Dokuczają mi bo jestem... chuda!!

[kroofk@]

Mam ten sam problem i często słyszę takie same uwagi na temat swojego wyglądu - przy wzroście 172cm ważę 55kg. Jedyna rada - nie przejmuj się tym, co ludzie gadają. Ja się przejmowałam, a teraz już nie - biorę to na śmiech.
Mówią - ale masz chude nogi - ja wtedy wiem.
Mówią - odchudzasz się i takie ble ble ble - ja taaaaaaaaaaaaaak, oczyyyyyywiście, niech ci będzie.
Wiem o tym, że jestem za chuda i wiem, że nie mogę tego zmienić, bo chyba też mam za szybką przemianę materii, więc się z tego smieję. A co najfajniejsze w tym wszystkim jest to to, że jeszcze mam strasznie bladą cerę i urodziłam się 1 listopada - często mówię innym że jestem chodzącym trupem .
A pozatym... - czytaj podpis.

[Nemezja]

Ci "toksyczni"ludzie mówią tak z zazdrości Sami chcieliby mieć szczupłą figurę,a że mają parę zbędnych kilogramów,postanawiają za to"dogryźć"tym chudszym.

[karolca]

Napisane przez manolita

No właśnie, za każdym razem gdy ktoś mi się dziwił , gdzie mi się mieszczą pochłaniane produkty, bo przecież nic nie było po mnie widac, odpowiadałam , ze w uszach.

uśmiałam się do łez

Ja czasem powiadam, że mój mózg potrzebuje tyle energii do prawidłowego funkcjonowania
Może to i prawda, bo w szkole im więcej jadłam tym byłam aktywniejsza. Moja aktywność umysłowa spadała wraz ze zblizającym się końcem zajęc gdy robiłam się głodna.
Często dochodziło do tego, ze na kazdej przerwie potrafiłam zjeść conajmniej po dwie kanapki i bardzo często załatwiałam sobie kanapki i bułki ze szkolnej stołówki
To samo było gdy się uczyłam. Musiałam miec pod ręką słodkości aby móc sie lepiej skupić na pochłanianej wiedzy.
Może faktycznie coś w tym jest. Jednak lekarz nie potrafił mi na to odpowiedziec.

Nie mówię, ze rozpaczam z powodu mojej chudości bo figurkę mam ładną (chociaż chciałabym mieć trochę węższe ramiona).
Mam typową figurę modelki jednak zabraklo mi kilku centrymetrów. Talia, bioderka czy piersi są ładne nie narzekam nań ostatnio nawet mi sie bardzo zaczely podobac z czego moj TŻ się śmieje.

Zawsze myślałam, ze jestem sama z moim problemem. Że jest mało ludzi, którzy tak jak ja z chęcią by przybrali kilka kilogramów.

Napisane przez yedanna

Co ja bym zrobiła, gdybym nie mogła zjeść pizzy dwa razy w tygodniu, popić colą i na deser zjeść paczkę ciastek

Oj, prawda prawda... kilka czekolad, cała ogromniasta pizza... kilo ciastek i inne tuczące pyszności... Ja też widzę plusy, ze mogę jeść wszystko, bez ograniczeń. Najwyżej będzie bolał mnie brzuszek z przejedzenia

Dzięuję Wam za każde miłe słówko

[lolitka123]

Ja tez jestem uwazana za "chudzine" hehe, ale w sumie nigdy zlosliwych komentarzy nie doswiadczyłam, tylko takie zartowanie, albo "ale ty jestes chuda" a ja sie na to smiałam mam 168 cm wzrostu i waze 48 kg i tak samo nie udaje mi sie przybrac na wadze. Ale najwazniejsze to zaakceptowac siebie ( i kto to mowi.. Bo dla mnie to jest wlasnie ciezkie..;/). A slyszalam ze na przytycie dobre jest picie ok. 2 litry mleka dziennie. Mialam to wyprobowac ale jakos nie moge sie zabrac.. Ale w sumie lepiej jest byc chudym niz grubym. Kolezanki zawsze mi zazdroscily tej mojej "chudosci"
Pozdrawiam wszystkie chudzinki

[Mariti]

Napisane przez kroofk@

Mam ten sam problem i często słyszę takie same uwagi na temat swojego wyglądu - przy wzroście 172cm ważę 55kg. Jedyna rada - nie przejmuj się tym, co ludzie gadają. Ja się przejmowałam, a teraz już nie - biorę to na śmiech.
Mówią - ale masz chude nogi - ja wtedy wiem.
Mówią - odchudzasz się i takie ble ble ble - ja taaaaaaaaaaaaaak, oczyyyyyywiście, niech ci będzie.

:.

Oj , mam dokładnie to samo .170 cm wzrostu i 53-54 kg wagi, a do tego nie lubie się opalać od ok kilku lat , więc oprócz tego , że wciąż słyszę, że za chuda to jeszcze ( gdy mnie rodzinka widzi bez makijażu) że takaaa blada, pewnie chora....Kurcze umiem zjeśc pizzę z kopytami ( ;D) zapchac to lodami i dobrym piwkiem . Fakt , mam swoje fanaberie..nie cierpię kartofli ( ziemniaków) i tłustego mięsa.W zasadzie podoba mi się moja figurka ( chciałabym miec trochę grubsze ręce, i głowie się nad tym już sporo czasu) ale wkurzają mnie komentarze w stylu -gdy stajesz bokiem jesteś chudsza niż wkładka Discreet :|, albo ( moja kumpela) nie stawaj za tym słupem bo Cie nie widzę hmmm , w sumie to zabawne , ale ile można.
Z drugiej strony fakt faktem, że w wieku 15 lat otarłam sie o anoreksję, ale z tego wyszłam i zaliczam do błędów młodości, od tego czasu pożeram wszystko na co mam ochotę.Jednak zdaję sobie sprawę, że mimo wszystko powinnam być zadowolona z mojej figury, są napewno ososby , które mi zazdroszczą ( i może dlatego te docinki) a ja wolę sie jednak mieścić do ciuchów niz nie.
Pozdrawiam wszelkie chudzioszki nie z wyboru

[eve_malutka]

Ja tez jestem chuda 165 i 45 kg
Ja mam takie pytanko ile wy chudzinki macie w biuscie????
Ciekawi mnie to...

[blue_eyed_kitty]

Karolca ja od podstawówki mam ten sam problem co Ty...pająk...patyk...szki elet....czego to się nie słyszało. Mam 164cm wzrostu i waże w porywach(!) 45kg. I wszędzie się czepiają:rodzina- tuczy mnie na siłe a mi od tego tylko oponka rosnie Tlumaczenia nic nie dają. A jak kiedyś powiedzialam że chcęz brzuszka zrzucić(no bo troszke na brzuszku jest niechcianego ciałka ) to mnie chcieli do psychiatry zabierac...
Najgorzej jest na mieśćie...ludzie sie czasami dziwnie patrzą...A zakupy to koszmar-przymierzam spodniczke rozm.34 i za duża;( Proszę o mniejszą-nie ma... i jeszcze ten wzrok sprzedawczyni...
W szkole już sobie ludzi wychowałam, bo widzą ile potrafie zjeść na przerwach
Po tak długim czasie przyzwyczaiłam się do swojej chudości...Przynajmniej mogę jeść cokolwiek zechcę a nie wcinać zielonkę jak królik

Trzymajmy się chudzinki razem

eve_malutka w biuście? Malutko...

[eve_malutka]

Mi wszycy tez mowia ze jestem chudzinka , ale na szczescie jestem niska wiec jakos mi do twarzy dlatego mowia na mnie malutka , ja wlasnie tez nie lubie chodzic na zakupy bluzeczki czy cos to zawsze bez problemu znajde ale spodnie na mnie? masakra orginalnych to nigdzie dorwac nie moge

Mama mojego TŻ ciagle sie pyta czy cos jem , ostanio mi powiedziala ze przynajmiej mam czym oddychac , moja kolezanka ma 170 i wazy 45 a biustu to prawie nie ma , ja mam 82cm w biuscie .. dlatego z ciekawosci sie pytam

[blue_eyed_kitty]

eve nie mam nigdzie miarki pod ręką i ile tam mam nie pamietam, ale średnio nosze miseczke B. Zdarza się że znajdę gdzieś większe A albo malutkie C ale to nie za często Wiem że gdybym troszkę przytyła biuścik by urósł i czasami tak się zastanawiam czy nie spróbować

[agabil1]

Napisane przez eve_malutka

Ja tez jestem chuda 165 i 45 kg
Ja mam takie pytanko ile wy chudzinki macie w biuscie????
Ciekawi mnie to...

70C , czasami duże B, zależy od firmy
Ja bym chciała przytyć choćby z 5 kg i zrobić coś z rękami. Są strasznie szczupłe ćwiczyłam swego czasu sporo ale niewiele to pomagało

[kroofk@]

Napisane przez Mariti

Oj , mam dokładnie to samo .170 cm wzrostu i 53-54 kg wagi, a do tego nie lubie się opalać od ok kilku lat , więc oprócz tego , że wciąż słyszę, że za chuda to jeszcze ( gdy mnie rodzinka widzi bez makijażu) że takaaa blada, pewnie chora....Kurcze umiem zjeśc pizzę z kopytami ( ;D) zapchac to lodami i dobrym piwkiem .(...)chciałabym miec trochę grubsze ręce, i głowie się nad tym już sporo czasu) ale wkurzają mnie komentarze w stylu -gdy stajesz bokiem jesteś chudsza niż wkładka Discreet :|, albo ( moja kumpela) nie stawaj za tym słupem bo Cie nie widzę hmmm , w sumie to zabawne , ale ile można.

Właśnie dlatego nie powinnyśmy się przejmować docinkami ludzi. Po co, żeby się denerwować?? Nieee.
Często słyszę uwagi na swój temat i zawsze obracam je w śmiech z samej siebie. Inaczej musiałabym na okrągło chodzić załamana, bo co chwila jakiś przykry koment.

Napisane przez eve_malutka

Ja tez jestem chuda 165 i 45 kg
Ja mam takie pytanko ile wy chudzinki macie w biuscie????
Ciekawi mnie to...

Napisane przez agabil1

70C , czasami duże B, zależy od firmy
Ja bym chciała przytyć choćby z 5 kg i zrobić coś z rękami. Są strasznie szczupłe ćwiczyłam swego czasu sporo ale niewiele to pomagało

To ja Wam zazdroszczę, bo ja mam niestety baaaaaaaardzo mało.
Też chciałabym mieć troszkę grubsze ręce (a w wyniku mojej pracy moje ręce wyglądają komicznie - chude jak patyki, a mięśnie ramion lekko zaznaczone, czyt. widoczne) no i oczywiście większy obwód poniżej szyi a powyżej brzucha (ale znowu nie przesadnie większy).

[odszczepieniec]

ech..

zadziwiajace jest to, ze ludzie nie maja oporow, by publicznie wysyczec o osobie szczuplej " alez ty pani jestes: chuda, szkieletor, anorektyczka, niedozywiona,wieszak "(+inne przemile slowa), podczas gdy osob zwyczajanie grubych nikt nie chce urazic slowem "gruba" -okresla sie jako pluchne, o kobiecych ksztaltach itp albo w ogole nie komentuje sie ich tuszy

[Esme]

Napisane przez odszczepieniec

ech..

zadziwiajace jest to, ze ludzie nie maja oporow, by publicznie wysyczec o osobie szczuplej " alez ty pani jestes: chuda, szkieletor, anorektyczka, niedozywiona,wieszak "(+inne przemile slowa), podczas gdy osob zwyczajanie grubych nikt nie chce urazic slowem "gruba" -okresla sie jako pluchne, o kobiecych ksztaltach itp albo w ogole nie komentuje sie ich tuszy

Doookładnie! gdy byłam młodsza, miałam podobne obserwacje. Osobie zwyczajnie grubej nie mówi się przy każdej okazji: "Ale z ciebie tłuścioch, i znowu przytyłaś!" -i dobrze, że się nie mówi, bo nic w tym przyjemnego- tylko czemu komuś szczupłemu można powiedzieć: "Jaki z ciebie szkielet!"? Wbrew pozorom to nie jest komplement
Sama jestem chuda, kiedyś był to dla mnie pewien problem, dziś traktuję to jako zaletę... Coraz rzadziej słyszę te wspomniane już wcześniej "komplemenciki" ale teraz, gdy ktoś mówi, że jestem b. szczupła, odpowiadam z zadowoleniem: "Dzięki, wiem!"

Swoją drogą, dawniej miałam taką znajomą... Zawsze musiała jakoś skomentować moją figurę... I nagle, za którymś razem, wymknęło jej się jeszcze: "też bym chciała być taka szczupła!". I wszystko jasne

[karolca]

Napisane przez eve_malutka

Ja tez jestem chuda 165 i 45 kg
Ja mam takie pytanko ile wy chudzinki macie w biuscie????
Ciekawi mnie to...

Ja nosze rozmiar 70-75B..
w biuscie mam 86 cm (mało, dużo - nie wiem ). w kazdym bądź razie sam obwód piersi (jednej dookoła a nie obwód w klatce pierwsiowej) mam duży tylko bardziej urosnąć nie chciały

Ogólnie rzecz biorąc figurkę mam ładną, wymiarową do swojej wagi. Jednak mam dosc szerokie biodra (stosunek talia-biodra) ale srednią pupę (chciałabym większą )

Jak miło, ze są ludzie mający taki sam "problem" jak ja

[CzarnyElf]

Ja mam miseczke 34A i nie chce wiecej-moj biust mi sie podoba

Jezeli chodzi o rozmiary ubran to nosze S czasami XS-chociaz w tej amerykanskiej rozmiarowce to S czasami jest takie duze jak M.
Ostanio znalazlam swietna spodnice na wyprzedazy tylko za $2-oczywiscie rozmiaru S nie mieli a w M utonelam.

[fajna laseczka]

Ja odkąd pamiętam byłam szczuplutka,tylko że będąc dzieckiem byłam niejadkiem a teraz wręcz przeciwnie,mam apetyt i jem sporo,szczególnie obiadki,ciasta i slodycze i pomimo tego nie tyję(może czasami z 2kg).Kiedyś wszyscy narzekali że jestem chuda,blada i nie chce jeść,a ja strasznie cierpiałam ze taka jestem a teraz kiedy słyszę tyle komplementów i podobam się chlopakom jestem zadowolona że jestem szczupła,mogę jeść co chcę i mam ładną figurę.A komentarze się zdarzają,jednak nie zwracam na nie uwagi,bo mam się przejmować że jakaś zazdrosna otyła dziewczyna powie mi że jestem jak chodzący wieszak?Dlatego dziewczyny,nie przejmujcie się tym dokuczaniem,najlepiej nie zwracać uwagi albo się odgryźć jakąś uwagą Dodam zę mam 173 cm wzrostu i ważę 54 kg

['Priscilla']

Odkąd pamiętam to ze mnie była kruszynka, jak były jakieś bilanse czy coś to zawsze diagnoza pielęgniarki , niskorosłość, niedowaga ', i ten zaszokowany wyraz twarzy , czy jej rodzice w domu nie karmią '. Ale jakoś nigdy mi to nie przeszkadzało, przynajmniej mogłam jeść co chciałam. I ostatnio tak mnie podsumowała kumpela ( widząc jak pochłaniam batonika ) ,tej to dobrze ciągle wcina słodycze, a taka chuda '. A poza tym robiłam furorę na gimnastyce bo taka jestem lekka i zwinna, że bez trudu wykonywałam wszelkie akrobacje . Tak więc nie ma co się martwić drogie chudzinki, bo nasza sytuacja ma wiele dobrych stron .

[czarownicagosia]

[quote=cytrynowo_piaskowa]A ja zawsze mówie że lepiej być za chudym niż za grubym

/quote]


Jestes szczupla, zdrowa - wiele osob chcialoby byc na Twoim miejscu

[tak-po-prostu]

skad ja to znam...
mam 165 wzrostu i waze okolo 47 kg.
najbardziej ze wszystkiego denerwuje mnie tekst "czy ty w ogole cos jesz?"

[niezwykla22]

Kochana!! Jedyna rada to : trzeba być głupotoodpornym inaczej się wykończysz Poza tym, myślę, ze po części osoby, które dokuczają same chciałyby schudnąć, a po części to jakieś wredne istoty, które znalazły sobie "obiekt" do wyładowania swoich frustracji.. Myślę, że powinnaś przygotować sobie kilka tekstów - odzywek, nawet w formie żartu i jedną, drugą, trzecią przykrą uwagę błyskawicznie zripostować... Baby w końcu zobaczą, że nie można na Tobie "jechać" i sobie odpuszczą, bo każda z nich napewno ma jakieś wady i kompleksy, które powinnaś w żarcie - ripoście umiejętnie wykorzystać. jak trafisz w czuły punkt, bedziesz miała spokój

P.S. Nie żebym była mściwa, ale chamstwo chamstwem zwalczać Albo żarcikami - jak zwał tak zwał w tym akurat przypadku

Powodzenia

[karolca]

niezwykla22 jasne ze na wszystko mozna odpowiedziec zartem, mniej lub bardziej bolesnym ale zartem - jestem specjalistką w tym, ale w domu jestem przez to odbierana jako arogancka, chamska, wredna i niesympatyczna.
Mam kolezanke, z którą chodzilam jeszcze do przedszkola z takim samym probleme ale ona oastatnio przytyla (przez prace! a ja nie moge ) i okropnie jej zazdroszcze, hehe a ona czuje sie teraz gruba

znajomym czy nieznjaomym jasne, ze mozna "odpyskowac" w sposób inteligentny, trafiający w ich czuly punkcik. Jednak sprawa sie komplikuje, kiedy twoją "anoreksją" zainteresuje sie dyrektorka szkoły (straszna kobieta, wyrachowana, elegancka i na poziomie, starsza juz). Za takie zachowanie wzgledem niej mozna dostac nagane albo usuneliby ciebie ze szkoly (tak tak... za dobre wychowanie i savior vivre powinna nobla dostac:/ ). Tak samo jesli to dotyczy szefostwa w pracy. Im raczej nie nalezy "podskakiwa" bo wystawią tobie opinie i nigdzie pozniej pracy nie dostaniesz.
Takie włazenie w dupe bez wazeliny w pracy panuje. Zygam juz od udawanego bycia miła ale co mozna zrobić?

Na razie mam spokój. W weekend bylam na pogrzebie i widzialam z moim trzecim "dziadkiem" (dziadek męża, ale jeszcze przed slubem bylam jego wnusią). Było mi trochę zimno (mąż jakos nie chcial mnie ogrzac) to dziadek powiedział krótko "Chodz tutaj do dziadka. mam tutaj troche sadelka to ciebie ogrzeje. taka drobna jestes". i mnie do siebie przytulił.
Takie coś lubie. Rodzina od strony tescia mimo iż wszyscy są pulchni, nikt mi jeszcze nie powiedzial, ze jestem chudzielec... nigdy nie uslyszalam zadnego niemilego slowa.
Bardzo mi sie to podoba. Jedynie babcia (ale chyba wszystkie to maja) powtarzala ciagle "Jedz wnusiu, jedz. Nie krepuj się. No chyba, ze ci nie skamuje, to zrobie tobie cos innego. powiedz tylko co lubisz!"
To miłe. A ja ciągle siedzialam przy stole. Na jedznie nie moglam patrzec Obiad - 2 dania. zaraz po obiedzie deser. miedzy deserem a podwieczorkiem wcinalam jakies ciastka. Potem podwieczorek - ogromna porcja lodów. Ciotka oczywiscie wyciągnela wino, hehe. ktore rzecz jasna zaostrzylo moj apetyt na lody. Potem juz tylko lezalam brzuchem do góry i blagałam o lekką kolację...
"jedz wnusiu, jedz..." gdyby nie ciocia to bym pekła
I za to własnie kocham wieś Mozna odpocząć, wyrwac sie z miejskiego gwaru, oderwac sie od obowiązków i stresu... i odpocząć Z męzem chcemy tam w wakacje pojechac na kilka dni juz nie moge sie doczekać sierpnia

Moze babcia mnie "utuczy"

[April007]

Nie wiem czy Was to pocieszy ale ja Wam zazdroszcze Moge jesc co najwyzej 3-4 posilki dziennie. Jesli zjem cos slodkiego - odmawiam sobie kolacji bo inaczej momentalnie tyje. Naprawde chcialabym moc jesc kiedy chce, a nie kiedy moge Cieszcie sie z tego co macie, a glupie komentarze olac sikiem prostym Pozdrawiam

[tak-po-prostu]

wydawalo mi sie ze juz cos pisalam w tym watku.. :/ ale jakos moje zmeczone oczy nie dowidza

dziewczyny znam wasz problem tez mam okolo 165cm wzrostu i 46kg wagi.
najbardziej wkurza mnie jak mowia "czy ty w ogole cos jesz?"
grrrrrrrrrrrrrr

[ROZ-ter-KA]

Całe zycie słyszałam jaka to jestem chuda

Przytyłam dopiero teraz jak rzuciłam palenie, w wieku 50 lat , ważę 56/57 kilo przy wzroście 161 cm. Czuję się gruba

Od 16 roku zycia do 49 roku życia moja waga wchała się pomędzy 46-50 kilogramów.

Jezeli w mierę dobrze sie odzywiacie i macie apetyt, to znaczy zę macie szybkie tempo przemiany materii, żeby przytyć trzeba by to tempo zwolnić. Od tego sa dietetycy.

Zazwyczaj dużo zjesc mogę i pozostają szczupłe osoby , w których przemianie materii dużą rolę odgrywaja hormony tarczycy. Ten typ przemiany materii charakteryzuje się tez dość duzą elastyczności np. zwiększając ilość pozywienia ( kalorii) nieco przytyjemy , ale już po krótkim czasie organizm przyzwyczaja się i spala tą zwiększoną ilosć kalorii. Dlatego tak trudnio nam więcej niż 2 -3 kilo przytyć.

Ja słyszałam setki uwag co do mojej wagi :

np.
mogłabyś przytyć - to odpowiadałam: mogłabym ale tak mi dobrze
ależ Pani chudziutka - a ja mówiłam : bo mnie idzie w rozum, a nie w tyłek
przydaoby ci się trochę kilogramów: a ja ; możesz mi swoje oddać , bo już tracisz figurę
a kiedys nie wiem co mi odbiło i kobicie co mi mówiła żem za chuda rzekłam z głeboką zyczliwością : a pani ma brzydkie włosy, trzeba by coś z tym zrobić.

A teraz większość kobiet w moim wieku mi zazdrości. Ale co ja przezyłam przykrości z powodu tej marnej tuszy , to nikomu nie życzę. natomiast nigdy żaden facet mi nic na temat tuszy nie powiedział. Nawet ci , co lubili pulchniejsze dziewczyny . Co myśłeli to ich sprawa , żadnen mi nie zrobił niemiłej uwagi. Tylko kobiety

Jeżeli ktoś bardzo chce przytyć, radzę ćiwczenia , krótkie serie z większym obciążeniem + stosowanie odżywki dla sportowców zwanej "Gainerem".
Efekt po ok. 3 miesiacach. ja na takiej kuracji przytyłam swego czasu 3,5 kilo.
potem trzeba nieco zmodyfikować dietę ,żeby nie jeść do końca zycia Gainera

A na pytania o tuszę np, nauczycielki ,można spokojnie informować np. z powodu tarczycy mam przyspieszony metabolizm , taka właściwość organizmu.

Teraz przy dużej liczbie osób chorych na anoreksję ludzie każdą szczupłosć są gotowi traktowac w kategorii tej choroby.Tak naprade nic o niej nie wiedząć, a znając tylko jej zewnętrzne objawy. Oni moga pytać o szczupłosć ze zwykłej troski.

[kika8181]

Ja też jestem chuda mam 172cm wzrostu i waże 50 kg ale wiesz co?WISI MI TO o mówią inni .Tu na wizażu dziewczyny przekonały mnie że takie głupie komentarze biorą sie szczególnie z zazdrości.Bo dokuczają ludzie którzy sami mają kompleksy nie przejmuj sie

[karolca]

Napisane przez ROZ-ter-KA

bo mnie idzie w rozum, a nie w tyłek

Tez praktykuję te odzywkę
Mam o 2 lata mlodszą siostrę, która ma sklonności do tycia. Jest moim przeciwieństwem i nie mamy nic wspolnego (poza rodziną )

Jest wysoka... blondynka, troche "grubawa" (czyt. ma lekką nadwage, co u niej bardzo widac), proste wlosy... Ja? sredni wzrost, drobna budowa, ciemne kręcone wlosy...

Do przeciwienstw nalezy rowniez nauka. Ja - dobra uczennica, zawsze pasek na swiadectwie.
Ona - wagarowiczka, powtarzająca pierwszą klasę LO, ogólnie nieuk i leń (jesli chodzi o szkołę).

Gdy ktoś z rodziny mówi "Ty taka chudziutka, drobna... nie to co Grazyna.."
Wtedy własnie odpowiadam "Bo moj mózg potrzebuje duzo energii do nauki, a Grazyny w ogole nie potrzebuje energii wiec idzie jej w du.pe".

Smieją sie z tego, co mówię, ale co innego mam mówić? Ze chodzę kupke zrobić 2 razy dziennie? (taki moj urok... i zawsze o tych samych godzinach:/ )

Czasem czuje sie źle w swojej skórze, ale wiecie, lubie te zazdrosne spojrzenia grubszych kobiet gdy np. jade autobusem

Za to nie lubie mojej szwagierki, która uważa mnie za "chorobliwie chudą". Kij jej w oko, bo ona odchudzając sie nabawila sie wrzodów zołądka.
Ja, w przeciwnienstwie do niej, nie musze odmawiac sobie pysznego smazonego kurczaczka, ogromnej pizzy, kilograma ciastek. Moge pić mleko pełne bez ograniczenia (ona tylko mleko 0% - mam nadzieje, ze nie pijecie tego swiństwa). Nie musze przyządzać sobie lekkiego obiadu bo wrzody moga sie odezwac. A to, ze czasem nie mam apetyty (bo metabolizm zwolnił - miewam takie dni, glownie przed okresem).

Ale lubie swoje cialko. Zartuje sobie gdy pada deszcz, ze parasolka mi niepotrzebna, bo miedzy kroplami moge isc
Albo gdy gdzies jest ciasno, nie musze czekac az mnie przepuszczą, bo sie zmieszczę czasem wystarczy sie lekko przecisnąć

Pozdrawiam wszystkie 'kruszynki'

[Edytkaaa]

Mysle, ze nie powinnas sie tak bardzo tym zamartwiac. Ja mam ok 170 cm wzrostu i waze cos ok. 50 kg., wiec podobnie jak Ty, z tym ze ja schudlam ostatnimi czasy (nie wiem czemu) i wiem, ze jestem chuda i ze powinnam przytyc, ale jesli chodzi o jakies komentarze to musisz wiedziec ze najczesciej to sa one z zazdrosci. Oczywiscie nie wszystkie, ale np. dobra kolezanka powie Ci raz i starczy a niektore dziewczyny to przezywaja jak nie wiem co a najlepsze jest to, ze np. rozmawiaja z Toba i mowia, ze chuda jestes a za chwile, slysze ukradkiem jak mowia miedzy soba, ze musza sie odchudzac, a sa troszke grubsze ode mnie. Wiec widzisz jak to jest, oczywiscie nie w kazdym przypadku, ale mysle, ze jesli ktos chce Ci zwrocic uwage, to zrobi to w delikatny sposob, a wszelkie inne komentarze mozesz sobie darowac, bo nawet jak ktos Cie urazi to pomysl sobie ze cos go tam gryzie z zazdrosci w srodku

[karolca]

Edytko, wiem Wiem, ze większość tego typu uwag pochodzi z zazdrosci lub w gronie domowym - złości (no bo jakoś "dokuczyc" trzeba, to uderza w słaby punkt... ale to wyjątek).
Czesto spotykałam się ze stwierdzeniem "Chciałabym wyglądać tak jak ty". "Jak ty to robisz, ze jestes taka szczupla?"

W gronie przyjaciol nigdy nie bylo czegos takiego, ze ja jestem chuda, ty jestes gruba, a on jest "slepy".
Zartowalismy z tego, przobrazajac nasze "wady" w jeden wielki zart.

Do LO do którego chodziłam była jedna dziewczyna... Bardzo chuda i niezbyt urodziwa, do tego "zniszczona" przez solarium. Obnosila się sobą, przechwalała, ze jaka to ona nie jest piękna... Fakt, jako modelka ladna była. Była może jeszcze chudsza ode mnie ale zazdroscilam jej jednego. Ze odwazyla zakladać się spodniczki, miniówki etc! Do tego baaardzo wysokie szpilki.

W klasie mialam kolezanke, ktora tak jak ja byla chudziutka. Z tym wyjątkiem, ze o wiele nizsza ode mnie. Zawsze sie smialysmy, ze kalorie nam przez palce uciekają...

[Papryczkaa]

Wim co czujecie.Mam 170 cm i 52 kg wagi....i wiecej ani rusz !

[nadia07]

no to jestem jedna z was.
moj wzrost to 164cm (i tak od dobrych 3 lat juz nie rosne), waga jeszcze 3 miesiace temu -> 45kg, teraz na szczescie 48KG ale sie ciesze.
Zawsze podczas wazenia, gdy widzialam chociaz pol kg wiecej, cieszylam sie niesamowicie.
Ostatnio nawet zaakceptowalam siebie, az do wczoraj kiedy uslyszalam ze nie jestem szczupla (za jaka od paru tygodni sie uwazalam), nie chuda ale KOSCISCIE CHUDA :O . Naprawde mi sie zrobilo przykro
a najbardziej zalamuje sie jak moj TZ (ktory niby mnie akceptuje) nie pozwala mi nosic spodniczek, i zawsze sie wymiguje od odpowiedzi czemu : "a bo ta akurat brzydka", "a trzeba sie najpierw opalic" itp itp..
Ja tam dobrze wiem o co mu chodzi Tak tak
2 moje najwieksze koszmary zwiazane ze szczupla budowa ciala to rece - ktore za nic nie chca przytyc, w szczegolnosci ta czesc od nadgarstka do lokcia (nie wiem tam sie chyba nie da przytyc :O a miesni w tym miejscu akurat tez sie nie da chyba zbytnio rozbudowac :O) ,
i lydki ;( strasznie chude jak patyczki ;( ;(
Pupe mam niby nie duza, ale sek w tym ze nie jest plaska i sie z niej ciesze.. ale polaczenie mojej w miare sensownej pupy, szczuplych ud i okropnie chudych lydek, poprostu mnie dobija ;(
jesli chodzi o biust ostatnio mi tam przybylo.. nosze 70B, ale co z tego jak pod biustem mi sie nie podoba kawalek ciala taki zbyt chudy spod ktorego przebjaja zebra (wiem ze przesadzam).. ale nawet gdy juz siebie zaakcpetujemy, toksyczni ludzie poprzez swoje docinki potrafia sprawic ze znow na siebie inaczej patrzymy (w tym przypadku o wiele niekorzystniej )