Strach przed samotnymi nocami w mieszkaniu.

[1stLaDy]

Prawdopodobnie wyda Wam sie to smieszne ale mam z tym ogromny problem...

Mianowicie boje sie sama spac gdziekolwiek - teraz np zostalam sama na 2 tyg w paryzu i oczywiscie nie moge spac; budze sie po 10 razy a 'spie' z zapalonym swiatlem; mecze sie jak glupia; mam ciagle leki.

Boje sie tylko w nocy; niewiem czy chodzi o sam fakt bycia samemu w mieszkaniu czy o ciemnosc...To jest nie do zniesienia...

Noce sa koszmarem...mimo ze teoretycznie jestem przeciez calkowicie bezpieczna...

Niewazne czy jestem u siebie, u rodziny, na dzialce czy w hotelu - boje sie okrutnie. W dzien czuje sie bezpiecznie.

Jak sie pozbyc tego strachu? Albo chociaz go zlagodzic? Pomozcie.

[Fresa]

Napisane przez 1stLaDy

Prawdopodobnie wyda Wam sie to smieszne ale mam z tym ogromny problem...

Mianowicie boje sie sama spac gdziekolwiek - teraz np zostalam sama na 2 tyg w paryzu i oczywiscie nie moge spac; budze sie po 10 razy a 'spie' z zapalonym swiatlem; mecze sie jak glupia; mam ciagle leki.

Boje sie tylko w nocy; niewiem czy chodzi o sam fakt bycia samemu w mieszkaniu czy o ciemnosc...To jest nie do zniesienia...

Noce sa koszmarem...mimo ze teoretycznie jestem przeciez calkowicie bezpieczna...

Niewazne czy jestem u siebie, u rodziny, na dzialce czy w hotelu - boje sie okrutnie. W dzien czuje sie bezpiecznie.

Jak sie pozbyc tego strachu? Albo chociaz go zlagodzic? Pomozcie.

Kup sobie alarm przenośny z czujnikiem ruchu (nie potrzebuje żadnej instalacji, aktywujesz i dezaktywujesz pilotem).
To da Ci jakieś poczucie bezpieczeństwa, będziesz się pewniej czuła mając świadomość, że jak nie wyje, to znaczy, że jest wszystko ok.

[karolcia52]

wcale się tobie nie dziwię też bym się bała sama spać niewiem co ci poradzic może nie staraj się o tym myśleć negatywnie tylko pozytywnie bo co ci się przecież może stać w zamkniętym domu. Zajmij się może czymś przed snem tak żeby się zmeczyć i póżniej zasnąć.

[Cdz]

moze spij przy zapalonej lampce (gdzies w jakims kącie). oswietlałaby delikatnie pokój, a Ty widząc co się dzieje w pokoju (a raczej NIE dzieje) będziesz czuła że panujesz nad sytuacją?

[laylaaa]

mam podobnie, najbardziej boję się ciemności. mieszkam sama od niedawna i przez pierwszy tydzeń ciężko było mi zasnąć, paliłam światło w przedpokoju, budziłam się w nocy.. nawet jak ktoś jest w domu ze mną boję się w nocy iść do łazienki, jeśli nie pali się światło raczej nie wyjdę z łóżka.
teraz trochę mi przeszło, przyzwyczaiłam się.. ale dalej najbardziej ze wszystkiego chyba boję się ciemności
może to głupie, ale bezpieczniej czuję się, kiedy jestem cała przykryta, od dzieciństwa mam nawyk spania z poduszką przy twarzy, dodatkowo opatulam się cienkim kocem.

może ten alarm to faktycznie dobry pomysł, ale ja bym chyba umarła gdyby np. uruchomił się sam przez przypadek, brrr. możesz też palić lampkę, ale ciężko (przynajmniej mnie) zasnąć przy świetle.

[iza_]

skąd ja to znam ?!
Mam niestety bardzo podobnie, narazie mieszkam z rodzicami, ewentualnie w trakcie roku akademickiego ze znajomymi,wiec rzadko bywam sama,ale jesli juz bywam to zawsze sie strachu najem jak glupia. Nie wyobrazam sobie sytuacji,ze kiedys zamieszkam sama. Niby chcialabym,ale pewnie bede sie panicznie bala nocy.

[p_misiowa]

też tak mam tzn podobnie...
poprostu boje sie ciemności nie mam problemów z zaśniecie bo predzej czy poźniej zasne ale sie boje
jak mam isc do kibelka to śmigam szybko przez przedpokój u nie patrze na ciemności w kuchni
lepiej się czuje jak gdzieś pali się światło
a co do alarmu to też bym dostała zawału wystarczy że parkiet jakoś strzeli czy jakaś półka się bardziej ugnie a jest ciemno w pokoju to już mam stresa
próbuje szybko zamknąć oczy i zasnąć

[Annabelle]

Ja mam w domu psa i nie boję się w nocy Ale w ogóle, to sądzę iż bym się nie bała.
Bałam się tylko jak byłam mała - to ustawiałam sobie maskotki na oknie, a przed drzwiami był taki alarm, że ho ho Własnej roboty, wykonany z kilometra sznurka i jakiś dzwoneczków.

[Kwaśna truskawka]

Napisane przez 1stLaDy

Prawdopodobnie wyda Wam sie to smieszne ale mam z tym ogromny problem...

Mianowicie boje sie sama spac gdziekolwiek - teraz np zostalam sama na 2 tyg w paryzu i oczywiscie nie moge spac; budze sie po 10 razy a 'spie' z zapalonym swiatlem; mecze sie jak glupia; mam ciagle leki.

Boje sie tylko w nocy; niewiem czy chodzi o sam fakt bycia samemu w mieszkaniu czy o ciemnosc...To jest nie do zniesienia...

Noce sa koszmarem...mimo ze teoretycznie jestem przeciez calkowicie bezpieczna...

Niewazne czy jestem u siebie, u rodziny, na dzialce czy w hotelu - boje sie okrutnie. W dzien czuje sie bezpiecznie.

Jak sie pozbyc tego strachu? Albo chociaz go zlagodzic? Pomozcie.

Mam to samo Spanie, gdy jestem sama w mieszkaniu, a nawet w pokoju to dla mnie meczarnie Mam nadzieje, że wyrosne z tego (mam 16 lat). W sumie sama nie wiem, czego sie boje... czasami nie moge zasnąć, bo mam świadomośc, że cos może mi się stać... Może to zabrzmi głupio, ale wydaje mi sie, ze to przez moją wybujałą wyobraźnie, słysze w wiadomościach, co sie wyprawia na śiwecie, czasami zerkne na jakiś straszniejszy film ( chodź nieświadomnie)

[malenka9085]

U mnie to samo . Mam zbyt wybujałął wyobraźnię.

[1stLaDy]

ten alarm by nie pomogl bo wiem ze jestem bezpieczna

to jest taki nieuzasadniony lek od srodka...

przy lampce jakos zasypiam ale budze sie po 10 razy w nocy

[No_cry]

Mam to samo. I zbliża się powoli mój czas pójścia spać . i boję się.

[Queen]

Ja też mam takie lęki. Niestety żadna lampka itp. tego nie zmieniły. Ciekawa jestem, czy dziewczyny wymyślą jeszcze coś ciekawego. Podoba mi się pomysł z czujnikiem ruchu.

[*angel1710**]

mam dokładnie to samo. zaczęło się już w dzieciństwie i ciągle mi się zdarza nie móc zasnąć ze strachu. na razie mieszkam z rodzicami, ale czasem się obudzę w środku nocy i boje się nawet iść do łazienki.
nie mam pojęcia czego się boję. taki wewnętrzny lęk, który nie wiadomo z czego wynika. nie oglądam żadnych horrorów bo po prostu nie mogę. raz koleżanka zrobiła sobie urodziny i w nocy oglądaliśmy klątwę to będac tam z nimi wszystko było ok, a później przez 3 tygodnie nie spałam a kolejne 2 musiałam mieć zapalone światło. nie mam pojęcia co jest ze mną nie tak. jak już się boję i leże w łożku to jestem całkiem nieruchoma i ciągle patrzę się na drzwi, jakbym pilnowała żeby coś nie weszło.
a czasem jak jest lepiej tzn jakoś mniej się boję, a nikogo nie ma w domu to budzę się co kilkanaście minut i tak w kółko dopóki rodzice nie wrócą.

także niestety nie pomogę choć bardzo chciałabym znaleźć rozwiązanie tego problemu.
trzymaj się

[Chii1986]

Ja kiedyś prawie rok mieszkałam sama w mieszkaniu w starej kamienicy..praktycznie bez sąsiadów nie licząc pijaczków z dołu....i nie bałam się...słuchałam muzyki albo siedziałam w ciszy...

teraz sama się sobie dziwię bo teraz nie potrafiłabym chyba spać sama w mieszkaniu (teraz mieszkam z rodzicami), pewnie się odzwyczaiłam albo mam jakieś zmiany w psychice...


taki strach sprawia,że wyobraźnia płata figle...można przesiedzieć pod kołdrą parę godzin i nie iść do łazienki tylko dlatego,że coś nam się wydaje....


ja radziłabym zapalone światło, muzykę albo włączony telewizor...wbrew pozorom czasem łatwiej tak zasnąć niż w ciszy ze świadomością,że jest się samemu.

[bess]

A co jesli ten czujnik bedzie mial awarie??albo spadnie i zacznie wyc??wtedy zawał
Ja bym sie go bala ,detektory ruchu kojarza mi sie tylko z programami o duchach
Polecam telewizor -jakis program informacyjny najlepiej na zywo -tak jakby ktos z Toba byl w pokoju
Ze zwierzatkiem tez razniej
Ja sie nie boje chyba ,ze cos obejrze w tv i sama sie nakrecam
No i nie lubie otwartych drzwi ,wszystkie musza byc pozamykane ,bo takie szpary w nocy wygladaja strasznie

[hecate]

Napisane przez Chii1986

....


ja radziłabym zapalone światło, muzykę albo włączony telewizor...wbrew pozorom czasem łatwiej tak zasnąć niż w ciszy ze świadomością,że jest się samemu.

Zgadzam sie.

Jak moj facet pracuje nockami i ja zostaje sama to zaraz wyczulona sie robie na halasy.
Mieszkam na parterze wiec...


Dlatego staram sie absolutnie nie popuscic wodzy fantazji i... miec wlaczone TV.
Zasypiam a jak juz zasne to raczej spie.

(miewam napady lekowe,na to nic nie poradze... takich napadow boje sie bardziej niz czegokolwiek innego)

[shiral]

Poleciłabym wam iść do psychologa, porozmawiać o tym. W końcu to są lęki i mogą być spowodowane na tle nerwowym mimo że tego nie czujecie.

[Chii1986]

Napisane przez hecate

Zgadzam sie.

Jak moj facet pracuje nockami i ja zostaje sama to zaraz wyczulona sie robie na halasy.
Mieszkam na parterze wiec...


Dlatego staram sie absolutnie nie popuscic wodzy fantazji i... miec wlaczone TV.
Zasypiam a jak juz zasne to raczej spie.

(miewam napady lekowe,na to nic nie poradze... takich napadow boje sie bardziej niz czegokolwiek innego)

Ja też mam a raczej miałam napady lękowe na tle kościoła, kolejki w sklepie,tłumu ludzi itp i racja sama obawa przed tymi lękami jest gorsza niż one same

.... ale nie sądzę by zwykła lęk kiedy jest się samemu w nocy miał głębsze podłoże, wiadomo,że osoba, która nigdy nie spedzała nocy samotnie, sama w mieszkaniu może mieć z tym problem. Natomiast gdy to trwa miesiącami i nie ustępuje to chyba warto zwrócić się o pomoc.

[Annabelle]

Napisane przez *angel1710**

mam dokładnie to samo. zaczęło się już w dzieciństwie i ciągle mi się zdarza nie móc zasnąć ze strachu. na razie mieszkam z rodzicami, ale czasem się obudzę w środku nocy i boje się nawet iść do łazienki.
nie mam pojęcia czego się boję. taki wewnętrzny lęk, który nie wiadomo z czego wynika. nie oglądam żadnych horrorów bo po prostu nie mogę. raz koleżanka zrobiła sobie urodziny i w nocy oglądaliśmy klątwę to będac tam z nimi wszystko było ok, a później przez 3 tygodnie nie spałam a kolejne 2 musiałam mieć zapalone światło. nie mam pojęcia co jest ze mną nie tak. jak już się boję i leże w łożku to jestem całkiem nieruchoma i ciągle patrzę się na drzwi, jakbym pilnowała żeby coś nie weszło.
a czasem jak jest lepiej tzn jakoś mniej się boję, a nikogo nie ma w domu to budzę się co kilkanaście minut i tak w kółko dopóki rodzice nie wrócą.

także niestety nie pomogę choć bardzo chciałabym znaleźć rozwiązanie tego problemu.
trzymaj się

Kochana *angel1710**, z tego co tu napisałaś wywnioskowałam, że sama się "nakręcasz".
Przed pójściem spać wywietrz sobie pokój. Połóż się spokojnie i myśl tylko o pozytywnych rzeczach. O tym co Cię dzisiaj miłego spotkało, co Cię miłego może spotkać jutro. Wycisz się po prostu. Nie myśl też o tym, by szybko zasnąć, bo badania wykazały, że kobiety które kładły się spać i nie myślały o śnie zasnęły szybciej, niż te które chciały spać na siłę.
Taka moja rada

[Monikita]

Ja lubie ciemnosc i musze ja miec jak chce zasnac bo inaczej sie nie da.Ale tez sie jej troche boje.Chociaz w moim pokoju czuje sie bezpiecznie,ale to tylko dlatego ze za sciana mam 2 facetow.I moge w nocy chodzic po ciemku bo ma ta swiadomosc ze oni sa w swoich pokojach.A teraz oni wyjezdzaja na 2 tygodnie i chyba sie posikam ze strachu ze ich nie ma.Ja sama w duzym mieszkaniu.Znowu zaczne cos slyszec i moja wyobraznia da o sobie znac M i K nie wyjezdzajcie!!!
Kiedys mieszkalam z kolezanka w 2 pietrowym domku i to same.Jak wracalam do domu wieczorem z pracy a jej jeszcze nie bylo to wtedy mialam mysli ło matko.Kiedys mieszkala tam taka babcia ktora tam upadla ale umarla kilka tyg pozniej umarla w szpitalu.To zawsze sie balam ze jak wroce z pracy zapale swiatlo ona tam bedzie.Ale to tylko wyobraznia bo prze ten czas co tam mieszkalysmy nic sie nie dzialo

[*angel1710**]

Napisane przez Annabelle

Kochana *angel1710**, z tego co tu napisałaś wywnioskowałam, że sama się "nakręcasz".
Przed pójściem spać wywietrz sobie pokój. Połóż się spokojnie i myśl tylko o pozytywnych rzeczach. O tym co Cię dzisiaj miłego spotkało, co Cię miłego może spotkać jutro. Wycisz się po prostu. Nie myśl też o tym, by szybko zasnąć, bo badania wykazały, że kobiety które kładły się spać i nie myślały o śnie zasnęły szybciej, niż te które chciały spać na siłę.
Taka moja rada

fakt czasami za bardzo myślę, że chce zasnąć, ale to jest rzadko, czasami po prostu tak się czegoś boję, że nie myślę o niczym a nadal się boję. ciężko to wytłumaczyć.
tak normalnie jak rodzice są w domu zasypiam bez problemu, czasem mnie tylko taki strach mnie złapie mimo, że są w domu.
wcześniej spała ze mną kotka, ale niedawno przeniosła się do rodziców, aczkolwiek ona mnie bardziej budziła niż uspokajała, a już nie daj Boże jak nie było w kuchni w misce jedzenia o 4 rano
co do okna to mam je otwarte cały czas, zamykam tylko w zimie

życzę wszystkim miłych snów

[Hultaj]

A tam, ja tam [czyli moja ulubiona odpowiedź z cyklu: mnie to nie dotyczy ] w nocy to tylko nienawidzę luster , pewnie przez to, że gdy byłam mała, ktoś rzucił bzdurną uwagą, że o północy można w lustrze diabła zobaczyć, a ja jakoś nie mam ochoty sprawdzać, o 2 rano np. też nie. Zapalone światełko mi zbyt nie przeszkadza, tzn., klapki , czy jak temu tam, rozwiązują wtedy problem, bo nie mogłabym, nie mogę, zasnąć. Ale przy takiej lub takiej lampce klapki ;-) na pewno nie byłyby mi potrzebne.

[iza_]

Napisane przez Hultaj

A tam, ja tam [czyli moja ulubiona odpowiedź z cyklu: mnie to nie dotyczy ] w nocy to tylko nienawidzę luster , pewnie przez to, że gdy byłam mała, ktoś rzucił bzdurną uwagą, że o północy można w lustrze diabła zobaczyć, a ja jakoś nie mam ochoty sprawdzać, o 2 rano np. też nie. Zapalone światełko mi zbyt nie przeszkadza, tzn., klapki , czy jak temu tam, rozwiązują wtedy problem, bo nie mogłabym, nie mogę, zasnąć. Ale przy takiej lub takiej lampce klapki ;-) na pewno nie byłyby mi potrzebne.

tez wiedzialam kiedy to czytac, Ty tu o diable piszesz a ja siedze na przeciwko lustra. Na zegarku byla północ, oczywiscie musialam spojrzec ale sie postrachalam przez moment

[włoczykijka]

Ja mieszkam z rodzicami,ale czasem nie mogę usnąć.Wtedy biorę parę gazet i mniej wiecej przy 2 już nie mogę niespać, jestem taka seeeennna i szybko zasypiam.Może kup sobie jakiegoś kota/psa? Mi na pewno poprawiałoby pewność obecność jakiegoś zwierzaka.
PS.Słyszałam jeszcze,ze zabawki o pólnocy ożywają- jakoś mineło 5min i mój miś leży jak leżał

[dzustam]

Pomyśl o psim przyjacielu... Razem raźniej

[Princessa15]

Napisane przez włoczykijka

PS.Słyszałam jeszcze,ze zabawki o pólnocy ożywają- jakoś mineło 5min i mój miś leży jak leżał

Bo ożywają jak nikt nie patrzy

[Hultaj]

Iza, no i co, przystojny, jak mniemam?

A do autorki. Nie przejmuj się.
Taki Kijanka Reeves też się boi spać przy zgaszonym światełku , a to przecież superbohater. No, lub po prostu, niech będzie, że: tylko , kawał chłopa.

[dzustam]

Napisane przez Hultaj

Taki Kijanka Reeves

[Stromanthe]

Ja nie zasnę jak jestem sama w pokoju bez włączone telewizora. A najlepiej to się czułam i spałam jak zabita mając 3 facetów w pokoju (bez podtekstów, spali po prostu). Co najlepsze, lęki mam tylko w domach. Na turniejach, gdzie śpimy w otwartych całkowicie namiotach na łonie natury (nie mają nawet zamka) o lękach nie ma mowy. Takie małe poschizowanie