|
Notka |
|
Odchowalnia - jestem mamą Forum dla rodziców. Tutaj porozmawiasz o połogu, karmieniu, wychowaniu dziecka. Wejdź i podziel się swoją wiedzą i doświadczeniem. |
|
Narzędzia |
2011-01-06, 08:14 | #4111 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-01
Wiadomości: 3 342
|
Dot.: Dzieci grudniowo-styczniowe 2006/7 IV
Wszystkim jubilatom, którzy mają już skończone 4 lata życzę WSZYSTKIEGO NAJ!!!!
I udanego Nowego Roku dla całego naszego forumowego klubu! Dla nas dziś ważny dzień- Nina po raz pierwszy poszła do szkoły. Teraz przez parę dni na kilka godzin rano, od 17.01 (po 4. urodzinach, które jeszcze będzie obchodzić w żłobku) już full time. Dla rodzica w Holandii to przełomowy, ważny moment, zaczyna się osiem lat podstawówki, nowe miejsce, nowe wyzwania, nowy rytm dnia i tygodnia. Zapoznanie poszło dobrze, myślę, że dla Niny to właściwy moment, bo w żłobku była najstarsza i maluchy już nie były dla niej odpowiednim partnerem Trudno streścić minione miesiące, kiedy byłam mniej aktywna. Generalnie wszystko w porządku. Jesteśmy zdrowi, to najważniejsze. Żadne wirusy i bakterie się nas nie imają, odpukać. Nina coraz bardziej dorosła, a ja uwielbiam to, że można się z nią tak fajnie dogadać, że tyle opowiada, umie wyrażać uczucia i jest zwyczajnie przekochana. Pracuję sporo, bo prawie 40 godzin tygodniowo, ale kombinację dwóch zawodów uważam za idealną dla mnie: w obu miejscach wyżywam się w inny sposób i w jednym odreagowuję drugi Mam świetny team i tu, i tam, więc atmosfera wspaniała. Kondycyjnie do przeżycia, choć nie dosypiam notorycznie z powodu późnego zasypiania Niny. Ona wymięka koło 23.00, a ja wtedy chcę koniecznie wydrapać dla siebie jakiś czas (tzn. głównie na przygotowywanie lekcji), co skutkuje tym, że się kładę koło 2.00 w nocy. Ale jest światełko w tunelu: do szkoły trzeba wstawać godzinę wcześniej i nie śpi się tam w dzień, więc podejrzewam, że już wkrótce nadejdzie ten wyczekany (i póki co abstrakcyjny dla nas) moment, że dziecko będzie w łóżku koło 20.30. Oby!!!!! Święta tegoroczne były inne niż zwykle, bo nie miałam urlopu i pracowałam jeszcze w wigilię, potem między świętami i Nowym Rokiem, również w Sylwestra. Posłałam Ninę z tatą do Polski, głównie ze względu na moją babcię, która nie wiadomo, jak długo jeszcze pożyje, więc chciałam, żeby miała szansę zobaczyć jeszcze Ninę. Ale również dlatego, żeby nie ściągnąć tu teściów, gdyby nie daj Boże chcieli przyjechać do nas, skoro my nie jechalibyśmy do nich. Ominął mnie cały ten polski cyrk, wpychanie w dziecko jedzenia, przypieprzanie się do wszystkiego, komentowanie naszych metod wychowawczych itp., które mają miejsce za każdym razem, kiedy mamy kontakt live z rodzicami. Nawet się łudziłam, że jak mnie nie będzie, zaleje ich fala rodzinna i będzie miło i zgodnie, ale niestety: od pierwszego dnia odbierałam rozpaczliwe smsy i maile od mojego męża, jak ma już dość i jak zaczyna rozumieć, dlaczego mnie to tak zawsze dołuje. No ale jakoś przeżyli. Ja natomiast fantastycznie! Wigilię spędziłam w wannie z maseczkami i innymi upiększaczami i nawet nie wiecie, jakie to było wyzwalające uciec choć raz od tego udawania, znudzenia i podskórnych animozji, jakie mają miejsce zawsze przy stole świątecznym w Polsce. Pierwszy dzień świąt to znów Utrecht ze znajomymi. najpierw Holiday on Ice (cudo!), potem wspólne jedzonko. Drugi dzień w domu, na nicnierobieniu. Rozkosz. Odpoczęłam od domowych przymusów, od gotowania, od wstawania, wyspałam się, obejrzałam cztery sezony 'Sex and the city' i w nowy rok weszłam w doskonałym humorze. Nina z tatą wrócili 30 grudnia, więc Sylwester już wspólny. Teraz powrót do życia z agendą w ręce, bo dużo znów trzeba przestawić w związku ze szkołą Niny i innymi godzinami odbierania jej itp. Ale wszystko wydaje się jakoś wykonalne, mimo naszych mocno zapracowanych trybów życia |
2011-01-06, 21:19 | #4112 |
Zadomowienie
|
Dot.: Dzieci grudniowo-styczniowe 2006/7 IV
Maszko fajna ta gra z rybkami, może pomyśę o takiej na urodziny
Ela to monopoly też fajne, choć Asia nie ma cierpliwości do gier planszowych i rzadko kiedy doprowadza je do końca Fibian strasznie was, a w szczególności Anielkę to wszystko nęka, a o ew. odczynianiu uroku poszukaj w necie, jest masę informacji na ten temat Kasia miło cie widzieć fajnie że wam sie wszystko układa, kurcze, Nina już idzie do szkoły, przy waszym zorganizowaniu, na pewno szybko się dopasujecie. Fajnie że Święta minęły Ci bezstresowo i relaksacyjnie i mam nadzieję, że będziesz sie odzywać częściej, bo brak tu twoich postów. Asia miała dzisiaj kryzys, przez 3 dni była super grzeczna, dzisiaj było wszystko na nie, wyła, skuczała, płakała, złościła sie o byle co i przwaie w ogóle nas nie słuchała, już nie mówiąc o tym, że ani prośbą, ani groźbą nie chciała sprzątać po sobie. Ehh... mam nadzieję że to tylko dzisiaj był tak krytyczny dzień. |
2011-01-07, 18:15 | #4113 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2002-03
Wiadomości: 7 624
|
Dot.: Dzieci grudniowo-styczniowe 2006/7 IV
zabko, czasem tak bywa ze dzieci miewaja gorsze dni Jasio tez tak ma na szczęście rzadko. Za to Maks mam wrazenienie że on rzadko miewa te dobre dni Jest absorbujacy do przesady. Trajkocze jak nakrecony, non stop, a jak skończy mowic to spiewa Jasio nie popsuł zadnej zabawki, pudelka po puzzlach jak nowe.. dopóki nie wpadną w rece Maksa. Plus dla niego, tak z ostatnich tygodni, za to że da dłuzej pospac. Chłopaki o godz 20 są gotowi do spania i do 8 śpimy (w wolny dzien.)
|
2011-01-07, 18:19 | #4114 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-04
Lokalizacja: ♥ Toruń ♥
Wiadomości: 7 033
|
Dot.: Dzieci grudniowo-styczniowe 2006/7 IV
Fibianbrak mi słów... Musiało Anielkę nieźle wymęczyć, że was hospitalizowali. Mam nadzieję, że data 10 lutego już nie ulegnie zmianie i w zdrowiu doczekacie zabiegu!Trzymajcie się dziewczyny! buziaki dla chorowitki!
Kasiu - strasznie fajnie, ze znów zajrzałaś! bardzo się cieszę, że Nina sprawia ci tyle przyjemności swoim jestestwem! No i oczywiście, że święta choć niekompletne to sprawiły ci dużo przyjemności i zasłużonego relaksu. Też trudno mi czytać o "Ninie w szkole". Dla mieszkańców PL brzmi to hardcorowo choć zapewne w funkcjonowaniu niewiele różni się od typowego przedszkola...Właśnie dlatego też moja prośba - napisz jak to jest, czy uczą się czegoś więcej niż w polskim przedszkolu rówieśnicy? jak to jest wszystko zorganizowane - inny podział dnia, iny wygląd sal niż w przedszkolach - czy coś muszą nosić - np. książki? Rybki...fajne, zabawne ale u nas ciągle rybki się gdzieś gubiły i w trakcie odkurzania z głośnym stukiem wpadały do odkurzacza. Jedną Julka zaś nakręciła za mocno i padł mechanizm. zabko - skoro my mamy prawo do gorszych dni to i nasze dzieci też. tylko jakoś i mnie samej trudno zrozumieć marudy laury...chocćw sumie ona mało marudzi. Gorsze dni objawia mniejsza aktywnością, żywiołowością a nawet brakiem apetytu.
__________________
Wszystkie nieba bym oddała aby z TOBĄ dzielić jedno piekło |
2011-01-07, 19:48 | #4115 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-01
Wiadomości: 3 342
|
Dot.: Dzieci grudniowo-styczniowe 2006/7 IV
Szkoła jest obowiązkowa i bezpłatna. Po ukończeniu 4. roku życia (niezależnie od pory roku, chyba że jest to w przeddzień wakacji letnich) dziecko idzie do 1. klasy. Oczywiście, że nie nosi książek ani nie uczy się ułamków Nauka liter czy cyfr ma miejsce mniej więcej w tym samym czasie, co w Polsce, zgodnie z rozwojem psychofizycznym dziecka, a dzieci przecież takie same, tu i tam. A póki co niczym się to nie różni przez pierwsze dwa lata od przedszkola. Tyle, że nie ma leżakowania, dzieci mają zajęcia w dwóch blokach tj. 8.30 - 11.30 / PRZERWA NA LUNCH/ 12.00- 15.00.
Szkoła podstawowa trwa 8 lat. Dopiero w wieku 13 lat dzieci dostają zadania domowe, a wcześniej wszystko robi się w szkole, tam też zostają książki i zeszyty, żeby ich nie dźwigać. Postaram się wkleić parę zdjęć z klasy Niny (jej na nich jeszcze nie ma), nie chcę podawać adresu bloga klasowego z powodów bezpieczeństwa, ale takowy jest i można podglądać dzieci, zdjęcia są aktualizowane dwa razy w tygodniu + opisy. Są dwie panie, jedna wychowawczyni i jedna asystentka. W klasie zabawki, stoliki do rysowania, klejenia, wycinania, kącik lalkowy, kącik klockowy, kuchnia, wieszak z przebraniami, inne zabawki w pudłach, komputer, beamer, teatrzyk kukiełkowy. Na dworze plac zabaw klasyczny. W posyłaniu do szkoły obowiązkowym kryje się idea przymusowej socjalizacji dzieci tzn. żeby żadne dziecko nie odstawało w pewnym wieku z powodów społecznych oraz językowych. Holandia to taki kraj, gdzie trwale wpisana jest myśl kompromisu, dogadywania się, szukania wspólnych rozwiązań, zupełnie inna niż w Polsce, gdzie raczej panuje moda na indywidualizm i warcholstwo. Mam na myśli rzecz jasna mentalność narodową, skłonność do konfliktów, nie dogadywania się właśnie, a kłócenia, stawiania na swoim. Widać to zresztą w tych wojnach na forach i w polityce o wprowadzenie obowiązku zerówki w Polsce czy generalnie obniżenia wieku obowiązku szkolnego, tak jak to ma miejsce w wielu krajach, nie tylko w Holandii. No i jeszcze ta postkomunistyczna trauma w Polakach, że szkoła to siedzenie sztywno w ławkach, bicie po rękach i zakuwanie Podejrzewam, że i ona odgrywa rolę w tym szczególnym protestowaniu polskich rodziców przeciwko wcześniejszemu posyłaniu do szkoły? To pokutuje w narodzie, mimo że szkoła polska też już się bardzo zmieniła przecież. U nas w rodzinach lament w każdym razie- dziadkowie sądzą, że Ninie zabiera się dzieciństwo, że teraz już tornister do ziemi, klasówki i bicie dyscypliną))) Tutaj silne parcie na to, żeby dzieci od najmłodszych lat były w systemie, umiały współpracować, rozwiązywać problemy, dogadywać się, akceptować itd. I żeby każdy miał taki sam start, dlatego obowiązek szkolny od 4 lat. Dzieci idą do szkoły chętnie, a moment ten jest uważany za przełomowy, niemal świąteczny (gratulacje dla dzieci, rodziców). Edytowane przez kasia191273 Czas edycji: 2011-01-07 o 20:01 |
2011-01-08, 15:21 | #4116 |
Zadomowienie
|
Dot.: Dzieci grudniowo-styczniowe 2006/7 IV
Kasia tak myśałam, że u was szkoła w wieku 4 lat to coś jak u nas przedszkole, jednak Szkoła brzmi znacznie doroślej
U Rzabby dziewczyny też chyba idą wcześniej do szkoły. Wiem, że Asia też mam prawo do gorszych dni, dzisiaj jest trzeci, jutro aby mnie odciążyć siostra zabiera ją do siebie, w poniedziałek jedzie z babcią do kontroli, a we wtroek mam nadzieję do przedszkola. Ja już jestem po zabiegu/operacji, okazało się że z moim kolanem jest znacznie gorzej niż wykazał rezonans, ale lkarz się nim odpowiednio zajął i powinno być już lepiej. Grunt, że artroskopię robił mi mój lekarz prowadzący, więc wiedział czego szukać i wie jak dalej leczyć. Wczoraj zabieg, dzisiaj w domu, od jutra po malu zaczynam ruszać tą nogę. Ja robilam w http://www.scanmed.pl/szpital-sw-raf...lswrafala.html bo tam pracuje mój ortopeda. |
2011-01-08, 16:36 | #4117 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-04
Lokalizacja: ♥ Toruń ♥
Wiadomości: 7 033
|
Dot.: Dzieci grudniowo-styczniowe 2006/7 IV
Zabko - nie wiedziałam, ze już w styczniu będziesz mieć zabieg. Zdrówka życzę!!!!
__________________
Wszystkie nieba bym oddała aby z TOBĄ dzielić jedno piekło |
2011-01-08, 17:50 | #4118 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2002-03
Wiadomości: 7 624
|
Dot.: Dzieci grudniowo-styczniowe 2006/7 IV
Cytat:
Zabko, mój mąż mial artroskopie kolana kiedys, dośc szybko wrocił do formy tzn sprawnego chodzenia, bo zakaz gry w pilkę (jego pasja) dostal na rok. Ale moze zależało to tez od rodzaju kontuzji. Powodzenia w rekonwalescencji ci zyczę! Fibian, jak tam Anielka????? |
|
2011-01-08, 18:14 | #4119 | |
Zadomowienie
|
Dot.: Dzieci grudniowo-styczniowe 2006/7 IV
Dziękuję za życzenia zdrowka
Cytat:
Ela to jak piszesz, zależy od rodzaju uszkodzenia, mam nadzieję że w miarę szybko wrócę do formy. A jesienią marzą mi się Pieniny - z tąd motywacja jeszcze wieksza Edytowane przez zaba21_22 Czas edycji: 2011-01-08 o 18:16 |
|
2011-01-09, 14:19 | #4120 |
Zadomowienie
|
Dot.: Dzieci grudniowo-styczniowe 2006/7 IV
Anielka juz całkiem zdrowa - wciąga trzy obiady dziennie i ciągle domaga się mleka - wczesniej piła tylko rano. Ciekawa jestem ile będzie ważyć za jakieś dwa tygodnie. Cieszę się
Za to mi się pogorszyło, nastepnego dnia po powrocie ze szpitala zrobiło mi się słabo i straciłam przytomnośc - znalazł mnie TZ na przepdokoju. Zrobili mi badania w szpitalu i wyszła też infekcja wirusowa. Leże cały czas w łózku (w domu) , jestem osłabiona ale dochodzę już do siebie. Zaczynam się poważnie zastanawiać nad tym odczynianaiem uroków Zaba - na pewno czeka Cię teraz rehabilitacja - życzę szybkiego powrotu do drowia
__________________
http://b1.lilypie.com/vPsqp1.png |
2011-01-09, 18:45 | #4121 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-04
Lokalizacja: ♥ Toruń ♥
Wiadomości: 7 033
|
Dot.: Dzieci grudniowo-styczniowe 2006/7 IV
fibiana- kiedyś o tym odczynianiu roków sporo czytałam z psiapsiółką...W necie jet full wskazówek. Swoja drogą jeśli się w takie rzeczy wierzy, dobrze znaleźć jakiegoś specjalistę. Właśnie mojej psiapsiółce nagle z dnia na dzień zaczęło się w życiu wszystko walić. Któregoś dnia na ulicy zaczepiła ją obca kobieta, powiedziała, że ktoś źle jej życzy, że ma spalić zasuszony bukiet ślubny i coś tam o soli w miseczkach w kątach domu. Była w takim szoku, że nawet ani nie nakrzyczała na tę kobietę a ni jej nie podziękowała... Teraz już nie pamiętam ale wiem, że zrobiła co jej mówiła i pomogło!!!
Elu - my mieliśmy kiedyś takie nakręcane - obracały się otwierając buźki do czasu jak sprężynka się odkręciła...
__________________
Wszystkie nieba bym oddała aby z TOBĄ dzielić jedno piekło |
2011-01-10, 22:32 | #4122 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2002-03
Wiadomości: 7 624
|
Dot.: Dzieci grudniowo-styczniowe 2006/7 IV
Kurcze, pogoda mnie zalamuje w sobote planowalismy wyjazd w gory, na tydzien. Chcieliśmy zacząć uczyć Jasia jazdy na nartach . Dodatnie temperatury stawiają wyjazd pod wielkim znakiem zapytania
|
2011-01-11, 08:16 | #4123 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 232
|
Dot.: Dzieci grudniowo-styczniowe 2006/7 IV
Wszystkiego co najpiękniejsze w tym Nowym Roku -żadnych choróbsk dla nas i naszych dzieci u nas ok -znowu zaczęłam chodzić na siłownię -mam plana 3 razy w tygodniu ale czy dam radę -2 lata temu chodziłam przez 2 miesiące -ale póżniej zapał minął -trener mi mówił wczoraj że zrezygnowałam w takim momencie kiedy zaczęłam chudnąć -nie wiem -ja na przykład nie widziałam efektów -za to samopoczucie było super -byłam jak naładowana! Kasiu,fajnie że tak się dobrze zorganizowałaś -jestem pewna że im więcej obowiązków -tym lepszy plan dnia .wkleję parę zdjęc -Araczej linków do nich -bo pomimo tego że jestem na tym forum od ładnych paru lat -to jeszcze nie nauczyłam się wklejać samych zdjęć. Elu ,bedzie dobrze u nas w nocy było -5 więc jest nadzieja że z północy ten mróz 'dojdzie 'do gór -trzymam kciuki aby wasz wyjazd doszedł do skutku!!!
---------- Dopisano o 09:16 ---------- Poprzedni post napisano o 09:02 ---------- http://img841.imageshack.us/img841/6443/dsc08209i.jpg http://img440.imageshack.us/img440/8750/p1020204w.jpg
__________________
Dzieci to największy skarb w życiu ,tylko czasami trochę za cięzki Edytowane przez sebkowa mama Czas edycji: 2011-01-11 o 08:03 |
2011-01-11, 14:25 | #4124 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 1 748
|
Dot.: Dzieci grudniowo-styczniowe 2006/7 IV
Jak dużo informacji namnożyło się. I tak o czymś zapomnę, ale po kolei.
Kasiu, świetnie, że się odezwałaś bo tak wrosłaś w nasz forumowy koloryt, że strasznie Cię tu brakuje. Ja też czasami powtarzam Wiki, że jest fajna . Ma i straszne dni, ale czasami jest taka przekochana i taka mądra. Uwielbiam z nią rozmawiać i słuchać jej argumentów, wywodów. Żabko, najważniejsze, że zabieg już za tobą. Życzę zdrowia i żebyś niedługo jak ta kozica skikała po górach . Fibian, zacznij ty dbać o siebie bo kto zadba o Anielkę jak ty się rozłożysz. Zdrowia dla Was. Anulka, tak rzadko pokazujesz dzieci, że aż trudno uwierzyć, że one już takie duże. Elu, nie wybieraj się w góry po 18 stycznia. Lubelszczyzna ma wtedy ferie, a tradycją już jest, że wtedy jest mokro i paskudnie. sohf, teraz ty zaginęłaś?
__________________
"http://tickers.baby-gaga.com/t/bunbu...y+child+is.png" Edytowane przez maszka66 Czas edycji: 2011-01-11 o 14:35 |
2011-01-11, 18:54 | #4125 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 232
|
Dot.: Dzieci grudniowo-styczniowe 2006/7 IV
Fibian moja rada -wyrównaj ty sobie kochanie poziom elektrolitów -spróbuj brać codziennie -potas ,Magnez [bardzo ważny!].i kwasy omega 3 -ja biorę to wszystko od około 6 miesięcy i jak na razie jestem jakby zupełnie inna -moje myśli nabrały innego koloru .Maszko -pomimo tego że nie pracuję zawodowo -mam ciągły brak czasu -nie wiem skąd to się bierze -chyba jestem mało zorganizowana A gdzie nasza ARANKA ?
__________________
Dzieci to największy skarb w życiu ,tylko czasami trochę za cięzki |
2011-01-12, 12:30 | #4126 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-04
Lokalizacja: ♥ Toruń ♥
Wiadomości: 7 033
|
Dot.: Dzieci grudniowo-styczniowe 2006/7 IV
Jestem!! codziennie w sumie jestem...ale czasem nie mam ani nic ciekawego ani mądrego do napisania...w sumie to i tak często pisze
Elu - na najbliższe nawet 10 dni zapowiadają temperatury dodatnie i deszcze...Można sobie wejść na pogodynka.pl, wpisać nazwę miejscowości i będziesz mieć pogodę podaną praktycznie co do godziny - w mojej "wsi" się zawsze sprawdza. Właśnie skończyłam małą fuchę, zapowiada się kolejna - może uda mi się uskrobać na upatrzoną torebkę i trochę poszaleć na wyprzedażach bez obciążania domowego budżetu. Pomalowałam sobie paznokcie i stwierdzam, że są jakieś dziwne w odcieniu...ćwikły albo duszonej czerwonej kapusty ( mam skojarzenia ). W buteleczce i na próbniku jakoś inaczej wyglądały, zresztą poprzednie też były jakieś szaro-fioletowe...coś mnie siekło na ciągłe malowanie ale zauważyłam, ze jak maluję to mam w końcu ciutkę dłuższe, nierozdwajające się pazurki -. Wogóle mam ostatnio świra - nigdzie z domu nie wychodzę a makijaż w pełnym rynsztunku od rana jak z telenoweli brazylijskiej . Choć w sumie zawsze tak miałam, że jak nie miałam oczu umalowanych to listonoszowi nie otwierałam ....ehhh kryzys wieku mam jakiś chyba, pogoda za oknem taka, że tylko w kosmos ją wysłać. Na ulicach mam w okolicy czysty lód z warstwą wody - co i rusz auta siedzą w polu w śniegu co dopiero po tym chodzić... Julka 22 stycznia ma bal karnawałowy...chce o dziwo iść i chce być upadłym aniołem - czarne skrzydła, czarna mini, czarna bluzka-najlepiej a'la gorset, czarne paznokcie, usta najchętniej też - jej klimatyczne podejście mnie zadziwia i trochę przeraża - a gdzie elfy, wróżki, baletnice, królewny, pszczółki? Chyba tylko Laura takie stroje kocha....Do szkoły Julka chodzi w okularach - nerdach, ręce opadają....
__________________
Wszystkie nieba bym oddała aby z TOBĄ dzielić jedno piekło Edytowane przez Aranka Czas edycji: 2011-01-12 o 12:33 |
2011-01-12, 14:02 | #4127 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 1 748
|
Dot.: Dzieci grudniowo-styczniowe 2006/7 IV
Anulka, na brak czasu polecam kilka czasochłonych stałych zajęć. A tak serio to ja też nie wyrabiam na zakrętach.
Aranko, Julka to oryginał, ale chyba wolę już róż, przynajmniej dla 4-latków. Tym bardziej, że Wiki na bal wymyśliła sobie papierową spódniczkę. Zobaczyła coś takiego w Leclercu, było różowe i błyszczało się. A póki co nawet nie wiem kiedy u nich bal. Fibian moja cała rodzina już mówi o tym, że chyba ktoś jakiś urok na nas rzucił. Wstrętne rzeczy przydarzają się w mojej rodzinie i to już od kilku ładnych lat. Ja wiem, że różnie w życiu bywa, ale czasami to aż trudno uwierzyć, że aż tyle się należy jednej rodzinie. Generalnie jestem sceptycznie nastawiona do wszelkiego rodzaju odczyniania uroków, ale gdyby ktoś mi coś takiego zaproponował to sama nie wiem. W końcu wiara czyni cuda a przeświadczenie, że to mogłoby coś zmienić chyba też jest niebagatelne. Czasami jest zwyczajnie ciężko poradzić sobie z tym wszystkim samemu.
__________________
"http://tickers.baby-gaga.com/t/bunbu...y+child+is.png" |
2011-01-12, 18:21 | #4128 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-04
Lokalizacja: ♥ Toruń ♥
Wiadomości: 7 033
|
Dot.: Dzieci grudniowo-styczniowe 2006/7 IV
Maszko - patrząc na jej rówieśników to Julka jakoś odstaje. Trzyma się z grupką młodzieży z zajęć muzycznych. Często na przerwach idzie na ich piętro i spędza z nimi czas śpiewając, próbując chwytów na gitarę albo wygłupiając się. Oni jej nie przeganiają, wręcz odwrotnie - nawet do niej dzwonią czy pisują na gg a są 4-6 lat starsi... Klimatyczna była od zawsze ale widzę, że choć lubi pośmiać się ze swoją klasą to nie zaspokaja się wśród nich w wielu dziedzinach...Poza tym Julki ulubione gazety to Glamour i Cosmopolitan, gdzie zaciekle śledzi co jest modne (choć niekoniecznie jej się podobające), jakie dodatki są na topie, jakie paznokcie czy kolczyki i co ile i gdzie kosztuje. Często ogląda i krytykuje makijaże lub buty i ich ceny... Potrafi skomentować kogoś ubiór na ulicy. Ciuchy na co dzień nosi w miarę normalne ale wiem, że to do czasu... Kocha zwierzęta, wiem że nie przeszłaby obojętnie obok męczonego psa czy kota - ma to po mnie. Poza tym uważam, że jest "normalna" - choć moja mama jest przerażona Julki obojętnością czy też brakiem strachu przed śmiercią bo ostatnio jej powiedziała "babciu, każdy z nas na coś prędzej czy później umrze - to normalka, zamykasz oczy i pstryk światło zgasło"...to chyba efekt rozmów z psychologiem na temat śmierci teścia, którą strasznie przeżyła. Laura za to jest typową, "normalną" małą landryną ale to też pewnie się zmieni...aj te baby!!!!
Anulka - ja tam mam ustalony plan dnia, kiedy sprzątam, kiedy pracuję - bo jeśli mam fuchę to robię to w domu. Macham obiad a okiem siedzę w necie, kręcę ciasto oglądając jakiś dokument w telewizji. Staram się do południa jeśli małż jest w pracy zrobić większość rzeczy aby potem, kiedy wszyscy będą w domu mieć czas dla każdego z nich i nie stać nad garami, praniem czy prasowaniem. Lubię taki ład...
__________________
Wszystkie nieba bym oddała aby z TOBĄ dzielić jedno piekło Edytowane przez Aranka Czas edycji: 2011-01-12 o 18:24 |
2011-01-12, 23:23 | #4129 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2002-03
Wiadomości: 7 624
|
Dot.: Dzieci grudniowo-styczniowe 2006/7 IV
Nie jedziemy w góry dzis odwołałam wyjazd. Zadzwoniłam... pani powiedziała ze śniegu jak na lekarstwo, wyciąg jeszcze chodzi ale nie wie jak długo... i że w pełni rozumie naszą decyzję.
Najbliższe wolne terminy jakie mają to 2 połowa marca, oby spadło jeszcze trochę śniegu. Szkoda mi, bo strasznie się nakręciłam na ten wyjazd Pod kontem wyjazdu znajomy załatwił nam (troche taniej) świetną bieliznę termoaktywną http://www.gotherm.pl/ polecam, jest cieplusieńka, super! Aranko, Julka jest normalną dziewczynką nawet oceniając jej mroczny strój to nie widzę nic zaskakującego. Myslę, ze nadchodzi wiek kiedy dziewczyny zaczynają eksperymentować, szukać pomysłu na siebie. Teraz ten wiek przychodzi chyba wczesniej, bo jak ja pamiecią sięgam, to długo chodzilam w tym co "mama kazali" , choc nie powiem... buntowałam się W liceum za to na ile moglam bylam "depeszem" czarne rurki, czarne swetry |
2011-01-13, 09:22 | #4130 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 1 748
|
Dot.: Dzieci grudniowo-styczniowe 2006/7 IV
Generalnie to bardzo dobrze, że Julka wie czego chce i nie idzie jak pokorne ciele za wszystkimi. Mnie po prostu trochę przerażają takie mroczne klimaty. Bardzo z niej mądra i ładna dziewczynka więc pewnie rówieśnicy to nie jej klimaty
Elu, szkoda waszego wyjazdu, najgorsze to jest jak się na coś nastawisz a potem nici z tego. Może coś jeszcze upolujecie jak wróci zima (u nas właśnie sypie wielki śnieg). Wiki też ostatnio "wie czego chce". Rano urządza mi takie cyrki, że cały blok słyszy jak ona wyje, a ja nie wyrabiam i na nią wrzeszczę. A to bluzka jej się nie podoba a to rajstopy za grube, a to buty musi zapiąć sama. Nie powie tego normalnie tylko wyje, bije i w ogóle. Tak więc dzień w dzień mamy przed wyjściem bardzo mily poranek. Wczoraj dowiedzialam się, że w przedstawieniu ma być księżniczką i chyba ma z tego powodu duży stres bo powtarza, że nie chce czuć się jak księżniczka, bo nie. Nie wiem kiedy przedstwaienie, ale musimy coś z tym zrobić bo póki co żadne argumenty jej nie przekonują, a jak mówi o tym to w oczach ma aż łzy.
__________________
"http://tickers.baby-gaga.com/t/bunbu...y+child+is.png" Edytowane przez maszka66 Czas edycji: 2011-01-13 o 09:23 |
2011-01-13, 18:20 | #4131 |
Zadomowienie
|
Dot.: Dzieci grudniowo-styczniowe 2006/7 IV
Fibian z urokami i ich odczyniamiem różnie bywa. Z reguły słyszy się, że gdzieś, coś, kogoś,... niby się o tym słyszy, ale do póki nie spotka nas, albo naszych najbliższych, to nie do końca sie w to wierzy.
Pod koniec wakacji (dokładnie w przedostatni weekend) Asia spała u swojej kuzynki, na drugi dzień była u dziadków, tam się z familią męża spotkaliśmy. Na drugi dzień była strasznie rozmarudzona, męcząca, całą uwagę skupiała na sobie, a jak się je to nie udawało, to kładła się w swoim kąciku i wyła. Zachowanie jej zgoniliśmy na kuzynkę, która jest dość rozpieszczona i Asia zachowuje się jak ona. Jednak z dnia na dzień było co raz gorzej. Nie słuchła nas nic a nic, w kościele zachowywała się masakrycznie, jakby coś w niej siedziało i wyło, że nie chce być w kościele, po wyjściu na zewnątrz nagle jej humor się zmieniał. Jak wpadała histerię, to na nic nie reagowała. Uwielbia wesela i wszelkie taneczne imprezy, a tu na hasło idziemy na wesele mówila ż ona nie chce, byliśmy w szoku. Mama zaczęła podejrzewać, że być może ktoś rzucił na nia urok, ktoś się krzywo popatrzył. Apogeum jej zachowania było na początku wesela kuzynki, Asia wyła o wszystko i nic nie było w stanie jej uspokoić. Tyle szczęścia, że jedna z cioć wiedziała co robić. Ja nie mam pojęcia co i jak zrobiła, była przy tym moja mama. Wystarczyło dać Asi trochę czasu i wszystko zaczęło po mału wracać do normy, było o niebo lepiej, na drugi dzień na poprawinach Asia była już naszą Asia i do tego oczywiście królewną na parkiecie. Nie wiem kto się na Asię popatrzył, nikogo nie oskarżam, bo dziewczyny były u teściów na osiedlu w piaskownicy, więc mogł to być ktokolwiek. Jedno jest pewne, tego tygodnia dała nam straszny wycisk. A ciocia opowiadała mi, że jak ktoś zauroczył jej syna, to było to na tyle mocne, że mały tracił przytomność, Asia ma silny organizm i tylko jęczała, że ją boli ząbek, który oczywiście po działąniach cioci przestał boleć. Wiem, że tonący brzytwy się chwyta, więc zawsze możesz poszperać w necie o odczynianiu uroków i spróbować. Wcześniej wam tej historii nie opisywałam, bo wiem że jest nasz taka mieszanka, że mogły byście to różnie przyjąć i mogła by się z tego wywiązać nie koniecznie miła dyskusja (różnie jest na różnych forach, które czytałąm). Anulka tego fitnesu zazdroszczę i życzę wytrwałości, bo wierz mi naprawdę przynosi efekty. A dzieciaczki nieśle ci urosły, Roksi ma super fryzurkę Ela szkoda, że musiałaś odwołać wyjazd, odwilż pokrzyżowała wam plany Aranko bardzo dorosła ta twoja Julka, dobrze, że wie czego chce, choć jak o niej piszesz, to mam wrażenie, że piszesz o dziewczynie kilka lat starszej, niż faktycznie jest |
2011-01-14, 12:55 | #4132 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 1 748
|
Dot.: Dzieci grudniowo-styczniowe 2006/7 IV
Nade mną kiedyś tez odczyniali uroki. Nie pamiętam szczegółów bo znam to tylko z opowiadań, ale wiem, że z jakiegoś powodu byłam zupełnie nie do życia, bez przyczyny bolała mnie brzuszek, leciałam przez ręce, a teoretycznie wszystko powinno być ok. Tak wiec moja babcia coś tam koło mnie zrobiła i podobno za godzinę całkowicie mi przeszło. Nie wiem co o tym myśleć. Dla mnie jest to dziwne, ale ludzie mają swoje wierzenia i swoje "prawdy".
U nas zaczynają się ferie i przedszkole znów będzie działać na pół gwizdka. Poza tym chyba muszę wreszcie pójść ze soba i z Wiki do alergologa. Mi bardzo ciężko się oddycha i łapię zadyszka jak staruszka. Wiki natomiast ma znów strasznie szorstką skórę, pokrytą jakby mikroskopijnymi krosteczkami. No i nie bez znaczenia jest fakt, że jak dostaje np. od laryngologa leki przeciwalergiczne i szybko mija jej katar i takie inne.
__________________
"http://tickers.baby-gaga.com/t/bunbu...y+child+is.png" |
2011-01-14, 22:23 | #4133 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2002-03
Wiadomości: 7 624
|
Dot.: Dzieci grudniowo-styczniowe 2006/7 IV
Zakończyłam I semestr pracy, wczoraj mielismy rade ped. po ktorej jestem załamana. Nie wiem w jakim kierunku pędzi nasze szkolnictwo, do czego prowadzą kolejne zmiany, reformy, projekty... Żal mi dzieci (juz tych malych, nawet naszych) mądrych i ciekawych świata, bo kolejne nowe podstawy programowe wcale w nich tej ciekawosci rozbudzać nie będą. A później to juz tylko gorzej...
Aranko, pamiętasz czego uczyła sie Julka w pierwszej klasie? Rozmawialm dzis z mamą pierwszoklasisty. W tej chwili jej syn jest na etapie poznawania i nauki pisania literki R, liczenia w zakresie 7 oraz rysowania szlaczków W rzeczywistości on literki wszystkie zna od dawna, a z rysowania szlaczków juz wyrósł. Mama często ostrzymuje sygnały , ze syn chodzi po klasie, wchodzi pod stolik... no bo co ma robic na lekcji taki dzieciak, który interesuje sie latarniami morskimi, matematyką ;/.... Ja jak obserwuję poziom wiedzy w podobno najlepszym technikum, to jestem przerazona, bo mam odniesienie do chociażby klas zawodowych ktore uczyalam daaawno temu i wtedy sądzilam ze są kiespscy... z perspektywy stwierdzam ze tacy kiepscy nie byli. eh! Ferie spędzamy w domu, tzn będę chłopaków posyłać do przedszkola, czasem zostawje raz jednego raz drugiego w domu , wyskoczymy do kina, na basen itp... wyjazd gdziekolwiek w góry, do babci nie ma sensu bo wszędzie jest błoto. I żywię nadzieję, ze śnieg jeszcze spadnie i wyjazd na narty dojdzie do skutku Żabko ja nie mam zdania wlasciwie w kwestii uroków, ale nie patrzę też z politowaniem na tych którzy w nie wierzą, nie ironizuję. tak jak napisalaś: tonący brzytwy sie chwyta. Może coś w tym jest... Zapisuje jasia na warsztaty: http://www.muzeumwlokiennictwa.pl/4-...erwerki_1_arch podobno super sprawa, a oceniając po zdjęciach w galeriach Jaś będzie w swoim żywiole (mamusia też ). Edytowane przez 1d36bece409c03b7a5895977e3eaa07c69f6d3f6_64237171b1711 Czas edycji: 2011-01-14 o 22:27 |
2011-01-16, 15:08 | #4134 |
Zadomowienie
|
Dot.: Dzieci grudniowo-styczniowe 2006/7 IV
Wszystkiego najlepszego i samych radosnych chwil dla Niny!!! 100 lat!!!
Ela te warsztaty zapowiadają sie super Po tym co przeszliśmy z Asią, to w temacie uroków uważam, że coś w tym jest, nie żebym się nagle zrobiła w nie mega wierząca. Małż natomiast zmienił zdanie na ten temat, bo uważał to za totalne bzdury, a teraz ma zdanie jak ja, choć z początku nie obyło się bez podśmiechiwania typu "ciocia czarownica". Wiem, że różni ludzie mają przerózne zdanie na ten temat, wręcz nie raz od skrajności w skrajność. Grunt że Asi pomogło i wszystko wrócilo do normy. Byłam ostatnio na zmianie opatrunku, lekarz oglądnął to moje kolano i ładnie sie goi, nie ma dużej opuchlizny, wszystko jest na dobrej drodze. Uff. Ściągnięcie szwów w piątek i wtedy też wynik badania histopatologicznego (zawsze w miarę możliwości starają sie pobrać wycinek do tego badania). Niby uważam że wszystko jest w porządku, ale gdzieś tam w środku troszkę się boję. |
2011-01-16, 18:11 | #4135 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-04
Lokalizacja: ♥ Toruń ♥
Wiadomości: 7 033
|
Dot.: Dzieci grudniowo-styczniowe 2006/7 IV
Wszystkiego najlepszego z okazji 4 urodzin dla Niny. Aby każdy dzień był powodem do radości
Zabko- trzymam kciuki za zdrówko - bo ono w sumie w naszym życiu jest najważniejsze Elu - warsztaty widzę zapowiadają się super Padam na nos po wizycie grupki znajomych, która rozpoczęła się w...piątek.
__________________
Wszystkie nieba bym oddała aby z TOBĄ dzielić jedno piekło |
2011-01-16, 22:20 | #4136 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-01
Wiadomości: 3 342
|
Dot.: Dzieci grudniowo-styczniowe 2006/7 IV
wielkie dzięki! wklejam foto jubilatki z dzisiejszej imprezy z przyjaciółkami
|
2011-01-17, 20:52 | #4137 |
Zadomowienie
|
Dot.: Dzieci grudniowo-styczniowe 2006/7 IV
Kasiu Wszystkiego NAJ NAJ dla Niny!!!
Widze, ze niezly z Ciebie wodzirej na dzieciecej imprezie!!!! Dajesz czadu !!! U nas w przedszkolu grypa zoladkowa chyba, bo dzie glownie wymiotuja. Ciekawe kiedy nas dopadnie, nastawiam sie juz psychicznie na ciezka noc. Zabko wyniki napewno beda dobre, zawsze sie gdzies tam czlowiek obawia w glebi duszy, wazne, ze kolano dobrze sie goi. Aranko Julia zwyczajnie Ci dorosleje. A ja odkrywam sie w roli nauczyciela. Od ubieglego poniedzialku szkole studentow pierwszego roku. W ramach mojego modulu asystenckiego, wraz z grupa kilku innych studentow i jednego doktora prowadze zajecia praktyczne z mikrobiologii. Swietne doswiadczenie, juz sobie powiedzialam, ze sprobuje sie zalapac jako asystentka na innych zajeciach, tak dla przyjemnosci. Mozna sie wiele nauczyc, utrwalic pewne inforamcje i poznac wiele ciekawych mlodych osobowosci. Elu piszesz o pierwszoklasiscie. U nas jest 'klare Anweisung' ze strony szkoly co do przyszlych pierwszoklasistow. Rodzice maja nie uczyc ich wczesniej czytac itp., bo pozniej dzieci nudza sie w szkole. Poza tym szkola wychodzi z zalozenia, ze rodzice ucza swoje dzieci nie prawidlowo i nie tak jak to przewiduje sposob nauczania, czyli nie odpowiednio pedagogicznie, czy jak to ujac slowami. Nas uczyli czytac juz w zerowce, no ale w sumie tutaj pierwsza klasa to taka zerowka, bo ida tam dzieci majac szesc lat, ewentualnie 6,5.
__________________
Antonia 13.12.2006 |
2011-01-17, 22:03 | #4138 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-04
Lokalizacja: ♥ Toruń ♥
Wiadomości: 7 033
|
Dot.: Dzieci grudniowo-styczniowe 2006/7 IV
Elu - Julka szła jeszcze "starym trybem". Teraz od tego roku pierwsza klasa = zerówka. Te dzieci, które już zerówkę zaliczyły w pierwszej klasie się totalnie nudzą bo znów jest to samo - szlaczki, zygzaczki i podstawy liter z przedszkola.
Kamilko - super!! Załap się na asystenturę i...może uda się zostać? Trzymam kciuki aby żadna jelitówka sie do was nie przyplatała bo juz starczy nam na forum ofiar tego badziewia. Niech na Fibian z Anielką w szpitalu się skończy i amen! Pogoda do bani...ferie za 2 tygodnie i chyba będą bez śniegu... poza tym ...ulica mi się rozmnożyła - 50% zamieszkałych domostw posiadło potomstwo - SZOK!! I to na dodatek nie jakieś młode mamy - takie z odchowanymi 12 letnimi dziećmi.Oczywiście 50% to z tych 4 zamieszkałych bo ogółem stoi 7 do których do lata pewnie się wszyscy sprowadzą, dzięki czemu przez płot będę mieć 3 rozwydrzonych dzieciaków wrrrr
__________________
Wszystkie nieba bym oddała aby z TOBĄ dzielić jedno piekło |
2011-01-17, 23:20 | #4139 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2002-03
Wiadomości: 7 624
|
Dot.: Dzieci grudniowo-styczniowe 2006/7 IV
Cytat:
Kamilka, ale nauka literek, czytania wydaje mi sie ze nie zawsze wychodzi z inicjatywy rodzica. Jasiek poznal wszystkie literki mając 1,5 roku, a zaczeło sie od piankowych puzzli z literkami o ktore sam pytał "cio to". Teraz składa literki, czyta słowa... ja go tego nie uczyłam. Szkoda, że "szkoła" nie wychodzi na przeciw dzieciom, które mimo wszystko literki znają Aranko, my juz zaczelismy ferie, po śniegu nawet ślad nie został. Zostawilam dzis Jasia w domu bo troche smarkaty. Odwiedziliśmy oboje fryzjera. Zimowa aura zniechęca mnie do wychodzenia z domu -jeśli nie muszę i zaniedbałam , w związku z tym wizyty u fryzjera, wyglądałam już jak chochoł. Teraz wyglądam znacznie lepiej Jasio też zaczynał długościa wlosów dziewczynkę przypominać. Wróciliśmy od fryzjera, a w domu czekala niespodzianka... mąż doliczył się 15 lecia naszej znajomości i kupił mi http://www.dapis.sklepna5.pl/towar/5...-prostokt.html No cóż... nie pozostało mi nic innego jak wsiąść w samochód i udać sie po wino ale zamiast wina kupiłam curacao i biały rum. Wyciągnęliśmy z domowego "barku" resztę składników, książkę 1001 koktajli i ... bylo smacznie Szkoda że mąz juztro do pracy idzie, bo rozkręcilam sie w drinkach a samej niechce mi się eksperymentować Macie może pomysł na coś z absyntem? wersja z cukrem i łyżeczką odpada Edytowane przez 1d36bece409c03b7a5895977e3eaa07c69f6d3f6_64237171b1711 Czas edycji: 2011-01-17 o 23:22 |
|
2011-01-18, 08:07 | #4140 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-01
Wiadomości: 3 342
|
Dot.: Dzieci grudniowo-styczniowe 2006/7 IV
z tym czytaniem przedwczesnym jest podobnie jak z nauką języków obcych - z moich obserwacji wynika, że jakkolwiek Polacy dość szybko zaczynają posyłać dzieci na angielski (najlepiej w przedszkolu), a te same dzieci już w zerówce się nudzą, bo umieją czytać, to potem- kiedy się te kompetancje sprawdza w praktycznych okolicznościach- lipa
polskie nastolatki po angielsku dukają, mimo że chodziły od przeszkola w czytaniu ze zrozumieniem polskie dzieci ciągną się w europejskim ogonie piszę w oparciu o porównawcze badania kompetencji europejskich uczniów i z własnych obserwacji, wszak uczę w szkole dzieciaki zarówno z polskim podłożem, jak i miejscowym i różnice są kolosalne nie jest więc gwarancją późniejszego sukcesu przedwczesny kontakt z językiem obcym czy literkami. Sądzę, że jakieś naukowe podstawy zaczynania z tym później są, skoro na całym świecie uznano 6 lat za dobry moment na początki nauki czytania? Edytowane przez kasia191273 Czas edycji: 2011-01-18 o 08:11 |
Nowe wątki na forum Odchowalnia - jestem mamą |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 23:17.