problem z pierścionkiem zaręczynowym

[say-hello]

i jak Lalinka, byłaś u tego jubilera?

[skazana_na_bluesa]

Laski, nie rzucajcie sie tak. Nikt nie obraza faceta, a przedstawia jedna z opcji. Kobiety na przyklad sa zawsze pewne, ze nie, ich misiaczek by nie zdradzil i daja sobie rece obciac za to. I bylyby bez rak. Z racji siedzenia sporo na Intymnym i taka opcja wpadla mi do glowy.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[tunia89]

I jak z tym pierścionkiem?


Wysyłane z mojego GT-I8160 za pomocą Tapatalk 2

[lalinka23]

Napisane przez skazana_na_bluesa

Laski, nie rzucajcie sie tak. Nikt nie obraza faceta, a przedstawia jedna z opcji. Kobiety na przyklad sa zawsze pewne, ze nie, ich misiaczek by nie zdradzil i daja sobie rece obciac za to. I bylyby bez rak. Z racji siedzenia sporo na Intymnym i taka opcja wpadla mi do glowy.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Czekałam, kiedy padną teksty o "misiaczkach" itp, dlatego nie lubię udzielać się na wizażu, panuje tu specyficzna atmosfera. Bardzo współczuję Wam partnerów oraz doświadczeń życiowych, skoro wpadłyście na pomysł, że przyszły mąż mógłby oszukać w sprawie pierścionka - nie daje wam to jednak prawa do obrażania mojego Tż. Sama bym w życiu tego nie wymyśliła, całe szczęście jest wizaż, przynajmniej mamy teraz ubaw z Tżtem, na temat jego spisku z jubilerem

Co do pierścionka - byliśmy u innego jubilera, który potwierdził iż brylanty są prawdziwe, złoto również, 14karatowe. Powiedział, że pierścionek ma wyjątkowo wystającą koronę, delikatnej budowy, i że wystarczy mocniejsze uderzenie w klamkę czy blat i pojawią się ślady. Postanowiłam ponosić go jeszcze trochę i na wiosnę przetopić na nowy wzór, bardziej "płaski", tym bardziej, że moja praca wyklucza noszenie biżuterii.
Dziękuję za mądre i logiczne opinie, pozdrawiam

[fusiacola]

Napisane przez lalinka23

Czekałam, kiedy padną teksty o "misiaczkach" itp, dlatego nie lubię udzielać się na wizażu, panuje tu specyficzna atmosfera. Bardzo współczuję Wam partnerów oraz doświadczeń życiowych, skoro wpadłyście na pomysł, że przyszły mąż mógłby oszukać w sprawie pierścionka - nie daje wam to jednak prawa do obrażania mojego Tż. Sama bym w życiu tego nie wymyśliła, całe szczęście jest wizaż, przynajmniej mamy teraz ubaw z Tżtem, na temat jego spisku z jubilerem

Co do pierścionka - byliśmy u innego jubilera, który potwierdził iż brylanty są prawdziwe, złoto również, 14karatowe. Powiedział, że pierścionek ma wyjątkowo wystającą koronę, delikatnej budowy, i że wystarczy mocniejsze uderzenie w klamkę czy blat i pojawią się ślady. Postanowiłam ponosić go jeszcze trochę i na wiosnę przetopić na nowy wzór, bardziej "płaski", tym bardziej, że moja praca wyklucza noszenie biżuterii.
Dziękuję za mądre i logiczne opinie, pozdrawiam

naprawdę Twój tż dał się namówić na wizytę u innego jubilera? jak tego dokonałaś? w końcu był oporny od samego początku.

co do pogrubionego: na to, że Twój tż nie zachowuje się adekwatnie do sytuacji nie wpadłam na podstawie własnej autopsji tylko twojego opisu faceta i całej tej historii

a pierścionek też mam z mocno wystającą koroną, noszę od ponad roku, pewnie nie raz nim gdzieś zahaczyłam czy uderzyłam a śladów nie ma a Ty przecież czesałaś w nim tylko włosy, więc to się kupy nie trzyma, że nagle zmieniasz front i twierdzisz, że to przez złe użytkowanie

[lalinka23]

Gdzie zmieniłam front i powiedziałam, że to przez złe użytkowanie?
Nie wiem czemu Tż był oporny, może dlatego że moja choroba daje nam się we znaki i żyjemy w stresie, może dlatego że od miesiąca mamy ciężki remont, może dlatego że ma problemy w pracy, nie wiem, może zwyczajnie ma ważniejsze problemy na głowie i niekoniecznie musiał się akurat wczoraj przejmować pierścionkiem. Na szczęście dzisiaj miał inne podejście.
Pierścionka nie da się naprawić, "wyprostować", więc skoro i tak już nie wygląda dobrze, a złoto i brylanty są prawdziwe, i nie chcę go oddawać bo się do niego zwyczajnie przywiązałam - w końcu to z nim mój przyszły mąż klęknął przede mną - to po co mam go zwracać skoro mogę przetopić na inny, mniej haczący (od początku wolałam płaskie)?

Dlaczego po tym jak napisałam, że sytuacja się wyjaśniła, tj. biżuteria okazała się prawdziwa - nie można odpuścić i cieszyć się ze mną )albo opuścić wątek), tylko drążyć temat i doszukiwać się rzeczy niezwiązanych z moim pytaniem z pierwszego posta?

[smerfetk_a]

Napisane przez fusiacola

naprawdę Twój tż dał się namówić na wizytę u innego jubilera? jak tego dokonałaś? w końcu był oporny od samego początku.

co do pogrubionego: na to, że Twój tż nie zachowuje się adekwatnie do sytuacji nie wpadłam na podstawie własnej autopsji tylko twojego opisu faceta i całej tej historii

a pierścionek też mam z mocno wystającą koroną, noszę od ponad roku, pewnie nie raz nim gdzieś zahaczyłam czy uderzyłam a śladów nie ma a Ty przecież czesałaś w nim tylko włosy, więc to się kupy nie trzyma, że nagle zmieniasz front i twierdzisz, że to przez złe użytkowanie

Dla mnie niepojęte jest, że pierścionek za ciężkie pieniądze może być tak słabo wykonany czy tam "delikatnej budowy"

Dobrze, że sprawa się wyjaśniła. Szkoda, że nic nie da się z tym zrobić prócz przetopienia...

[Aphrodisyack]

.

[lalinka23]

Drugi jubiler powiedział, że on by tego pierścionka nie przyjął jako reklamacji, że zniszczenia nie są duże (co mnie bardzo zaskoczyło), tylko normalne, użytkowe. Tłumaczyłam, że jestem pewna, że nim nie uderzyłam, na co on powiedział, że korona jest z bardzo cienkich płatków złota, i że będą widoczne rysy, nawet wgniecenia. Jako sprzedawca mógłby go polerować i szlifować, ale taki niepraktyczny model pierścionka został wybrany i tak to będzie wyglądać.
Oczywiście, że nie jestem zadowolona z obrotu sprawy, miałam nadzieję usłyszeć, że mam dobre podstawy do reklamacji, że dzieje się coś nienaturalnego (wg mnie dalej to tak wygląda), ale skoro kruszec i kamienie są prawdziwe, to wolę je zatrzymać i zamienić na coś innego.

[ameliar]

Napisane przez lalinka23

Czekałam, kiedy padną teksty o "misiaczkach" itp, dlatego nie lubię udzielać się na wizażu, panuje tu specyficzna atmosfera. Bardzo współczuję Wam partnerów oraz doświadczeń życiowych, skoro wpadłyście na pomysł, że przyszły mąż mógłby oszukać w sprawie pierścionka - nie daje wam to jednak prawa do obrażania mojego Tż. Sama bym w życiu tego nie wymyśliła, całe szczęście jest wizaż, przynajmniej mamy teraz ubaw z Tżtem, na temat jego spisku z jubilerem

Co do pierścionka - byliśmy u innego jubilera, który potwierdził iż brylanty są prawdziwe, złoto również, 14karatowe. Powiedział, że pierścionek ma wyjątkowo wystającą koronę, delikatnej budowy, i że wystarczy mocniejsze uderzenie w klamkę czy blat i pojawią się ślady. Postanowiłam ponosić go jeszcze trochę i na wiosnę przetopić na nowy wzór, bardziej "płaski", tym bardziej, że moja praca wyklucza noszenie biżuterii.
Dziękuję za mądre i logiczne opinie, pozdrawiam

Napisane przez lalinka23

Gdzie zmieniłam front i powiedziałam, że to przez złe użytkowanie?
Nie wiem czemu Tż był oporny, może dlatego że moja choroba daje nam się we znaki i żyjemy w stresie, może dlatego że od miesiąca mamy ciężki remont, może dlatego że ma problemy w pracy, nie wiem, może zwyczajnie ma ważniejsze problemy na głowie i niekoniecznie musiał się akurat wczoraj przejmować pierścionkiem. Na szczęście dzisiaj miał inne podejście.
Pierścionka nie da się naprawić, "wyprostować", więc skoro i tak już nie wygląda dobrze, a złoto i brylanty są prawdziwe, i nie chcę go oddawać bo się do niego zwyczajnie przywiązałam - w końcu to z nim mój przyszły mąż klęknął przede mną - to po co mam go zwracać skoro mogę przetopić na inny, mniej haczący (od początku wolałam płaskie)?

Dlaczego po tym jak napisałam, że sytuacja się wyjaśniła, tj. biżuteria okazała się prawdziwa - nie można odpuścić i cieszyć się ze mną )albo opuścić wątek), tylko drążyć temat i doszukiwać się rzeczy niezwiązanych z moim pytaniem z pierwszego posta?

Napisane przez lalinka23

Drugi jubiler powiedział, że on by tego pierścionka nie przyjął jako reklamacji, że zniszczenia nie są duże (co mnie bardzo zaskoczyło), tylko normalne, użytkowe. Tłumaczyłam, że jestem pewna, że nim nie uderzyłam, na co on powiedział, że korona jest z bardzo cienkich płatków złota, i że będą widoczne rysy, nawet wgniecenia. Jako sprzedawca mógłby go polerować i szlifować, ale taki niepraktyczny model pierścionka został wybrany i tak to będzie wyglądać.
Oczywiście, że nie jestem zadowolona z obrotu sprawy, miałam nadzieję usłyszeć, że mam dobre podstawy do reklamacji, że dzieje się coś nienaturalnego (wg mnie dalej to tak wygląda), ale skoro kruszec i kamienie są prawdziwe, to wolę je zatrzymać i zamienić na coś innego.

Taaaa...
dziwne, że jak pare dziewczyn zwróciło uwagę, że to jakieś machloje i że może być zamieszany w to Twoj partner nagle zmieniasz stanowisko i wszystko się robi piękne i trwałe

wybacz ale ani na przedstawionych zdjęciach nie widać żeby ta korona była wyjątkowo wystająca, natomiast widać, że wcale nie jest zrobiona z cieniutkich płatków a z co najmniej normalnej grubości metalu.

Pewnie prawda jest taka, że ani u żadnego jubilera nie byliście, partner pewnie dalej zamiatał sprawę pod stół itp, itd. No ale parę dziewczyn zwróciło uwagę, że "misiaczek" może nie taki święty to już wielkie oburzenie i zmiana stanowiska by bronić "misiaczka" swą piersią.
Cóż to wy wydaliście kupę kasy na złom. O ile faktycznie tyle wydaliście

[Ammia]

No cóż zgadzam się ze stanowiskiem ameliar. Na zdjęciach nie było widac aby były korona była jakaś wyjątkowo wystająca, a i że "łapki" wyjątkowo delikatne czy z cienkich płatów. Dla mnie normalnej, standardowej budowy pierśconek. Nie wygląda na delikatny i bardzo podatny na uderzenia a wręcz przeciwnie- na dośc masywny. W tej chwili nie jest to już nawet tak istotne, złoto nie powinno się tak zachowaywac, a już na pewno nie przy tak znikomym użytkowaniu jak w twoim przypadku. Sama pisałaś że nie uderzyłaś pierścionkiem ani nie wykonywałaś żadnych ciężkich prac żeby po kilku dniach noszenia tak wyglądał. Dla mnie ewidentnie coś jest nie tak. Skoro pierścionek teraz tak wygląda to co będzie za miesiąc, dwa? Podobnie z obrączkami, pomyślałaś o tym jak będą wyglądac np.tydzień po ślubie skoro to wina materiału? Nikt tutaj nikogo nie obraża i nie snuje insynuacji na temat twojego partnera, lecz zwyczajnie w świecie nie wierzy że po kilku dniach noszenia pierścionek wygląda co najmniej źle. Jest to coś co powinno byc trwałe- na całe życie a ten pierścionek na pewno taki nie jest.

[lalinka23]

ameliar, nie mam słów żeby to skomentować, dla mnie twoja wypowiedź to dno i żal, nie będę się zniżać do twojego poziomu, daleko mi do wydawania tak bezczelnych opinii na temat osób których nie znam.
EOT

[Asji]

Dziewczyny, jesteście wredne. Sprawa się rozwiązała, choć nie do końca tak jak chciała autorka, po co ciągnąć temat? I tak, sugerowanie, że jej facet jest oszustem jest obraźliwe.
ameliar, chyba się za dużo wątków na Intymnym naczytałaś gdzie niby Autorka zmieniła stanowisko..? Dla mnie też stwierdzenie, że szkody na pierścionku nie są duże jest dziwne, ale bez przesady. Jeśli uważasz, że wątek jest ściemą to po prostu tu nie pisz.

[Dotka90]

Taaa, bo wizażanki są jubilerem i po fotce potrafią ocenić, czy korona jest z grubych czy cienkich płatków, błagam

Dajcie sobie spokój, sprawa zakończona i tyle.

Przecież autorka sama napisała, że jej nie satysfakcjonuje rozwiązanie sprawy, no ale co ma niby zrobić?

Facet jest oszustem, a pierścionek pewnie na bazarze kupił

Dżizas, opamiętajcie się.

[anannke]

ja tam nie wiem - dla mnie cała sprawa jest dziwna. Nie mój pierścionek nie moje problemy... ale pierwszy raz widzę żeby ze złotem takie cuda się działy. i żeby biżuteria za grube tysiące była wykonywana w taki sposób że takie uszkodzenia to nic dziwnego. dla mnie to dziwnie wygląda i chyba może? Wg mnie sam ton postów autorki jest dosyć dziwny, no ale wiemy tylko tyle ile napisze nam tu w postach. Oby obrączki okazały się lepszej jakości i prezentem na rocznicę ślubu czy nawet miesięcznicę była jakaś fajna kolacja czy wyjazd a nie wymiana pary na nową bo tamta zamiast zdobić będzie szpecić

[Dotka90]

Anannke, akurat nie chodziło mi o Ciebie, bo ja rozumiem wyrazić zdanie itd, ale niektóre wizażanki to wyobraźnia grubo ponosi.
Mnie też to dziwi, bo również mam złoty pierścionek i nic takiego się z nim nie stalo, mimo że noszę go ponad rok i nie oszczędzam nadmiernie, a tu pare dni (i to leżenia w łożku i coś takiego).
Szczerze mówiąc nie raz przywaliłam w pracy pierścionkiem w szafkę/szybę i od razu patrzyłam czy nic mu nie jest, bo huk konkretny i co? I nic się nie działo.

Ale można napisać raz, czy dwa swoją opinię i wystarczy, no ileż można.

Umówmy się, nie znamy autorki, więc nigdy się nie dowiemy, czy była u jubilera, czy to prawda etc, no ale po co roztrząsać (i w taki sposób).

[anannke]

Napisane przez Dotka90

Anannke, akurat nie chodziło mi o Ciebie, bo ja rozumiem wyrazić zdanie itd, ale niektóre wizażanki to wyobraźnia grubo ponosi.
Mnie też to dziwi, bo również mam złoty pierścionek i nic takiego się z nim nie stalo, mimo że noszę go ponad rok i nie oszczędzam nadmiernie, a tu pare dni (i to leżenia w łożku i coś takiego).
Szczerze mówiąc nie raz przywaliłam w pracy pierścionkiem w szafkę/szybę i od razu patrzyłam czy nic mu nie jest, bo huk konkretny i co? I nic się nie działo.

Ale można napisać raz, czy dwa swoją opinię i wystarczy, no ileż można.

Umówmy się, nie znamy autorki, więc nigdy się nie dowiemy, czy była u jubilera, czy to prawda etc, no ale po co roztrząsać (i w taki sposób).

nie no masz rację po prostu ta historia jest tak niewiarygodna że mnie samej aż trudno to uwierzyć więc myślę że stąd dziewczyny tak napisały gdyby nie zdjęcia to pewnie uznałybyśmy że autorka panikuje ale tak? na prawdę trudno uwierzyć w taki obrót sprawy i jeśli to prawda to przeraża mnie to że kupuje się produkt tak ważny i tak drogi a jakość nie idzie zupełnie w parze z ceną i oczekiwaniami

[Asji]

Napisane przez anannke

ja tam nie wiem - dla mnie cała sprawa jest dziwna. Nie mój pierścionek nie moje problemy... ale pierwszy raz widzę żeby ze złotem takie cuda się działy. i żeby biżuteria za grube tysiące była wykonywana w taki sposób że takie uszkodzenia to nic dziwnego.

Autorka chyba nic o cenie pierścionka nie pisała. Te 5 tys. to cena obrączek, które jeszcze nie wiadomo w jakim będą stanie. Teraz przynajmniej wiedzą, żeby przy odbiorze dokładnie je obejrzeć i upewnić się, że nie mają wad.

dla mnie to dziwnie wygląda i chyba może? Wg mnie sam ton postów autorki jest dosyć dziwny, no ale wiemy tylko tyle ile napisze nam tu w postach. Oby obrączki okazały się lepszej jakości i prezentem na rocznicę ślubu czy nawet miesięcznicę była jakaś fajna kolacja czy wyjazd a nie wymiana pary na nową bo tamta zamiast zdobić będzie szpecić

Ja tam w tonie autorki nie zauważyłam nic dziwnego.

Historia fakt, jest dziwna. Wydaje mi się,że wgniecenia na jej pierścionku musiały być już zanim ten do niej trafił. Sama noszę złoty pierścionek codziennie już jakieś 15 lat (pamiątka rodzinna) i oprócz drobniutkich rysek nie ma żadnych "śladów czasu". Pewnie jej facet się nie zna, nie obejrzał go przy odbiorze, dopiero autorka zauważyła wadę w domu.

[anannke]

Napisane przez Asji

Autorka chyba nic o cenie pierścionka nie pisała. Te 5 tys. to cena obrączek, które jeszcze nie wiadomo w jakim będą stanie.

No tak - akurat pomyślałam o tej kwocie wymienionej ale biorąc pod uwagę że jeśli obrączki są z jednym diamentem to może będą kosztować 2 tysiące to pierścionek jest za 3 gdzieś.. to sporo pieniędzy chociaż ja się aż tak nie znam na cenie biżuterii ani na tym czy to możliwe żeby pierścionek z tyloma kamieniami (autorka pisała że wszystkie to diamenty) tyle kosztował.

[smerfetk_a]

Napisane przez anannke

No tak - akurat pomyślałam o tej kwocie wymienionej ale biorąc pod uwagę że jeśli obrączki są z jednym diamentem to może będą kosztować 2 tysiące to pierścionek jest za 3 gdzieś.. to sporo pieniędzy chociaż ja się aż tak nie znam na cenie biżuterii ani na tym czy to możliwe żeby pierścionek z tyloma kamieniami (autorka pisała że wszystkie to diamenty) tyle kosztował.

Też się nad tym zastanawiałam bo główny kamień jest naprawdę spory, takie pierścionki kosztują krocie Ale nie nasza sprawa

[Ariada]

Co do tego, że złoto to miękki metal to fakt, ale nie jest on aż tak miękki, żeby nie wykonując większych czynności go tak uszkodzić. W moim łapki są cieńsze i bardziej delikatne, a przywaliłam nim już nie raz, zahaczyłam o wiele rzeczy i nic nie widać. Są na nim tylko drobne ryski, bo złoto właśnie bardzo łatwo się rysuje. Natomiast wgniecenia wcale już tak łatwo nie powstają.

[anannke]

Napisane przez smerfetk_a

Też się nad tym zastanawiałam bo główny kamień jest naprawdę spory, takie pierścionki kosztują krocie Ale nie nasza sprawa

nie no jasne tylko no cała sprawa dziwnie wygląda przez to jeszcze bardziej no ale może faktycznie po znajomości mieli tyle taniej że jest to możliwe oby się okazało tylko że obrączki są lepsze

[kzb1]

Napisane przez Dotka90

Ja też mam próbę wybitą na zewnątrz, więc to akurat o niczym nie świadczy, bo ona jest taka malutka i na spodniej części pierścionka, że i tak jej nie widać

Ja również mam na zewnętrznej części pierścionka. Z tym, że to żółte złoto.

[masumjo]

dlatego właśnie najlepiej kupować pierścionki stacjonarnie, w sprawdzonych salonach ;/

[bezaczek7]

to i ja wtrącę swoje 3 grosze: dla mnie z kolei najdziwniejszym jest stwierdzenie, że to z nim klękał przede mną, przywiązałam się, po czym tekst: a, przetopię go, no bo niepraktyczny, nie mogę nosić itp. no to o co kaman?

[Linaewen]

Napisane przez fusiacola

a też masz pierścionek z białego złota?

powiem szczerze, że gdy oglądałam wiele złotych pierścionków to żaden nie miał wybitej próby tylko właśnie wewnętrzny grawer. Dla jasności dopiszę, że oglądałam w kruku, yes i aparcie. Zdecydowałam się na ten ostatni, wewnątrz pierścionka wygrawerowana jest jeszcze mikroskopijna nazwa apart. Wszystko jest jakoś tak subtelniej wykonane, a 5 tys nie kosztował.

Mnie najbardziej niepokoi ta próba-powinna być chyba jednak wewnątrz, być mikroskopijna!, a nie taka, że zoomem aparatu ją uchwycisz i powinna mieć oznaczenie metalu. Coś tutaj mocno śmierdzi od strony jubliera.

---------- Dopisano o 15:43 ---------- Poprzedni post napisano o 15:39 ----------

Napisane przez fusiacola

naprawdę Twój tż dał się namówić na wizytę u innego jubilera? jak tego dokonałaś? w końcu był oporny od samego początku.

co do pogrubionego: na to, że Twój tż nie zachowuje się adekwatnie do sytuacji nie wpadłam na podstawie własnej autopsji tylko twojego opisu faceta i całej tej historii

a pierścionek też mam z mocno wystającą koroną, noszę od ponad roku, pewnie nie raz nim gdzieś zahaczyłam czy uderzyłam a śladów nie ma a Ty przecież czesałaś w nim tylko włosy, więc to się kupy nie trzyma, że nagle zmieniasz front i twierdzisz, że to przez złe użytkowanie

Mój pierścionek ma 50-60 lat, nosiła go babcia TŻ, ja noszę od trzech lat, swoje już przeszedł, ma dość wystającą koronę i "haczący" koszyczek i tylko jeden płatek z koszyczka jest minimalnie zakrzywiony (przywaliłam w klamkę z dużym impetem) oraz ma kilka rysek...

[Dotka90]

Linaewen, ja mam probe na zewnatrz. I nie tylko ja, ktoras dziewczyna tez tu pisala.
Pierscionek ze zlota, kupowany u jubilera. Wiec miejsce proby nie ma znaczenia.

Wysłane z mojego LG-P700 przy użyciu Tapatalka

[Asji]

Też mam próbę na zewnątrz, pierścionek złoty, od jubilera.

[Linaewen]

Dobra, doczytałam później. Próba na zewnątrz mnie dziwi, ale najwidoczniej tak też się zdarza. Chociaż pozostałe kwestie-wielkość i brak oznaczenia metalu wciąż mnie dziwią.

[anannke]

Napisane przez Linaewen

Dobra, doczytałam później. Próba na zewnątrz mnie dziwi, ale najwidoczniej tak też się zdarza. Chociaż pozostałe kwestie-wielkość i brak oznaczenia metalu wciąż mnie dziwią.

ale widać autorkę nie dziwi dla mnie cała ta próba bez względu na miejsce jest bardzo niechlujnie wybita. ja mam na zewnątrz ale tak malutką że nawet pod lupą jest problem odczytać. podobnie z inną biżuterią