Nasze blogi kosmetyczne - cz. II

[dimiti]

Napisane przez emememsik

Oj tam, Polska też jest piękna.

i to bardzo

ja bym nic nie zmienila gdybym mogla ( w sensie urodzenia sie w pl itp)
ale gdybym miala mozliwosc zamieszkania w innym miescie to zastanawialabym sie nad Budapesztem bardzo intensywnie
chociaz Warszawa tez mi sie podoba

[zoila]

[1=9b13fa772a089c950fe6533 92ec6a155eb1c8e79_6035971 53b11b;30338447]Gdyby mnie rodzina nie trzymała to pewnie dawno by mnie tu nie było... a jak w przyszłości będę miała okazję i jeszcze towarzysza z którym mogłabym wyjechać to na pewno skorzystam
Ale szkoda tylko, że PL matura właściwie nic mi nie daje nigdzie...[/QUOTE]

Ale marudzisz
Możesz zacząć u nas coś studiować, wyjechać na Erasmusa i zostać...

Ja nie zazdroszczę dziewczynom mieszkającym za granicą- no chyba, że dostępu do wielu kosmetyków, które u nas ciężko uświadczyć

[Linusiaczek]

A ja Wam powiem, że zdziwiło mnie bardzo miłe podejście Amerykanów do Polski. Jak komuś mówię, że jestem z Polski to zazwyczaj mówią, że byli (!!) albo że bardzo chcą zobaczyć. Po pierwsze wbrew temu co się wydaje Polska świetnie sobie obecnie radzi z kryzysem i takie wieści docierają do Stanów, po drugie słynie za oceanem przede wszystkim z miłych ludzi, klimatycznymi miastami tętniącymi życiem i dużą ilością kreatywnych młodych. Bardzo byłam pozytywnie zaskoczona

[Bayje]

Napisane przez candycotton

Macie tez tak jak ja, ze zdzieracie wszelkie naklejki z kosmetykow?

ja zdzieram jak są takie 'papierowe' i wiem , że przy kontakcie z wodą czasami moga się dziwnie rolować (wiecie o co mi chodzi ) albo z szamponów - to moje ulubione zajęcie.


a ja bym musiała w końcu dokończyć notke o ulubieńcach z Youtuba ..

zakończe zaraz sprzątanie i do kończe :O

[9b13fa772a089c950fe653392ec6a155eb1c8e79_603597153b11b]

Napisane przez zoila

Ale marudzisz
Możesz zacząć u nas coś studiować, wyjechać na Erasmusa i zostać...

Ja nie zazdroszczę dziewczynom mieszkającym za granicą- no chyba, że dostępu do wielu kosmetyków, które u nas ciężko uświadczyć

No niby ta Ja mam dość specyficzny stosunek do tego kraju ale jak ktoś lubi-spoko

---------- Dopisano o 17:46 ---------- Poprzedni post napisano o 17:44 ----------

Napisane przez enn_

Co przez to rozumiesz?
Jak szukałam niedawno informacji o studiach za granicą, to jak patrzyłam na okoliczne państwa europejskie, to z tego co pamiętam, polska matura była wszędzie/prawie wszędzie uznawana. Włącznie z Oxford/Cambridge w UK.

Wydawało mi się, że właściwie za granicą nie jest ani liczona, ani uznawana.. na pewno trzeba tam jakieś kursy językowe porobić, a z resztą to w sumie nie wiem jak to wygląda

[nicRu]

To poszukaj. Jakbyś naprawdę bardzo chciałą wiązać swoją przyszłosć z innym krajem to byłabyś choć trochę zorientowana jak się za to zabrać.

[9b13fa772a089c950fe653392ec6a155eb1c8e79_603597153b11b]

Z tym, że nie mam zamiaru wyjeżdżać od razu po maturze, a za kilka lat wszystko może się zmienić. Zresztą może i tutaj się coś poprawi...

[nicRu]

A to zmienia fakt tego, że jeśli chce się realizować plany/marzenia, to trzeba się interesować jak ?

[kasiaj85]

Napisane przez agabil1

Kasiu dziękuję, to przyzwoita cena, będę obserwować

Z wiekiem człowiek nie patrzy na wygląd tylko bardziej na wygodę i funkcjonalność

nie ma sprawy! zamawiałam u nich już trzy razy i wszystko ok, miła obsługa i szybka wysyłka. choć czytałam, że dziewczyny z wątku o emu miały jakieś przygody z tym sklepem, ja z własnego doświadczenia jestem zadowolona i chętnie zamówię u nich coś jeszcze na promocji

Aga "z wiekiem"? Ty mnie weź nie dobijaj... właśnie przeglądałam dysk w poszukiwaniu kilku zdjęć i natknęłam się na takie sprzed 2lat, nie miałam zmarszczki w zewnętrznym kąciku oka!!! ech starzeję się

Napisane przez Linusiaczek

Cha cha, a Ty jak skończyłaś w USA, tez przez chłopa?

Ja NYC lubię, ale powiem Ci, że jednak wieeeeelkie... Jest kilka miejsc, które mi się bardzo do mieszkania podobają: Virginia jest cudowna, szczególnie Richmond, fajne jest Charlotte w NC, niesamowite wrażenia miałam z Charlottesville też w VA, Chicago zrobiło na mnie całkiem ok wrażenie (za dużo Polaków ), LA jest fajne jeśli się wie gdzie mieszkać (są famtastyczne części LA i takie, gdzie bym nawet się nie skusiła na przejażdżkę samochodową), fantastyczne jest San Diego i San Francisco w CA, Norfolk było przyjemnym miastem, Daytona Beach, FL, Austin w Texasie ma świetny klimat. New Orleans mógłby być w porządku choć raczej wybór 2 kategorii, tak samo Washington DC i Orlando na Florydzie (jezu, ta pogoda! masakra!). No i oczywiście niezapomniane NYC


Maffash, szkoda, że się wcześniej nie zgłosiłaś z tą dietą. W wolnej sekundzie machnę Ci priva

aaaale Ci zazdroszczę!!! tak zjechać Stany!

Napisane przez LeejdiNaati

Skąd ja to znam Obgryzałam paznokcie do 19 roku życia i teraz kiedy już mam długie paznokcie to zajęłam się skórami

o to to , u mnie właśnie to samo!

[9b13fa772a089c950fe653392ec6a155eb1c8e79_603597153b11b]

Napisane przez nicRu

A to zmienia fakt tego, że jeśli chce się realizować plany/marzenia, to trzeba się interesować jak ?

Póki co interesuje mnie to co tu i teraz, czyli zdanie matury itp

[UrbanWarrior]

Napisane przez agabil1

marzą mi się oryginalne emu

jestem za kontener czystej, koreczki śledziowe i ogórki kiszone, z tuzin wiader na wiadomo co...

Haha, Aga, myślisz o wszystkim!

Napisane przez Linusiaczek

Cha cha, a Ty jak skończyłaś w USA, tez przez chłopa?

Ja NYC lubię, ale powiem Ci, że jednak wieeeeelkie... Jest kilka miejsc, które mi się bardzo do mieszkania podobają: Virginia jest cudowna, szczególnie Richmond, fajne jest Charlotte w NC, niesamowite wrażenia miałam z Charlottesville też w VA, Chicago zrobiło na mnie całkiem ok wrażenie (za dużo Polaków ), LA jest fajne jeśli się wie gdzie mieszkać (są famtastyczne części LA i takie, gdzie bym nawet się nie skusiła na przejażdżkę samochodową), fantastyczne jest San Diego i San Francisco w CA, Norfolk było przyjemnym miastem, Daytona Beach, FL, Austin w Texasie ma świetny klimat. New Orleans mógłby być w porządku choć raczej wybór 2 kategorii, tak samo Washington DC i Orlando na Florydzie (jezu, ta pogoda! masakra!). No i oczywiście niezapomniane NYC

Hmm czemu pogoda w Orlando była masakra? Ja się tam wybieram w lutym Do Washington DC lecę 26.12 (wracam ze świąt z Polski 25.12 i 26. wsiadam w samolot do DC ), za dwa tygodnie jadę do Philadelphia, na wiosnę San Antonio (Teksas :hurra, potem miesiąc w LA, latem Boston... a potem się obaczy

I tak, do USA przywiodła mnie miłość Poznaliśmy się w Dojczlandzie (mąż był wtedy trasie po Europie...), potem ponad 3 lata związku na odległość przez ocean (studiowałam i chciałam te studia skończyć... wiadomo ), no i w końcu w maju 2010 wielka przeprowadzka... no i jestem

[1=9b13fa772a089c950fe6533 92ec6a155eb1c8e79_6035971 53b11b;30338006]Wy tak opowiadacie o tych NYC, a my tu musimy w tej PL siedzieć :/ [/QUOTE]

Oj, nie przesadzaj Ja im dłużej mieszkam za granicą, tym bardziej doceniam ojczyznę

Napisane przez Linusiaczek

Ale Ty chyba jesteś jeszcze w szkole, nie? Jak ja byłam w szkole to mi się nie sniło, że moje życie się tak odmieni któregoś dnia W ogóle żadnych planów z wyjazdem za granicę nie miałam, aż tu nagle dobiłam do 25... i wszystko się wywróciło do góry nogami Tak więc wiesz, sporo czasu przez Tobą na takie plany

Dokładnie! Ja też absolutnie nie planowałam wyjazdu za ocean... ba! nawet w celach turystycznych Byłam wręcz nieco anty-amerykańska I w rezultacie wylądowałam nigdzie indziej, jak w Stanach

Napisane przez emememsik

chochlik, nic nie stoi Ci na przeszkodzie. Jeśli tak bardzo Ci się tu nie podoba, wyjedź jak najszybciej, najlepiej zaraz po maturze kiedy niewiele będzie Cię tu jeszcze trzymać.

[nicRu]

To nie wiem czemu wybiegasz myślami w przyszłosć w takim razie, skoro myślisz tlyko o tym co tu i teraz Strasznieś niepoukładana, Chochliku

Ja obgryzałam do klasy maturalnej, potem jeszcze raz mi się zdarzyło, ale jak dotąd mam w miarę ładne paznokcie Ale skórki zadzierają mi się non stop, do tego jeszcze skubię je palcami

[enn_]

Mam trochę wrażenie, Chochliku, że marudzisz dla marudzenia.
Wyjechać tak, bardzo chętnie, bo Polska to tamto, ale w sumie to nie wiesz w ogóle jak się za to zabrać/czego to wymaga (co nie przeszkadza Ci w twierdzeniu np., że matura polska Ci się do niczego nie przyda). Piszesz, że wyjechałabyś już dawno jakby Cię rodzina nie trzymała (masz nieskończone 18 lat, póki co trzyma Cię przede wszystkim prawo ) ale zaraz potem okazuje się, że właściwie to nie chcesz wyjechać po maturze, tylko może kiedyś...
Ja nie rozumiem.
Chciałabyś pstryknąć palcami i się nagle znaleźć w świecie w którym żyjesz w np. USA i zarabiasz $5.000 (czy ileśtam) miesięcznie czy jak?

Jeśli nie podoba Ci się życie w Polsce to zupełnie ok, ale z drugiej strony albo się chce coś zmienić i się interesuje jak tego dokonać, przygotowuje się chociaż ramowy plan, albo się nie narzeka, no helou.

[ewwwa]

[1=9b13fa772a089c950fe6533 92ec6a155eb1c8e79_6035971 53b11b;30338006]Wy tak opowiadacie o tych NYC, a my tu musimy w tej PL siedzieć :/ [/QUOTE]
Uwierz mi każdy kraj ma swoje piekiełko.

Jeden ma mniejsze a inny większe. To chyba juz tak jest jak to sie mówi że trawa u sąsiada jest zawsze bardziej zielona

Napisane przez emememsik

Oj tam, Polska też jest piękna.

[9b13fa772a089c950fe653392ec6a155eb1c8e79_603597153b11b]

A ja tam nie wierzę, że wszystko Wam się tu podoba i jesteście zachwycone Polską.. i tak-chciałabym wyjechać, aczkolwiek nie sprecyzowałam sobie konkretnej daty... taki powiedzmy pseudo-marzenie I nie musicie juztak od razu najeżdżać

[Linusiaczek]

Napisane przez UrbanWarrior

Hmm czemu pogoda w Orlando była masakra? Ja się tam wybieram w lutym Do Washington DC lecę 26.12 (wracam ze świąt z Polski 25.12 i 26. wsiadam w samolot do DC ), za dwa tygodnie jadę do Philadelphia, na wiosnę San Antonio (Teksas :hurra, potem miesiąc w LA, latem Boston... a potem się obaczy

I tak, do USA przywiodła mnie miłość Poznaliśmy się w Dojczlandzie (mąż był wtedy trasie po Europie...), potem ponad 3 lata związku na odległość przez ocean (studiowałam i chciałam te studia skończyć... wiadomo ), no i w końcu w maju 2010 wielka przeprowadzka... no i jestem

Orlando jest gorące jak pierun. Tam normalnie 43 stopnie to normalka. Klimat tropikalny. Jak zwiedzać Florydę to tylko w zimie (świetny wybór). Jak masz możliwość, to śmigaj na Florida Keys. Ja planuję, ale nie wiem jak z kasą. Są CUDOWNE.

Ja swego chłopa poznałam też studiując w Austrii, ale już miałam w zasadzie skończone prawo w Polsce, więc aż tak to mnie nic nie trzymało... niby chciałam skończyć co robiłam w Austrii, więc nie planowałam zostać tu (miałam tylko odwiedzieć), ale chłop mi się znienacka oświadczył (bardzo się bał, że już nie wrócę) no i zostałam.

Philadephia aż tak to mi się nie podobała. Jak pojedziesz to odwiedź muzeum tego gościa to budował mozaiki (wybacz nieścisłośc,a le za licho nie pamietam nazwiska ani jak się te jego mozaiki zwą po ingliszu, ale tam każdy wie... )

Jak znajdziesz czas i możliwość, zjedź Californię. Ale samochodem. Jest to najbardziej imponujący i zmienny stan, jaki istnieje. Mają tam wszystko. Niesamowite przeżycie.

Napisane przez UrbanWarrior

Dokładnie! Ja też absolutnie nie planowałam wyjazdu za ocean... ba! nawet w celach turystycznych Byłam wręcz nieco anty-amerykańska I w rezultacie wylądowałam nigdzie indziej, jak w Stanach

I ja i ja!
Ale po latach przyznaję, że bardzo się myliłam, w Europie mamy bardzo skrzywiony obraz Stanów. Przede wszystkim nie bierzemy pod uwagę tego, że stany są wieeeelkie - i każdy stan jest inny. Generalizowanie w stylu: a bo Amerykanie najzwyczajnie w świecie nie ma sensu. Amerykanie są tak zróżnicowani, że masakra. To jakby wrzucać wszystkich Europerjczyków do 1 wora ( a Stany są 2 razy większe od całej Europy tak czy siak!) i mówić: a bo wszyscy Europejczycy tak mają

[maffash]

Co do Stanow to moja nauczycielka angielskiego tam studiowala i musiala od nowa robic studia w PL, bo tu sie nie liczyly ;/. A jesli chodzi o wyjazd to ja tez bym bardzo chciala sie tam znalezc, ale narazie chce zdac mature i skonczyc w Polsce studia, a pozniej bede kombinowala, zeby jakos sie tam znalezc Mam rodzinke to moze bedzie latwiej Ale Anglia i Francja tez mi sie bardzo podoba Zobacze jak po studiach bedzie, ale raczej nie chcialabym zostac w Polsce.

[enn_]

[1=9b13fa772a089c950fe6533 92ec6a155eb1c8e79_6035971 53b11b;30339051]A ja tam nie wierzę, że wszystko Wam się tu podoba i jesteście zachwycone Polską.. i tak-chciałabym wyjechać, aczkolwiek nie sprecyzowałam sobie konkretnej daty... taki powiedzmy pseudo-marzenie I nie musicie juztak od razu najeżdżać[/QUOTE]
No mnie się tu nie podoba. Dlatego mam plan, a nie tylko narzekam. Nie będę miała bardziej satysfakcjonującego życia jeśli zatrzymam się na marzeniu o nim.

[emememsik]

enn_ dobrze pisze. Narzekanie dla samego narzekania nic nie zmienia i bywa tylko irytujące dla otoczenia. Ja rozumiem, że nie każdemu życie w Polsce odpowiada, ale nie odbieram dobrze osób, które "płynąc z prądem" krytykują wszystko jak leci, bo kraj taki straszny i tak źle tu się żyje. Mam wrażenie, że takie zachowanie stało się już w pewien sposób modne (nie wiem jak to ująć, ale pewnie wiecie o co mi chodzi). Świat jest pełen możliwości, warto z nich korzystać.

[Linusiaczek]

Napisane przez enn_

Mam trochę wrażenie, Chochliku, że marudzisz dla marudzenia.
Wyjechać tak, bardzo chętnie, bo Polska to tamto, ale w sumie to nie wiesz w ogóle jak się za to zabrać/czego to wymaga (co nie przeszkadza Ci w twierdzeniu np., że matura polska Ci się do niczego nie przyda). Piszesz, że wyjechałabyś już dawno jakby Cię rodzina nie trzymała (masz nieskończone 18 lat, póki co trzyma Cię przede wszystkim prawo ) ale zaraz potem okazuje się, że właściwie to nie chcesz wyjechać po maturze, tylko może kiedyś...
Ja nie rozumiem.
Chciałabyś pstryknąć palcami i się nagle znaleźć w świecie w którym żyjesz w np. USA i zarabiasz $5.000 (czy ileśtam) miesięcznie czy jak?

Jeśli nie podoba Ci się życie w Polsce to zupełnie ok, ale z drugiej strony albo się chce coś zmienić i się interesuje jak tego dokonać, przygotowuje się chociaż ramowy plan, albo się nie narzeka, no helou.

Oooj babki, emigracja to jest bardzo bardzo ciężki proces.... Często po rocznym czy dwuletnim kryzysie bardzo się opłaca, ale wyjechanie jest koszmarnie trudne...

Ja miałam oparcie fantastycznego męża (naprawdę, mój mąż jest aniołem), i cudownej teściowej. Wszyscy starali mi się pomóc. Na miejscu miałam ogromne wsparcie w lokalnej społeczności imigrantów. I było mi cholernie, po prostu cholernie trudno. Dwa lata depresjii, plany powrotu, ale zostałam - dla męża. Gdyby nie on już dawno by mnie tu nie było. Ale teraz się cieszę. Świetnie mi się tu żyje, kocham swoje życie i nie żałuję. Jasne, że tęsknię i jasne, że Polska zawsze będzie moją ojczyzną. Ale plany w stylu: wyjadę sama i sobie poradzę na obczyźnie są bardzo nierealne.... Trzeba mieć kogoś tu, inaczej idzie zwariować... Czy da się tak żyć, samemu? Pewnie, że się da, ale takiej emigracjji to ja NIKOMU nie życzę

[ewwwa]

Napisane przez emememsik

enn_ dobrze pisze. Narzekanie dla samego narzekania nic nie zmienia i bywa tylko irytujące dla otoczenia. Ja rozumiem, że nie każdemu życie w Polsce odpowiada, ale nie odbieram dobrze osób, które "płynąc z prądem" krytykują wszystko jak leci, bo kraj taki straszny i tak źle tu się żyje. Mam wrażenie, że takie zachowanie stało się już w pewien sposób modne (nie wiem jak to ująć, ale pewnie wiecie o co mi chodzi). Świat jest pełen możliwości, warto z nich korzystać.

Dokładnie tak
Wydaję mi się że Polska sama z siebie się nie zmieni, to Polacy musza tego chcieć a nie machnąć ręka eh tu jest źle i koniec. Np. ostatnio postawa dotycząca wyborów mnie denerwowała-nie ide na wybory bo i tak to nic nie zmieni, może i owszem ale cos robię w kierunku zmian czyli głosuję żeby było chociaż trochę lepiej a nie tylko narzekam.

A co do wykształcenia to wykształcenie zdobyte w Polsce liczy się za granica. Chodzi mi o studia.
Poza tym za granica chociażby w USA o ile sie myle za studia się płaci i to nie mało.

[maffash]

Napisane przez ewwwa

Dokładnie tak
Wydaję mi się że Polska sama z siebie się nie zmieni, to Polacy musza tego chcieć a nie machnąć ręka eh tu jest źle i koniec. Np. ostatnio postawa dotycząca wyborów mnie denerwowała-nie ide na wybory bo i tak to nic nie zmieni, może i owszem ale cos robię w kierunku zmian czyli głosuję żeby było chociaż trochę lepiej a nie tylko narzekam.

A co do wykształcenia to wykształcenie zdobyte w Polsce liczy się za granica. Chodzi mi o studia.
Poza tym za granica chociażby w USA o ile sie myle za studia się płaci i to nie mało.

W USA studia sa tak drogie, ze malo kogo na nie stac niestety Nie wiem czy kojarzycie bloga The Adamant Wanderer, dziewczyna siedziala w Stanach jako Au Pair i podawala na swoim blogu ile kosztuja tam studia.


Sa to koszty co najmniej 10 tys. $

[Linusiaczek]

Napisane przez ewwwa

Dokładnie tak
Wydaję mi się że Polska sama z siebie się nie zmieni, to Polacy musza tego chcieć a nie machnąć ręka eh tu jest źle i koniec. Np. ostatnio postawa dotycząca wyborów mnie denerwowała-nie ide na wybory bo i tak to nic nie zmieni, może i owszem ale cos robię w kierunku zmian czyli głosuję żeby było chociaż trochę lepiej a nie tylko narzekam.

A co do wykształcenia to wykształcenie zdobyte w Polsce liczy się za granica. Chodzi mi o studia.
Poza tym za granica chociażby w USA o ile sie myle za studia się płaci i to nie mało.

Zależy, ja nie zapłaciłam ani złotówki, ale jest to niezmiernie rzadkie w USA

[ewwwa]

Napisane przez maffash

W USA studia sa tak drogie, ze malo kogo na nie stac niestety Nie wiem czy kojarzycie bloga The Adamant Wanderer, dziewczyna siedziala w Stanach jako Au Pair i podawala na swoim blogu ile kosztuja tam studia.

Właśnie słyszałam że opłaty za studia sa szalone

Napisane przez Linusiaczek

Zależy, ja nie zapłaciłam ani złotówki, ale jest to niezmiernie rzadkie w USA

Wow, to świetnie że Ci się udało!

[UrbanWarrior]

[1=9b13fa772a089c950fe6533 92ec6a155eb1c8e79_6035971 53b11b;30338447]
Ale szkoda tylko, że PL matura właściwie nic mi nie daje nigdzie...[/QUOTE]

Wymyślasz Mi matura w Polsce dała przepustkę na studia w Niemczech, m.in na kierunek o "ograniczonej dostępności" (dostawali się tylko Ci z najwyższymi średnimi ocen z matur) Więc raczej taka bezużyteczna wcale nie była

Napisane przez Linusiaczek

Orlando jest gorące jak pierun. Tam normalnie 43 stopnie to normalka. Klimat tropikalny. Jak zwiedzać Florydę to tylko w zimie (świetny wybór). Jak masz możliwość, to śmigaj na Florida Keys. Ja planuję, ale nie wiem jak z kasą. Są CUDOWNE.

Ja swego chłopa poznałam też studiując w Austrii, ale już miałam w zasadzie skończone prawo w Polsce, więc aż tak to mnie nic nie trzymało... niby chciałam skończyć co robiłam w Austrii, więc nie planowałam zostać tu (miałam tylko odwiedzieć), ale chłop mi się znienacka oświadczył (bardzo się bał, że już nie wrócę) no i zostałam.

Philadephia aż tak to mi się nie podobała. Jak pojedziesz to odwiedź muzeum tego gościa to budował mozaiki (wybacz nieścisłośc,a le za licho nie pamietam nazwiska ani jak się te jego mozaiki zwą po ingliszu, ale tam każdy wie... )

Jak znajdziesz czas i możliwość, zjedź Californię. Ale samochodem. Jest to najbardziej imponujący i zmienny stan, jaki istnieje. Mają tam wszystko. Niesamowite przeżycie.

Dzięki za rady Mając męża w trasie raczej nie będę miała na tyle wolności, by sobie jeździć autem dookoła - w końcu on pracuje a ja wyjeżdzam do niego, by z nim pobyć, a nie po to by zwiedzać To zwiedzanie to tylko taki efekt uboczny

Jak dotąd zjeździliśmy trochę stanu Colorado (kocham Denver!!!!) i pomieszkaliśmy parę tygodni w Chicago... Mieliśmy tam hotel praktycznie w centrum miasta i muszę przyznać, że mi się tam BARDZO podobało... znacznie większy luz niż w NYC, jakoś ludzie sprawiają wrażenie mniej zestresowanych i przyjemniejszych dla świata LOL

Napisane przez Linusiaczek

I ja i ja!
Ale po latach przyznaję, że bardzo się myliłam, w Europie mamy bardzo skrzywiony obraz Stanów. Przede wszystkim nie bierzemy pod uwagę tego, że stany są wieeeelkie - i każdy stan jest inny. Generalizowanie w stylu: a bo Amerykanie najzwyczajnie w świecie nie ma sensu. Amerykanie są tak zróżnicowani, że masakra. To jakby wrzucać wszystkich Europerjczyków do 1 wora ( a Stany są 2 razy większe od całej Europy tak czy siak!) i mówić: a bo wszyscy Europejczycy tak mają

Nie mogłabym się bardziej zgodzić ze wszystkim co napisałaś. Mam *dokładnie* takie samo zdanie na ten temat. Odkąd tu mieszkam na stałe BARDZO zmieniły się moje poglądy na temat tego kraju...

Napisane przez maffash

Co do Stanow to moja nauczycielka angielskiego tam studiowala i musiala od nowa robic studia w PL, bo tu sie nie liczyly ;/.

Co to znaczy, że się studia "nie liczyły"? Co to były za studia?

[dimiti]

[1=9b13fa772a089c950fe6533 92ec6a155eb1c8e79_6035971 53b11b;30338635]No niby ta Ja mam dość specyficzny stosunek do tego kraju ale jak ktoś lubi-spoko

---------- Dopisano o 17:46 ---------- Poprzedni post napisano o 17:44 ----------


Wydawało mi się, że właściwie za granicą nie jest ani liczona, ani uznawana.. na pewno trzeba tam jakieś kursy językowe porobić, a z resztą to w sumie nie wiem jak to wygląda[/QUOTE]

no, ale mozna zrobic ib i wtedy uznawany jest wszedzie
co do studiowania to wszedzie jest inaczej
jedna dziewczyna studiowala medycyne na sorbonie, wrocila z papierem do Pl i jej powiedzieli, ze musi sie dokszatalcac.
Czegos miala za malo godzin a w PL wymagaja wiecej itp
Nie wiem czy sa takie kierunki, ktore w 100% sie nakladaja i w PL i w innym kraju.
Chyba, ze sa to takie studia, kursy w jezyku angielskim (przewaznie) ktore uznawane sa wszedzie jak np ib

Napisane przez emememsik

enn_ dobrze pisze. Narzekanie dla samego narzekania nic nie zmienia i bywa tylko irytujące dla otoczenia. Ja rozumiem, że nie każdemu życie w Polsce odpowiada, ale nie odbieram dobrze osób, które "płynąc z prądem" krytykują wszystko jak leci, bo kraj taki straszny i tak źle tu się żyje. Mam wrażenie, że takie zachowanie stało się już w pewien sposób modne (nie wiem jak to ująć, ale pewnie wiecie o co mi chodzi). Świat jest pełen możliwości, warto z nich korzystać.

heh bo teraz jak sie nie narzeka to jest dziwne
jak powiesz, ze cos ci sie u nas podoba to sie wiekszosc osob patrzy na Ciebie jak na ufo i twierdzi, ze nie wiesz co mowisz
wszystko zle, be itp
mi sie tez pare rzeczy nie podoba, ale mamy wiele plusow a przeciez nigdzie nie jest idealnie

[maffash]

Niestety nie wiem co to byly za studia, ale tylko powtarzam to co ona nam mowila. A w polsce studiowala anglistyke.

[enn_]

Napisane przez Linusiaczek

Oooj babki, emigracja to jest bardzo bardzo ciężki proces.... Często po rocznym czy dwuletnim kryzysie bardzo się opłaca, ale wyjechanie jest koszmarnie trudne...

Ja miałam oparcie fantastycznego męża (naprawdę, mój mąż jest aniołem), i cudownej teściowej. Wszyscy starali mi się pomóc. Na miejscu miałam ogromne wsparcie w lokalnej społeczności imigrantów. I było mi cholernie, po prostu cholernie trudno. Dwa lata depresjii, plany powrotu, ale zostałam - dla męża. Gdyby nie on już dawno by mnie tu nie było. Ale teraz się cieszę. Świetnie mi się tu żyje, kocham swoje życie i nie żałuję. Jasne, że tęsknię i jasne, że Polska zawsze będzie moją ojczyzną. Ale plany w stylu: wyjadę sama i sobie poradzę na obczyźnie są bardzo nierealne.... Trzeba mieć kogoś tu, inaczej idzie zwariować... Czy da się tak żyć, samemu? Pewnie, że się da, ale takiej emigracjji to ja NIKOMU nie życzę

Ale nikt nie mówi też o emigracji stricte do USA (a przynajmniej nie ja ). Ta z tego co wiem faktycznie bywa trudna, po pierwsze ze względów prawnych, po drugie kwestia odległości, sama nie wiem czy bym sobie dobrze poradziła ze świadomością, że rodzina tak daleko, że nie mogę się z nimi w razie czego szybko spotkać - i to wiem od znajomej, która to przeszła, problemów na pewno może być więcej.
Ale sytuacja z wyjazdem do jakiegoś kraju europejskiego zwykle jest prostsza, a to z kolei opieram na doświadczeniach mojej mamy i innych ludzi, których znam (+ na tym co czytałam jak przeczesywałam Internet gdy sama szukałam informacji) , a którzy wyjeżdżali do chociażby Niemiec czy Wielkiej Brytanii. Raczej nie spotkałam się z opinią, żeby cały proces był szczególnie ciężkim okresem ich życia, problem odległości też właściwie odpada, bo zawsze można się w trymiga znaleźć w Polsce jakby się coś stało czy cokolwiek.
Naprawdę, jeśli o Europę chodzi to po prostu trzeba chcieć.

[UrbanWarrior]

Napisane przez maffash

W USA studia sa tak drogie, ze malo kogo na nie stac niestety Nie wiem czy kojarzycie bloga The Adamant Wanderer, dziewczyna siedziala w Stanach jako Au Pair i podawala na swoim blogu ile kosztuja tam studia.


Sa to koszty co najmniej 10 tys. $

Napisane przez Linusiaczek

Zależy, ja nie zapłaciłam ani złotówki, ale jest to niezmiernie rzadkie w USA

Wszystko zależy od tego jaka to jest uczelnia, jakie oferują stypendia i jak "obrotny"/"utalentowany" jest potencjalny student.
Jak jest się wnikliwym i zmotywowanym i ma się przy tym trochę szczęścia i rozumu - można sobie to jakoś poukładać
Ja nie miałabym na to wszystko nerwów, dyplom niemieckiej uczelni (który notabene leży sobie w szufladzie, bo poszłam w kierunku gdzie nikogo moje studia nie interesują ) w zupełności mi wystarczy

[Candy Killer]

alez powazne tematy heheh

jaaaa podchody do wyjazdow robilam 2x...swiezo po maturze wyladowalam w londynie...ogolnie podroz okazala sie bardziej wakacjami niz checia rozpoczecia zycia tam...nie wiem co sobie wtedy myslalam..pojechalam kompletnie nie przygotowana..stracilam kupe kasy i tyleeee..wrocilam :P po 3 latach moj tż sobie obmyslil Hiszpanie...no i on pojechal..pozniej ja dojechalam...kupe czasu siedzialam bez pracy bo niby ktos cos mial zalatwic niby sama szukalam ale jezyka nie znalam nic to cooo ja moglam znalezc..a hiszpanie po angielsku nie lubia gadac wiec lipa :P praca sie znalazla..oboje pracowalismy..wynajelismy mieszkanie i bylo cudnie...stac nas bylo na wiele wiecej niz w PL oczywiscie...aleeee jako czlowiek uwielbiajacy kontakty miedzy ludzkie zaczelam tesknic za znajomymi itd...nadszedl kryzys i dupa..prace stracilam najpierw ja..pozniej on..pozniej pol roku szukalismy juz doslownie czegooookolwiek..nawet pracy w polu przy owocach ...i pewnego pieknego dnia stwierdzilam ze wracam i koniec :P

od tamtej pory nie chce slyszec o wyjazdach. fakt..zarabia sie tu mniej i patrzac na takie realia zycia to za granica stac nas na wiecej ale ja PL uwielbiam..mam tu bliskich miludzi i nie powiem..moze kiedys bede zmuszona wyjechac ale planow takich nie mam
a hiszpanie kochaaaam rowniez za piekne widoki,pogode i ludzi