2004-09-28, 18:18 | #1 |
Raczkowanie
|
Kobieta w islamie
Kochane Wizażanki
Muszę podzielić się z Wami informacją, która mnie kolosalnie zaskoczyła. Wpadła do mnie przed chwilą moja bliska koleżanka, z którą nie widziałam się przez czas wakacji-bo nie było jej w mieście...no i jakoś tak wyszło...W każdym razie...otwieram jej drzwi- a ona jest w chuście na głowie. Przeszła na islam! Zupełnie mnie zaskoczyła, bo choć nie mam absolutnie nic przeciw islamowi- ona zawsze była głęboko wierzącą katoliczką...Mówi,że ta jej "przemiana" to jakaś naturalna konsekwencja jej rozwoju duchowego itd...Chciałam się Was zapytać Dziewczyny, czy może któraś z Waszych koleżanek przeszła podobną metamorfozę? I co w ogóle o tym myślicie?Obawiam się,że europoeiskie myślenie na temat tej religii jest naznaczone stereotypami i skrótami...ale mimo to chętnie poznam Wasze opinie i historie...
__________________
KOSMETYKI: --> https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=376631 |
2004-09-28, 19:03 | #2 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2003-04
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 506
|
Re: Kobieta w islamie
Właśnie w tym tygodniu w TV (Canal+ poniedziałek 22:35) był program dokumentalny o Brytyjkach, które przeszły na islam. Sama jestem ciekawa. Może ktoś kto widział opowie co nieco.
PZDR N
__________________
to ja, d'ou vient le vent - bot KWC nie łyka francuskiego więc recenzuję jako kai555 |
2004-09-28, 20:09 | #3 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2002-06
Lokalizacja: spod kamienia
Wiadomości: 3 163
|
Re: Kobieta w islamie
hmm - a pytałaś tej koleżanki co spowodowało ową przemianę? Ciekawa jestem czy to nie zwykla fascynacja nową kulturą/krajem. Czy tez moze nawet moda, jesli nie na nowe religie (przechodznie na buddyzm itp) to ogolnie na "inność".
Dla mnie jest to niewyobrażalne że jak mowisz osoba wierząca tak latwo porzuca swoją wiare i w ciagu miesiąca jest ją w stanie ot tak zmienic. Chyba że ona uważala sie tylko za wierzącą, a tak naprawde nic o swojej (katolickiej) wierze nie wiedziala (takich ludzi najlatwiej jest "przeciągnąc" na inna wiare i staja sie oni tym bardziej zagorzalymi jej zwolennikami - wiec w sumie dobrze ze jej nie zwerbowali do sekty ) Trudno mi jest uwierzyc że ktos tez jest w stanie w tak krotkim czasie poznac nowa religie z którą spotkalsie w sumie po raz pierwszy w życiu zeby w pełni swiadomie podjąc taka decyzję. Jesli chodzi o samą religie to z tego co sie orientuje jest ona religią milości podobnie jak religia katolicka. Ten nieszczesny filar "wojny z niewiernymi" przez ktorego jest tyle wojen i cierpien dodali juz w toku historii ludzie (chyba Mohammed ale moge sie mylic bo z historii chwytam ogolny sens a szczegoly wyparowuja natychmiast ) Szczerze mowiac chcetnie bym sobie pogadala z taka osoba ssmoki
__________________
Nawet najdłuższa podróż rozpoczyna się od pierwszego kroku. |
2004-09-28, 20:20 | #4 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2002-08
Wiadomości: 1 763
|
Re: Kobieta w islamie
Nie znam nikogo, kto przeszedlby na islam, dlatego poszukalam w internecie i znalazlam te strone: http://www.planetaislam.com/kobiety/index.html
Jest tam forum, moze ono pomorze. |
2004-09-29, 20:50 | #5 |
Raczkowanie
|
Re: Kobieta w islamie
Droga palomino Moja kumpela nie porzuciła wiery katolickiej z dnia na dzień..dla niej religia i życie duchowe od zawsze było bardzo ważne. Przez wiele lat należała do kółka różańcowego, scholi kościelnych i tym podobnych organizacji. Jej wiara była głeboka i niezachwiana- co więcej to ona potrafiła najbardziej żarliwego ateiste przekonać do istnienia Boga. Islamem- jak mi opowiedziała- zaintersowała się już dawno, ponieważ jej mama jest niepraktykującą muzułmanką-Polką. Czytała dużo na temat islamu, kultury krajów arabskich itd..Kilka miesięcy temu poznała egipcjanina, są parą ale na "odległość" bo on mieszka na stałe w Kairze. Początkowo myślałam,że to on ją "przekabacił" ale ona podkreśla, że on wręcz zrobił jej awanturę o to,że zmieniła wyznanie i zaczęła chodzić w chustce. Kumpela twierdzi że on jest z bardzo "europeiskiej" rodziny..z resztą poznałam tego chłopaka- wydawał się rzeczywiście "najzwyczajniejszy na świecie"-tzn. nie zachowywał sie jak ortodoksyjny arab czy stereotypowy, dominujacy i więziący swoje kobiety wyznawca islamu Zresztą na prawde nie wierzę w to,że każda kobieta która żyje w związku z wyznawcą islamu jest uciemiężona i cierpiąca. To jest taki mit i stereotyp chętnie podkręcany przez media...
ehhhhhhhhh
__________________
KOSMETYKI: --> https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=376631 |
2004-09-29, 21:00 | #6 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2002-08
Wiadomości: 1 763
|
Re: Kobieta w islamie
Biedronka napisał(a):
> Zresztą na prawde nie wierzę w to,że każda kobieta która żyje w związku z wyznawcą islamu jest uciemiężona i cierpiąca. To jest taki mit i stereotyp chętnie podkręcany przez media... Bylam w czterech krajach islamskich do tej pory i moze i kobiety nie sa cierpiace czy uciemiezone, ale o rownouprawnieniu nie mam mowy. I to przekresla w moich oczach te religie i przyjety przyjety przez jej wyznawcow model zycia i podzial rol. Mimo to podziwiam sztuke arabska, bo architekture czy bizuterie na przyklad maja przepiekne. |
2004-09-29, 21:17 | #7 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Deutschland/Slovenija
Wiadomości: 2 802
|
Re: Kobieta w islamie
W koranie jest mowa na temat pozycji kobiety w takim malzenstwie (teksty typu: bicie zony jest w porzadku). Jesli ktos przestrzega koranu, przestrzega i tej zasady...
__________________
Potłuczydło. |
2004-09-29, 21:34 | #8 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2002-08
Wiadomości: 1 763
|
Re: Kobieta w islamie
svenja napisał(a):
> W koranie jest mowa na temat pozycji kobiety w takim malzenstwie (teksty typu: bicie zony jest w porzadku). Jesli ktos przestrzega koranu, przestrzega i tej zasady... > > O wlasnie Svenja. Ale oczywiscie sa tacy, ktorzy by polemizowali, ze to tylko w ekstremalnych sytuacjach itp. itd. Ze nie dlatego, ze "zupa jest za slona". Tak przeczytalam na stronie, do ktorej link podalam. Ale dla mnei fakt pozostaje faktem. Z zalozenia kobieta jest drugorzedna kategoria czlowieka. |
2004-09-29, 21:53 | #9 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2003-04
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 506
|
Re: Kobieta w islamie
Magda. napisał(a):
>Ale dla mnei fakt pozostaje faktem. Z zalozenia kobieta jest drugorzedna kategoria czlowieka. Tak jest we wszystkich religiach, ktorym sie przyjzysz - w katolicyzmie, judaizmie, prawoslawiu, buddyzmie, hinduizmie i islamie (zeby wymienic choc kilka ). Religia z zalozenia upadla czlowieka a kobieta jest tylko pod-czlowiekiem (jesli wogole uwaza sie ja za istote ludzka). PZDR N
__________________
to ja, d'ou vient le vent - bot KWC nie łyka francuskiego więc recenzuję jako kai555 |
2004-09-29, 21:58 | #10 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2002-08
Wiadomości: 1 763
|
Re: Kobieta w islamie
kai555 napisał(a):
> Magda. napisał(a): > >Ale dla mnei fakt pozostaje faktem. Z zalozenia kobieta jest drugorzedna kategoria czlowieka. > > Tak jest we wszystkich religiach, ktorym sie przyjzysz - w katolicyzmie, judaizmie, prawoslawiu, buddyzmie, hinduizmie i islamie (zeby wymienic choc kilka ). Religia z zalozenia upadla czlowieka a kobieta jest tylko pod-czlowiekiem (jesli wogole uwaza sie ja za istote ludzka). > PZDR N Hmmm w islamie jest to szczegolnie widoczne. Na szczescie nie jestem osoba religijna, w ogole mam awersje, w szczegolnosci do katolicyzmu. Jest XXI wiek i mysleniu rodem ze sredniowiecza mowie nie. Brrrr nic mnie tak nie wkurza jak brak rownouprawnienia. Ja sie nigdy nei czulam gorzej, bo niby dlaczego???!!! Tez pozdrawiam. |
2004-09-29, 22:39 | #11 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Deutschland/Slovenija
Wiadomości: 2 802
|
Re: Kobieta w islamie
Nie porownujmy w tej kwestii chrzescijanstwa do hinduizmu czy islamu. Kobieta najbardziej respektowana jest w religii chrzescijanskiej i stawianie chrzescijanstwa na rowni z wyzej wymienionymi jest dla mnie absurdem i sporym uogolnieniem.
__________________
Potłuczydło. |
2004-09-29, 22:45 | #12 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2002-08
Wiadomości: 1 763
|
Re: Kobieta w islamie
Svenja - juz ktoras Twoja wypowiedz czytam i stwierdzam, ze podobne mam poglady, szczegolnie na religie. Tak Ci tylko chcialam dac znac!!!
|
2004-09-29, 23:19 | #13 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Deutschland/Slovenija
Wiadomości: 2 802
|
Re: Kobieta w islamie
Milo mi to slyszec, a szczegolnie w naszym specyficznym kraju
Dluga byla droga do takich pogladow i sporo zdrowia mnie kosztowala (i tu chcialam pozdrowic moja rodzicielke, ktora mi niezle tenze proces utrudniala...).
__________________
Potłuczydło. |
2004-09-30, 08:26 | #14 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2003-04
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 506
|
Re: Kobieta w islamie
Yo Momma! Chodzilo o uogolnienie - tak jak napisala Magda "Z zalozenia kobieta jest drugorzedna kategoria czlowieka". A porownanie nie jest absurdem - owszem te wszystkie religie roznia sie od siebie ale poniewaz wszystkie maja wspolny punkt odniensienia - czlowieka, relacje czlowiek-bog/bogowie - traktuja o tym samym.
Dodam jeszcze jedno - czy tak jak piszesz ze w chrzescijanstwie kobieta jest (wg. ciebie) najbardziej szanowana wynika z tego ze tak jest czy raczej z tego ze zostalas wychowana w tym kregu kulturowym, jest ci on blizszy, latwiej ci zaakceptowac pewne kwestie, ktore dla innych sa/moga byc nie do przyjecia? Zgodze sie ze stwierdzeniem ze pozycja kobiety w chrzescijanstwie jest dosc wysoka (por. np. z islamem) natomiast czy kobieta(-ty) jest szanowana (-ne) to juz zuplenie odmienna kwestia. Inaczej widziana jest kobieta na zachodzie a inaczej w Polsce - tez ze wzgledu na pozycje religii i kosciola. Co ty na to? PZDR N
__________________
to ja, d'ou vient le vent - bot KWC nie łyka francuskiego więc recenzuję jako kai555 |
2004-09-30, 08:46 | #15 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-04
Wiadomości: 5 160
|
Re: Kobieta w islamie
Dla mnie to dziwne i nienaturalne, jak głęboko wierząca osoba, przestawia się nagle na zupełnie inne wyznanie. Pewna bliska mi osoba tak miała, została wychowana w religii katolickiej. Potem coś jej się zaczeło nie podobać, zaczęła latać po kościołach w poszukiwaniu jakiegoś natchnienia (?), w końcu została buddystką. Wg. mnie świadczy to o pewnym zagubieniu, miotaniu się.
Nie chodzi mi o to, że człowiek ma obowiązek całe życie tkwić w jednej religii, ale troche konsekwencji by nie zaszkodziło. Skoro przestaje się w coś wierzyć, to po co na siłę szukać czegoś innego ? Dla mnie to jest z lekka niezrozumiałe, jestem już od dawna niewierząca i do głowy by mi nie przyszło, żeby szukać sobie jakiejś innej religii. Jednak jak widać, niektórym osobom jest to bardzo potrzebne. |
2004-09-30, 08:54 | #16 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2003-04
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 506
|
Re: Kobieta w islamie
Hmm - mysle ze twoja kolezanka/przyjaciolka byla i jest bardzo konsekwentna - byla wierzaca i pozostala wierzaca (zmienila tylko religie). Mysle ze kazdy sie rozwija, ciagle dorasta i dlatego ciagle poszukuje np. religii ktora by mu odpowiadala, zaspokajala jego obecne potrzeby, dala odpowiedzi na pytania - tak wiec czemu nie. Swoja droga ciekawa jestem dlaczego ty stalas sie niewierzaca. PZDR N
__________________
to ja, d'ou vient le vent - bot KWC nie łyka francuskiego więc recenzuję jako kai555 |
2004-09-30, 09:07 | #17 |
Raczkowanie
|
Re: Kobieta w islamie
Witajcie Dziewczyny
z duzym zainteresowaniem czytam waszą dyskusję...jedna sprawa szczególne mnie poruszyła. Podkreślacie drugoplanową role kobiety w islamie. Moja kumpela pokazywała mi fragmenty koranu w którym jest napisane "kobieta i mężczyzna są sobie równi, ale nie identyczni"...stąd więc wynikają ich odmienne role. Kobieta w isalmie może się uczyć, pracować, rozwijać itd...natomiast niektóre odłamy islamu-np. szyici prezentują inny islam-ponieważ nie powołują sie na jednego proroka Mahometa ale na jego pomocnika Aliego, który w swoich pismach podobno kieruje słowa nawołujące do "agresji, dominaci"... Nie wiem czy się nie mylę, nie jestem specialistką w tej dziedzinie-ale z tego co wiem, islam wcale nie zrzuca kobiety na drugorzędną pozycję. Pozdrawiam
__________________
KOSMETYKI: --> https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=376631 |
2004-09-30, 09:12 | #18 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2002-06
Lokalizacja: spod kamienia
Wiadomości: 3 163
|
Re: Kobieta w islamie
kai555 napisał(a):
> Hmm - mysle ze twoja kolezanka/przyjaciolka byla i jest bardzo konsekwentna - byla wierzaca i pozostala wierzaca (zmienila tylko religie). Mysle ze kazdy sie rozwija, ciagle dorasta i dlatego ciagle poszukuje np. religii ktora by mu odpowiadala, zaspokajala jego obecne potrzeby, dala odpowiedzi na pytania - tak wiec czemu nie. Mam odmienne zdanie - jesli ktos deklaruje ze wierzy glęboko tzn ze juz wybral swoja wiarę i wie w co wierzy. Poszukiwanie jest buntem od tego w co sie wczesniej wierzylo - i to jest ok. Dlatego też nie jestem w stanie zrozumiec przejscia tej kobiety. Wg mnie nie jest ważne ze sie wierzy - to nie jest jeszcze wystarczajace. Trzeba byc swiadomym w co sie wierzy. Chociaz to czasami jest znacznie trudniejsze. Znam wiele ludzi, ktorzy chodza do kosciola, mowia (podkreslam mowia) ze sa gleboko wierzacy, a gdy rozpoczyna sie z nimi dyskusje to albo uciekaja albo sie oburzają - nie umieja bowiem dokladnie nic o swojej wierze powiedziec ani "obronic" jej stanowiska. A wierzyc nie mozna bezmyslnie. Dlatego mowilam wczesniej ze dobrze ze ja nie zwerbowala sekta bo tacy ludzie ktorzy wierza dla samej wlasnej potrzeby wiary, przynaleznosci do jakiejsc wspolnoty tak naprawde sa lakomym kaskiem dla wszystkich sekt - skoro nie mysla latwo zrobic z nich fanatykow. Wspolczuje takim ludziom glęboko. pozdrawiam z samego rana
__________________
Nawet najdłuższa podróż rozpoczyna się od pierwszego kroku. |
2004-09-30, 09:35 | #19 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-04
Wiadomości: 5 160
|
Re: Kobieta w islamie
No własnie. Odpowiedziałabym jak Palomino o tej konsekwencji/niekonsekwencji, więc nie będę już powtarzać.
Czemu stałam sie niewierząca ? Przyczyna jest prosta jak balon - bo nie wierzę. Jako dziecko chodziłam do kościoła, tak jak wszystkie dzieci zresztą, potem chodziłam tylko dlatego, że mama kazała (a nie lubiłam, nudziło mi się w kościele), a w wieku nastoletnim przestałam chodzić, bo i po co ? Moja "niewiara" ma postać absolutnie czystą. Nie potrzebuję religii, w ogóle nie zastanawiam się nad tymi sprawami. Może i jest coś po śmierci, ale po co zastanawiać się nad czymś, czego i tak nie ogarnę swoim małym rozumkiem, ani zresztą nikt inny ? Dla mnie religia to coś, co zostało stworzone przez ludzi, dla ludzi. Człowiek z natury swojej jest słaby, niekonsekwentny i trzeba mu po prostu narzucić jakies bariery, chociażby w tak sztuczny sposób. Oczywiście nie jestem jakąś wojującą ateistką, jeśli ktoś potrzebuje chodzenia do kościoła, modlitw, obrzędów - niech to robi, nic mi do tego. Czułabym się jednak zagrożona, gdyby ktoś usiłował mnie nawracać, np. mój partner. Oj, to byłoby bardzo nieprzyjemne. |
2004-09-30, 09:46 | #20 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2004-01
Wiadomości: 896
|
Re: Kobieta w islamie
Wiecie co, jak ktoś wierzy w Boga, to naprawdę nie ważne jak Go nazywa. Może Bogiem, może Kriszną, może Allachem itp itd.
Moim zdaniem koleżanka Biedronki wierzyła i dalej wierzy w TEGO SAMEGO Boga. Po prostu wybrała kanony religijne, które badziej do niej przemawiają. Ja np wierzę, że istnieje jakaś Siła Wyższa, która się nami opiekuje. Nie toleruję kościoła, który uważam za sformalizowaną isntytucję, nie mającą z Bogiem absolutnienic wspólnego, nie uznaję też żadnej religii, nie wierzę w to co przekazują nauki religijne. Po prostu wierzę w coś niepoznanego, co jest i już. |
2004-09-30, 09:52 | #21 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2003-04
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 506
|
Re: Kobieta w islamie
Moze to troche drastycznie zabrzmi - dla mnie wiara jest zaprzeczeniem myslenia - po prostu trzeba przyjac ze to w co sie wierzy jest prawdziwe i koniec (owszem, mozna dyskutowac ale jedynie jesli wierzy sie w aksjomaty - dyskusja polega na interpretowaniu aksjomatow a nie sprawdzaniu ich prawdziwosci - inaczej zostalyby obalone tak jak np. weryfikowane teorie naukowe). Religia tez ewoluuje (nowi prorocy, nowe dogmaty ustanawiane przez kosciol) - czy np. jesli ktos nie uwierzy w nowe dogmaty staje sie mniej wierzacy? Z drugiej strony mysle ze wiara to sprawa bardzo indywidualna - byc moze przydaloby sie rozgraniczyc wierzacy i religijny - osoba, ktora rzeczywiscie jest gleboko przekonana o tym w co wierzy i osoba, ktora zachowuje sie zgodnie z nakazami religii niekoniecznie wierzac we wszystko. Nie wartosciuje miedzy jednym a drugim. Mysle ze jest wiele stopni bycia wierzacym, niekoniecznie wierzy sie we wszystko i we wszystko rownie mocno. Mysle tez ze nie istnieje ostateczny wybor, ostateczna deklaracja wiary - czlowkiek sam sobie w ten sposob odbiera sobie wolna wole, zabija wlasny rozwoj, sam sie ogranicza - i to jest dla mnie skrajana glupota- nie kwestionowac wlasnych pogladow, wierzyc slepo w to co sie wybralo nawet swiadomie i trwac w tym mimo wszystko. PZDR N (kobiety w islamie zostaly zepchniete na margines - nawet w tej dyskusji)
__________________
to ja, d'ou vient le vent - bot KWC nie łyka francuskiego więc recenzuję jako kai555 |
2004-09-30, 10:08 | #22 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2003-04
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 506
|
Re: Kobieta w islamie
Szarada napisał(a):
> Czemu stałam sie niewierząca ? Przyczyna jest prosta jak balon - bo nie wierzę. Jako dziecko chodziłam do kościoła, tak jak wszystkie dzieci zresztą, potem chodziłam tylko dlatego, że mama kazała (a nie lubiłam, nudziło mi się w kościele), a w wieku nastoletnim przestałam chodzić, bo i po co ? Moja "niewiara" ma postać absolutnie czystą. Nie potrzebuję religii, w ogóle nie zastanawiam się nad tymi sprawami. Może i jest coś po śmierci, ale po co zastanawiać się nad czymś, czego i tak nie ogarnę swoim małym rozumkiem, ani zresztą nikt inny ? Dla mnie religia to coś, co zostało stworzone przez ludzi, dla ludzi. Człowiek z natury swojej jest słaby, niekonsekwentny i trzeba mu po prostu narzucić jakies bariery, chociażby w tak sztuczny sposób. No nie wszystkie dzieci chodzily do kosciola i nie wszytskie dzieci byly chrzczone Zastanawiam sie czy wogole mozliwa jest w takim przypadku niewiara - jesli sie raz uwierzy wraca sie do tej wiary, jesli nie teraz to na starosc ze strachu przed smiercia. To jest dla mnie brak konsekwencji i bunt. Owszem czlowiek nie potrafi ogarnac, jak piszesz, "swoim malym rozumkiem" czegos co jest poza jego percepcja, logika i zrozumieniem ale wlasnie jesli to czlowiek wymyslil religie i boga/bogow to sa oni jak najbardziej pojmowalni i mieszcza sie w ludzkich ograniczeniach - inaczej czlowiek nie moglby ich wymyslec. Czlowiek z natury - kazdy inny jedni sa konsekwentni inni nie - sami narzucamy sobie ograniczenia takie jak "bycie konsekwentnym", "wierzacym", "ateista", prawa ludzkie i naturalne - w ten sposob wprowadzamy porzadek do zycia lecz zadna z tych rzeczy/kategorii nie istnieje obiektywnie, poza czlowiekiem i "jego" porzadkiem swiata. PZDR N (fascynujaca dyskusja )
__________________
to ja, d'ou vient le vent - bot KWC nie łyka francuskiego więc recenzuję jako kai555 |
2004-09-30, 10:47 | #23 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Deutschland/Slovenija
Wiadomości: 2 802
|
Re: Kobieta w islamie
Szarada napisał(a):
Skoro przestaje się w coś wierzyć, to po co na siłę szukać czegoś innego ? Wiara a religia to dwie rozne sprawy. Mozna je ze soba laczyc, ale niekoniecznie. Ja wierze w Boga, nie bedac czescia kosciola. Dlatego jak ktos przechodzi z katolicyzmu na buddyzm, nie jest to dla mnie zaden szok - po prostu nadal czlowiek ten chce pozostac w ramach jakiejs religii, tyle, ze dogmaty katolickie mu sie nie podobaja. Ja takiej religii nie potrzebuje, ale wierzaca jestem
__________________
Potłuczydło. |
2004-09-30, 10:51 | #24 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2002-03
Lokalizacja: wizaż
Wiadomości: 4 671
|
Re: Kobieta w islamie
Hej Kai555
Bardzo mi sie podoba Twoja wypowiedź. Podział na "wierzących" i "religijnych" uważam za słuszny i trafiony. Ja zaliczam sie do tych pierwszych, wiekszość znanych mi ludzi do tych drugich, niestety.
__________________
"Była jednak za duża na złodziejkę, zbyt uczciwa na skrytobójczynię, zbyt inteligentna na żonę i zbyt dumna, by podjąć jedyną powszechnie dostępną damską profesję. Dlatego została wojowniczką. /T.Pratchett, "Blask Fantastyczny"/ |
2004-09-30, 11:10 | #25 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2002-06
Lokalizacja: spod kamienia
Wiadomości: 3 163
|
Re: Kobieta w islamie
anka napisał(a):
> Wiecie co, jak ktoś wierzy w Boga, to naprawdę nie ważne jak Go nazywa. Może Bogiem, może Kriszną, może Allachem itp itd. > Ja np wierzę, że istnieje jakaś Siła Wyższa, która się nami opiekuje. Po prostu wierzę w coś niepoznanego, co jest i już. No wlasnie - mowicie ze wierzycie. Ale czy ktokolwiek zadal sobie pytanie: po co? jesli ktos mowi ze wierzy to samo sie ono nasuwa, prawda? czym jest ta sila wyższa, czy jest to po prostu tzw kismet(los, sila, ktora jst "zapisana od urodzenia"), czy daje nam wolnosc wyboru. Czy ta "sila" jest dobra czy zla. Jak ona ma sie do nas ludzi. Czy jest dla nas stworzycielem, czy istniejemy osobno, ale ona na nas wplywa. Jesli nas stworzyla to po co - czy odkrylismy ten cel i czy sie z nim zgadzamy. Czy mozemy sie z tym celem nie zgodzic, czy tak czy inaczej bedziemy narzędziem. Co bedzie juz po smierci - czy zycie jest samo w sobie czy bedzie pozniej kontynuowane. To sa wlasnie rozmyslania i watplwosci i tak naprawde podstawa wiary - czyli pytania. Kazdy ma oczywiscie /albo i nie ma / wlasne wątpliwosci. Ale jesli ktos mowi ze wierzy a tak naprawde w ogole nigdy nad niczym sie nie zastanawial = nie przemawia do mnie. Wtedy wole juz stanowisko Szarady, ktora uczciwie przyznaje ze uznaje sie za niewierzącą bo nie chce i nie ma potrzeby nad tym zastanawiac. Faktycznie - mozna rozgraniczyc wiarę i religię. Ale wtedy trzeba przyznac także ze zmiana religii moze byc tylko kwestia mody - dzis sie nazywa Boga - Bogiem, jutro kriszną, a pojutrze /tu przepraszam za wyrazenie/ kaczorem Donaldem. Można? Skoro nie wazna jest religia to chyba tak..
__________________
Nawet najdłuższa podróż rozpoczyna się od pierwszego kroku. |
2004-09-30, 11:29 | #26 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Deutschland/Slovenija
Wiadomości: 2 802
|
Re: Kobieta w islamie
kai555 napisał(a):
> A porownanie nie jest absurdem - owszem te wszystkie religie roznia sie od siebie ale poniewaz wszystkie maja wspolny punkt odniensienia - czlowieka, relacje czlowiek-bog/bogowie - traktuja o tym samym. Relacja bog - czlowiek to jedno. A relacja mezczyzna - kobieta - to drugie. W hinduizmie gdy maz zginie, zone czeka ten sam los (nadal jest to praktykowane). Chrzescijanstwo to religia powiazana z kompletnie innym kregiem kulturowym i roznice pomiedzy chrzescijanami a islamem zawsze beda ogromne. Proponuje siegnac po ksiazki Samuela Huntingtona. > Zgodze sie ze stwierdzeniem ze pozycja kobiety w chrzescijanstwie jest dosc wysoka (por. np. z islamem) natomiast czy kobieta(-ty) jest szanowana (-ne) to juz zuplenie odmienna kwestia. Moze wyrazilam sie niezbyt dokladnie. Chodzilo mi o to, ze pozycja kobiety w religii chrzescijanskiej jest wyzsza niz w islamie czy hinduizmie i z gory zalozylam, ze wiaze sie z tym wieksze powazanie. Natomiast zycie dyktuje sie wlasnymi prawami i maz bedzie bil zone bez wzgledu na religie. Ja tylko chcialam podkreslic roznice w pozycji kobiet w poszczegolnych grupach religijnych i nadal uwazam, ze porownywanie chrzescijanstwa z islamem jest absurdalne, bo wspolny dla obu religii jest jeden Bog aka Allach Chcialabym tez zaznaczyc, ze nie jestem osoba religijna. Patrze na ta sytuacje z perspektywy obiektywnej, przeczytalam wiele ksiazek na temat roznic kulturowych i stad moje wnioski.
__________________
Potłuczydło. |
2004-09-30, 11:46 | #27 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2004-01
Wiadomości: 896
|
Re: Kobieta w islamie
Wiesz Palomino, uznaję, że trochę nagięłaś moją wypowiedź.
Ja nie wiem co będzie po śmierci, czy Siła w w którą wierzę, zwana przez każdego inaczej, opiekuje się nami czy nie. Nie wierzę w Boga DLATEGO, ŻE. Wierzę MIMO WSZYSTKO - mimo mojej niewiedzy, mimo wątpliwości i mimo nieznajomości celu tej wiary. Może dla Ciebie to bez sensu, ale ja się NIE UCZYŁĄM WIERZYĆ - to po prostu we mnie tkwi i już. A jeśli chodzi o wszelkiego typu religie, są to dla mnie sztuczne twory, mające za zadanie trzymać ludzi w ryzach mocniej, niz czynia to inne ustanowione przez nich prawa. Trzymać ludzi w ryzach wykorzystując właśnie ich niewiedzę i ich wątpliwości i strach przed jutrem. Dla mnie, powtarzam Bóg jest jeden, nieważne jak go kto nazywa. Ja Go nie nazywam. Wystarczy mi przekonanie, że jest. |
2004-09-30, 11:50 | #28 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2003-04
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 506
|
Re: Kobieta w islamie
Ok Ja tez nie dopisalam dokladnie - kazda religia opisuje swiat i rzadzace nim zasady, pozycje czlowieka, zawiera przepisy moralno-etyczne itd czyli to co napisalas -
> Relacja bog - czlowiek to jedno. A relacja mezczyzna - kobieta - to drugie. W hinduizmie gdy maz zginie, zone czeka ten sam los (nadal jest to praktykowane). - nadal zawiera sie w tym co napisalam ja. Nie ma religii, ktora nie opisuje relacji mezczyzna-kobieta, pozostawia te sfere zycia poza regulacja/kontrola/ocena moralna. Poza tym skoro juz o tym mowa - chrzesciajnstwo i islam maja bardzo wiele wspolnych cech oraz wspolne korzenie (bardziej odlegly jest np. jinnizm, krishnaizm, shintoizm, wudu i inne - proponuje zajrzec do starocia Ringgrena i Stroema "Religie w przeszlosci i dobie wspolczesnej" wyd. 1990). Buziasy madrasy PZDR N
__________________
to ja, d'ou vient le vent - bot KWC nie łyka francuskiego więc recenzuję jako kai555 |
2004-09-30, 11:56 | #29 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-04
Wiadomości: 5 160
|
Re: Kobieta w islamie
"No nie wszystkie dzieci chodzily do kosciola i nie wszytskie dzieci byly chrzczone Zastanawiam sie czy wogole mozliwa jest w takim przypadku niewiara - jesli sie raz uwierzy wraca sie do tej wiary, jesli nie teraz to na starosc ze strachu przed smiercia. To jest dla mnie brak konsekwencji i bunt"
Bunt ? Nie powiedziałabym, a już na pewno nie w moim przypadku. Po prostu nie wierzę, nie buntowałam się przeciwko kościołowi, po prostu przestałam odczuwać potrzebę. A że jako dziecko chodziłam do kościoła i powiedzmy, że wierzyłam... w świętego Mikołaja tez wierzyłam, a jakoś z tego wyrosłam. Czy to też bunt ? Nie przeczę, u schyłku życia może mi sie przydarzyć "jak trwoga to do boga", ale to sie pewnie zdarza zatwardziałym ateistom, którzy sie wychowali w ateizmie. Umierając człowiek chwyta sie każdej mysli, że jednak coś tam jest po śmierci, że nie zostanie unicestwiony. That's it. |
2004-09-30, 11:56 | #30 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2002-06
Lokalizacja: spod kamienia
Wiadomości: 3 163
|
Re: Kobieta w islamie
anka napisał(a):
> Wiesz Palomino, uznaję, że trochę nagięłaś moją wypowiedź. niezupelnie chodzilo mi o to zeby cokolwiek naginac - po prostu staralam sie to, co powiedzialas odniesc do ogólu ludzi ktorzy mowią że wierzą - niekoniecznie do ciebie > Ja nie wiem co będzie po śmierci, czy Siła w w którą wierzę, zwana przez każdego inaczej, opiekuje się nami czy nie. Nie wierzę w Boga DLATEGO, ŻE. Wierzę MIMO WSZYSTKO - mimo mojej niewiedzy, mimo wątpliwości i mimo nieznajomości celu tej wiary. Może dla Ciebie to bez sensu, ale ja się NIE UCZYŁĄM WIERZYĆ - to po prostu we mnie tkwi i już. To nie jest bez sensu - paradoksalny jest za to fakt ze z takiego uczucia jak Twoje dawano temu powstala.....religia Tylko pozniej ludzie zaczeli sie nad tym zastanawiac - malo osob przyjmuje cos tylko na "przeczucie" Trudno powiedziec czy to dobrze czy zle Ja bym tak nie umiala Chociaz ktorys z Ojcow Kosciola mowil dokladnie to co ty powiedzialas hhihi "Credo, curia absurdem" > A jeśli chodzi o wszelkiego typu religie, są to dla mnie sztuczne twory, mające za zadanie trzymać ludzi w ryzach mocniej, niz czynia to inne ustanowione przez nich prawa. religię tez tworzą ludzie - o tym nie nalezy zapominac > Trzymać ludzi w ryzach wykorzystując właśnie ich niewiedzę i ich wątpliwości i strach przed jutrem. a mozesz powiedziec w jaki sposob bo nie bardzo ten fragment rozumiem
__________________
Nawet najdłuższa podróż rozpoczyna się od pierwszego kroku. |
Nowe wątki na forum Forum plotkowe |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 00:59.