2009-10-24, 12:00 | #1 |
Wtajemniczenie
|
Jak sobie poradzić??? Pomocy!!!
witajcie pierwszy raz zdecydowałam się opowiedzieć o tym co mnie spotkało i prosić o radę... Jest to bardzo długa historia, z która sobie już zupełnie nie radzę... Zacznę od początku... 12 wrześnie miałam wziąć slub z mężczyzną którego poznałam jecze w szkole średniej... Nasz związek był związkiem spokojnym, nie brakowało nam pieniędzy i dachu nad głową.. jedyne czego między nami nie było to prawdziwego uczucia. Wtedy jeszcze o tym nie wiedziałam.. wydawało mi się, ze to miłośc dopóki nie spotkałam mojego obecnego TŻ... Zaczęło się dość szybko..poznaliśmy się w pracy.. on niesamowicie inteligentny,mądry i czuły okazał mi tyle miłości, że nie wiedziałam co sie ze mna dzieje(zreszta teraz po tylu mieisącach moje uczucua do niego sa jeszcze silniejsze)... Z dnia na dzień zerwałąm zaręczyny i związałam się z nim... Był w stanie zrobic dla mnie wszystko... bardzo szybko zamieszkalismy razem... nie mielismy większych problemów, oprócz jednego.... Jego była... Był zwiazany z kobieta, która za wszelka cene chciala do niego wrócić... widziałam jak pisał z nia sms tłumacząc mi, że to tylko po tyo by jej wytłumaczyć ze nie chce z nia być... wszystko było ok.. wierzyłam w te bajki... po pewnym czasie przyznał sie, że prowadziła podwójne życie nie mogąc wyplata sie z zwiazku z nią... przyznal mi się, że cały czas czuje coś do niej, ale mnie też kocha i to ze mna chce byc... przez kilka dni sie bardzo mieszal.. nie wiedział co ma ze soba zrobic.. czy wybraz życie z nia czy ze mną... to było piekło... ostatecznie stwierdzil, że to musze byc ja... dziewczyna zrozumiała i staraa się usunąć z naszego zycia.. ylko że moj tz cholernie za nia tęsknił... mówił mi o tym otwarcie, że nie potrafi tak przestac kochac z dnia na dzień i żebym dała mu czas.. ok... znosiłam wszystko... jestem pewnna jego miłości do mnie, bo gdyby tak nie było wybrałby ją... z nia miałby lepsze warunki bytowe, więc nie tym sie kierował przy wyborze... z nia spędzałby wiecej czasu, bo jestem osoba bardzo zabiegana...praca, studia i tak w kółko... więc to musi byc prawziwe uczucie... pare dni temu powiedział mi, że chce byc moim mężem i chce miec ze mna dzieci, ale ma do mnie prośbę.... poprosił mnie bym dała mu miesiąc na uporanie się ze swoimi uczuciami do tej kobiety.. powiedział, że chcialby pożyć z nia przez miesiąc zeby się upewnić, że życie z nia nie miałoby sensu... jest przekonany, że tak się stanie i za pare tygodni do mnie wróci... oczywiście gdybym sie nie zgodziła nie zrbiłby tego, ale wiem ze myslec by o niej nie przestał przez długi czas.. wiec sie zgodziłam... dałąm mu czas do grudnia... w poniedzialek wracam na pare tygodni do rodziców... i nie mam pojecia jak sobie z tym poradzić... tesknota za nim mnie zabije chyba... obiecał mi, ze będziemy sie widywac bo on dnia beze mnie nie wytrzyma, ale musi to zrobic dla nas i dla naszego wspólnego życia... terapia szokowa, ale mam nadzieje ze skuteczna... tylko co będzie jeżeli nie wyjdzie... skoro do tej pory nie potrafił odejśc przez tyle miesiecy bedac ze mna to czy bedzie potrafił przez te pare tygodni... chyba ze sia tak za mna steskni i zda sobie sprawe do konca z tego co moze stracic i sie opamieta... ja juz sama nie wiem co mam o tym myslec, jak sie zachowac i jak to wytrzymac... nie wyobrazam sobe zycia bez niego... on mowi ze beze mnie tez... dodam ze jest on bardzo uczuciowym czlowiekiem i potrafi si bardzo zwiazać emocjolnalnie z kazdym człowiekiem...może dlatego jest mu tak trudno o niej zapomnieć... wszyscy dookola mowią, ze jestem glupia i naiwna i powinnam go dawno zostawic.. nie zrobię tego... choćby był największym dupkiem na świecie to tylko z nim chce byc, nie potrafię go znianawidziec po tym wszystkim co zrobił... prosze powiedzcie mi jak nie zwariowac z zazdrości i tesknoty... co zrobic...
__________________
ღPiotruśღ 04.06.2011 |
2009-10-24, 12:06 | #2 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Syreni gród
Wiadomości: 10 256
|
Dot.: Jak sobie poradzić??? Pomocy!!!
dałaś mu pozwolenie na zdradę, tyle w tym temacie. ja nie chcialabym byc z takim czlowiekiem...
__________________
czasem mniej znaczy więcej, taka szczypta ironii. |
2009-10-24, 12:17 | #3 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 307
|
Dot.: Jak sobie poradzić??? Pomocy!!!
Jakby to uczucie było PRAWDZIWE to nie miał by co do Ciebie wątpliwości!!!
Jesteś bardzo wyrozumiała dla niego... zacznij też być choć odrobinę dla siebie! Taka poczekalnia jest bez sensu dla mnie. Już lepiej rozstać się na dobre i niech on sam sie ze sobą poukłada, najwyżej wasze drogi się jeszcze kiedyś zejdą. W jego życiu są dwie kobiety i nie wiesz czy to Ty będziesz w jego sercu. Teraz "będąc z Tobą" jest z inną kobietą. Na razie tego nie odczujesz, ale później sumienie i zaufanie same dadzą o sobie znać i możesz poczuć obecność czegoś takiego jak zdrada. Bądź mądrzejsza i usuń się. Kiedyś jak wróci zdecydowany i pewny tego co czuje być może go znów przyjmiesz. W takiej grze możesz tylko bardziej siebie skrzywdzić. |
2009-10-24, 12:18 | #4 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 30
|
Dot.: Jak sobie poradzić??? Pomocy!!!
Droga antropia - Kamikadze normalnie!! ja osobiście nie zgodziłabym się na taki krok.....tak jak napisała moja przedmówczyni jest to dla mnie zgoda na zdradę, chyba nie myślisz,że będą na siebie patrzeć przez ten m-c? jeżeli ona nadal żywi do niego uczucia, będzie chciała go za wszelką cenę zatrzymać...!
Ja rozumie, że on może i jest człowiekiem który bardzo się potrafi związać emocjonalnie z drugą osobą, ale dla mnie zrobienie sobie przerwy i powrót do byłej nie jest w ogóle wyjściem z sytuacji:| Mam jeszcze pytanie jak długo on z nią był?? bo albo nie doczytałam, albo nie napisałaś? |
2009-10-24, 12:20 | #5 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-06
Lokalizacja: CairnLand
Wiadomości: 16 938
|
Re: Dot.: Jak sobie poradzić??? Pomocy!!!
A ja mysle ze jesli kocha to wroci
Nie mozna nikogo na sile trzymac. Sam musi wybrac. Mysle ze dobrze zrobilas i jestem przekonana ze zrobilabym tak samo ale rowniez mialabym te same obawy. Jesli nie wyjdzie - bo taka opcja tez wchodzi w gre, trudno trzeba bedzie troche pocierpiec. Jestem za tym ze jesli ktos chce byc z Toba to wroci a jesli nie to pozwolilabym mu odejsc . Nigdy nie walcze ale daje wolny wybor. Nie mozna przekonac kogos na sile zeby Cie kochal. Trzymam kciuki |
2009-10-24, 12:31 | #6 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 10 550
|
Dot.: Re: Dot.: Jak sobie poradzić??? Pomocy!!!
Kosmici są wśród nas.
|
2009-10-24, 12:32 | #7 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 26 228
|
Dot.: Jak sobie poradzić??? Pomocy!!!
Cytat:
btw nawet jeśli "wybierze" Ciebie to i tak nie będziesz dla niego tą jedną, jedyną - tylko ona (Twoi znajomi mają rację...)
__________________
|
|
2009-10-24, 12:33 | #8 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 94
|
Dot.: Re: Dot.: Jak sobie poradzić??? Pomocy!!!
Jestem przerażona wątkiem. Myślałam, że nic mnie tu już nie zaskoczy, a tu proszę. Rozumiem bezradność autorki wątku i bardzo współczuję. Nie czuję się na siłach dawać rady - z resztą jakie? Zakochaną w tym typie autorkę czeka wiele ciężkich chwil i ona już sama o tym wie. Napiszę tylko, że bezczelność tego typka wprost nie mieśći mi się w głowie. Powiedzieć, że chce zjeść ciastko i mieć ciastko to za mało. On chce zjeść całą fabrykę ciastek i to tak, żeby przy okazji nie ubyło ani jednego. Bezczelność albo wyjątkowa słabość charakteru.
|
2009-10-24, 12:34 | #9 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 26 228
|
Dot.: Re: Dot.: Jak sobie poradzić??? Pomocy!!!
Cytat:
__________________
|
|
2009-10-24, 12:37 | #10 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Jak sobie poradzić??? Pomocy!!!
rok czasu ze sobą byli... on twierdzi ze jest mnie pewien... ni chce zyc z nią tylko ze mna.... wie, że cos do niej czuje, ale to nie z nią chce spedzić reszte zycia... wiem, że dobrowolnie sie biczuje w tym momencie.. ale dla osoby która kocham jestem w stanie zrobić wszystko... kimkolwiek by ona nie byla i czegokolwiek zlego w zyciu by nie zrobiła... dziękuje Ci KarolinoK dokładnie myslę tak samo... kochac to czasami pozwolic odejśc.. jak wróci znaczy, że tez kocha...
__________________
ღPiotruśღ 04.06.2011 |
2009-10-24, 12:39 | #11 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 26 228
|
Dot.: Jak sobie poradzić??? Pomocy!!!
Cytat:
__________________
|
|
2009-10-24, 12:41 | #12 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 10 550
|
Dot.: Jak sobie poradzić??? Pomocy!!!
|
2009-10-24, 12:43 | #13 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-06
Wiadomości: 442
|
Dot.: Jak sobie poradzić??? Pomocy!!!
Z mojego własnego doświadczenia wynika: pewnie do Ciebie wróci, tzn znów się pojawi. Na dłuższą lub krótszą chwilę. Ale za jakiś czas zacznie tęsknić: za nią, za innymi, no bo skoro poznał Ciebie, to może gdzieś tkwi jeszcze jakaś, może nawet lepiej do niego pasująca (w międzyczasie przytłoczy go życie codzienne z Tobą, docieranie się, itp). I znów naciągnie Cie na "danie szansy".
P.S. Ta "ogromna uczuciowość", którą teraz traktujesz jak zaletę, to raczej skłonność do nawiązywania szybkich, pozornie głębokich, a tak po prawdzie to tylko intensywnych, ale powierzchownych, znajomości. To niedojrzałość emocjonalna i nic dobrego nie wróży. On sie będzie wahał wielokrotnie w swoim życiu, oby Cię przy tym nie było... ---------- Dopisano o 13:43 ---------- Poprzedni post napisano o 13:41 ---------- Cytat:
|
|
2009-10-24, 12:44 | #14 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 2 178
|
Dot.: Jak sobie poradzić??? Pomocy!!!
Cytat:
dokładnie Myślę, że ten facet musi zrobić porządek ze swoją psychiką i uczuciami. Dziewczyno nie bądź głupia, jak mogłaś swojemu facetowi pozwolić, aby zamieszkał na miesiąc, czy tam ponad miesiąc, aby mieszkał ze swoją byłą, do której właściwie coś czuje. Trzeba było powiedzieć, że albo zostaje z Tobą, albo niech się wynosi do tamtej. SZANUJ się i nie pozwól, aby traktował Cię jak zabawkę. Ja bym sobie nie pozwoliła na takie traktowanie, w ogóle w głowie mi się to nie mieści. Nie byłabym z taką osobą. |
|
2009-10-24, 12:45 | #15 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 4 972
|
Dot.: Jak sobie poradzić??? Pomocy!!!
Po 1 facet jest egoistą grającym na uczuciach innych. Nie liczy się ani z byłą dziewczyną ani z Tobą i kombinuje jak może mydląc oczka ślubem i dziećmi.
Po 2 gadać o wielkiej miłości to on sobie może. O miłości mniej się mówi, a przede wszystkim ją okazuje. Jak on tak okazuje miłość to ona niewiele jest warta. Po 3 dałaś mu przyzwolenie na zdradę. Wydaje Ci się, że on przez ten miesiąc to na podłodze w kuchni będzie spał? O naiwności. Po 4 facet jest frajer ale jak Ty sobie dajesz takie kity pociskać to jesteście siebie warci.
__________________
... znam słowa, które jak atropina rozszerzają źrenice i zmieniają kolor świata. Po nich nie można już odejść ... |
2009-10-24, 12:46 | #16 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 8 299
|
Dot.: Jak sobie poradzić??? Pomocy!!!
Cytat:
Z ostatnim podkreslonym zgodze sie co do joty, tylko dodam MEGA. Fantastyczny plan. Teraz robi Cie po rogach, bo zdecydował wrocic do tamtej, ale zostawił sobie furtke, jakby mu sie tam nie podobało, to przyjmiesz go z otwartymi rekoma. SZok, głupota, naiwnosc. Rozkładam rece, nie wierze, ze ktos mogł sie zgodzic na cos takiego, takie upokorzenie. |
|
2009-10-24, 12:47 | #17 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Jak sobie poradzić??? Pomocy!!!
nie wraca po to by z nią życie sobie układaać tylko po to by sie wyleczyc z tego uczucia.... by udowodnic i jej i sobie, że ich zwiazek nie ma sensu... powiem tak.. jesli chce byc z nia to nie wroci.... i tak czeka mnie cierpienie.... wiec nie mam nic do stracenia.... chce z nim żyć... mimo tych wszystkich kłamstw.... czuje ze warto zaufac tej milosci... naiwne jak cholera, wiem... ale silniejsze ode mnie
__________________
ღPiotruśღ 04.06.2011 |
2009-10-24, 12:48 | #18 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-10
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 6 660
|
Dot.: Jak sobie poradzić??? Pomocy!!!
Cytat:
Ludzie mnie zaskakują...
__________________
"Z uśmiechem traktuj siebie, swoje niedociągnięcia, swoją duchową nieporadność. Miej poczucie humoru." Hume G.B.
|
|
2009-10-24, 12:52 | #19 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 26 228
|
Dot.: Jak sobie poradzić??? Pomocy!!!
A odpowiadając na pytanie tytułowe:
- jak sobie z tym poradzić? Bardzo prosto: pojedź do tego ich gniazda i daj mu pięć minut na spakowanie walizy albo nie ma po co do Ciebie w grudniu wracać. Jeśli naprawdę Ciebie kocha to w sekundę zrozumie co może stracić, chwyci walizę, pomacha byłej na pożegnanie i zatrzaśnie za sobą drzwi. ---------- Dopisano o 13:52 ---------- Poprzedni post napisano o 13:49 ---------- Aha, bo jak ma Ciebie przy boku to on tego nie wie? musi mieć ją przy boku?
__________________
|
2009-10-24, 12:53 | #20 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 3 573
|
Dot.: Jak sobie poradzić??? Pomocy!!!
Wyobraź sobie teraz taką sytuację, faktycznie udało Wam się, zostaliście razem. Pobieracie się, decydujecie na dzieci. I kilka lat później on twierdzi, że czuje coś do kogoś innego i ze musi spróbować, czy to przypadkiem nie miłość i czy nie będzie mu lepiej z kimś innym, tak tylko na jakiś czas. Wyobraź sobie, jak bardzo będziesz upokorzona, Ty, Twoje dzieci, rodzina.
Wiem, że wyobraźnia wybiegłam, bardzo daleko, ale człowiek, który raz dokonał takiego wyboru i co gorsza, dostał na to przyzwolenie, nie zawaha się tak postąpić jeszcze raz, bez względu na okolicznosci. Przykro mi, ale myślę, że powinnas się zastanowić, czy jest sens budować swoja przyszłość z kimś takim. |
2009-10-24, 12:53 | #21 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 4 972
|
Dot.: Jak sobie poradzić??? Pomocy!!!
Cytat:
Napisze Ci obrazkowo: zgodziłaś się na to, że będą się najprawdopodobniej ruchać na stole, w łóżku pod prysznicem i w każdym innym miejscu tego mieszkania. Mieszkania, w którym potencjalnie masz z nim mieszkać. Zgodziłaś się ŚWIADOMIE na zdradę. Trochę szacunku do siebie!!! Poza tym to wygląda tak: jesteś furtką awaryjną. Jak mu z byłą nie wyjdzie to wróci do Ciebie. Jednak nie z wielkiej niepohamowanej miłości a po prostu wygody. Bo seks będzie, obiad będzie, wyprane będzie, posprzątane będzie a w dodatku dziewczyna tak naiwna, że wszystkie skoki w bok sobie wytłumaczy potrzebą umacniania ich miłości... BOŻE WIDZISZ I NIE GRZMISZ!!!!!
__________________
... znam słowa, które jak atropina rozszerzają źrenice i zmieniają kolor świata. Po nich nie można już odejść ... |
|
2009-10-24, 12:57 | #22 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 26 228
|
Dot.: Jak sobie poradzić??? Pomocy!!!
Skoro i tak już wszystko postanowiłaś i przyjmiesz go jak tylko będzie chciał wrócić... wypożycz sobie kilka książek, filmy do oglądania, jakoś tak ten czas oczekiwania szybciej Ci zleci, bo nie wiem, co jeszcze można doradzić...
__________________
|
2009-10-24, 12:57 | #23 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-06
Lokalizacja: CairnLand
Wiadomości: 16 938
|
Re: Dot.: Jak sobie poradzić??? Pomocy!!!
|
2009-10-24, 12:58 | #24 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 26 228
|
Dot.: Jak sobie poradzić??? Pomocy!!!
Cytat:
__________________
|
|
2009-10-24, 12:58 | #25 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-06
Wiadomości: 442
|
Dot.: Jak sobie poradzić??? Pomocy!!!
Cytat:
PS. Niezły poczatek udanego związku - łzy i cierpienie... Edytowane przez kinghah Czas edycji: 2009-10-24 o 13:01 |
|
2009-10-24, 12:59 | #26 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 4 972
|
Dot.: Re: Dot.: Jak sobie poradzić??? Pomocy!!!
Możliwe, że było, ale w głowie się mi nie mieści, że można być tak naiwnym i jeszcze sobie wszystko tłumaczyć, żeby przypadkiem misiaczka nie obrazić i nie urazić...
__________________
... znam słowa, które jak atropina rozszerzają źrenice i zmieniają kolor świata. Po nich nie można już odejść ... |
2009-10-24, 12:59 | #27 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 8 299
|
Dot.: Re: Dot.: Jak sobie poradzić??? Pomocy!!!
Cytat:
Autorko, mysle, ze widzisz swojego ex Tzta tak jak chcesz go widziec, a nie takim, jakim jest. Mysle, ze wogole go nie znasz, bo z tego, co napisałas niezły z niego kombinator. |
|
2009-10-24, 13:01 | #28 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 26 228
|
Dot.: Re: Dot.: Jak sobie poradzić??? Pomocy!!!
Gwiazdeczko, to nie jest exTżet (facet się tylko sprytnie urządził: i ma ciastko i sobie zje ciasteczko )
__________________
|
2009-10-24, 13:03 | #29 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-06
Wiadomości: 442
|
Dot.: Jak sobie poradzić??? Pomocy!!!
Cytat:
|
|
2009-10-24, 13:04 | #30 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 343
|
Dot.: Jak sobie poradzić??? Pomocy!!!
Dziewczyno! tak nie można! ja rozumiem, że gościu może być niezdecydowany, rozchwiany w emocjach itd., ale stawiać Cie wtakiej sytuacji? Skoro tak Cie kocha to czemu skazuje Ciebie na cierpienie? Bo nie łudź się- on teraz będzie normalnie z nią żył jak para- będą dzielić łóżko, wspólne chwile, życie. I to ma mu udowodnić, że to Ciebie kocha? aaaaaaaaa!!! A za Twoją pobłażliwość w tym momencie zasługujesz na lanie. Przykro mi jest że jesteś w takiej sytuacji, życze Ci jak najlepiej, ale teraz wyłącznie od Ciebie i Twoich decyzji zalezy Twoje szczeście. Bo jakby mi facet wyskoczył z takim tekstem to bym mu od smiechu twarz opluła.
W tej stricte sytuacji wyznaję zasadę 'czarne albo białe'. powodzenia! |
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 22:28.