tż a inne kobiety

[Hibiku]

Napisane przez Kolor Bzu

I do autorki najwyraźniej też nie. DLatego argument rembertowej, jakoby zachowanie prezentowane przez faceta autorki było normą jest zły. Bo nie jest to norma ogólna i można nie chcieć, nie rozumieć i nie życzyć sobie by partner wypisywał pod fociami koleżanek "ach te oczy...".

Jasne, ale dla niego to może być norma i dopóki dziewczyna paszczęki nie otworzy i spokojnie nie wyjaśni co jej nie pasuje i nie dowie się dlaczego chłopak tak pisze, nie ma co na nim wieszać psów. Bo on może nie wiedzieć, że dla niej jest w tym coś przeszkadzającego.

[brickgame1]

Napisane przez Hibiku

Jasne, ale dla niego to może być norma i dopóki dziewczyna paszczęki nie otworzy i spokojnie nie wyjaśni co jej nie pasuje i nie dowie się dlaczego chłopak tak pisze, nie ma co na nim wieszać psów. Bo on może nie wiedzieć, że dla niej jest w tym coś przeszkadzającego.

nie wiem raczej sobie mowie ze to koleżenska uprzejmosć, nei chce go trzymać w klatce bo to do niczgo nie prowadzi

[giselle2504]

Jeśli to są jakieś koleżanki, dziewczyny, które on zna, to może to być zwykła uprzejmość. No, ale takie "śliniące się" komentarze to już moim zdaniem przesada. Pogadaj z nim i zapytaj po co on to robi.

[brickgame1]

Napisane przez giselle2504

Jeśli to są jakieś koleżanki, dziewczyny, które on zna, to może to być zwykła uprzejmość. No, ale takie "śliniące się" komentarze to już moim zdaniem przesada. Pogadaj z nim i zapytaj po co on to robi.

on pewnie powie że tylko ja się liczę itd, nie wiem czy przesadzam, czy gadanie kobietą jesteś ładna napewno Ci sie wszytko uda itd jest normą. Myślec że może to już taki typ mężczyzny.

[elvegirl]

Napisane przez brickgame1

nie wiem raczej sobie mowie ze to koleżenska uprzejmosć, nei chce go trzymać w klatce bo to do niczgo nie prowadzi

E tam uprzejmość, pewnie raczej odruch i bezmyślność. Ja bym pogadała, wcale tu nie chodzi o zakazy i ultimatum, tylko o zasygnalizowanie że czujesz się z tym po prostu kiepsko.

[brickgame1]

A co mi takie zasygnalizowanie da. On powie że nei jest tak jak myślę, że tylko ja się licze itd

[elvegirl]

No to już Ty wiesz jak Twój partner podchodzi do Twojego samopoczucia.

[fleur05]

Napisane przez brickgame1

A co mi takie zasygnalizowanie da. On powie że nei jest tak jak myślę, że tylko ja się licze itd

Problem jest tu, że Ty już z góry wiesz co on powie i wiesz, że go nie przegadasz.
On też to wie, więc będzie robił co chce.

To nie jest żadna klatka, tylko normalny związek, że facet nie słodzi wszystkim laskom naokoło.
A jeśli już Ci wmówił że jest inaczej, to musisz się pogodzić z tym jak jest.

[brickgame1]

Napisane przez fleur05

Problem jest tu, że Ty już z góry wiesz co on powie i wiesz, że go nie przegadasz.
On też to wie, więc będzie robił co chce.

To nie jest żadna klatka, tylko normalny związek, że facet nie słodzi wszystkim laskom naokoło.
A jeśli już Ci wmówił że jest inaczej, to musisz się pogodzić z tym jak jest.

W ubiegłym roku chciał jechac z kolega na wakacje powiedziałam ze jest mi przykro ze chce jechac bezmnie, to on i tak nie odwołał tego wyjazdu. Wg niego jesli moje odczucia sa bezsasadne to on nie ma potrzeby nic zmieniać i to ja musze sie dostosowac. Wg niego nie moge nim rzadzic

[_stardust]

to wy chyba macie poważniejszy problem, niż jego komentarze pod zdjęciami
akurat kwestię wakacji i tego że ich nie odwołał mogę zrozumieć, ale komentarze to nie jest ten sam kaliber. pogadaj z nim. jak będzie się pluł, stawiał, robił z ciebie wariatkę to jest burakiem. mógłby sobie to darować bez większych wyrzeczeń a pokazałby, że liczy się z Twoimi uczuciami.

mój facet w życiu by nie wpadł na pisanie innym dziewczynom takich rzeczy.

[201803080934]

Ja uwielbiam komplementy! bardzo czesto mowie/pisze mile rzeczy znajomym (tak, glownie kolegom, bo przewazaja w moim towarzystwie) i tak samo bardzo lubie takie rzeczy slyszec

Czasami mi sie zdarza, ze musze kogos nowego oswoic z tym ze taka mam nature i komplementy nie zawsze oznaczaja podryw

Btw, jakbym miala jechac na babski wypad z kolezanka, to tez bym faceta nie brala

[brickgame1]

Cóż tak jak myślałam , moj facet nie wiedzi nic złego w takich komentarzach.

[201803290936]

Napisane przez brickgame1

Cóż tak jak myślałam , moj facet nie wiedzi nic złego w takich komentarzach.

A powiedziałaś mu, że Ciebie to boli i poprosiłaś, aby to ograniczył / przestał?

[brickgame1]

Napisane przez Doris1981

A powiedziałaś mu, że Ciebie to boli i poprosiłaś, aby to ograniczył / przestał?

NIe bo on nie widzi nic w tym złego;0)

[201803290936]

Napisane przez brickgame1

NIe bo on nie widzi nic w tym złego;0)

Jak sobie wyobrażasz szczęśliwy związek, jeżeli nie będziesz facetowi mówiła wprost o swoich uczuciach? Cóż, sama sobie strzelasz w kolano. Powodzenia we frustrowaniu się jego zachowaniem (gdzie on nie wie, że Cię to boli). Ale ważne, żeby portki były, co nie?

[Hibiku]

Napisane przez brickgame1

NIe bo on nie widzi nic w tym złego;0)

Sama sobie pracujesz na swoją sytuację... tu nawet nie ma go o co obwiniać.

[Kolor kremowy]

Napisane przez brickgame1

W ubiegłym roku chciał jechac z kolega na wakacje powiedziałam ze jest mi przykro ze chce jechac bezmnie, to on i tak nie odwołał tego wyjazdu. Wg niego jesli moje odczucia sa bezsasadne to on nie ma potrzeby nic zmieniać i to ja musze sie dostosowac. Wg niego nie moge nim rzadzic

To złoty chłopak - komplementuje jakieś laski na fejsie, jedzie na wakacje bez autorki, a do tego ignoruje jej potrzeby i odmawia jaj prawa do uczuć, nie chce iśc na kompromisy. Gdzie takich można znaleźć?

[201803290936]

Napisane przez Kolor kremowy

To złoty chłopak - komplementuje jakieś laski na fejsie, jedzie na wakacje bez autorki, a do tego ignoruje jej potrzeby i odmawia jaj prawa do uczuć, nie chce iśc na kompromisy. Gdzie takich można znaleźć?

Ale z drugiej strony, czy ktoś ją zmusza do bycia z nim? Czy ktoś jej zakleja usta, knebluje ją brutalnie, że ona nie umie otworzyć buzi i się odezwać i powiedzieć panu co jej nie pasuje? Autorka jest niestety klasycznym przykładem desperatki, która nie chce mówić facetowi szczerze tego, co czuje, bo boi się, że facet zerwie. I to jej problem i tylko ona może go rozwiązać wymagając od faceta konkretów, nie godząc się na wszystko lub kończąc nieudany związek.

[Kolor kremowy]

Napisane przez Doris1981

Ale z drugiej strony, czy ktoś ją zmusza do bycia z nim? Czy ktoś jej zakleja usta, knebluje ją brutalnie, że ona nie umie otworzyć buzi i się odezwać i powiedzieć panu co jej nie pasuje? Autorka jest niestety klasycznym przykładem desperatki, która nie chce mówić facetowi szczerze tego, co czuje, bo boi się, że facet zerwie. I to jej problem i tylko ona może go rozwiązać wymagając od faceta konkretów, nie godząc się na wszystko lub kończąc nieudany związek.

Oczywiście, ja się z Tobą zgadzam.
Te komentarze na fejsie to wierzchołek góry lodowej, skoro autorka juz wie, że chłopak oleje to, co ona ma mu do powiedzenia, więc ona z założenia nic nie powie.

[brickgame1]

mój chłopak powiedział ze by sie o takie rzeczy nie wkurzał, wiec nie rozumie czemu mi to przeszkadza

[Mojwa]

A ja tam faceta rozumiem. Znam takiego co przez "szanowanie potrzeb " drugiej polowki odcial sie od wszystkich znajomych i stracil wszelakie zycie towarzyskie. Bo jej to nie pasowalo.
To tak nie dziala, ze jednej stronie nie pasuje to druga ma sie podporządkować. To nie jest zaden kompromis tylko zwykle ultimatum.

[elvegirl]

Napisane przez Mojwa

To tak nie dziala, ze jednej stronie nie pasuje to druga ma sie podporządkować.

A dla mnie oczywiste jest to, że związek narzuca pewne ograniczenia, że nie patrzy się już tylko na siebie i swoje widzimisię, a też na drugą osobę i bierze się jej zdanie pod uwagę.

A to że ktoś pozwala się totalnie zdominować i zabrać sobie życiorys, to już zupełnie inna bajka.

[Mojwa]

Napisane przez elvegirl

A dla mnie oczywiste jest to, że związek narzuca pewne ograniczenia, że nie patrzy się już tylko na siebie i swoje widzimisię, a też na drugą osobę i bierze się jej zdanie pod uwagę.

A to że ktoś pozwala się totalnie zdominować i zabrać sobie życiorys, to już zupełnie inna bajka.

Bierzesz pod uwagę. Ale to nie znaczy, że zawsze zmienisz swoje zachowanie pod drugą osobę.
Przyklad z zycia - X przeszkadzało ze jej facet Y jezdzi do pracy trasa, gdzie stacjonuja prostutki. Twoim zdaniem to ze mu to zakomunikowala powinno skutkowac zmiana zachowania? Em, no nie.

[elvegirl]

Napisane przez Mojwa

Bierzesz pod uwagę. Ale to nie znaczy, że zawsze zmienisz swoje zachowanie pod drugą osobę.

Owszem, tyle że autorka z sobie wiadomych powodów nie powiedziała panu, że ją temat boli. Pewnie dlatego że już od jakiegoś czasu wie, że mówić to ona sobie może, a pan i tak ma jej zdanie w...poważaniu.

[Mojwa]

Albo dlatego, że ma charakter pt "moj sasiad to menda, mlotka mi nie pozyczy". Z gory zaklada, ze nie ma o czym rozmawiać.
Nie podoba mi się podejście pod tytulem "jestes w związku wiec jak MI cos nie pasuje to musisz się dostosować i koniec!!! ". Rozmowa na temat tych komplementow moze przebiec tak, ze pan nie zmieni zachowania i to jeszcze nie znaczy, ze ma ja gdzies. Tylko uzna, ze nie ma powodu, zeby to zmieniac.

[elvegirl]

Rozmowa, tak? No właśnie. A tu tej rozmowy nie ma, bo autorka już z góry zakłada, że nie ma sensu. Średnio to świadczy o komunikacji w tym związku.

[Mojwa]

No średnio. Ale od razu założenie, że to w 100% wina faceta to nadinterpretacja.

[dziuba85]

Napisane przez brickgame1

Nie wiem co powinnam zrobić jak mu powiem że mi to przeszkadza i mi zabroni to pewnie mnie posłucha ale nie chce zeby czuł się jak w klatce bo to nie jest normlane.

No tak, bo książe musi mieć wygodnie, podane do stołu, obsłużony i z uśmiechem od ucha do ucha.

Zastanawia mnie, czy ludzie będący w związku - nie potrafiący ze sobą rozmawiać, nie mają przypadkiem ogólnego problemu z wyrażaniem swoich potrzeb. Bo jak tylko do swojego PANA, to chyba jest to jakieś zaburzenie...

Powiedz Mu wprost, że nie fajnie się czujesz, jak widzisz Jego reakcję i komentarze w stosunku do innych dziewczyn. I że sprawia Ci to duża przykrość. Jak to nic nie da... olej Go i zastanów się, czy jest sens w ogóle się męczyć z biciem myśli - czy to jest ok, albo nie zwracaj uwagi na komentarze a sprawa zapewne się wyjaśni...za jakiś czas

[20e6ad78eac783f5bf2c2aaa836e9e1e07b2d6f9_61d4dfb026b9e]

Napisane przez Doris1981

Ale z drugiej strony, czy ktoś ją zmusza do bycia z nim? Czy ktoś jej zakleja usta, knebluje ją brutalnie, że ona nie umie otworzyć buzi i się odezwać i powiedzieć panu co jej nie pasuje? Autorka jest niestety klasycznym przykładem desperatki, która nie chce mówić facetowi szczerze tego, co czuje, bo boi się, że facet zerwie. I to jej problem i tylko ona może go rozwiązać wymagając od faceta konkretów, nie godząc się na wszystko lub kończąc nieudany związek.

A no właśnie ,poza tym dla mnie facet obiektywnie nie jest zły Komplementuje innych ludzi ( w tym kobiety ) no ale robi to raczej większość przeciętnych ludzi i mi to osobiście wcale nie przeszkadza ,w ogóle nie traktuje jakoś śmiertelnie poważnie takich słów . A to że Autorka ma z tym problem ...to należałoby o tym z partnerem porozmawiać i powiedzieć mu wprost o swoich uczuciach . Tylko ciekawa jestem czy Autorka ma problem jedynie z tymi komentarzami ,czy koleżanek też mu nie pozwala mieć ani się z nimi widywać.

[giselle2504]

Jak dla mnie to ten wątek jest ogólnie jakiś dziwny.

Rozumiem założenie tematu, bo czasem się zdarza, że nie wiadomo już czy człowiek świruje, a tak naprawdę to większość zachowuje się jak facet Autorki i nie ma się o co czepiać. No, ale skoro prawie wszyscy odpowiadają, żeby pogadać o tym z facetem, a Autorka broni się rękami i nogami, to już normalne nie jest

Widzę dwie możliwości albo to już nie pierwszy raz gdzie coś nie pasuje, a chłopak ją zlewa i wiadomo z góry, że nic sobie z tego nie zrobi. Ewentualnie dziewczyna jest zdesperowana i nie ma kompletnie własnego zdania, a facet niczego nieświadom komentuje dalej.