"Jesteś tym co jesz"

[dietetyczka]

Witajcie,

"Jesteś tym co jesz" - pod tym hasłem zakończyła się niedawna akcja promocji zdrowia w gliwickiej przychodni DIAGNOZA, w której na codzień mam przyjemność pracować.

Wniosek po niej mam jeden - nikt nie czyta etykiet na produktach, które kupuje, a konkretnie tego ile jest w nich cukru, soli, tłuszczu i dodatków do żywności wśród których te najgorsze, bo najbardziej toksyczne to:

- Acesulfam K
- Aspartam
- Azotyny i azotany
- BHA i BHT (E320 i 321)
- Bromek potasu
- Glutaminian sodu
- Kofeina
- Siarczyny
- Sztuczne barwniki
- Tartrazyna


Ogólna zasada jest taka : Jeśli potrzebujesz słownika, żeby rozszyfrować etykietę. to najpewniej w ogóle nie powinnaś jeść tego produktu


A jakie są Wasze spostrzeżenia ?

duże buziolki Aleksandra

[anniaa]

w niedziele w telewizji leci taki program : jesteś tym co jesz ciekawych rzeczy mozna się dowiedziec .... stwierdzenie że NIKT NIECZYTA jest nie na miejscu bo ja np czytam .... a tak wogóle nie widze sensu załozenia tego wątku

[paulinka_vel_paulinka]

off topic: Jeśli jesteśmy tym co jemy to ... ja jestem prosta, szybka i łatwodostępna

[blackmagicone]

Kofeina nalezy do najbardziej toksycznych zwiazkow? NIe myslalam, ze jest az tak szkodliwa.
Ale uwazam, ze troche przesadzone jest to, ze nikt nie czyta etykiet na produktach. Tzn moze inaczej, ja niby tez nie czytam, ale nie siegam po chipsy, fast foody, wielokrotnie przetworzona zywnosc. Zwiazki, ktore wymienilas tez nie sa mi kompletnie obce, choc nie o wszystkich slyszalam. Dlatego uzywam naturalnych przypraw, a nie czegos w rodzaju Warzywka (glutaminian sodu), nie siegam po slodzik (aspartam).
I wydaje mi sie, ze chociazby patrzec na to forum, jest tu wiecej osob, ktorym nie jest obojetne to co jedza.
Moim zdaniem czasy sie zmieniaja i coraz wiecej osob jest swiadomych tego co maja w lodowce.

[^OrchiDe^]

ja zawsze patrze na to co jem i co jest wypisane na opakowaniu jakiegos produktu np serek nie moze miec zadnego sztucznego swnistwa typu Ecos tam, tylko wszystko naturalne

[nena-mycha]

Napisane przez paulinka_vel_paulinka

off topic: Jeśli jesteśmy tym co jemy to ... ja jestem prosta, szybka i łatwodostępna

a ja przeciwnie

[pinku_pinku]

Napisane przez ^OrchiDe^

ja zawsze patrze na to co jem i co jest wypisane na opakowaniu jakiegos produktu np serek nie moze miec zadnego sztucznego swnistwa typu Ecos tam, tylko wszystko naturalne

ale nie każde E to jest świństwo

[dietetyczka]

Ok, trochę chciałam Was sprowokować To pierwsze moje posty, dlatego chciałam się zorientować jak jesteście wyczulone na tego typu sprawy.... Okazuje się, że bardzo !

I całe szczęście , bo dieta nie zawsze dotyczy tylko i wyłącznie odchudzania, a z tym jak widzę walczycie najczęściej. Świadomość tego co się je i skąd ta żywność pochodzi, to już połowa sukcesu. Druga to właściwie dobrany program oczyszczenia organizmu ( zacznijcie od oczyszczenia całego przewodu pokarmowego z szczególnym uwzględnieniem wątroby, bo to ona przede wszystkim odpowiada za metabolizm), zbilansowana dieta i duża samodyscyplina, żeby to wcielić w życie.

Co do E na opakowaniach to faktyczny podział jest taki:

E 100 - E 180 Barwniki i pigmenty
E 200 - E 263 Konserwanty
E 270 - E 385 Antyutleniacze (antyoksydanty), stabilizatory i inne
E 400 - E 472e Zagęszczacze
E 500a - E 967 inne dodatki

Moim zdaniem najzdrowsza żywność to taka, która tego E nie posiada ...

Moi pacjenci robią w domu taki test, który i Wam polecam:

Zbierają przez tydzień opakowania. Przez 7 dni chowają opakowania po wszystkim co zjedzą i wypiją, z rzeczy zdrowych i tych co ze zdrowiem nie mają nic wspólnego. Wrzucają to wszystko do pudła lub wora na śmieci ( polecam przygotować od razu większy).

Jak to wygląda w praktyce Jeśli zjesz coś do podgrzania w piekarniku lub mikrofali, zachowaj opakowanie z opisem składników. To samo dotyczy wszystkich posiłków na wynos - chowaj wszystkie torebki i kartoniki, w które są pakowane. Jeśli sama gotujesz z podstawowych składników, zapisz skąd pochodzą. Kiedy zjesz marchewkę, zapisz na kartce i dołóż ją do wora z butelkami, puszkami po piwie i innymi opakowaniami. Jesli kupujesz coś w NATU lub innych eko sklepach zapisz tę informację przy tego typu produkcie.

Pod koniec tygodnia zbierze Ci się niezły zbiór... Rozłóż go sobie na stole i dokładnie przejrzyj. Zazwyczaj pacjenci są z jednej strony zaskoczeni, z drugiej przerażeni - po pierwsze ilością jedzenia, z drugiej tym ile wśród tej żywności było tej przetworzonej !!

Potem czeka ich druga część zadania - spisanie z opakowań ilości tłuszczu, cukru, soli, kalorii i E. Tego czego nie wiedzą ( bo była to np marchewka, odkładają do policzenia przeze mnie)

Uwierzcie mi, że przez tą wizualizację wymyśloną przez Gillian McKeith dieta przychodzi im z łatwością Na koniec robią zdjęcie tego co leży na stole i wieszają na lodówce.

Może i Wam ten sposób pomoże?

Jeśli macie jakieś pytania, chętnie służę radą. Ponieważ sporo pracuję z moimi pacjentami, na wizażu będę pojawiać się co kilka dni. Pozdrawiam Was serdecznie !

Aleksandra


Tyle na początek

[dietetyczka]

Napisane przez blackmagicone

Kofeina nalezy do najbardziej toksycznych zwiazkow? NIe myslalam, ze jest az tak szkodliwa.

Kofeina zawiera kwas benzoesowy, który działą toksycznie i odwadniająco na organizm. Kofeina w herbacie, kawie, czekoladzie oraz napojach z dodatkiem tego związku działa pobudzająco i powoduje szybki wzrost ciśnienia tętniczego oraz stężenia glukozy we krwi. Jednak potem następuje ich szybki spadek, co prowadzi do huśtawki nastrojów, zmęczenia, problemów z koncentracją, bólów głowy i lęków.

Ponadto kofeina wyczerpuje nadnercza, tym samym zakłóca równowagę hormonów stresu. Złe funkcjonowanie nadnerczy zwiększa podatność na tycie w okolicach pasa i powoduje uczucie wyczerpania.

Zamiast picia kawy polecam rozmaite herbatki ziołowe z szczególnym uwzględnieniem herbaty z mniszka lekarskiego. ( odtruwa wątrobę )

buziolki Aleksandra

[Różowy Strachulec]

Napisane przez dietetyczka

Kofeina zawiera kwas benzoesowy

http://pl.wikipedia.org/wiki/Kofeina
http://pl.wikipedia.org/wiki/Kwas_benzoesowy
czy mogłabym prosić o wyjaśnienie w którym miejscu kofeina "zawiera" kwas benzoesowy? ja tego jakoś nie widzę

[goldfish3000]

Napisane przez dietetyczka

Kofeina zawiera kwas benzoesowy, który działą toksycznie i odwadniająco na organizm. Kofeina w herbacie, kawie, czekoladzie oraz napojach z dodatkiem tego związku działa pobudzająco i powoduje szybki wzrost ciśnienia tętniczego oraz stężenia glukozy we krwi. Jednak potem następuje ich szybki spadek, co prowadzi do huśtawki nastrojów, zmęczenia, problemów z koncentracją, bólów głowy i lęków.

Pozwolę sobie się z toba nie zgodzić - kofeina to kofeina a kwas benzoesowy (E 210) to kwas benzoesowy,który w postaci naturalnej wystepuje w niektórych owocach,w dużych dawkach szkodliwy,ale powszechnie i od wielu lat stosowany jako konserwant.Co do kawy, pije codziennie przez wiele lat,nie zauwazyłam wymienionych objawów (czasem pojawia sie lęk,że nie zdąże jej wypić Aspartam choć dość szkodliwy,ale czasami dla diabetyków,jedyny dopuszczalny środek słodzący. Bromku potasu nie stosuje się w przemysle spożywczym,skąd ten pomysł???! Dietetyk nie mógł czegos takiego napisać. Nie ma szans.

[Różowy Strachulec]

Napisane przez goldfish3000

Dietetyk nie mógł czegos takiego napisać. Nie ma szans.

Też mnie to zastanawia.
No i nigdzie nie została wspomniana kwestia ADI.

[dietetyczka]

Już odpowiadam Dobrze, że macie wątpliwości ...

Bromek potasu ( nie tylko on, ale też pozostałe czyli bromek amonowy i bromek sodu) znajdziecie w popularnie stosowanych lekach bez recepty np. syropach z Herbapolu. Przykład - olejek tymiankowy. To własnie sole bromu wzmagają jego własciwości wykrztuśne syropy z bromkiem potasu popularnie stosuje się w przewlekłych nieżytach krtani i gardła, kaszlu i chrypce. Przykład o którym piszę poniżej:

http://www.przychodnia.pl/el/leki.ph...&p1=0&lek=1983


Aspartam to neurotoksyna, zawierająca szkodliwy alkohol metylowy, który wątroba zamienia w formaldehyd, kancerogenny gaz stosowany powszechnie do produkcji klejów, żywic czy materiałów wybuchowych.
Aspartam stosowany regulrnie może wywoływać raka, ślepotę, migrenę, zaburzenia w życiu seksualnym czy niekontrolowaną agresję podobną do objawów ADHD.

Jeśli chcecie wiedzieć jak aspartam i jemu podobne słodziki sa szkodliwe zapraszam do lektury:

http://www.networkpl.com/modules.php...icle&sid=14239

Czy jest alternatywa dla chcących stosować coś mniej kalorycznego z własnej woli lub z przymusu ( diabetyków)? Oczywiście !

Dobry wybór dla dbających o linię, zęby i właściwy poziom cukru to Stewia

Właściwości:

-250-300 krotnie słodsza od sacharozy (czyli normalnego cukru spożywczego)
- stabilna do temperatury 198-200°C co umożliwia stosowanie jej do wypieków
- nie ulega fermentacji
- działa przeciwpróchniczo i hamuje wzrost płytki nazębnej
- nie posiada praktycznie żadnej wartości kalorycznej
- jest stabilna w środowisku kwaśnym co pozwala na stosowanie również do marynat

Więcej na przykładowej stronce: http://stevia.webpark.pl/ lub dowolnej wpisanej w google.

Jeśli chodzi o kofeinę w kawie, to nadal wiele argumentów jest przeciw jej stosowaniu ( zaliczana jest do przecież do używek). Nie tak dawno w The New England ]ournal of Mediane opisano dolegliwości związane z porzuceniem nawyku picia kawy. Miłośnicy tego napoju bez codziennej dawki kofeiny cierpieli na ostre bóle głowy, depresję i niepokój, a nawet popadali w letarg. Objawy te występowały nawet u osób, które miały zwyczaj wypijania 1—2 filiżanek kawy dziennie. Opisane dolegliwości związane są ze zdolnością kofeiny do blokowania receptorów adenozyny w mózgu. (Adenozyna działa uspokajająco.) Kiedy organizm wyczuwa, iż receptory adenozyny są zablokowane, co ma miejsce przy spożyciu kawy, otwiera nowe receptory. Nagły brak kofeiny powoduje napływanie adenozyny do nowo otwartych receptorów. To zaś jest przyczyną min zwężenia naczyń krwionośnych i ostrych boli głowy. To, że u kogoś wspomniane symptomy nie występują, nie świadczy o tym, że nie ich nie ma ...

Kwas benzoesowy w kawie to informacja została podana na stronach angielskich, a powołuje się na nie w swich książkach min słynna dietetyczka, której program pewnie oglądacie w TV ( tytuł topiku) Gillian McKeith - doktor żywienia American Holistic College of Nutrition.


Jesli macie jeszcze jakieś pytania - pytajcie!


Aleksandra

[dietetyczka]

Jeszcze jedno ...

Napisane przez goldfish3000

Pozwolę sobie się z toba nie zgodzić - Bromku potasu nie stosuje się w przemysle spożywczym,skąd ten pomysł???! Dietetyk nie mógł czegos takiego napisać. Nie ma szans.

Jednak może ... W spisie chemicznych dodatków do żywności Bromek potasu ma symbol E 924 i jest umieszczony na liście substancji ulepszających dopuszczonych oficjalnie na rynek Polski i nie tylko ( zatwierdzone przez Unię Europejską).

http://pl.wikipedia.org/wiki/Lista_E

A co za tym idzie jest substancją poprawiającą smak przetworów z mięsa, ryb i skorupiaków, marynat i majonezu.


Pozdrawiam Aleksandra

[Różowy Strachulec]

Napisane przez dietetyczka

Aspartam to neurotoksyna, zawierająca szkodliwy alkohol metylowy, który wątroba zamienia w formaldehyd, kancerogenny gaz stosowany powszechnie do produkcji klejów, żywic czy materiałów wybuchowych.
Aspartam stosowany regulrnie może wywoływać raka, ślepotę, migrenę, zaburzenia w życiu seksualnym czy niekontrolowaną agresję podobną do objawów ADHD.

primo - aspratam zawiera metanol tak jak kofeina kwas beznoesowy? moglabyś to jakoś pokazać na wzorach strukturalnych?
secundo - co z jego ADI?

Kwas benzoesowy w kawie to informacja została podana na stronach angielskich, a powołuje się na nie w swich książkach min słynna dietetyczka, której program pewnie oglądacie w TV ( tytuł topiku) Gillian McKeith - doktor żywienia American Holistic College of Nutrition.

no to w kawie czy w kofeinie ten kwas benzoesowy w końcu jest?

[goldfish3000]

Skoro już wczułaś się w rolę pseudo-dietetyka czuje się zobowiązana wyjasnić ci parę kwestii.Zacznę może od kofeiny. To co jest w kawie to jedno, ale kofeina jako związek nie składa się kwasu benzoesowego,nie wchodzi w jej skład i nie będzie wchodzić. Bo kawa i kofeina to dwie inne rzeczy. Odnośnie jej szkodliwości,powołujesz się na badania, kompletnie pomijając fakt,że istnieją inne, które temu całkowicie przeczą. Aspartam neurotoksyną? A wiesz co to jest neurotoksyna? Nie wszystko, co jest ujęte na stronach wegetarian jest prawdą. Aspartan to ester metylowy!!! Nie alkohol metylowy. To ogromna różnica. Estry i alkohole to dwa całkowicie różne związki. Kłania się chemia – szkoła podstawowa. Nie będę się wypowiadać co do szkodliwości aspartamu. Osobiście go unikam. „Dietetyczko”. Wiedza na temat składników chemicznych będącymi dodatkami do żywności czerpana z netu,bywa nieprawdziwa. Jeśli Wikipedia jest jedynym twoim źródłem informacji, to radzę zapoznać się z innymi źródłami. Odnośnie np. bromku potasu. O czym zapewnie nie masz pojęcia bromek potasu ujęty jest w rozporządzeniu Ministra Zdrowia z dnia 8 czerwca 2004 r. w sprawie wykazu substancji, których stosowanie jest dozwolone w procesie wytwarzania lub przetwarzania materiałów i wyrobów z tworzyw sztucznych, a także sposobu sprawdzania zgodności tych materiałów i wyrobów z ustalonymi limitami i ujęty jest w Liście II „Wykaz substancji dodatkowych, które mogą być stosowane w produkcji materiałów i wyrobów z tworzyw sztucznych, części A - Niepełny wykaz substancji dodatkowych w pełni zharmonizowany na poziomie Wspólnoty Europejskiej”. Nie jest dodawany do żywności.Co do innego zastosowania : Bromek potasu otrzymywany jest w reakcji węglanu potasu z bromkiem żelaza(III) albo bromu z zasadą potasową w obecności węgla drzewnego celem redukcji powstającego bromianu do bromku. Bromek potasu stosowany jest do wyrobu emulsji fotograficznych, w lecznictwie jako środek uspokajający (w leczeniu bezsenności, padaczki i dychawicy oskrzelowej – dobrze znoszony przez osoby starsze i dzieci), w litografii i rytownictwie. Monokryształy wykorzystywane są w spektroskopii w podczerwieni. O co chcesz jeszcze zapytać?

[dietetyczka]

Napisane przez Różowy Strachulec

primo - aspratam zawiera metanol tak jak kofeina kwas beznoesowy? moglabyś to jakoś pokazać na wzorach strukturalnych?
secundo - co z jego ADI?

no to w kawie czy w kofeinie ten kwas benzoesowy w końcu jest?

http://pl.wikipedia.org/wiki/Aspartam tam masz obrazowo o aspartamie.

Przecztasz tam min. że aspartam to inaczej ester metylowy. Alkohol metylowy (w obecności katalizatora) = ester metylowy.

Szczegóły

Aspartam składa się z 4 trucizn:


KWAS ASPARAGINOWY (40% Aspartamu )

[dietetyczka]

Nie wiem dlaczego ucieło mi prawie cały post, dlatego za chwilę postaram się odtworzyć go ponownie

[Różowy Strachulec]

Napisane przez dietetyczka

http://pl.wikipedia.org/wiki/Aspartam tam masz obrazowo o aspartamie.

rzeczywiscie mam, ale potwierdzenia Twoich slów tam jakoś nie znalazłam.

Przecztasz tam min. że aspartam to inaczej ester metylowy.

No i przeczytałam...

Alkohol metylowy (w obecności katalizatora) = ester metylowy.

no jak dla mnie alkohol nie równa się ester, nawet w obecności jakiegoś tajemnego katalizatora

[goldfish3000]

Napisane przez Różowy Strachulec

no jak dla mnie alkohol nie równa się ester, nawet w obecności jakiegoś tajemnego katalizatora

Dla mnie też to jest jakies ciężkie czary-mary Ale tak to jest jak wiedza jest fragmentaryczna a znajomość zasad jakimi rządzi się chemia znikoma. Cos mi się zdaje,że dietetyczka przez nas nabawi sie wrzodów Nijak nie przekonuje mnie jako "dietetyk".

[Różowy Strachulec]

Napisane przez goldfish3000

Dla mnie też to jest jakies ciężkie czary-mary Ale tak to jest jak wiedza jest fragmentaryczna a znajomość zasad jakimi rządzi się chemia znikoma. Cos mi się zdaje,że dietetyczka przez nas nabawi sie wrzodów Nijak nie przekonuje mnie jako "dietetyk".

Mnie też nie
Chyba trzeba zrobić EOT

[dietetyczka]

Napisane przez goldfish3000

Skoro już wczułaś się w rolę pseudo-dietetyka czuje się zobowiązana wyjasnić ci parę kwestii. (...) Masz jeszcze jakieś pytania?

Hmm zacznę od odpowiedzi na przytoczony cytat. W moim profilu można przeczytać gdzie pracuję. Jaki problem zadzwonić i sprawdzić ? W takim razie przyjmuję pacjentów w fikcyjnej, gliwickiej przychodni, która istnieje od 15 lat, a ja tam tylko sprzątam ... Dyplom z dietetyki kupiłam na targu, a piszę tu tylko po to, żeby zasiać zament, bo mi się nudzi.

Życzliwość i chęć pomocy z dziedziny w której siedzę od kilku lat i jestem jej pasjonatką co można zobaczyć wizualnie po ilości ludzi w gabinecie też jest udawana, bo taka jestem stuknięta i niedouczona, że nic tylko wrócić do podstawówki ...

Pytań do Ciebie goldfish3000 w zasadzie nie mam, bo o leczeniu ludzi dietą wiem prawie wszystko. To "prawie" istnieć będzie zawsze. Staram się minimalizować je na szkoleniach, ale dietetyka tak jak każda dziedzina wciąż się rozwija i wciąż będzie coś z czego będę mogła poszerzyć zdobytą na trzech kierunkach wiedzę I bardzo dobrze, bo lubię się uczyć.

Podaję Wam linki do łatwo dostępnych artykułów np w netowej encyklopedii, bo tak wydawało mi się najprościej. Nie mam czasu na tłumaczenia anglojęzyczne czy przytczanie przykładów z studenckich podręczników, bo nie macie do nich wirtualnego dostępu.

Wracając do tego co napisałam ...

Nie chodziło mi o ogólną kłótnię, tylko o zwrócenie uwagi na sprawy pozornie błahe, ale z perspektywy czasu bardzo ważne. Żyjemy w zatrutym środowisku, w którym zdrową żywność kupuje się za ciężkie pieniądze a w modzie jest chodzenie do tlenowych barów, w których można pooddychać czystym powietrzem. Żywność spotykana w osiedlowym sklepie jest zazwyczaj tak ulepszona, że głowa boli. Koncerny farmaceutyczne rosną w siłę, wciąż przybywa chorych i aptek ... A wystarczy tak mało - czytać etykiety na produktach i z konieczności oczyszczać organizm z toksyn, których przecież całkowicie nie wyeliminujemy.

I na tym kochane mi zalezało... Jdnak stworzenie tego topiku miało sens.


Aleksandra


P.S. Odtworzenie ucietego postu z wyjaśnieniami o aspartamie i kwasie benzoesowym wydaje mi się bezsensowne, ponieważ to co piszę spotyka się z bardzo negatywnym odzewem. Ciekawi mogą poczytać w linku http://www.zigzag.pl/jmte/nutra_sweet.htm lub zajrzeć do łatwo dostepnych dla zwykłego obywatela książek dietetyczki Gillian McKeith z 2006, która powołuje się na badania o których wspominałam.

Ponieważ jestem z natury bardzo spokojną osobą i nic nie jest w stanie wyprowadzić mnie z równowagi, będę tu do Was czasem zaglądać. Lubię dzielić się z innymi tym co wiem i wykorzystuję na codzień w pracy zawodowej.

Na dzisiaj to wszystko. Wracam do układania jadłospisów dla moich fikcyjnych pacjentów

[goldfish3000]

Widzę,że bardzo negatywnie odebrałaś naszą polemikę. Moim zamiarem nie było kwestionowanie twojego wykształcenia czy doświadczenia. Ale bądźmy szczere,błędów i luk w rozumowaniu nie udało ci się uniknąć. Nie twierdzę,że to kwestia twojej niekompetencji,prawdopodo bnie wyszłaś z założenia że aby udowodnić główna tezę (o szkodliwości niektórych dodatków,itd.) przytoczyłaś argumenty powszechnie znane,nie będące dla większości niczym nowym.Posłużyłas się argumentacją,która w obliczu wiedzy niektórych użytkowników forum okazała się niewystarczająca. Dla niektórych odesłanie do źródeł w np.wikipedzie będzie dobrym zobrazowaniem i pogłębieniem tematu, w przypadku gdy masz do czynienia z kimś kto może dysponować wiedzą zbliżoną do twojej,poprzeczke trzeba podwyższyć,aby coś udowodnić. Co do anglojęzycznych opracowań, służe nimi uprzejmie, osobiście często z nich korzystam (nie tylko w zakresie dietetyki). Jako „zwykły obywatel” mam dostęp do literatury medycznej, i to nie wirtualnie. Nikt cię tu nie chce wyprowadzić z równowagi, popularyzowanie idei świadomego i zdrowego żywienia jest szczytne, ale w dobie prostego dostępu do informacji, apele typu „czytajcie etykietki” to spłycanie problematyki, a w przypadku kogoś kto deklaruje wykształcenie uprawniające go do kompetentnych i rzetelnych wypowiedzi na określone tematy, jest conajmniej dziwne i budzi uzasadnioną nieufność. To jakby kardiolog zalecał „dbajcie o serce!” To trochę mało nawet jak taki manifest ogłosił uznawany autorytet. Trzeba się uwiarygodnić a wtedy nikt nie będzie miał wątpliwości w kwestii twojej fachowości. Reasumując, to bardzo uprzejme z twojej strony,że zechciałaś podzielić się z nami swoją wiedzą. Mam nadzieje,że ta może troche nieprzyjemna polemika nie zrazi cię do tworzenia kolejnych wątków,gdyż co do jednego zgodne jesteśmy na pewno, nigdy za dużo wiedzy. Pozdrawiam

[dietetyczka]

Goldfish3000, nie odbieram naszej rozmowy całkowicie negatywnie ... Gdybym była złośliwa napisałabym, że dbam o swój poziom magnezu hihi, ale prawda jest taka, że w każdym zawodzie jest się narażonym na nieustanną konfrontację tego co się pisze i mówi. Jestem na to odporna, ale też charakter mam zrównoważony i wrzody mi nie grożą

Może rzeczywiście z tymi etykietami trochę się rozpędziłam, ale mi już ręce czasem opadają ... Pracuję w zawodzie 5 lat. Na brak pacjentów nie narzekam, co oczywiście cieszy i daje satysfakcję. W planach mam otwarcie w Gliwicach sporego ośrodka ukierunkowanego na walkę z cukrzycą i kandydozą przewodu pokarmowego ( działka już kupiona, plany budowy w trakcie).

Akcja "Jesteś tym co jesz" została przeprowadzona w przychodni na moją prośbę, ponieważ pomimo tak łatwego i powszechnego dostępu do informacji, ludzie codziennie przekonują mnie, że jest im całkowicie obojętne co wkładają do gara, byle było szybko i tanio. Królują fast foody i cola. Nie wiem, czy tak jest tylko w moim rodzinnym mieście i okolicznych, ale fakt pozostaje faktem. Ta w gruncie rzeczy elementarna wiedza, jest dla niektórych zbyt trudna do zrozumienia ( zawsze słyszę to samo: " proszę prostym językiem, bo bełkot naukowy mnie nudzi) Stąd przystępna forma moich odpowiedzi...

W zasadzie to nie powinnam się uskarżać ani przejmować. Mam dzięki temu spore korzyści finansowe , a przyglądając się zadawanym na forum dietetycznym pytaniom bedę miała je jeszcze długi czas.

Wstrętna jestem co? Obiecuję, że wpadnę tu czasem, a naszą polemikę uważam za niezły początek.


Buziaki Aleksandra

[dezire]

Mogę być kawą

[-Szoho-]

nie do końca sie zgodze,
Aspartam wykazywał szkodliwość dopiero przy naprawde sporych dawkach, które trudno dostarczyć osobie w miare sie odzywiającej

Acesulfam K - czesto uzywany jako słodzik - zamiennik glukozy.

[CarmelaSoprano]

Jeśli przełozymy to na: JESTES TYM CO PIJESZ, to musze przynać że czasami bywam ŻUBREM :P

[nightgirl]

no to ja jestem tostem
codziennie zjadam tosty- to chyba jakiś nałóg

[nowa16]

W takim razie ja jestem jogurtem naturalnym Danone (to już nałóg).

[prettycow]

ooo to ja wczoraj cały dzień byłam "karpatką" a wieczór skończylam jako Lech Mocny hyhyhy

Tak wracając do tej nieszczęsnej kawy i kofeiny, to bardzo mnie zaciekawił punkt o tyciu w okolicach pasa po 9 latach siorbania kawy galonami stwierdzam, ze pas to moje najwęższe miejsce, a zdarza mi sie ważyć raz mniej raz więcej gdy udowodnili, ze po kofeinie rośnie d... to miałabym rozwiązanie wszystkich problemów. Ale jako permanentny niskociśnieniowiec kawy potrzebuję, tryb życia nie zawsze pozwala mi na porcje ruchu zapewniającą jako takie funkcjonowanie i naprzemienne prysznice tez mało dają. A objawy tzw. "odstawienia" mam nie dlatego,ze to przez kawe, a dlatego że tak mam po prostu i kawa pomaga mi zacząć dzien... przetrwac dzień....skończyć dzień

Wątek ma fajny tytuł ale jakis taki tendencyjny jest, kojarzy mi się raczej z naganianiem klientów ale to subiektywne bardzo odczucie.