2008-12-10, 21:52 | #1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 11
|
proszę o radę, co zrobić?
witam,
chciałabym prosić o radę, bo już nie wiem co ze sobą zrobić... jestem od 5 lat w związku ( teraz mam 20), to mój pierwszy poważny związek. rok temu na imprezie na której byłam sama upiłam sie bardzo (to był jeden z pierwszych razów jak piłam vódke, nie wiedziałam ile moge wypić, nie miałam wyczucia) i przespałam sie ze swoim najlepszym przyjacielem ( w którym się podkochiwałam kiedyś zresztą). mój chłopak o tym nie wie, teraz ja studiuję w innym mieście, widzimy sie raz na tydzień. problem w tym że zrzerają mnie wyrzuty sumienia, nie wiem co robić... jeśli mu powiem to zranię go strasznie, on jest szaleńczo we mnie zakochany i boje się że zrobi cos tamtemu chłopakowi. z drugiej strony wiem, że na 1000% nie wybaczy mi i to bedzie koniec a po tylu latach jestem bardzo do niego przywiązana, nie wyobrażam sobie że moge go stracić, trochę pewnie z lęku przed samotnością, przed tym, że dla nikogo nie bede juz najważniejsza, tak jak jestem dla niego... czy lepiej mu powiedzieć? czy cierpieć w milczeniu i nie burzyć mu życia? tak trudno żyć w kłamstwie, myslę o tym codziennie i jak sie od tego nie uwolnie to zwariuje, proszę poradzcie coś |
2008-12-10, 22:05 | #2 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 1 802
|
Dot.: proszę o radę, co zrobić?
będa na mnie krzyczeć, ale jest takie mądre powiedzenie "czego oczy nie widza, tego sercu nie zal"
jezeli, i tylko wtedy, kochasz swojego chlopaka i chcesz z nim byc to nie mowilabym dokonuje projekcji, bo sama wolalabym nie wiedziec nasuwa sie natomiast pytanie, czy mimo wszystko nie szukasz powodu do odejscia (bardzo szlachetnego "nie moge zyc w klamstwie!"), w zwiazku z tym, ze studiujesz gdzie indziej, żadko sie widujecie, po pieciu latach to rutyna, itp itd jezeli tak, to tez bym nie mowila, tylko zerwala nie zazdroszcze dylematu, za to cholernie sie ciesze, ze jestem wierna |
2008-12-10, 22:06 | #3 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 402
|
Dot.: proszę o radę, co zrobić?
kurcze... ałaaa... nienawidzę zdrady!!... chodzenie na imprezy osobno - głupota.
nie wiem co masz zrobić... lepiej zadzwon do tego "przyjaciela" któremu chodziło tak naprawdę tylko o ... i powiedz mu,że to sprzed roku to była pomyłka i ze chcesz zeby na zawsze zniknął z Twojego życia, jeszcze powinien dostać w twarz "NAJLEPSZY PRZYJACIEL" - w ogóle pomyśl co Ty napisałaś tutaj, to miało być śmieszne?... albo powiedz o tym swojemu chłopakowi i czuj się podle, że zrobiłaś coś takiego dobremu chłopakowi... sorry,że jestem niemiły... trochę się zdenerwowałem... zadedykowałbym Ci jedną piosenkę Paktofoniki, ale nie będę już tak bardzo wylewny ze swoimi negatywnymi emocjami no i coś, co powinnaś wziąć sobie do serca... najlepszy przyjaciel to ktoś, kto: a) powinien PILNOWAĆ Cię na imprezie i w odpowiednim momencie zabronić Ci dalszego spożywania alkoholu b) prawdziwy przyjaciel wie,że masz kochającego faceta i w związku z tym, że jest Twoim przyjacielem (NAJLEPSZYM) dba o Twoje szczęście w związku c) prawdziwy przyjaciel pilnuje Cię przed innymi facetami... a nie wykorzystuje Ciebie podczas gdy facet jego najlepszej przyjaciółki siedzi w domu i myśli "moje Kochanie na pewno dobrze się bawi, tęsknię za nią" d) nie wiesz nic o przyjaźni... życzę Ci,żebyś już lepiej nigdy nie zaznała "najlepszej przyjaźni" - tak będzie lepiej dla Ciebie i dla faceta, który uważa,że jesteś cudowna ehhh...
__________________
...Miłość to jedyny sens tego szalonego snu, w jakim jesteśmy uwięzieni
-- ...nocnym pociągiem aż do końca świata. Edytowane przez Jacek0x Czas edycji: 2008-12-10 o 22:08 |
2008-12-10, 22:12 | #4 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 1 802
|
Dot.: proszę o radę, co zrobić?
Jacek, ona juz sie czuje podle, po co jeszcze dolowac Bogu ducha winnego faceta?
zrani go, on sie bedzie miotal, zastanawial czy nie oklamuje go dalej, czemu dopiero teraz mowi, czy caly ostatni rok nie byl oszustwem... dawno temu zawsze glosno twierdzilam, ze wole znac prawde, chocby najgorsza - jak sie dowiedzialam ze bylam zdradzana to zmienilam zdanie czasem lepiej nie wiedziec |
2008-12-10, 22:20 | #5 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-05
Lokalizacja: Kraków/UK
Wiadomości: 104
|
Dot.: proszę o radę, co zrobić?
Może to zabrzmi okrutnie, ale... cierp sobie sama.
Zdradzający zazwyczaj mówią osobie, którą zdradzili o tym, co się stało nie ze szlachetnych pobudek, ale po to, żeby sobie ulżyć i przerzucić ciężar zdrady na drugą osobę. Skoro wytrzymałaś rok z tym, to wytrzymasz jeszcze trochę. |
2008-12-10, 22:23 | #6 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: okolice Warszawy
Wiadomości: 190
|
Dot.: proszę o radę, co zrobić?
Cytat:
bardzo dobrze to ująłeś Jacek...Albo kochasz i jesteś z nim szczera...albo czujesz się przy nim bezpiecznie i go oszukujesz--->w tym przypadku nie liczysz się z jego uczuciami.Jeśli na prawdę OBOJE się kochacie to dacie rade i z takim problemem...Najlepiej pomyśl jakbyś sama się poczuła w takiej sytuacji...dyby to twój Tż się przespał z przyjaciółką.On w każdej chwili może się dowiedzieć od twojego przyjaciela....nie wiem jak Ty ale uważam że miłość to też przyjaźń.Ja bym nie chciała być oszukiwana...
__________________
Dam radę W byciu wyjątkowym nie chodzi żeby być lepszym od innych tylko żeby żyć w zgodzie ze sobą. http://www.suwaczek.pl/cache/ce3df95e49.png Edytowane przez AgiGagi Czas edycji: 2008-12-10 o 22:25 |
|
2008-12-10, 22:24 | #7 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 402
|
Dot.: proszę o radę, co zrobić?
mnie aż nosi z nerwów! a planowałem czytanie książki... - już dziś nic z tego.
ale z tego,że ona kolesia który ją sobie przeleciał i teraz się śmieje z niej i jej chłopaka ona nazywa NAJLEPSZYM PRZYJACIELEM... NO JAAAA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!! co chwilę coś piszę i wymazuję... i w koncu nie napiszę nic, bo jestem za bardzo zdenerwowany
__________________
...Miłość to jedyny sens tego szalonego snu, w jakim jesteśmy uwięzieni
-- ...nocnym pociągiem aż do końca świata. |
2008-12-10, 22:29 | #8 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 547
|
Dot.: proszę o radę, co zrobić?
I po co po roku ma dzwonić do tego przyjaciela i mu przypominać, ze rok temu uprawiała z nim seks? Bez sensu ta rada. Lepiej zapomnieć o tym i nie wspominać. Też uważam, że lepiej aby nie mówiła swojemu chłopakowi o tym, jeżeli źle się z tym czujesz to zerwij z nim , ale nie mów mu prawdy. Wymyśl inny pretekst. Ale to zależy tylko od Ciebie, jeżeli nauczysz się z tym żyć to okej, ale nie męcz się bo to może kiedyś wyjść i mogą powstać bardzo niemiłe sytuacje. Ciężka sytuacja.
__________________
|
2008-12-10, 22:38 | #9 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 402
|
Dot.: proszę o radę, co zrobić?
syf, kiła i mogiła...
... świat to ciąg sprzeczności... tutaj wszystko się miesza dawana miłość - otrzymywane gówno skrajne poświęcenie - skrajny egoizm wierność - rozpusta trzeźwość - upojenie ktoś tam myśli, kocha, tęskni... jak ja współczuję temu chłopakowi... z całego serca właśnie dlatego nienawidzę narkotyków, czego wiele ludzi nie potrafi zrozumieć...
__________________
...Miłość to jedyny sens tego szalonego snu, w jakim jesteśmy uwięzieni
-- ...nocnym pociągiem aż do końca świata. Edytowane przez Jacek0x Czas edycji: 2008-12-10 o 22:42 |
2008-12-10, 22:54 | #10 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: okolice Warszawy
Wiadomości: 190
|
Dot.: proszę o radę, co zrobić?
Cytat:
1.a Ty jesteś zakochana?jak?naprawdę?wi esz że to ten...czujesz to? 2.zależy Ci bardziej na Twoim Tż czy na tamtym chłopaku? 3.bardziej boisz się że tamtemu coś się stanie?(myślę że da sie tego uniknąć) czy że Twój Tż będzie cierpiał? 4.przywiązana?użyłaś dobrego określenia? 5.boisz się być sama a co z uczuciami Tż? Jeśli go nie kochasz zerwij....może rzeczywiście nie mów bo chłopak tylko się strasznie poczuje...ale co będzie jeśli kiedyś sam się dowie?!przez jakiś głupi przypadek...wtedy twoje milczenie juz nie będzie takie "szlachetne" Jeśli kochasz...powiedz.Mimo wszystko tak jak juz wspomniałam miłość nie jedno znosi...PRAWDZIWA miłość.
__________________
Dam radę W byciu wyjątkowym nie chodzi żeby być lepszym od innych tylko żeby żyć w zgodzie ze sobą. http://www.suwaczek.pl/cache/ce3df95e49.png |
|
2008-12-10, 23:25 | #11 | |||||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 19 268
|
Dot.: proszę o radę, co zrobić?
Glupota jest:
- tracenie kontroli nad soba po alkoholu - zamykanie sie wzajemnie w klatce i prowadzeniu sie wszedzie za raczki ale na pewno nie chodzienie gdziekolwiek odzielnie. Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
------- Zgadzam sie z tym co napisala Ushia
__________________
Łajrak blog: https://wizaz.pl/forum/blog.php?u=288138 Myslisz, ze mu sie podobasz? Czyli rzecz o nadinterpretacji: https://wizaz.pl/forum/blog.php?b=2437 OCZY (patrz av) cisna mi na MOZG. Prosze wez to pod uwage przy czytaniu moich postow. |
|||||
2008-12-11, 00:19 | #12 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-06
Lokalizacja: Sin City
Wiadomości: 3 487
|
Dot.: proszę o radę, co zrobić?
Głupota jest łażenie ze sobą wszędzie (najlepiej do sracza jeszcze razem łazić)...każdy musi mieć jakąś swoja przestrzeń...jeżeli masz jakieś spotkanie z kumplami też bierzesz ze sobą dziewczyne? ja osobiście zwariowałabym z kims kto chce mnie trzymać w klatce...a jak wyjśc to tylko na smyczy.... i zgadzam się z tym co napisał Wyrak Cytat:
co do autorki wątku zgadzam si jednak z tym co napisała Ushia czego oczy nie widzą....może złe podejście ale szczędzące cierpienia osobie poszkodowanej... a mam pytanie czy u Ciebie to miłość, czy przyzwyczajenie??
__________________
Hey little Suzie You don't have to cry no more |
|
2008-12-11, 05:20 | #13 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 62
|
Dot.: proszę o radę, co zrobić?
W takim razie musisz cierpieć dalej jeśli Ci zależy na tym związku.
Ale wiedz,że to już zabardzo nie ma sensu. Żyjesz w kłamstwie. Jeśli nie chcesz być sama - nic nie mów. Dobrze,że liczysz sie z konsekwencjami powiedzenia mu o tym, tylko szkoda,że nie myślałaś o nich w momencie zdradzania... Coż za okropne słowo... |
2008-12-11, 06:00 | #14 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 1 547
|
Dot.: proszę o radę, co zrobić?
Cytat:
__________________
Moher to siła.Moher to władza. Moherowych kapeluszy.Nigdy się nie zdradza. Moher daje młodość.Niesie wielkich przemian wiatr Moherowy beret opanuje świat. "Wielkie historie miłosne mogą nie mieć końca. Ale co muszą mieć nieodzownie – to początek." ~Kłamczucha |
|
2008-12-11, 07:42 | #15 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 526
|
Dot.: proszę o radę, co zrobić?
Cytat:
Jest tylko jedno ale. Co będzie jeżeli kiedyś, za kilka/kilkanaście lat, gdy będą już szczęśliwym małżeństwem sie wszystko wyda (kłamstwa lubią wychodzić na jaw)? Wtedy "sercu" będzie żal nie tylko zdrady ale też życia w obłudzie i zakłamanym związku (no i te stracone lata). Nie wspomne o życiu w świadomości, że oszukuję się ukochaną osobę. Edytowane przez Stary_Pryk Czas edycji: 2008-12-11 o 07:47 |
|
2008-12-11, 08:03 | #16 | |
Raczkowanie
|
Dot.: proszę o radę, co zrobić?
Cytat:
Ciesze się, że nie mam takich problemów... Wole być wierna i nie mieć problemów... Poprostu masz dwa wyjścia... Pierwsze-powiesz mu i bardzo go zranisz, oczywiście koniec związku, bo inaczej tego nie widze... Drugie-nie powiesz mu i zadręczysz się myślami... I w końcu sama Go zostawisz... Trudno jest postawić się w twojej sytuacji, nimniej nie zazdroszczę i życze powodzenia!
__________________
Prawdziwie Kochasz wtedy, kiedy nie wiesz dlaczego...
|
|
2008-12-11, 08:09 | #17 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: Cntr.Śl.
Wiadomości: 550
|
Dot.: proszę o radę, co zrobić?
Przeraziło mnie to.. ehh wychodzę z założenia, że gdybyś go naprawdę kochała to byś tego nie zrobiła.. czytając to rozumiem, że to nie Twoja wina tylko wina tego ile wypiłas ;| ale wypiłaś tyle, bo chciałaś pić? Przecież nikt Cie do %% nie zmuszał si? Zdrada jest winą zdradzającego a nie czynników, które mogą się przeczynić do zdrady.
[nie krzyczeć] Ja osobiście nie zrobiłabym takiego czegoś nigdy Mojemu TŻ-po pierwsze-Kocham go.-kocham a nie jestem przywiązana-po drugie- moge być ledwo żywa i nawalona jak bombowiec, ale jeśli ktokolwiek mnie dotknie dostanie w pysk, a po trzecie, żeby pić alkohol należy mieć chociaż odrobinę samokontroli, też piłam kiedyś pierwszy raz wódke-byłam nieprzytomna-ale nie zrobilam nic czego moglabym żalować mimo, że nie bylam w związku. Popełniłaś duuuuży błąd a, że kłamstwo miewa krótkie nogi-teraz sama ponosisz jego konsekwencje w postaci wyrzutów. Pomyśl jak beda one wygladały kiedy to wyjdzie na jaw- bo wychodze z zalozenia, że predzej czy pozniej on i tak sie dowie-nie od Ciebie- to od życzliwego-jak go nazwałaś-najlepszego przyjaciela. Niestety nie posiadam dobrych rad w takich sytuacjach.
__________________
Live Life given now.! Tomorrow can wait . -z czystym sumieniem stwierdzam, że jestem szczęśliwa. sty-love.blogspot.com |
2008-12-11, 08:32 | #18 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 402
|
Dot.: proszę o radę, co zrobić?
czytanko ze zrozumieniem
Jeśl uważam, że na imprezy nie powinno się chodzić osobno to nie znaczy,że uważam,że WSZĘDZIE powinno się chodzić razem... jest taki dział matematyki - logika. zapraszam do lektury podręcznika No... a pan Wyrak - jeśli sypiasz ze swoimi przyjaciółkami i one później przeżywają take rozterki jak autorka tematu i masz to wszystko gdzieś, to jestes wzorem przyjaciela. ja, osobiście przyjaciół traktuję jak kogoś z rodziny, tak więc przyjaciółki to przyjkaciółki "a nie laski do zaliczenia". I gdy zobaczę na imprezie siostrę lub przyjaciółkę gdy leży upita gdzieś w kącie, to nie wezmę jej do łóżkja, tylko zadzwonię po taksówkę,żeby ją odwiozła do domu. Dla mnie to poroste. no dla Ciebie, Wyrak, przyjaźń to w ogóle jakakolwiek więź? czy nie za bardzo? bo mi się wydawało, że w przyjaźni chodzi o dbanie o dobro drugiej osoby... a w tym przypadku "przyjaciel" raczej spowodował coś zupełnie odwrotnego. z pozdrowieniami.
__________________
...Miłość to jedyny sens tego szalonego snu, w jakim jesteśmy uwięzieni
-- ...nocnym pociągiem aż do końca świata. |
2008-12-11, 08:34 | #19 |
Przyczajenie
|
Dot.: proszę o radę, co zrobić?
A ja się zastanawiam, kto ma większy problem, czy autorka postu gosiaaa88, czy jednak Jacek0x, który tak bezpośrednio odniósł to do siebie, że można by przypuszczać, że sam jest w tej sferze zraniony. Mam wrażenie, że brakuje Ci dystansu Jacek0x’u i może to rzutować na dalsze Twoje relacje, oby jednak nie. A Twoje jednoznaczne oceny nasuwają mi takie stwierdzenie, że na pewno kłamcą jest ten, który mówi, że nigdy nie kłamie.
A odnośnie gosiaaa88’i, z Twojej wypowiedzi wychodzi, że całą winą za sytuację obarczasz tylko siebie, a może nie jest tak do końca. Pojawiają się bowiem różne pytania np.: - dlaczego wypiłaś tyle alkoholu, czy była to Twoja świadoma inicjatywa, czy też może ktoś Ci go regularnie podlewał i zachęcał np. ten „przyjaciel” - dla Ciebie był to przyjaciel, ale czy ty byłaś przyjaciółką dla niego ? Może byłaś po prostu atrakcyjną jednorazową przygodą, ciałem do zdobycia - kto tak naprawdę flirtował i przekroczył granice intymności, może po prostu zostałaś wykorzystana Pytanie też co było dalej, czy ów „przyjaciel” rozmawiał z Tobą o tym, czy uznał, że sprawy nie ma – niestety dla jednych seks to jak szklanka wody, dla innych coś bardzo ważnego. W końcu zastanawia mnie relacja z Twoim chłopakiem, na jakich wartościach ją budujecie, jak głęboka jest między wami więź, na ile jesteście dla siebie przyjaciółmi – zastanawia mnie to, bo o tamtym wspomniałaś z nostalgią, że jest to ktoś ważny i zaraz atrakcyjny. Niepokoi mnie w końcu Twój lęk przed samotnością. Jeżeli budujesz swój obecny związek na lęku, w obawie, aby nie zostać samą to na pewno nie rokuje to dobrze. Zastanawiam się też co to znaczy, że Mówisz, że Twój chłopak jest szaleńczo w Tobie zakochany, ale z drugiej strony wiesz też, że na pewno Ci nie wybaczy, zastanawia mnie, czym jest więc jego miłość? Może on też buduje swoją miłość na lęku przed samotnością, stąd jest po prostu nie tyle szalenie zakochany, co chorobliwie zazdrosny i przez to wiesz, że nie możesz liczyć z jego strony na jakiekolwiek wybaczenie. Nie wiem jednak tego, sama odpowiedz sobie na pytanie, czy możesz na niego liczyć w chwilach trudnych, czy potrafi Cię zrozumieć taką jaką jesteś, czy też chce, abyś była dokładnie taką jaką on chce abyś była. Pytanie też, kim dla Ciebie jest Twój obecny chłopak, czy jest tym mężczyzną z którym chciałabyś spędzić resztę Twojego życia ? A czy masz mu to powiedzieć ? Nie wiem, myślę, że to nie musi być najważniejsza sprawa, chyba powinniście poruszyć uczciwie więcej tematów odnośnie waszego związku, przyszłości, a może także i wątpliwości, słabości. Jeżeli będziecie umieli o tym rozmawiać, to będzie świadczyło o waszej dojrzałości, jeżeli nie, to może Wam obojgu jest potrzebny dystans do sprawy, czy nawet przerwa, a może chociaż czasowe rozstanie. Jesteś osobą młodą, z chłopakiem jesteś od 15 roku życia, czy jesteś pewna, że to ten na całe życie, bo może jednak nie do końca, może z jednej strony boisz się samotności, ale z drugiej strony ciągle poszukujesz ? |
2008-12-11, 08:45 | #20 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-08
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 2 065
|
Dot.: proszę o radę, co zrobić?
Jeśli kochasz swojego chłopaka i chcesz z nim być - nie mów mu o tym.
Sama nawarzyłaś piwa, to sama je teraz wypij. Z tym problemem niestety musisz poradzić sobie sama. Weź nauczkę na przyszłość i żyj dalej. Jak mu powiesz to ci ulży, co? Ale jemu wręcz odwrotnie. To przerzucane odpowiedzialności z siebie na innych. Ty przestaniesz się męczyć (bo w końcu będziesz żyła już "w prawdzie") a on zacznie. No chyba, że nie chcesz dalej ciągnąć tego związku...
__________________
http://www.youtube.com/watch?v=tDJNTd18ANA Edytowane przez maja79 Czas edycji: 2008-12-11 o 08:55 |
2008-12-11, 08:47 | #21 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 12 459
|
Dot.: proszę o radę, co zrobić?
Cytat:
Powiem tyle, daj sobie spokój dziewczyno z wyjawianiem prawdy, takie decyzje i dylematy powinnaś mieć bezpośrednio po zdarzeniu a nie teraz Rozumiem Cię, że wyrzuty sumienia Cię męczą ale cóż ....to Twoja kara za niewierność, cóż mogę więcej powiedzieć. Potraktuj to jako życiową nauczkę, wysnuj odpowiednie wnioski na przyszłość ....innego wyjścia nie widzę Jesli kochasz swojego faceta i chcesz z nim być nie mów mu tego, nie obarczaj go winą i cierpieniem za swój wybryk....Chyba na to nie zasłużył Co do przyjaciela, cóż ciekawa jestem czy nadal jest Twoim przyjacielem ? Pisałaś , że podkochiwałaś się w nim, to było rok temu, ze swoim chłopakiem jesteś 5 lat, czyli ja prócz zdrady fizycznej widzę tu i psychiczną....A to najbardziej boli I czy po tym numerze, jesteś już pewna swoich uczuć czy przy kolejnym wyjściu solo znów możesz się kimś zafascynować, przemyśl to |
|
2008-12-11, 09:22 | #22 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: Wlkp.
Wiadomości: 315
|
Dot.: proszę o radę, co zrobić?
Zachowaj tą wiedzę dla siebie. Jeśli zależy Ci na Twoim Tż, to nie uszczęsliwisz go mówiąc mu prawdę. Po roku napadły Cię wyrzuty sumienia? Chyba musisz sobie sama z nimi poradzic- zapomnij o swoim przyjacielu i żyj dalej. Niestety życia nie da się cofnąc, natomiast każde doświadczenie czegoś nas uczy- nawet takie.
|
2008-12-11, 09:28 | #23 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 11
|
Dot.: proszę o radę, co zrobić?
dziekuję wszystkim za odpowiedzi.
macie rację, chcę mu powiedzieć po to żeby sobie ulżyć, bo wyrzuty sumienia mnie przerastają. słabo mi sie robi jak widzę jak on mi ufa i jak mnie kocha, czuję się jak potwór. dlaczego nie powiedziałam od razu? ze strachu. i z egoizmu. bo przy nim czuje sie bezpieczna i kochana. on jest naprawde wyjątkowy pod tym względem. może gdybym wtedy powiedziała by mi wybaczył, ale teraz, po roku? znienawidzi mnie tylko i bedzie czuł sie oszukany ( zresztą słusznie). chce mu tego oszczędzić, nie załsużył na to... nie wiem czy znajde siłe żeby od niego odejśc z innego powodu... zresztą trudno by mi było nawet wymyślić coś sensownego zeby zerwać 5 letni związek ale mimo wszystko nie jestem pewna że to z nim miałabym spędzić całe życie... nie wiem, chyba mimo wszystko jeszcze szukam i dziękuje że mi otworzyliście oczyliście oczy na "najlepszego przyjaciela" najgorsze jest to że ja jestem bardzo słabą psychicznie osobą, trudno mi podejmować decyzje, łatwo mną sterować i narzucać mi zdanie, boje sie że jak zostane sama to zupełnie sobie nie poradze ze sobą, załamię się |
2008-12-11, 09:35 | #24 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: Londyn
Wiadomości: 45
|
Dot.: proszę o radę, co zrobić?
dziewczyno musisz czuc sie strasznie.... wspolczuje. tylko nadal sie zastanawiam jak utrzymalas to w tajemnicy przez caly rok?
ja kiedys zrobilam cos takiego mojemu chlopakowi... no moze nie do konca... bo bylismy ze soba tylko dwa miesiace i ja pojechalam do polski na wakacje (mieszkamy w londynie) do swojego miasta a on do swojego. No i jak to w pierwszy dzien opilam sie poznalam chlopaka jakiegos tam no i sie z nim 'pocalowalam' a tak naprawde to tylko tak myslalam bo wcale do niczego nie doszlo mimo ze bylam zalana jak nigdy, dopiero po jakims czasie przeanalizowalam sobie cala sprawe i pamietam ze on chcial mnie pocalowac i juz bylo blisko ale mimo tego ze bylam taka pijana przyszla mi szybko mysl do glowy jakby jakis glos mi podpowiadal :''nie nie moge tego zrobic, on mi ufa, kocha mnie i czeka na mnie, nie moge zawiesc jego zaufania jak ja bede z tym zyla'' i nie zrobilam tego... dzisiaj jestem z siebie dumna, ale przez jakis czas kiedy myslalam ze doszlo do tego pocalunku nienawidzilam sie chodzilam i plakalam a przeciez to tylko nie winny pocalunek pod wplywem alkocholu a jednak moja wola wygrala i nie zrobilam tego. Wiem jak musisz sie czuc, ale jezeli zalezy Ci na nim naprawde i kochasz go, planujesz wspolna przyszlosc to nie mow bo tylko go zranisz a tak o niczym nie bedzie wiedzial i bedzie wierzyl ze jestes mu wierna. To tylko zepsuje zycie jemu kiedy mu o tym powiesz, potem juz nie zaufa zadnej kobiecie a od ciebie odejdzie, lepiej zebys juz odeszla z innego powodu np mowiac ze juz nic nie czujesz albo uwazasz ze to sensu nie ma. Pozdrawiam i powodzenia. |
2008-12-11, 10:01 | #25 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 12 459
|
Dot.: proszę o radę, co zrobić?
Cytat:
Wiesz z Twojego postu wnioskuję, że Ty szukasz sobie wymówki by od niego odejść i dlatego po roku chcesz wykorzystać motyw swojej zdrady z "przyjacielem" Sama napisałaś : "nie wiem czy znajde siłe żeby od niego odejśc z innego powodu... zresztą trudno by mi było nawet wymyślić coś sensownego zeby zerwać 5 letni związek" Czy tytuł Twojego wątku nie powinien brzmieć inaczej- Czy mój związek ma jeszcze sens ? A zdrada tu chyba nie ma już tak bardzo znaczenia, bo logiczne jest, że gdybyś kochała go to robiłabyś wszystko by Twój mężczyzna był z Tobą szczęśliwy a nie grzebała w swoich "grzeszkach" by znaleźć motyw do zakończenia związku. Nie rozumiem Twojego podejścia do tego związku Zastanów się czy Ty go w ogóle kochasz ? |
|
2008-12-11, 10:04 | #26 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 11
|
Dot.: proszę o radę, co zrobić?
macie racje, nie powiem mu. on na to ie zasługuje, to by mu zniszczyło życie. jeśli odejde to z innego powodu.
ciesze sie że tu w końcu napisałam, troche mi lepiej to jeszcze o jedną złotą rade poprosze. wiem że to śmieszne i dziecinne, ale skąd ma się pewność że ta miłość to ta jedyna, na zawsze? ja nie jestem pewna. czasem wydaje mi sie że tak a czasem że nie. czy to znaczy że go nie kocham? czy takie wątpliwości są normalne? |
2008-12-11, 10:08 | #27 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 11
|
Dot.: proszę o radę, co zrobić?
chyba masz racje dorinko, ja juz kilka razy chciałam odejść ale zawsze zostawałam bo bałam sie samotności i żałowałam tych spędzonych razem lat. a lat przybywa i jest coraz trudniej :P dlaczego ja jestem taka beznadziejna, jestem tchórzem...
|
2008-12-11, 10:34 | #28 |
Przyczajenie
|
Dot.: proszę o radę, co zrobić?
Oczywiście, że do pewnego stopnia wątpliwości, niepokoje, troska a nawet jakieś lęki są normalne o ile nie są one w relacji najważniejsze.
Czyli to że masz czasem wątpliwości nie przesądza, że nie kochasz, ba.. trzeba to pytanie wręcz odwrócić i zapytać co to znaczy, że właśnie kochasz, co to znaczy że on kocha, czym ta miłość jest dla Was razem. A trzeba to rozważyć zarówno jeśli chodzi o emocje jakie do siebie żywicie, ale również o inne sfery życia tj. wspólnych zainteresowań, celów życiowych, znajomych, wykształcenia, stylu życia a nawet ilości dzieci. Czasem różnice są tak duże, że ich konfrontacja powoduje, że z uczucia miłości robi się bliżej do uczucia nienawiści A gdy uczucie osłabnie, czy będziecie widzieć w sobie na tyle dużo wspólnych wartości, że przetrwacie i taki czas ? Pomyśl o tym sama, a także rozmawiajcie o tym razem, aby właśnie rozeznawać, jak to rokuje na przyszłość. |
2008-12-11, 10:45 | #29 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 12 459
|
Dot.: proszę o radę, co zrobić?
Cytat:
Cytat:
Nie mów mu , to nie jego wina że Ty masz wątpliwości , lepiej powiedzieć że nie jesteś pewna swoich uczuć niż zabić go taką "niespodzianką" sprzed roku Masz 20 lat i wcale nie jest dla mnie dziecinne czy śmieszne, że się nad takim sprawami zastanawiasz , Twoje wątpliwości wydają mi się bardzo normalne, prztynajmniej ja w Twoim wieku też takie miałam W podobnym czasie, zostawiłam swojego chłopaka, po 4 latach związku, też nie byłam pewna, przestało mi zależeć....Póżniej wiele razy żałowałam cholernie tej decyzji Ale to była decyzja tylko w jedną stronę, miałam tego świadomość, mój chłopak nie był z tych, których można sobie zostawiać i wracać Z pespektywy czasu nadal nie potrafię ocenić tego w kategoriach- dobra -zła decyzja Wiele lat szukałam swojego szczęścia, swojej miłości, moja droga do niej była bardzo kręta Ale wydaje mi się, że wina tkwiła we mnie (zbyt pokomplikowana byłam), zawsze szukałam tego czego nie miałam, fascynowali mnie inni mężczyźni niż Ci, których fascynowałam ja Wróciłam myslami do przeszłości i nie potrafię Ci pomóc, wydaje mi się, że Ty też jesteś z tych kobiet, które chcą mieć porównanie, pewność że wiążą się na stałe z odpowiednum facetem....a nie pierwszym.Też taka byłam..., nie chcialam zamykać sobie drogi, ale czasu nie cofniesz i najczęściej jest tak, że doceniasz po latach co miałaś i możliwe że takiego mężczyzny już nigdy nie spotkasz Ja nie spotkałam takiego....spotkałam za to innego, który ma więcej wad ale kocham go jak wariatka A jednocześnie wciąż boję się o tę miłość , co dziwne moje lęki nie wynikają z mojej niepewności uczuć, siebie pierwszy raz jestem pewna....a mimo wszystko i tak się boję, że coś się złego wydarzy Czasem zazdrościłam koleżankom,że pozostały w tych związach od młodzieńczych czasów po teraz, wydają się szczęśliwe choć wiadomo, nie wszystkie Nie ma złotego środka, recepty na szczęśliwą , spełnioną miłość, szkoda że trzeba czasem dostać po duupie by zobaczyć pewne sprawy Przemyśl sobie wszystko i życzę Ci podjęcia słusznej decyzji |
||
2008-12-11, 10:53 | #30 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: proszę o radę, co zrobić?
Cytat:
Sorry, 5 lat w związku, a masz dopiero 20 lat? Dla mnie to jakiś Matrix. |
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 01:49.