Zauroczona co robić?

[adka23]

Cześć wam forumowiczki.
Zastanawiałam się czy tutaj napisać, ale to wszystko bardzo mnie męczy.. Zacznę od tego, że poznałam faceta. Jednak z logicznego punktu widzenia, związek nie wchodzi w grę. W sobotę spędziłam z nim cudowne półtora godziny na rozmowie. Poświęcił tyle czasu tylko mnie. Wręczyłam mu spóźniony prezent urodzinowy, Przytulił mnie ciesząc się z niego. Po rozmowie tez mnie przytulił, tym razem dłużej. Później dostałam od niego SMS, że dziękuje mi za fajny prezent, jednak dla niego najlepszym prezentem jestem ja sama, bo bardzo mnie polubił. W kolejnym smsie napisał, że jest wierzy we mnie i jest zaszczycony znajomością ze mną. Nie mogę przestać o nim myśleć, cały czas zastanawiam się co robi w danej chwili, czy myśli o mnie. Dziewczyny, czy myślicie że może coś do mnie zaczynać czuc czy ja tylko sobie coś ubzduralam a on stara się być tylko miły?

[taka_cholercia]

Napisane przez adka23

Cześć wam forumowiczki.
Zastanawiałam się czy tutaj napisać, ale to wszystko bardzo mnie męczy.. Zacznę od tego, że poznałam faceta. Jednak z logicznego punktu widzenia, związek nie wchodzi w grę. W sobotę spędziłam z nim cudowne półtora godziny na rozmowie. Poświęcił tyle czasu tylko mnie. Wręczyłam mu spóźniony prezent urodzinowy, Przytulił mnie ciesząc się z niego. Po rozmowie tez mnie przytulił, tym razem dłużej. Później dostałam od niego SMS, że dziękuje mi za fajny prezent, jednak dla niego najlepszym prezentem jestem ja sama, bo bardzo mnie polubił. W kolejnym smsie napisał, że jest wierzy we mnie i jest zaszczycony znajomością ze mną. Nie mogę przestać o nim myśleć, cały czas zastanawiam się co robi w danej chwili, czy myśli o mnie. Dziewczyny, czy myślicie że może coś do mnie zaczynać czuc czy ja tylko sobie coś ubzduralam a on stara się być tylko miły?

Co jest tą ewentualną przeszkodą?
Nie wiem czy może coś czuć, ale za to zapytam czy ma kogoś? Długo się znacie?

[adka23]

Nie ma nikogo. Znamy się od dwóch miesięcy, nieco ponad.

[taka_cholercia]

Więc co jest przeszkodą ? Przecież to absolutnie niewykluczone, jest taka opcja, że mu na tobie zależy. Albo że po prostu wszystko idzie w tą stronę.

[beatkqa]

a dlaczego nie możecie być razem? Może warto spróbować.
Uważam, że jeżeli mężczyzna jest miły i tak ładnie mówi to naprawdę musi być miły

[_Mia]

Napisane przez adka23

Nie ma nikogo. Znamy się od dwóch miesięcy, nieco ponad.

To nie jest odpowiedź na kluczowe pytanie

[adka23]

Napisane przez taka_cholercia

Więc co jest przeszkodą ? Przecież to absolutnie niewykluczone, jest taka opcja, że mu na tobie zależy. Albo że po prostu wszystko idzie w tą stronę.

Nie wiem czy czasem ja sobie nie wzięłam za bardzo do serca, a on stara się mi tylko pomóc i być tylko miłym.
Co jest przeszkodą? Głupio tak gadać.. Po prostu nie jest możliwy związek z nim, choć zdarzają się takie..

[taka_cholercia]

Napisane przez adka23

Nie wiem czy czasem ja sobie nie wzięłam za bardzo do serca, a on stara się mi tylko pomóc i być tylko miłym.
Co jest przeszkodą? Głupio tak gadać.. Po prostu nie jest możliwy związek z nim, choć zdarzają się takie..

Skoro głupio gadać i nie znamy sedna ( i o co tak właściwie chodzi) to boję się, że niewiele ci tu pomożemy na podstawie tych kilku zdań.
Aczkolwiek trzymam kciuki żeby ci się poukładało, powodzenia

[cyanide sun]

jest ksiedzem?

[adka23]

Napisane przez taka_cholercia

Skoro głupio gadać i nie znamy sedna ( i o co tak właściwie chodzi) to boję się, że niewiele ci tu pomożemy na podstawie tych kilku zdań.
Aczkolwiek trzymam kciuki żeby ci się poukładało, powodzenia

Dziewczyna u góry odgadla całe sedno sprawy..

[taka_cholercia]

Bardzo współczuję Poważnie.
Ale skoro jest księdzem, to naprawdę sprawa wygląda diametralnie inaczej niż na początku opisałaś...
I stwierdzenie "nie ma nikogo" nie jest do końca prawdą. Zostając księdzem świadomie podjął decyzję nie wiązania się z żadną kobietą. Tak więc stricte "wolny" nie jest.
Naprawdę chciałabyś wchodzić w taką relację? Ile masz lat autorko?

[adka23]

Jak diametralnie inaczej? Zastanawiam sie, dlaczego tak nagle chciał się do mnie zbliżyć. Ostatnio gdy zepsuł mi się samochód, i idąc na przystanek spotkałam go, zaproponował mi, że mnie podrzuci do szkoły. W sobotę przez ponad godzinę słuchał mnie, po czym w niedziele zadzwonił do mnie z pytaniem czy szczęśliwie dotarłam do domu i znowu prawie rozmawialiśmy przez godzinę. Codziennie wieczorem dostaje od niego wiadomości, w których życzy mi dobrej nocy.

[taka_cholercia]

No dobrze, w takim razie odpowiadam na pytanie z tytułu wątku.
Co robić? Dać sobie spokój. Sama przyjaźń z nim nic ci nie da, skoro już jesteś w nim zauroczona będziesz tylko cierpieć.
Z drugiej strony jeśli będzie chciał pójść dalej- co ci da taka relacja z księdzem? Zakładam że jest koło 30, a minimum 25 lat już ma ( seminarium trwa 6 lat). Nie boisz się że cię skrzywdzi, wykorzysta? W tym sensie że ty zaangażujesz się uczuciowo, a on tylko fizycznie. Tak wiem, jestem strasznie okrutna, ale dziewczyno, wyczytałam że masz 19 lat i jedyne co bym ci radziła to stanowczo zakończyć tę relację. Przecierpisz swoje i zapomnisz nie ładując się w patową sytuację.
Ale oczywiście zrobisz jak zechcesz.

[adka23]

Dziękuję bardzo za poradę
Myślę, że masz zdecydowanie racje. Jednak ja się też zastanawiam czy ja po prostu nie przesadzam. On będąc księdzem, chce być po prostu miły a ja doszukują się drugiego dna. Pisząc i zachowując się w ten sposób do mnie nie ma nic z tych rzeczy na myśli.
Tak, ma 27 lat.

[biegnaca_z_wilkami]

Ja też uważam, że każdy jest kowalem własnego losu, ale moim zdaniem powinnaś sie od niego odizolować nim sie zakochasz i bedziesz cierpieć.

A dlaczego będziesz cierpieć? Bo zaczniecie sie spotykać, przyjdzie seks, czułe słówka i wszystko co zawróci Ci w głowie a to, że on zrzuci sutanne jest tak prawdopodobne jak to, że żonaty meżczyna porzuci rodzinę dla kochanki. Zdarza się, ale naogół, kochanka zostaje zawsze tą drugą.

Więc albo bedziesz trwać w chorym układzie, ktory kiedyś sie boleśnie skończy, blokując sobie tylko szanse na normalną znajomość. Albo bedziesz "lewą" kobietą ksiedzą do końca życia, ktora tak naprawde nie bedzie miała kolezanki, zeby nie wydało sie kim jest jej meżczyzna. Znam taką historie. Kobieta, żyje z ksiedzem w jednym domu jako jego siostra i jest w nim zupelnie sama i zupełnie nieszczęśliwa....

[Magdallen]

W tej sytuacji nie pozostaje Ci nic innego, jak tylko zapomnieć o nim i zająć się czymś innym, bo opcji jest kilka:

1) ksiądz jest porządnym księdzem, przyjacielsko nastawiony do parafian, otwarty na ich problemy, więc z Tobą też rozmawia i pomaga tak jakby "zawodowo", ewentualnie zwyczajnie Cię lubi i nie jest świadomy Twoich uczuć (czyli odpuść, bo nic z tego nie będzie)

2) ksiądz sobie dla rozrywki podrywa dziewczyny (czyli odpuść, bo to palant)

3) ksiądz jest na prawdę zainteresowany - w tej sytuacji też lepiej sobie odpuść, bo młoda jesteś i nie ma się co ładować w pokręcone relacje, a poza tym zastanów się, czy szanowalabys człowieka, który zdradził swoje ideały.

[adka23]

Dziękuję wam dziewczyny jeszcze raz.
Macie absolutną rację. Chociaż ja sama do końca nie wiem jak mam odbierać jego zachowanie. Tłumacze sobie cały czas, że jest po prostu miły i taki też stara się dla mnie być. Chciał mi pomóc, i pomógł a teraz pora zapomnieć i ni zawracać sobie tym głowy

[maszToCoChcesz]

Fajnie, zaczynasz czuć zainteresowanie, sympatię Życzę powodzenia!