Koronawirus z Chin i inne epidemie + ot, część 3.

[07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce]

A u nas podali wiadomość o śmierci tego 37latka, kierowcy ministra. Jego siostra wydała oświadczenie, że był zdrowy i nie miał żadnych chorób.

Wysłane z mojego SM-G975F przy użyciu Tapatalka

[Limonka2738]

Napisane przez patiasym

Dziwne te wasze filozoficzne rozkminy. Przecież medycyna nie sprawia, że jesteśmy nieśmiertelni, bo i tak umrą wszyscy. Ale za to bardzo skutecznie potrafi przedłużyć życie - czasami o kilka miesięcy, czasami o kilka lat, czasami o kilkadziesiąt. Jeżeli ktoś zachoruje na COVID19 i nie będzie mógł liczyć na opiekę zdrowotną, respirator, potrzebne leki, bo naraz zachoruje za dużo ludzi, to umrze nie dlatego że medycyna jest bezsilna, tylko dlatego że nie potrafiliśmy logistycznie zapewnić pomocy. A to jest zasadnicza różnica.

Jest taka fajna gra. "Kiedy byś umarł, gdybyś żył w średniowieczu."


Gra się w ten sposób, że przypominasz sobie swoje życie i momenty, kiedy bez interwencji współczesnej medycyny najprawdopodobniej być umarł.


Ja umarłam 8 lat temu.
Limonek 27 lat temu.

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez Limonka2738

Jest taka fajna gra. "Kiedy byś umarł, gdybyś żył w średniowieczu."


Gra się w ten sposób, że przypominasz sobie swoje życie i momenty, kiedy bez interwencji współczesnej medycyny najprawdopodobniej być umarł.


Ja umarłam 8 lat temu.
Limonek 27 lat temu.

Ja chyba jako maks. 4 latka, bo bardzo dużo chorowałam jako dziecko, antybiotyki jak cukierki..

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[andra]

Napisane przez Misia452

Na TVN 24 odpowiadają na pytania widzów

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Na polsat news, tym darmo, też - codziennie o tej porze od 2 tygodni. Ludzie już zapytali chyba o wszystko

[Hvid]

Napisane przez staska_stasia

Pożalę się.

W związku z tą całą sytuacją, w ostatnich dniach łapią mnie silne nerwobóle w okolicach klatki piersiowej i uczucie jakby "zgniatania", "ucisku" w przełyku- za każdym razem wieczorem. Staram się nie śledzić doniesień medialnych, zająć czymś głowę, nie narzekam na swoją sytuację ekonomiczną, ale kurde... Problem jest. Miewałam tak już wcześniej, jak w pracy było kiepsko. Łykam scopolan, ale ile można?

Chyba zadzwonię do przychodni z prośbą o receptę na jakąś hydroxyzynę lub coś...

Też w pewnym momencie przestałam śledzić media, zwłaszcza włoskie. Bo w pewnym momencie zaczynało mi oddechu brakować, pewnie z paniki Włoski zawsze był moim ukochanym językiem, no ale teraz mi wybitnie to nie służy. Więc odstawiłam, już nie rozmawiam z Włochami na chatach i nie śledzę relacji. Panika przeszła.

[Bananalama]

Napisane przez Limonka2738

Jest taka fajna gra. "Kiedy byś umarł, gdybyś żył w średniowieczu."


Gra się w ten sposób, że przypominasz sobie swoje życie i momenty, kiedy bez interwencji współczesnej medycyny najprawdopodobniej być umarł.


Ja umarłam 8 lat temu.
Limonek 27 lat temu.

Pewnie w wieku 6 lat na zapalenie płuc.

[742bd6bdde1307502cba7e126292911bf766cf73_61f3325774e32]

Napisane przez chimay

Ale tinker jest ubezpieczona w DE? Nie jest tak, że ubezpieczenie się płaci tam, gdzie się pracuje czyli w Holandii, albo można je zachować w kraju, w którym się mieszka, jeśli przed podjęciem pracy tam się je placilo, ale tinker nie mieszkała wcześniej w DE, żeby coś miała zachowywać. Czy staranie się o zasiłek w kraju, w którym się krótko mieszka, ale nie pracuje nie podchodzi pod tzw socjalną turystykę? Nie jestem pewna, dlatego pytam.

Moja przyjaciółka w NL jest w bardzo podobnej sytuacji chociaż ona przepracowała 6 lat u jednego pracodawcy. I też lipa, w takiej sytuacji nawet nie mają na tyle przyzwoitości, żeby ją zwolnić, tak żeby miała prawo do zasiłku, bo oficjalnie to oni pracę dalej mają, ale akurat taka, gdzie albo by nie miała jak dojechać albo 1 dzień w tygodniu. Ale nie zwolnią jej, bo gdyby ich urząd pracy skontrolował, to mogliby dostać karę za wystawienie fałszywych zwolnień (no bo praca przecież jest).
Jeśli agencja tinker robi tak samo, to żaden zasiłek też jej się nie będzie należał, bo wyjdzie na to, że przecież sama się zwolniła.

Sprawdzilam, trzeba mieszkac 3 miesiace w Niemczech.

---------- Dopisano o 20:58 ---------- Poprzedni post napisano o 20:57 ----------

Napisane przez staska_stasia

Pożalę się.

W związku z tą całą sytuacją, w ostatnich dniach łapią mnie silne nerwobóle w okolicach klatki piersiowej i uczucie jakby "zgniatania", "ucisku" w przełyku- za każdym razem wieczorem. Staram się nie śledzić doniesień medialnych, zająć czymś głowę, nie narzekam na swoją sytuację ekonomiczną, ale kurde... Problem jest. Miewałam tak już wcześniej, jak w pracy było kiepsko. Łykam scopolan, ale ile można?

Chyba zadzwonię do przychodni z prośbą o receptę na jakąś hydroxyzynę lub coś...

Takie uczucie zgniatania w przelyku mialam przez lata zanim wykryto u mnie niedoczynnosc i hashimoto.

[Limonka2738]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;87711079]Ja chyba jako maks. 4 latka, bo bardzo dużo chorowałam jako dziecko, antybiotyki jak cukierki..

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Napisane przez Bananalama

Pewnie w wieku 6 lat na zapalenie płuc.

No dlatego taka była śmiertelność.


Limonek by umarł tuz po urodzeniu. Ja bym dożyła szalonych 20 lat.

[staska_stasia]

Napisane przez Ava_

Oglądam trochę z boku sytuacje w Polsce i zdziwił mnie ten zakaz sportu. Wiadomo, ze spendy w parkach to głupi pomysł, ale Polska to nie tylko wielkie miasta, mnóstwo ludzi ma do dyspozycji ogromne przestrzenie wokół domów i ryzyko ze akurat tam złapią koronę jest minimalne. Przejażdżka na rowerze tez raczej rzadko skończy się zakażeniem. Więcej korzyści niż ewentualnych strat.





Może jakiś łagodny środek ziołowy? Po co się truć, jak nie wiadomo kiedy ta sytuacja się skończy.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Mi ziółka nieszczególnie kiedykolwiek pomagały. Ale może faktycznie zacznę najpierw od tego.

Napisane przez Hvid

Też w pewnym momencie przestałam śledzić media, zwłaszcza włoskie. Bo w pewnym momencie zaczynało mi oddechu brakować, pewnie z paniki Włoski zawsze był moim ukochanym językiem, no ale teraz mi wybitnie to nie służy. Więc odstawiłam, już nie rozmawiam z Włochami na chatach i nie śledzę relacji. Panika przeszła.

Jutro chyba zrobię sobie przerwę od wizażu, chociaż ciężko, bo to trochę okno na świat. Mi ryje banię siedzenie samej. Jakoś tak od pewnego czasu pozostaję bez związku, mieszkam sama. Do rodziców nie pojadę, co najwyżej z kotem pogadam. O ile nie śpi, darmozjad jeden a gadać ze znajomymi przez telefon, to wiadomo- wszędzie temat ten sam.

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez Limonka2738

Jest taka fajna gra. "Kiedy byś umarł, gdybyś żył w średniowieczu."
Gra się w ten sposób, że przypominasz sobie swoje życie i momenty, kiedy bez interwencji współczesnej medycyny najprawdopodobniej być umarł.
Ja umarłam 8 lat temu.
Limonek 27 lat temu.

nie przeżyłabym narodzin.

[WhiteCherry]

Napisane przez Limonka2738

Jest taka fajna gra. "Kiedy byś umarł, gdybyś żył w średniowieczu."


Gra się w ten sposób, że przypominasz sobie swoje życie i momenty, kiedy bez interwencji współczesnej medycyny najprawdopodobniej być umarł.


Ja umarłam 8 lat temu.
Limonek 27 lat temu.

Kurła, no nie wiem jako dziecko przechorowałam różne "dziecięce" choroby - różyczkę, ospę wietrzną, świnkę, coś tam jeszcze, ale czy to się leczyło jakimiś lekami czy objawowo? Nie pamiętam więc może organizm by sam sobie poradził, a może wtedy bym umarła? Jako nastolatka i później już dorosła osoba praktycznie nie chorowałam/nie choruję, gorączki nie miałam kilkanaście lat, antybiotyków nie zażywam, co najwyżej przytrafiały mi się przeziębienia, ale to bez leków przechodzi samo, leczony katar 7 dni, nieleczony tydzień
może w średniowieczu nie dbałabym o zęby, nie chodziłabym do dentysty, więc może jakieś zapalenie by się rozwinęło i bym umarła przez to

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

Brałaś kiedyś hydroxyzynę? Jeśli nie, nie ryzykowalabym, może działać pobudzająco (przynajmniej u dzieci takie działanie się zdarza, odwrotne).

[staska_stasia]

[1=742bd6bdde1307502cba7e1 26292911bf766cf73_61f3325 774e32;87711096]
Takie uczucie zgniatania w przelyku mialam przez lata zanim wykryto u mnie niedoczynnosc i hashimoto.[/QUOTE]
Mam niedoczynność, ale odkąd biorę euthyrox wyniki idealne.

[07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce]

Ja bym się nawet nie urodziła, znaczy zmarłabym razem z moja mama, bo w ciąży przechodziła poważne zapalenie żył (ucisk płodu, czyli moja wina tak naprawdę ) A nawet jakbym cudem przeżyła (bo szczerze to nie pamiętam, w którym miesiącu przechodziła te chorobę, ale załóżmy że na tyle późno że przezylabym) to zmarłabym jako między 3-6 rokiem życia bodajże, bo chorowalam poważnie na nerki, antybiotyki non stop, osłabienie, anemia, wszystko. Tego bym napewno nie przeżyła.

Wysłane z mojego SM-G975F przy użyciu Tapatalka

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez staska_stasia

Mi ziółka nieszczególnie kiedykolwiek pomagały. Ale może faktycznie zacznę najpierw od tego..

Może herbatka z melisy? Można kupić w B. albo w aptece.

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

A jeśli jakimś cudem bym dożyła młodości, to spłonęłabym na stosie, więc może lepiej dla mnie wtedy by było w tym dzieciństwie jednak

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ifinick]

Napisane przez staska_stasia

Pożalę się.

W związku z tą całą sytuacją, w ostatnich dniach łapią mnie silne nerwobóle w okolicach klatki piersiowej i uczucie jakby "zgniatania", "ucisku" w przełyku- za każdym razem wieczorem. Staram się nie śledzić doniesień medialnych, zająć czymś głowę, nie narzekam na swoją sytuację ekonomiczną, ale kurde... Problem jest. Miewałam tak już wcześniej, jak w pracy było kiepsko. Łykam scopolan, ale ile można?

Chyba zadzwonię do przychodni z prośbą o receptę na jakąś hydroxyzynę lub coś...

Techniki oddechowe, medytacja, yoga - mnostwo do przetestowania

https://www.poradnikzdrowie.pl/psych...GbdG-pqbz.html

[Wizazanka1988rok]

Napisane przez staska_stasia

Pożalę się.

W związku z tą całą sytuacją, w ostatnich dniach łapią mnie silne nerwobóle w okolicach klatki piersiowej i uczucie jakby "zgniatania", "ucisku" w przełyku- za każdym razem wieczorem. Staram się nie śledzić doniesień medialnych, zająć czymś głowę, nie narzekam na swoją sytuację ekonomiczną, ale kurde... Problem jest. Miewałam tak już wcześniej, jak w pracy było kiepsko. Łykam scopolan, ale ile można?

Chyba zadzwonię do przychodni z prośbą o receptę na jakąś hydroxyzynę lub coś...

Czasami dobry jest reset głowy i wyłączenie myślenia od tego wszystkiego wiem że to trudne ale inaczej zwariować idzie.
Staram się powtarzać sobie,że wsyzstko się ułoży i nie wybiegać za daleko w przyszłość

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;87711123]No właśnie musi iść 2m dalej dzieci do 13rż nie muszą, starsze owszem.







Brałaś kiedyś hydroxyzynę? Jeśli nie, nie ryzykowalabym, może działać pobudzająco (przynajmniej u dzieci takie działanie się zdarza, odwrotne).[/QUOTE]Na stany lękowe to jakaś słaba benzodiazepine i brać w sytuacjach kryzysowych, bo przyjmowane ciągiem uzależniają.

Wysłane z mojego SM-G975F przy użyciu Tapatalka

[staska_stasia]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;87711123]No właśnie musi iść 2m dalej dzieci do 13rż nie muszą, starsze owszem.



Brałaś kiedyś hydroxyzynę? Jeśli nie, nie ryzykowalabym, może działać pobudzająco (przynajmniej u dzieci takie działanie się zdarza, odwrotne).[/QUOTE]
Brałam, i tabletki i roztwór apteczny. Poza dziwnym uczuciem w ustach następnego ranka i lekkim oszołomieniem (taki lekki kac) nic innego nie zaobserwowałam.

Ale przypomniało mi się, jak mnie babcia kiedyś stilnoxem poczęstowała. Byłam na studiach, problemy ze snem, a babcia, że ona ka taki cudowny lek. A ja głupia, no jasne, że biorę (liczę, że z czasem zmądrzałam). Kurde... Miałam wrażenie, że firanki falują na wietrze (zamknięte okno), szafa tańczy czaczę, a drzwi nachylają się nade mną i pytają jak się czuję.

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez staska_stasia

Mam niedoczynność, ale odkąd biorę euthyrox wyniki idealne.

mam hashi, odkąd odstawiłam nabiał - znacznie rzadziej mam wrażenie ucisku na krtań/czy w krtani.

[WhiteCherry]

Tak nawiązując, to wiecie co mnie fascynuje? Jak w czasach średniowiecza mimo wszystko udało się przezwyciężyć epidemię dżumy

[Paprotka_]

Napisane przez Ava_

Oglądam trochę z boku sytuacje w Polsce i zdziwił mnie ten zakaz sportu. Wiadomo, ze spendy w parkach to głupi pomysł, ale Polska to nie tylko wielkie miasta, mnóstwo ludzi ma do dyspozycji ogromne przestrzenie wokół domów i ryzyko ze akurat tam złapią koronę jest minimalne. Przejażdżka na rowerze tez raczej rzadko skończy się zakażeniem. Więcej korzyści niż ewentualnych strat.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Mnie się wydaje, że mogło chodzić np. o grę na Orlikach, kortach tenisowych i innych miejscach gdzie sport uprawia się zbiorowo/drużynowo. Pojedynczego biegacza czy rowerzysty raczej nikt nie zatrzyma. To jednak tylko moje domysły.

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;87711133]A jeśli jakimś cudem bym dożyła młodości, to spłonęłabym na stosie, więc może lepiej dla mnie wtedy by było w tym dzieciństwie jednak Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]
dlaczego mieliby Cię spalić?

[Wizazanka1988rok]

[1=742bd6bdde1307502cba7e1 26292911bf766cf73_61f3325 774e32;87711096]Sprawdzilam, trzeba mieszkac 3 miesiace w Niemczech.

---------- Dopisano o 20:58 ---------- Poprzedni post napisano o 20:57 ----------



Takie uczucie zgniatania w przelyku mialam przez lata zanim wykryto u mnie niedoczynnosc i hashimoto.[/QUOTE]Ja również biorę przez to leki na tarczyce,co ciekawe mam odstawić po ciąży ciekawe czy wtedy hormony tarczycy wrócą do normy jak leki odstawie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[patiasym]

Napisane przez WhiteCherry

Tak nawiązując, to wiecie co mnie fascynuje? Jak w czasach średniowiecza mimo wszystko udało się przezwyciężyć epidemię dżumy

Ofiarnie. Podobno padła ponad połowa ówczesnej ludności Europy.

[Wizazanka1988rok]

Napisane przez staska_stasia

Mi ziółka nieszczególnie kiedykolwiek pomagały. Ale może faktycznie zacznę najpierw od tego.


Jutro chyba zrobię sobie przerwę od wizażu, chociaż ciężko, bo to trochę okno na świat. Mi ryje banię siedzenie samej. Jakoś tak od pewnego czasu pozostaję bez związku, mieszkam sama. Do rodziców nie pojadę, co najwyżej z kotem pogadam. O ile nie śpi, darmozjad jeden a gadać ze znajomymi przez telefon, to wiadomo- wszędzie temat ten sam.

Hehe wiem co to znaczy też sama jestem,masz chociaż kota kiedyś też miałam bardzo absorbujący był wulkan energi

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[staska_stasia]

Napisane przez WhiteCherry

Tak nawiązując, to wiecie co mnie fascynuje? Jak w czasach średniowiecza mimo wszystko udało się przezwyciężyć epidemię dżumy

Na Bliskim Wschodzie ponoć Awicenna obczaił, że to ma coś wspólnego ze szczurami, nawet nie wiem, czy nie wpadł na to, że faktycznie chodzi o pchły.

A jak zwalczano... Izolując wioski. Z sąsiednich wiosek ludność przynosiła im żarcie, śmiertelność w zakażonej wiosce ogromna, ale kto miał przeżyć, ten przeżył. W miastach podobnie- kwarantanny całych budynków. No i oczywiście znaleźli kozła ofiarnego, tj. oskarżyli społeczność żydowską. Zatem każda epidemia miała swoją teorię spiskową
I istotny czynnik- oni nie przemieszczali się tak szybko, jak współcześnie.

[Milennka03]

Napisane przez staska_stasia

Ale przypomniało mi się, jak mnie babcia kiedyś stilnoxem poczęstowała. Byłam na studiach, problemy ze snem, a babcia, że ona ka taki cudowny lek. A ja głupia, no jasne, że biorę (liczę, że z czasem zmądrzałam). Kurde... Miałam wrażenie, że firanki falują na wietrze (zamknięte okno), szafa tańczy czaczę, a drzwi nachylają się nade mną i pytają jak się czuję.

Ja miałam tak po pierwszej całej tabletce zolpidemu.Miałam jakiegoś brukowca na stole i na okładce był bodajże ten aktor-Mikołaj Krawczyk -wydawalo mi się że się że wychodzi z tej okładki, uśmiecha się i mówi że mnie kocha...Ps. nie- nie jestem jego fanką ani nic

[12b24d2a455c078f5629813f5df538e108ef39c5_6556ae3ede293]

Napisane przez tinkerver2

Jestem zrozpaczona. Ja naprawdę nie wiem co mam robić. Jestem dwa miesiące przed ślubem. Mieszkam w Niemczech. Pracuje w Holandii, na magazynie, złożyłam wypowiedzenie. Nie dawałam już rady ani psychicznie, ani fizycznie. Coś w zeszłym tygodniu łupnęło mi w plecach, byłam u lekarza, dostałam leki, maści, przykaz leżenia i absolutny zakaz pracy fizycznej na okres miesiąca. Zwolnienie na dwa tygodnie "bo potem święta, to sobie pani odpocznie, a potem dogadać się z szefem żeby zmienił na kilka dni zakres pracy". Szef nie zmieni zakresu pracy, a w święta normalnie pracujemy. Lekarza to nie obchodziło.
Miałam zaczynać nową, lżejsza pracę. Odwołali, zadzwonili, że w związku z tą sytuacją nie potrzebują nowych pracowników. Od 30 kwietnia zostaje bez pracy, teraz jestem na zwolnieniu i zarabiam bardzo niewiele. Wrócić do Polski? Gdzie? Do domu nie wrócę, bo mam stara babkę po nowotworze. Iść "na kwarantanne" na granicy? A kto za to zapłaci? Co będę jeść "na kwarantannie"? Gdzie będę mieszkać? Wracając do pl nie będę mieć ubezpieczenia, więc za wszystko wystawia mi rachunek. Mogłabym się iść zarejestrować w urzędzie pracy, ale nie, bo kwarantanna, więc nie mogę. Nawet jeśli wrócę do kraju, przejdę kwarantanne - z czego będę żyć? Gdzie mnie przyjmą do pracy (na umowę o pracę)? Ludzie potracili prace, mają na utrzymaniu rodziny, kredyty, ludzi w mojej sytuacji - bez pracy - Będą tysiące. Rząd mi da hajs? Nie. Mam się żywić szczawiem i mirabelkami? Mam wrócić na utrzymanie 55 letniej matki? Co mam zrobić? Gdzie mam iść? Do kogo zwrócić się o pomoc? Kto mnie utrzyma?

Wysłane z mojego moto g(7) power przy użyciu Tapatalka

Gdzie byłaś w lekarza? Pisałaś, że masz ubezpieczenie holenderskie, to u lekarza byłaś w Holandii?

Sent from my SM-G973F using Tapatalk