2019-08-19, 17:56 | #1 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2019-08
Wiadomości: 273
|
Byłem terapeutą dla kobiety, teraz sam potrzebuję terapii.
Poznaliśmy się przez Internet. Pisała, że jest po dwóch związkach, z czego ostatni z narcyzem, który bardzo się na niej odbił. Że w związku zawsze dla niej najważniejsze jest uczucie, wzajemne wsparcie i troska. Pomyślałem, że wartościowa dziewczyna, została skrzywdzona przez drania, podtrzymywałem więc kontakt i cierpliwie słuchałem, jak mi się żaliła. W końcu się spotkaliśmy, a mieszkamy w różnych miastach. Już na drugi dzień poszliśmy do łóżka. Było cudownie, pięknie. Oboje obiecaliśmy sobie wyrozumiałość wobec wad i planowaliśmy już naszą przyszłość - błyskawicznie, ale czuliśmy, że to w końcu to. Obiecywała mi, że będziemy razem na zawsze, że jestem najcudowniejszym mężczyzną, jakiego znam. W końcu, zaprezentowała mi listę oczekiwań, bazujących na tym, czego nie robił, a co powinien, jej były, że ona kolejny raz mamuśką nie będzie. Uraziło mnie to, w końcu odgryzłem się, mówiąc, że sama szuka w partnerze ojca a na mnie to wypiera - jej ojciec miał skłonności do agresji i często robił awantury w domu. To ją doprowadziło do niemalże do szału. Potem kolejne, przykre słowa z obu stron. Ciche dni. Potem próbowałem przepraszać, to mówiła o swojej niezależności w taki sposób, jak by to był szowinistyczny sarkazm. W końcu, po wielu próbach, to ja ostatecznie zerwałem.
Chciałbym więc zapytać Użytkowniczki Forum, czy jest wśród Was taka, która została zraniona a następnie pokochała mężczyznę, który wspierał w trudnych chwilach? Czy udało Wam się utrzymać taki związek? W końcu, czy moja, była już dziewczyna, może mieć ambiwalentną postawę do mężczyzn ze względu na ojca - tzn. z jednej strony pragnąć czułości i troski, a z drugiej uznawać przemocowca za wzór męskości? Słyszałem, że moja była kobieta czuje się naiwna, chociaż mam wrażenie, że bardziej naiwny to byłem ja. |
2019-08-20, 06:51 | #2 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-06
Lokalizacja: Habana
Wiadomości: 1 305
|
Dot.: Byłem terapeutą dla kobiety, teraz sam potrzebuję terapi
Cytat:
Jeśli nie jesteś terapeutą to nie udawaj, że jest inaczej i nie traktuj jej, jakbys nim był, bo to wszystkim wyjdzie zle. |
|
2019-08-20, 07:22 | #3 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2018-12
Wiadomości: 5 634
|
Dot.: Byłem terapeutą dla kobiety, teraz sam potrzebuję terapi
Byłeś naiwny, jeśli chcesz znać odpowiedź na pytanie. Laska była smutna po eksie, od razu skończyliście w łóżku, obiecywała Ci gruszki na wierzbie i potem wyszło że ma problemy ze sobą.
A co do reszty, jakie to ma znaczenie? Planujesz do niej wrócić że Ciebie to interesuje dlaczego taka jest? |
2019-08-20, 07:56 | #4 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 9 946
|
Dot.: Byłem terapeutą dla kobiety, teraz sam potrzebuję terapi
Nie byłeś terapeutą tylko odskocznią, plasterkiem. W dodatku sam napaliłeś się jak szczerbaty na suchara. Ona była twoją pierwszą?Czego ty oczekujesz?
I tak, dziewczyna może mieć nieźle pokiełbaszone w głowie przez sytuację w domu rodzinnym, ale od pomocy w poukładaniu sobie rzeczy jest prawdziwy terapeuta, a nie adoratorzy z Internetu. Jak ona tego nie rozumie to tym bardziej daj sobie spokój. |
2019-08-20, 16:30 | #5 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2019-08
Wiadomości: 273
|
Dot.: Byłem terapeutą dla kobiety, teraz sam potrzebuję terapi
Cały czas analizuję i zastanawiam się, kto był bardziej winny. Wszystko odbywało się bardzo poważnie - poznawanie rodzin, planowanie wspólnego życia. Kilka razy mówiła, że zaprzeczam sam sobie, podczas gdy raz po raz zaprzeczała sama sobie - na przykład mówiąc, że wzbudzam w niej poczucie winy a zarazem, że trzeba być odpowiedzialnym za to co się robi. Albo, że się nie lubi rozczulać nad sobą, chociaż cały czas się mi żaliła. Że ma poczucie własnej wartości jako kobieta, a zarazem nigdy nie chciała mi się pokazać bez makijażu. Cały czas podkreślanie, że jest silna twarda, a zarazem bardzo łatwo było ją urazić, na co reagowała bardzo impulsywnie.
To, kiedy zaczęły się nasze awantury - dzwoniłem od kolegi, który znał moje problemy, który próbował mi wkręcać depresję, nerwicę itd. Słyszał naszą rozmowę, zaczął "diagnozować" u niej osobowość paranoiczną i straszyć ciążą i alimentami. Tak się przeraziłem, że potem przestałem się odzywać. Potem jej się przyznałem i ona, że tego już wybaczyć nie może. A ostatnio on do mnie, że nie potrzebnie się bałem ciąży. A sam mnie nakręcił. Gdyby nie to, moglibyśmy jakoś wyjść z tej kłótni. Edytowane przez Karibati Czas edycji: 2019-08-20 o 16:42 |
2019-08-20, 17:58 | #6 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 521
|
Dot.: Byłem terapeutą dla kobiety, teraz sam potrzebuję terapi
Cytat:
Ogólnie powiem Ci, że z kłótniami tak już jest. Łatwo je rozkręcić, trudniej powiedzieć sobie stop i się w odpowiednim momencie zatrzymać. A naprawić, co się popsuło - najgorzej. |
|
2019-08-20, 18:09 | #7 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2019-08
Wiadomości: 273
|
Dot.: Byłem terapeutą dla kobiety, teraz sam potrzebuję terapi
Właśnie z jednej strony widać było, jak bardzo potrzebowała od mężczyzny ciepła i czułości. Ale potem zaczęła to negować, mówiąc że jest niezależna i zaradna, że ona sobie poradzi bez faceta, chociaż będąc po 30 mieszkała z matką.
|
2019-08-20, 19:04 | #8 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2018-12
Wiadomości: 5 508
|
Dot.: Byłem terapeutą dla kobiety, teraz sam potrzebuję terapi
[/COLOR]
Cytat:
A co w tym złego? Może mama jej potrzebowała, a może one nie chciała mieszkać sama i "tracić pieniędzy" na wynajem skoro z matką miała dobre kontakty? |
|
2019-08-21, 05:47 | #9 |
Kobieta z klasą
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: śląsk
Wiadomości: 3 058
|
Dot.: Byłem terapeutą dla kobiety, teraz sam potrzebuję terapi
Zamiast analizować kto bardziej zawinił dziękuj, że to się szybko skończyło. Trudno być w związku z osobą, która manipuluje, nie kontroluje wybuchów, robi jakieś listy wymagań. Dziewczyna ma jakiś problem sama ze sobą.
__________________
Miłość to gra we dwoje, w której oboje muszą wygrywać. |
2019-08-21, 07:27 | #10 |
Atakująca
Zarejestrowany: 2019-03
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 83
|
Dot.: Byłem terapeutą dla kobiety, teraz sam potrzebuję terapi
Jestem tego samego zdania. Wyjdzie ci to na dobre, bo na prawdę trudno by było być w realnym związku z taka osobą. Poza tym co to za związek który jest budowany w taki sposób? Raczej nie wydawałaby mi się zbytnio przyszłościowy.
__________________
Milczenie- przyjaciel, który nigdy nie zdradza. - Konfucjusz |
2019-08-24, 12:38 | #11 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2019-08
Wiadomości: 273
|
Dot.: Byłem terapeutą dla kobiety, teraz sam potrzebuję terapi
Z każdym dniem i godziną tęsknię za nią coraz bardziej. Odkąd odciąłem się od toksycznego znajomego i samodzielnie obmyślam tę sytuację, coraz bardziej dostrzegam, że to ja ją zraniłem. Zawiodłem. Wiedziałem, że biorę dziewczynę po traumie i odpowiedzialność, która spoczywała na mnie była o wiele większa. I jeszcze świadomość, że na pożegnanie powiedziałem jej kolejne niemiłe słowa. Wiem, że teraz pewnie nawet nie odebrałaby telefonu. I wyszło by to na skrajną niekonsekwencję.
|
2019-09-04, 11:31 | #12 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2019-08
Wiadomości: 273
|
Czy kobieta wychowana przez przemocowego ojca w ogóle nadaje się do związku
Niby mógłbym zapytać na forum dedykowanym mężczyznom, ale przez takie właśnie poznałem dziewczynę z taką przypadłością, więc myślę, że kobiecy pogląd na tą sprawę będzie bardziej obiektywny, chociaż mężczyźni również na tym forum są. Mianowicie, do tytułowego zagadnienia chcę przedstawić kilka tez dotyczących kobiet z tego typu doświadczeniami i proszę o Wasze zdanie, czy się z nimi zgadzacie, czy nie, ewentualnie w jakim stopniu.
- ma większą, niż u innych kobiet potrzeba posiadania mężczyzny (który ma być nie tylko partnerem, ale również zastąpić ojca) połączona z podświadomą niechęcią do mężczyzn poprzez wzorzec wyniesiony z rodziny - potrzebuje, aby mężczyzna był czuły i wrażliwy, jednocześnie postrzega takiego jako zniewieściałego, gdyż jej utrwalony wzór męskości to mąż bijący żonę - uczy się stereotypowo męskich czynności aby udowodnić sobie samej swoją niezależność i wyprzeć swoje prawdziwe potrzeby, niekiedy propaguje szowinistyczne stereotypy o kobietach, aby jeszcze bardziej kreować się na wyjątkową. - podświadomie wybiera na partnerów złych mężczyzn, aby utrwalać swoje przekonania - gardzi kobietami, które tworzą udany związek, w szczególności tymi, które potrafią pogodzić go z sukcesem zawodowym |
2019-09-04, 13:56 | #13 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2018-01
Wiadomości: 62
|
Dot.: Czy kobieta wychowana przez przemocowego ojca w ogóle nadaje się do związku
Niestety, jako osoba, która najwyraźniej przejawia wymienione przez Ciebie cechy, muszę potwierdzić
|
2019-09-04, 15:28 | #14 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 16 089
|
Dot.: Czy kobieta wychowana przez przemocowego ojca w ogóle nadaje się do związku
Ja bym unikala zwiazku z osoba z rodziny patologicznej
To zawsze rodzi problemy ,wzorce jakie wynosi się z domu rodzinnego grają wielka rolę w budowaniu swojej wlasnej rodziny Radzę ci wycofać się z takiej relacji |
2019-09-04, 15:33 | #15 |
lubi eks swojego męża
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 1 791
|
Dot.: Czy kobieta wychowana przez przemocowego ojca w ogóle nadaje się do związku
Na przykładzie własnym: nie, nie, nie, nie i nie. A czy kobieta wychowana przez przemocowca nadaje się do związku - zależy od konkretnej kobiety. Każdy ze swojej trudnej przeszłości wynosi inne traumy i inne mechanizmy obronne, i mogą mieć one zupełnie różny wpływ na związek. Każdy ma też inną świadomość swoich problemów i wkłada różną ilość pracy w to, żeby z nimi walczyć. Ludzie nie są tacy zero-jedynkowi. Ja na przykład nie mam żadnych z wymienionych przez ciebie problemów, za to mam szereg innych - czy nadaję się z nimi do związku? Nie wiem, chyba nie mnie pytać.
__________________
chase the rain! |
2019-09-04, 15:43 | #16 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2018-04
Wiadomości: 20 856
|
Dot.: Czy kobieta wychowana przez przemocowego ojca w ogóle nadaje się do związku
Cytat:
__________________
Żegnaj Wizaż Forum. Tyle lat za nami. Witaj Życie po Wizażu (Discord). Wszystko przed nami. |
|
2019-09-04, 16:51 | #17 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2018-08
Wiadomości: 369
|
Dot.: Czy kobieta wychowana przez przemocowego ojca w ogóle nadaje się do związku
[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;87144117]Ja bym unikala zwiazku z osoba z rodziny patologicznej
To zawsze rodzi problemy ,wzorce jakie wynosi się z domu rodzinnego grają wielka rolę w budowaniu swojej wlasnej rodziny Radzę ci wycofać się z takiej relacji[/QUOTE]Patologia to dość szerokie pojęcie, a generalizowanie, że to zawsze rodzi problemy jest po prostu krzywdzące. To, co Autor przedstawił to pewnie w części przypadków się pokrywa, ale w innych zupełnie nie. Wszystko zależy od człowieka.
__________________
W życiu przecież chodzi o to, żeby pićko pić. |
2019-09-04, 16:59 | #18 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: Dolny Śląsk
Wiadomości: 477
|
Dot.: Czy kobieta wychowana przez przemocowego ojca w ogóle nadaje się do związku
Cytat:
|
|
2019-09-04, 17:13 | #19 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 16 089
|
Dot.: Czy kobieta wychowana przez przemocowego ojca w ogóle nadaje się do związku
Cytat:
Ty oczywiście możesz się wiązać z kimś kto wyrastal w patologicznych warunkach.moja dewiza zyciowa jest unikanie problemów zamiast je sobie tworzyć dlatego odradzam autorowi wiązanie się z tą dziewczyną i każda inna z patologicznej rodziny (szczególnie z domów gdzie był alkoholizm i agresja) |
|
2019-09-04, 17:59 | #20 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: ostatni bastion obiektywizmu
Wiadomości: 9 515
|
Dot.: Czy kobieta wychowana przez przemocowego ojca w ogóle nadaje się do związku
To ta sama kobieta, co w poprzednim wątku?
|
2019-09-04, 18:26 | #21 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 16 089
|
Dot.: Byłem terapeutą dla kobiety, teraz sam potrzebuję terapi
To nie znajomy byl toksyczny tylko ona
Przestan szukac w sobie winy tą kobieta jest zaburzona ciesz się że to zakonczyles bo twój znajomy miał rację jeszcze byś skończył z niechcianą ciąża i alimentami Edytowane przez 7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014 Czas edycji: 2019-09-04 o 21:40 |
2019-09-04, 18:29 | #22 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 4 592
|
Dot.: Czy kobieta wychowana przez przemocowego ojca w ogóle nadaje się do związku
Moj ojciec byl alkoholikiem, ktory zone , moja matke mial za nic , nie szanowal jej , ani jej pracy . Wyzywal , popychal , zdarzylo sie uderzyl.
Nie szukam ojca w mezu. Nie oczekuje romantyzmu i przerysowanych gestow wsparcia. Sama nie jestem agresywna . Lubie mezczyzn, najbardziej meza. Mam z nimi zdrowe relacje , rowniez z synem. Nie traktuje go inaczej niz corki. Jestem w jednym , udanym zwiazku 28 lat. Ocenialabym czlowieka , nie po tym z jakiej jest rodziny ale kim sie stal , czy umial wyciagnac wnioski , zdystansowac sie i isc do przodu. |
2019-09-04, 18:52 | #23 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2018-08
Wiadomości: 369
|
Dot.: Czy kobieta wychowana przez przemocowego ojca w ogóle nadaje się do związku
[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;87144372]Nie zgadzam się z Tobą ,moje życiowe doświadczenie pokazało mi że ludzie z takich rodzin są zwykle zaburzeni i mają problemy w dorosłym życiu
Ty oczywiście możesz się wiązać z kimś kto wyrastal w patologicznych warunkach.moja dewiza zyciowa jest unikanie problemów zamiast je sobie tworzyć dlatego odradzam autorowi wiązanie się z tą dziewczyną i każda inna z patologicznej rodziny (szczególnie z domów gdzie był alkoholizm i agresja)[/QUOTE]Mają jakie problemy w dorosłym życiu?
__________________
W życiu przecież chodzi o to, żeby pićko pić. |
2019-09-04, 19:19 | #24 | |
Femme fatale
Zarejestrowany: 2016-01
Lokalizacja: the circles of dante's hell
Wiadomości: 1 261
|
Dot.: Czy kobieta wychowana przez przemocowego ojca w ogóle nadaje się do związku
Cytat:
I uważam, że każdy człowiek zasługuje na miłość, na to aby być w związku jeśli tylko tego chce, ale jeśli osoba taka ma pewne zaburzenia to musi najpierw podjąć stosowne kroki w postaci terapii, a nie wychodzić z jednego burdelu, syfu i wchodzić w drugi. Jeden robią takiemu dziecku rodzice, a w drugi wchodzi takie dziecko już samo (być może świadomie bądź też nieświadomie) i powinno wiedzieć co to oznacza. Najpierw pewne rzeczy, traumy, trzeba przepracować na terapii bo związek powinien być związkiem dwojga dorosłych dojrzałych ludzi, a nie mentalnych dzieci, albo gorzej jeśli ta jedna strona jest mentalnie niedojrzała i nieodpowiedzialna. Ta druga musi wtedy tą pierwsza nauczać wszystkiego i co gorsza być terapeutą dla niej, a nie o to chodzi w związku. Taki związek jaki opisałam powyżej przypomina mi relacje między dzieckiem, a rodzicem, który mentalnie jest dzieckiem bo prawda jest taka, że w rodzinach typu DDA, DDD jeden z rodziców (bądź oboje) to mentalnie dziecko/i niedojrzałe do rodzicielstwa i ich dziecko musi takich rodziców kontrolować, nauczać (to jest swoją drogą straszne bo takie role należą do rodziców). Obecnie jestem w związku i nie szukam kogoś kto by górował nade mną chociaż uważam, że dominujący z jednej strony powinien być facet. W facecie nie szukam ojca, to na pewno. Mój tata był jedyny i nigdy nikt go nie zastąpi (nawet nikomu bym na to nie pozwoliła). Z drugiej strony jednak nie uważam, że jeśli facet miałby w związku (czy w jakiejś kwestii) dominować to oznacza to, że używałby w stosunku do mnie przemocy bo gdyby był podobnego wzrostu do mnie to ja bym mogła być w stosunku do niego apodyktyczna (a potrafię) i nie pozwoliła bym na przemoc. To ja mogłabym być jednak katem czego nie chce. W końcu ofiara często zamienia się w kata...Odwrotność w psychologii, coś jak syndrom sztokholmski. Nie jestem za przemocą kobiet w stosunku do facetów żeby nie było. W małżeństwie moich rodziców to moja matka nosiła przysłowiowe spodnie, a więc ona rządziła bo wg mnie ma dominujący apodyktyczny charakter. Sama się nie leczyła nigdy (a jest DDD) więc dziś jest taka jaka jest. Już nie do wyleczenia. To co piszesz i wymieniasz wyżej nie musi się sprawdzić. Nie każda kobieta z patologicznego domu będzie szukała w partnerze ojca czy tzw. "bad Boya" (samą mnie tacy kręcili i być może kręcą dalej, ale z takim nie jestem) czyli co uważasz, że jak nad boy to od razu bije i wtedy kobieta mówi, że on ją kocha? Tak może być, ale myślę, że nie każdy facet taki jest, no nie wiem. Po za tym nie każda kobieta właśnie z takiego domu szuka wrażliwego faceta i sama jest wrażliwa, pragnie czułości. Dobrze, kobiety są bardziej emocjonalne od facetów z tym się zgadzam jak i mogą być bardziej wrażliwe choć ja mimo, że wrażliwa jestem (wrażliwość artystyczna plus introwertyczność) to nie jestem ani płaczliwa mega, histeryczką też nie jestem i miałam w domu deficyt uczuć (miłość toksyczna) więc jestem poważna (taki charakter), zachowawcza, zdystansowana, z mniejszym zaufaniem. Co za tym idzie nie szukałam księcia na białym koniu i na szczęście nie znalazłam. Nie jestem romantyczką tylko praktyczką i realistką na szczęście. Również nie każda gardzi kobietami. Niby w jakim sensie? Udowodnij, że tak jest. Skąd bierzesz te informacje? Tyka się męskich zajęć. To akurat jest plus choć wiem, że każdy facet chce się czuć potrzeby swojej kobiecie i czasem chciałby jej pomóc, wyręczyć ją w czymś. Po za tym...dążenie do perfekcji. To destrukcyjne niestety, ale wiem po sobie bo sama chce wszystko robić idealnie, a gdy mi nie wyjdzie krytykuje się i w pamięci czasem coś o sobie powiem źle. Ja się staram tykać męskich zajęć (na przykład chce umieć zmieniać koło w wozie bo jest to przydatne no i jak kobieta coś takiego umie to może zaimponować niejednemu facetowi) bo cenię sobie niezależność i samowystarczalność w jakim sensie, których nie chciałabym tracić. Dlaczego uważasz że tykanie się męskich zajęć to wypieranie z drugiej strony swoich prawdziwych potrzeb? Uważasz, że kobieta w ten sposób się oszukuje? Ja tak nie sądzę dlatego się z Tobą nie zgadzam. Z ostatnim wyznacznikiem również się nie zgadzam. Natomiast na koniec od siebie dodam, że na pewno czynnikiem który może występować w takich związkach jest to, że kobieta z patologicznego domu często chce aby w jej związku były swego rodzaju "fajerwerki", czyli jak nie ma kłótni non stop i nie latają talerze to coś jest nie tak, bo jest za spokojnie. Sama widzę to w swoim związku, ale nie chce pokazywać się z jak najgorszej strony (osoba jeszcze nie wie o mojej przeszłości), a po za tym pewne psycholog powiedziała mi kiedyś, że kobieta przy facecie się zmienia i zapewne miała rację. U mnie to początki relacji więc trudno powiedzieć jak będzie później. Kłótnie są normalne w związkach, w ten sposób ludzie się też poznają, wiedzą o sobie więcej nawet z tej "gorszej strony", ale nie może być tak, że kłótnie są codziennie. To jest chore, zalatuje toksyną i kompletną patologią. Kobieta nie szuka w facecie ojca. Partner nie powinien zastępować jej ojca bo nie od tego jest, tak samo nie może "robić" za psychologa. Żadna ze stron w związku nie może "robić" za psychologa. Nie miałam potrzeby posiadania faceta bo nie jestem desperatką. W sensie nie szukałam na siłę, było mi dobrze samej ze sobą. Znalazłam, weszłam w związek świadomie dzięki przebytej terapii i gdyż już wiem, że byłam na niego gotowa. Jestem nadal. Więc również z tym co pisałeś się nie zgadzam.
__________________
1. Lepiej być nielubianą za to, kim jesteś niż być kochaną za to kim nie jesteś. 2. Ludzie nie rodzą się dobrzy albo źli. Rodzą się z pewnymi skłonnościami, ale liczy się sposób, w jaki żyją. I to, jakich ludzi poznają. Edytowane przez MsN Czas edycji: 2019-09-05 o 11:25 |
|
2019-09-04, 19:24 | #25 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2019-08
Wiadomości: 273
|
Dot.: Czy kobieta wychowana przez przemocowego ojca w ogóle nadaje się do związku
|
2019-09-04, 19:28 | #26 |
Femme fatale
Zarejestrowany: 2016-01
Lokalizacja: the circles of dante's hell
Wiadomości: 1 261
|
Dot.: Czy kobieta wychowana przez przemocowego ojca w ogóle nadaje się do związku
[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;87144117]Ja bym unikala zwiazku z osoba z rodziny patologicznej
To zawsze rodzi problemy ,wzorce jakie wynosi się z domu rodzinnego grają wielka rolę w budowaniu swojej wlasnej rodziny Radzę ci wycofać się z takiej relacji[/QUOTE]Czyli rozumiem, że wg Ciebie osoba z patologicznej rodziny nie ma prawa do związku i nie może w nim być? Każdy ma za sobą jakąś przeszłość. Jedni bardziej ciężką i traumatyczną inni wręcz przeciwnie, ale każdy jakąś ma. Każdy związek i ogólnie życie - uczą czegoś. Wszystkie problemy z dzieciństwa, z domu przepracowuje się na terapii i nie każdy musi być toksykiem bo uważam, że może można się w jakiś sposób tego pozbyć. Taka osoba nie zmieni tego kim jest bo z tym znakiem i tym brzemiem (DDA, DDD) które nosi żyje już do końca życia, ale zła nie musi być. Wiele zależy od charakteru i tego czy człowiek jest świadom zagrożeń, tego co w jego domu było złe plus tego jaką rolę odgrywał w domu i kim był. Nie każdy odtrąci kogoś bo ten pochodzi z patologicznego domu. Wiem, że tak może być, ale cóż...każdy na prawo wyboru z kim się zwiąże, z drugiej strony każdy ma prawo do zbudowania związku (najlepiej zdrowego) i do uczucia.
__________________
1. Lepiej być nielubianą za to, kim jesteś niż być kochaną za to kim nie jesteś. 2. Ludzie nie rodzą się dobrzy albo źli. Rodzą się z pewnymi skłonnościami, ale liczy się sposób, w jaki żyją. I to, jakich ludzi poznają. Edytowane przez MsN Czas edycji: 2019-09-04 o 19:37 |
2019-09-04, 19:29 | #27 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: ostatni bastion obiektywizmu
Wiadomości: 9 515
|
Dot.: Czy kobieta wychowana przez przemocowego ojca w ogóle nadaje się do związku
|
2019-09-04, 19:29 | #28 |
Femme fatale
Zarejestrowany: 2016-01
Lokalizacja: the circles of dante's hell
Wiadomości: 1 261
|
Dot.: Czy kobieta wychowana przez przemocowego ojca w ogóle nadaje się do związku
__________________
1. Lepiej być nielubianą za to, kim jesteś niż być kochaną za to kim nie jesteś. 2. Ludzie nie rodzą się dobrzy albo źli. Rodzą się z pewnymi skłonnościami, ale liczy się sposób, w jaki żyją. I to, jakich ludzi poznają. Edytowane przez MsN Czas edycji: 2019-09-04 o 19:41 |
2019-09-04, 19:48 | #29 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 9 946
|
Dot.: Czy kobieta wychowana przez przemocowego ojca w ogóle nadaje się do związku
Na ten sam temat raczej nie, bo zaśmieca forum.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2019-09-04, 19:53 | #30 |
Femme fatale
Zarejestrowany: 2016-01
Lokalizacja: the circles of dante's hell
Wiadomości: 1 261
|
Dot.: Czy kobieta wychowana przez przemocowego ojca w ogóle nadaje się do związku
[1=f8c2d375a73595a7890227c bb2d3acee309191de_62181c3 c5fcdf;87144842]Na ten sam temat raczej nie, bo zaśmieca forum.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Ok, nie zauważyłam, że wątek dotyczy tego samego tematu.
__________________
1. Lepiej być nielubianą za to, kim jesteś niż być kochaną za to kim nie jesteś. 2. Ludzie nie rodzą się dobrzy albo źli. Rodzą się z pewnymi skłonnościami, ale liczy się sposób, w jaki żyją. I to, jakich ludzi poznają. |
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 03:02.