zapach O'Driu

[lady Vader]

Mam dość określony gust, więc staram się testować tylko to, co ma szansę mi się spodobać, ale od czasu do czasu mam ochotę na jakieś dziwadło, coś kompletnie nie "mojego", po to, by trochę odetchnąć od wciąż tych samych tematów. Dlatego wpadła mi w oko O'driu – marka dość popularna głównie w męskiej sekcji forum basenotes, gdzie ma opinię niszy ekstremalnej.

Początkowo nie byłam przekonana – główny perfumiarz Angelo Pregoni lubi fotografować się z wężem boa na szyi, w opisach nut zamiast składników znalazłam takie kwiatki jak "ciepły uścisk kobiety", czy "koszmar, który ujawnia rozkosz" cokolwiek to znaczy – niektórzy forumowicze wraz z próbkami otrzymywali też fiolkę z esencją perfum, do której należało nasiusiać, by powstał unikalny zapach.

Całość jawiła mi się bardzo pretensjonalnie, ale recenzje zapachów były entuzjastyczne, do tego firma oferuje naprawdę atrakcyjny zestaw próbek. Za 13,40 euro razem z przesyłką dostajemy 15 próbek – nie można ich wybrać, przysyłają to, co mają aktualnie na stanie. Można zapłacić Paypalem. Wystarczy wypełnić formularz http://www.odriu.it/en/modulo_ordine.aspx

Czekałam na swoją przesyłkę dwa tygodnie – ale było warto...Przede wszystkim próbki przychodzą pięknie opakowane – każda próbka w oddzielnej kopercie, ręcznie podpisanej. Próbki są w formie fiolek, przypięte do kartki z nutami, oprócz niej w środku jest białe piórko i czarnobiała fotografia przypadkowych ludzi. W 16 kopercie zamiast zapachu znalazłam zdjęcia perfumiarza i skan jego paszportu. Wiem, że są to drobiazgi i liczy się tylko zapach, ale ujęła mnie ta dbałość o szczegóły.

Co do zapachów – przede wszystkim bardzo gęste, esencjonalne i intensywne – niełatwe. Nuty niby znajome, ale surowe, niczym nie złagodzone. Większość bardzo ziołowa, część kojarzy mi się z chemikaliami. Nie miałam jeszcze okazji przetestować wszystkich dokładnie, nie wiem nic na temat ich trwałości ani rozwoju – to wrażenia na gorąco. Na pewno każdy z nich przetestuję kiedyś dokładnie.

Allegradonna – piołun wymieszany z herbatą i odrobiną galbanum.

Labrazo – ciemna, niejadalna wanilia z pomarańczą i tytoniem.

Laccordo – wetiwer złagodzony odrobinę jaśminem na podkładzie z bobu tonka i z dodatkiem wanilii

Linfedele Haiku – kadzidło z mocno animalnym castoreum z kwiatem goździka i pieprzem.

Xvert – siano, tatarak, kardamon – suchy, mocno ziołowy. Siano oddane bardzo realistycznie.

Lalfeogrigio – znów piołun, który wydaje mi się ulubioną nutą perfumiarza w połączeniu z odrobiną kawy i tytoniu.

Supercilium con uma C i Subcilium – oba zapachy to różne odsłony wetiweru, każdy ma w podtytule Vetiver Experience – z tym, że pierwszy to wetiwer wyschnięty na siano , a drugi wymieszany z kadzidłem, wciąż jeszcze zielony

Linfedele 1004 – kwiat pomarańczy z goździkami ( przyprawą ), w bazie kadzidło wymieszane z wanilią. Jeden z delikatniejszych, bardziej kobiecych zapachów.

Ladamo – anyż, tytoń, nieco sandałowca, nieco ziemisty.

Leva – jaśmin z przyprawami – głównie pieprzem, w tle ciemny, brązowy ekstrakt wanilii.

Vis et Honor – smoła wymieszana z piołunem i innymi ziołami. Czarno – zielony zapach, tak go widzę. Wspaniały.

Lonciale – szałwia, goździki i ylang z kadzidłem.

Lalfeorosa – róża z lawendą, cynamonem i wanilią. Kolejny bardziej kobiecy zapach.

JMT (Jasmine Mean Time) – jaśmin, mocny, narkotyczny, bardzo esencjonalny.

Pierwsze wrażenie to takie, że to nisza w najlepszym wydaniu - już dawno nie wąchałam nic tak pozytywnie dziwnego, zaskakującego i świetnie wykonanego

Przepraszam za tak długi post, ale może komuś się przyda Może ktoś też już testował i podzieli się wrażeniami?

[Parabelka]

Nie testowałam , nie widziałam , nie słyszałam nigdy , ale brzmi
Zaśliniłam się od opisu Allegradonny , Lalfeogrigio - kocham piołun i Labrazo reszta zresztą też z opisów sądząc

[cbr]

Lady, zaciekawiłaś mnie straszliwie


btw. co wpisywałaś w pole "fiscal code"?

[lady Vader]

Napisane przez Parabelka

Zaśliniłam się od opisu Allegradonny , Lalfeogrigio - kocham piołun i Labrazo reszta zresztą też z opisów sądząc

Piołunu jest tam sporo, w większości zapachów jest mniej lub bardziej wyczuwalny - też lubię tę nutę

Napisane przez cbr

Lady, zaciekawiłaś mnie straszliwie


btw. co wpisywałaś w pole "fiscal code"?

Wpisałam swój NIP, ale jak nie chcesz podać to wystarczy ponoć wpisać ciąg przypadkowych cyfr.

[Polly_]

Zaciekawiłas mnie bardzo, tak bardzo ze az udałam sie na ich strone i

np Labrazo kosztuje 2800 E za 50 ml i jest produkowane w ilości 4 ! flaszek

[pola49]

Ale czad...

[Polly_]

dobra- czy ktos jest w stanie mi pomóc w zapłąceniu za te próbasy? nie mam karty ani paypala
środki przeleję oczywiscie wczesniej-prosi

[lady Vader]

Polly, ja chętnie pomogę - tylko nie wiem, czy tak można, że kasa pójdzie z mojego Paypala, a zamówienie będzie Twoje. Napiszę maila do Włoszki, która szykowała moją paczkę, czy jest taka możliwość i dam znać.

[Polly_]

Napisane przez lady Vader

Polly, ja chętnie pomogę - tylko nie wiem, czy tak można, że kasa pójdzie z mojego Paypala, a zamówienie będzie Twoje. Napiszę maila do Włoszki, która szykowała moją paczkę, czy jest taka możliwość i dam znać.

dzięki wielkie ,
jakos nie pomyślałam ze to moze byc problem , ale ja sie wogole nie znam na tych paypalach

to jak sie dowiesz daj znac na priv zeby nie zasmiecac wątku

[justynaneyman]

Lady Vader - pomyślałam sobie, czy aby nie mieszkasz gdzieś po MOJEJ drodze?

[lady Vader]

Napisane przez justynaneyman

Lady Vader - pomyślałam sobie, czy aby nie mieszkasz gdzieś po MOJEJ drodze?

Niestety - mieszkam w Poznaniu

[justynaneyman]

Napisane przez lady Vader

Niestety - mieszkam w Poznaniu

[Katty_p13]

Napisane przez lady Vader

Polly, ja chętnie pomogę - tylko nie wiem, czy tak można, że kasa pójdzie z mojego Paypala, a zamówienie będzie Twoje. Napiszę maila do Włoszki, która szykowała moją paczkę, czy jest taka możliwość i dam znać.

Można, można wystarczy w PayPalowe delivery address wpisać właściwy adres ja nie raz tak kupowałam PayPalem dla kogoś innego

[cbr]

melduję, że przed chwilą odebrałam od paczkonosza wielgachne, ale płaskie kartonowe "cuś"
a w środku próbeczki O'Driu

zaraz rzucam się testować i odcyfrowywać, co jest napisane na tych koperciochach
pismo ładne, ale nieczytelne :/

[lady Vader]

Napisane przez cbr

melduję, że przed chwilą odebrałam od paczkonosza wielgachne, ale płaskie kartonowe "cuś"
a w środku próbeczki O'Driu

zaraz rzucam się testować i odcyfrowywać, co jest napisane na tych koperciochach
pismo ładne, ale nieczytelne :/

- daj koniecznie znać co dostałaś. Na kopertach rzeczywiście nieczytelne to pismo, ale na próbkach są naklejki z wydrukowanymi nazwami.

[cbr]

Napisane przez lady Vader

ma opinię niszy ekstremalnej.

powiem szczerze, że po pierwszych testach zupełnie nie rozumiem, dlaczemu przypięto O'Driu taką łatkę
owszem, większość zapachów niełatwa, ale bardziej "odjechane" są imho CdG
niemniej fajnie było poznać coś nowego
dzięki Lady

Napisane przez lady Vader

niektórzy forumowicze wraz z próbkami otrzymywali też fiolkę z esencją perfum, do której należało nasiusiać, by powstał unikalny zapach.

no ja właśnie dostałam coś dziwnego, czego nie potrafię zidentyfikować (w sensie rozczytać nazwy - Lautume czy jakoś tak)
jest tylko dopisek "Created for a very important person... Here is only for you"
próbeczka natomiast jest przypięta do karty tarota "Two of Pentacles"
ale sikać doń nie zamierzam

Napisane przez lady Vader

15 próbek – nie można ich wybrać, przysyłają to, co mają aktualnie na stanie.

już widzę, że chyba każdy set próbek będzie się czymś różnił, bo ja dostałam:
Allegradonna
Labrazo
Linfedele Haiku
Xvert
Supercilium con uma C
Subcilium
Ladamo
Leva
Vis et Honor
Lonciale
Lalfeorosa
JMT
Lideale
Londa
i to nie-wiadomo-co espeszyli for mi (Lautume chyba)

Napisane przez lady Vader

Próbki są w formie fiolek, przypięte do kartki z nutami, oprócz niej w środku jest białe piórko i czarnobiała fotografia przypadkowych ludzi. W 16 kopercie zamiast zapachu znalazłam zdjęcia perfumiarza i skan jego paszportu.

ja mam piórka w kolorze teal
natomiast w 16 kopercie dostałam 3 fotki perfumiarza (w tym jedną z wspomnianym przez ciebie wężem i dwie mocno teatralne, na czarny tle z dziwacznymi rekwizytami)

idę testować dokładnie

---------- Dopisano o 11:18 ---------- Poprzedni post napisano o 10:56 ----------

jaka ulga... zapach, który mi się spodobał kosztuje jedyne 380E za 50ml, a nie tak, jak niektóre, 888E

---------- Dopisano o 11:40 ---------- Poprzedni post napisano o 11:18 ----------

niucham i niucham, i tak sobie myślę, że kompozycje przypominają mi bardziej stężoną i bogatszą wersję zapachów Cale Fragranze d'Autore
szczególnie jeśli idzie o parę Ladamo (Odriu) i Mistero (CFd'A)
piękny tak w ogóle jest - smolisto-ziołowy, ze szczyptą piołunowej gorzkości
*edit - a teraz wlazło w fazę upodabniania się do Fougere Bengale i Sables

[lady Vader]

Napisane przez cbr

no ja właśnie dostałam coś dziwnego, czego nie potrafię zidentyfikować (w sensie rozczytać nazwy - Lautume czy jakoś tak)
jest tylko dopisek "Created for a very important person... Here is only for you"
próbeczka natomiast jest przypięta do karty tarota "Two of Pentacles"
ale sikać doń nie zamierzam

To chyba nie to. Ta fiolka powinna nazywać się "Avantgarde Fetish Perfume"i musi być cały zestaw do zmieszania tej kompozycji wraz z lejkiem + ulotka jak to zrobić.

Napisane przez cbr

[/COLOR]niucham i niucham, i tak sobie myślę, że kompozycje przypominają mi bardziej stężoną i bogatszą wersję zapachów Cale Fragranze d'Autore
szczególnie jeśli idzie o parę Ladamo (Odriu) i Mistero (CFd'A)
piękny tak w ogóle jest - smolisto-ziołowy, ze szczyptą piołunowej gorzkości

Ja uwielbiam zapach piołunu Niekoniecznie może lubię nim pachnieć, ale sam zapach działa na mnie narkotycznie - najlepiej żeby był to zapach zioła, a nie absyntu, bo ten z reguły kojarzy mi się z apteką.

Ja zaczynam dokładne testy O'driu w tym tygodniu - nie omieszkam opisać wrażeń Ale pewnie trochę to potrwa, bo lubię robić przerwy, przejść w inny klimat, by później powrócić do zapachu. Mam wrażenie, że więcej wtedy czuję, dzięki kontrastowi.

[lady Vader]

Allegradonna – nuty: jaśmin, bazylia, herbata, cynamon, galbanum, mimoza, piołun. Początek bardzo intensywny – mocno zielony, roztarty w dłoniach piołun podlany odrobiną rozpuszczalnika, dołącza również żywiczno – zielone galbanum i jaśmin. Na tym etapie zapach jest jadowicie zielony, z lekką zaledwie domieszką kwiatów i bardzo mi się podoba.

Później pojawia się mieszanka korzennych przypraw, ciemna, niespożywcza wanilia i herbata, która pachnie raczej jak suszone liście niż napój. Razem z plączącym się w tle jaśminem zapach przypomina mi Le Maroc pour Elle Tauera. W końcówce momentami pojawia się nuta słodkiego, wędzarniczego dymu, która na szczęście szybko znika.

Najbardziej podoba mi się początek – mam słabość do piołunu, a tutaj ta nuta jest przepięknie oddana. Trwałość niestety taka sobie – kilkugodzinna, po bardzo intensywnym początku zapach coraz bardziej cichnie.

[lady Vader]

JMT ( Jasmine Mean Time ) – na stronie zamiast nut mamy nazwy miast, ale zgodnie z nazwą główną rolę gra jaśmin. Początek jest naprawdę porażający – gęsty, duszny jaśmin z odrobiną chemikaliów przypominających benzynę i coś w stylu sztucznej skóro – gumy. Jak wnętrze samochodu w upalny dzień, w którym na lusterku dynda choinka o zapachu jaśminu.

Później wszystko się uspokaja – zostaje wciąż intensywny jaśmin, przypominający A la Nuit Lutensa, wyczuwam też nutę mięty, która przyjemnie schładza całą kompozycję. W bazie pojawia się odrobina korzennych przypraw. Zapach szybko cichnie i przyczaja się bardzo blisko skóry. Trwałość średnia.

[lady Vader]

Labrazo – nuty: kastoreum, wanilia, paczula, pomarańcza, mech, cytryna, tytoń, cynamon. Pachnie na mnie jak grzane wino, przyprawione obficie goździkami, mocno wyczuwalny jest też tytoń, a bazie niesłodka wanilia. Całość mocno winna i korzenna. Intensywny i trwały zapach, o ciemnobrązowej barwie, zostawia plamy na skórze.

[Polly_]

ja tez juz dostałam swój zestawik
jesczez nic nie testowałam, ale musze przyznac ze zawartość przesyłki i "sposób podania" wywołały u mnie silne pozytywne wrazenie

[lady Vader]

Napisane przez Polly_

ja tez juz dostałam swój zestawik
jesczez nic nie testowałam, ale musze przyznac ze zawartość przesyłki i "sposób podania" wywołały u mnie silne pozytywne wrazenie

Super - właśnie się zastanawiałam, czy już dostałaś swoją przesyłkę. Forma przesyłki mnie też bardzo pozytywnie zaskoczyła - nawet gdyby zapachy były mizerne, to firma ma u mnie dużego plusa za takie podejście do klienta

[lady Vader]

Laccordo – nuty: grejpfrut, drewno sandałowe, bób tonka, benzoes, bazylia, wanilia, jaśmin, wetiwer. Trzon zapachu stanowią cytrusy wymieszane z ziołami, całość kojarzy się odrobinę aptecznie. Na szczęście z upływem czasu pojawiaja się delikatna, mleczna wanilia z nieco pudrowym drewnem sandałowym. Przyjemny zapach - jeden z łatwiejszych w odbiorze z kolekcji O'driu.

[lady Vader]

Ladamo – nuty: magnolia, imbir, lukrecja, drewno sandałowe, tytoń, mimoza, jałowiec. Nie ma piołunu w nutach, ale wyraźnie go czuję, zmieszanego z jałowcem i całym pękiem trudnych do wyodrębnienia ziół, udaje mi się wyłapać nutę łudząco podobną do polnego rumianku, który obficie rośnie w moich stronach. Dziwny – mocno ziołowy, momentami kojarzy mi się z apteką, a jednocześnie ma w sobie coś narkotycznie pociągającego. Nie pogardziłabym większą ilością.

[nekot]

No i stalo sie - zestawik zamowiony Dziekuje wam bardzo za to, ze dzielicie sie takimi rzeczami. Bardzo chcialam przetestowac te perfumy a tu taka niespodzianka

[lady Vader]

Lalfeogrigio – nuty: pomarańcza, elemi, jaśmin, róża, bób tonka, geranium, piołun, papryka, drewno sandałowe, piżmo, dzięgiel, tytoń, kawa. Otwarcie typowe dla O'Driu – czyli przeszywający, ziołowy, zielony piołun. Później robi się się coraz bardziej korzennie i przyprawowo, ze sporą ilością sandałowca – bardzo przypomina mi wtedy lżejszą wersję Opium. W końcówce czuć kawę z odrobiną kwaśnego tytoniu, ale te nuty są bardzo delikatne, wręcz przejrzyste.

[lady Vader]

Lalfeorosa – nuty: petitgrain, wanilia, rumianek, róża, bób tonka, geranium, jaśmin, papryka, lawenda, mimoza, kadzidło, cynamon, szafran, paczula. Jeden z delikatniejszych, bardziej kobiecych zapachów tej marki. Początek nie był łatwy – mocno ziołowy, a w tle ziemista, nieco grzybowa paczula. Szybko pojawia się wytrawna róża w połączeniu z geranium i równie szybko znika przytłoczona przyprawami, z których najbardziej wyczuwalny jest cynamon. Ładny – określiłabym go jako kwiatowo – orientalno – przyprawowy.

[lady Vader]

Leva – nuty: grejpfrut, jaśmin, czarny pieprz, kurkuma, wanilia, papryka, nard, trawa cytrynowa, benzoes, bób tonka. Początek cytrusowo – jaśminowy, podszyty zgrabnie mieszanką kuchennych przypraw, które z upływem czasu zaczynają dominować nad resztą nut. Baza przypomina zapach otwartej szufladki na przyprawy, z lekką domieszką wanilii.

[lady Vader]

Linfedele 1004 – nuty: koper, pomarańcza, kurkuma, kawa, petitgrain, goździki, paczula, kadzidło, ylang-ylang, kardamon, mirra ,wanilia. Początek odpychający, kojarzący się dzięki koperkowi i kurkumie z jakąś dziwną potrawą. Później jest nieco lepiej – dochodzą goździki i kardamon i zapach łudząco przypomina Opium. Świetna trwałość.

[lady Vader]

Linfedele Haiku – nuty: kastoreum,kadzidło, tonka, geranium, czarny pieprz, goździk, kawa, wanilia, paczula. Nut sporo i są bardzo interesujące, ale skończyło tak sobie – początek mocno alkoholowy, rumowy wręcz, później trochę goździków i piołunu, a baza to wanilia ze sporą ilością przypraw. Bardzo szybko zbladł i zniknął ze skóry.