Zawsze jest tak samo... - Strona 3 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2010-06-13, 09:44   #61
sorceress
Rozeznanie
 
Avatar sorceress
 
Zarejestrowany: 2003-07
Lokalizacja: spod Warszawy
Wiadomości: 783
Dot.: Zawsze jest tak samo...

I jak u Ciebie?
__________________
"Jeśli możesz kłaść się spać każdej nocy ze świadomością, że w ciągu dnia dałeś z siebie wszystko, sukces Cię znajdzie." Russell L. Mason

"Największym błędem jaki możesz zrobić w życiu jest ciągle obawianie się, że popełnisz błąd." Elbert Hubbard
sorceress jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-13, 11:32   #62
zawiedziona
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 290
Dot.: Zawsze jest tak samo...

A u mnie koniec historii Olał mnie totalnie, postapił strasznie nie fair wobec mnie. Nie odezwał się do tej pory. Kiedyś nie wytrzymałam, więc napisałam do niego...nadal cisza, więc postanowiłam zadzwonić po kolejnych dwóch dniach. Nie odebrał tel, nie oddzwonił.
A ja skupiłam się na nauce do egzaminów, ale nadal mi zależy na kontakcie z nim.
zawiedziona jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-14, 11:04   #63
sorceress
Rozeznanie
 
Avatar sorceress
 
Zarejestrowany: 2003-07
Lokalizacja: spod Warszawy
Wiadomości: 783
Dot.: Zawsze jest tak samo...

Oj nieładnie się zachował Przykro mi...
__________________
"Jeśli możesz kłaść się spać każdej nocy ze świadomością, że w ciągu dnia dałeś z siebie wszystko, sukces Cię znajdzie." Russell L. Mason

"Największym błędem jaki możesz zrobić w życiu jest ciągle obawianie się, że popełnisz błąd." Elbert Hubbard
sorceress jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-14, 16:02   #64
zawiedziona
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 290
Exclamation Dot.: Zawsze jest tak samo...

A no nie ładnie i z takim zachowaniem u mężczyzn spotykam się za każdym razem, więc coś musi być ze mną nie tak.
Nie staram się źle, staram się źle.
Mnie już męczy takie życie.
Większość dziewczyn stwierdza, że pierwsze chwile w związkach są najfajniejsze...a ja mam tego dosyć, nie lubię chodzić na pierwsze randki, poznawać po raz kolejny nowego faceta. Nawet jak nikogo nie udaję jestem sobą, cieszę się tym co mam to i tak facet ma mnie gdzieś.
I jak tu myśleć pozytywnie, że gdzieś czeka na mnie miłość??

sorceress jak postępować z mężczyzną??
zawiedziona jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-15, 10:04   #65
sorceress
Rozeznanie
 
Avatar sorceress
 
Zarejestrowany: 2003-07
Lokalizacja: spod Warszawy
Wiadomości: 783
Dot.: Zawsze jest tak samo...

Ehh...rozumiem Cię...Jak wiesz, ja też zawsze dostawałam po tyłku od facetów. Mam 25 lat, a nie byłam tak naprawdę w żadnym dłuższym związku, zawsze po krótszej czy dłuższej chwili się się sypało.
Jak postępować...jestem teraz dużo bardziej znającą swoją wartość kobietą, chociaż nadal nie umiem do końca uniezależnić swojego nastroju od mężczyzny, na którym mi zależy. Nadal mam schizy, że coś będzie nie tak, bo jak na mnie, jest za dobrze, żebym mogła w to uwierzyć, ale tak naprawdę, w głębi serca, coś mi mówi, że będzie dobrze.
Ale nie odpowiedziałam - jak postępować...Nie jestem najlepszym wyznacznikiem, ale gdybym miała radzić, to poradziłabym tak:
- nie narzucać się, ale też nie przeginać w drugą stronę - na kilka inicjatyw faceta, odezwać się/zaproponować coś jako pierwsza
- gdy facet odmówi, nie napraszać się, przyjąć do wiadomości i nie dołować się (o ile oczywiście ogólnie widać, że nie ma nas w nosie)
- być sobą jeśli chodzi o sposób bycia, charakter
- nie sugerować się poradnikami typu "Nie zależy mu na Tobie", mają w sobie ziarnko prawdy, ale każdy ma swoje życie, pracę, studia, problemy, to że facet nie proponuje codziennych spotkań, nie znaczy, że mu nie zależy
- nie panikować jeśli widzimy/czujemy, że facet się trochę wycofuje, przeczekać/nie obrażać się/nie wkurzać i zobaczyć czy jednak zrozumie, że jesteś wyjątkowa
- "wyczuć" faceta, chociaż to jest możliwe dopiero po dłuższej chwili i w pewnym sensie się dostosować do jego trybu (mój np. w tygodniu odzywa się tylko wieczorami, więc nie bombarduję go smsami w ciągu dnia nawet jak mam ochotę)
- nie pokazywać Mu jak bardzo nam na Nim zależy (jak wiadomo, kobiety szybko się angażują), nie wyznawać nic pierwsza, ale jak wyzna coś miłego, odpowiedzieć tym samym
- nie marudzić, nie narzekać, być uśmiechniętą, zadowoloną z życia przy Nim
- nie analizować za szczegółowo Jego zachowania, bo faceci są naprawdę z innej planety i myślą inaczej, mają inne priorytety itd.
- dawać mu dużo przestrzeni, nie wtrącać się, nie dopytywać jak nie chce o czymś mówić
- pokazywać mu, że widzimy jest mądry/zdolny itd. (o ile faktycznie taki jest )
- ufać mu (mi czasem przechodzi przez myśl czy nie ma innej, czy się mną nie bawi itd., ale wyrzucam tą myśl z głowy tak szybko jak przychodzi, bo tylko wszystko psuje)
- miło go zaskakiwać drobiazgami (ostatnio np. zostałam u niego w mieszkanku, bo musiał wcześniej wyjść i pozmywałam - bardzo się ucieszył )

To tak z moich obserwacji, ale jak wiadomo, każda kobieta i każdy facet jest inny, ten złoty środek trzeba znaleźć, ale nie jest to łatwe. Mi się wydaje, że jestem blisko, ale, jak pisałam, nadal mam problemy z pełnym wyłączeniem moich obaw i analizowania. To chyba jakaś choroba nieuleczalna :/ Ale cały czas się ćwiczę.
__________________
"Jeśli możesz kłaść się spać każdej nocy ze świadomością, że w ciągu dnia dałeś z siebie wszystko, sukces Cię znajdzie." Russell L. Mason

"Największym błędem jaki możesz zrobić w życiu jest ciągle obawianie się, że popełnisz błąd." Elbert Hubbard
sorceress jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-15, 11:11   #66
zawiedziona
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 290
Dot.: Zawsze jest tak samo...

To teraz rozbiję Twojego posta na części i może wtedy dostrzegę co robię źle, bo jestem pewna, że wina musi leżeć po mojej stronie, ponieważ niemożliwe jest to abym za każdym razem była traktowana w ten sam sposób...
Cytat:
Napisane przez sorceress Pokaż wiadomość
Ehh...rozumiem Cię...Jak wiesz, ja też zawsze dostawałam po tyłku od facetów. Mam 25 lat, a nie byłam tak naprawdę w żadnym dłuższym związku, zawsze po krótszej czy dłuższej chwili się się sypało.
A ja mam 21, więc może jeszcze wszystko przede mną?? Tylko, że z wiekiem staję się co raz bardziej wymagająca. Kiedyś np nie przeszkadzało mi to, że chłopak pali, a teraz odpycha mnie od takich osób( tzn w sensie jako kandydat na partnera) bo jeśli chodzi o znajomych to mi to nie przeszkadza.

Cytat:
Napisane przez sorceress Pokaż wiadomość
Jak postępować...jestem teraz dużo bardziej znającą swoją wartość kobietą, chociaż nadal nie umiem do końca uniezależnić swojego nastroju od mężczyzny, na którym mi zależy. Nadal mam schizy, że coś będzie nie tak, bo jak na mnie, jest za dobrze, żebym mogła w to uwierzyć, ale tak naprawdę, w głębi serca, coś mi mówi, że będzie dobrze.
W takim razie idę w dobrym kierunku bo też znam swoją wartość

Cytat:
Napisane przez sorceress Pokaż wiadomość
Ale nie odpowiedziałam - jak postępować...Nie jestem najlepszym wyznacznikiem, ale gdybym miała radzić, to poradziłabym tak:
- nie narzucać się, ale też nie przeginać w drugą stronę - na kilka inicjatyw faceta, odezwać się/zaproponować coś jako pierwsza
- gdy facet odmówi, nie napraszać się, przyjąć do wiadomości i nie dołować się (o ile oczywiście ogólnie widać, że nie ma nas w nosie)
- być sobą jeśli chodzi o sposób bycia, charakter
- nie sugerować się poradnikami typu "Nie zależy mu na Tobie", mają w sobie ziarnko prawdy, ale każdy ma swoje życie, pracę, studia, problemy, to że facet nie proponuje codziennych spotkań, nie znaczy, że mu nie zależy
- nie panikować jeśli widzimy/czujemy, że facet się trochę wycofuje, przeczekać/nie obrażać się/nie wkurzać i zobaczyć czy jednak zrozumie, że jesteś wyjątkowa
- "wyczuć" faceta, chociaż to jest możliwe dopiero po dłuższej chwili i w pewnym sensie się dostosować do jego trybu (mój np. w tygodniu odzywa się tylko wieczorami, więc nie bombarduję go smsami w ciągu dnia nawet jak mam ochotę)
- nie pokazywać Mu jak bardzo nam na Nim zależy (jak wiadomo, kobiety szybko się angażują), nie wyznawać nic pierwsza, ale jak wyzna coś miłego, odpowiedzieć tym samym
- nie marudzić, nie narzekać, być uśmiechniętą, zadowoloną z życia przy Nim
- nie analizować za szczegółowo Jego zachowania, bo faceci są naprawdę z innej planety i myślą inaczej, mają inne priorytety itd.
- dawać mu dużo przestrzeni, nie wtrącać się, nie dopytywać jak nie chce o czymś mówić
- pokazywać mu, że widzimy jest mądry/zdolny itd. (o ile faktycznie taki jest )
- ufać mu (mi czasem przechodzi przez myśl czy nie ma innej, czy się mną nie bawi itd., ale wyrzucam tą myśl z głowy tak szybko jak przychodzi, bo tylko wszystko psuje)
- miło go zaskakiwać drobiazgami (ostatnio np. zostałam u niego w mieszkanku, bo musiał wcześniej wyjść i pozmywałam - bardzo się ucieszył )

To tak z moich obserwacji, ale jak wiadomo, każda kobieta i każdy facet jest inny, ten złoty środek trzeba znaleźć, ale nie jest to łatwe. Mi się wydaje, że jestem blisko, ale, jak pisałam, nadal mam problemy z pełnym wyłączeniem moich obaw i analizowania. To chyba jakaś choroba nieuleczalna :/ Ale cały czas się ćwiczę.
Poprosiłam Ciebie o radę, ponieważ po przeczytaniu Twojego wątku widziałam, że mam podobne dylematy do Twoich. A widzę, że Tobie udało się z nimi w jakiś sposób uporać.
Z tego co mi napisałaś to nie we wszystkich kwestiach postępowałam tak jak powinnam.
-Gdy chłopak na początku znajomości snuł jakieś plany co do naszych np. wakacji to ja wtedy mówiłam...do wakacji daleko, nie wiadomo jak nasze losy się potoczą. A gdy on przestał już to mówić to wtedy ja dopiero zmądrzałam i zaczęłam coś planować, ale to już było za późno.
-Zaufanie...mogłam zachować to dla siebie, a ja na ostatnim spotkaniu powiedziałam, że mu nie ufam
-i kolejny błąd- jako pierwsza powiedziałam, że tęsknię za nim, gdy się nie widzimy

Jeśli chodzi o inne rzeczy to myślę, że postępowałam w porządku. Dawałam przestrzeń, nie wydzwaniałam, ale też wykazywałam się inicjatywą, byłam zadowoloną z życia dziewczyną. Jeśli nie chciał o czymś mówić to wtedy nie dopytywałam się (chociaż jak zaczęliśmy się spotykać to nie było takiego tematu, o którym nie chciałby opowiadać). Dałam mu czas na przemyślenia, byłam spontaniczna. Potrafiłam mówić zarówno o swoich sukcesach jak i małych problemach.

Już się pogodziłam z zakończeniem mojej historii, ale strasznie mi brakuje rozmów z moim X. Przy nim czułam, że żyję....wreszcie ktoś uwierzył we mnie i mnie wspierał. Często mi powtarzał, że jestem wartościową, zdolną kobietą. Dla mnie te słowa naprawdę miały ogromne znaczenie...a teraz nawet nie odbiera tel...a ja mam mu tyle do powiedzenia. Przez te ostatnie 2 tygodnie strasznie dużo się wydarzyło w moim życiu...
zawiedziona jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-15, 11:33   #67
sorceress
Rozeznanie
 
Avatar sorceress
 
Zarejestrowany: 2003-07
Lokalizacja: spod Warszawy
Wiadomości: 783
Dot.: Zawsze jest tak samo...

Cytat:
Napisane przez zawiedziona Pokaż wiadomość
To teraz rozbiję Twojego posta na części i może wtedy dostrzegę co robię źle, bo jestem pewna, że wina musi leżeć po mojej stronie, ponieważ niemożliwe jest to abym za każdym razem była traktowana w ten sam sposób...
Nie myśl tak, takie myślenie bardzo ogranicza. Może popełniałaś jakieś błędy, ale wina nigdy nie leży po jednej stronie, po prostu trafiałaś na nie tego.

Cytat:
Napisane przez zawiedziona Pokaż wiadomość
A ja mam 21, więc może jeszcze wszystko przede mną?? Tylko, że z wiekiem staję się co raz bardziej wymagająca. Kiedyś np nie przeszkadzało mi to, że chłopak pali, a teraz odpycha mnie od takich osób( tzn w sensie jako kandydat na partnera) bo jeśli chodzi o znajomych to mi to nie przeszkadza.
To normalne, że z wiekiem wymagania rosną, dojrzewamy, zmieniamy się, ale tak samo dojrzewają mężczyźni.

Cytat:
Napisane przez zawiedziona Pokaż wiadomość
W takim razie idę w dobrym kierunku bo też znam swoją wartość
I to jest mega ważne

Cytat:
Napisane przez zawiedziona Pokaż wiadomość
-Gdy chłopak na początku znajomości snuł jakieś plany co do naszych np. wakacji to ja wtedy mówiłam...do wakacji daleko, nie wiadomo jak nasze losy się potoczą. A gdy on przestał już to mówić to wtedy ja dopiero zmądrzałam i zaczęłam coś planować, ale to już było za późno.
Nie wiem co siedziało w Jego głowie, ale myślę, że mogło go to trochę zniechęcić, jakby z góry zakładałaś i nie kryłaś tego przed nim, że raczej nie masz wobec niego dalekosiężnych planów, mógł pomyśleć, że nie traktujesz go poważnie...
Cytat:
Napisane przez zawiedziona Pokaż wiadomość
-Zaufanie...mogłam zachować to dla siebie, a ja na ostatnim spotkaniu powiedziałam, że mu nie ufam
U Was jest trochę inna historia niż u mnie. Zainteresował się wtedy dlaczego mu nie ufasz? Zauważyłaś, że sprawiłaś mu tym przykrość?
Cytat:
Napisane przez zawiedziona Pokaż wiadomość
-i kolejny błąd- jako pierwsza powiedziałam, że tęsknię za nim, gdy się nie widzimy
To niekoniecznie musi być wielki błąd, różnie bywa, ale ja bym pierwsza nie powiedziała. Tego się nauczyłam.
Cytat:
Napisane przez zawiedziona Pokaż wiadomość
Jeśli chodzi o inne rzeczy to myślę, że postępowałam w porządku. Dawałam przestrzeń, nie wydzwaniałam, ale też wykazywałam się inicjatywą, byłam zadowoloną z życia dziewczyną. Jeśli nie chciał o czymś mówić to wtedy nie dopytywałam się (chociaż jak zaczęliśmy się spotykać to nie było takiego tematu, o którym nie chciałby opowiadać). Dałam mu czas na przemyślenia, byłam spontaniczna. Potrafiłam mówić zarówno o swoich sukcesach jak i małych problemach.

Już się pogodziłam z zakończeniem mojej historii, ale strasznie mi brakuje rozmów z moim X. Przy nim czułam, że żyję....wreszcie ktoś uwierzył we mnie i mnie wspierał. Często mi powtarzał, że jestem wartościową, zdolną kobietą. Dla mnie te słowa naprawdę miały ogromne znaczenie...a teraz nawet nie odbiera tel...a ja mam mu tyle do powiedzenia. Przez te ostatnie 2 tygodnie strasznie dużo się wydarzyło w moim życiu...
Dziwi mnie, że tak bez słowa zerwał z Tobą kontakt, nie widzę tu Twojej winy, raczej u Niego coś się zmieniło w planach/życiu, ale nie rozumiem takiego nieoddzwaniania, nagłego zamilknięcia. To niekulturalne po prostu...
__________________
"Jeśli możesz kłaść się spać każdej nocy ze świadomością, że w ciągu dnia dałeś z siebie wszystko, sukces Cię znajdzie." Russell L. Mason

"Największym błędem jaki możesz zrobić w życiu jest ciągle obawianie się, że popełnisz błąd." Elbert Hubbard
sorceress jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2010-06-15, 12:09   #68
zawiedziona
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 290
Dot.: Zawsze jest tak samo...

Cytat:
Napisane przez sorceress Pokaż wiadomość
Nie myśl tak, takie myślenie bardzo ogranicza. Może popełniałaś jakieś błędy, ale wina nigdy nie leży po jednej stronie, po prostu trafiałaś na nie tego.
Ehh tylko wychodzi na to, że ja zawsze trafiam na nieodpowiednich facetów. Wiem, że ogranicza...w życiu codziennym nie pokazuję swojej niezaradności, ale internet jest formą ucieczki od tego, co jest w realu. To, że pokazuje swoje słabości to tylko dlatego, że nikt mnie tutaj nie zna.

Cytat:
Napisane przez sorceress Pokaż wiadomość
Nie wiem co siedziało w Jego głowie, ale myślę, że mogło go to trochę zniechęcić, jakby z góry zakładałaś i nie kryłaś tego przed nim, że raczej nie masz wobec niego dalekosiężnych planów, mógł pomyśleć, że nie traktujesz go poważnie...
Ogólnie to ja na początku go chciałam zniechęcić, a on juz na 3 spotkaniu zaczął mnie traktować jak dziewczynę, planować wakacje...tak jakbyśmy znali się już kilka miesięcy.
Owszem mógł sobie tak pomyśleć, ale z drugiej str ja bałam się zaangażowania bo znałam jego przeszłość i widziałam jak mocno jest zaangażowany w były związek. On doskonale o tym wiedział, że ja mam co do tego wątpliwości, rozmawialiśmy na ten temat i kiedyś jak dostrzegł, że ja posmutniałam to zapewniał mnie, iż to jest zakończony etap.

Cytat:
Napisane przez sorceress Pokaż wiadomość
U Was jest trochę inna historia niż u mnie. Zainteresował się wtedy dlaczego mu nie ufasz? Zauważyłaś, że sprawiłaś mu tym przykrość?
To niekoniecznie musi być wielki błąd, różnie bywa, ale ja bym pierwsza nie powiedziała. Tego się nauczyłam.
Historia zupełnie inna, ale moje myślenie było podobne do Twojego
Owszem zainteresował się, posmutniał a ja wykręciłam się tym, że ogólnie nie ufam mężczyznom. On tylko dodał, że ja mu nie ufam, więc jak on ma mi zaufać??



Cytat:
Napisane przez sorceress Pokaż wiadomość
Dziwi mnie, że tak bez słowa zerwał z Tobą kontakt, nie widzę tu Twojej winy, raczej u Niego coś się zmieniło w planach/życiu, ale nie rozumiem takiego nieoddzwaniania, nagłego zamilknięcia. To niekulturalne po prostu...
Mnie też to strasznie dziwi, bo on nie jest dzieckiem...ma 26 lat. Mężczyzna, który ma poukładane życie, wie czego chce, poważny, odpowiedzialny a w tej sytuacji zachował się jak dziecko.
Jestem w stanie zrozumieć, że mogło u niego coś się pozmieniać, dlatego nie odzywał się,ale mógł chociaż odebrać ode mnie tel, albo napisać mi smsa żebym nie dzwoniła więcej.
zawiedziona jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-18, 08:57   #69
sorceress
Rozeznanie
 
Avatar sorceress
 
Zarejestrowany: 2003-07
Lokalizacja: spod Warszawy
Wiadomości: 783
Dot.: Zawsze jest tak samo...

Cytat:
Napisane przez zawiedziona Pokaż wiadomość
Ehh tylko wychodzi na to, że ja zawsze trafiam na nieodpowiednich facetów. Wiem, że ogranicza...w życiu codziennym nie pokazuję swojej niezaradności, ale internet jest formą ucieczki od tego, co jest w realu. To, że pokazuje swoje słabości to tylko dlatego, że nikt mnie tutaj nie zna.
Trafiasz na nieodpowiednich do pewnego momentu, potrzeba dużo wiary, optymizmu i pracy nad sobą, uda się w końcu!
Nie pokazujesz, ale to jednak może być wyczuwalne. A Wizaż jest naprawdę super miejscem na takie zwierzenia

Cytat:
Napisane przez zawiedziona Pokaż wiadomość
Ogólnie to ja na początku go chciałam zniechęcić, a on juz na 3 spotkaniu zaczął mnie traktować jak dziewczynę, planować wakacje...tak jakbyśmy znali się już kilka miesięcy.
Owszem mógł sobie tak pomyśleć, ale z drugiej str ja bałam się zaangażowania bo znałam jego przeszłość i widziałam jak mocno jest zaangażowany w były związek. On doskonale o tym wiedział, że ja mam co do tego wątpliwości, rozmawialiśmy na ten temat i kiedyś jak dostrzegł, że ja posmutniałam to zapewniał mnie, iż to jest zakończony etap.
I właśnie w takich sytuacjach nie rozumiem facetów, najpierw chciał, zabiegał, a nagle się wycofuje. O co chodzi?

Cytat:
Napisane przez zawiedziona Pokaż wiadomość
Historia zupełnie inna, ale moje myślenie było podobne do Twojego
Owszem zainteresował się, posmutniał a ja wykręciłam się tym, że ogólnie nie ufam mężczyznom. On tylko dodał, że ja mu nie ufam, więc jak on ma mi zaufać??
Może to go tak zabolało...

Cytat:
Napisane przez zawiedziona Pokaż wiadomość
Mnie też to strasznie dziwi, bo on nie jest dzieckiem...ma 26 lat. Mężczyzna, który ma poukładane życie, wie czego chce, poważny, odpowiedzialny a w tej sytuacji zachował się jak dziecko.
Jestem w stanie zrozumieć, że mogło u niego coś się pozmieniać, dlatego nie odzywał się,ale mógł chociaż odebrać ode mnie tel, albo napisać mi smsa żebym nie dzwoniła więcej.
Dokładnie, 50latek napisał gdzieś, że facet boi się powiedzieć wprost 'to koniec'. Ale coś wypada powiedzieć, jakoś zakończyć, nie pojmuję zupełnie takiego zachowania. Jak nie chce powiedzieć twarzą w twarz, to właśnie chociaż wysłałby krótkiego smsa, cokolwiek...
__________________
"Jeśli możesz kłaść się spać każdej nocy ze świadomością, że w ciągu dnia dałeś z siebie wszystko, sukces Cię znajdzie." Russell L. Mason

"Największym błędem jaki możesz zrobić w życiu jest ciągle obawianie się, że popełnisz błąd." Elbert Hubbard
sorceress jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-18, 10:16   #70
50 latek
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 583
Dot.: Zawsze jest tak samo...

Sorceress
dojrzewasz na moich oczach! Brawo!

Zawiedziona
Przykro mi, ale wg mnie to się musiało tak skończyć. I to nie z Twojej, ale jego winy. Zbyt pogmatwane sprawy i w dodatku świeże. Ale zapamiętaj sobie, że "nigdy nie jest tak źle, żeby nie mogło być gorzej". Przecież moglibyście się spotykać jeszcze trzy miesiące, zaangażowałabyś się bardziej, zaczęłoby się coś dziać i ... wróciłby to byłej.
Dlaczego się nie odzywa? Bo nie chce! Dlaczego nie powiedział, że to koniec? Bo brak mu odwagi albo nie chce Cię ranić (tzn. wydaje mu się, że będzie lepiej, jeśli sama na to wpadniesz).
Z tej lekcji powinnaś wyciągnąć dwa wnioski. Uważaj na facetów, którzy zbyt szybko wciągają Cię w swoje sprawy osobiste, żalą Ci się z kłopotów, zasięgają rady, płaczą w rękaw. Po pierwsze - mają pokręcone życie, mętlik w głowie, bałagan w sercu. Po drugie - szukają przyjaciółki, powierniczki, kumpla. A Tobie przecież nie o to chodzi. Drugi wniosek, który powinnaś sobie dobrze zapamiętać to taki, że mężczyzna (oczywiście, gdy nie kłamie) ma bardzo proste powiązanie między mową, a myślami. Mówi to co myśli, a myśli to co słyszy. Jeśli powiedziałaś: "... do wakacji daleko, nie wiadomo jak nasze losy się potoczą", on pomyślał: "ma rację, różnie może być, widocznie nie wiąże ze mną planów na tak odległy termin, może ma inne, ...". Proste? Proste!
Na całe szczęście jest jeszcze paru facetów na świecie i wcześniej, czy później natkniesz się na tego właściwego. Wtedy pokaż mu po prostu jaka jesteś naprawdę. Nic więcej! Tylko i aż tyle - pokaż mu się taką, jaką jesteś!

Cytat:
Napisane przez zawiedziona Pokaż wiadomość
Ehh tylko wychodzi na to, że ja zawsze trafiam na nieodpowiednich facetów. Wiem, że ogranicza...w życiu codziennym nie pokazuję swojej niezaradności, ale internet jest formą ucieczki od tego, co jest w realu. To, że pokazuje swoje słabości to tylko dlatego, że nikt mnie tutaj nie zna.
Nie wolno Ci tak myśleć! Trafiałaś na takich facetów, ale to już przeszłość. Przyszłość będzie lepsza! Są jeszcze inni faceci na świecie i na jakiegoś trafisz. A co do słabości, to każdy je ma. Nie jesteś ideałem, a jeśli na taką wyglądasz, to znaczy, że grasz. Nie wstydź się swoich słabości. Walcz z nimi, ale one są częścią Ciebie i jeśli chcesz się w pełni zaakceptować, to musisz je polubić. Przynajmniej do czasu, aż je zwalczysz.
50 latek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-18, 13:58   #71
zawiedziona
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 290
Dot.: Zawsze jest tak samo...

Cytat:
Napisane przez sorceress Pokaż wiadomość
Trafiasz na nieodpowiednich do pewnego momentu, potrzeba dużo wiary, optymizmu i pracy nad sobą, uda się w końcu!
Nie pokazujesz, ale to jednak może być wyczuwalne. A Wizaż jest naprawdę super miejscem na takie zwierzenia
Cały czas w to wierzę, że w końcu będę szczęśliwa. Spotkam kogoś z kim naprawdę będę chciała być i będzie to odwzajemnione.
I wreszcie napiszę, na wizażu:jestem szczęśliwa


Cytat:
Napisane przez sorceress Pokaż wiadomość
I właśnie w takich sytuacjach nie rozumiem facetów, najpierw chciał, zabiegał, a nagle się wycofuje. O co chodzi?

Dokładnie, 50latek napisał gdzieś, że facet boi się powiedzieć wprost 'to koniec'. Ale coś wypada powiedzieć, jakoś zakończyć, nie pojmuję zupełnie takiego zachowania. Jak nie chce powiedzieć twarzą w twarz, to właśnie chociaż wysłałby krótkiego smsa, cokolwiek...
Mój problem polega na tym, że ja właśnie nigdy nie wiem dlaczego mężczyźni się wycofują. Snuję tylko domysły i na tej podstawie próbuję wyciągać wnioski, ale zdecydowanie wolałabym mieć to powiedziane czarno na białym.

Cytat:
Napisane przez 50 latek Pokaż wiadomość
Przykro mi, ale wg mnie to się musiało tak skończyć. I to nie z Twojej, ale jego winy. Zbyt pogmatwane sprawy i w dodatku świeże. Ale zapamiętaj sobie, że "nigdy nie jest tak źle, żeby nie mogło być gorzej". Przecież moglibyście się spotykać jeszcze trzy miesiące, zaangażowałabyś się bardziej, zaczęłoby się coś dziać i ... wróciłby to byłej.
Dziękuję, że się odezwałeś. Już myślałam, że nie uzyskam tutaj więcej rad od Ciebie
Mogło tak być, ale jak bym miała więcej czasu to wtedy zobaczyłby, że jednak mi na nim zależy, że widzę z nim przyszłość i chcę rozwijać znajomość.
Dla mnie mężczyźni za szybko działają...a ja potrzebuję czasu, którego jak narazie nikt nie chce mi dać.

Cytat:
Napisane przez 50 latek Pokaż wiadomość
Dlaczego się nie odzywa? Bo nie chce! Dlaczego nie powiedział, że to koniec? Bo brak mu odwagi albo nie chce Cię ranić (tzn. wydaje mu się, że będzie lepiej, jeśli sama na to wpadniesz).
Mężczyźni powinni wiedzieć, że milczenie gorzej kogoś rani niż szczerość. Przynajmniej ja wolę usłyszeć nawet i przykre słowa niż żyć w niepewności.
Cytat:
Napisane przez 50 latek Pokaż wiadomość
Z tej lekcji powinnaś wyciągnąć dwa wnioski. Uważaj na facetów, którzy zbyt szybko wciągają Cię w swoje sprawy osobiste, żalą Ci się z kłopotów, zasięgają rady, płaczą w rękaw. Po pierwsze - mają pokręcone życie, mętlik w głowie, bałagan w sercu. Po drugie - szukają przyjaciółki, powierniczki, kumpla. A Tobie przecież nie o to chodzi. Drugi wniosek, który powinnaś sobie dobrze zapamiętać to taki, że mężczyzna (oczywiście, gdy nie kłamie) ma bardzo proste powiązanie między mową, a myślami. Mówi to co myśli, a myśli to co słyszy. Jeśli powiedziałaś: "... do wakacji daleko, nie wiadomo jak nasze losy się potoczą", on pomyślał: "ma rację, różnie może być, widocznie nie wiąże ze mną planów na tak odległy termin, może ma inne, ...". Proste? Proste!
Na całe szczęście jest jeszcze paru facetów na świecie i wcześniej, czy później natkniesz się na tego właściwego. Wtedy pokaż mu po prostu jaka jesteś naprawdę. Nic więcej! Tylko i aż tyle - pokaż mu się taką, jaką jesteś!
Mi nasówa się jeszcze jeden wniosek...chyba powinnam zacząć myśleć i postępować jak płeć przeciwna. Poznać kogoś i po drugim czy trzecim spotkaniu już planować czas na kolejne miesiące. Wtedy może dostrzeże, że jednak myślę o nim poważnie (albo ucieknie od razu bo pomyśli, że jakąś histeryczką jestem).
Dla mnie jest logiczne, że jeśli kogoś praktycznie nie znam to nic nie planuję. Nawet jak widzę, że mi się podoba.

A tak na marginesie to nadal chciałabym z nim porozmawiać, spotkać się. Nawet mając świadomość, że nam nie jest pisane być razem.
Tak się zastanawiam...jeśli naprawdę wrócił do swojej byłej to niedługo będzie już miał żonę...
zawiedziona jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2010-06-21, 08:30   #72
50 latek
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 583
Dot.: Zawsze jest tak samo...

Cytat:
Napisane przez zawiedziona Pokaż wiadomość
Dla mnie mężczyźni za szybko działają...a ja potrzebuję czasu, którego jak narazie nikt nie chce mi dać.

Wiem. Tylko pamiętaj, że są również mężczyźni, którzy potrzebują jeszcze więcej czasu niż Ty. Do tej pory trafiałaś na takich, na jakich trafiałaś, ale to nie zmienia faktu, że są też inni. Odpowiedzialni, którzy nie deklarują wspólnej przyszłości dopóty, dopóki nie są pewni swoich i Twoich uczuć. Nieśmiali, którzy przez pół roku Ci się przyglądają, snują plany, ale nie odważą się podejść.

Cytat:
Napisane przez zawiedziona Pokaż wiadomość
Mi nasówa się jeszcze jeden wniosek...chyba powinnam zacząć myśleć i postępować jak płeć przeciwna.
Nie uda Ci się, bo ... jesteś kobietą.

Cytat:
Napisane przez zawiedziona Pokaż wiadomość
Poznać kogoś i po drugim czy trzecim spotkaniu już planować czas na kolejne miesiące. Wtedy może dostrzeże, że jednak myślę o nim poważnie (albo ucieknie od razu bo pomyśli, że jakąś histeryczką jestem).
W ogromnej większości przypadków (mężczyzn szukających trwałych związków, a nie podrywaczy) - to drugie. Jeśli na drugiej albo trzeciej randce kobieta zaczyna snuć plany na wspólną przyszłość, to w męskiej głowie zapala się pulsujące czerwone światełko - ona mnie chce złapać, usidlić, aresztować. To zaborcza desperatka - trzeba się strzec, a najlepiej dać sobie z nią spokój.

Cytat:
Napisane przez zawiedziona Pokaż wiadomość
Dla mnie jest logiczne, że jeśli kogoś praktycznie nie znam to nic nie planuję. Nawet jak widzę, że mi się podoba.
I słusznie. A nie mogłaś mu w taki sposób odpowiedzieć, gdy pytał o wspólne wakacje? Coś w stylu: "Wspólne wakacje? Kto wie, kto wie? Tylko musimy się lepiej poznać, bo wiesz z nieznajomymi to ja nie bardzo ... " Czy to nie jest niezobowiązujące zaproszenie do wspólnej przyszłości? Czy to nie jest delikatna prośba - poznajmy się lepiej? Czy tu coś się definitywnie wyklucza?
Nasze prababki znały pewną, dziś już prawie zapomnianą sztukę zwaną flirtem. I chciałabym, i boję się. Dwa kroki w przód, jeden w tył. Przyciągnąć, odepchnąć. To jest zabójcza, kobieca broń. Dawać nadzieję i stopować, ale niczego nie wykluczać. Nie palić mostów, bo potem trudniej się jest przeprawić na drugi brzeg. Agnieszka Osiecka miała rację, gdy pisała: " ... nie o to chodzi, by złowić króliczka, ale by gonić go ...". Uciekaj, ale zawsze pozostawiaj myśliwemu nadzieję, że może Cię dogonić, a nawet złapać. To jest przecież Twoja natura. Skorupka każe uciekać. Wnętrze prosi - złap mnie, odwzajemnię się. Tylko musisz zostawić nadzieję, że to się może udać.

Cytat:
Napisane przez zawiedziona Pokaż wiadomość
Cały czas w to wierzę, że w końcu będę szczęśliwa. Spotkam kogoś z kim naprawdę będę chciała być i będzie to odwzajemnione.
I wreszcie napiszę, na wizażu:jestem szczęśliwa
I kiedyś napiszesz! W każdym razie ja w to również mocno wierzę.
50 latek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-21, 09:34   #73
one_moment
Raczkowanie
 
Avatar one_moment
 
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 77
Dot.: Zawsze jest tak samo...

Hej zawiedziona
Niedawno udzielałaś się w moim wątku (facet wyjechał za granice, krótko sie znaliżmy, zero deklaracji przed wyjazdem, niepewność, on i ja po długim związku).

Przeczytałam cały Twój wątek i boję się ze u mnie będzie podobnie.... on wyjechał w piątek. W sobotę rano napisał mi esa że jest już za granicą, że ma awarię auta i czeka na pomoc i co u mnie.

Wczoraj ja napisałam co u niego czy już wszystko ok, odpisał ze tak, ze zaraz jedzie odebrać auto z naprawy i jak mija mi dzień. Odpisałam mu i na razie tyle kontaktu...

Czekam aż coś napiszę, nie potrafię się skupić na niczym na pracy nauce no nic po prostu... wiem że muszę żyć swoim życiem ale tak bardzo chciałabym mieć z nim ciągły kontakt... tak bardzo chciałabym żeby odezwał się pierwszy teraz, żeby przemyślał tam sobie wszystko, ułożył w głowie, zapomniał o przeszłości i zatęsknił za mną, nie bał się zaangażować......
Czekam i boję się coraz bardziej że powinnam już powoli "wyrzucać" go z głowy.... nie wiem czemu ja mam takiego pecha że jak już w końcu wyszłam ze starego związku, pozbierałam się, poczułam że może jednak się jeszcze uda, że komuś mogę sioę podobać, ktoś się stara.... to znowu klapa...... jeden sms na dzień.... a pisał przecież częściej na początku...... starał się,
eh...
to raczej nie wróży nic dobrego.... nie będę się narzucać, nie napiszę mu wprost czy jestem tylko jego koleżanką... nie mam odwagi.... w ogóle nie odezwę się pierwsza, niech zobaczy że mnie nie ma, wtedy albo zacznie się starać, albo po prostu będę musiała o nim zapomnieć

pozdrawiam ciepło i mam nadzieję że nam się jakos to wszytko w końcu poskłada....
one_moment jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-21, 15:33   #74
zawiedziona
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 290
Dot.: Zawsze jest tak samo...

Cytat:
Napisane przez 50 latek Pokaż wiadomość
Wiem. Tylko pamiętaj, że są również mężczyźni, którzy potrzebują jeszcze więcej czasu niż Ty. Do tej pory trafiałaś na takich, na jakich trafiałaś, ale to nie zmienia faktu, że są też inni. Odpowiedzialni, którzy nie deklarują wspólnej przyszłości dopóty, dopóki nie są pewni swoich i Twoich uczuć. Nieśmiali, którzy przez pół roku Ci się przyglądają, snują plany, ale nie odważą się podejść.
Chyba troszeczkę źle mnie zrozumiałeś, bo nie chodzi o to, że ja jestem nieśmiała, tylko dla mnie za szybko wszystko się dzieje....i to że chłopak mówił o przyszłości to nie odbierałam tego jako jakieś deklaracje, ale dla mnie to dziwne było, że planuje wspólna przyszłość po 3 spotkaniach.

Cytat:
Napisane przez 50 latek Pokaż wiadomość
W ogromnej większości przypadków (mężczyzn szukających trwałych związków, a nie podrywaczy) - to drugie. Jeśli na drugiej albo trzeciej randce kobieta zaczyna snuć plany na wspólną przyszłość, to w męskiej głowie zapala się pulsujące czerwone światełko - ona mnie chce złapać, usidlić, aresztować. To zaborcza desperatka - trzeba się strzec, a najlepiej dać sobie z nią spokój.
To w takim razie ja się już pogubiłam. Bo z tymi mężczyznami co się do tej pory spotykałam, to nie byli podrywacze tylko właśnie chcieli trwałych związków. Jak widzę, że facet próbuje mnie zdobyć a nie myśli o niczym poważnym to nawet ja nie wykazuję się inicjatywą i daję od razu do zrozumienia, że taka znajomość mnie nie interesuje.
I teraz też wiem, że to nie był podryw. Tylko widać z jakiś względów nie spodobałam mu się, nie widział dalszych perspektyw.
Wydaje mi się, że to od razu widać, kiedy mężczyzna tylko flirtuje bo chce np. bliskości fizycznej, czy jednak widzi w dziewczynie coś więcej.


Cytat:
Napisane przez 50 latek Pokaż wiadomość
A nie mogłaś mu w taki sposób odpowiedzieć, gdy pytał o wspólne wakacje? Coś w stylu: "Wspólne wakacje? Kto wie, kto wie? Tylko musimy się lepiej poznać, bo wiesz z nieznajomymi to ja nie bardzo ... " Czy to nie jest niezobowiązujące zaproszenie do wspólnej przyszłości? Czy to nie jest delikatna prośba - poznajmy się lepiej? Czy tu coś się definitywnie wyklucza?
Osobiście jestem konkretną osobą tzn może nie w każdej sytuacji, ale jeśli chodzi o związki to ja wolę mieć czarno na białym. Nie lubię flirtów, podchodów, zabawy w króliczka. Mnie to nie bawi.
A jeśli chodzi o to czy nie lepiej byłoby tak powiedzieć, to owszem masz rację, ale czasu nie cofnę. Chociaż to też nie było tak, że ja definitywnie odmówiłam bo pamiętam, że wspominałam, iż chciałabym żebyśmy razem pojechali i zwiedzili miasto, które bardzo chciałabym zobaczyć. Dlatego to nie do końca było tak, że ja zawsze paliłam mosty.
Z perspektywy czasu dochodzę do wniosku, że widać nie poczuł chęci dalszego rozwijania znajomości.
Albo też może być tak, jak napisałeś wcześniej, czyli skoro powiedziałam, że nie wiadomo jak potoczą się nasze losy tzn. że nie myślę o nim poważnie.

Stąd moje pytanie- warto jeszcze nawiązać kontakt??
Już miałam kilka takich sytuacji, że np. po roku spotkałam się z danym chłopakiem, rozmawialiśmy o przeszłości i później słyszałam słowa "bo Tobie nie zależało, byłaś obojętna, w ogóle się nie starałaś, dlaczego mi nie powiedziałaś, że zależy Ci na mnie".
A ja na ten sam temat miałam zupełnie inne zdanie i zawsze sądziłam, że to facet zmienił zdanie bo np. chciał być sam, znalazł sobie inną itp.

A tak na marginesie- zajęłam się swoim życiem tak jak mi radziliście, skupiłam się na egzaminach i mam wreszcie wakacje!!! Jestem z siebie dumna, że mimo wszystko potrafię dbać o siebie, o mój rozwój.

Edytowane przez zawiedziona
Czas edycji: 2010-06-21 o 15:38
zawiedziona jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-21, 23:14   #75
Estin
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-06
Lokalizacja: Dzikie lasy i pustkowia
Wiadomości: 80
Dot.: Zawsze jest tak samo...

Autorko, wszystko z Tobą w porządku. Po prostu nie miałaś na razie szczęścia do mężczyzn. Nie wmawiaj sobie, że coś z Tobą nie tak! Nie trafiłaś dobrze.. ot i cała historia. To jakiś niedojrzały facet, jeśli się przestał odzywac. Poza tym... na przyszłość angazuj się w takich mezczyzn, co to są wolni, i nie mają swojej "byłej" pod bokiem , bo to jeszcze niezakończone historie, a takie prawie zawsze łamią serce.....
__________________
Motyle są wolne!
Estin jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-22, 08:44   #76
50 latek
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 583
Dot.: Zawsze jest tak samo...

Cytat:
Napisane przez zawiedziona Pokaż wiadomość
Chyba troszeczkę źle mnie zrozumiałeś, bo nie chodzi o to, że ja jestem nieśmiała, tylko dla mnie za szybko wszystko się dzieje....i to że chłopak mówił o przyszłości to nie odbierałam tego jako jakieś deklaracje, ale dla mnie to dziwne było, że planuje wspólna przyszłość po 3 spotkaniach.
Chyba jednak dobrze. Pisałem o nieśmiałych mężczyznach, z których jakiekolwiek deklaracje trudno wyciągnąć nawet po kilku latach bycia razem. Jeśli trafisz na takiego wszystko będzie się dla Ciebie toczyło zbyt wolno. Zerknij w wątek Sorceress. Zobacz jak ona już się nie może doczekać deklaracji, że są parą, że to coś więcej. Tak źle i tak niedobrze. Ale przecież jesteście kobietami i dogodzić Wam nie jest tak łatwo.

Cytat:
Napisane przez zawiedziona Pokaż wiadomość
To w takim razie ja się już pogubiłam. Bo z tymi mężczyznami co się do tej pory spotykałam, to nie byli podrywacze tylko właśnie chcieli trwałych związków. Jak widzę, że facet próbuje mnie zdobyć a nie myśli o niczym poważnym to nawet ja nie wykazuję się inicjatywą i daję od razu do zrozumienia, że taka znajomość mnie nie interesuje.
I teraz też wiem, że to nie był podryw. Tylko widać z jakiś względów nie spodobałam mu się, nie widział dalszych perspektyw.
Wydaje mi się, że to od razu widać, kiedy mężczyzna tylko flirtuje bo chce np. bliskości fizycznej, czy jednak widzi w dziewczynie coś więcej.
Gdybyście zawsze umiały odróżnić podrywacza od faceta z poważnymi zamiarami Wasze życie byłoby proste. Ale nie jest. Z tym, że w Twoim przypadku nie chodziło ani o jedno, ani o drugie. Pisałem Ci już wcześniej, że moim zdaniem byłaś pocieszycielką albo straszakiem, albo powierniczką, albo ... . Ale tak jak Ty jesteś nieufna, gdy facet na 3 spotkaniu planuje wspólną przyszłość, tak samo poważny mężczyzna wystraszy się, gdy kobieta na 3 randce będzie chciała zostać jego żoną. Zauroczenie, zakochanie, pociąg fizyczny na to wystarczy 30 sekund. Decyzja o wspólnym życiu wymaga jednak czasu, dobrego wzajemnego poznania się, dotarcia w różnych sytuacjach. Do tej pory trafiałaś na szybkich, następnym razem możesz trafić na zbyt wolnych. C'est la vie!

Cytat:
Napisane przez zawiedziona Pokaż wiadomość
Osobiście jestem konkretną osobą tzn może nie w każdej sytuacji, ale jeśli chodzi o związki to ja wolę mieć czarno na białym. Nie lubię flirtów, podchodów, zabawy w króliczka. Mnie to nie bawi.
Ale planowanie wspólnej przyszłości na 3 randce, też Cię nie bawi. A przecież to jest czarno na białym. Więc jak to jest? Widzisz tu jakąś sprzeczność? Bo ja widzę.

Cytat:
Napisane przez zawiedziona Pokaż wiadomość
Stąd moje pytanie- warto jeszcze nawiązać kontakt??
Już miałam kilka takich sytuacji, że np. po roku spotkałam się z danym chłopakiem, rozmawialiśmy o przeszłości i później słyszałam słowa "bo Tobie nie zależało, byłaś obojętna, w ogóle się nie starałaś, dlaczego mi nie powiedziałaś, że zależy Ci na mnie".
A ja na ten sam temat miałam zupełnie inne zdanie i zawsze sądziłam, że to facet zmienił zdanie bo np. chciał być sam, znalazł sobie inną itp.
Jeśli się nie będziesz sama wkręcać (w co osobiście wątpię), to kontakty z ludźmi zawsze warto podtrzymywać. W tym przypadku Ci jednak tego nie radzę, bo:
1. ma pokręcone życie,
2. nie wiadomo jaką rolę spełniasz w jego życiu,
3. urywając kontakt nie potraktował Cię poważnie, co sama odczułaś,
4. takim postępowaniem udowodnił, że brak mu cywilnej odwagi,
5. planował wspólną przyszłość i raptem zmienił zdanie, a to nie jest poważne zachowanie.
Odnośnie pogrubionego, to: "Skąd wiesz, że to nie były puste słowa?" Moim zdaniem takie właśnie były. Gdyby im zależało, to wszelkimi sposobami dążyliby do wyjaśnienia Waszych relacji. Walczyliby do końca "twarzą w twarz", a nie zaocznie rezygnowali. Prawdziwy facet, gdy spotka tę, w jego mniemaniu, jedyną nie poddaje się tak łatwo. Gdy powiesz mu, że to koniec potrafi jeszcze wrócić, bo wydaje mu się, że źle usłyszał. Do znudzenia będę Wam powtarzał klucz do zrozumienia facetów: "Nie rozpamiętuj co facet powiedział, patrz co zrobił na potwierdzenie swoich słów". Czyny muszą potwierdzać słowa! Inaczej słowa są puste i naiwnie karmicie się nadzieją.

Cytat:
Napisane przez zawiedziona Pokaż wiadomość
A tak na marginesie- zajęłam się swoim życiem tak jak mi radziliście, skupiłam się na egzaminach i mam wreszcie wakacje!!! Jestem z siebie dumna, że mimo wszystko potrafię dbać o siebie, o mój rozwój.
I tak trzymaj! To jest podstawa wszelkich sukcesów w życiu.
50 latek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-22, 18:02   #77
zawiedziona
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 290
Dot.: Zawsze jest tak samo...

Cytat:
Napisane przez Estin Pokaż wiadomość
Nie wmawiaj sobie, że coś z Tobą nie tak! Nie trafiłaś dobrze.. ot i cała historia.
To nie jest tak, że ja sobie wmawiam, tylko staram się zrozumieć dlaczego takie sytuacje się powtarzają. W większości przypadków jest tak,że wina leży po obu stronach, więc dlatego też szukam błędów w sobie, bo jak kiedyś napisał 50 latek - nikt nie jest idealny.

Cytat:
Napisane przez 50 latek Pokaż wiadomość
Chyba jednak dobrze. Pisałem o nieśmiałych mężczyznach, z których jakiekolwiek deklaracje trudno wyciągnąć nawet po kilku latach bycia razem. Jeśli trafisz na takiego wszystko będzie się dla Ciebie toczyło zbyt wolno. Zerknij w wątek Sorceress. Zobacz jak ona już się nie może doczekać deklaracji, że są parą, że to coś więcej. Tak źle i tak niedobrze. Ale przecież jesteście kobietami i dogodzić Wam nie jest tak łatwo.
Cały czas czytam jej wątek, ale narazie tam się nie udzielam bo nic sensownego i tak bym nie napisała
To prawda kobieto trudno jest dogodzić, bo masz rację-jeśli trafiłabym na takiego, który jest strasznie nieśmiały to stwierdziłabym, że wszystko toczy się zbyt wolno Dla mnie mężczyzna musi wiedzieć czego oczekuje od życia, być otwartym i zdecydowanym, czyli być trochę moim przeciwieństwem.

Cytat:
Napisane przez 50 latek Pokaż wiadomość
Pisałem Ci już wcześniej, że moim zdaniem byłaś pocieszycielką albo straszakiem, albo powierniczką, albo ... . Ale tak jak Ty jesteś nieufna, gdy facet na 3 spotkaniu planuje wspólną przyszłość, tak samo poważny mężczyzna wystraszy się, gdy kobieta na 3 randce będzie chciała zostać jego żoną. Zauroczenie, zakochanie, pociąg fizyczny na to wystarczy 30 sekund. Decyzja o wspólnym życiu wymaga jednak czasu, dobrego wzajemnego poznania się, dotarcia w różnych sytuacjach. Do tej pory trafiałaś na szybkich, następnym razem możesz trafić na zbyt wolnych. C'est la vie!
Osobiście to ja nie mam pojęcia kim dla niego byłam. Pocieszycielką?-ale on tylko na początku mi opowiedział o swojej historii miłosnej, przy kolejnych spotkaniach już rzadko mówił o swojej ex aż w końcu w ogóle o niej nie mówił. Chociaż teraz tak przyszło mi na myśl, że dopiero z czasem mógł dostrzec różnice społeczne między nami, o których wspominałam na samym początku. Bo skoro spotykał się ze mną, to w sumie musiał coś poczuć w ciągu tych 30 sekund. A o zbliżenie fizyczne napewno mu nie chodziło bo nigdy nie inicjował żadnych sytuacji, które by na to wskazywały.


Cytat:
Napisane przez Estin Pokaż wiadomość
Ale planowanie wspólnej przyszłości na 3 randce, też Cię nie bawi. A przecież to jest czarno na białym. Więc jak to jest? Widzisz tu jakąś sprzeczność? Bo ja widzę.
Czyli wychodzi na to, że sama nie wiem czego oczekuje.
Nie bawi mnie bo skąd mam pewność, że to nie są tylko puste słowa?? Skoro ktoś mnie nie zna a wybiega w 3 miesięczną przyszłość. Dla mnie czarno na białym to byłoby wtedy gdyby mężczyzna mi wyraźnie powiedział, że myśli o mnie poważnie.


Cytat:
Napisane przez Estin Pokaż wiadomość
Jeśli się nie będziesz sama wkręcać (w co osobiście wątpię), to kontakty z ludźmi zawsze warto podtrzymywać. W tym przypadku Ci jednak tego nie radzę, bo:
1. ma pokręcone życie,
2. nie wiadomo jaką rolę spełniasz w jego życiu,
3. urywając kontakt nie potraktował Cię poważnie, co sama odczułaś,
4. takim postępowaniem udowodnił, że brak mu cywilnej odwagi,
5. planował wspólną przyszłość i raptem zmienił zdanie, a to nie jest poważne zachowanie.
Odnośnie pogrubionego, to: "Skąd wiesz, że to nie były puste słowa?" Moim zdaniem takie właśnie były. Gdyby im zależało, to wszelkimi sposobami dążyliby do wyjaśnienia Waszych relacji. Walczyliby do końca "twarzą w twarz", a nie zaocznie rezygnowali. Prawdziwy facet, gdy spotka tę, w jego mniemaniu, jedyną nie poddaje się tak łatwo. Gdy powiesz mu, że to koniec potrafi jeszcze wrócić, bo wydaje mu się, że źle usłyszał. Do znudzenia będę Wam powtarzał klucz do zrozumienia facetów: "Nie rozpamiętuj co facet powiedział, patrz co zrobił na potwierdzenie swoich słów". Czyny muszą potwierdzać słowa! Inaczej słowa są puste i naiwnie karmicie się nadzieją.
Z tym wkręcaniem się może być ciężko bo teraz mam masę wolnego czasu. Wcześniej praktycznie cały czas siedziałam przed książkami, a teraz nagle to wszystko się skończyło.

Pewności nigdy nie będę miała, ale ja jestem taką dziewczyną, która jeśli powie, że nie chcę się z kimś spotykać to żaden facet się nie odważy tego zdania zmienić. Teraz owszem próbowałam na początku mówić, że nie chcę się kolejny raz spotkać, ale nie mówiłam tego stanowczo i zawsze zostawiałam otwartą furtkę.
Mężczyźni czują do mnie respekt, tak było zawsze i jak narazie to się nie zmieniło, chyba że ja daję komuś sygnały, że chcę aby ktoś mną się zaintaresował.
Prosty przykład: idę na dyskotekę (tzn. teraz już praktycznie nie chodzę bo chyba z tego wyrosłam) i żaden chłopak nie podejdzie do mnie dopóki ja nie spojrzę na niego, nie uśmiechnę się. A np. do moich znajomych podchodzą i później one żalą się, że nie mogę się spokojnie pobawić bo nagle ktoś im zawraca głowę

Edit: Jestem po szczerej rozmowie z moim ex i wiecie co w tym wątku przedstawiłam siebie jako ofiarę, że to faceci są niedojrzali itd. Większość osób mnie utwierdzała w tym przekonaniu.
Jednak ja powinnam popracować nad sobą, zmienić się albo dać sobie spokój z facetami. Skoro każdy facet mnie tak traktuje, najpierw zdobywa a później olewa tzn. że we mnie tkwi problem a nie w nich. Mam staroświeckie podejście, może związane z tym, że zostałam tak wychowana.
Widać moje starania to jest igła w stogu siana, może nieświadomie za dużo wymagam a za mało daje od siebie???
Nigdy nie radziłam sobie w relacjach damsko męskich i tak naprawdę to nie wiem jak to zmienić. 50 latek kiedyś mi napisał, że powinnam się określić, wiedzieć czego oczekuję od życia, a wychodzi na to, że jestem takim kopciuszkiem, który marzy o księciu z bajki a nie ma nic do zaoferowania.

Edytowane przez zawiedziona
Czas edycji: 2010-06-22 o 22:30
zawiedziona jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-23, 08:37   #78
50 latek
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 583
Dot.: Zawsze jest tak samo...

Cytat:
Napisane przez zawiedziona Pokaż wiadomość
To nie jest tak, że ja sobie wmawiam, tylko staram się zrozumieć dlaczego takie sytuacje się powtarzają. W większości przypadków jest tak,że wina leży po obu stronach, więc dlatego też szukam błędów w sobie, bo jak kiedyś napisał 50 latek - nikt nie jest idealny.
I łatwiej zmienić siebie i swoje nastawienie, niż drugiego człowieka.

Cytat:
Napisane przez zawiedziona Pokaż wiadomość
Czyli wychodzi na to, że sama nie wiem czego oczekuje.
Nie przejmuj się! Tak to już w większości z Wami jest. Ale kiedy znajdzie się ten odpowiedni będziesz to wiedziała dokładnie.

Cytat:
Napisane przez zawiedziona Pokaż wiadomość
Nie bawi mnie bo skąd mam pewność, że to nie są tylko puste słowa?? Skoro ktoś mnie nie zna a wybiega w 3 miesięczną przyszłość. Dla mnie czarno na białym to byłoby wtedy gdyby mężczyzna mi wyraźnie powiedział, że myśli o mnie poważnie.
A gdyby Ci powiedział, że myśli o Tobie poważnie, to skąd byś wiedziała, że to nie są puste słowa? A gdyby to zrobił na 3 randce nie schowałabyś się głębiej w skorupkę?

Cytat:
Napisane przez zawiedziona Pokaż wiadomość
Teraz owszem próbowałam na początku mówić, że nie chcę się kolejny raz spotkać, ale nie mówiłam tego stanowczo i zawsze zostawiałam otwartą furtkę.
A więc jednak Ty również masz spory udział w tym, że on się nie odzywa. Tego chyba wcześniej nie napisałaś? Nie ważne jakim głosem to powiedziałaś. Facet takich niuansów nie ogarnia. Dla przeciętnego nie - znaczy nie. Ty musisz trafić na takiego, który się tym nie przejmie, który to potraktuje jak wyzwanie, którego to będzie napędzać do działania, który zobaczy w Tobie to, co masz w środku, a co będzie do niego mówiło - TAK.

Cytat:
Napisane przez zawiedziona Pokaż wiadomość
Mężczyźni czują do mnie respekt, tak było zawsze i jak narazie to się nie zmieniło, chyba że ja daję komuś sygnały, że chcę aby ktoś mną się zaintaresował.
Prosty przykład: idę na dyskotekę (tzn. teraz już praktycznie nie chodzę bo chyba z tego wyrosłam) i żaden chłopak nie podejdzie do mnie dopóki ja nie spojrzę na niego, nie uśmiechnę się. A np. do moich znajomych podchodzą i później one żalą się, że nie mogę się spokojnie pobawić bo nagle ktoś im zawraca głowę
Jeśli kiedyś przypadkiem zainspirujesz swoją osobą tego właściwego, to nie obawiaj się - nie będzie czuł respektu. Nie będę się starał o Twoją rękę, ale uwierz mi - ja bym się Ciebie nie przestraszył. Dla mnie delikatne, wrażliwe, pełne wewnętrznych, subtelnych sprzeczności kobiety ukryte za zasłoną chłodu i obojętności to wyzwanie, któremu z trudem się opieram. Poczekaj na takiego, który szuka kobiety z bogatym wnętrzem, lubi wyzwania i nie jest strachliwy. Paru jeszcze takich zostało, więc nie martw się na zapas.

Cytat:
Napisane przez zawiedziona Pokaż wiadomość
Jestem po szczerej rozmowie z moim ex i wiecie co w tym wątku przedstawiłam siebie jako ofiarę, że to faceci są niedojrzali itd. Większość osób mnie utwierdzała w tym przekonaniu.
Ja nie! W pierwszym poście Ci napisałem: "Twój nick sugeruje, że ktoś Cię zawiódł. A pomyślałaś, że to Ty zawiodłaś czyjeś oczekiwania i wyobrażenia o Tobie?"

Cytat:
Napisane przez zawiedziona Pokaż wiadomość
Jednak ja powinnam popracować nad sobą, zmienić się albo dać sobie spokój z facetami. Skoro każdy facet mnie tak traktuje, najpierw zdobywa a później olewa tzn. że we mnie tkwi problem a nie w nich. Mam staroświeckie podejście, może związane z tym, że zostałam tak wychowana.
Widać moje starania to jest igła w stogu siana, może nieświadomie za dużo wymagam a za mało daje od siebie???
Nigdy nie radziłam sobie w relacjach damsko męskich i tak naprawdę to nie wiem jak to zmienić. 50 latek kiedyś mi napisał, że powinnam się określić, wiedzieć czego oczekuję od życia, a wychodzi na to, że jestem takim kopciuszkiem, który marzy o księciu z bajki a nie ma nic do zaoferowania.
Zmieniasz nick na "Zgorzkniała"? Całkiem niepotrzebnie. Bycie kopciuszkiem nie jest wcale złe. To była wspaniała, dobra, szlachetna, mądra i delikatna kobieta! Książę z pewnością był z nią szczęśliwy. Twój problem polega na tym, że tych książąt jest coraz mniej. Ale jeszcze są, jakiś się znajdzie i doceni! Staroświeckie wychowanie też nie jest złe.

Wrzuć na luz! Pozwól sobie odpocząć od tych problemów damsko-męskich. Nabierz dystansu do siebie. Popracuj nad wiarą we własne siły i możliwości. Dostrzeż w sobie wszystkie pozytywne cechy. Jeśli znajdziesz negatywy - pozbądź się ich. I uwierz, że są na świecie mężczyźni, którzy marzą o takich jak Ty. Tyle tylko, że oni zbyt często do dyskotek nie chodzą, bo większość z nich wie, że pereł jest tam wyjątkowo mało.
50 latek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-23, 10:16   #79
zawiedziona
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 290
Dot.: Zawsze jest tak samo...

Cytat:
Napisane przez 50 latek Pokaż wiadomość
A gdyby Ci powiedział, że myśli o Tobie poważnie, to skąd byś wiedziała, że to nie są puste słowa? A gdyby to zrobił na 3 randce nie schowałabyś się głębiej w skorupkę?
Też bym tego nie wiedziała, ale chyba mam taką naturę, że wsumie to by mi dało większą pewność, że ktoś nie chce mnie zranić.


Cytat:
Napisane przez 50 latek Pokaż wiadomość
A więc jednak Ty również masz spory udział w tym, że on się nie odzywa. Tego chyba wcześniej nie napisałaś? Nie ważne jakim głosem to powiedziałaś. Facet takich niuansów nie ogarnia. Dla przeciętnego nie - znaczy nie. Ty musisz trafić na takiego, który się tym nie przejmie, który to potraktuje jak wyzwanie, którego to będzie napędzać do działania, który zobaczy w Tobie to, co masz w środku, a co będzie do niego mówiło - TAK.
Napisała, że na samym początku chciałam go zniechęcić bo dostrzegałam między nami różnice społecznościowe. Ale już po 3, 4 spotkaniu stwierdziłam, że skoro jemu to nie przeszkadza i nadal chce utrzymywać ze mną kontakt, to wtedy zmieniłam nastawienie i zaczęłam wykazywać się inicjatywą.
Więc sytuacja, że on przestał się odzywać i nie odbierać telefonu miała miejsce już po zmianie mojego nastawienia.

Cytat:
Napisane przez 50 latek Pokaż wiadomość
Ja nie! W pierwszym poście Ci napisałem: "Twój nick sugeruje, że ktoś Cię zawiódł. A pomyślałaś, że to Ty zawiodłaś czyjeś oczekiwania i wyobrażenia o Tobie?"
Pamiętam jak o tym napisałeś i teraz wychodzi na to, że zarówno on mnie zawiódł jak i ja jego.

Cytat:
Napisane przez 50 latek Pokaż wiadomość
Zmieniasz nick na "Zgorzkniała"? Całkiem niepotrzebnie. Bycie kopciuszkiem nie jest wcale złe. To była wspaniała, dobra, szlachetna, mądra i delikatna kobieta! Książę z pewnością był z nią szczęśliwy. Twój problem polega na tym, że tych książąt jest coraz mniej. Ale jeszcze są, jakiś się znajdzie i doceni! Staroświeckie wychowanie też nie jest złe.
Tylko pomyśl sobie, że życie to nie bajka. I tak realnie patrząc to ten słynny Kopciuszek nie miał nic do zaoferowania, oprócz swojego charakteru i gdyby nie pomoc wróżki to książe nie zwróciłby na nią uwagi. U mnie jest ten sam problem, każdy wytyka mi błędy, pokazuje jaką jestem zołzą, zgorzkniałą dziewczyną, a jak już pytam o rady co powinnam zmienić to wtedy dostaję odpowiedź, że jestem dorosłą osobą i powinnam sama to wiedzieć.

Cytat:
Napisane przez 50 latek Pokaż wiadomość
Wrzuć na luz! Pozwól sobie odpocząć od tych problemów damsko-męskich. Nabierz dystansu do siebie. Popracuj nad wiarą we własne siły i możliwości. Dostrzeż w sobie wszystkie pozytywne cechy. Jeśli znajdziesz negatywy - pozbądź się ich. I uwierz, że są na świecie mężczyźni, którzy marzą o takich jak Ty. Tyle tylko, że oni zbyt często do dyskotek nie chodzą, bo większość z nich wie, że pereł jest tam wyjątkowo mało.
Miałam już wrażenie, że nabrałam dystansu do siebie, bo jak pisałam we wcześniejszych postach-przez ostatnie półtorej roku zmieniłam siebie, swoje nastawienie, nabrałam większej pewności siebie, łatwiej było mi się dogadywać z mężczyznami.

Ale po wczorajszej rozmowie to wszystko zachwiało się i nagle stwierdziłam, że jednak powinnam mocno jeszcze nad sobą popracować.
zawiedziona jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2010-06-23, 10:43   #80
50 latek
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 583
Dot.: Zawsze jest tak samo...

Cytat:
Napisane przez zawiedziona Pokaż wiadomość
I tak realnie patrząc to ten słynny Kopciuszek nie miał nic do zaoferowania, oprócz swojego charakteru ...
Uważasz, że to za mało? Co jeszcze chciałabyś zaoferować mężczyźnie?

Cytat:
Napisane przez zawiedziona Pokaż wiadomość
Miałam już wrażenie, że nabrałam dystansu do siebie, bo jak pisałam we wcześniejszych postach-przez ostatnie półtorej roku zmieniłam siebie, swoje nastawienie, nabrałam większej pewności siebie, łatwiej było mi się dogadywać z mężczyznami.

Ale po wczorajszej rozmowie to wszystko zachwiało się i nagle stwierdziłam, że jednak powinnam mocno jeszcze nad sobą popracować.
Czyli jesteś cały czas na właściwej drodze. Tego się trzymaj, a efekty same przyjdą tylko trzeba czasu.
50 latek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-23, 11:22   #81
zawiedziona
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 290
Dot.: Zawsze jest tak samo...

Cytat:
Napisane przez 50 latek Pokaż wiadomość
Uważasz, że to za mało? Co jeszcze chciałabyś zaoferować mężczyźnie?

Czyli jesteś cały czas na właściwej drodze. Tego się trzymaj, a efekty same przyjdą tylko trzeba czasu.
Może nie tyle, że za mało, ale jak wcześniej wspomniałam, żeby mogła być zauważona to potrzebowała pomocy z zewnątrz.
A co ja chciałabym zaoferować?? Chciałabym być partnerką dla mężczyzny, a z moim charakterem to jak narazie jest trudne do wykonania.
zawiedziona jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-24, 08:17   #82
50 latek
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 583
Dot.: Zawsze jest tak samo...

Cytat:
Napisane przez zawiedziona Pokaż wiadomość
Może nie tyle, że za mało, ale jak wcześniej wspomniałam, żeby mogła być zauważona to potrzebowała pomocy z zewnątrz.
No fakt! Na wróżkę liczyć nie możesz. Życie jest piękne i nieprzewidywalne, ale nie aż tak.

Cytat:
Napisane przez zawiedziona Pokaż wiadomość
A co ja chciałabym zaoferować?? Chciałabym być partnerką dla mężczyzny, a z moim charakterem to jak narazie jest trudne do wykonania.
A co Ci szczególnie przeszkadza w "byciu partnerką"? I czy Twoje znajomości dochodzą w ogóle do tego momentu? Czy pomyślałaś już kiedyś o kimś, jako o swoim partnerze?
50 latek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-24, 09:36   #83
Belldandy1
Rozeznanie
 
Avatar Belldandy1
 
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 649
Dot.: Zawsze jest tak samo...

Pamiętaj nie jesteś sama, jest wiele kobiet które nie są "idealną partnerką w związku", więc musisz szukać takiego który zaakceptuje Cię taka jaka jestes

Ja np. strasznie dużo wypominam mojemu Tż wyciągam stare jakieś sprawy a po co? Sama nie wiem, to jakoś tak samo... Wiem, że to głupie usprawiedliwienie ale tak jest...
Belldandy1 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-24, 11:07   #84
zawiedziona
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 290
Dot.: Zawsze jest tak samo...

Cytat:
Napisane przez 50 latek Pokaż wiadomość
A co Ci szczególnie przeszkadza w "byciu partnerką"? I czy Twoje znajomości dochodzą w ogóle do tego momentu? Czy pomyślałaś już kiedyś o kimś, jako o swoim partnerze?
Nic mi nie przeszkadza w byciu partnerką i chciałabym nią być, stworzyć w przyszłości związek, który będzie oparty właśnie na partnerstwie a nie na monologu, chciałabym razem budować przyszłość, tak samo się angażować, starać. Mój problem polega na tym, że pomimo chęci nie potrafię tego zrobić. Przebywam w takim środowisku, gdzie pary ciągle się kłócą, nie potrafią porozmawiać, kilku letnie małżeństwa wyglądają jakby miały za chwilę się posypać. Kobiety zamiast rozwijać się, pracować to siedzą i zajmują się domem.

Moje znajomości szybko się kończą, po 2-3miesiącach. Jedynie o moim wcześniejszym ex pomyślałam jak o partnerze, ale po tym co mi napisałeś to chyba jednak ja też go zawiodłam i nie spełniłam jego oczekiwań. Pomimo,że nasz związek też nie trwał długo to jest jedyna osobą, która potrafi mi pokazać jaka naprawdę jestem.

Belldandy1 Fajnie, że kogoś masz kto Cię akceptuje pomimo wad, może kiedy i ja znajdę kogoś.
Wiem jedno, że narazie to muszę zmienić podejście bo inaczej to będzie tak, że ciągle będę tak traktowana przez mężczyzn. Będą zabiegać a później nagle mnie olewać. To nie jest normalne zachowanie i nie mogę ciągle wmawiać sobie, że to oni są nie dojrzali. Ich zachowanie świadczy o tym, że nie mają do mnie szacunku, że nawet nie jestem warta zachodu, aby mi wyjaśnić dlaczego nie chcą dalej się spotykać.

Edytowane przez zawiedziona
Czas edycji: 2010-06-24 o 11:13
zawiedziona jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-24, 11:37   #85
50 latek
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 583
Dot.: Zawsze jest tak samo...

Cytat:
Napisane przez zawiedziona Pokaż wiadomość
Nic mi nie przeszkadza w byciu partnerką i chciałabym nią być, stworzyć w przyszłości związek, który będzie oparty właśnie na partnerstwie a nie na monologu, chciałabym razem budować przyszłość, tak samo się angażować, starać. Mój problem polega na tym, że pomimo chęci nie potrafię tego zrobić.
Spróbuj dojść do tego: "Dlaczego nie potrafisz? Co jest przeszkodą? Co Cię hamuje?"

Cytat:
Napisane przez zawiedziona Pokaż wiadomość
Przebywam w takim środowisku, gdzie pary ciągle się kłócą, nie potrafią porozmawiać, kilku letnie małżeństwa wyglądają jakby miały za chwilę się posypać. Kobiety zamiast rozwijać się, pracować to siedzą i zajmują się domem.
Ale przecież są również inne związki. Poszukaj ich dookoła siebie. Popatrz, poczytaj, poszukaj. A te złe obserwuj i zastanów się jakie są przyczyny, czego im brakuje, gdzie jest prawdziwe dno? Obserwuj i wyciągaj wnioski, a potem przykładaj je do siebie, swojego postępowania i rób na odwrót niż oni. Jeśli będziesz wiedziała czego nie robić, to już będziesz sporo do przodu.

Cytat:
Napisane przez zawiedziona Pokaż wiadomość
Moje znajomości szybko się kończą, po 2-3miesiącach. Jedynie o moim wcześniejszym ex pomyślałam jak o partnerze, ale po tym co mi napisałeś to chyba jednak ja też go zawiodłam i nie spełniłam jego oczekiwań. Pomimo,że nasz związek też nie trwał długo to jest jedyna osobą, która potrafi mi pokazać jaka naprawdę jestem.
Rozumiem, że masz z nim kontakt i zaufanie do niego. Zapytaj go: "Nie chcę być dłużej taka. Pomóż mi. Co mam w sobie zmienić?" On zna Cię dużo lepiej. Poproś go o pomoc. Myślę, że pomoże.
50 latek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-24, 11:49   #86
zawiedziona
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 290
Dot.: Zawsze jest tak samo...

Cytat:
Napisane przez 50 latek Pokaż wiadomość
Rozumiem, że masz z nim kontakt i zaufanie do niego. Zapytaj go: "Nie chcę być dłużej taka. Pomóż mi. Co mam w sobie zmienić?" On zna Cię dużo lepiej. Poproś go o pomoc. Myślę, że pomoże.
Zaufanie mam do niego, pomimo krótkiego związku wiele z nim przeszłam zarówno tych dobrych chwil jak i złych, ciężko było mi o nim zapomnieć jak o facecie, z którym mogłabym być i właśnie ta nowa znajomość mi w tym pomogła. Teraz mam bardzo neutralne podejście do mojego ex...on wiele potrafi mi powiedzieć, ale w tej kwestii mi nie pomoże, tzn nie tak jak ja bym chciała. Bo żebym zrozumiała co robię źle i co powinnam zmienić to musiałby mi dokładnie to powiedzieć, a jak on ostatnio stwierdził, że to rodzice powinni mnie wychować a nie on, a skoro tego dobrze nie zrobili to już jestem dorosła i sama powinnam wyciągnąć wnioski.
I tutaj wracam do punktu wyjścia bo wnioski wyciągnęłam, ale jak widać nie potrafię wcielić ich w życie.
zawiedziona jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-24, 11:54   #87
50 latek
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 583
Dot.: Zawsze jest tak samo...

Cytat:
Napisane przez zawiedziona Pokaż wiadomość
Zaufanie mam do niego, pomimo krótkiego związku wiele z nim przeszłam zarówno tych dobrych chwil jak i złych, ciężko było mi o nim zapomnieć jak o facecie, z którym mogłabym być i właśnie ta nowa znajomość mi w tym pomogła. Teraz mam bardzo neutralne podejście do mojego ex...on wiele potrafi mi powiedzieć, ale w tej kwestii mi nie pomoże, tzn nie tak jak ja bym chciała. Bo żebym zrozumiała co robię źle i co powinnam zmienić to musiałby mi dokładnie to powiedzieć, a jak on ostatnio stwierdził, że to rodzice powinni mnie wychować a nie on, a skoro tego dobrze nie zrobili to już jestem dorosła i sama powinnam wyciągnąć wnioski.
To niech Ci pomoże, tak jak on by chciał. Nie musisz do niego wracać, więc co Ci zależy. Każde spojrzenie na sprawę jest cenne, a on zna Cię lepiej niż my.

Cytat:
Napisane przez zawiedziona Pokaż wiadomość
I tutaj wracam do punktu wyjścia bo wnioski wyciągnęłam, ale jak widać nie potrafię wcielić ich w życie.
Wypisz te wnioski, to się razem zastanowimy.
50 latek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-24, 12:15   #88
zawiedziona
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 290
Dot.: Zawsze jest tak samo...

Cytat:
Napisane przez 50 latek Pokaż wiadomość
Wypisz te wnioski, to się razem zastanowimy.
-Mam do wielu spraw podejście bardzo obojętne, albo po swojemu, czyli wszystko chcę robić na przekór innym.

-To są słowa mojego ex(mam nadzieję że on nigdy nie zajrzy na to forum"ale zycie jest takie, ze jesli samemu ma sie cos do zaoferowania innym, to sie cos z zycia czerpie - jak sie nie ma to trzeba to zmieniac - jak sie nie zmienia, to sie zyje kiepsko - rob jak chcesz"
-jak to on stwierdził dużo bym chciała, a za mało daję od siebie
-zawsze oczekuję, że to facet powinien wykazywać się większą inicjatywą niż kobieta
-jestem leniwa w relacjach damsko -męskich, nie chodzi mi tutaj o sprawy intymne, ale chociażby to, że wolę poczekać aż mężczyzna pierwszy się odezwie niż sama mam to zrobić
-łatwo się poddaję, gdy widzę, że mi coś zaczyna nie wychodzić to wycofuję się
-nie mówię wprost o swoich oczekiwaniach bo boje się, że zostanę źle zrozumiana

Ostatnio próbowałam postepować inaczej, ale jak widać nie dało to żadnego efektu.
zawiedziona jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-24, 12:44   #89
50 latek
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 583
Dot.: Zawsze jest tak samo...

Poczekaj do jutra, bo muszę to sobie przemyśleć, a teraz nie mam zbytnio czasu. Wolę wyrazić się precyzyjnie. Dobrze?
50 latek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-24, 13:03   #90
zawiedziona
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 290
Dot.: Zawsze jest tak samo...

Dobrze poczekam.
Może coś jeszcze dopiszę jak sobie przypomnę. Tylko od razu zaznaczam, że to co napisałam to bardziej tyczy się do przeszłości, bo teraz chciałam robić inaczej, ale chyba wraz za mało się postarałam.

Podsumowując mój wcześniejszy post.
-Powinnam bardziej się angażować, od samego początku pokazywać, że mi zależy na drugiej osobie.
-Więcej mówić o sobie, rodzinie, o tym co chcę robić w życiu.
-Wykazywać się inicjatywą, ale też zrozumieć, że nie może być zawsze tak, jak ja tego chcę.
-Nauczyć się pewności siebie, ale takiej prawdziwej a nie na pokaz.
-Nie poddawać się tak łatwo i następnym razem jednak nie sprawdzać chłopaka, czy jednak mu zależy i czy odezwie się pierwszy. Posłuchałam rad niektórych osób i teraz dochodzę do wniosku, że powinnam wyjaśnić od razu tą sprawę a nie pozwolić, aby X mnie tak potraktował.
- Nie brać sobie wszystkiego do siebie, nie analizować czyjegoś postępowania, nie szukać dziury w całym, nie dopatrywać się złych intencji.

Kiedyś nie byłam taka nieufna, a teraz...po nieudanym związku z ex stałam się strasznie negatywnie nastawiona do facetów.
Jednego tylko stwierdzenia nie rozumiem: "za dużo wymagam, za mało daję od siebie"- nie mam pojęcia co kryje się pod tymi słowami, chciałam się dowiedzieć, ale ex cały czas mi powtarza, że sama powinnam do tego dojść, wyciągnąć wnioski i ewentualnie zmienić swoje postępowanie.

Edytowane przez zawiedziona
Czas edycji: 2010-06-24 o 13:52
zawiedziona jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 02:38.