dziwne nagłe rozstanie

[triolka]

Cześć dziewczyny,
Piszę tu bo chciałabym usłyszeć rady od wielu osób. Sprawa tyczy się, jak wiele tutaj, rozstania...
Byłam ponad 8 miesięcy z cudownym facetem. Ja 22 lata, on 27. Układało nam sie cudownie. Zauroczenie od pierwszego wejrzenia, najpierw randki, potem przedstawianie rodzicom i rodzinie. Cudownie. Żadnych kłótni, wszytsko doskonale. 3 tyg temu byliśmy na pierwsyzch wakajach. Na tydzień. Było wspaniale. Tam mi oznajmił, że kupił sobie mieszkanie i w kwietniu się wyprowadza. Powiedział ze nie chciał mówić nic wczesniej, bo nie wiedział co i jak, ale teraz już wie że chce żebym to wiedziała.
Po powrocie, byliśmy jeszcze brdziej zakochani niż wcześniej. Poprostu bajka. Na moje pytanie, jak mnie ocenia i nasz wyjazd, powiedział ze było IDELANIE!. Zabrał mnie do nowego mieszkania, pokazywał co gdzie bedzie, mówił że specjlnie kupuje większe łóżko żebyśmy mogli tam być razem W niedziele, prztjechał do mnie. Było cudownie, opowiadał mi że powiedział rodzicom ze zabrał mnie do mieszkania. Czyli dzielił się szcześciem ze wszytkimi wokół.
W piątek spotkaliśmy sie i nagle łup. Powiedział że jesteśmy już razem troche czasu i że to nie jest to!że on nie jest w stanie do mnie więcej poczuć! zdębiałam poczłam sie gdyby mnei ktoś kopnął w twarz. NIC nie zapowiadało na to. Zdębiałam. Powedział, ze nie wyobraża sobie na dzień dzisiejszy życia ze mną w przyszłości. Że uwielbia mnie, uwielbia ze mną spędzać czas....ale to jest zbyt idealne. Powiedział zę za bardzo na niego działam!!!! (w sensie fizyzcnym).
Płakałam, pytałam czy ma kogoś (nawet powedziałam zę wole żeby tak powedział) powiedział że nie. Najgorssze jest to że on był zdzwiony że ja tak rozpaczam. Był zdzwiony że ja go kocham!!! Nie wyznaliśmy sobie jeszvze miłosci fakt-ale to było czuć, ze to jest miłość. Jeszcze wyrzucił mi że przecież on mi nic nie obiecywał, wiec czemu mam pretensje i zal do niego. Zerwał ze mną jak po 2 miesiącach randek, a nei jak po 8 miesiącach intesywnego związku. Poczułam się strasznie. On też płakał jak się roztawaliśmy. Najpierw był zimny, potem zmiekł. Chciał mnie przytulać, ja nie chcialam bo nei umiałam, po tym co usłyszałam. Nie moge znieść tego ze dał do zrozumiania żę te 8 meisiecy nic nei znaczyło......to wszytsko było niczym, a ja się wg niego za bardzo zaangażowałam. To co miałam robić? Był ideałem, zachowywał sie jak zackochany facet...to czemu maiłąm go nei pokochać!?
Powiedział ze chce mnieć dalej ze mną kontakt. Ja powiedziałam ze przyjźń z osobą którą się kocha jest wg mnie niemożliwa...
Dziewczyny pomóżcie!! Chciałabym go odzyskać...są szanse? co ja mam robić!? od 3 dni siedze i płacze. Nie odzywam się do neigo on do mnie też nie. Ale ja go straszne kocham.......Co mam zrobić?

[paula78]

Napisane przez triolka

Nie wyznaliśmy sobie jeszvze miłosci fakt-ale to było czuć, ze to jest miłość.

a moze to ty tak czułaś ?

Napisane przez triolka

Jeszcze wyrzucił mi że przecież on mi nic nie obiecywał, wiec czemu mam pretensje i zal do niego. Zerwał ze mną jak po 2 miesiącach randek, a nei jak po 8 miesiącach intesywnego związku. Poczułam się strasznie. On też płakał jak się roztawaliśmy.

nic ci nie obiecywal ,nie padla zadna deklaracja wiec gdzie ten intensywny związek?
płakał ? o jeżżu ,u mnie minus .

Napisane przez triolka

Powiedział ze chce mnieć dalej ze mną kontakt. Ja powiedziałam ze przyjźń z osobą którą się kocha jest wg mnie niemożliwa...

rozwala mnie taki tekst

Napisane przez triolka

Dziewczyny pomóżcie!! Chciałabym go odzyskać...są szanse? co ja mam robić!? od 3 dni siedze i płacze. Nie odzywam się do neigo on do mnie też nie. Ale ja go straszne kocham.......Co mam zrobić?

nie chce byc z toba więc trzeba sie z tym pogodzić ,widać fajnie się bawił i tyle.
Smutne ale nie tak rzadkie.
bedzie dobrze ,tylko sie nie nakrecaj.

[agniesikk]

Hmmm no cóż, mnie ktoś kiedyś potraktował podobnie i powiem Ci tylko tyle, żebyś sobie dała spokój. Teraz Ci się wydaje, że to można naprawić, ale może po prostu jemu się wydawało, że coś do Ciebie czuje?

[Sweet Chocolate]

.

[triolka]

Napisane przez paula78

nic ci nie obiecywal ,nie padla zadna deklaracja

Zawsze myślałam ze ważniejsze są czyny niż słowa..... Ale teraz widze ze tak nie jest...

[madana]

Ale może te czyny było kłamliwe, po to, abyś chętnie mu do łóżka wskoczyła, a teraz zachował się jak klasyczny lovelas: zaliczył , odpuścił, rusza na nowe majtkowe łowiska???

[triolka]

Napisane przez madana

Ale może te czyny było kłamliwe, po to, abyś chętnie mu do łóżka wskoczyła, a teraz zachował się jak klasyczny lovelas: zaliczył , odpuścił, rusza na nowe majtkowe łowiska???

Właśnie ważna kwestia. Chłopak bardzo religijny. Od początku mówił ze chce z seksem do słubu czekać- nie komentujcie tego bo wiem ze różne opinie na temat tego są W kazdy razie ja to zaakceptowalam. tez jestem religijna ale chyba nie tak bardzo, ale potrafie to zaakceptować. Ale on sie przełamywał, poznawaliśmy siebie coraz bardziej...ja się pytałam czy jest tego pewnien pare razy, mówił ze tak. A potem miał wyrzuty sumienia. Powiedział na początku, ze chce to zorbić z miłosci.....ja też tak pragnełam.
I się stało. Kochaliśmy sie pierwszy raz nie cały miesiąc temu....było cudownie......On mi przy rozstaniu powiedział, ze nie powinniśmy tego robić. Że "te" sprawy przysłoniły nam reszte!? (ja bym tak nie powiedziała)....w każdym razie....ja na niego za bardzo działam (wg niego).
Proszę nie komentujcie przekonań religijnych....tylko postarajcie się ocenić to obiektywnie

[201803290936]

Napisane przez triolka

(...)
Po powrocie, byliśmy jeszcze brdziej zakochani niż wcześniej. Poprostu bajka. Na moje pytanie, jak mnie ocenia i nasz wyjazd, powiedział ze było IDELANIE!.
(...)

Ty byłaś zakochana, on był... może zauroczony? Plus sporo pożądania. Pomyliłaś się - bywa.

[paula78]

Napisane przez triolka

Właśnie ważna kwestia. Chłopak bardzo religijny. Od początku mówił ze chce z seksem do słubu czekać- nie komentujcie tego bo wiem ze różne opinie na temat tego są W kazdy razie ja to zaakceptowalam. tez jestem religijna ale chyba nie tak bardzo, ale potrafie to zaakceptować. Ale on sie przełamywał, poznawaliśmy siebie coraz bardziej...ja się pytałam czy jest tego pewnien pare razy, mówił ze tak. A potem miał wyrzuty sumienia. Powiedział na początku, ze chce to zorbić z miłosci.....ja też tak pragnełam.
I się stało. Kochaliśmy sie pierwszy raz nie cały miesiąc temu....było cudownie......On mi przy rozstaniu powiedział, ze nie powinniśmy tego robić. Że "te" sprawy przysłoniły nam reszte!? (ja bym tak nie powiedziała)....w każdym razie....ja na niego za bardzo działam (wg niego).
Proszę nie komentujcie przekonań religijnych....tylko postarajcie się ocenić to obiektywnie

religijny jak cholera

A może chciała spróbować z dziewczyną ? nie podobało mu sie (nie bierz tego do siebie ) i stąd rozstanie ?

[CytrynowaPannica]

Przeczytałam całą historię... jest ona łudząco podobna do tej, która spotkała moją przyjaciółkę:

Dwa lata temu pracowałyśmy w ośrodku wypoczynkowym przy obsłudze kolonii. Wiecie, takie "przynieś, podaj, pozamiataj". Nosiłyśmy obskurne, "białe" czepki, za duże fartuchy i kisiłyśmy się w długich spodniach, bo szef nie życzył sobie krótkich.
W jednej z kadr opiekunów byli sami mężczyźni. Ich wiek wahał się od 20 do 30 maksymalnie. (Wyobraźcie sobie nasze skrępowanie... zwłaszcza w 'takim' odzieniu.)
Wszyscy widzieli nasze zmęczenie, żaden (oprócz jednego) nie potrafił podziękować, poprosić. Wszyscy żądali.
Pan odmieniec (ten, co nie bał się używać grzecznych słów) od razu przypadł każdej do gustu. Zwłaszcza mojej przyjaciółce.
Tak się zaczęło. Rzekomo nie miało się udać, bo to, bo tamto. Różnica wieku: 10 lat, odległość, jaka dzieliła ich miasta: 300 km.
Feliks (powiedzmy, że to Jego imię) był trenerem sportów wodnych, wf-istą, grał we wszystko, co możliwe. Nie muszę chyba mówić, jak wyglądało jego ciało?
Pół roku życia ze sobą, godziny w pociągu, raz w jedną, raz w drugą stronę. Pierwszy seks, nocne rozmowy, wspólne, niekończące się tematy... Tak pięknie do Niej mówił. Ubóstwiał Jej urodę, charakter.
Mówił o tym, co czuje, kiedy Ją widzi, kiedy z Nią jest, śpi, kocha się, kąpie, budzi obok.
Była taka szczęśliwa.
Ale, co? Pewnego dnia (30 letni) facet, powiedział jej, że dla niego wszystko jest zbyt piękne, by mogło być prawdziwe. Zostawił ją.
Teraz odzywa się co pół roku, wysyła listy. Tak, listy!
I przypomina o sobie, kiedy ona zapomina.
Nie wiem co nim kierowało, moja przyjaciółka też.
Jak widzisz, sa ludzie, którym odpierd**a z nadmiaru szczęścia.

Trzymaj się.

[Caroline1920]

Napisane przez madana

Ale może te czyny było kłamliwe, po to, abyś chętnie mu do łóżka wskoczyła, a teraz zachował się jak klasyczny lovelas: zaliczył , odpuścił, rusza na nowe majtkowe łowiska???

w pierwszejej chwili tez tak pomyslalam, jak przeczytalam, ze jeszcze 3 tygodnie temu byli razem na wakacjach, ze pewnie cos w tym stylu tam sie wydarzylo co mu wystarczylo, dostal to czego chcial i zerwal... nie chce spekulowac ale po prostu po przeczytaniu tego tak mi sie wlasnie na mysl nasunelo...

wspolczuje sytuacji...

EDIT: coz kwestia jego wiary duzo zmienia a wiec moje slowa powyzej nie maja tu chyba nic do rzeczy... kurcze moze on rzeczywiscie nie moze pogodzic tego porzadania do Ciebie z wiara, rozni sa ludzie na swiecie...

[agnieszka_g]

wydaje mi się, że chłopak nie potrafi poradzić sobie z pożądaniem i kwestiami wiary. Przerosło go to, ale ten problem pojawi się mu przy każdym związku z kobietą.

[triolka]

Napisane przez agnieszka_g

wydaje mi się, że chłopak nie potrafi poradzić sobie z pożądaniem i kwestiami wiary. Przerosło go to, ale ten problem pojawi się mu przy każdym związku z kobietą.

Też mi się to nasuneło na myśl.....tylko czy ja mu mogę w tym pomóc?
Ach nie wiem...na razie żyje nadzieją...że zadzwoni...



Dzięki Wam kobiety za słowa pocieszenia, bardzo tego potrzebuje

[201803290936]

Napisane przez triolka

Właśnie ważna kwestia. Chłopak bardzo religijny.
(...)

Oprócz gadania o tym, że jest religijny, w czym to się niby przejawiało - ta jego wielka religijność?

[triolka]

Napisane przez Doris1981

Oprócz gadania o tym, że jest religijny, w czym to się niby przejawiało - ta jego wielka religijność?

Pochodzi z rodziny bardzo wierzącej. Był ministretem pare lat, już nawet jako student. Miał iść na księdza....nie poszedł zrezygnował. Nie poczuł jednak powołania. Związay i zaangażowany w życie kościoła.


I myślicie...że jego problem z seksualnością(bo tak to można nazwać) spowodował ze powiedział mi że nic nei czuje, jakby chciał się o de mnie odsunąć żeby nie grzeszyć...czy to dwie oddzielne sprawy..?

[Sweet Chocolate]

.

[triolka]

Napisane przez Sweet Chocolate

Ministrantem się jest jak się ma z dziesięć, piętnaście lat.

Ministrantem można być do narzeczeństwa. On zrezygnował z tego po 3 miesiącach naszej znajomości. Cały czas wczesniej był w kościele.
I jego lęk przed seksem....już na starcie skreśla teorie ze chodziło mu o seks...
Tutaj, co gorsza! ja się czuje gdybym go wykorzystała!!!!!
(gdybym chociaż nalegała...a tak nei było)

[CytrynowaPannica]

A może jest gejem i związek z Tobą miał mu to tylko udowodnić?

[agnieszka_g]

szczerze to ci współczuje. Znam dziewczynę, która też spotykała się z facetem, który kiedyś miał iść na księdza i był bardzo religijny a tak naprawdę rozchwiany emocjonalnie niewiedzący co chce od życia i gdzie jego miejsce. Angażował się a potem uciekał i obwiniał, miała z nim wiele emocjonalnych huśtawek. Ona nie umiała go zostawić a on zdecydować, więc ciężko tu coś poradzić bo jak ktoś ma problemy emocjonalno-duchowe to musi sam to rozwiązać. Ale musisz rozważyć również wersje o jakiej pisały dziewczyny, że mu nie zależało tak jak tobie, wtedy szkoda twojego cennego czasu.

[triolka]

Napisane przez CytrynowaPannica

A może jest gejem i związek z Tobą miał mu to tylko udowodnić?

Tylko czemu mówił ze ja go za bardzo pociągam. Że myśli o seksie ze mną - jego zdaniem to było złe. Rozmawialiśmy dużo o seksie- ja go tego nauczyłam, bo się krępował. I jego upodobania, to co go podnieca........myśle że nie miał skonności homoseksualnych.
Nie wiem nic już z tego....
A powiedzcie...myślicie ze powinnam spróbować jakoś walczyć? cokolwiek- bo oszaleje

---------- Dopisano o 21:05 ---------- Poprzedni post napisano o 21:02 ----------

Napisane przez agnieszka_g

Ale musisz rozważyć również wersje o jakiej pisały dziewczyny, że mu nie zależało tak jak tobie, wtedy szkoda twojego cennego czasu.

Wiem......dlatego nie wiem...czy walczyć, jak tak, to jak.....czy próbwać zapomieć...

[Skromal]

Troche bedzie bolec...ale nie ma sesnu tracic czasu na faceta, ktory Cie nie docenia, jak facet kocha to dla Ciebie nieba Ci przychyli, ale jesli nie...seks seksem, ale facet chce czegos innego...kiedys mialam takiego chłopaka, tez bajka, szarmacki, zakochany, porzadny i wszytsko sie zmienilo w ciagu tygodnia...tez bylo to nie twoja wina, to poprstu nie to....a pozniej widziano go z jakos laska, a pozniej wział z nia slub, ja w tym czasie swietnia sie bawilam, a pozniej spotkalam prawdziwa milosc swego zycia- mojego meza. Naprawde nie ma co tracic czasu na palantów, a to chyba wlasnie taki koles...z wierzchu gładki chlopiec, a w srodku....no coz uczuc mu nie zmiesz, a tylko stracisz szacunek do siebie samej. Faceci przychodza i odchodza, a szacunek jest na cale zycie Trzymaj sie malenka...zlamane serce boli, ale to przejdzie.

[tofaniutka]

Napisane przez triolka

Właśnie ważna kwestia. Chłopak bardzo religijny. Od początku mówił ze chce z seksem do słubu czekać- nie komentujcie tego bo wiem ze różne opinie na temat tego są W kazdy razie ja to zaakceptowalam. tez jestem religijna ale chyba nie tak bardzo, ale potrafie to zaakceptować. Ale on sie przełamywał, poznawaliśmy siebie coraz bardziej...ja się pytałam czy jest tego pewnien pare razy, mówił ze tak. A potem miał wyrzuty sumienia. Powiedział na początku, ze chce to zorbić z miłosci.....ja też tak pragnełam.
I się stało. Kochaliśmy sie pierwszy raz nie cały miesiąc temu....było cudownie......On mi przy rozstaniu powiedział, ze nie powinniśmy tego robić. Że "te" sprawy przysłoniły nam reszte!? (ja bym tak nie powiedziała)....w każdym razie....ja na niego za bardzo działam (wg niego).
Proszę nie komentujcie przekonań religijnych....tylko postarajcie się ocenić to obiektywnie

mój dobry kolega był prawiczkiem kilka razy bo stwierdził że to działa na laski Także dziewczyno, ogarnij się... Wziął Cię na numer seks po ślubie żebyś nie pomyślała że niby na seksie mu zależy... Tak mi się wydaje... tak łatwo wziął a potem te wyrzuty... dla mnie to śmieszne jest.

[201803290936]

Napisane przez triolka

(...)
I myślicie...że jego problem z seksualnością(bo tak to można nazwać) spowodował ze powiedział mi że nic nei czuje, jakby chciał się o de mnie odsunąć żeby nie grzeszyć...czy to dwie oddzielne sprawy..?

A skąd wiesz, że on ma jakiś problem z seksualnością (i z czym dokładnie?)? Tłumaczysz go sama przed sobą, szukasz powodów, ale fakty są takie, a nie inne: nie chciał być z Tobą dłużej, nie zakochał się w Tobie, było miło, był seks, ale nie chciał zobowiązań, zaangażowania się w coś poważniejszego. Brzydko mówiąc: poruchał i zwinął żagle, gdy się okazało, że Ty nie traktujesz tego równie lekko.

---------- Dopisano o 21:10 ---------- Poprzedni post napisano o 21:09 ----------

Napisane przez Sweet Chocolate

Ministrantem się jest jak się ma z dziesięć, piętnaście lat. "Miał iść na księdza" - mamusia jego tego chciała? czy on?
To, że rodzina bardzo wierząca, nie oznacza, że on też..
Jak dla mnie takie typy są najgorsze, zawsze mi "czymś śmierdzi"

Dobrze grał i tyle.

To samo pomyślałam.

[Sweet Chocolate]

.

[agnieszka_g]

Napisane przez tofaniutka

mój dobry kolega był prawiczkiem kilka razy bo stwierdził że to działa na laski Także dziewczyno, ogarnij się... Wziął Cię na numer seks po ślubie żebyś nie pomyślała że niby na seksie mu zależy... Tak mi się wydaje... tak łatwo wziął a potem te wyrzuty... dla mnie to śmieszne jest.

Wiadomo, że faceci robią różne cyrki ale nie bawił by się w wakacje, poznawanie rodziny itp. Są łatwiejsze sposoby aby zaciągnąć kogoś do łóżka tylko dla zabawy. Zam kilku zawodowych podrywaczy i żaden nie poznał takiej dziewczyny z rodzicami czy pojechał na wspólne wakacje.

[triolka]

Napisane przez Doris1981

Tłumaczysz go sama przed sobą, szukasz powodów, ale fakty są takie, a nie inne: nie chciał być z Tobą dłużej, nie zakochał się w Tobie, było miło, był seks, ale nie chciał zobowiązań, zaangażowania się w coś poważniejszego. Brzydko mówiąc: poruchał i zwinął żagle, gdy się okazało, że Ty nie traktujesz tego równie lekko.

Wiem....Muszę się nauczyć żeby tak podejść do tego...

---------- Dopisano o 21:17 ---------- Poprzedni post napisano o 21:12 ----------

Napisane przez Sweet Chocolate

kurcze, ja nie napisałam tego zlośliwie uwierz

Wiem przepraszam za mój ton....jestem tylko kłebkiem nerwów
[

Nie rycz, on nie jest Ciebie wart.
zapomnij o nim a wspomnienia zachowaj, każdy je ma, lepsze czy gorsze.

---------- Dopisano o 21:19 ---------- Poprzedni post napisano o 21:17 ----------

Napisane przez agnieszka_g

żaden nie poznał takiej dziewczyny z rodzicami czy pojechał na wspólne wakacje.

to mi własnie nie pasuje....facet 27 lat...wiec nie dziecko ze musi mnei poznawać z rodziną. A o mnie wiedzieli wszyscy....Nawet podwieczorki niego w domu jadłam z całą jego rodziną

[Sweet Chocolate]

.

[tofaniutka]

Napisane przez agnieszka_g

Wiadomo, że faceci robią różne cyrki ale nie bawił by się w wakacje, poznawanie rodziny itp. Są łatwiejsze sposoby aby zaciągnąć kogoś do łóżka tylko dla zabawy. Zam kilku zawodowych podrywaczy i żaden nie poznał takiej dziewczyny z rodzicami czy pojechał na wspólne wakacje.

wakacje- sama przyjemność. Poznanie z rodzicami nic trudnego. A że mówił podobno rodzicom o mieszkaniu itd. słyszała to?

Ilu ja chłopaków poznawałam z moimi rodzicami, ile razy byłam na wyjazdach na weekend itp.

[Sweet Chocolate]

.

[agnieszka_g]

Napisane przez tofaniutka

wakacje- sama przyjemność. Poznanie z rodzicami nic trudnego. A że mówił podobno rodzicom o mieszkaniu itd. słyszała to?

Ilu ja chłopaków poznawałam z moimi rodzicami, ile razy byłam na wyjazdach na weekend itp.

Autorka napisała, że rodzicom i rodzinie. Przedstawiałaś swoich chłopaków z myślą, że spotykasz się z nimi tylko aby zaciągnąć jednego czy drugiego do łóżka? Wątpię, napewno były to jakieś mniej czy bardziej skomplikowane relacje, bo przygodnych partnerów raczej się nie demonstruje. Zresztą myślę sobie, że żadna z nas nie powiedziałaby swojej przyjaciółce pomimo, że tak myślała : słuchaj chciał cię tylko przelecieć a jak cię zaliczył to sobie poszedł,wiedząc, że jakiś związek ich łączył. Byłoby to okrutne. Nie mówię, że mamy się oszukiwać bo prawda może być taka, że ich zaangażowanie nie było takie samo i nic z tego nie będzie.