2009-01-04, 19:50 | #211 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 9 656
|
Dot.: Metoda Vojty
My jesteśmy przykładem, ze to Vojta nam narobiła więcej szkód a Bobath pomogł. Być może jesteśmy wyjątkiem od reguły Przedewszystkim Bobath jest odpowiedni dla dzieci z umiarkowanymi odchyleniami od normy. Vojta jest dla powaznie "uszkodzonych". My na cwiczeniach Bobathem nie mieliśmy pielęgnacji niemowlęcia. Mieliśmy normalne cwiczenia na sprzetach i masaże. Cieszę się, ze robicie postępy.
Moim zdaniem terapie trzeba dobrać adekwatnie do schorzenia i do charakteru dziecka. W poradni gdzie ja chodziłam i koleżanki, które tu pisały, Vojta jest wciskana wszsytkim a to jest chore... W sumie miło jest czytać, ze Vojta komuś pomogła. Nikomu bym nie zyczyła, zeby musiał rehabilitować swoje dziecko w jakikolwiek sposób bo sam fakt, ze dziecko nie rozwija sie prawidłowo jest przytłaczający a dodatkowo patrzec jak ono się męczy to podwójna masakra |
2009-01-04, 20:14 | #212 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: stolnica
Wiadomości: 54
|
Dot.: Metoda Vojty
To ciekawe co mówisz bo u nas o Vojtę trzeba się dopominać...i to ostro. Moja córka akurat prawdopodobnie wogóle nie będzie miała żadnych zmian w dorosłości, ale moje koleżanki z CZD z ciężkimi patologiami były prowadzone bobathami i jak spotkałyśmy się po zmianie metody na Vojtę obie były zachwycone. Ale ich dzieci są w bardzo ciężkim stanie i będą kalekami do końca życia.
Może powinniście coś ruszyć wtym waszym ośrodku? w naszym po rozmowach na korytarzu dziewczyny poleciały do sekretariatu i wymogły zmianę... |
2009-01-04, 20:29 | #213 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 9 656
|
Dot.: Metoda Vojty
W takim razie dziwnie, ze cwiczone były bobathem skoro mają poważne problemy. Co tu duzo gadac taka jest sluzba zdrowia a lekarze co raz częsciej są niedouczeni Z tego co mi wiadomo Bobath nadaje się do korygowania asymetrii i niewielkich odchylen od normy. My bobathem uczylismy się siadac i raczkować bo mały pełzał a chciano zeby raczkował.
Co do "naszego" Promyczka to nie wiem z czego to wynika, ze większosci wciskaja vojtę chociaz mają do zaoferowania bobatha też Pewnie jedni się z tego ciesza a inni nie |
2009-01-04, 20:44 | #214 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: stolnica
Wiadomości: 54
|
Dot.: Metoda Vojty
U nas jest podział na rehabilitantów od Vojty i Bobatha. Takie trochę zwlaczające się obozy. No i ciężko na Vojtę wskoczyć, ale połowa sukcesu to sama osoba rehabilitanta i tego jak on nastawia rodzica. Audi była dzieckiem pokazowym i przez jej pozytywne nastawienie dużo osób zmieniło zdanie o Vojcie. Ale to dzięki rehabilitantowi on tak prowadził dziecko i ja mu ufałam, dzięki temu było ok i jest coraz lepiej! )
|
2009-01-04, 21:13 | #215 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 53
|
Dot.: Metoda Vojty
O jak ja żałuję, że nam nie przepisano tego Bobatha... W poczekalni widziałam dzieciaczi z ciężkimi porażeniami i też chodziły na Vojtę. Dlatego czułam się jak mama dziecka niepełnosprawnego. Ale dzięki Wam teraz będę mądrzejsza i z drugim dzieciaczkiem nie dam się wpuścić w maliny!
|
2009-01-04, 21:40 | #216 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: stolnica
Wiadomości: 54
|
Dot.: Metoda Vojty
Ale dzięki temu wszystkiemu uważniej zajmujemy się naszymi dzidziulkami i każdy dzień był"dłuższy"...
|
2009-01-20, 17:45 | #217 | |
Rozeznanie
|
Dot.: Metoda Vojty
Cytat:
mija 7 tydzień ćwiczeń mała pomału wychodzi z asymetrii, głowy jeszcze nie prostuje- dostała skierowanie na laser na mięsień kapturowy tym razem- o skierowanieu na prześwietlenie oczywiście mowy nie było- umówiłam się w końcu prywatnie- jutro idę na usg m.o.s. cytuję Cię Kanciu, bo jak wiesz moja córeczka ma właśnie asymetrię lewej strony i kręcz szyi do tego, a tu nam neurolog mówi, ze tylko vojta. rehabilitant z kolei, ze raczej bobath- inna sprawa, ze po vojcie równo skraca oba boczki a po ndt ani rusz- no i widać szyjkę. ale mam z kolei inny problem- myślę, ze czas powiedzieć vojcie dość i pani rehabilitantce bajbaj. nie chcę wyjść na jakąś wyrodn matkę, ale... ja już nie daję rady- mała jest dla mnie za silna i odgrywają się iście dantejskie sceny. po prostu nie ma takiej siły, zebym ją ułożyła do ćwiczeń, nie mówiąc o stymulacji. no po prostu horror, póki wrzeszczała bo ćwiczyła, jakoś dzawłam radę, musiałam się przemóc bo to dla jej dobra, ale teraz nic z tych ćwiczeń nie wychodzi, córka ma 9,5 miesiąca, waży 10 kg. nmie wiem jak mam odmówić tej rehabilitantce, nie chcę, zeby pomyślała że kapituluję jak jeszcze nie jest dobrze, ale słowo honoru, nie mam siły. te ćwiczenia w sumie trwają już 8 miesięcy, ndt, vojta, ndt, vojta.... któraś mnie rozumie, wesprze, doradzi?
__________________
Matka córki swego męża Agatka http://www.zapytajpolozna.pl/cache/5...d140d49094.png |
|
2009-01-21, 12:42 | #218 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 9 656
|
Dot.: Metoda Vojty
jasne, ze rozumiem bo miałam tak samo mojej z ajomej córeczka miała własnie kręcz ale bez asmetrii i maiała laser i bobatha ja lekarzem nie jestem ale to włąsnie z moich obserwacji i opinii rehabilitantów, ze vojta dla ciezszych przypadków a bobath do lżejszych. Vojte ofc mozna tez do lzejszych szybsze efekty
co do rozterek to nic nie poradzę decyzje musisz podjąc sama, ja tez musiałam i nikt nie mogł mi powiedziec co mam zrobic. Moim zdaniem ( nie wiem jaka bardzo córcia się skraca) mama wie najlepiej. Z drugiej stony piszesz, ze po vojcie jest jednak poprawa. Gdyby mi ktoś syna cwiczył a ja bym nie musiała, to bym się zgodziła na vojte ale ja, tak samo jak Ty, nie dawałam sobie rady chociaz moj syn wazył 7 kg a nie 10. Teraz tyle nie wazy dasz rade ja musze powiedziec, ze juz mniej podnosi to prawe ramię do gory ale nadal mam wizje ponownych cwiczen |
2009-01-21, 21:35 | #219 |
Rozeznanie
|
Dot.: Metoda Vojty
chyba właśnie ze względu na te szybsze efekty w lżejszych przypadkach widziałam sens vojty, zresztą do niedawna mimo drastyczności metody uważałam, ze jest dla nas najlepsza- ja miałam reżim ćwiczenia 3x mała wpadła w rytm ćwiczeń, co tydzień widać było postęp.
w tej chwili straciłam serce do vojty bo dziecko jest dla mnie za silne, a nie stać mnie, zeby rehabilitantka przychodziła codziennie. jak wszystko dobrze pójdzie, we wtorek jedziemy do neurologa od vojty w wawie, zobaczymy co powie.. mam nadzieję, ze zauważy różnicę- skoro ja widzę i terapeutka też- inna sprawa, ze może lekarz będzie chciała, zeby wszystko było super idealnie i powie, ze głowa tak zostać bez vojty nie może... wtedy będę walczyć o inną metodę, może jeszcze raz o laser? z usg nici bo małą od wczoraj ma kosmiczną gorączkę- w porywach do 40 st mam nadzieję, że to tylko trzydniówka, teraz dzięki Bogu temp spadła. wiesz Kanciu, u nas ta asymetria "zeszła" z barku, ale mam wrazenie, że czasem jak małą podnoszę to "ciągnie"nóżki na lewo, czyli miednica dalej skosem bywa ustawiona. w siadzie obciąża prawy pośladek, ale jak patrzy czy szuka czegoś na prawo, kiedy się odwraca w lewą stronę siedzi prosto- utrzymać jej na brzuszku już nie sposób: nauczyła się sama siadać i ta pozycja jest dla niej mocno atrakcyjna, nawet jak ustaje w czworakach, bo zdarza jej się często, to tylko po to, by z czworaków usiąść. podciąga sie też na szczebelkach do stania i chwilę sama ustoi jak się przytrzymuje czegoś. to normalne że kiedyś musiało to nastąpić- kolejny etap rozwoju. oprócz ćwiczeń nie mogę jej przecież zatrzymywać- taka kolej rzeczy. mam nadzieję, że w pionie nie utrwali za mocno skrzywienia, i mocno wierzę, ze zacznie raczkować- próbować próbuje, tyle że na razie w miejscu.
__________________
Matka córki swego męża Agatka http://www.zapytajpolozna.pl/cache/5...d140d49094.png |
2009-01-22, 07:41 | #220 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 9 656
|
Dot.: Metoda Vojty
gosiq ja jak Adriana czasem biorę pod pachy do góry ale tyłem do mnie, to czasem ucieka mi w jedna strone. Jednak jesli chodzi o siedzenie czy chodzenie to juz nie widzę odchylen. Generalnie mały jest bardzo sprytny i ruchliwy. Wchodzenie na wysokie krzesłą czy po schodach to juz nie problem. Pomimo jego 78 cm wszystko jest dla niego wyzsze ale nie przeszkadza
ostatnio stał na stoliku takim z Ikei mamut i jedna noga był juz na parapecie jak to zobaczyłam to serce mi staneło . Moim zdaniem dziecko ma się rozwijać w swoim tempie i nie mozna go zatrzymywac moj syn nie siedział do 9 miesiąca bo na Vojcie koniecznie chciano go oduczyć pełzac. Bo za szybko zaczyna (4 mc) i nieprawidłowo efekt był taki, ze tym bardziej ćwiczył sam pełzanie dopiero cwiczenia bobathem bez stresu dały efekt po miesiącu ćwiczen ale to juz pisałam. Kazde dziecko jest inne i nie mozna wszystkich mierzyć jedną miarka Mam nadzieje, ze lekarz będzie rozsądny i podejmie własciwą decyzje Trzymam |
2009-01-22, 10:05 | #221 |
Rozeznanie
|
Dot.: Metoda Vojty
pełzanie...Kanciu, moja córeczka długo nie pełzała do przodu tylko foczyła do tyłu. w 9 miesiącu odkryła czołganie ale też sama sobie opracowała zły wzorzec- odpycha się tylko lewą nóżką.
też ćwiczymy ndt na raczki czworaczki.
__________________
Matka córki swego męża Agatka http://www.zapytajpolozna.pl/cache/5...d140d49094.png |
2009-01-22, 10:12 | #222 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 9 656
|
Dot.: Metoda Vojty
gosiqa wiesz, mam kolezanki których maluchy "chodziły" na pupie, nie raczkując, pełzajać itp. Od razu po tym wzorcu poruszania się zaczęly prawidłowo chodzic. Czasem się zastanawiam dlaczego w niektórych ksiązkach, opracowaniach jest napisane, ze dziecko moze się poruszac na rozne sposoby, byleby się poruszalo może czworakować, raczkować do tyłu, pełzać, skakć na pupie i to jest ok, byle nadal się rozwijało.
Zawsze jak to czytałam to mnie szlag trafiał, ze akurat do mojego dziecka się czepiają ale z drugiej strony bałam się niećwiczyć, zeby nie bylo konsekwencji pozniej robisz małej w domu w formie zabawy taczuszki albo jak lezy na pleckach to poruszać lewą nózka i prawą rączką zeby utrwalać wzorzec naprzemienny można przy tym spiewac, zeby dziecku było komfortowo Mój syn bardzo lubił wszelkiego rodzaju tunele, robiłam mu takie i przechodził pod nimi, na zajęciach tez tak się bawił napierw pełzał ale bylo trudno bo trzeba było wejsc w tunel na podwyzszeniu, więc trzeba było podnieśc pupsko więc trzeba poraczkowac nie wiem czy masz dywany ale po nich cięzej się pełza, mogą zmotywować do raczkowania Edytowane przez Kancia Czas edycji: 2009-01-22 o 10:14 |
2009-01-22, 11:58 | #223 |
Rozeznanie
|
Dot.: Metoda Vojty
otóż to Kanciu, inne dzieci zaczynają "po swojemu" i nikt im nie narzuca książkowych modeli, pełzają jak chcą, chodzą na pupie, turlają, kilka lat chodzą wyłącznie na paluszkach, a potem wstają i zaczynają chodzić i jest ok.
wiele maluszków zostawianych bez rehabilitacji, zgodnie odwiecznym, że "samo wyprostuje, naprawi, przejdzie..." a nasze maluszki są na cenzurowanym, natychmiast się wszystko koryguje. (inna sprawa, że w naszych przypadkach raczej by samo nie przeszło, więc dobrze, ze ćwiczymy i chuchamy, często może nazbyt uwrażliwione) robię jaj taczuszki i takie ćwiczonko, że jedną nóżkę w jejklęku podtrzymuję swoimi udami, a drugą ma pracować sama, aż do postawienia jej- jak do prawidłowego wstawania. do tego ugniatam jej paluszki stópek w kierunku pięty (robię takie imadło z własnych palców) żeby szybciej wygasić odruch chwytny stopy, skoro już tak bardzo chce stawać... ehh, jak to piszę, to sama się śmieję- niezłe z nas mamuśki, no nie? niejedna mama podpiera poduszkami w siadzie, żeby "samo" siedziało, stawia dziecko jak chce stać, używa chodzików, huśtawek itp, a my: taczuszki, ćwiczonka, masażyki, laserki, rozciąganie, ugniatanie, pełzanie właściwe... niezłe z nas ekspertki będą co nie
__________________
Matka córki swego męża Agatka http://www.zapytajpolozna.pl/cache/5...d140d49094.png |
2009-01-22, 19:24 | #224 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 9 656
|
Dot.: Metoda Vojty
gosiqa ja się lepiej czuje jak wiem więcej. Taki typ wiem, ze przy kolejnym dziecku mi będzie łatwiej bo kilka ścieżek już przetartych
|
2009-01-27, 20:22 | #225 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 4 778
|
Dot.: Metoda Vojty
ojoj, myslalam ze watek o Vojcie umarl a tu widze, ze niestety inne dzieciaczki musza byc rehabilitowane....
Powiem tyle - wymazalam z pamieci juz wszystkie cwiczenia Vojty. Gdybym wiedziala jak sie potoczy rozwoj mojego dziecka w ciagu pierwszego roku zycia, to NIGDY bym sie na Vojte nie zgodzila. Uwazam, ze nie pomogla nam w niczym, choc cwiczylismy nia kilka miesiecy. Mam odczucie ze rahabilitanci napedzali sobie biznes wymylajac coraz to nowsze problemy u mojego dziecka (a to podpor, a to asymetria, niby raz w jedna raz w druga strone, a to kiepskie miesnie, a to za slabe napiecie tu i tam, za mocne tu i tam, itd...). Gorzej - problem kiepskich miesni brzucha i rozstepu brzucha byl, jest i pewnie juz zawsze bedzie u mojego synka! I nic nie pomogla na to Vojta! Bobath zreszta tez nie - za rzadko chodzilismy - ale pomogl na pewno osiagac pewne etapy rozwoju we wlasciwym czasie. Ale musze dodac, ze moj synek rozwija sie prawidlowo - zaczal raczkowac (symetrycznie) w odpowiednim czasie, siedziec, chodzic (symetrycznie) itd... A rozstep miesni brzucha jest nadal... Teraz lekarze zalecaja tylko basen. Na pewno przy drugim dziecku w przypadku podobnego problemu nie zgodze sie na Vojte. Zycze wszystkim jak najlepszych rezultatow ciezkiej pracy, jaka jest na pewno rehabilitacja wlasnego dziecka. |
2009-01-27, 22:06 | #226 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 35
|
Dot.: Metoda Vojty
Witajcie!
Mnie też tu długo nie było, walczyłam z siłą mojego dziecka przy ćwiczonkach, a wieczorkami byłam tak padnięta, że brakowało mi siły na stukanie w klawiaturę. Ale wszystko do czasu, moja mała 2 tygodnie temu trafiła do szpitala z powodu biegunki z , którą walczyłam w domu 4 dni. W końcu bałam się, że mała się odwodni bo nie chciała za bardzo nic pić. I dobrze zrobilismy dostała kroplówki nawadniajace i na drugi dzień wrócił apetyt, kupy zaczęły się normować. Więc przez te 2 tygonie z nią nie ćwiczyłam. Do czego zmierzam, na sali leżały jeszcze 3 dziciaczki, w wieku ok 7 mc. tak jak moja. Z tą róznicą, że moja obraca się z plecków na brzuszek i odwrotnie przez lewe i prawe ramię, pełzało,a teraz raczkuje, próbuje sama śiadać, ale ja jej nie sadzam i nie podpieram poduszkami. Zaś te dziciaczki nie umiały tego wogóle!!! jedynie siedziały dość stabilnie posadzone oczywiście przez mamy!! Jak ja to zobaczyłam, to od razu odezwał się we mnie bunt, męcze dziecko, a ono rozwija się rewlacyjnie, to tamte powinny przechodzić Vojtę. Oczywiście był taki czas, że mała potrzebowała ćwiczeń, sama to widziałam i dużo dobrego zrobiły Bylismy u neurologa, i narazie kończymy z ćwiczeniami, mam nadzieję, że na zawsze!!!!!! Zostaniemy jeszcze przy Bobacie. Nie ma idealnych wzorców posturalnych!!! I nasze dzieciaczki tez nie bedą idealne. jedynie możemy im pomóc, aby w przyszłości nie miały wiekszych problemów z kręgosłupem, oczywiście jesli nie bedą nosic ciężkich tornistrów gosiqa wierze Ci, że nie dajesz rady z siłą swojego dziecka, moja warzy tylko7,5 kg i ostatnio ćwiczenia polegały tylko na szarpaniu się na wzajem. Dziewczyny, czy to Wasze piersze dzieci??? |
2009-01-28, 07:51 | #227 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 9 656
|
Dot.: Metoda Vojty
dzidzia super, ze nie musicie juz cwiczyc ja własnie miałam takie same obserwacje jeste bardzo duzo dzieci, które są opoznione w rozwoju i nikt nie kaze im cwiczyc skąd to sie bierze? z niewiedzy pediatrów czy zaniedbania rodziców??
|
2009-01-28, 10:25 | #228 |
Rozeznanie
|
Dot.: Metoda Vojty
no właśnie, ale ja bym to odwróciła- z zaniedbania pediatrów a niewiedzy rodziców
dzidziu, tak, to moja jedyna, wyczekana i wyleżana dziewczynka. jesteśmy po wizycie u neurologa i sytuacja wygląda następująco: rzeczywiście, Kanciu, lekarz wykazała rozsądek. powiedziała, że są efekty pracy, jest lepiej niż było za piewrszym razem- tyle to sama widziałam- ale: dalej pochylona głowa w siadzie i obciążany prawy pośladek, głowa jeszcze za mocno w barkach (ale już równych) więc ćwiczymy mięśnie brzucha, lewa łapka otwarta, ale jeszcze w podporze przykurczone paluszki... co dla mnie najważniejsze: 1. są efekty 2. uda się wyćwiczyć (chyba) całkowicie poweidziała również, że rozumie i nie dziwi mi się, że nie mogę jej utrzymać, więc napisała karteczkę do rehabilitantki, żeby tamta ćwiczyła ile się da, a rodzice ile mogą w pozycji na boczku. strasznie się ucieszyłam, bo tak jak pisałam wcześniej, nie chciałam wyjść na wyrodną matkę co się poddała, ale ćwiczyć nie byłam w stanie. więc umówili śmy się z terapeutką na jej ćwiczenia 2razy w tyg przez 2 miesiące- do czasu kolejnej kontroli u neurologa. to dla mnie ogromna ulga- widziałam, że jeszcze nie wszystko jest ok, ale nie dawałam rady sama, więc chciałam vojty zaniechać. teraz, kiedy swoją rolę w ćwiczeniach będzie spełniać rehabilitantka, dalej wierzę tej metodzie. ciężko będzie finansowo, ale na sercu dużo lżej
__________________
Matka córki swego męża Agatka http://www.zapytajpolozna.pl/cache/5...d140d49094.png |
2009-01-28, 10:49 | #229 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 9 656
|
Dot.: Metoda Vojty
no same dobre wieści dziś no to super, moze trochę odpoczniesz psychicznie
ćwiczenia na boku ( moim zdaniem) są jeszcze do przezycia czy chodzi i przywieranie głowki do klatki piersiowej i otwieranie dłoni ? co do stwierdzenia masz racje odwrotnie lepiej pasuje z autopsji wiem, ze musialam sie lekarzom przypominać, ze nie podoba mi się jak dziecko lezy. Gdyby ktoś wczesniej na to zwrócił uwagę to może szybciej dałoby się skorygować wady no nic, teraz jestem mądrzejsza |
2009-01-28, 14:16 | #230 |
Rozeznanie
|
Dot.: Metoda Vojty
tak. o otwieranie dłoni, podpór na ramieniu i odwrócenie buźki w jego stronę.
__________________
Matka córki swego męża Agatka http://www.zapytajpolozna.pl/cache/5...d140d49094.png |
2009-01-28, 16:33 | #231 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 35
|
Dot.: Metoda Vojty
gosiqa rozumiem, że teraz z dzieckiem będzie ćwiczyć wyłącznie rechabilitantka 2 razy w tygodniu? To duży wydatek coś o tym wiem, też przez 3 pierwsze mc chodzilismy prywatnie. Najpierw nie mogliśmy sie dostać do neurologa bo wszędzie kolejki, a jak już miałam skierowanie to w Promyku we Wrocławiu brakowało wolnych miejsc na kasę.
Ja dowiedziałam się już na porodówce, że z dzieckiem mamy udać się do neurologa. W tym czasie to ja nic nie widziałam niepokojącego! Dopiero jak mała miała ok 1mc zaczęłam zauważać, że jest asymetryczna itd Zadałam Wam pytanie, czy to Wasze pierwsze, bo nasze jedyne wychuchane, długo oczekiwane i tyle zmartwień, przez to wszystko boimy się następnego, a miała być dwójka, a i dla trójki znalazło by się miejsce, macie plany na przyszłość co do następnego dzieciaczka? |
2009-01-29, 08:56 | #232 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 9 656
|
Dot.: Metoda Vojty
tak, to moj pierwszy syn, zaplanowany co do dnia z kalendarzykiem. Chcę 2 dziecko ale najpierw musze sie ze sobą uporać. Lecze sie endokrynologicznie. Chcialabym zajsc w ciąze w czerwcu, lipcu tego roku
ja też mam obawy a własciwie moj mąż ma większe. Jednak teraz wiem czego sie mogę spodziewac i jakoś tak spokojniej do tego podchodze. Jak widze zainteresowanie syna innymi dziecmi to bardziej utwierdzam sie w przekonaniu, ze drugie dziecko musi byc |
2009-01-29, 10:23 | #233 |
Rozeznanie
|
Dot.: Metoda Vojty
dzidziu, ćwiczenia w gestii rehabilitantki 2x w tygodniu. trudno. jakoś to finansowo będziemy musieli łyknąć, najważniejsze, zeby mała była zdrowa. ja nie dam rady ćwiczyć i tyle. jeśli terapeutka powie, że te jej ćwiczenia 2x to za mało, to trudno- na więcej mnie nie stać. ja ćwiczę bobath- mam nareszcie komfort psychiczny, że nie troturuję dziecka układaniem do ćwiczeń.
rodzeństwo dla Agaty to podstawa- sama je mam i egoizmem byłoby ją tego pozbawiać. poza tym, przy kolejnym dziecku nie będzie takiej koncentracji na niej- to też krzywda dla dziecka, jak się na nie za mocno chucha. Kanciu, no to będziemy 3mać kciuki- jak dobrze pójdzie dzidziuś na wiosnę za rok
__________________
Matka córki swego męża Agatka http://www.zapytajpolozna.pl/cache/5...d140d49094.png |
2009-01-29, 15:36 | #234 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 9 656
|
Dot.: Metoda Vojty
taki własnie jest plan ale czy się uda, czas pokaze.
|
2009-01-29, 20:43 | #235 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 35
|
Dot.: Metoda Vojty
gosiqa, neurolog zawsze nam podkreślał, żeby było widać efekty z dzieckiem trzeba ćwiczyć 4 lub 3 razy dziennie, a u Ciebie 2 x w tygodniu, ile czasu rehabilitantka poświęca dziecku na jednym spotkaniu?
Kancia, no to przyrost naturalny o 1 do przodu Moja mała jak widzi inne dziecko to wyciąga do niego rączki, jest bardzo towarzyskim i żywym dzieckiem, a od 2 tygodni płacze mi w nocy przez sen, najprawdopodobniej przez wychodzące ząbki, pierwsze!! na dole, właśnie dzisiaj jeden się przebił, góra tez wygląda podejrzanie, Wy tez przeżywacie podobne nocne scesje? |
2009-01-29, 21:02 | #236 |
Rozeznanie
|
Dot.: Metoda Vojty
[QUOTE=dzidzia11;10731193]gosiqa, neurolog zawsze nam podkreślał, żeby było widać efekty z dzieckiem trzeba ćwiczyć 4 lub 3 razy dziennie, a u Ciebie 2 x w tygodniu, ile czasu rehabilitantka poświęca dziecku na jednym spotkaniu?
[QUOTE] no właśnie.... nam teraz dr powiedziała, że rodzice ile dadzą radę a rehabilitant tak jak poprzednio. terapeutka na każdym spotkaniu dotąd ćwiczyła jakieś 20-30 min. razem ze mną, natomiast samo jej ćwiczenie przetestujemy jutro. może sie niejasno z tej radości wyraziłam- otóż ja nie ćwiczę vojty natomiast sama z małą pracuję bobathem. opinia że nie można łączyć tych metod pochodzi od terapeutów pracujących wyłącznie tą określoną metodą- bierze się to stąd, zeby było wiadomo której metodzie można przypisać ewentualny sukces. nie ma żadnych przeciwwskazań, żeby pracować zarówno jedną jak i drugą metodą. u nas duży postęp jest po vojcie, na tyle duży, że teraz ćwiczymy w celu absolutnej symetrii, a nie skorygowaniu wady na tyle, żeby dziecku w życiu nie przzeszkadzało- optymalnie prawie to mamy przyznaję szczerze i otwarcie, ze to vojta nam pomogła osiągnąć takie efekty, ale kontynuować ja osobiście już nie daję rady, więc ćwiczę bobathem- to samo, tylko wolniej i mniej drastycznie. vojtę oddamy pani, a jeżeli nie zgodzi się tak pracować, to niestety będziemy się musiały rozstać... u nas 4 ząbki, na szczęście bezboleśnie, ale jaaakie przeżywałyśmy kolki
__________________
Matka córki swego męża Agatka http://www.zapytajpolozna.pl/cache/5...d140d49094.png |
2009-01-31, 11:56 | #237 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 35
|
Dot.: Metoda Vojty
U nas została niewielka asymetria, więc mamy zamiar skorygować ja bobathem raz w tygodniu spotykamy się z rehabilitantem, a dodatkowo ćwiczymy w domu np. na piłce mała bardzo lubi te ćwiczonka.
gosiqa dajesz swojemu dziecku kasze manne np. w zupie? Jeden lekarz mówi, że to już najwyższy czas, drugi zaś dopiero jak dziecko skończy rok. Zaczęłam jej podawać i się wstrzymałam. A Ty kancia, jak u Was było z tą kaszą manną? |
2009-01-31, 16:03 | #238 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 9 656
|
Dot.: Metoda Vojty
dzidzia my nie jedlismy kaszy mannej. Jedlismy małę kawałki chlebka. Niestety mój syn ma nietolerancje glutenu z podejrzeniem celiakii. Także nie jemy glutenu wcale tzn ja jem po kryjomu
|
2009-02-02, 14:11 | #239 | |
Rozeznanie
|
Dot.: Metoda Vojty
Cytat:
dlatego ja też ćwiczę na piłce, czyli ndt, a nie masakryczna vojta. kaszę mannę podawałam od 6 miesiąca zgodnie z zaleceniami, ale bez przesadyzmu- czyli nie codziennie, a jak mi się ugotowało a małej zjadło- jakieś 3-5 razy tygodniowo. po 2 miesiącach takiej diety zaczęłam podawać normalnie pieczywo- po troszeczku rogal pszenny itd. teraz już pieczywo to standard no i muszę się pożalić po ostatniej wizycie terapeutki... praktycznie mnie wyśmiała, ze ćwiczę bobathem, próbowała mi wjechać na ambicję, powiedziała też że jestem miękka i ulegam dziecku, bo stanowczo i wyraźnie powiedziałam, ze ja NIE CWICZĘ JUŻ VOJTY BO TO PONAD MOJE SIŁY, a w dodatku, lekzrz też powiedział, że ćwiczyć jak damy radę. a ona się uparła, vojta i koniec, więc ja na to do męża żeby on ćwiczył... no i ta go nauczyła pozycji nie na boku jak sugerował lekarz tylko pokazała mu na kolankach na stole. i każe mu małą budzić przed wyjściem do pracy- około 6.30 rano i po powrocie z pracy. rozumiem, że ona chce dobrze, ale nie spodobało mi się jej krytykanctwo i deprecjonowanie ndt. no i mojego podejścia do ćwiczeń dziecka. A! i jeszcze powiedziała, że ma nadzieję, ze teraz będą efekty...(teraz czyli kiedy ćwiczy TZ?) to co ja robiłam przez te 2 miesiace i wcześniejsze 2 i na co ona przyłazi i kasę zdziera jak nie ma dla niej efektów, mimo, że sama mówiła za każdym razem że jest poprawa no i najważniejsze- lekarz widzi postęp. mam niezły mętlik w głowie... co Wy na to?
__________________
Matka córki swego męża Agatka http://www.zapytajpolozna.pl/cache/5...d140d49094.png |
|
2009-02-02, 14:43 | #240 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 9 656
|
Dot.: Metoda Vojty
gosiqa absolutnie się nie stresuj ztego powodu kazdy KAZDY terapeuta typowo od Vojty będzie krytykował Bobatha. Czego absolutnie nie rozumiem skoro przynosi efekty ale Ci terapeuci i lekarze są tak zaprogramowani chyba
Mi też lekarz i terapeuta od vojty młówił "oj tam da Pani rade" chociaz się od jakiegoś czasu skarżyłam ze nie daje rady. W końcu sie wkurzyłam i stwierdziłam, ze nikt mi nie będzie szpilek wbijał i podwazał tego co mówie. Moja rada to taka, zeby byc stanowczym, jesli męzowi to nie robi problemu to niech cwiczy, jesli się Wam to nie podoba to powiedzcie jej, ze podjeliscie decyzje po KONSULTACJI z lekarzem i nie zamierzacie jej zmieniac. Cwiczen bobatha bym nie przerywała Jesli nadal będzie Ci przytykać co do Bobatha to mozesz jej podać nasz przykład to własnie Bobath nam pomógł a nie cudowna vojta na wszystko wiem, ze to się tak łątwo mówi, ja jednak nie chcialam się ścierać z terapeutką po kilku prośbach o zmianę cwiczen poprostu jej podziękowałam i zmieniłam poradnie Edytowane przez Kancia Czas edycji: 2009-02-02 o 14:45 |
Nowe wątki na forum Być rodzicem |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 04:57.