2010-03-10, 22:06 | #1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 11
|
Mój związek [?]
Witam. Wiem, że było mnóstwo takich wątków, ale każdy tak naprawdę jest inny, więc zakładam nowy, w którym postanowiłam opisać mój związek i mam nadzieję, że mi doradzicie. Otóż jestem z moim Tż od praktycznie 2 lat. Jest nam razem dobrze, ale ja chciałabym więcej rozrywki itp. Ja jestem osobą energiczną, kochającą szaleństwo i dobrą zabawę, a mój Tż... czasami ma ochotę na imprezę, ale większość czasu woli spędzać w domu i tu mnie boli. Problem jest również taki, iż wszystko w dzisiejszych czasach dużo kosztuje i żeby gdzieś się wyrwać trzeba mieć fundusze. Mój Tż zarabia, jak na młodego faceta ponad 2 tys. miesięcznie to całkiem sporo, ale jego ojciec jest chory na cukrzycę, więc nie może pracować a matka? Matka pracuje, ale jej pensja nie jest zbyt okazałą sumą. Jaki jest jeszcze z nią problem? Gdy tylko dostanie wypłatę, od razu potrafi ją wydać na jakieś głupoty. Ciągle jeździłaby w gości do siostry, brata, a mieszkają od siebie w odległości ok. 30 km, a przecież paliwo jest drogie. Wczoraj matka kazała kupić mu chleb, ale z powodu, iż miał późno ode mnie wracać, napisał sms-a do swojego brata, żeby sami kupili w sklepie, który jest za rogiem, ale on odpisał, że nie mają za co. Siedzieliśmy obok siebie, więc udałam, że nie widziałam tej wiadomości i próbowałam zagadać o czymś innym. Tak więc o wyjazdach, drogich zakupach itp. nie mogę pomarzyć póki co, bo nie mamy na to pieniędzy. Ja nadal się uczę, nie pracuję, utrzymują mnie rodzice. Mam jakieś oszczędności, ale to nie jest tak ogromna suma, abym mogła ją przeznaczyć tylko i wyłącznie na przyjemności z moim Tż. Poza tym wydaje mi się, że czasem wykorzystuje tę sytuację i np. ostatnio proponował mi wypad do McDonald's ale sam nie miał dużo kasy, więc jaki wniosek z tego? Żebym to ja zapłaciła za nas oboje. Nie mówię, że to zabronione, ale tak było już nieraz, nie może być tak, że ja będę ciągle wyciągać kasę od moich rodziców, przecież oni też ciężko pracują. Mój Tż jest dobrym człowiekiem, opiekuńczym, troskliwym. Wczoraj wziął urlop w pracy, żebyśmy mogli się zobaczyć i żeby mógł mi wręczyć prezent z okazji Dnia Kobiet, ponieważ nie mogliśmy spotkać się w poniedziałek. Co jeszcze mnie boli? Bardzo denerwujące jest jego rozczulanie się nad sobą. Wrr... Nienawidzę, kiedy są jakieś problemy a on chowa głowę w piasek. Nie dość, że sama mam problemy to jeszcze jego muszę pocieszać, jakby tylko on miał kłopoty. Natomiast kiedy ja potrzebuję wsparcia to... owszem, niby jest ale np. moja babcia bardzo źle się poczuła, w końcu zabrała ją karetka do szpitala, ja płakałam, bo to bardzo bliska mi osoba i piszę do niego sms-a, że jest mi smutno itd., a on sobie poszedł spać, bo nie miał co robić. Tylko, że jak jego ojciec kiedyś miał atak to ja czekałam za nim do 2 w nocy i próbowałam go wspierać, fakt, tylko przez telefon, ale jednak... Co jeszcze? Ciągłe macanie itp. Oto sytuacja: leżymy sobie, on za mną i ciągle mnie puka w tyłek swoim ciałem (tak jakbyśmy uprawiali seks), przeszkadzało mi to więc poprosiłam, żeby przestał i za kawałek znowu. Poprosiłam kolejny raz to potem jakieś inne głupie rzeczy, więc moje nerwy już się skończyły i zaczęłam mówić innym tonem to się obraził, że już mnie dotknąć nie może i w ogóle Co ja mam robić? Nie chcę z nim zrywać, jest nam razem dobrze ale niektóre sprawy coraz bardziej zaczynają mnie denerwować. Wiem, że ja również mam wady, ale gdy poprosi mnie, żebym czegoś nie robiła to tego nie robię (nie na zasadzie, że mówi, że nie mogę wyjść ze znajomymi i ja nie wychodzę tylko gdy poprosi o coś bardziej normalnego, bez terroryzowania się!), a on się obraża. No która z Was chciałaby żeby Tż ciągle udawał, że się kochacie? Jakieś zmiany powinnam zastosować czy coś? Proszę o pomoc.
Dziękuję osobom, które przeczytały. |
2010-03-10, 22:25 | #2 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Mój związek [?]
Cytat:
Po 2: co Cię obchodzi na co wydaje pieniądze jego mama? Zarabia, niech wydaje - jej sprawa. Nie Tobie oceniać, czy robi słusznie. Po 3: wspominanie, że możesz pomarzyć o 'wyjazdach i drogich zakupach' jest żenujące. Idź i zarób, albo ciągnij pieniądze od rodziców, bo chłopak to nie sponsor. Po 4: musisz go pocieszać? To straszne. Co z niego za facet! Po 5: czepiasz się, że miał czelność pójść spać, kiedy Ty akurat zamierzałaś mu wysłać SMS? Może nie był w stanie tego przewidzieć...? Po 6: jak Ci przeszkadza dotykanie to mu to powtarzaj do skutku. Rozmowa, rozmowa, rozmowa - otwarcie i szczerze mów co Ci przeszkadza, ale nie obruszaj się przy tym i nie strój fochów. Jak mu zakomunikujesz, że to Ci naprawdę przeszkadza, powinien zrozumieć. No, chyba, że ma 17 lat i hormony nad nim górują...
__________________
|
|
2010-03-10, 22:27 | #3 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-04
Wiadomości: 5 278
|
Dot.: Mój związek [?]
Po pierwsze, nie ma za co.
Po drugie, jeśli potrzebujesz rozrywki i wychodzenia, to sama sobie to zapewnij z koleżankami np. Po trzecie, jeśli nie masz pieniędzy na powyższe, to idź do pracy, a nie dysponujesz sobie pieniędzmi teżeta (zgroza!) i masz pretrensje, że pomaga finansowo własnej matce . To, na co twój facet wydaje swoje pieniądze nie powinno cie za bardzo obchodzić, póki nie macie chociażby wspólnych rachunków, dzieci, ślubu itp. Po czwarte i piąte, podadaj z nim o tym, co ci nie pasuje. Jeśli nie umiesz z nim rozmawiać, to się z nim rozstań i znajdź takiego, z którym będziesz umiała. (haha, Futbolowa, żeśmy się zgrały z tym punktowaniem ;-) )
__________________
Edytowane przez ahinsa Czas edycji: 2010-03-10 o 22:28 |
2010-03-10, 22:30 | #4 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 11
|
Dot.: Mój związek [?]
Napisałam o jego matce tylko dlatego, że ona rozrzuca swoje pieniądze, a potem bierze od mojego Tż. I jej nie oceniam, osobiście nic do niej nie mam, mamy dobry kontakt.
|
2010-03-10, 22:34 | #5 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 4 972
|
Dot.: Mój związek [?]
Wydaje mi się, że on jest nieco niedojrzały. Znaczy tak po kolei:
Po 1 kwestia wyjść. Skoro praktycznie on utrzymuje rodzinę, no to trudno. Nie ma na wyjścia. Natomiast proponowanie mcdonalda czy pizzy gdy nie ma się kasy, i oczekiwanie, że Ty zapłacisz z kasy rodziców jest yyy... niepoważne. Po 2 ja rozumiem, że nie ma kasy, ale można zorganizować czas bez nakładów gotówki. Ściągnąć super film, zrobić pizze w domu, iść na spacer, zagrać w coś, baa... u mnie w mieście w zimie były robione lodowiska na świeżym powietrzu. Wstęp na godzinę wynosił tylko 2 zł (razem z wypożyczeniem łyżew). Da się zawsze coś wymyślić nawet jak nie ma kasy. Po 3 kwestia problemów. Strasznie mi się to nie podoba. Wyłazi z niego straszny egoista... Ja miewam straszne okresy dołowe jak problemy się nawarstwią... I tż jest w stanie cały wieczór słuchać jak smęcę i popłakuję i podnosić mnie na duchu. Zawsze po takich sytuacjach wypytuje czy wszystko już ok.... Po prostu troszczy się o mnie. Czasami pamięta o rzeczach, o których ja sama zdążyłam zapomnieć. Ja daję jemu z siebie też dużo... Natomiast takiego "olewactwa" bym nie zniosła. Mój facet ma być dla mnie wsparciem. Jeśli nim nie jest to nie jest też moim facetem. Po 4 kwestia tych "ruchów". Też by mnie to wkurzało. Strasznie dziecinne i niedojrzałe. Mówisz mu, żeby przestał a ten ciągle swoje.... Szkoda gadać. Nie wiem ile Twój facet ma lat, ale dla mnie mentalnie z 15/17. Nie potrafiłabym z nim być bo jest dla mnie niemęski, nie ma w nim krzty dżentelmena i ma zadatki na niezłego egoistę. Nie spełniałby moich wymagań podstawowych na partnera, czy Twoje spełnia... No to już wiesz tylko Ty. ---------- Dopisano o 23:34 ---------- Poprzedni post napisano o 23:32 ---------- Cytat:
__________________
... znam słowa, które jak atropina rozszerzają źrenice i zmieniają kolor świata. Po nich nie można już odejść ... |
|
2010-03-10, 22:35 | #6 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 11
|
Dot.: Mój związek [?]
Cytat:
Mój Tż ma ponad 20 lat. |
|
2010-03-10, 22:39 | #7 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Magiczna kraina Narnia, gdzieś na Latarnianym Pustkowiu...:)
Wiadomości: 6 518
|
Dot.: Mój związek [?]
Cytat:
Że chłopak pomaga rodzicom to ja się akurat nie dziwię...a Ty byś tak nie zrobiła, gdyby Twoi potrzebowali Twojej pomocy finansowej i miałabyś jak im pomóc? Nie podoba Ci się, że kupuje rodzinie chleb? To ja już nic nie rozumiem A co w tym złego? O wyjazdach i drogich zakupach, to ja także moge sobie tylko pomarzyć...także wiesz..to nie jest tragedia Jesli chodzi o tą sytuację z chorobą Twojej babci, to chyba nie zrobił nic złego...bo zdolności jasnowidzenia nie ma...że akurat wyślesz do niego sms-a...Mam nadzieję, że później Cię wspierał. A ostatnia sprawa: to jeśli jest dużym chłopcem to powninien zrozumieć, co się do niego mówi. |
|
2010-03-10, 22:41 | #8 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 11
|
Dot.: Mój związek [?]
Ja już do niego wysłałam sms- a on mi właśnie odpowiedział, że idzie spać.
|
2010-03-10, 22:44 | #9 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-04
Wiadomości: 5 278
|
Dot.: Mój związek [?]
Cytat:
Cytat:
Może i troche bez sensu kupować nowe auto, kiedy trzeba tylko wymienić ze dwie opony i klocki hamulcowe... ale to nie ja znam wartość samochodu i czy autorce sie opłaca za wszelką cenę naprawiać gruchota
__________________
|
||
2010-03-10, 22:44 | #10 | |||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 4 972
|
Dot.: Mój związek [?]
Cytat:
Cytat:
Cytat:
__________________
... znam słowa, które jak atropina rozszerzają źrenice i zmieniają kolor świata. Po nich nie można już odejść ... |
|||
2010-03-10, 22:46 | #11 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Magiczna kraina Narnia, gdzieś na Latarnianym Pustkowiu...:)
Wiadomości: 6 518
|
Dot.: Mój związek [?]
|
2010-03-10, 22:46 | #12 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 4 972
|
Dot.: Mój związek [?]
Cytat:
W tej sytuacji na dwoje babka wróżyła. Natomiast ja czuje po kościach, że coś mi w tym facecie "nie gra".
__________________
... znam słowa, które jak atropina rozszerzają źrenice i zmieniają kolor świata. Po nich nie można już odejść ... |
|
2010-03-10, 22:49 | #13 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-04
Wiadomości: 5 278
|
Dot.: Mój związek [?]
Pozwoliłam sobie zażartować z tego jakże poważnego tematu smęcenia
Autorce życze ciekawych przemyśleń, pozdrawiam.
__________________
|
2010-03-10, 22:50 | #14 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Mój związek [?]
Bo tak by wynikało... 'Piszę' w czasie teraźniejszym i 'poszedł' w czasie przeszłym sugeruje, że kiedy ona pisała, on już spał Ale autorka już to wyjaśniła, więc nie ma tematu.
__________________
|
2010-03-10, 22:51 | #15 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 11
|
Dot.: Mój związek [?]
Wiem, że tak nie powinno być. Jak on ma problemy to jestem cały czas przy nim, ale gdy tylko MY mamy problemy to i siebie muszę pocieszać i jego Poza tym ja wcale nie smęcę, jeżeli od czasu do czasu poproszę abyśmy gdzieś wyskoczyli to jest smęcenie? Nie wydaje mi się, przecież nie truję mu głowy za każdym razem, gdy się widzimy. A jeżeli chodzi o zakupy... Nie chcę aby on kupował mi jakieś drogie rzeczy itp., ale co, ja mam z nim chodzić po sklepach i sobie kupować, a on? Kupuję mu często (wszystkie okazje i czasem małe prezenty bez okazji) i drogie, ale nie mogę mu ciągle czegoś stawiać itp.
|
2010-03-10, 23:09 | #16 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Mój związek [?]
Skoro nie chcesz kupować przy nim, to chodź na zakupy z koleżankami, albo sama. Musisz go ciągnąć ze sobą?
Najpierw piszesz o jego matce, potem, że nie mają na chleb, a jako konsekwencję tego podajesz, że możesz sobie pomarzyć o drogich zakupach i wyjazdach, z czego jasno wynika związek jednego z drugim. Oni nie mają pieniędzy - ty nie masz na zakupy. Bez sensu. Ile masz lat, że nie możesz pójść do pracy? Poza tym. Jeszcze wróćmy do SMSa. Ty opisujesz sytuację, a on Ci na to odpowiada 'aaa spoko, to ja idę spać, bo nie mam co robić'. Nie zareagowałaś na to? Skoro Ci to przeszkadza, to reaguj, sam się nie domyśli.
__________________
|
2010-03-10, 23:22 | #17 | ||||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-08
Lokalizacja: Warszawa - Vienna
Wiadomości: 6 338
|
Dot.: Mój związek [?]
Cytat:
Cytat:
Gdy jest problem to trzeba rozmawiać. Obraża się, bo jeszcze nie rozumie. Najlepiej w takich sytuacjach wytłumaczyć jak Ty odbierasz takie jego odruchy. Co do pieniędzy to nie powinnaś się wtrącać. To jego matka zarabia te pieniądze. Jeśli Twój TŻ im pomaga to tylko jego sprawa. Co innego gdy macie wspólną kase. Zauważ, że ta matka kiedyś go wychowała I łożyła na niego. Jak rozumiem TŻ wciąż mieszka z rodzicami. Często tak bywa w rodzinach, że gdy dzieci zaczynają pracować to rodzice chcą aby ich wspomagali trochę pieniężnie jeśli w domu nie jest zbyt kolorowo. ---------- Dopisano o 00:17 ---------- Poprzedni post napisano o 00:10 ---------- Cytat:
Może nie chce nigdzie "wyskakiwać" bo nie ma pieniążków. 2 tysiące to wcale nie tak dużo. Chłopak nie jest rozrzutny to dobra cecha. Sknerą nie jest, bo pomaga rodzicom. To dobrze rokuje na przyszłość. Co innego jeśli chodzi o problemy i jego brak zainteresowania. Może nie wie co w takich sytuacjach powiedzieć, a może nie może wytrzymać gdy Tobie jest źle i dlatego ucieka, a może po prostu nie czuje że jest w stanie Tobie jakoś pomóc. To może rozwiązać tylko rozmowa, rozmowa i rozmowa... Trzeba nauczyć się żyć w otwartości. O problemach trzeba rozmawiać. ---------- Dopisano o 00:22 ---------- Poprzedni post napisano o 00:17 ---------- Cytat:
Poza tym jest tyle zajęć, które możesz robić nawet uczac się. Im szybciej człowiek się usamodzielni tym lepiej sobie poradzisz w życiu. Zawsze najpierw na siebie. Czy zrobiłaś tyle ile mogłaś aby osiągnąć to co byś chciała? Zgadzam się z Futbolową. Coś Ci nie odpowiada, reaguj. Od razu reaguj. Nie ma co zwlekać, bo gdy się nagromadzi zbyt dużo problemów to już nie tak łatwo wszystko odkręcić. Żal się gromadzi.
__________________
Nieprzyzwoicie uparta i troszkę złośliwa |
||||
2010-03-11, 10:27 | #18 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 1 998
|
Dot.: Mój związek [?]
Wydaje mi się, ze kwestia matki i pomocy finansowej została poruszona nie dlatego, by udowodnić, że rodzina TŻ głoduje i TŻ musi ją utrzymać, tylko matka TŻ zarabia i wydaje swoje pieniądze na pierdoły i przyjemności, a TŻ potem musi pomagać, bo na rzeczy do życia konieczne nie starcza. I stąd rozgoryczenie Autorki, że TŻ, zamiast od czasu do czasu szarpnać się i postawić zestaw w McDonaldzie musi łożyć na rodzinę, bo matka rozrzuciła swoje pieniądze na głupoty.
__________________
Koniec mówienia "postaram się","spróbuję", "zobaczę". Od dzisiaj coś ZROBIĘ! Będę Żoną! http://www.suwaczek.pl/cache/092fbdd439.png No dobra,wciąz palę, ale dużo mniej. http://www.suwaczek.pl/cache/df81f45d30.png |
2010-03-11, 12:04 | #19 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: Mazowieckie
Wiadomości: 1 641
|
Dot.: Mój związek [?]
Zgadzam się z Aivilo.
Zresztą tak na zdrowy rozum: chłopak mieszka z rodzicami, zarabia 2 tysiące i to jest normalne, że pomaga rodzinie, ale z postu autorki wynika, że on daje im całą zarobioną kasę. Przecież niektórzy muszą się utrzymywać za znacznie mniej, a jeśli on da mamie powiedzmy 1000 złotych, to sądzę, że byłaby to wystarczająca suma (bo w końcu jego mama także zarabia). Żeby dziewczyna, która nie pracuje musiała stawiać facetowi jedzenie w Macu (który ma 2 tys wypłaty)? Jak dla mnie to dziwna sytuacja, bo owszem rodzinie trzeba pomagać, ale kiedy owa rodzina zabiera wszystkie pieniądze, to jest to przesada. |
2010-03-11, 12:13 | #20 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 1 372
|
Dot.: Mój związek [?]
Cytat:
Tylko to jednak nie Twoja sprawa! A jesli chodzi o zakupy i drogie wyjazdy to chyba nie facet jest od tego prawda? Idz do pracy zobaczysz jak sie łatwo na to zarabia |
|
2010-03-11, 12:18 | #21 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Mój związek [?]
Cytat:
|
|
2010-03-11, 14:21 | #22 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 1 998
|
Dot.: Mój związek [?]
Cytat:
Serio uważasz, że nie ma prawa czuć pewnego rozgoryczenia? Ja rozumiem, że w zwiazku można sobie stawiać na zmianę, ale kiedy jedno z partnerów zarabia dużą sumę pieniędzy, a drugie nie zarabia nic (bo np. nie może), albo niewielkie sumy, to dla mnie jest oczywiste, że ten bogatszy partner postawi obiad czy kino, a jeśli nie chce stawiać, bo go nie stać, to trzeba korzystać z tańszych lub bezpłatnych rozrywek (spacer, wspólna gra w piłkę, darmowe muzea, pokazy, wystawy, wycieczki rowerowe itd) a nie narażać na koszta tego biedniejszego partnera. Odrobina przyzwoitości by się przydała ; / I wątpie, żeby Autorka domagała się drogich prezentów i wyjazdów, po prostu chyba kazda z nas sobie marzy czasem o romantycznym weekendzie gdzieś tam, czy jakimś super prezencie, absolutnej niespodziance zorganizowanej przez narzeczonego... To nie jest nic złego. i zgadzam się z Doris, to może wyglądać w przyszlości nieciekawie. Może warto porozmawiać z TŻ na temat mamy, oczywiście delikatnie i bez naciskania, dowiedzieć się, jak rzeczywista sytuacja wygląda, jak on na to patrzy.
__________________
Koniec mówienia "postaram się","spróbuję", "zobaczę". Od dzisiaj coś ZROBIĘ! Będę Żoną! http://www.suwaczek.pl/cache/092fbdd439.png No dobra,wciąz palę, ale dużo mniej. http://www.suwaczek.pl/cache/df81f45d30.png |
|
2010-03-11, 14:30 | #23 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 32
|
Dot.: Mój związek [?]
Hmmm..czytając Twoją wypowiedz to jest ona na poziomie rozhisteryzowanej gimnazjalistki ale będę jak najbardziej subiektywna więc przejdzmy do Twoich wyimaginowanych "problemów"...Ja na Twoim miejscu byłabym dumna ze swojego TŻ za to, że pomaga mamie, jest odpowiedzialny i można na niego liczyć. A Ty skoro masz na tyle wolnego czasu żeby chodzić na imprezy,bawić się itp. Mogłabyś iść do pracy a nie wymagać od TŻ żeby Cię może to brzydko zabrzmi, ale trudno "sponsorował" co gorsza być już dojrzałą kobietą i brać pieniądze od rodziców. Kolejna sprawa tego udawanego stosunku? Hmmm ja mając lat 12 tak bawiłam się z kolegami i zachowanie Twojego TŻ było bardzo niedojrzałe (?)..
__________________
`SŁODKA jak czekolada. nie potrafiła by kłamać. popełnił duży błąd . dał jej serce jak na dłoni. |
2010-03-11, 14:58 | #24 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 729
|
Dot.: Mój związek [?]
Pewnie się powtórzę, ale to co robi Twój Tż ze swoją zarobioną kasą jest tylko i wyłącznie jego sprawą, a do jego rodziny tym bardziej nie powinnaś mieć pretensji na co i ile wydają kasę. Nie jego winą też jest, jak zachwowuje się jego matka.
Po trochę jednak rozumiem co czujesz- to nie jest fajne jak facet Cię nigdzie nie zabiera (choć mimo wszystko zarabia nie tak mało) a jak już to liczy na Twoją kasę... to akurat pachnie sknerstwem a w urodziny albo w Dzień Kobiet gdzieś Cię zaprasza? Stawia Ci coś wtedy? Czy po prostu tak na codzień nigdzie nie chce wychodzić? Z tymi "seksualnymi" macankami- też rozumiem. Mój były też miał takei zagrania choć nie był nastolatkiem, i często i gęsto mnie to wkurzało jak przy oglądaniu filmu co chwila mnie łapał mimo że nie miałam ochoty na seks. Ciężko my było przemówić do rozumu więc nie wiem co w tej sytuacji poradzić. Może zacznij wychodzić gdzieś z koleżankami, kolegami, pokaż mu że masz apetyt na życie i nie jest Ci akurat on do tego potrzebny, skoro woli siedzieć w domu. Parę razy tak się spotkaj ze znajomymi zamiast z nim, może przyjdzie mu ochota Ci towarzyszyć. Jak nie to wychodź sama, no chyba że bez niego nie potrafisz się dobrze bawić? To już wtedy raczej nie do niego pretensje Edytowane przez 201703081551 Czas edycji: 2010-03-11 o 15:01 |
2010-03-11, 15:53 | #25 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Dublin
Wiadomości: 9 032
|
Dot.: Mój związek [?]
chcialabys zeby facet fundowal CI zakupy i wyjazdy za SWOJE zarobione pieniadze. a Ty co? nie mozesz zarobic? pieknie.
|
2010-03-11, 16:04 | #26 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: W.
Wiadomości: 3 218
|
Dot.: Mój związek [?]
"Tak więc o wyjazdach, drogich zakupach itp. nie mogę pomarzyć póki co, bo nie mamy na to pieniędzy. Ja nadal się uczę, nie pracuję, utrzymują mnie rodzice. Mam jakieś oszczędności, ale to nie jest tak ogromna suma, abym mogła ją przeznaczyć tylko i wyłącznie na przyjemności z moim Tż."
ty chesz miec chłopaka czy sponsora? ale jak to WY NIE MACIE, to prowadzicie jakies wspolne gospodarstwo domowe?? |
2010-03-11, 16:46 | #27 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Mój związek [?]
może traktują je jako wspólne, chcą razem uzbierać na wyjazd?
__________________
Szczęśliwa od 05.08.2007 lexie Generalnie termin wzrokowiec tyczy się tego, że dana osoba się najłatwiej uczy, zapamiętuje materiał wizualny, a nie tego, że musi się patrzeć na gołe panie. |
2010-03-11, 16:57 | #28 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Mój związek [?]
Cytat:
I nikt jej nie każe, aby stawiała jedzenie swojemu chłopakowi. Nie chce, nie musi. Tylko jak się nie umie odmawiać, czy rozmawiać o problemach, to potem tak się to kończy... Zresztą, jestem daleka od oceniania faceta, którego 'wersja wydarzeń' byłaby na pewno inna. Małe zaufanie mam zaś do osoby, która rzuca stwierdzeniami, że może sobie pomarzyć o drogich zakupach, bo jej facet woli pomóc rodzinie, niż jej zafundować.
__________________
|
|
2010-03-11, 17:10 | #29 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 2 178
|
Dot.: Mój związek [?]
Cytat:
Zgadzam się z całą powyższą wypowiedzią ( sama lepiej bym nie ujęła) DOkładnie tak jak w punkcie 3 weź i zarób na siebie, albo zajmij się sponsoringiem. Bo jeżeli marzysz o drogich zakupach i wyjazdach to może Ty byś zaprosiła TŻ na takie rozrywki ---> idealny pomysł może On też by tak chciał. |
|
2010-03-11, 17:32 | #30 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 2 575
|
Dot.: Mój związek [?]
Miałam takie wrażenie, jak to czytałam, że oczekujesz od niego, że będzie za Ciebie płacił wszędzie i zawsze, bo napisałaś, że Ty masz jakieś tam oszczędności, a on tyle zarabia... Myślę, że jak gdzieś wychodzicie to powinniście dzielić się kwotą do zapłaty na pół, albo każdy płaci za siebie - sprawiedliwe i bez kłótni.
Co do tego, że nigdzie nie wychodzicie, macie może po prostu inne temperamenty, on woli posiedzieć w domu, Ty wyjść, ale myślę, że w takiej sprawie można się dogadać, np. ustalić, że dwa razy w miesiące gdzieś wychodzicie, a innym razem Ty idź na kompromis i zrób coś czego "nie lubisz", a on tego chcę Kolejna sprawa z tymi pieniędzmi, myślę, że nie powinnaś wtrącać się w jego sprawy rodzinne, on uważa, że powinien pomagać rodzicom, jego pieniądze, jego sprawa, to pozostaw im, bo za dużo wtrącać się też nie można. A z tym "tyłkiem" to jak faktycznie tak bardzo Ci to przeszkadza, to powiedz mu to jasno, że sobie nie życzysz żeby to robił. Powodzenia Edytowane przez CoffeeWithMilk Czas edycji: 2010-03-11 o 17:34 |
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 23:15.