rzucić studia?

[burrito_]

..

[Bayka]

Napisane przez burrito_

Przeliczyłam się udając się na studia i to bardzo. Studiuję na I roku administrację i jeszcze do niedawna myślałam, że to ciekawy kierunek, przedmioty były interesujące etc. Nadeszła jednak sesja i to zweryfikowało moje umiejętności. Nie zdałam dwóch egzaminów. Poprawka z jednego przedmiotu też niezdana, prawdopodobnie będzie komis na którego nie nauczę się bo historia była zawsze moją piętą achillesową i nie potrafię się jej za chiny nauczyć. Poprawka z drugiego przedmiotu czeka mnie we wtorek ale czuję, że jej nie zdam. Prowadzący ten przedmiot wymaga książkowych definicji, których ja najzwyczajniej w świecie nie potrafię się nauczyć. Umiem wytłumaczyć swoimi słowami, a tego bełkotu z książki no nie mogę. Tak więc pozostaną mi tylko warunki tylko co z tego skoro za rok będę musiała przeżywać to samo? Dochodzi jeszcze kwestia finansów. Pieniądze z nieba mi nie spadają więc byłby kłopot z zapłatą za te egzaminy warunkowe. Poza tym, nie wiem nawet jak miałabym powiedzieć o tym rodzicom Uparłam się na studia poza miejscem mojego zamieszkania a teraz takie coś im zafunduję Gdybym zrezygnowała ze studiów to musiałabym siedzieć przez pół roku w domu, a potem pewnie poszłabym do jakiejś szkoły policealnej w pobliżu mojej miejscowości żeby mieć jakikolwiek fach. Chociaż z pracą w PL to raczej krucho więc potem i tak musiałabym wyjechać za granicę. Co w takim wypadku robić?

Przepraszam, że tak chaotycznie ale piszę to pod wpływem silnych emocji bo już nie wytrzymuję tej sytuacji. To mnie przerasta.

a jestes przekonana, ze dalas z siebie wszystko? Chodzilas na zajecia itd czy wzielas sie za nauke do sesji tydzien przed? Nie atakuje Cie, w zadnym wypadku, ale moze niedopilnowanie bylo przyczyna zawalonej sesji? Moze sprobuj jeszcze, warto powalczyc, a nie odpuszczac od razu. To raczej nie wina kierunku, oczywiscie, moze byc tak, ze wybrany kierunek okazuje sie jednak dla nas nie interesujacy, ale tak na prawde to na kazdym kierunku sa przedmioty latwiejsze i trudniejsze, z ktorymi tez moze powstac problem przy zaliczeniach. W szkolach policealnych tez jest nauki calkiem sporo, oczywiscie mniej niz na studiach, ale zawsze, nie jest to zaden lajcik. Rozumiem Twoja sytuacje, ale moim zdaniem lepiej by bylo zrobic wszystko co mozliwe, zeby jednak pozaliczac co trzeba, no chyba, ze na prawde czujesz, ze nauka to jednak nie dla Ciebie. Nie kazdy daje sobie z tym rade, to naturalne, ze niektorych to przerasta. Tylko, ze lepiej dac z siebie wszystko zanim sie zrezygnuje, zeby kiedys nie pozalowac, ze sie za malo walczylo o pewne rzeczy. A wyksztalcenie jest jednak wazne. Przemysl to wszystko sobie na spokojnie, mam nadzieje, ze podejmiesz decyzje, ktora wyjdzie Ci na dobre.

[Tandaradei]

Akurat to czy ktoś jest dobry w tym co robi nie zależy od tego, jak mu poszło na egzaminach na studiach, zwłaszcza z historii czegokolwiek. Tak że jak się widzisz w pracy po tym kierunku, to ja bym nie rezygnowała na Twoim miejscu i próbowała zdać te komisy czy warunki.

[skazana_na_bluesa]

ja bym nie rzucala studiow. warunek to nie koniec swiata. daj z siebie wszystko i zalicz to, co jeszcze mozesz. na warunki kase mozesz zarobic w wakacje. fajnie by bylo, gdyby ktos cie odpytal z materialu.

[lowers]

Wybacz, że tak bezpośrednio, ale studiujesz na UMCSie czy KUL? o tym pierwszym moge Ci coś napisać, sama sporo tam przeszłam <dalej przechodze ,)>

[eyo]

pierwszy rok jest najgorszy na ogół - bo są ogólne przedmioty, nic naprawdę kierunkowe, tylko wbijanie do głowy podstaw różnych dziwnych rzeczy
mówisz, że czujesz, że nie zdasz egzaminu we wtorek.. jest niedziela a ty już wiesz, że nie zdasz? masz dwa dni na naukę - siada i się ucz - czasem trzeba na studiach noce zawalać.. może nich ci ktoś pomoże, przepyta?
bez sensu jest dla mnie mówienie, mając jeszcze czas na naukę, że się nie zda - póki masz czas to walcz żeby zdać a nie spisuj siebie samą na straty

ps. nie mówię, że dalsze lata nauki będą lżejsze - ale na pewno będą ciekawsze i bardziej związane z kierunkiem a co za tym idzie chętnie i łatwiej będzie się tego człowiek uczył jeżeli faktycznie jest na czymś co chce robić w życiu
przemyśl to jeszcze.. to pierwsza sesja - jeżeli ten kierunek ci odpowiada to warto się przemęczyć

[milionmalychkawalkow]

Bo idą teraz na studia ludzie, którzy się do tego nie nadają. Już pal licho, że masz problem z wykuciem książkowych definicji jakichś pojęć... Ale studia i wyższe wykształcenie to nie jest sposób na znalezienie dobrej pracy, ale chęć rozwijania swojej pasji. Jeśli po sesji juz tak bardzo brak ci zapału, to uciekaj stamtąd jak najszybciej i idź do szkoły policealnej - papierek i tak będziesz miała, a nauki mniej.
Poza tym trzeba było się zastanawiać wcześniej, czy ty sie w ogole nadajesz na studia, a nie smęcić, ze sesja ciężka.

[whitechocolateraspberry]

A ja mam wrażenie, że studia, na których jest autorka trochę się rozbiegły z jej wyobrażeniami i teraz zdała sobie sprawę z tego, że tak naprawdę nie bardzo interesuje ją to co studiuje a na studiach sie męczy.
Moim zdaniem - jestes dopiero na 1 roku, więc masz czas jeszcze na zmianę kierunku, nie myślałaś o tym? Nie musisz zupełnie rzucać studiów, przeciez mozesz na pół roku iść do pracy a później wziąć się za inny kierunek, multum osób tak robi, kiedy zdaja sobie sprawę z tego, że jednak studia na które poszli to nie to, nie dla nich...

[lowers]

Napisane przez whitechocolateraspberry

A ja mam wrażenie, że studia, na których jest autorka trochę się rozbiegły z jej wyobrażeniami i teraz zdała sobie sprawę z tego, że tak naprawdę nie bardzo interesuje ją to co studiuje a na studiach sie męczy.
Moim zdaniem - jestes dopiero na 1 roku, więc masz czas jeszcze na zmianę kierunku, nie myślałaś o tym? Nie musisz zupełnie rzucać studiów, przeciez mozesz na pół roku iść do pracy a później wziąć się za inny kierunek, multum osób tak robi, kiedy zdaja sobie sprawę z tego, że jednak studia na które poszli to nie to, nie dla nich...

popieram a dwa, że masz dwa dni, przez które możesz się jeszcze mnóstwo nauczyć, trzy-jeśli poprawka jest pisemna masz szansę po prostu sciągnąć. Masz sporo możliwości, trzeba tylko spojrzeć na to z dystansem i się nie emocjonować
Poza tym.. studia to niejako szkoła życia. Nawet jak Ci nie idzie, trzeba zagryźć zęby i do przodu. Nic w życiu za darmo nie ma, a radząc sobie z takimi 'przeciwnościami' uczysz się walczyć...

[burrito_]

Napisane przez lowers

Wybacz, że tak bezpośrednio, ale studiujesz na UMCSie czy KUL? o tym pierwszym moge Ci coś napisać, sama sporo tam przeszłam <dalej przechodze ,)>

UMCS

Napisane przez milionmalychkawalkow

Bo idą teraz na studia ludzie, którzy się do tego nie nadają. Już pal licho, że masz problem z wykuciem książkowych definicji jakichś pojęć... Ale studia i wyższe wykształcenie to nie jest sposób na znalezienie dobrej pracy, ale chęć rozwijania swojej pasji. Jeśli po sesji juz tak bardzo brak ci zapału, to uciekaj stamtąd jak najszybciej i idź do szkoły policealnej - papierek i tak będziesz miała, a nauki mniej.
Poza tym trzeba było się zastanawiać wcześniej, czy ty sie w ogole nadajesz na studia, a nie smęcić, ze sesja ciężka.

Odebrałam to jako obrazę. Jakbym przyszła z jakiegoś marnego technikum z wynikami ledwo dającymi mi się załapać na te studia. A wcale tak nie było.

Napisane przez whitechocolateraspberry

A ja mam wrażenie, że studia, na których jest autorka trochę się rozbiegły z jej wyobrażeniami i teraz zdała sobie sprawę z tego, że tak naprawdę nie bardzo interesuje ją to co studiuje a na studiach sie męczy.
Moim zdaniem - jestes dopiero na 1 roku, więc masz czas jeszcze na zmianę kierunku, nie myślałaś o tym? Nie musisz zupełnie rzucać studiów, przeciez mozesz na pół roku iść do pracy a później wziąć się za inny kierunek, multum osób tak robi, kiedy zdaja sobie sprawę z tego, że jednak studia na które poszli to nie to, nie dla nich...

Tak chyba jednak nie jest. Mimo wszystko to jest ciekawe. Nawet ta znienawidzona historia nie jest najgorsza no tylko na wyniki niestety to się nie przełożyło.
Chciałam składać na FiR, ale i tak bym się nie dostała no i stanęło na administracji. Może i wolałabym studiować coś lżejszego, ale sęk w tym, że nie widzę się na innym kierunku, w innym zawodzie.

[crystal_tokio]

To może ja się wypowiem jako studentka administracji III roku z tym, że na innej uczelni. Mówisz, że historia administracji jest ciężka? W porównaniu z postępowaniem administracyjnym i sądówką czy egzaminem z prawa administracyjnego, gdzie akurat ten ostatni przedmiot u mnie trzeba było kochać, żeby go zdać, I rok wydaje mi się najłatwiejszy. Może nie jest porywający, jeśli chodzi o tematykę, ale mówię Ci - łatwiej jak na I roku już nie będzie no chyba że na magisterce na II roku

Nie spodobało mi się to, że stwierdziłaś, że skoro sesja Ci nie poszła, to kierunek nie jest ciekawy... nie rozumiem takiego podejścia, mi też niektóre rzeczy się nie udawały, ale wiedziałam, że trzeba je przetrwać, żeby zajść tam, gdzie jestem. Sesja to nie koniec świata, tak jak warunki; adm. nie jest wymagająca jak prawo, więc możesz spokojnie iść do pracy, dawać korki - rodzice dadzą Ci kasę na warunki, a Ty im po prostu będziesz oddawać z wypłaty.

A... i jeszcze jedno - skoro źle Ci poszło, to może obrałaś zły system nauki? Może nie chodziłaś na wykłady?

W każdym razie życzę Ci powodzenia, bo długa droga przed Tobą; dużo ludzi ma problemy z I rokiem, bo to zupełnie inny świat niż nauka w liceum/ technikum czy innej szkole Dasz radę - jak nie w tym roku, to w następnym!!

[mm444]

Treść usunięta

[whitechocolateraspberry]

Jeśli tak nie jest to po co piszesz, że nie lubisz historii i że jest Twoją pięta achillesową. Nie rozumiem jak można studiować prawo/administrację nie lubiąc historii, to z czego maturę zdawałaś, że się tam dostałaś jak nie z historii...

Nie wiem co Ci doradzić, bo raz piszesz, że nie chce Ci się uczyć definicji na pamięć i że to Twoja słaba strona a za chwilę, że to ciekawe... Także zdecyduj sie, albo jest ciekawe chcesz dalej studiować i uczysz się do egzaminów, albo jesteś z tego slaba nie dajesz rady, zmieniasz kierunek ewentualnie rzucasz studia. Decyzji nikt za Ciebie nie podejmie.

[burrito_]

Napisane przez whitechocolateraspberry

Jeśli tak nie jest to po co piszesz, że nie lubisz historii i że jest Twoją pięta achillesową. Nie rozumiem jak można studiować prawo/administrację nie lubiąc historii, to z czego maturę zdawałaś, że się tam dostałaś jak nie z historii...

Nie wiem co Ci doradzić, bo raz piszesz, że nie chce Ci się uczyć definicji na pamięć i że to Twoja słaba strona a za chwilę, że to ciekawe... Także zdecyduj sie, albo jest ciekawe chcesz dalej studiować i uczysz się do egzaminów, albo jesteś z tego slaba nie dajesz rady, zmieniasz kierunek ewentualnie rzucasz studia. Decyzji nikt za Ciebie nie podejmie.

Hmm... nie lubię w takim sensie, że nie mogę sie jej nauczyć. Nazwiska, daty nagle zaczynają sie zmywać w jedną całość i nie mogę się połapać co do czego. Na wykłady i ćwiczenia z tego przedmiotu chodziłam. Były interesujące, myślałam, że dam radę to zdać ale znowu wyszła ta zmora co w liceum, ze nie mogę uporządkować tego co sie nauczyłam. A maturę zdawałam z wosu.

Bo sam przedmiot (ten drugi) jest naprawdę fajny, mimo, że nieźle sie namęczyłam podczas semestru przygotowujac sie na ćwiczenia. Nie lubię jednak jak mam się czegoś nauczyć słowo w słowo z książki. 50 różnych słów, które ja mogę zastąpić 20 innymi i będzie to z pożytkiem dla mnie bo przynajmniej wiem, że nie zatnę się w połowie bo zapomniałam słowa albo, że dr. zarzuci mi że nie rozumiem co mówię.

[normalnyFacet]

Też jestem po UMCS administracja

Powiem Ci autorko, że ciężko będziesz mieć nie ma zmiłuj to co masz teraz to dopiero rozgrzewka a na UMCSie są agenty i agentki niezłe

Są kierunki łatwiejsze i te trudniejsze.. a adm. właśnie wbrew wszelkim mitom do łatwych kierunków nie należy..

[burrito_]

Napisane przez mm444

Treść usunięta

Nie wybrzydzam tutaj. Ale gdybym miała wracać do siebie do domu i tam szukać pracy to byłoby to ciężkie + 200zł na dojazdy do miasta. Oczywiście można iść tą drogą, zdobyć jakieś doświadczenie i wtedy szukać jakiejś innej pracy no ale to już gdybanie.

[Iclosemyeyes]

Napisane przez milionmalychkawalkow

Bo idą teraz na studia ludzie, którzy się do tego nie nadają. Już pal licho, że masz problem z wykuciem książkowych definicji jakichś pojęć... Ale studia i wyższe wykształcenie to nie jest sposób na znalezienie dobrej pracy, ale chęć rozwijania swojej pasji. Jeśli po sesji juz tak bardzo brak ci zapału, to uciekaj stamtąd jak najszybciej i idź do szkoły policealnej - papierek i tak będziesz miała, a nauki mniej.
Poza tym trzeba było się zastanawiać wcześniej, czy ty sie w ogole nadajesz na studia, a nie smęcić, ze sesja ciężka.

popieram chociaż to jest raczej niepopularny pogląd obecnie.

[201604181004]

A na jakiej uczelni studiujesz? Może spróbuj zdać co się zda, zacznij od nowa na innej uczelni, może przepiszą ci oceny i pójdzie ci lepiej? Wtedy będziesz miała pewność że to nie wina profesora, tylko kierunku który nie będzie dla ciebie. Administracja jest chyba na każdej uczelni...

[mm444]

Treść usunięta

[oh Mandy]

A co to za drugi przedmiot? Prawo rzymskie, czy prawoznawstwo?
Również studiuję administrację na I roku, ale na UKSW.Będę mieć poprawkę z historii za 2 tygodnie i mam zamiar solidnie wziąć się za naukę od poniedziałku.
Zresztą, już widzę, że I semestr był lajtowy, w porównaniu do tego, co będzie teraz (prawo adm, prawo konstytucyjne itd.).

[adziorek1990]

Napisane przez milionmalychkawalkow

Bo idą teraz na studia ludzie, którzy się do tego nie nadają. Już pal licho, że masz problem z wykuciem książkowych definicji jakichś pojęć... Ale studia i wyższe wykształcenie to nie jest sposób na znalezienie dobrej pracy, ale chęć rozwijania swojej pasji. Jeśli po sesji juz tak bardzo brak ci zapału, to uciekaj stamtąd jak najszybciej i idź do szkoły policealnej - papierek i tak będziesz miała, a nauki mniej.
Poza tym trzeba było się zastanawiać wcześniej, czy ty sie w ogole nadajesz na studia, a nie smęcić, ze sesja ciężka.

A może po prostu wybrała niewłaściwy kierunek?
Dziwie się kiedy ktoś mówi "rzuć to, idź do szkoły policealnej", a może najpierw warto się zastanowić, nie nad tym czy nadaje się na studia, ale nad tym co chciałoby się robić w przyszłości? Może autorka wątku wybrała zły kierunek?
A odnośnie sesji - pierwsza sesja, pierwszy rok jest zawsze najcięższy. Uczelnie robią przesiew..a i wiadomo, że tego typu egzaminy piszemy pierwsze raz w życiu, więc moim zdaniem można mówić, że "sesja jest ciężka".
Mam kilku znajomych, którzy studiują medycynę i prawo i często słyszę "Mamy ciężką sesję" czyli co? Twoim zdaniem nie nadają się na studia, bo mówią, że sesja będzie ciężka?

[viva91]

Napisane przez drabineczka

A na jakiej uczelni studiujesz?

Napisane przez burrito_

UMCS

według mnie to szok wywołany niepowodzeniami nikt się dobrze nie czuje z faktem, że oblał egzaminy na samym starcie przygody ze studiami. dlatego ja bym na razie nie rezygnowała. wytrzymaj choć I rok, jak w sesji letniej sytuacja się powtórzy to wtedy pomyśl nad rzuceniem kierunku.

[burrito_]

Napisane przez mm444

Treść usunięta

Znaleźć stałą pracę w Lublinie to nie takie proste. Gdybym znalazła jakąkolwiek to byłoby to chyba na granicy opłacalności.

Praca rutynowa, w urzędzie/biurze gdzie przychodzę do pracy, siedzę przykładowo do 15 i koniec pracy. Kiedyś marzył mi sie FiR, ale teraz kiedy już niemalże rok nie mam styczności z matematyką czuję, że nie poradziłabym sobie tam. I oczywiście mam świadomość, że bycie np. księgową nie jest tak różowe jak to przedstawiłam wyżej

[201604181004]

Ojej przepraszam, jestem ślepa
zgadzam się z powyższym

[burrito_]

Napisane przez oh Mandy

A co to za drugi przedmiot? Prawo rzymskie, czy prawoznawstwo?
Również studiuję administrację na I roku, ale na UKSW.Będę mieć poprawkę z historii za 2 tygodnie i mam zamiar solidnie wziąć się za naukę od poniedziałku.
Zresztą, już widzę, że I semestr był lajtowy, w porównaniu do tego, co będzie teraz (prawo adm, prawo konstytucyjne itd.).

Prawoznawstwo. Dr. tępił nas przez cały semestr rzucając dwójami na każdych ćwiczeniach. Mnie się udało uniknąć tego, ale profitów nie ma

[oh Mandy]

Napisane przez burrito_

Prawoznawstwo. Dr. tępił nas przez cały semestr rzucając dwójami na każdych ćwiczeniach. Mnie się udało uniknąć tego, ale profitów nie ma

No niestety, w prawoznawstwie trzeba znać definicje na pamieć Masz czas do wtorku, przygotujesz się
Poradzisz sobie, zwłaszcza, jesli chciałaś iść na ten kierunek.

[Nija_]

Myślę, że najważniejsze to odpowiedzieć sobie na pytanie "Czy te studia to jest TO czy nie?"
Wydaje mi się, że każdy student wie/czuje czy dany kierunek jest dla niego odpowiedni...

Jeżeli ogólnie administracja Ci się podoba, jeżeli chcesz skończyć te studia, to nie odpuszczaj. Może to chwilowy kryzys.
Ale jeżeli kierunek zupełnie Ci nie odpowiada, to najlepiej rzucić studia i za rok zacząć coś innego. Po co się męczyć? To dopiero 1. semestr, będzie jeszcze 5, pewnie trudniejszych.

Jeśli dobrze rozumiem, wina leży po Twojej stronie. Nie nauczyłaś się => nie zdałaś. Więc: Nauczysz się => zdasz Wszystko zależy od Ciebie. Nic nie pisałaś np. o upierdliwym wykładowcy, bo i takie problemy się zdarzają.

[mm444]

Treść usunięta

[amber2046]

Zarówno na prawie jak i na administracji słownik pojęć do każdej ustawy trzeba umieć praktycznie na pamięć, ale ze zrozumieniem, ponieważ każde słowo ma tu znaczenie. Dochodzą do tego kodeksy. Mnóstwo pamięciowej nauki, nie wiem jak chcesz inaczej się tego uczyć, żeby zdać. Przejrzyj program na kolejne lata i akty prawne zorientujesz się co cię czeka, bo pierwszy i piąty rok są zdecydowanie najłatwiejsze.

---------- Dopisano o 13:46 ---------- Poprzedni post napisano o 13:38 ----------

Napisane przez burrito_

(...)

Bo sam przedmiot (ten drugi) jest naprawdę fajny, mimo, że nieźle sie namęczyłam podczas semestru przygotowujac sie na ćwiczenia. Nie lubię jednak jak mam się czegoś nauczyć słowo w słowo z książki. 50 różnych słów, które ja mogę zastąpić 20 innymi i będzie to z pożytkiem dla mnie bo przynajmniej wiem, że nie zatnę się w połowie bo zapomniałam słowa albo, że dr. zarzuci mi że nie rozumiem co mówię.

Tak nie można robić na tym kierunku, bo to nie konkurs na znajomość synonimów. Język prawniczy rządzi się swoimi regułami tu dwa słowa znaczące to samo w języku potocznym mogą mięć odmienne definicje i nie wolno ich stosować zamiennie.

[karuzel_a]

Administracja to trudny kierunek, jeżeli jest Ci za trudno - rzuć. Nic się nie stanie jak załapiesz się na pół roku do jakiejkolwiek pracy, zawsze coś zarobisz. A w czerwcu możesz podchodzić do nowej rekrutacji na jakiś inny kierunek.

Zresztą studia to nie jedyne wyjście - zawsze są szkoły policealne, technika czy co tam jeszcze.