Niepłodność - jak do tego podchodzicie Wy i Wasi TŻ - Strona 2 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2011-02-04, 13:37   #31
gosiaska
Zadomowienie
 
Avatar gosiaska
 
Zarejestrowany: 2005-10
Wiadomości: 1 084
Dot.: Niepłodność - jak do tego podchodzicie Wy i Wasi TŻ

Cytat:
Napisane przez Roh Pokaż wiadomość
Zaznaczam, że to co napiszę to moje osobiste zdanie i zdaję sobie sprawę, że niewiele osób podziela moje podejście.
Patrzę na to może ciut bardziej obiektywnie, bo nie pragnę dziecka, ale też nie jestem nastawiona negatywnie. Zdaję się na los i wyobrażam sobie moje życia zarówno z dziećmi jak i bez. Zupełnie inne, ale w każdej wersji ciekawe, sensowne i wartościowe.
Sprowadzenie na świat swojego biologicznego dziecka jest napewno niezwykłym przeżyciem i jeśli można mieć swoje dzieci to fajnie.
Ale warto sobie zadać pytanie "dlaczego chcę mieć dziecko?".
Czy dlatego, że chcę je "mieć"? Może chcę urodzić dziecko bo wszyscy tak robią, bo "już czas"? A może chcę wypełnić pustkę w swoim życiu?
Czy jestem szczęśliwa i czuję się gotowa i dojrzała do tego, żeby dać miłość jakiejś innej istocie?
Dziecka się nie "posiada", nie jest ono niczyją własnością i nie służy do zaspokajania egoistycznych potrzeb rodziców. Dlatego to czy się je urodziło czy adoptowało, jest sprawą drugorzędną, gdy chce się kochać kogoś i opiekować nim. Jedno i drugie jest czymś pięknym.
Jedno mi się wydaje podejrzane: walka o zapłodnienie i urodzenie biologicznego dziecka (typu in vitro) i nie chodzi o światopogląd. Ja po prostu nie rozumiem (nie mówię, że to złe, ale ja naprawdę nie rozumiem) jak można uzależniać swoje szczęście od tej jednej jedynej sprawy, poświęcać tyle czasu, energii, czasem cierpienia, tylko po to, by urodzić. Komu tak na prawdę to ma służyć? Mam wrażenie, że zaspokojeniu swojej obsesji. A nie na tym polega macierzyństwo...
Przychylam sie do zdania Grin i Roh
__________________
Stażysta 2011
Misja WAKACJE- Gdańsk
Misja język niemiecki
Misja Wiedeń

Romantycznie:
Chuck&Blair, Blair&Chuck
have to be together

Edytowane przez gosiaska
Czas edycji: 2011-02-04 o 13:47
gosiaska jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-02-04, 13:38   #32
201608251020
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 15 304
Dot.: Niepłodność - jak do tego podchodzicie Wy i Wasi TŻ

Cytat:
Napisane przez Grin Pokaż wiadomość
ja wierzę i nawet to rozumiem, nie rozumiem tylko dlaczego to pragnienie posiadania dziecka zamyka się na okresie ciąży, rodzicielstwo to zadanie na wiele lat, a nie jedynie na 9 miesięcy, więc jeśli nie ma szans na ciążę, to nie rozumiem tej tragedii właśnie.
Tu nie chodzi o ciążę ale o fakt urodzenia własnego dziecka. Mojego i mojego ukochanego mężczyzny. Tak jak napisałam wcześniej i potem sine.ira - to też taka kwestia egoizmu - geny, podobieństwo...

Cytat:
Napisane przez Roh Pokaż wiadomość
A nie na tym polega macierzyństwo...
No cóż, myślę że nie będę na szczęście słuchała osób które nie pragną dziecka, na czym polega macierzyństwo, bo to taka mała hipokryzja wg mnie
201608251020 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-02-04, 13:41   #33
Roh
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 66
Dot.: Niepłodność - jak do tego podchodzicie Wy i Wasi TŻ

Cytat:
Napisane przez agabil1 Pokaż wiadomość
jako osoba starająca się od 8 lat mam za sobą mnóstwo badań, leczenia, mój mąż też.
Jak sobie radzimy? Prze te wszystkie lata bywało różnie-kłótnie, płacz, depresja przeplatane nadzieją, wzloty i upadki.
Od jakiegoś roku daliśmy sobie spokój. Pogodziliśmy się z myślą że nie będziemy mieć dzieci.

Autorko, pamiętaj by te starania nie przysłoniły Wam tego co najważniejsze. Wiele par zatraca w sobie gdzieś po drodze uczucie do partnera, walka o posiadanie dziecka staje się rzeczą priorytetową i łatwo wtedy o rozpad związku.
Podkreślam to co mnie właśnie porusza i zastanawia. Nie chce Cie urazić, szanuję Twoje uczucia, ale czy w tej walce miałaś czas zastanowić się dlaczego chcesz być matką? Mogłaś ostatnie kilka lat zamiast na walce, spędzić na wychowywaniu cudnego maluszka... co z tego, że nie urodzonego przez Ciebie?
Roh jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-02-04, 13:49   #34
agabil1
nabija na KOPIĘ kopistów.
okrutnica jakaś...
 
Avatar agabil1
 
Zarejestrowany: 2003-10
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 36 317
GG do agabil1
Dot.: Niepłodność - jak do tego podchodzicie Wy i Wasi TŻ

Cytat:
Napisane przez Roh Pokaż wiadomość
Podkreślam to co mnie właśnie porusza i zastanawia. Nie chce Cie urazić, szanuję Twoje uczucia, ale czy w tej walce miałaś czas zastanowić się dlaczego chcesz być matką? Mogłaś ostatnie kilka lat zamiast na walce, spędzić na wychowywaniu cudnego maluszka... co z tego, że nie urodzonego przez Ciebie?
to prywatna sprawa moja i mojego męża dlaczego nie adoptowaliśmy i wybacz ale nie będę tego tu poruszać by zaspokoić czyjąś ciekawość.
Zresztą wątek jest o czymś innym chyba
__________________
nie pozwalam kopiować i rozpowszechniać zdjęć



agabil1 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-02-04, 13:57   #35
Roh
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 66
Dot.: Niepłodność - jak do tego podchodzicie Wy i Wasi TŻ

Cytat:
Napisane przez paollino Pokaż wiadomość
Tu nie chodzi o ciążę ale o fakt urodzenia własnego dziecka. Mojego i mojego ukochanego mężczyzny. Tak jak napisałam wcześniej i potem sine.ira - to też taka kwestia egoizmu - geny, podobieństwo...



No cóż, myślę że nie będę na szczęście słuchała osób które nie pragną dziecka, na czym polega macierzyństwo, bo to taka mała hipokryzja wg mnie
Jest zupełnie odwrotnie. Pragnienie zaślepia, bo pragnienie jest z reguły czymś egoistycznym. Jest masa kobiet, które "pragną" dziecka, bo bobaski są śliczne i to ma być "dopełnienie ich związku", rodzą, a jak pojawiają się problemy, bo dziecko nie jest idealne to traktują je jak popychadło. I co one niby wiedzą lepiej ? Lub kobiety ogarnięte obsesją zapłodnienia?

A tak w ogóle, to partnera/męża sobie chyba nie urodziłaś, a jednak zakładam, że go kochasz i tworzycie razem rodzinę, więc czy więzy krwi są naprawdę aż tak ważne?

---------- Dopisano o 14:57 ---------- Poprzedni post napisano o 14:56 ----------

Cytat:
Napisane przez agabil1 Pokaż wiadomość
to prywatna sprawa moja i mojego męża dlaczego nie adoptowaliśmy i wybacz ale nie będę tego tu poruszać by zaspokoić czyjąś ciekawość.
Zresztą wątek jest o czymś innym chyba
Ma to związek z tematem, ale oczywiście nie musisz odpowiadać.
A tak szczerze mówiąc to mniej mnie interesuje to dlaczego nie adoptowaliście, a bardziej dlaczego chcecie mieć dzieci (nie mówię, że ja nie chcę, ale każda para może mieć inne powody).

Edytowane przez Roh
Czas edycji: 2011-02-04 o 13:58
Roh jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-02-04, 14:00   #36
agabil1
nabija na KOPIĘ kopistów.
okrutnica jakaś...
 
Avatar agabil1
 
Zarejestrowany: 2003-10
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 36 317
GG do agabil1
Dot.: Niepłodność - jak do tego podchodzicie Wy i Wasi TŻ

Cytat:
Napisane przez Roh Pokaż wiadomość




Ma to związek z tematem, ale oczywiście nie musisz odpowiadać.
w/g mnie nie ma-autorka zadaje pytanie i kieruje swój wątek do osób podobnych do niej, mających problem z płodnością jak sobie radzą z tym w swoich związkach.
A dyskusje nt pobudek takich osób chyba są tu nie na miejscu.

z mojej strony EOT
__________________
nie pozwalam kopiować i rozpowszechniać zdjęć



agabil1 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-02-04, 14:02   #37
201608251020
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 15 304
Dot.: Niepłodność - jak do tego podchodzicie Wy i Wasi TŻ

No niestety roh nie Ty mi będziesz mówić czy mam obsesję choć widzę że chyba masz z tym jakiś osobisty problem bo walczysz jak lwica


powiem tylko tyle. "Górnolotnie gadać w próżnię" sobie można. Ktoś kogo dotknie sytuacja osobiście, często zupełnie nie zdawał sobie sprawy jak trudne są pewne decyzje.

mam nadzieję że przyłączą się tu kobiety z wątków staraczek i napiszą o swojej obsesji miast wybierania od razu adopcji.

---------- Dopisano o 15:02 ---------- Poprzedni post napisano o 15:01 ----------

Cytat:
Napisane przez Roh Pokaż wiadomość
bardziej dlaczego chcecie mieć dzieci (nie mówię, że ja nie chcę, ale każda para może mieć inne powody).
eeee, ale to już chyba prywatna sprawa każdej pary.
201608251020 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2011-02-04, 14:10   #38
Roh
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 66
Dot.: Niepłodność - jak do tego podchodzicie Wy i Wasi TŻ

"Niepłodność - jak do tego podchodzicie Wy i Wasi TŻ"

Nie jest zaznaczone do kogo skierowane jest pytanie. Chyba, że jest gdzieś zaznaczone, że wątek jest tylko dla osób o poglądach identycznych jak autorki? W takim razie nie widzę sensu tej wymiany zdań...

A dlaczego nie rozmawiać o pobudkach? Pobudki mają ścisły związek z tym jak się podchodzi do tematu. Jeśli nie chcesz to o swoich nie pisz, ale jeśli ktoś chce to jest to całkiem dobre miejsce.

---------- Dopisano o 15:09 ---------- Poprzedni post napisano o 15:05 ----------

Cytat:
Napisane przez paollino Pokaż wiadomość
No niestety roh nie Ty mi będziesz mówić czy mam obsesję choć widzę że chyba masz z tym jakiś osobisty problem bo walczysz jak lwica
A gdzie ja napisałam, że Ty masz obsesję? Możesz zacytować? Niektóre kobiety w nią popadają, ale to nie było do nikogo personalnie.
Ja wiem, że niektórym nie mieści się w głowie, że mozna mieć inne, może mniej popularne poglądy i byc szczęśliwym.
Ale można
A jesli chcesz pogadać tylko z kobietami w podobnej sytuacji to ze staraczkami będziesz mieć na pewno więcej wspólnych tematów.

---------- Dopisano o 15:10 ---------- Poprzedni post napisano o 15:09 ----------

Cytat:
Napisane przez paollino Pokaż wiadomość

eeee, ale to już chyba prywatna sprawa każdej pary.
To jak sobie radzą z bezpłodnością też jest prywatną sprawą, a jednak wypowiadasz się w wątku.


Zastanawiam sie dlaczego ludzie tak agresywnie reagują na czyjeś odmienne poglądy... staram się wyjaśnić dlaczego tak myślę, chętnie przeczytam Waszą argumentację, ale widzę, że oczekujecie tylko przytakiwania...

Edytowane przez Roh
Czas edycji: 2011-02-04 o 14:14
Roh jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-02-04, 14:16   #39
201608251020
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 15 304
Dot.: Niepłodność - jak do tego podchodzicie Wy i Wasi TŻ

Cytat:
Napisane przez Roh Pokaż wiadomość
Jeśli nie chcesz to o swoich nie pisz, ale jeśli ktoś chce to jest to całkiem dobre miejsce.
o tym zadecyduje autorka, bo to jej wątek, jak chcesz - załóż swój
201608251020 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-02-04, 14:26   #40
ilkas
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 3 236
Dot.: Niepłodność - jak do tego podchodzicie Wy i Wasi TŻ

ja nie chcę nikogo przekonywać do swoich poglądów ale moje są takie:
chcę mieć dziecko - bardzo. Mój narzeczony również.
w czerwcu biorę ślub i dlatego już od jakiegoś czasu o tym myślę.
Oczywiście bardzo bym chciała urodzić Nasze dziecko. W przeszłości mieliśmy obydwoje pewne problemy zdrowotne więc tak naprawdę nie wiemy czy będziemy mogli mieć dzieci czy nie. Jest taka możliwość, że bardzo dobiło się to na naszym zdrowiu i nie będzie takiej możliwości, abyśmy mieli własne dziecko. Rozmawialiśmy o tym wielokrotnie i nie widzimy w tym jakiegoś wielkiego problemu. Owszem - bardzo bym chciała urodzić, ale jeśli nie będzie to możliwe to wtedy na pewno nasze dziecko będzie adoptowane. Zdaję sobie sprawę, że pociąga to za sobą masę różnych problemów - ale nie obchodzi mnie to. Przejdziemy przez to bo bardzo chcemy mieć dziecko. Poza tym już dawno temu zastanawiałam się nad tym, że nawet jeśli urodzę dzieciaczka to właśnie kolejne dziecko chciałabym żeby było adoptowane.
Nie potępiam ludzi którzy nie chcą adoptować - to kwestia bardzo indywidualna i dotyczy przede wszystkim obojga partnerów a nie tylko kobiety. Czasem jest tak, że jedno z partnerów chce natomiast drugie nie...
Ja się tylko po prostu cieszę, że razem z TŻ mamy na ten temat takie same poglądy - bo to już bardzo dużo w tej kwestii.
ilkas jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-02-04, 14:31   #41
Roh
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 66
Dot.: Niepłodność - jak do tego podchodzicie Wy i Wasi TŻ

Macie bardzo fajne, ciepłe i rozsądne podejście .
Roh jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2011-02-04, 14:46   #42
mu_minka1988
Wtajemniczenie
 
Avatar mu_minka1988
 
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 2 259
Dot.: Niepłodność - jak do tego podchodzicie Wy i Wasi TŻ

Oj Kochane nie kłóćcie się tutaj. Każdy może mieć swoje zdanie na ten temat.
Jeśli chodzi o to do kogo jest skierowany ten wątek to napisałam to w pierwszym poście. Jednak chętnie posłucham wszystkich jak do tego podchodzą. Tylko nie kłóćcie się i zaakceptujcie zdanie innych, bo to jest osobista sprawa.Inaczej będą do tego podchodzić osoby które nie chcą mieć dziecka czy nie chcą rodzić i te które nie mogą, mają z tym problem. Nikogo nie potępiam.

Ja póki co na razie nie chce mieć dziecka. Mam 23 lata i jeszcze trochę, kilka lat do tego. Jednak już teraz się zastanawiam. Chciałabym mieć swoje dzieciątko, będące częścią moją i mojego TŻ. Jednak kiedy te starania, nie będą wychodziły, wtedy na pewno zdecydujemy się na adopcję. To też będzie kochane dziecko, potrzebujące miłości. Boję się tylko tych procedur adopcyjnych.
__________________



24.08.2013

- 17 kg

Drogi tłuszczu...
albo znajdziesz drogę do moich cycków, albo...
Wypi***alaj
mu_minka1988 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-02-04, 15:47   #43
GhostInTheFog
Zadomowienie
 
Avatar GhostInTheFog
 
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: pypydoowa
Wiadomości: 1 018
GG do GhostInTheFog
Dot.: Niepłodność - jak do tego podchodzicie Wy i Wasi TŻ

Moim zdaniem adopcja jest piękna, może być pięknym darem zarówno dla dziecka jak i dla rodzica Jednak nie dziwie się postawom ludzi, którzy nie chcą się zdecydować na adopcję. Padło juz wiele argumentów: chęć posiadania własnego dziecka, kwestia dziedziczenia genów, czy zwykły egoizm, czy może nawet obawa, ze się takiego dziecka nie pokocha (bo i takie sytuacje się zdarzają). Dlatego podziwiam ludzi, którzy sie decydują adoptować.
Cóz, pozostają jeszcze procedury, ale wiadomo jak to w tym kraju wygląda...
Za to zupełnie nie rozumiem tych, którzy latami się starają o malenstwo kosztem np. relacji w związku (jak już ktoś wcześniej napisał).

Mój problem jest trochę inny. Nie wiem czy to podchodzi pod jakąś chorobę czy fobię. Od dziecka (tak, wiem jak to brzmi, ale naprawdę - od dziecka) twierdziłam, ze nie chcę mieć dzieci. Ze strachu przed bólem. Mówię o czysto fizycznym aspekcie, samej ciąży i porodzie. Instynktu też nie posiadam, chociaż ostatnio delikatnie zaczęło się to zmieniać.
Nie chce, żeby za chwilę ktoś mi zarzucił egoizm, nie uważam, ze tak jest. Od małego słyszałam w domu opowieści o tym jak moja Mama mało nie umarła przy porodzie. Często mam koszmary, śni mi się ciąża, krew, sni mi się, ze umieram i rano budzę się z płaczem. Z wiekiem jest coraz gorzej. Nie wiem jak z tym walczyć. Wiem jak głupio to brzmi, ale modliłam się o bezpłodność. Nawet, gdy zaczynam myśleć o tym, ze chciałabym oferowac swojemu przyszłemu maleństwu miłosc, to na myśl o ciąży to wszystko ucieka i staje się nie ważne. Boję sie, bo wiem, ze najprawdopodobniej za kilka lat mój narzeczony będzie chiał mieć dzieci. (chociaz narazie twierdzi, ze nie)
Przepraszam za mały offtop, ale nie mam komu się wygadać. Przyjaciółka mnie nie rozumie, mówi ze 'przejdzie samo jak zajde w ciąze'. Nie powiedziałam jej, ze na samą mysl o tym chce mi sie wymiotować. Do Mamy też z tym nie pójdę, dla nich to takie oczywiste, ślub potem koniecznie dzieci. Będą patrzeć na mnie jak na dziwadło. Czuje się z tym jakaś inna, gorsza (?)
__________________
Aka kiiro himawari...
Daidai konjou ajisai...

Edytowane przez GhostInTheFog
Czas edycji: 2011-02-04 o 15:49
GhostInTheFog jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-02-04, 15:52   #44
rinoa_woman
Wtajemniczenie
 
Avatar rinoa_woman
 
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 2 413
GG do rinoa_woman
Dot.: Niepłodność - jak do tego podchodzicie Wy i Wasi TŻ

Cytat:
Napisane przez agabil1 Pokaż wiadomość
jako osoba starająca się od 8 lat mam za sobą mnóstwo badań, leczenia, mój mąż też.
Jak sobie radzimy? Prze te wszystkie lata bywało różnie-kłótnie, płacz, depresja przeplatane nadzieją, wzloty i upadki.
Od jakiegoś roku daliśmy sobie spokój. Pogodziliśmy się z myślą że nie będziemy mieć dzieci.

Autorko, pamiętaj by te starania nie przysłoniły Wam tego co najważniejsze. Wiele par zatraca w sobie gdzieś po drodze uczucie do partnera, walka o posiadanie dziecka staje się rzeczą priorytetową i łatwo wtedy o rozpad związku.
zgadzam się z Twoją wypowiedzią, sama z mężem staram się o dziecko 3,5 roku, to w porównaniu do 8lat wydaje się mało, ale jedynie starające się pary wiedzą co to znaczy kiedy co miesiąc okazuje się że nic z tego nie wyszło. Również mamy za sobą dużo badań, stresów, wzlotów i upadków, ale powoli zaczynamy myśleć w tej kategorii że być może nie jest nam dane mieć własnych dzieci. Osobiście staram się dostrzegać plusy w byciu samym tzn w parze, bez dziecka, a jest ich wiele, np to że możesz inwestować w siebie, możesz poświęcić się dla marzeń, zwykle dość kosztownych, możesz pozwolić sobie na drogie inwestycje, przy dziecku nie zawsze byłoby to możliwe. Jeśli chodzi o adopcję to czasami mam takie chwile, w zasadzie coraz częściej że bardzo chciałabym adoptować, czasami mam wrażenie że może właśnie taki jest cel mojego życia, że fakt że nie mogę mieć własnych dzieci zdecydował że powinnam przygarnąć dziecko której nie ma rodziców, jednak mój mąż nie jest jeszcze na to gotowy, może kiedyś zmieni zdanie, nie chcę go naciskać. Ale też rozumiem osoby które pomimo że nie moga mieć własnych dzieci nie chcą adoptować. Bycie rodzicem dziecka adopcyjnego jest wbrew pozorom trudniejsze niż bycie rodzicem własnego dziecka.
rinoa_woman jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-02-04, 16:33   #45
201803080934
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 5 779
Dot.: Niepłodność - jak do tego podchodzicie Wy i Wasi TŻ

Cytat:
Napisane przez paollino Pokaż wiadomość
Tu nie chodzi o ciążę ale o fakt urodzenia własnego dziecka. Mojego i mojego ukochanego mężczyzny. Tak jak napisałam wcześniej i potem sine.ira - to też taka kwestia egoizmu - geny, podobieństwo...
no ale to już leży w kwestii tych ludzi, potencjalnych rodziców. dla mnie np. starać się przez 8 lat [padła tu taka cyfra] o koniecznie własne dziecko i nie chcieć adoptować jest niezrozumiałe - wyraźnie pragnienie przekazania własnych genów przewyższa pragnienie pokochania i wychowania nowej istoty. tego właśnie nie rozumiem.
201803080934 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-02-04, 16:48   #46
stokrotka_to_ja
Zakorzenienie
 
Avatar stokrotka_to_ja
 
Zarejestrowany: 2004-03
Wiadomości: 11 425
GG do stokrotka_to_ja
Dot.: Niepłodność - jak do tego podchodzicie Wy i Wasi TŻ

Staralismy się o dziecko 2 lata. Mnóstwo nerwów,stresu,załamań. Dzisiaj jestem w połowie ciazy,ale dawalismy sobie jeszcze 2 lata -gdyby sie nie udało -myslelismy o adopcji. Rozumiem jednak świetnie kobiety,dla ktorych adopcja nie jest wyjsciem.

Odpowiadajac na pytanie zadane nieco wyżej :dlaczego chciałam mieć dziecko?
Poczułam po prostu gotowość do sprowadzenia na ten swiat nowego człowieka Chciałam miec kogos,komu pokażę swiat swoimi oczami ,to tak w skrocie.Chciałam sama nauczyc sie widziec wiele rzeczy inaczej, nie byc nastawioną tylko na siebie.
Nie szukalam dopełnienia zwiazku,bo świetnie nam razem. Nie zdecydowałabym się na dziecko z góry ustalając mu rolę do wypełnienia.
stokrotka_to_ja jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-02-04, 16:52   #47
rinoa_woman
Wtajemniczenie
 
Avatar rinoa_woman
 
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 2 413
GG do rinoa_woman
Dot.: Niepłodność - jak do tego podchodzicie Wy i Wasi TŻ

Cytat:
Napisane przez Grin Pokaż wiadomość
no ale to już leży w kwestii tych ludzi, potencjalnych rodziców. dla mnie np. starać się przez 8 lat [padła tu taka cyfra] o koniecznie własne dziecko i nie chcieć adoptować jest niezrozumiałe - wyraźnie pragnienie przekazania własnych genów przewyższa pragnienie pokochania i wychowania nowej istoty. tego właśnie nie rozumiem.
wydaje mi się że w takich przypadkach to nie jest kwestia tego że takie osoby nie chcą adoptowanego dziecka bo chcą własne, to nie o to chodzi, bardziej chodzi o to że takie osoby mają nadzieję że może kiedyś się uda, jeśli mają czas na to aby móc posiadać własne dzieci to ten czas wykorzystują, ale też jest ta kwestia że długotrwałe staranie się o dziecko niesie ze sobą pewne przykrości, stany załamania które koniec końców mogą doprowadzić do myślenia że skoro nie dane jest mi urodzić dziecko to widocznie tak ma być. Adopcja nie zawsze bywa rozwiązaniem dla takich par, nie każdy jest na nią gotów, nie każdy zdaje sobie sprawy ile należy się do niej przygotowywać, ile poświęcić. Po prostu trzeba być tolerancyjnym wobec takich osób, nie każdy dojrzewa do tak poważnych decyzji.
rinoa_woman jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-02-04, 17:42   #48
201803080934
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 5 779
Dot.: Niepłodność - jak do tego podchodzicie Wy i Wasi TŻ

Cytat:
Napisane przez rinoa_woman Pokaż wiadomość
wydaje mi się że w takich przypadkach to nie jest kwestia tego że takie osoby nie chcą adoptowanego dziecka bo chcą własne, to nie o to chodzi, bardziej chodzi o to że takie osoby mają nadzieję że może kiedyś się uda
no ale właśnie - uda się co? zrobić własne dziecko, bo przez tyle czasu zdążyliby przejść przez procedury adopcyjne kilka razy i mieliby dziecko. a adopcja nie wykluczałoby oczywiście uprawiania seksu, czyli mogliby mieć przy okazji nadzieję, że może kiedyś pojawi się jeszcze jedno.

Cytat:
Adopcja nie zawsze bywa rozwiązaniem dla takich par, nie każdy jest na nią gotów, nie każdy zdaje sobie sprawy ile należy się do niej przygotowywać, ile poświęcić. Po prostu trzeba być tolerancyjnym wobec takich osób, nie każdy dojrzewa do tak poważnych decyzji.
ja być może nie zdaję sobie sprawy, jestem młoda i niedoświadczona na tym polu, dlatego zapytam: wiem, że po przyjściu na świat biologicznego dziecka trzeba wiele poświęcić, a wcześniej poczynić sporo przygotowań, czy to aż tak bardzo różni się od przygotowań i poświęceń dla dziecka adoptowanego?
201803080934 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-02-04, 17:56   #49
szmyrk
Zakorzenienie
 
Avatar szmyrk
 
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 4 547
Dot.: Niepłodność - jak do tego podchodzicie Wy i Wasi TŻ

Cytat:
Napisane przez sine.ira Pokaż wiadomość
Teoria czy nie ale co swoje, to swoje Krew z krwi czy tam kość z kości.
I ja to nawet rozumiem, nie bulwersuje mnie to, nawet jak kto otwarcie stawia sprawę w ten sposób.
Ja jednak nie potrafie tego tak do konca zrozumiec, zbyt mi traci sprawadzaniem wszystkiego do biologii. Aczkolwiek nie neguje takiej postawy i w gruncie rzeczy uwazam, ze nic mi do tego, wazniejsze dla mnie jest, by rodzic kochal i dbal o to mniej lub bardzej swoje dziecko.

Cytat:
Napisane przez paollino Pokaż wiadomość
o tym zadecyduje autorka, bo to jej wątek, jak chcesz - załóż swój
Z calym szacunkiem do Ciebie i autorki, ale autorzy watkow na forach publicznych (niestety?) nie maja nadmocy pozwalajacych im na decydowanie, w ktorym kierunku sie beda zalozone przez nich watki rozwijac

Cytat:
Napisane przez GhostInTheFog Pokaż wiadomość
Mój problem jest trochę inny. Nie wiem czy to podchodzi pod jakąś chorobę czy fobię. Od dziecka (tak, wiem jak to brzmi, ale naprawdę - od dziecka) twierdziłam, ze nie chcę mieć dzieci. Ze strachu przed bólem. Mówię o czysto fizycznym aspekcie, samej ciąży i porodzie. Instynktu też nie posiadam, chociaż ostatnio delikatnie zaczęło się to zmieniać.
Nie chce, żeby za chwilę ktoś mi zarzucił egoizm, nie uważam, ze tak jest. Od małego słyszałam w domu opowieści o tym jak moja Mama mało nie umarła przy porodzie. Często mam koszmary, śni mi się ciąża, krew, sni mi się, ze umieram i rano budzę się z płaczem. Z wiekiem jest coraz gorzej. Nie wiem jak z tym walczyć. Wiem jak głupio to brzmi, ale modliłam się o bezpłodność. Nawet, gdy zaczynam myśleć o tym, ze chciałabym oferowac swojemu przyszłemu maleństwu miłosc, to na myśl o ciąży to wszystko ucieka i staje się nie ważne. Boję sie, bo wiem, ze najprawdopodobniej za kilka lat mój narzeczony będzie chiał mieć dzieci. (chociaz narazie twierdzi, ze nie)
Przepraszam za mały offtop, ale nie mam komu się wygadać. Przyjaciółka mnie nie rozumie, mówi ze 'przejdzie samo jak zajde w ciąze'. Nie powiedziałam jej, ze na samą mysl o tym chce mi sie wymiotować. Do Mamy też z tym nie pójdę, dla nich to takie oczywiste, ślub potem koniecznie dzieci. Będą patrzeć na mnie jak na dziwadło. Czuje się z tym jakaś inna, gorsza (?)
Brzmi jak trauma. Myslalas moze o wizycie u jakiegos psychologa? Bo chyba ciezko Ci bedzie, jezeli nie jestes bezplodna, zyc stresujac sie ciagle, czy aby w ciaze nie zajdziesz... Nie sluchaj przyjaciolki, rzadko kiedy cos ot tak samo przechodzi.
szmyrk jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2011-02-04, 18:03   #50
rinoa_woman
Wtajemniczenie
 
Avatar rinoa_woman
 
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 2 413
GG do rinoa_woman
Dot.: Niepłodność - jak do tego podchodzicie Wy i Wasi TŻ

Cytat:
Napisane przez Grin Pokaż wiadomość
no ale właśnie - uda się co? zrobić własne dziecko, bo przez tyle czasu zdążyliby przejść przez procedury adopcyjne kilka razy i mieliby dziecko. a adopcja nie wykluczałoby oczywiście uprawiania seksu, czyli mogliby mieć przy okazji nadzieję, że może kiedyś pojawi się jeszcze jedno.

ja być może nie zdaję sobie sprawy, jestem młoda i niedoświadczona na tym polu, dlatego zapytam: wiem, że po przyjściu na świat biologicznego dziecka trzeba wiele poświęcić, a wcześniej poczynić sporo przygotowań, czy to aż tak bardzo różni się od przygotowań i poświęceń dla dziecka adoptowanego?
to nie kwestia uda się czy nie uda tylko jest nadzieja i wiara w tą nadzieje, jest dużo par które po kilku latach starań traci nadzieje i decyduje się na adopcję, jest też sporo takich które choćby miały umrzeć to adopcji nie biorą pod uwagę bo wierzą że jednak się uda, tego się nie da wytłumaczyć takiej osobie jak Ty, bo po prostu trzeba być na miejscu takich par, ja wiem co to znaczy, osobiście mogłabym adoptować, ale nie mogę bo mój mąż nie chce, a nie chce dlatego, że nie potrafi wyobrazić sobie życia z bądź co bądź nie swoim dzieckiem, bo marzy o własnym. po prostu są ludzie którzy nie potrafią zaakceptować adoptowanego dziecka więc nie adoptują, bo to jest tak jakby komuś wmawiać coś w co nie wierzy, nigdy się do tego nie przekona i już.

tak, jest różnica. kiedy dowiadujesz się że jesteś w ciąży to przygotowujesz się nie tylko fizycznie, bo tak jesteśmy skonstruowane, ale też mentalnie, bo jesteśmy ssakami, zwierzętami i nasze naturalne dzikie instynkty każą nam mościć gniazdka dla potomstwa, dlatego wiele kobiet w końcówce ciąży angażuje się w przygotowanie pokoiku, słanie łóżeczek, kompletowanie ubranek itp kobieta wie, że ma 9 miesięcy na to aby psychicznie się przygotować na przyjęcie małego człowieczka, uczy się tego jak się takim człowieczkiem opiekować, jak o niego dbać, nawiązuje się więź między matką a dzieckiem już w momencie kiedy odczuwa się ruchy w brzuchu.
a przy adopcji jest zupełnie inaczej, niejednokrotnie trzeba przyjąć pod swój dach większe dziecko, kilkuletnie, nie wiemy jakie jest do końca, mimo iż można je poznać przez okres w którym się z dzieckiem spotykamy w domu dziecka czy w innych miejscach, więź między rodzicami a dzieckiem rodzi się wolniej, dłużej, choć nie zawsze, ale w większości przypadków. to zarówno dla rodziców jak i dziecka zupełnie nowa sytuacja, nie ma tych 9 miesięcy oczekiwania, nie ma wymyślania imion dla potomka, nie ma podobieństw w wyglądzie, dziecko adopcyjne może mieć wiele tajemnic o których nam nie opowie, dłużej uczy się zaufania. naprawdę są wielkie różnice w poświęceniach między biologicznym a adopcyjnym dzieckiem. nie twierdzę że dziecko adopcyjne jest gorsze, ale wymaga więcej czasu, adopcja to jeszcze bardziej poważna decyzja niż decyzja o własnym dziecku, trzeba do tej decyzji dojrzeć, albo nie, nie można adoptować będąc nie do końca przekonanym i pewnym, wiele par nie daje rady i rezygnują z adopcji po kilku spotkaniach przygotowujących do przygarnięcia dziecka. Wydaje mi się że Tobie nie podoba się fakt że jest wiele dzieci do adopcji a pary które latami starają się o swoje dziecko nie zamierzają adoptować robią tym dzieciom krzywdę, no cóż większą krzywdę zrobiliby takiemu dziecku ofiarując siebie nie do końca pewnych, nie do końca gotowych na adopcję.

Edytowane przez rinoa_woman
Czas edycji: 2011-02-04 o 18:05
rinoa_woman jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-02-05, 18:02   #51
201803080934
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 5 779
Dot.: Niepłodność - jak do tego podchodzicie Wy i Wasi TŻ

Cytat:
tak, jest różnica. kiedy dowiadujesz się że jesteś w ciąży to przygotowujesz się nie tylko fizycznie, bo tak jesteśmy skonstruowane, ale też mentalnie, bo jesteśmy ssakami, zwierzętami i nasze naturalne dzikie instynkty każą nam mościć gniazdka dla potomstwa, dlatego wiele kobiet w końcówce ciąży angażuje się w przygotowanie pokoiku, słanie łóżeczek, kompletowanie ubranek itp kobieta wie, że ma 9 miesięcy na to aby psychicznie się przygotować na przyjęcie małego człowieczka, uczy się tego jak się takim człowieczkiem opiekować, jak o niego dbać, nawiązuje się więź między matką a dzieckiem już w momencie kiedy odczuwa się ruchy w brzuchu.
cały czas piszesz o kobiecie, a jak to jest z mężczyzną? np. twój tż.

Cytat:
a przy adopcji jest zupełnie inaczej, niejednokrotnie trzeba przyjąć pod swój dach większe dziecko, kilkuletnie, nie wiemy jakie jest do końca, mimo iż można je poznać przez okres w którym się z dzieckiem spotykamy w domu dziecka czy w innych miejscach, więź między rodzicami a dzieckiem rodzi się wolniej, dłużej, choć nie zawsze, ale w większości przypadków. to zarówno dla rodziców jak i dziecka zupełnie nowa sytuacja, nie ma tych 9 miesięcy oczekiwania, nie ma wymyślania imion dla potomka, nie ma podobieństw w wyglądzie, dziecko adopcyjne może mieć wiele tajemnic o których nam nie opowie, dłużej uczy się zaufania.
można zaadoptować niemowlaka/dwu/trzy/czterolatka - podobieństwa do nas nie będzie, ale cała reszta nie będzie się różnić od biologicznego.
nic nie trzeba przecież, właśnie o to chodzi, że mamy możliwość wyboru

Cytat:
ydaje mi się że Tobie nie podoba się fakt że jest wiele dzieci do adopcji a pary które latami starają się o swoje dziecko nie zamierzają adoptować robią tym dzieciom krzywdę
nie podoba mi się fakt takiego upierania się - jakbym chciała mieć dziecko i nie mogłabym mieć biologicznego, a mój partner kategorycznie nie zgadzałby się na adopcję, to prędzej czy później byśmy się rozstali, bo dla mnie tłumaczenie, że `nie pokochałbym cudzego [sic!] dziecka` jest niezrozumiałe. to dziecko byłoby nasze, nieważne kto urodził, ważne kto wychował. ważne, że mielibyśmy dziecko i spełnialibyśmy się w rodzicielstwie, a nie w lataniu po klinikach.
201803080934 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-02-05, 19:49   #52
TmargoT
Zakorzenienie
 
Avatar TmargoT
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Neverland
Wiadomości: 25 334
Dot.: Niepłodność - jak do tego podchodzicie Wy i Wasi TŻ

Cytat:
Napisane przez paollino Pokaż wiadomość
dla osób które pragną własnego dziecka, ciąża to spełnienie marzeń, uwierz mi...
no właśnie też tak uwazam.
zauważyłam jaką zależność.
są osoby,które nie chą miec dzieci w najbliżym czasie uwazają,że to jest obojętne jakie dziecko.liczy sie sztuka i juz.
problemem nie jest chęc posiadania dziecka,ale chęć posiadania swojego dziecka,swoich genów,swojego owocu miłości.
tego nie mozna opisac słowami,ani wyjaśnić.
TmargoT jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-02-05, 21:34   #53
Jeanne90
Zakorzenienie
 
Avatar Jeanne90
 
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 5 842
Dot.: Niepłodność - jak do tego podchodzicie Wy i Wasi TŻ

Cytat:
Napisane przez TmargoT Pokaż wiadomość
no właśnie też tak uwazam.
zauważyłam jaką zależność.
są osoby,które nie chą miec dzieci w najbliżym czasie uwazają,że to jest obojętne jakie dziecko.liczy sie sztuka i juz.
problemem nie jest chęc posiadania dziecka,ale chęć posiadania swojego dziecka,swoich genów,swojego owocu miłości.
tego nie mozna opisac słowami,ani wyjaśnić.
Też mam wrażenie, że dopóki się tego nie poczuje, to się tego nie jest w stanie zrozumieć. To wszystko nie jest takie proste, na jakie wygląda, niektórym się wydaje, że między dzieckiem biologicznym a adoptowanym nie ma żadnej różnicy - a niestety jest. I jest to naturalne.
Jeżeli między dzieckiem biologicznym a adoptowanym nie ma żadnej różnicy, to proponuję może, żeby któraś z tak gorąco przekonujących urodziła dziecko i zamieniła je na jakieś inne, nie wiem, np. wymieniła się z koleżanką. Przecież ciąża nie ma żadnego znaczenia, geny nie mają znaczenia, instynkt nie ma znaczenia - liczy się tylko to, że ma się dziecko. Nieważne, czy swoje, czy kogoś innego, nieważne, czy "zrodzone" z siebie czy nie - ważne, że można je wychowywać. Wiem, że to kompletnie radykalny przykład, ale naprawdę nie widzę sensu w udowadnianiu "staraczkom", że ich pragnienie posiadania własnego dziecka jest "głupie" i niedojrzałe, że są opętane jakąś manią itd., że powinny od razu chcieć zaadoptować, a jak nie chcą, to są jakieś dziwne.
__________________
Jeanne90 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-02-06, 14:32   #54
201803080934
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 5 779
Dot.: Niepłodność - jak do tego podchodzicie Wy i Wasi TŻ

Cytat:
Napisane przez Jeanne90 Pokaż wiadomość
Jeżeli między dzieckiem biologicznym a adoptowanym nie ma żadnej różnicy, to proponuję może, żeby któraś z tak gorąco przekonujących urodziła dziecko i zamieniła je na jakieś inne, nie wiem, np. wymieniła się z koleżanką. Przecież ciąża nie ma żadnego znaczenia, geny nie mają znaczenia, instynkt nie ma znaczenia - liczy się tylko to, że ma się dziecko. Nieważne, czy swoje, czy kogoś innego, nieważne, czy "zrodzone" z siebie czy nie - ważne, że można je wychowywać.
ale co to za różnica czy dziecko jest biologiczne, czy adoptowane? i jedno i drugie byłoby MOJE, a swojego dziecka bym nie oddała nikomu
mam kota, nie urodziłam go, a nie wyobrażam sobie zamienić się z kimś na jakiegoś innego kota [przykład może dziwny, ale pasujący - kotem wszak również się opiekuję i jest moim ukochanym maleństwem].

na zakończenie dodam, że jeśli dla niektórych przekazanie własnych genów, ta ciąża, instynkt, którego według niektórych przed ciążą nie ma [czyli i ojcowie nie mają hyh] - jeśli to wszystko jest aż takie ważne, że aż na pierwszym miejscu, to hm pozostaje mi tylko.. współczuć? że przez własny upór najprawdopodobniej nigdy nie zaznają radości rodzicielstwa, a jedynie będą o tym myśleć, coraz bardziej i bardziej tracąc nadzieję, a być może gubiąc po drodze i miłość i siebie, bo i takie przypadki się zdarzają...

Edytowane przez 201803080934
Czas edycji: 2011-02-06 o 14:38
201803080934 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-02-06, 14:35   #55
201608251020
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 15 304
Dot.: Niepłodność - jak do tego podchodzicie Wy i Wasi TŻ

Cytat:
Napisane przez Grin Pokaż wiadomość
ale co to za różnica czy dziecko jest biologiczne, czy adoptowane? i jedno i drugie byłoby MOJE, a swojego dziecka bym nie oddała nikomu
mam kota, nie urodziłam go, a nie wyobrażam sobie zamienić się z kimś na jakiegoś innego kota [przykład może dziwny, ale pasujący - kotem wszak również się opiekuję i jest moim ukochanym maleństwem].
no to jeśli masz dzieci - po co rodziłaś? Było adoptować - mniej rozstępów, zero bólu, mdłości w ciąży
201608251020 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-02-06, 14:42   #56
201803080934
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 5 779
Dot.: Niepłodność - jak do tego podchodzicie Wy i Wasi TŻ

Cytat:
Napisane przez paollino Pokaż wiadomość
no to jeśli masz dzieci - po co rodziłaś? Było adoptować - mniej rozstępów, zero bólu, mdłości w ciąży
ależ ja nie potępiam posiadania biologicznego potomstwa, nigdzie tak nie napisałam popieram wszelkie badania, in vitro i surogatki, natomiast czego nie popieram - starania się o koniecznie własne dziecko przez np. 8[!] lat.
201803080934 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-02-06, 15:55   #57
201608251020
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 15 304
Dot.: Niepłodność - jak do tego podchodzicie Wy i Wasi TŻ

Cytat:
Napisane przez Grin Pokaż wiadomość
ależ ja nie potępiam posiadania biologicznego potomstwa, nigdzie tak nie napisałam popieram wszelkie badania, in vitro i surogatki, natomiast czego nie popieram - starania się o koniecznie własne dziecko przez np. 8[!] lat.
Napisałaś "ale co to za różnica czy dziecko jest biologiczne, czy adoptowane?"

trochę inaczej się pisze gdy w domyśle na pierwszym miejscu jest opcja dziecka biologicznego a co innego gdy ktoś takiej szansy nie ma.
201608251020 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-02-06, 16:33   #58
rinoa_woman
Wtajemniczenie
 
Avatar rinoa_woman
 
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 2 413
GG do rinoa_woman
Dot.: Niepłodność - jak do tego podchodzicie Wy i Wasi TŻ

Cytat:
Napisane przez Grin Pokaż wiadomość
ależ ja nie potępiam posiadania biologicznego potomstwa, nigdzie tak nie napisałam popieram wszelkie badania, in vitro i surogatki, natomiast czego nie popieram - starania się o koniecznie własne dziecko przez np. 8[!] lat.
No tak czyli sama sobie zaprzeczasz. Po prostu tego nie rozumiesz, nie rozumiesz że jednym jest dane stworzyć dziecko w przeciągu roku, a innym starać się kilka lat, ci którzy starają się kilka lat ciągle mają nadzieję że im się uda. To że Ty byłabyś zdolna adoptować dziecko to super, ale nie każdy potrafi się do tego przekonać, nie każdy jest w stanie podjąć taką decyzję i nie jesteś w stanie takich ludzi do tego przekonać tylko i wyłącznie dlatego, że Tobie się wydaję, że to złe postępowanie.
Co do Twoich wcześniejszych pytań, to nie umiem Ci powiedzieć jak zachowywałby się mój mąż gdybym była w ciąży, bo przecież w ciąży nie jestem, ale wiem po innych znajomych mi facetach, że też przeżywają ciążę swojej partnerki, przede wszystkim chcą zapewnić kobiecie i przyszłemu dziecku jak najlepsze warunki bytowe, wiele z mężczyzn decyduje się podjąć dodatkową pracę aby móc dać dziecku wszystko co najlepsze, bo nie oszukujmy się ale dzieci kosztują, niekiedy mężczyźni nie okazują swoich przygotowań, ale jestem pewna że wiedzą że za parę miesięcy ich życie się zmieni, mają czas na to aby przygotować się psychicznie.
A jeśli chodzi o wybór dziecka do adopcji, to to nie jest takie kolorowe jakby się wydawać mogło, owszem możesz zaznaczyć przy adopcji że chciałabyś przygarnąć miesięczną blondynkę o niebieskich oczach, ale nikt ci nie zagwarantuje, że takie dziecko otrzymasz, bo to nie jest sklep czy katalog gdzie można wybierać wg koloru, to są dzieci, ludzie, którzy przede wszystkim potrzebują miłości i poświęcenia, nieważne jak wyglądają i ile mają lat.
I tak jak tutaj już zostało napisane, takie wypowiedzi osób które jeszcze nie starają się o własne dziecko są trochę na wyrost, bo jestem pewna że przypomnisz sobie tę dyskusję kiedy sama zaczniesz starać się o własne dziecko, kiedy dostrzeżesz że stworzenie nowego życia nie jest wcale takie proste jakby się to mogło wydawać, oczywiście życzę Ci abyś nie musiała czekać latami na własne dziecko, ale nigdy nic nie wiadomo, nie wiadomo też czy nie zmienisz zdania co do tego tematu.
rinoa_woman jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-02-06, 16:39   #59
paula78
Zakorzenienie
 
Avatar paula78
 
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 34 839
Dot.: Niepłodność - jak do tego podchodzicie Wy i Wasi TŻ

Cytat:
Napisane przez Roh Pokaż wiadomość
miałaś czas zastanowić się dlaczego chcesz być matką?

Nikt a może mało kto (kto może ot tak zajśc i mieć dziecko) nie zadaje sobie takiego pytania ,dlatego nie wydaje mi się aby można zadać takie pytanie ludziom ,którzy mają w tej materii większe lub mniejsze problemy.

Decyzja o adopcji jest wg mnie trudniejsza niz decyzja o in vitro i wiąże się z większą odpowiedzialnością ,cierpliwością a decyzje czy dostanie się dziecko zależy od czynnika ludzkiego a nie natury/organizmu.
__________________
Mleko migdałowe:
http://pichceiknoce.blogspot.com/



Edytowane przez paula78
Czas edycji: 2011-02-06 o 16:44
paula78 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-02-06, 16:45   #60
TmargoT
Zakorzenienie
 
Avatar TmargoT
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Neverland
Wiadomości: 25 334
Dot.: Niepłodność - jak do tego podchodzicie Wy i Wasi TŻ

Cytat:
Napisane przez Grin Pokaż wiadomość
ale co to za różnica czy dziecko jest biologiczne, czy adoptowane? i jedno i drugie byłoby MOJE, a swojego dziecka bym nie oddała nikomu
mam kota, nie urodziłam go, a nie wyobrażam sobie zamienić się z kimś na jakiegoś innego kota [przykład może dziwny, ale pasujący - kotem wszak również się opiekuję i jest moim ukochanym maleństwem].

na zakończenie dodam, że jeśli dla niektórych przekazanie własnych genów, ta ciąża, instynkt, którego według niektórych przed ciążą nie ma [czyli i ojcowie nie mają hyh] - jeśli to wszystko jest aż takie ważne, że aż na pierwszym miejscu, to hm pozostaje mi tylko.. współczuć? że przez własny upór najprawdopodobniej nigdy nie zaznają radości rodzicielstwa, a jedynie będą o tym myśleć, coraz bardziej i bardziej tracąc nadzieję, a być może gubiąc po drodze i miłość i siebie, bo i takie przypadki się zdarzają...
taka jest różnica,że biologiczne jest chowane pod piersią.posiada moje cechy biologiczne i jest stworzone przeze mnie.
dla mnie to cud
osobiście nie potrafiłabym pokochac cudzego dziecka.nie zrobiłabym krzywdy,ale nie dałabym miłości,jak swojemu.

na koniec powiem coś co ja czuję i pewnie większość biologicznych matek.
gdyby coś się stało mojemu dziecku oddałabym za nie zycie.gdyby to go uratoało oddałabym mu swoje serce i wszystko co możliwe,jednak nie jestem w stanie się poświęcić dla "obcych".

Edytowane przez TmargoT
Czas edycji: 2011-02-06 o 16:47
TmargoT jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-11-19 17:13:11


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 15:56.