2009-03-13, 15:33 | #2401 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: Poznań/ Dojczlandy :)
Wiadomości: 1 645
|
Dot.: Dda
Z Tatą mam bardzo dobre relacje...chyba to dlatego ,że mojemu Tatusiowi pomóc nie umiałam i podświadomie chociaż drugiego ojca chce uratować...
__________________
Jest mi dobrze samej ze sobą. To ludzie mają ze mną problem
|
2009-03-13, 16:37 | #2402 |
Rozeznanie
|
Dot.: Dda
cc_chanel życzę Ci z całego serca, żeby się Wam (jemu) udało. A jak długo już nie pije?
__________________
Dancing in the moonlight, waiting for the sunrise....
|
2009-03-13, 16:38 | #2403 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: Poznań/ Dojczlandy :)
Wiadomości: 1 645
|
Dot.: Dda
całe życie czyli od jakiś 35 lat a ma 53...ale i tak jestem z niego dumna
__________________
Jest mi dobrze samej ze sobą. To ludzie mają ze mną problem
|
2009-03-13, 16:45 | #2404 |
Rozeznanie
|
Dot.: Dda
Pytałam jak długo nie pije? Chyba się nie zrozumiałyśmy
EDIT. Właśnie doczytałam, że 8 m-cy. Oby wyrzymał jak najdłużej.
__________________
Dancing in the moonlight, waiting for the sunrise....
Edytowane przez Cannabis84 Czas edycji: 2009-03-13 o 16:48 Powód: dopisek |
2009-03-13, 17:28 | #2405 | ||||||
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: południe
Wiadomości: 2 870
|
Dot.: Dda
Cytat:
Cytat:
Życie nie polega na tym, żeby wszystko usprawiedliwiać tym, że jesteśmy DDA. Trzeba czasem się zastanowić co jest źle i starać się nad tym popracować, by to zmienić. Jesteśmy ludźmi, takimi jak inni, tylko z większym bagażem doświadczeń. A im więcej skupiamy się na swoich niepowodzeniach (tłumaczymy sobie że to co się stało to przez to, że matka lub\i ojciec pije), tym gorzej dla nas. 2. Wiem, wiem kto to. To dla Was - . 3. O matko. Mam tak samo. Chociaż staram się to wyplenić (jeśli chodzi o zakupy). A to zdenerwowanie się, jak ktoś powie nie wiem przy prośbie doradzenia - wrrrrrr, utukłabym w tym momencie tę osobę. Cytat:
Cytat:
Przez to często czułam się "wyobcowana", bo (jak to wielokrotnie mówiłam w pracy) nie wstrzeliłam się ze swoimi poglądami na różne kwestie w swoje czasy... Zrobione. Ależ Lynn, Ty już tam jesteś. Już od jakiegoś czasu. Ja też bardzo się cieszę, że anamnezis założyła wątek o DDA. Skupiła w ten sposób grupkę ludzi, którzy mogą być dla siebie wsparciem, którego na codzień nie otrzymujemy. I powiem szczerze, że bardzo dużo mi to dało. Jest to dla mnie (może i to śmiesznie zabrzmi, ale co tam) taka mała terapia. Dzięki Wam i temu, co ostatnimi czasy wydarzało się w moim życiu inaczej patrzę na to, co na chwilę obecną jest każdego dnia, na całą tę sytuację. Inaczej podchodzę do wielu kwestii. Cytat:
Cytat:
parę lat do tyłu mój sąsiad zmarł i dowiedziałam się, że jego żona innych sąsiadów obwiniała, że to przez nich (razem pili, choć wydaje MISIĘ, że nie były to codzienne spotkania, ale nie jestem pewna, bo to sporo temu było). Na to wszystko inny sąsiad powiedział jedno zdanie(z którym na dzień dzisiejszy się zgodzę) ale od razu mówię, że nikogo nie usprawiedliwiam - nikt go nie zmuszał, wcale pić nie musiał; nikt mu za kołnierz nie wlewał (coś w tym sensie). Wiem, że alkoholizm to choroba, ale choroba NA WŁASNE życzenie, która niszczy (zdrowotnie) osobę pijącą i przede wszystkim osoby jej bliskie. A nikt "normalny" ciężkiej choroby sobie nie wybiera... Wybacz Cannabis to co napisałam, ale absolutnie nie odnoszę tego do Ciebie i Twojej sytuacji. Poprostu musiałam to napisać... Ja również. To mówiłam ja, bredząca krówka.
__________________
Przegrałam swój najlepszy czas... MARZENIA I MIŁOŚĆ BOLĄ... Edytowane przez kroofk@ Czas edycji: 2009-03-13 o 17:30 |
||||||
2009-03-13, 18:50 | #2406 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-05
Lokalizacja: Z domku
Wiadomości: 11 720
|
Dot.: Dda
Tak mi się zdawało, bo mam ten wątek w subskrypcjach, ale mysłałam, że się tu nie odzywałam W każdym razie przez pewien czas go ignorowałam, jak również problem DDA, ale z czasem problem o sobie przypomniał, zaowocował depresją i tak zaczęłam swoją przygodę z terapią.
|
2009-03-13, 19:32 | #2407 | ||
Rozeznanie
|
Dot.: Dda
Cytat:
To co napisałaś to bardzo mądre słowa. I ja jak najbardziej się zgadzam z każdym zdaniem Mam tylko jakiś wewnętrzny, irracjonalny żal (złość, nawet nie wiem jak to nazwać) do tych pijaczyn, chociaż wiem że to tylko i wyłącznie wina mojego ojca. Sam sobie zgotował taki los. Zdaję sobie też sprawę, że alkoholizm to choroba i kiedyś też szkoda mi było takich ludzi, natomiast teraz czuję do nich tylko odrazę i obrzydzenie. Nie wiem dlaczego tak jest. Przecież tak naprawdę to biedni, zagubieni, słabi ludzie. Cytat:
Mi dużo daje świadomość tego, że rozmawiam z ludźmi, którzy mnie rozumieją jak mało kto, którzy przeżyli to co ja i potrafią podtrzymać na duchu. Poza Wami nie mam nikogo z kim mogłabym pogadać, wyżalić się nie czując skrępowania. A tak wogóle to mam takie dziwne "fazy". Czasem ciągle tu zaglądam, czytam, czasami coś piszę. A kiedy indziej omijam wątek szerokim łukiem, mimo że widzę że tętni życiem. Bo gdybym weszła to pewnie ryczałabym jak bóbr. Jakieś mam takie "gorsze dni" i nie chcę się dobijać. Czy Wy może też tak macie?
__________________
Dancing in the moonlight, waiting for the sunrise....
|
||
2009-03-13, 21:18 | #2408 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: południe
Wiadomości: 2 870
|
Dot.: Dda
Cytat:
A alkoholicy - owszem, są zagubionymi ludźmi, tylko że jeśli ma się problemy to nie powinno ich topić się w alkoholu. Świadome, żałosne postąpienie. I dla mnie tylko i wyłącznie na takie uczucie zasługują. Są dla mnie żałośni. 2. Dokładnie o to chodzi. To jest wspaniałe uczucie być zrozumianą bez słowa, tak do końca zostać wysłuchaną i to, że w każdym słowie czuć wsparcie. 3. Ja, jak mam "gorszy" dzień, to czytam wątek, ale się nie odzywam, bo zwyczajnie nie mam na to siły. No chyba, że nie bardzo mam jak wejść na neta, to wtedy nawet nie zerkam na niego.
__________________
Przegrałam swój najlepszy czas... MARZENIA I MIŁOŚĆ BOLĄ... Edytowane przez kroofk@ Czas edycji: 2009-03-13 o 21:20 Powód: poprawka;) |
|
2009-03-13, 21:51 | #2409 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 13
|
Dot.: Dda
Hej.
Ja tez jestem DDA, ale w tym gorszym polozeniu bo moja matka pila. I raczej nie rozczulam sie nad pijakami,nie jest mi ich zal, ani nie sa dla mnie zalosni. Raczej mysle o osobach stojacych za nim, czyli dzieciach, zonach, mezach. A jak widze kobiete nawalona, a najgorzej z dzieckiem. to tak mi jest zal tego dziecka, ze z checia bym je wziela do siebie do domu. Na cale szczescie nie widze ich wielu. Bo moj maz wywalilby mnie z domu, ale sam by poszedl po papierosy Fajnie, ze jest taki watek i z checia i glosno bede mowic, oczywiscie nie wstydzac sie, ze jestem DDA i moja matka z mojego dziecinstwa zrobila pieklo. Ale dobry los dal mi wspanialego meza i dzieci i najwazniejsze mieszkam 1000 km, od mojej przesladowczyni. Witam wszystkich milo Pozniej napisze cos wiecej o sobie Pozdrawiam |
2009-03-15, 21:43 | #2410 | ||
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 1 136
|
Dot.: Dda
Cytat:
Proszę nie mylić ze znalezieniem właściwej ścieżki do domu Cytat:
Dziś miałam rozmowę przez tel. z moją rodzicielką. Strasznie mi ze sobą od kilku dni, bo od rana do wieczora piszę pracę mgr, a i tak jestem w stanie spłodzić maksymalnie pół strony i to w wielkich bólach. Na domiar złego moja współlokatorka pisze sobie 7-10 stron na dzień i co pół godziny mi się pyta: jak mi idzie? A mnie idzie coraz gorzej No i jakoś w moją melancholię (choć tak naprawdę to chyba żal, że nie jestem najlepsza, że sobie nie radzę) wstrzeliła się telefonicznie moja mama. Zapytała mnie co mam taki humor. Po czym jak jej się zwierzyłam usłyszałam, że przesadzam i pewnie znów 5 dostanę. Po czym trajkotała jak najęta przez 20 minut o sąsiadce i o tym jak jej jest ciężko w życiu. I tak sobie pomyślałam, że skąd ja mogę wiedzieć czego chcę, co lubię jak od zarania dziejów najważniejsza dla mnie osoba zbywała moje potrzeby, o ile w ogóle je zauważała. Tak się poczułam jak worek na mojej matki problemy, a moje troski i zmartwienia to takie głupotki o których nawet nie warto rozmawiać. Oj, smutno mi dziś. Smutno, że sobie nie radzę. Smutniej, że taka nieważna jestem. A najsmutniej dlatego, że taka nieważna jestem, że aż sama siebie nie słyszę, nie czuję do tego stopnia, że nie umiem wybrać bluzki w sklepie... Edytowane przez Mallutka Czas edycji: 2009-03-15 o 21:48 |
||
2009-03-15, 23:00 | #2411 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: zależy gdzie jestem :)
Wiadomości: 6 350
|
Dot.: Dda
Mallutka Radzisz sobie i na ile udało mi się Ciebie poznać (choć troszeczkę po lekturze Twoich postów), to radzisz sobie naprawdę dobrze Wiem, że jest na pewno Ci bardzo ciężko, ale wierzę, że wszystko Ci się uda z tą pracą. I najważniejsze: nie jesteś nieważna! Dla mnie osobiście i jestem pewna, że dla całej masy osób z tego wątku jesteś niezwykle ważną osobą bo dajesz z siebie coś niezwykłego innym, ja nawet tego nazwać nie umiem ale zawsze w Twoich wypowiedziach znajdę coś co pozwala mi patrzeć w przyszłość z nadzieją, że jeszcze czeka mnie coś dobrego.
Trzymam kciuki, żeby ten smutek szybko minął i za postęp w pisaniu pracy Będzie dobrze, każdy czasem miewa chwile zwątpienia
__________________
|
2009-03-15, 23:33 | #2412 | |||
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: południe
Wiadomości: 2 870
|
Dot.: Dda
Cytat:
Cytat:
Oj tam, coś ściemniasz... Mallutka, jojla dobrze mówi. Dla mnie też jesteś ważną osóbką (jeśli mogę tak powiedzieć, bo niestety się nie znamy...). Ale faktycznie, dzięki Twoim wypowiedziom inaczej można spojrzeć na pewne fakty. Zresztą nie będę powtarzać słów jojli, zacytuję je tylko i w 200% się z nimi zgadzam: Cytat:
I jeszcze chciałabym coś wyrzucić z siebie. Wiecie co najbardziej mnie denerwuje u mojego ojca - nie tak, żebym sama, ale tak podświadomie??? Bo już staram się olewatorsko podchodzić do jego słów i czynów (jeśli nie przegnie)??? Bo wiem, że nie ma sensu się denerwować tym co mówi, bo moje nerwy niczego nie zmienią??? To, jak zaraz po tym, jak mojej mamie i mi naubliża, zaczyna mi słodzić. Tu słyszę że jestem "..." (wstaw wyzwisko) i za dosłownie kilkanaście sekund słyszę coś takiego: "chociaż się podenerwujemy, pokrzyczymy na siebie to i tak się lubimy. Jesteś moją córunią i tak samo cię lubię jak "..." (mojego brata), nigdy bym ci krzywdy nie zrobił" i różne tego typu bzdury... Chociaż naprawdę wiem, że się nie ma czym stresować, tu się nie denerwuję, ale psychika podświadomie tak i normalnie cała latam... Ten przeskok ze złego na dobre jest najgorsze...
__________________
Przegrałam swój najlepszy czas... MARZENIA I MIŁOŚĆ BOLĄ... Edytowane przez kroofk@ Czas edycji: 2009-03-15 o 23:34 |
|||
2009-03-16, 10:25 | #2413 | |||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 3 159
|
Dot.: Dda
Cytat:
pozytywnie zakręcona jesteś Cytat:
- np. mniejszy strach przed przemocą fizyczną, ze względu na mniejszą siłę, - łatwiej chyba też ją złamać, jak się wykrzyczy parę rzeczy, - i to co myślę ważne, nie ma aż takiej bariery w stosunku do mężczyzn. Cytat:
mało prawdopodobne żeby udało Ci się dotrzeć w tym temacie do Twojej mamy z moich doświadczeń wynika, że warto przestać tego oczekiwać, to raz - bo gdzieś podświadomie mamy nadzieje, że przyjdzie ten dzień, gdzie będzie jak w bajce. Po drugie musisz sama powiedzieć sobie - moje troski są ważne, mam do nich prawo, nienormalne jest to, że mama je ignoruje, ale mam prawo się posmucić, mieć gorszy dzień. Możesz też postarać się poszukać osób np. przyjaciół dla których Twój los, Twoje troski nie będą obojętne i wtedy wiedzieć, że rodziców się nie wybiera i cieszyć się z tych innych osób wokoło (bo czasami możemy ignorować wszystkich dookoła, bo wciąż myślimy o tych najbliższych, że nie spełnili Naszych oczekiwań). Staraj się wiedzieć co jest słuszne, jaka jest prawda. Myśl sobie, jestem godna zainteresowania, wysłuchania, każdy ma troski to moja mama ma problem. Mnie to pomaga w budowaniu swojej wartości, najgorzej to szukać winy w sobie lub gonić króliczka. To jest tak, że mama dzwoni, Ty w końcu się przełamujesz z nadzieją, że Cię wysłucha, zrozumie i dostajesz obuchem w łeb. Przecież sama pytała co taka smutna jesteś, to powoduje, że zaczynamy się łudzić, że coś z tego będzie i otwieramy się pełne nadziei. Dlatego może warto pogodzić się z tym i pomóc samej sobie, wyzbyć się tych oczekiwań, pewnych rzeczy nikt nam nie wróci. Właśnie moja ostatnia nauczka z życia to niczego nie oczekiwać, myśleć pozytywnie, ale nie roić sobie w głowie, tylko starać się zachować jakąś stabilność emocjonalną (tu akurat pograł sobie na moich emocjach jeden cymbał i różne miałam w trakcie obrazy, po czym jak zobaczyłam jak sama siebie krzywdze, bo powinnam zachować trochę dystansu, zimnej krwi zamiast oddawać się jakimś marzeniom sennym, zrozumiałam, że wiele zależy od Naszego podejścia. sorki za taki wykład, ale to są moje takie najświeższe spostrzeżenia, musimy zacząć odkrywać tą prawdę - czyli jeszcze raz - to Twoja mama ma problem, Ty jesteś godna tego żeby się Tobą interesować, żeby nie psuć Ci humoru i odbierać sił na pisanie pracy, ona tego nie potrafi, trzeba się pogodzić, ale wiedzieć, że możesz wiele, możesz iść do przodu! Jesteś fajna, mądra, wrażliwa, wartościowa i na pewno dasz radę! a to ile piszesz i jak piszesz, zależy od Ciebie, powiedz sobie - dam radę! robie to dla siebie (nie żeby spełnić czyjeś oczekiwania), jestem warta tego żeby pisać po 5 stron. Motywacja idzie ze mnie, bo potrafię pisać, stać Cię na to. Koleżanką się nie przejmuj, często to co wygląda, że jest takie być nie musi. Każdy ma swoje problemy, swoje wady, nie ulegaj złudzeniom, skup się na sobie. Dasz rade!
__________________
narysuj mi baranka... zakorzenienie |
|||
2009-03-16, 11:16 | #2414 | ||||||||||||
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 1 136
|
Dot.: Dda
czasem potrzebuję takiego pogłaskania po główce
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Czas się nie cofnie. Moja rodzina nie będzie jak z amerykańskiego snu, a ja nie będę znów dzieckiem. choć marzenie wciąż jest żywe we mnie Cytat:
Wstaję czasem z rana i czuję się obolała. I zamiast zaplanować sobie coś lżejszego na ten dzień to ja się złoszczę, że jak to się mogło stać, że JA się źle czuję! I ignoruję siebie i ból. Bo przecież jestem doskonała. Nie mam prawa się źle czuć (a już o nie potrafieniu zrobić czegoś to nawet nie myślę. Ja potrafię wszystko i koniec). Gdzieś tam we mnie jest nagrana mama z "nie narzekaj, pewnie dostaniesz znów 5". No to nie narzekam tylko doskakuję do kolejnej poprzeczki zamiast się zastanowić co moje ciało (ten ból) chce mi powiedzieć, bo może to coś ważnego. Cytat:
Cytat:
I choć chodzę na terapię. Poświęcam mnóstwo czasu i energii na rozbrojenie tej bomby którą noszę w sobie to jeszcze mnóstwo rzeczy we mnie dzieje się z automatu. Dzieje się dokładnie to: Cytat:
Ale wciąż nadzieja, marzenia lecą z automatu. Cytat:
(zdolna nie dlatego, że mi się udało, że pytania były łatwe ale tak zwyczajnie po prostu ZDOLNA ) Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Dziękuję bardzo za wsparcie |
||||||||||||
2009-03-18, 19:52 | #2415 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Dda
podczytuje was od jakiegos czasu...widze jak sie wspieracie.....wiec moze i dla mnie bedziecie czasem grupa wsparcia???..tak jestem Dorosłym Dzieckiem Alkoholika...uf...takie sa fakty...
__________________
|
2009-03-18, 20:19 | #2416 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: zależy gdzie jestem :)
Wiadomości: 6 350
|
Dot.: Dda
Cytat:
U mnie aktualnie jakoś tak nie bardzo nie umiem znaleźć zdrowego dystansu pomiędzy swoim życiem a życiem najbliższych... żyję ich problemami, obwiniam się i czuję odpowiedzialna pomimo tego, że wiem iż nie mam wpływu na ich decyzje i popełniane przez nich błędy... wciąż na nowo przeżywam rozczarowanie pomimo świadomości, że tak będzie
__________________
|
|
2009-03-18, 20:50 | #2417 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 20
|
Dot.: Dda
ale Kochane jesteście WSZYSTKIE i to mizianie i całowanie aż się uśmiech pojawia na twarzy wśród tych wszystkich szarośći
|
2009-03-19, 10:21 | #2418 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 3 159
|
Dot.: Dda
jeśli Dziewczynki zauważacie, że inne osoby w tym wątku są wartościowe i wcale nie gorsze od innych to pamiętajcie, że tyczy się to też Was. Nam DDA pod takimi względami niczego nie brakuje, a czasem nawet mamy więcej zrozumienia i wyczucia. Warto to sobie przemyśleć
no to jak całuski to całuski edit: pytanko jeszcze mam. Dziewczynki a macie może tak, że np. coś rozsypiecie i wcale nie ma Cię ochoty tego od razu zetrzeć, albo jak coś upadnie. Ja takie coś mam, bardzo tego nie lubie, ciekawe czy to ma jakiś związek?
__________________
narysuj mi baranka... zakorzenienie Edytowane przez koKOro Czas edycji: 2009-03-19 o 13:29 Powód: dopisek |
2009-03-20, 14:10 | #2419 |
Przyczajenie
|
Dot.: Dda
Na początku chciałam was wszystkich pozdrowić. Nie dawno sie dowiedziałam że coś takiego jak DDa istnieje i zaczełam szukać artkułów na ten temat, cały czas myślałamże jestem jakaś nie normalna i że wszyscy są lepsi ode mnie ale okazuje sie że nie tylko ja mam taki problem ze sobą a raczej ze swoją psychiką. wszystko to co opisujecie no może prawie wszystko jest mi bardzo dobrze znane. Myślicie że da sie z tego wyjąć? czy tak już zawsze bedzie poczucie niższości bezradnośc która nas otacza i tak dalej?
trzymajcie sie cieplutko |
2009-03-20, 14:35 | #2420 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-05
Wiadomości: 966
|
Dot.: Dda
Też tak mam. Nie wiem, jakaś podświadoma walka z własnym perfekcjonizmem? Nie muszę zawsze robić tego, co powinnam, mogę sobie pozwolić na to, by czegoś mi się nie chciało...?
__________________
Nie korzystam z tego konta. Urlop od Wizażu - być może na zawsze. |
2009-03-20, 14:42 | #2421 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 3 159
|
Dot.: Dda
Witaj
na pewno da się poprawić własną sytuacje, nie jest łatwa praca, ale możliwa. To co przez wątek się przewija to temat terapii. Warto się tym zainteresować, bo samemu ciężko wskazać sobie właściwą drogę. stargazer no właśnie nie mam pojęcia co to jest. Czy ja jestem perfekcjonistką, chyba nie, ale typem zadaniowca na pewno. Chciałabym to rozwikłać i uporządkować.
__________________
narysuj mi baranka... zakorzenienie |
2009-03-20, 15:07 | #2422 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 1 136
|
Dot.: Dda
Cytat:
Nie lubię traktowania DDA jak worka na wszystkie słabości Myślę, że nie ścieranie podłogi nawet o alkoholizm nie zahacza. Nie jest tak po prostu, że masz leniuszka za skórą i ci się nie chce?? To, że ci się nie chce jest ok I na bank jesteś strasznie wartościowym CZŁOWIEKIEM, nawet z tym nie podnoszeniem rzeczy z podłogi. Gdzieś kiedyś pisałam o tym, że zrzucam na DDA coś co z DDA wspólnego nic nie ma o tutaj: https://wizaz.pl/forum/showpost.php?...postcount=2159 nie ma to związku z podłogą, a z nauką ale mechanizm jest ten sam A jedne co mi przychodzi do głowy to to, że tak strasznie ciężko nam DDA przyznać się do tego, że nie jesteśmy maszynami, robotami, bohaterami tylko LUDŹMI ktorzy wolą od zbierania, rozsypanego cukru z podłogi, wąchanie konwalii i myślenie o niebieskich migdałach Także proponuję wziąść głęboki wdech i powiedzieć sobie do lustra: mam na imię koKOro/stargazer i nie lubię zbierać rozsypanych rzeczy z podłogi i TO JEST OK Pozdrawia was wszystkie DDA Mallutka ciężko pisząca pracę magisterską właśnie |
|
2009-03-20, 15:21 | #2423 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 3 159
|
Dot.: Dda
no super, że piszesz! dzielna Dziewczynka
fajne to co napisałaś, jednak czuje, że to jednak nie leniuszek, a jak nie dojdę co to nie wiem jak usunąć. Może nie koniecznie związane z dda, a może taki bezsens trochę istnienia, gdzie nie widzi się sensu robienia czegoś, bo przecież tyle rzeczy w życiu nie było po mojej myśli ale wezmę się w garść ale avek co to tam jest?
__________________
narysuj mi baranka... zakorzenienie |
2009-03-20, 17:38 | #2424 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 1 136
|
Dot.: Dda
Cytat:
koKOro to może inaczej. Upada ci coś na ziemię i nie chcesz tego podnieść: a. bo masz w nosie porządek ale ciężko się przyznać do ułomności (-> to o czym pisałam wyżej) b. bo ktoś kiedyś cię mocno przyciskał o ten porządek i się teraz buntujesz (-> takie przeniesienie, wyraz buntu przeciwko komuś kto cię kiedyś przyciskał) c. ... -> co tobie przychodzi do głowy?? a avek to palczak madagaskarski |
|
2009-03-20, 20:35 | #2425 |
Rozeznanie
|
Dot.: Dda
Twój??
Edit: Właśnie szukałam w google, (bo jakieś takie fajne to zwierzątko i pierwszy raz coś takiego widzę) i wyskoczyło mi właśnie to zdjęcie Słodki, uwielbiam takie "dziwactwa".
__________________
Dancing in the moonlight, waiting for the sunrise....
Edytowane przez Cannabis84 Czas edycji: 2009-03-21 o 09:41 Powód: dopisek |
2009-03-21, 08:03 | #2426 |
Przyczajenie
|
Dot.: Dda
witam!
Niebardzo moge sie w tym, wszystkim połapać prosze jeaśniej pozdrawiam |
2009-03-21, 08:21 | #2427 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 20
|
Dot.: Dda
ja jestem idealistką i perfekcjonistką nie mylić z pedantyzmem np. wczoraj wzięłam do rąk opakowanie z koralikami, i zaczęłam je segregować, kolorami i wzorami każde do innej przegródki z 30 min nad tym siedziałam i dosłownie wyłączyłam się z otoczenia, pełne skupienie i oderwałam się dopiero jak nic nie było pomieszane i wszystko robię sama, nie lubię jak ktoś mi pomaga bo wiem że sama zrobię to najlepiej a co do takiego sprzątania to też ciężko mi się zabrać, jak już kiedyś mówiłam, najpierw robię to czego nie muszę zrobić a później to co powinnam
|
2009-03-21, 10:29 | #2428 |
Przyczajenie
|
Dot.: Dda
ja tez tak mam jak już sie wezme to sprzatam wszystko co wpadnie w rece to nie przyjaciel, ale żeby zebrać sie to masakra. Mój mąż to nazywa że zawsze znajde sobie zajęcie zastępcze
|
2009-03-21, 10:51 | #2429 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 20
|
Dot.: Dda
dokładnie tak samo mam
|
2009-03-21, 14:22 | #2430 | |||
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 1 136
|
Dot.: Dda
Cytat:
Kiedyś mój współlokator wszedł do mojego pokoju pod moją nieobecność i jak wróciłam do mieszkania to od razu się zorientowałam, że ruszał nożyczki (odłożył je na miejsce ale nie w "mój sposób"). I choć bycie osobą uporządkowana uważam za bardzo fajną cechę to wiem też, że takie skrajne przywiązywanie uwagi by wszystko leżało dokładnie tak jak sobie wymyśliłam wynikało/wynika z tego, że nie umiałam zapanować nad swoim życiem, nie umiałam kontrolować swojej rodziny, więc sobie to "odbijałam" na porządku. Im bardziej lubię siebie, pytam siebie co bym chciała, co mi się podoba tym mniej wkurza mnie krzesło dosunięte nie tak jak ja to zawsze robię. Choć bajzlu nie lubię. Cytat:
też tak mam, że wszystko robię najlepiej! Jeszcze mi przyszła do główki jedna myśl związana z braniem od innych. Bo w sumie jak ktoś zrobi coś dla nas to warto by mu się było "odwdzięczyć" i już człowiek nie jest taki wolny, bo jest zależny od kogoś i ciężko mu brać od innych, bo to się wiąże z "przymusem". Macie może gdzieś tam w główce głosik mamy/taty, że "ja dla ciebie tyle zrobiłam/zrobiłem a ty jesteś taka niewdzięczna", "ja dla ciebie się tak poświęcam, a ty nawet dla mnie nie chcesz zrobić.." i różne inne takie "powinnaś", "musisz", "zawsze", "nigdy". Taki mały hokus-pokus rzeczywistości mnie mama zafundowała i teraz boję się coś od kogoś wziąć (nawet jak ten ktoś daje dobrowolnie), bo przecież będę się musiała odpłacić. no i nie zasługuję na to by ktoś mi pomógł, ktoś coś dla mnie zrobił ale to już inna bajka i za bardzo popłynęłam Cytat:
Za cholerę nie wiem skąd się to odwlekanie bierze?? Macie jakieś pomysły koKOro jak tam ci idzie rozbrajanie twojego nie podnoszenia rzeczy?? a palczak madagaskarski nie jest mój na wolności ten stworek żyje tylko na Madagaskarze. Taki piękny brzydal z niego |
|||
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 09:47.