Matka a narzeczony

[maureen1789]

Hej juz prawie od 3 lat borykam się z problemem, dużym problemem. Poznałam faceta ( jest troszke starszy ode mnie ) na necie, gry online on mieszka na prawie drugim końcu Polski. Gadaliśmy dużo no i przyjechał jesteśmy razem już od tych 3 lat. Głównie jest to związek odległość, ale spotykamy się często, i w tym roku poprosił mnie o rękę . I ten problem to moi rodzice właściwie mama. Jak na początku powiedział o nim nie było tak źle, ale potem zaczęło sie... Mój chłopak jest dla niej zły bo (właściwie jest dla mnie zły) jest starszy, mieszka daleko, ona nie zna jego matki..., poznaliśmy sie przez net, i to głównie to. W domu był horror, szantaże,obiecywała coś mi innego, rzucanie różnymi rzeczami, krzyki, płacz i wszystko co sie da W pewnym momencie nie wytrzymałam psychicznie, miałam maturę, nie miałam jak się uczyć, powiedziałam ze z nim skoczyłam... ale była zadowolona... Po maturze znów powiedziałam o nim było to samo i znów powiedziałam ze zostawiłam go. Chce to skończyć, ale się boje. Moja mama jest apodyktyczna, jak coś jest nie po jej myśli nie ma racji bytu... i bardzo nerwowa. Nie wiem co mam robić

[ariadna90]

może macie możliwość wynająć jakieś mieszkanie? sami badź ze znajomymi?
bo nie ma szczerze mówiąc innego rozwiązania...skoro masz takie jazdy. Może spróbuj go zaprosić do domu do siebie

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez maureen1789

Hej juz prawie od 3 lat borykam się z problemem, dużym problemem. Poznałam faceta ( jest troszke starszy ode mnie ) na necie, gry online on mieszka na prawie drugim końcu Polski. Gadaliśmy dużo no i przyjechał jesteśmy razem już od tych 3 lat. Głównie jest to związek odległość, ale spotykamy się często, i w tym roku poprosił mnie o rękę . I ten problem to moi rodzice właściwie mama. Jak na początku powiedział o nim nie było tak źle, ale potem zaczęło sie... Mój chłopak jest dla niej zły bo (właściwie jest dla mnie zły) jest starszy, mieszka daleko, ona nie zna jego matki..., poznaliśmy sie przez net, i to głównie to. W domu był horror, szantaże,obiecywała coś mi innego, rzucanie różnymi rzeczami, krzyki, płacz i wszystko co sie da W pewnym momencie nie wytrzymałam psychicznie, miałam maturę, nie miałam jak się uczyć, powiedziałam ze z nim skoczyłam... ale była zadowolona... Po maturze znów powiedziałam o nim było to samo i znów powiedziałam ze zostawiłam go. Chce to skończyć, ale się boje. Moja mama jest apodyktyczna, jak coś jest nie po jej myśli nie ma racji bytu... i bardzo nerwowa. Nie wiem co mam robić

jesli uwazasz, ze to jest facet dla ciebie to:
a)olej zachowanie rodzicielki
b)usamodzielnij sie
c)zamieszkajcie blizej siebie, np. w jednym miescie. wydaje mi sie, ze powinniscie sie lepiej poznac... bo zwiazek na odleglosc jest dosyc specyficzny i mozna nie poznac niektorych wad partnera....

[feelsotight]

Napisane przez maureen1789

Hej juz prawie od 3 lat borykam się z problemem, dużym problemem. Poznałam faceta ( jest troszke starszy ode mnie ) na necie, gry online on mieszka na prawie drugim końcu Polski. Gadaliśmy dużo no i przyjechał jesteśmy razem już od tych 3 lat. Głównie jest to związek odległość, ale spotykamy się często, i w tym roku poprosił mnie o rękę . I ten problem to moi rodzice właściwie mama. Jak na początku powiedział o nim nie było tak źle, ale potem zaczęło sie... Mój chłopak jest dla niej zły bo (właściwie jest dla mnie zły) jest starszy, mieszka daleko, ona nie zna jego matki..., poznaliśmy sie przez net, i to głównie to. W domu był horror, szantaże,obiecywała coś mi innego, rzucanie różnymi rzeczami, krzyki, płacz i wszystko co sie da W pewnym momencie nie wytrzymałam psychicznie, miałam maturę, nie miałam jak się uczyć, powiedziałam ze z nim skoczyłam... ale była zadowolona... Po maturze znów powiedziałam o nim było to samo i znów powiedziałam ze zostawiłam go. Chce to skończyć, ale się boje. Moja mama jest apodyktyczna, jak coś jest nie po jej myśli nie ma racji bytu... i bardzo nerwowa. Nie wiem co mam robić

dziwisz sie matce ? jestes po maturze, chcesz by traktowac Cie jak dorosla, masz narzeczonego i gracie sobie razem w gry ? matka wie ze zycie to nie bajka, to nie misje w wow czy hero w l2, nie mieszkaliscie razem spotykacie sie, wyjdziesz za niego i bedziecie sobie razem grac ? masz cale zycie przed soba, matka nie chce bys zmarnowala je przed komputerem, wybacz ze nie ratuje milosci, to nie jest proba trollowania czy prowokowania, matka ma 100% racji, wiecej szacunku dla rodzicielki

[Ashaai]

Napisane przez feelsotight

dziwisz sie matce ? jestes po maturze, chcesz by traktowac Cie jak dorosla, masz narzeczonego i gracie sobie razem w gry ? matka wie ze zycie to nie bajka, to nie misje w wow czy hero w l2, nie mieszkaliscie razem spotykacie sie, wyjdziesz za niego i bedziecie sobie razem grac ? masz cale zycie przed soba, matka nie chce bys zmarnowala je przed komputerem, wybacz ze nie ratuje milosci, to nie jest proba trollowania czy prowokowania, matka ma 100% racji, wiecej szacunku dla rodzicielki

Czy ona napisała ze siedzi całe dnie i z nim gra w gry? Napisała tylko ze tam się poznali. Bez przesady Co ma dziewczyna zrobić? Podporządkować się apodyktycznej mamusi i zerwać 3 lata znajomości? Logiczne że nie miała możliwości usamodzielnienia się przed maturą. Na szacunek trzeba sobie zasłużyć jeszcze.

Autorko, nie dziw się mamie że jest zła. Jesteś młoda, już zaręczona byłaś, bardzo wcześnie. Ona nie zna dobrze Twojego partnera, jego rodziny. Uprzedzona jest do znajomości przez internet. Postaraj się przedstawić go , przekonać do niego. Może zorganizuj jakiś rodzinny obiad i zaproś rodziców faceta, niech się poznają w końcu. Jeśli jesteś pewna że chcesz z nim być może czas usamodzielnić się ?

[201803290936]

Napisane przez maureen1789

Hej juz prawie od 3 lat borykam się z problemem, dużym problemem. Poznałam faceta ( jest troszke starszy ode mnie ) na necie, gry online on mieszka na prawie drugim końcu Polski. Gadaliśmy dużo no i przyjechał jesteśmy razem już od tych 3 lat. Głównie jest to związek odległość, ale spotykamy się często, i w tym roku poprosił mnie o rękę . I ten problem to moi rodzice właściwie mama. Jak na początku powiedział o nim nie było tak źle, ale potem zaczęło sie... Mój chłopak jest dla niej zły bo (właściwie jest dla mnie zły) jest starszy, mieszka daleko, ona nie zna jego matki..., poznaliśmy sie przez net, i to głównie to. W domu był horror, szantaże,obiecywała coś mi innego, rzucanie różnymi rzeczami, krzyki, płacz i wszystko co sie da W pewnym momencie nie wytrzymałam psychicznie, miałam maturę, nie miałam jak się uczyć, powiedziałam ze z nim skoczyłam... ale była zadowolona... Po maturze znów powiedziałam o nim było to samo i znów powiedziałam ze zostawiłam go. Chce to skończyć, ale się boje. Moja mama jest apodyktyczna, jak coś jest nie po jej myśli nie ma racji bytu... i bardzo nerwowa. Nie wiem co mam robić

Jak często się widujecie, gdzie? Poznałaś jego rodzinę, znajomych, on Twoich? Starszy o ile? Kiedy planujecie zamieszkać razem? Co on robi w życiu? Jakie macie plany na wspólną przyszłość?

[musztarda z keczupem]

A po co chcesz już wychodzić za mąż, skoro jesteś świeżo po maturze??
Ja się Twojej matce nie dziwię, choć jej reakcja jest przesadzona.

[feelsotight]

Napisane przez Ashaai

Czy ona napisała ze siedzi całe dnie i z nim gra w gry? Napisała tylko ze tam się poznali. Bez przesady Co ma dziewczyna zrobić? Podporządkować się apodyktycznej mamusi i zerwać 3 lata znajomości? Logiczne że nie miała możliwości usamodzielnienia się przed maturą. Na szacunek trzeba sobie zasłużyć jeszcze.

jezeli rodzice to nie patologia to zawsze na szacunek zasluguja czasami nie rozumieja i rzucaja "klody" pod nogi ale to niewiele zmienia, kazdy rodzic musi trzymac reke na pulsie i jak trzeba byc apodyktycznym, taka ich rola ;]
gdzie sie maja spotykac jak nie w grze ? on jeden koniec polski on drugi, ona byla nastolatka jak czesto mogla z nim sie spotykac chodzac do szkoly ? jak czesto mogli sie spotykac w realu? w polsce w tym wieku jest sie ciezko usamodzielnic - racja, ale jezeli kolezanka grala w gry z tego wniosek ze chyba tez srednio probowala ;]

[Wisnia34]

może warto zastanowić się nad argumentami mamy- tak na spokojnie

na pewno mama ma o wiele większe doświadczenie życiowe, niż ty- może lepiej poznała się na twoim chłopaku

niewiele o nim napisałaś, ale jedno mi się już nie podoba: oświadczać się dziewczynie, która nie ma jeszcze matury? jak dla mnie wyrwał się jak filip z konopi

uważam, że nie dojrzałaś jeszcze do podejmowania takich decyzji, co wynika nie tylko z twojego wieku, ale też z tego co napisałaś. to nie zarzut, ale nie zabrzmiałaś zbyt dojrzale...

ja tam uważam, że dziewczyna w twoim wieku powinna zdobywać wykształcenie, bawić się, poznawać ludzi, dochodzić do tego, czego chce w życiu, a nie planować małżeństwo!

ogólnie: nie dziwię się twojej mamie, że spanikowała.

[201704210903]

dla mnie zachowanie matki jest toksyczne - powinna spokojnie porozmawiać z córka a nie cyrki odstawiać (i wg mnie takie manipulacje dziećmi to patologia)
dlaczego córka ma się na spokojnie zastanowić nad argumentami matki, jak ta nie potrafi spokojnie ich powiedzieć?
w końcu to jest jej życie i może z nim robić co chce

[maureen1789]

No to tak na początku ten związek był taki... troche nie poważny, ale z czasem stał się. Oświadczył mi sie w tym roku czyli po prawie 3 latach razem. Niektórzy zarzucają mi ze nie chciałam się usamodzielnić i sobie w kary grałam :/ prawda jest taka że w lo cięzko pracowałam na mature którą zdałam bardzo dobrze i teraz jestem na dobry studiach. Teraz pracuje, juz w tamte wakacje zaczęłam. Właściwie to mam 4 prace, takie małe ale zarabiam tyle jakbym miała pół etalu.
"ja tam uważam, że dziewczyna w twoim wieku powinna zdobywać wykształcenie, bawić się, poznawać ludzi, dochodzić do tego, czego chce w życiu, a nie planować małżeństwo!"Wisnia34 Nie jestem typem takiej osoby, nie lubię imprez, picia i w ogóle. Poza tym zareczyny nie oznaczają że za pół roku weźmiemy ślub :/
No i moja mama kiedys stwierdziła że nie chce go w ogóle poznać, nawet pogadać normalnie przez telefon.

[Wisnia34]

Napisane przez maureen1789

"ja tam uważam, że dziewczyna w twoim wieku powinna zdobywać wykształcenie, bawić się, poznawać ludzi, dochodzić do tego, czego chce w życiu, a nie planować małżeństwo!"Wisnia34 Nie jestem typem takiej osoby, nie lubię imprez, picia i w ogóle. Poza tym zareczyny nie oznaczają że za pół roku weźmiemy ślub :/
No i moja mama kiedys stwierdziła że nie chce go w ogóle poznać, nawet pogadać normalnie przez telefon.

nie miałam na myśli tego, że to czas na imprezowanie i picie- zabawa nie musi na tym polegać
chodziło raczej o to, żeby dać sobie czas na rozwój, na dorośnięcie zwyczajnie.

a jeśli zaręczyny nie oznaczają rychłego ślubu, to po co one są? jesteś zaręczona= czujesz się zobowiązana do zawarcia małżeństwa, co nadaje związkowi pewien konkretny kierunek. uważam, że jeśli nie jest się gotowym na ślub, nie należy się też zaręczać.

a jeśli chodzi o mamę, to szkoda, że nie chce go poznać, no ale trudno. nie o mamę tu chodzi, a o Ciebie. skoro mama go nie zna, to znaczy, że jej stosunek do waszego związku opiera się na jej ogólnych poglądach na życie, znajomości Ciebie i może obserwacji Ciebie w tym związku.

ile ten facet ma lat?

[tofaniutka]

Napisane przez feelsotight

dziwisz sie matce ? jestes po maturze, chcesz by traktowac Cie jak dorosla, masz narzeczonego i gracie sobie razem w gry ? matka wie ze zycie to nie bajka, to nie misje w wow czy hero w l2, nie mieszkaliscie razem spotykacie sie, wyjdziesz za niego i bedziecie sobie razem grac ? masz cale zycie przed soba, matka nie chce bys zmarnowala je przed komputerem, wybacz ze nie ratuje milosci, to nie jest proba trollowania czy prowokowania, matka ma 100% racji, wiecej szacunku dla rodzicielki

głupszej wypowiedzi nie widzialam... ja też sobie grałam kiedyś z moim facetem przez neta i co sie niby stało? I dlatego ten związek nie ma przyszłosci? Może po ślubie też będziemy grać i co w tym złego?

[wika82]

Napisane przez maureen1789

Hej juz prawie od 3 lat borykam się z problemem, dużym problemem. Poznałam faceta ( jest troszke starszy ode mnie ) na necie, gry online on mieszka na prawie drugim końcu Polski. Gadaliśmy dużo no i przyjechał jesteśmy razem już od tych 3 lat. Głównie jest to związek odległość, ale spotykamy się często, i w tym roku poprosił mnie o rękę . I ten problem to moi rodzice właściwie mama. Jak na początku powiedział o nim nie było tak źle, ale potem zaczęło sie... Mój chłopak jest dla niej zły bo (właściwie jest dla mnie zły) jest starszy, mieszka daleko, ona nie zna jego matki..., poznaliśmy sie przez net, i to głównie to. W domu był horror, szantaże,obiecywała coś mi innego, rzucanie różnymi rzeczami, krzyki, płacz i wszystko co sie da W pewnym momencie nie wytrzymałam psychicznie, miałam maturę, nie miałam jak się uczyć, powiedziałam ze z nim skoczyłam... ale była zadowolona... Po maturze znów powiedziałam o nim było to samo i znów powiedziałam ze zostawiłam go. Chce to skończyć, ale się boje. Moja mama jest apodyktyczna, jak coś jest nie po jej myśli nie ma racji bytu... i bardzo nerwowa. Nie wiem co mam robić

Wydorośleć.

[tofaniutka]

Napisane przez Wisnia34

a jeśli zaręczyny nie oznaczają rychłego ślubu, to po co one są? jesteś zaręczona= czujesz się zobowiązana do zawarcia małżeństwa, co nadaje związkowi pewien konkretny kierunek. uważam, że jeśli nie jest się gotowym na ślub, nie należy się też zaręczać.

dla mnie zaręczyny nie oznaczają rychłego ślubu. Owszem kierunek konkretny, plany ślubu jak najbardziej ale żeby od razu nie wiadomo jak szybko to raczej nie. Niektórzy są narzeczeństwem rok a nie którzy 5 lat

[maureen1789]

Napisane przez wika82

Wydorośleć.

Niem czy mam płakać czy się śmiać :/

Zawsze byłam "tą leszpa córka" ale jak zaczęłam robić cos co się nie spodobało mojej mamie, było źle. Ona nienawidzi jak coś jej nie po niej myśli. Ja próbowałam rozmawiać wiele razy? Ale lepiej nie było.
A pisząc sobie ze mam wydorośleć, sama pokazujesz, że nie znasz życia!

[paula78]

Wyprowadzić się,usamodzielnić się.

[czarownica13_01]

Napisane przez maureen1789

Hej juz prawie od 3 lat borykam się z problemem, dużym problemem. Poznałam faceta ( jest troszke starszy ode mnie ) na necie, gry online on mieszka na prawie drugim końcu Polski. Gadaliśmy dużo no i przyjechał jesteśmy razem już od tych 3 lat. Głównie jest to związek odległość, ale spotykamy się często, i w tym roku poprosił mnie o rękę . I ten problem to moi rodzice właściwie mama. Jak na początku powiedział o nim nie było tak źle, ale potem zaczęło sie... Mój chłopak jest dla niej zły bo (właściwie jest dla mnie zły) jest starszy, mieszka daleko, ona nie zna jego matki..., poznaliśmy sie przez net, i to głównie to. W domu był horror, szantaże,obiecywała coś mi innego, rzucanie różnymi rzeczami, krzyki, płacz i wszystko co sie da W pewnym momencie nie wytrzymałam psychicznie, miałam maturę, nie miałam jak się uczyć, powiedziałam ze z nim skoczyłam... ale była zadowolona... Po maturze znów powiedziałam o nim było to samo i znów powiedziałam ze zostawiłam go. Chce to skończyć, ale się boje. Moja mama jest apodyktyczna, jak coś jest nie po jej myśli nie ma racji bytu... i bardzo nerwowa. Nie wiem co mam robić

Jeśli go kochasz, jesli chcesz spróbować z nim żyć, to się nie zastanawiaj tylko próbuj układać sobie z nim życie. Mamie kiedyś przejdzie, może za tydzień, może za 2 a może za 10 lat. Nie rezygnuj z miłości. Moja mama zachowuje się identycznie jak Twoja- krzyki, rzucanie przedmiotami, szantażowała mnie nawet, że mi nie da pieniędzy na życie jak studiowałam. Mój związek się rozpadł, a mama się do tego skutecznie przyczyniła. Mam do niej ogromny żal, nasze relacje są kiepskie, a ja pomimo upływu ponad roku nie umiem się pozbierać.

[feelsotight]

Napisane przez tofaniutka

głupszej wypowiedzi nie widzialam... ja też sobie grałam kiedyś z moim facetem przez neta i co sie niby stało? I dlatego ten związek nie ma przyszłosci? Może po ślubie też będziemy grać i co w tym złego?

nie wiem, a stalo sie cos ? ;]
nigdzie nie napisalem ze ten zwiazek nie ma przyszlosci tylko sugerowalem odlaczenie sie troche od sieci jak czesto sie mogla spotykac uczaca sie uczennica z chlopakiem z 2giego konca kraju ? wydaje mi sie ze wariant bardzo optymistyczny to co 2 tygodnie, na oswiadczyny czekala 3 lata wiec to bylo zaledwie 78 osiem spotkan w realu dniowych/weekendowych, jak inaczej ma spojrzec na to matka, jak nie na glupote ?
nie pisalem ze gry to komputer to wymysl szatana i ze nie powinno sie go uzywac, chodzilo mi tylko o ten konkretny przypadek, bardzo sie ciesze ze mnie polubilas ;-), pozdro

[Hultaj]

Wydorośleć.

Niem czy mam płakać czy się śmiać :/

A pisząc sobie ze mam wydorośleć, sama pokazujesz, że nie znasz życia!

Ona jest pod trzydziestkę, Ty po 20tce, no na pewno znasz lepiej.

No i moja mama kiedys stwierdziła że nie chce go w ogóle poznać, nawet pogadać normalnie przez telefon.

Ty utrzymujesz mamę czy mama Ciebie? Prawda jest taka, że jest dorosła i ma prawo mieć gdzieś Twoje porywy serca, dopóki mieszkasz u niej i za jej pieniądze jesteś na dość przegranej pozycji; jak napisala Paula usamodzielnij się, i wtedy żądaj, aby akceptowała Twojego narzeczonego.

[przyzwyczajona]

Przesadzacie dziewczyny. Ostro przesadzacie.
To, że matka utrzymuje dziewczynę nie znaczy, że może nią manipulować i dobierać mężczyzn. Ok, utrzymuje ją, ale przecież nie jest tylko od tego.
Nie popadałabym też w skrajności. To, że ktoś jest blisko 30, nie znaczy, że zna lepiej życie od 10 lat młodszej osoby.

Moja rada?
Spróbowałabym jeszcze raz porozmawiać z matką, jeśli nic by to nie dało, napisałabym list. Jeśli byłabym pewna swojego faceta, zrobiłabym wszystko, by się usamodzielnić i zamieszkać z nim.

[Juliette88]

Napisane przez maureen1789

( jest troszke starszy ode mnie )

Biorąc pod uwagę, że dziewczyna unika odpowiedzi na pytanie o wiek faceta (a to pytanie padło kilka razy), podejrzewam, iż to wcale nie jest "troszkę" i jest to jeden z powodów niezadowolenia rodzicielki

[Wisnia34]

Napisane przez Juliette88

Biorąc pod uwagę, że dziewczyna unika odpowiedzi na pytanie o wiek faceta (a to pytanie padło kilka razy), podejrzewam, iż to wcale nie jest "troszkę" i jest to jeden z powodów niezadowolenia rodzicielki

też tak sobie pomyślałam....

[Hultaj]

To, że matka utrzymuje dziewczynę nie znaczy, że może nią manipulować i dobierać mężczyzn. Ok, utrzymuje ją, ale przecież nie jest tylko od tego.

no nie może, ale dokładnie na tej samej zasadzie córka nie może żądać/chcieć by matka akceptowała wybranka, skoro go nie akceptuje. Jedyna możliwość zacząć życie na swój rachunek i nie musieć liczyć się z opiniami rodziny, których się nie przyjmuje do wiadomości. A tak swoją drogą, dziewczyna zaręczyła się z chłopakiem (starszym, zagadka o ile ;-)), z którym jest w tzw. związku na odległość i którego zna tyle co od spotkania do spotkania i pogadania/pogrania w necie, dopiero co zdała maturę i zaczęła studia, ja na miejscu mamy chyba też bym się nie cieszyła z takiego obrotu sprawy.

[Juliette88]

Już zabawiłam się w detektywa Facet ma 30 lat.

[Wisnia34]

a może chodziło o to, że jest odrobinę starszy od mamy?

[Hultaj]

To, że ktoś jest blisko 30, nie znaczy, że zna lepiej życie od 10 lat młodszej osoby.

ja tam wrażenie, że jakby dziewczyna była tak poważna, za jaką chce uchodzić, to nie pytałaby się ludzi w necie, co ma zrobić, żeby jakaś tam kobieta zaczęła zachowywać się tak, jak autorce wątku pasuje. ;-) Autorka sama stwierdza, że matka jest apodyktyczna i trzyma się swoich postanowień.

[201803290936]

Autorko wątku, a odpowiesz na moje pytania?

Jak często się widujecie, gdzie? Poznałaś jego rodzinę, znajomych, on Twoich? Starszy o ile? Kiedy planujecie zamieszkać razem? Co on robi w życiu? Jakie macie plany na wspólną przyszłość?

Na razie to piszesz głównie o tym, że razem 3 lata, a facet się oświadczył.

[Wisnia34]

autorka tajemnicza. może sama czuje, że historia w całości nie prezentuje się zbyt dobrze.....

[przyzwyczajona]

Napisane przez Hultaj

ja tam wrażenie, że jakby dziewczyna była tak poważna, za jaką chce uchodzić, to nie pytałaby się ludzi w necie, co ma zrobić, żeby jakaś tam kobieta zaczęła zachowywać się tak, jak autorce wątku pasuje. ;-) Autorka sama stwierdza, że matka jest apodyktyczna i trzyma się swoich postanowień.

Gdybyśmy chciały uogólniać, to równie dobrze mogłybyśmy poddać wątpieniu, że Wika82 jest poważna, bo ma konto na wizażu, a przecież nie służy ono tylko do podczytywania wątków. Prawda?
Z cudzych historii można wysnuć wiele wniosków, tym samym czegoś się nauczyć. Poza tym, niektóre sytuacje się powtarzają. Nie mamy pewności, że ktokolwiek z forumowiczów (nawet bliżej 40) nie chciał założyć podobnego wątku.

Nie wiem tylko, co ma do rzeczy fakt, że autorka sama stwierdza, że matka jest apodyktyczna i trzyma się swoich postanowień? W końcu każda z nas radzi co innego. Być może autorka chce dobrze przemyśleć, co powinna zrobić?