoby inne (normalne ) zawsze się znalazły. Nie wierzę, że w liceum były same plastiki, fani specyficznej muzyki i alkoholu oraz "krejzolki" - po prostu ciężko mi uwierzyć, że nie było tam nawet jednej poza Tobą osoby, która tam nie pasowała.
Ja bardzo często łapałam się, w nowej grupie, osób spokojniejszych, mniej wyrazistych...zwykle to były dobre i trwałe znajomości

Dobrą prawdziwą przyjaciółkę na lata ciężko jest znaleźć - taka prawda, też to teraz wiem, bo wiele osób po prostu urwało kontakt...albo kontakt się poluzował i już nie wiadomo kogo można nazwać przyjaciółką. Natomiast dobrą koleżankę, prawie przyjaciółkę da się znaleźć - trzeba się dobrze rozglądać.
Zapisz się na jakiś kurs, zawsze to nowi ludzie, nowe znajomości. Wyjedź na wakacje na obóz studencki (często się trafiają fajni ludzie ). A może jakieś spotkanie z wizażu w Katowicach się organizuje?
Co do klasy z liceum uwierz, ale mniej więcej tak to wyglądało. Trzymałam się z K. i z M. M. poznała potem chłopaka, zmieniła się (on uważał, że ma złych znajomych mimo, że nigdy nas nie poznał nawet), obecnie mieszka z nim 200 km stąd i z nikim nie utrzymuje kontaktu. A z K. to wiadomo jak się skończyło.

Stwierdziłam, że zapiszę się na basen, dla siebie I na jogę Wyjdę do ludzi... Po prostu.
__________________

... znam słowa, które jak atropina rozszerzają źrenice i zmieniają kolor świata. Po nich nie można już odejść ...
zagubiona89r jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-03-07, 11:53   #25
Kocham_Luline
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-08
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 342
Dot.: Dla tych, które mają cholernie kiepski dzień....

Cytat:
Napisane przez Nadia_91 Pokaż wiadomość
Rozumiem Cię doskonale!
Ja mam cudownych przyjaciół.
Mam straszne problemy rodzinne. Ale mimo tego poszłam na imprezę, żeby się 'rozerwać'. Oczywiście nie byłam w humorze i jedna z nich na osobności zapytała, co się stało. Opowiedziałam jej wszystko i się rozryczałam, a ona mnie tuliła i płakała razem ze mną. Wyganiałam ją, żeby poszła do wszystkich, ale ona wolała być przy mnie. I potem przyszły kolejne dwie (nasza magiczna czwórka) i jak zobaczyły, że coś się dzieje to od razu zaczęły mnie wspierać i pocieszać. Dały mi tyle siły...!!
Bez chłopaka mogłabym żyć, ale bez przyjaciół NIGDY!
Ale Ty jesteś w związku to inna sytuacja. Ja Ci właśnie tego zazdroszczę, że masz TŻeta!! Mój chłopak mnie rzucił, dalej się nie mogę pozbierac. Ale dziewczyny nie zawiodły. Teraz przeżywam najgorsze miesiące w życiu. Bez nich już dawno bym sobie coś zrobiła... Byłam pewna, że się odwróca ode mnie, że nie chcą byc częścią mojej tragedii rodzinnej. Ale się nie zawiodłam. Już jestem spokojna o nie.
Przyjaciele to jednak nie to samo, co chłopak...
I tego Ci tak cholernie zazdroszczę. Bo chciałabym, żeby komuś na mnie zależało właśnie w oto 'ten' sposób, jak zależy mężczyźnie na swojej ukochanej... A ja? A ja nigdy nie doświadczyłam prawdziwej miłości.
Niestety, nie można miec wszystkiego :<
Mimo wszystko bardzo milo mi sie czyta o Twoich przyjaciolkach Wrecz z lezka w oku

Co do Twoich slow o chlopaku: czlowiek zawsze teskni za czyms, czego jeszcze nie ma

Z pogrubionym sie zgadzam wlasciwie, z tym, ze wg mnie tz to najlepszy przyjaciel
Moze pomine te kwestie
Co do przyjaciol... ogolnie Mialam jeszcze niedawno bardzo ciezki okres w swoim zyciu i skonczyloby sie to bardzo zle, gdyby nie te kilka cudownych osob, ktore byly przy mnie i mnie wspieraly. Wiem, ze nie dalabym sobie bez nich rady
Moze jestem slaba przez to swoje uzaleznienie od nich, ale pozostaje faktem, ze prawdziwy przyjaciel to najwiekszy na swiecie skarb!

Edytowane przez Kocham_Luline
Czas edycji: 2010-03-07 o 11:55
Kocham_Luline jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-03-07, 12:13   #26
mart989
Wtajemniczenie
 
Avatar mart989
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 2 680
GG do mart989
Dot.: Dla tych, które mają cholernie kiepski dzień....

Cytat:
Napisane przez zagubiona89r Pokaż wiadomość



Z tą awanturą o wyprowadzkę to przeszłam przez to Zostałam bo.... W duecie moich rodziców tylko matka jest jędzą. Tata to uczuciowy wrażliwy człowiek. Jak powiedziałam, że się wyprowadzam to prawie z zawalem wylądował na pogotowiu. Zostałam dla niego. Ale już niedługo będę tutaj mieszkać.

Wyprowadź się, a swojej siostrzyczce powiedz, że jeśli będzie się chciała u kogoś schować to zawsze ma Ciebie. Ty nie miałaś gdzie "uciec" choć na chwilę. Ona będzie miała.

Powodzenia
Ja jedynie dla kogo moge zostać to dla niej.. niestety ale nażadnego z rodziców nie moge liczyć itd.. ale wyprowadze się.. i choćby miałoby mi się nie udać i miałaym wielką biede klepać to wole to niż tą rodzinę... a wiem że gdy się wyprowadze będe w stanie inaczej na to spojrzeć i pomóc maleńkiej
mart989 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-03-07, 12:49   #27
irie18*
Wtajemniczenie
 
Avatar irie18*
 
Zarejestrowany: 2007-05
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 2 036
Dot.: Dla tych, które mają cholernie kiepski dzień....

tez mam fatalny dzień
wczoraj dowiedzialam sie, ze moj były z ktorym byłam 4 lata na imprezie poderwal jakas dziewczyne. wpadlam w histerie, ryczalam cały wieczór. poczułam sie nic nie warta. ja sie jeszcze nie pozbierałam po rozstaniu a on co
jestem samotna i czuje, że to się prędko nie zmieni
poza tym w środę mam poprawkę a nie mogę się skupić na nauce, nie umiem nic
zagubiona może nie straciłaś przyjaciółki na dobre? je zachowanie wydaje mi się dość abstrakcyjne, może ona tez am jakiś kiepski okres? może za jakiś czas dojdzie to niej ze zachowała się niefajnie i pierwsza wyciągnie rękę?
__________________
Postanowienie na 2015: nauczę się grac na gitarze
i nie będę już farbować włosów

Edytowane przez irie18*
Czas edycji: 2010-03-07 o 12:56
irie18* jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-03-07, 13:16   #28
zagubiona89r
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 4 972
Dot.: Dla tych, które mają cholernie kiepski dzień....

Cytat:
Napisane przez irie18* Pokaż wiadomość
tez mam fatalny dzień
wczoraj dowiedzialam sie, ze moj były z ktorym byłam 4 lata na imprezie poderwal jakas dziewczyne. wpadlam w histerie, ryczalam cały wieczór. poczułam sie nic nie warta. ja sie jeszcze nie pozbierałam po rozstaniu a on co
jestem samotna i czuje, że to się prędko nie zmieni
poza tym w środę mam poprawkę a nie mogę się skupić na nauce, nie umiem nic
Co do byłego wiem, że strasznie boli, ale nie możesz tak myśleć. Pomyśl raczej: jestem wartościową dziewczyną, wiem, co to znaczy kochać, bo miłość nie przechodzi od tak, kiedyś kogoś obdarzę taką miłością a on mnie.

Wiem, że to strasznie trudne... ale nie możesz z tego powodu myśleć, że jesteś nic nie warta. Jesteś warta bardzo dużo.

Co do poprawki ja mam we wtorek Też umiem bardzo niewiele... Materiał mi nie leży, ze zmuszaniem się ciężko... Idę się zaraz spróbować zmusić mam nadzieję, że chociaż trochę się uda

Będę trzymać kciuki, za zdanie

Cytat:
zagubiona może nie straciłaś przyjaciółki na dobre? je zachowanie wydaje mi się dość abstrakcyjne, może ona tez am jakiś kiepski okres? może za jakiś czas dojdzie to niej ze zachowała się niefajnie i pierwsza wyciągnie rękę?
Wiesz... Tylko, że to nie pierwsza taka sytuacja. Takie, które najbardziej pamiętam, jeszcze z liceum jedna. Byłam z chłopakiem jakieś 2 miesiące. Z mojej strony zafascynowanie minęło i nie pojawiło się nic więcej. Zawsze do szkoły przyjeżdżałyśmy mniej więcej o tej samej porze (że zostawało jakieś 30 minut do zajęć). Z owym chłopakiem rano autobusem jeździłam. I piszę, jej, że dziś będę dopiero na zajęcia, bo chcę z nim porozmawiać, bo nie będę udawać, że wszystko ok, żeby po południu z nim zerwać. Zadzwoniła do mnie, że mam wybierać, przyjaźń, albo facet, że on jej nie obchodzi, że jej się nie chce tam samej siedzieć itd... Nie odzywałyśmy się tydzień do siebie... ja wyciągnęłam rękę na zgodę.

Z tego roku. Sylwester. Wpakowała się w niezdrowy układ z kolegą ze studiów. On w niej zakochany, ona do niego mięta, jej chłopak zazdrosny a oni się jeszcze przytulają przy nim, potem jak on pojechał się całowali... Potem jakaś wizja z ich strony trójkąta powstała... No bardzo chora sytuacja. No i ona mówi, że oni organizują sylwestra i, że ja z Tż jesteśmy z marszu wpisani. Czyli my dwoje i ten niezdrowy trójkąt emocjonalny. Powiedziałam jej, żeby się nie gniewała, ale z nią i z jej chłopakiem bardzo chętnie spędzimy sylwka (nawet dałam kilka propozycji), ale w taki układ się nie pakujemy. Obraziła się na mnie, że w ogóle na mnie liczyć nie można itd. itp.... Znów ja wyciągałam rękę na zgodę.

Kiedyś obraziła się bo... Bardzo chciała jechać na jakiś film do kina. Ani ona ani jej Tż nie mają prawo jazdy. No i pyta się mnie czy pojedziemy z nimi. To był piątek film w sobotę. Mówię jej, że niestety nie bo mamy już plany na sobotę w postaci urodzin dziadka, a nawet jakbyśmy się szybciej zerwali to film po prostu nie w naszym klimacie (komedia romantyczna... a my z Tż do kina to tylko na dobre thrillery). Oczywiście wielki foch był...

Takich sytuacji było sporo. I to zawsze ja przepraszam, wyciągam rękę na zgodę...


Jednak tym razem ja już zwyczajnie mam dość. Po 2 tygodniach się do niej odezwałam, przebiegło jak wyżej. Teraz mija już chyba 2 tydzień milczenia i wiem, że to się nie zmieni. Ona nigdy nie przyzna, że mogła nie mieć racji czy postąpić źle. Tak się jej już 2 przyjaźnie rozleciały. Teraz 3-cia ta ze mną. Nie liczę na cudowne zmiany osobowości.
__________________

... znam słowa, które jak atropina rozszerzają źrenice i zmieniają kolor świata. Po nich nie można już odejść ...
zagubiona89r jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-03-07, 13:21   #29
nice6irl
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 3 191
Dot.: Dla tych, które mają cholernie kiepski dzień....

Zagubiona,
wydaje mi się, że znajdowałam się w podobnym położeniu rok temu. Miałam prawie identyczne odczucia. Dosięgł mnie wtedy kompletny dołek. Czułam się wyssana z energii do życia, zakompleksiona, odtrącona, czułam, że coś mi umknęło, dręczyło mnie poczucie pustki i takiego beznadziejnego istnienia.

Moja klasa licealna, ekipa z poprzednich studiów też pozostawiała wiele do życzenia. Także nie miałam po co tam szukać przyjaźni. Jakoś znajomości zawiązywały się same, ale z ludźmi, którzy na pozór mieli ze mną nie wiele wspólnego. Nie wiem czy to były trafione wybory. Mam trochę wrażenie, że to dość toksyczne znajomości. Chociaż oczywiście lubię te dziewczyny.

No to tyle o mnie.

Chciałabym ci powiedzieć, że to wszystko ulegnie zmianie (jestem tego pewna, bo co roku wiosna przynosi nam wiele dobrego), ale co to zmieni? Nie pomoże ci to wcale w tym momencie.

Mogę ci jedynie poradzić, że warto w tych chwilach mierzyć się ze samą sobą. I na siłę walczyć o swoje dobre samopoczucie. Może coś zmienić w swoim zachowaniu? Więcej uprzejmności, otwartości, ciepła dla innych (tak tylko strzelam, nic nie sugeruje)? I warto myśleć o tym, co już udało ci się osiągnąć, z czego jesteś dumna, nie możesz o tym zapominać. Myślę, że wtedy choć trochę polepszy się twoje samopoczucie. No i doceń to, że masz tż, nie jesteś sama, masz do kogo się przytulić i komu ponarzekać. Przetrzyj oczy i zobacz, że jest wiele niedocenionych przez ciebie okoliczności, sytuacji, zdarzeń, które warto jeszcze raz chociażby wspomnieć. Po prostu pomyśleć o czymś miłym.

Wiesz, u mnie ten okres beznadziejności skończył się wraz z momentem, kiedy dostałam się ponownie na studia. To był wielki przełom w moim życiu. I byłam bardzo szczęśliwa, jestem nadal. Teraz zrobiłam prawko, wreszcie coś drgnęło i zaczęło się zmieniać. Powoli, powoli, ale na plus.

Wydaje mi się, że musisz jednak przeczekać jakoś ten okres. Egzamin zdasz napewno, trzymam kciuki. Wtedy pewnie będzie ci łatwiej, bo jeden kłopot z głowy. Wiesz, dużo się mówi o wiośnie - i słusznie. Ona przynieśnie pozytywną energię, bardziej będzie chciało się wychodzić z domu i oddychać pełną piersią

Małymi kroczkami i do przodu, a o swoich problemach nie rozmyślaj już tyle, bo będą cię jeszcze bardziej gnębić O pewnych rzeczach lepiej dla własnego świętego spokoju nie myśleć, udawać, że ich nie ma, bo zdaję sobie sprawe, że niektóre bardzo ciężko wykluczyć ze swojego życia, np. problemy rodzinne.
Zrób, co masz zrobić i ciesz się życiem, związkiem, studiami, czym tam chcesz
__________________
znikam, ale...
wiecie, gdzie mnie szukać
nice6irl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-03-07, 14:25   #30
scandalistka
Zadomowienie
 
Avatar scandalistka
 
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: sercem w Bieszczadach
Wiadomości: 1 066
Dot.: Dla tych, które mają cholernie kiepski dzień....

Przecież to jakbym o sobie czytała...
Wszystko o czym piszesz mnie dotyczy. Mam jedną bardzo dobrą koleżankę od wypłakiwania się i rozmów o tuszach do rzęs, ale jeszcze niedawno jej nie miałam i też sobie radziłam. Od 10 miesięcy jestem w związku na odległość, na szczęście sytuacja ulegnie zmianie 1 czerwca (już odliczam dni), kiedy to się wyprowadzam z tego przeklętego domu, w którym czuję się jak intruz, do Katowic, na studia. Z chłopakiem będziemy wynajmować kawalerkę...

Weź sobie dzisiaj długą kąpiel z ogromną ilością piany, pomyśl jak to będzie, kiedy już się wyprowadzisz, wyobraź sobie jak już mieszkasz z TŻ, napisz mu dłuuugi monolog, jak to będzie wyglądać. Ja na przykład już wiem, że za 10 lat będę nosić skórzane czarne rurki (na które w końcu będę miała pieniądze), będę miała piękne, lśniące, proste, czarne włosy do pasa (które będę katować kosmetykami z Kerastase- tak, na nie też będę miała pieniądze ), będę dumnie nosić na ręce pierścionek zaręczynowy, będę miała ślicznie zaokrąglony brzuszek w 5 miesiącu ciąży i będę pić tylko bezalkoholowe drinki, budzić się i zasypiać obok mężczyzny mojego życia, dla którego będe najpiękniejszą kobietą na świecie, będe miała świetny seks co najmniej 4 razy w tygodniu... Mogę o tym opowiadać w nieskończonosć. Stwórz sobie swoja własną wizję idealnej przyszłości i uparcie dąż do celu, i przypominaj sobie o niej zawsze kiedy jest Ci smutno. Nie ma możliwości, żebyś mimowolnie się nie uśmiechnęła.
__________________

scandalistka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 23:20.