|
Notka |
|
Wizażowe Społeczności Wizażowe społeczności to forum, na którym poznasz osoby w swoim wieku, spod tego samego znaku zodiaku, szkoły. Dołącz do nas i daj się poznać. |
|
Narzędzia |
2011-02-14, 18:37 | #1801 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 95
|
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)
Nawet sobie nie wyobrażasz jaka to jest walka ze sobą! Dziś siedząc w łazience tak sobie myślałam, że przecież mam wolne, mogę sobie zjeść śniadanie o 12, łazić cały dzień w piżamie albo leżeć w łóżku i myśleć o pierdołach xD Nawet nie chciało mi się uczesać! Ale stwierdziłam, że nie chcę już tracić kolejnego dnia! I ogarnęłam się i siadłam na rowerek stacjonarny ) A jaka po takiej walce jest satysfakcja!
|
2011-02-14, 21:34 | #1802 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: wawa
Wiadomości: 256
|
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)
Cytat:
a ja dziś wróciłam do wawy - przeczytałam 60 stron nowej książki - byłam na wykładzie - zrobiłam porządek w notatkach/książkach/biurku - zrobiłam cv a jutro czeka mnie: - nauka francuskiego - zajęcia z francuskiego - odebranie stypendium - pierwsze ćwiczenia - spotkanie z kumpelą? - zakupy - w lodówce pusto
__________________
nothing is impossible! rozwijam się czytam edukuję dbam o siebie bloguję http://makingmyworldbetter.blogspot.com/ |
|
2011-02-15, 05:57 | #1803 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 9 487
|
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)
Korzystam z cudownych dni przed rozpoczęciem nowego semestru i uczę się angielskiego ile wlezie, wczoraj spędziłam nad nim kilka godzin
Dzisiaj tak łatwo nie będzie bo czekają mnie nadgodziny w pracy (na szczęście płatne). Wczorajszy parszywy humor troszkę mi się poprawił... Miłego dnia wszystkim życzę |
2011-02-15, 11:10 | #1805 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 95
|
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)
I ja też dziś wcześniej wstałam
Kolejne moje odkrycie!! Zawsze wolne dni, które spędzałam w domu rodzinnym uciekały strasznie szybko, choć tak naprawdę ... to nic nie robiłam. Siedziałam bez sensu przy komputerze czy telewizorze. Teraz jest zupełnie inaczej! Mam tyle pomysłów i planów, że dzień trwa dwa razy dłużej niż wcześniej Tu ćwiczenia, tu angielski, tu niemiecki, tu programowanie, tu książka... Patrzę na zegarek, a tu dopiero środek dnia! WOW! I wiecie jaką ma się satysfakcje, gdy po wylewaniu z siebie siedmiu potów podczas ćwiczeń widzi się zmniejszający się brzuch? O rany, mogłabym ćwiczyć i ćwiczyć DOBREGO DNIA! |
2011-02-15, 16:55 | #1806 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 2 531
|
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)
U nas od jutra zaczyna się remont... Masakra... Ja pakowałam, TŻ wynosił rzeczy... Padam
|
2011-02-15, 17:10 | #1807 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 2 675
|
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)
A u mnie ostatnio tak jakoś nudno...
Dziś byłam na sześciogodzinnym coachingu, wróciłam, zrobiłam słówka i gramatykę, przejrzałam oferty pracy i znów nic, co mogłoby mi pasować... znalazłam co prawda jedną ofertę praktyki w HR, wysłałam CV, ale chyba wolałabym jednak jakąkolwiek pracę, nie chodzi nawet o względy finansowe, ale samo to, że praca chyba jakoś lepiej wygląda później w CV niż praktyki..ehhh zanudzę się pewnie przez ten semestr |
2011-02-15, 18:01 | #1808 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 1 307
|
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)
Uff ja już po sesji więc wkońcu moge z czystym sumieniem do Was wrócić co prawda mam do zrobienia jeszcze jeden projekt, ale już mam ustalone spotkanie w czwartek i mam nadzieje że będzie z głowy
no to teraz ostro zabieram się do pracy nad sobą plany na najbliższy czas: 1. praca magisterska 2. Angielski (!!!) 3. dieta& ćw 4. walka z trądzikiem 5. reanimacja życia towarzyskiego 6. znaleźć pracę lub interesujący staż/praktykę i muszę się pochwalić, że w każdym z tych punktów zaczęłam już coś robić a z powodu całkowicie przebimbanego weekendu dołączam się do Waszej akcji wcześniejszego wstawania- póki co wczoraj i dzisiaj się udało |
2011-02-15, 20:19 | #1809 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 121
|
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)
Mój plan z niedzieli to właściwie ma zastosowanie do całego tego tygodnia. Nie będę się więc co dzień powtarzać. Trochę to nudne bo ciągle to samo ale cóż, takie życie. Języki w ogóle mi nie przeszkadzają, że są co dzień a z resztą rzeczy już nie jest tak kolorowo.
Podsumowanie poniedziałku: wstać o godzinie 8 rano najpóźniej zrobić hiszpański zrobić angielski napisać coś z pracy mgr pokręcić hula-hop (20 minut - po 10 w każdą) zrobić coś w ramach pozytywnego myślenia Z tym wczorajszym wstawaniem fajnie wyszło. Nie ufając własnemu budzikowi w telefonie, a właściwie to sobie, poprosiłam mamę żeby zadzwoniła do mnie z pracy o 8 rano i ze mną pogadała a nawet wymyśliła coś żebym musiała się ruszyć z łóżka, np. żebym sprawdziła czy coś jest w lodówce. Mama do mnie zadzwoniła... ale o 9 dopiero bo zapomniała. Na szczęście byłam już dawno na nogach, ubrana, po śniadaniu i w trakcie nauki hiszpańskiego bo chciałam być choć trochę przytomna gdy będzie do mnie dzwoniła i ustawiłam jednak budzik na 7.55 i od razu wstałam żeby bez problemu odebrać ten telefon o 8... Do tego codziennie przed snem postanowiłam sobie wizualizować godzinę, o której następnego dnia wstaję. Żeby sobie za bardzo nie utrudniać codziennie będzie taka sama - 7.45. Na razie chyba za słabo się staram bo nic nie wychodzi. To znaczy, wczoraj miałam takie jakby wrażenie podświadome, że już należy wstawać zanim ten budzić o 7.55 zadzwonił ale chyba wygrało lenistwo i zrobiłam to dopiero na wyraźny sygnał budzika. Tak się zastanawiam czy wizualizacja nie kłóci się trochę z ustawianiem sobie budzika. Z uwagi na fakt, że to był pierwszy dzień wcześniejszego wstawania, cały dzień chciało mi się spać (choć poszłam spać o północy dzień wcześniej) i nie byłam w stanie zmusić się by coś zrobić w kierunku pozytywnego myślenia. O pracy mgr lepiej nie mówić... Cytat:
|
|
2011-02-15, 20:44 | #1810 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 1 307
|
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)
Cytat:
dieta to poprostu rozsądne jedzenie, nie chcę sobie narzucać jakiejś określonej bo i tak wiem, że max tydzień i ją złamię staram się jeść w miarę regularnie i zdrowo, unikać słodyczy, podjadania, fast-foodów i zajdania emocji. Myślę, że powinno to przynieść efekty bo moje poprzednie odżywianie to była tragedia poprostu... I teraz jeszcze jako dodatkową motywację wieczorem będe stawiała sobie ocene w kalendarzu- jeśli jadłam okej i trzymałam się zasad to : -), jak tak średnio i czymś zgrzeszyłam to :-/, a jak totalna klapa to :-(. Mam nadzieje, że chociaż troche pomoże A jeśli chodzi o ćwiczenia to kupiłam karnet do fitness clubu na spinning to takie zajęcia grupowe na rowerkach stacjonarnych, kiedyś dość długo chodziłam na to regularnie i miałam super kondycje-zamierzam do tego wrócić- pierwsze dwa razy zaliczone i dodatkowo co drugi dzień jakieś ćwiczenia na dvd w domu (mam mase różnych płyt z shape i filmików na komputerze). No coś Ty jak bym wstała bez powodu o 6 to ojciec by mnie chyba do lekarza zaprowadził haha bo ja straszny śpioch jestem, bez budzika się przed 12 nie obudze... więc postawiłam sobie bardziej realny cel na razie 8.30, ale będe dążyć do 8 tak jak Ty a pomysł z telefonem od mamy super!!! i podziwiam zacięcie do języków ja póki co muszę się zmuszać. A z pracą mgr mam niestety tak samo-wypożyczyłam książki i tak sobie leżą nietknięte już drugi tydzień... mam nadzieje, że jak będzie mniej czasu do obrony to nas złapie taki motywujący stres i napiszemy nasze prace raz dwa btw kiedy masz obronę?? |
|
2011-02-15, 20:53 | #1811 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 11 059
|
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)
Jako,że zaliczyłam ostatni egzamin w tej sesji to od teraz mogę się skupić na pisaniu pracy magisterskiej no i angielskim,bo jednak zajęcia 2 razy w tygodniu to nie wszystko.Zainwestuję chyba w program do nauki słówek,powtórek,itd. Do tego fitness,na który nie mogę się zebrać od września,a mam kartę Benefitu,więc żał nie korzystać.W weekend ruszę po dres i nie będzie wymówek
|
2011-02-15, 21:00 | #1812 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 1 307
|
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)
Cytat:
ja zainwestowałam dzisiaj w półroczny kurs angielskiego na platformie e-learningowej BLC4u.com. Na grouponie jest za 99 zł zamiast 462 zł słyszałam od znajomego który się z tym uczy, że całkiem fajne. No i mam zamiar wkońcu wykorzystać mój bezpłatny tydzień na eTutorze. Widziałam na blogu Comy, że sobie chwali więc trzeba sprawdzić |
|
2011-02-15, 21:04 | #1813 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 2 531
|
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)
Gratuluję zdanej SESJI!
|
2011-02-16, 10:23 | #1814 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 393
|
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)
Hej dziewczyny!
Jestem już po sesji i wszystko mam do przodu. Teraz tylko praca. Mam do Was pytanie... Czy Wasze podejście do spraw finansowych (w szerokim tego słowa znaczeniu) znacznie się różni od tego które ma Wasz Tż? Ja i mój Tż żyjemy w zupełnie innych realiach finansowych. On ma stałą pracę i dość wysoką pensję jako wojskowy. Poza tym sytuacja finansowa jego rodziny jest dość dobra, on sam ma też już trochę odłożone na koncie. Ja natomiast wciąż studiuję, do tego korki i praca. Gdy nie miałam pracy rodzice dawali mi ok połowy tego co potrzebuję, mam nadzieje, że teraz będę już tylko na własnym utrzymaniu (z czego jestem dumna i się cieszę). Sytuacja finansowa u mnie w domu jest taka, że raczej żyje się "do 1-szego". Rodzice nie maja w ogóle oszczędności, a wszelkie zakupy zazwyczaj bierzemy na raty. Mam nadzieje, że za kilka lat moja edukacja zaowocuje dobrą pracą i płacą, ale teraz jest jak jest. Nie raz gadałam o tym z moim Tż i mogę stwierdzić, że nasze podejścia trochę się różnią. Jego rodzina pewnie byłaby w niebo wzięta gdybyśmy wzięli w najbliższym czasie ślub. Ja natomiast oprócz wielu innych powodów dla których nie chcę brać ślubu w przeciągu 3 lat wymarzyłam sobie, że swoją część na wesele chcę w dużej części pokryć sama. Chciałabym w końcu dać odetchnąć z ulgą rodzicom. Oczywiście pomogą mi ile będą w stanie, ale nie oszukujmy się, żeby wziąć kredyt w wysokości ok 20tyś też trzeba mieć z czego spłacać (a oni całe życie żyją na kredycie). Ostatnio nawet trochę posprzeczaliśmy się o kwestie prezentów. U niego w domu zawsze na bogato (nie mam nic do tego). Mój Tż po prostu stwierdził, że gdyby nie ciągle kogoś urodziny, gwiazdka i inne uroczystości to odkładałby więcej, a tak to "cały czas coś...". Moja reakcja była taka, że powiedziałam, że nie trzeba chyba aż takich drogich prezentów kupować, że liczy się pamięć itd (u niego w domu to taki prezentowy szal zauważam ). Pamiętam taka sytuację, że jak przyszłam do nich na wigilię (po kolacji...) z małym prezentem: zabawka dla siostrzeńca mojego Tż, dwie bombonierki dla pozostałych i taka małą ozdobę w kształcie złotej choinki dla mojego Tż to jego mamie było głupio przyjmując ode mnie prezent, bo ona dla mnie nic nie miała. I w ostatniej chwili "przemyciła" jakieś perfumy z szafki szybko schowała w torebeczkę i udawała, że dawno to dla mnie miała (a przecież ewidentnie widziałam co robi). Nie chodzi mi o to, że oczekiwałam czegoś od nich. Tylko o to, że oni sprawiają sobie drogie prezenty; mój Tż miał już wtedy ze mną poważny związek, dobrze znałam jego mamę (wspólne wakacje), a tu dochodzi do takiej sytuacji. Po prostu było mi głupio i niefajnie się poczułam. Czułabym się 'normalnie' gdyby na ostatnią chwilę nie kombinowała... pozdr
__________________
poprowadź mnie po drogach wyobraźni
od 5.12.2oo9 razem |
2011-02-16, 10:49 | #1815 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 95
|
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)
O rany! Jaki wczoraj miałam koszmarny wieczór... Po tych wielu dniach wielkiego optymizmu dostałam jakiegoś totalnego doła.. Wrócił brak pewności siebie, obrzucanie siebie najgorszymi wyzwiskami. MASAKRA! Najbardziej przeraziło mnie takie.. nieśmiałe myślenie o samobójstwie. Gdy dotarło do mnie o czym ja naprawdę myślę pobiegłam do kuchni po szklankę wody, i zaczęłam czytać moją listę rzeczy, które mnie bardzo cieszą, z których powinnam być dumna. Wszystko przeszło szybciutko, ale.. Nie chcę żeby taki stan się powtórzył!
A dziś optymistycznie Brzuszek coraz mniejszy! Przejechałam już 2,5 km na rowerku stacjonarnym, 6 dzień AW6 ... Angielski też już nadrobiony, jeszcze muszę siąść do Henrego. Plan na dziś? Pomijając języki i ćwiczenia zrobić wielki porządek w pokoju, pomalować paznokcie, może wydrukuję nowe zdjęcia do ramek? )) Cieszę się, że te ferie spędzam ambitnie! |
2011-02-16, 11:05 | #1816 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: Górny Śląsk
Wiadomości: 4 441
|
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)
Sommer mnie też wczoraj straszny dół chwycił, czułam się niedoceniona i taka mało ambitna, bo nie pracuję i nie studiuję
A dziś ładnie o 8;30 wstałam ale zamknęłam oczy i znów zasnęłam i obudziłam się o 10 A plany na dziś : - zastanowienie się nad dodatkowymi etapami kursu (obowiązkowe już za mną ) - chyba zrobię porządek w szafie i pozbędę się sportowych ubrań, takich niekobiecych (kiedyś trzeba zacząć ubierać się kobieco ) - niemiecki (ten drugi dział strasznie opornie mi idzie) - 15 minut rowerku (no niestety stacjonarnego nie posiadam więc na placki i ruszam nóżkami ) no zawsze to jakaś forma ćwiczeń no i to chyba na tyle z ważniejszych rzeczy
__________________
BLOGUJĘ |
2011-02-16, 11:14 | #1817 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 95
|
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)
Cytat:
Mam do was pytanko! Właśnie dostałam swój plan na nowy semestr... Tak się zastanawiam czy da radę jakąś pracę sobie załatwić... Mam zajęcia w poniedziałek, wtorek i środę średnio od 14 do 20... Czyli do powiedzmy 13 wolne. I piątki, czwartki też wolne.. Myślicie, że dało by radę gdzieś znaleźć pracę? Edytowane przez sommer Czas edycji: 2011-02-16 o 11:47 |
|
2011-02-16, 12:05 | #1818 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 1 307
|
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)
ja wczoraj też ogarnęłam cały pokój i nawet dokładnie posprzątałam w caaaałej szafie- z tego jestem najbardziej dumna, bo zawsze strasznie ciężko mi się za to zabrać. Bez skrupułów poodkładałam wszystkie rzeczy, których już nie noszę, część oddam młodszej kuzynce, a część postaram się wystawić na allegro albo na szafie i za to co uda mi się sprzedać kupie coś fajnego na wiosne
Teraz przydałoby się zabrać za porządkowanie kosmetyków, ale to już będzie dłuższa przeprawa , chociaż wczoraj pooglądałam sobie na youtube zbiory kosmetyczne dziewczyn i mają to bardzo fajnie i pomysłowo poukładane i troche mnie to zmotywowało żeby się też za swoje zabrać, bo zazwyczaj co rano kończy się tak, że maluję się ciągle tym samym bo nie mogę znaleźć tego czym chciałam się pomalować sommer na pewno dałoby radę znaleźć taką pracę z takimi elastycznymi godzinami |
2011-02-16, 13:14 | #1819 |
Organizatorka
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: Toruń
Wiadomości: 5 924
|
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)
Hej dziewczyny
u mnie ogolnie srednio. bylam u lekarza w poniedzialek, przepisala mi dosc silne leki na kregoslup, co mi sie troche nie spodobalo, bo mam slaby zoladek (hipochondria) W kazdym razie kregoslup mniej mnie boli, ale mimo wszystko mogla zaproponowac jakies zastrzyki albo cos innego. Wstaje z reguly przed 11, ciezko mi sie zebrac wczesniej. Dzis ide na uczelnie. Mam lektoraty. Skorzystalam z waszego pomyslu i robie sobie kurs na stronie eurokobieta. Mam takie pytanie w zwiazku z tym, po ukonczeniu tego kursu - mozna wpisac go do cv? Znacie moze inne strony z bezplatnymi kursami? Przez ten kręgosłup musialam zrezygnowac tymczasowo z zajec jogi i sie zasiedzialam w domu. Zauwazylam, ze cierpie na przypadlosc ciaglego porownywania sie z innymi. Kiedys tak nie mialam. nabylam to odkad zaczelam byc z TZ (czyli juz dawno, ale utrwalilo mi sie to porownywanie na tyle mocno, ze nie wiem jak sie teog oduczyc). Porownuje sie na akzdym kroku, jak dodstane 4,5 z egzaminu to mysl sobie, ze moglam dostac 5 i ktos tam napewno dostal piatke i jest 100 razy amdrzejszy ode mnie. Albo, ze ktos jest fajniejszy, lepszy etc... porazka doslownie. Najgorsze jest to, ze trace przez to swoja indywidualnosc (albo juz ja tak stracilam, nawet nie wiem gdzie ona jest). Czasem pralizuje mnie strach, zeby znalezc jakas prace/praktyke/staz, bo sobie nie dam rady, osmiesze sie... czesto tez gdy cos zaczynam chcialabym byc w tym od razu najlepsza, a jak juz cos zrobie zle to sie totalnie demotywuje. przyszlam wam ponarzekac, bo mam ostatnio kiepski nastroj
__________________
|
2011-02-16, 15:10 | #1820 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 2 675
|
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)
Cytat:
Ja dziś mam wolny dzionek więc spędzam go praktycznie w całości nad językami (zapisałam się na włoski, tym razem to już pewne bo godziny mi odpowiadają, nie tak jak na poprzednim kursie), przeczytałam parę tekstów na studia, posprzątałam i tak myślę, co by tu jeszcze zrobić ze sobą... |
|
2011-02-16, 15:33 | #1821 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 2 531
|
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)
Sommer, moi koledzy pracują w macu, kfc i mają dużą dowolność w przychodzeiu
|
2011-02-16, 15:46 | #1822 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 2 675
|
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)
Hah, właśnie się umówiłam na rozmowę kwalifikacyjną, trzymajcie za mnie kciuki jutro o 12
|
2011-02-16, 16:04 | #1823 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 95
|
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)
Może i mi uda się coś znaleźć... Tyle, że ja jestem świeżak, zero doświadczenia, zero praktyk nic a nic... xD Najlepsza pora by to pwoli uzupełniać ))
Jestem z siebie dumna za dziś, właśnie porządkuję sobie pokój, ale idzie mi powoli- bolą mnie mięśnie po ćwiczeniach uwielbiam takie pozytywne zmęczenie Łaa! Brawo Rarita! Będę na pewno trzymać kciukasy |
2011-02-16, 19:30 | #1824 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-11
Lokalizacja: Dziki Zachód ;]
Wiadomości: 782
|
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)
Ciaaao.. Dziewczyny !!!
Jaaa.. postawiłam na metamorfozę.. Od stycznia..dieta, ćwiczenia..bieganie.. Wyrzuciłam połowę swojej szafy.. uzupełniłam ja w fajne ciuchy.. wysokie szpilki.. mmm.. postawiłam na .. zmiany w makijażu.. w.. wyglądzie.. Codziennie piję soczek marchewkowy.. Schudłam.. mam sprężyste ciało.. Jest.. tak inaczej i fajniej... Do tego rozstałam się niestety.. z moim TŻ.. praktycznie.... nie potrafię tego zrozumieć.. i sobie poniekąd z tym wszystkim poradzić.. Jest mi mega ciężko, aczkowliek.. musze żyć dalej.. :| Eeeh.. zaczynam nowy rozdział w życiu.. i mam nadzieje,że tym razem.. wszystko ułoży się.. tak ja tego będę chciała... A chciałąbym już mieć.. małe dzidzi.. śpieszy mi się już do macierzyństwaaa..
__________________
Walczę! Ma być -10kg Miłość życia Kurs nurkowania Wyprawa życia -> już niedługo Generalnie zmiany Duuuuuuuuużo zmian! Żyjeeeeee...Kolooooorami.. !!! |
2011-02-16, 22:00 | #1825 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: wawa
Wiadomości: 256
|
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)
sommer oby się nie powtórzył !
gratuluję widocznych efektów Ja dziś spojrzałam w lustro i dotarło do mnie , że się spasłam. sorry za wyrażenie , ale faktycznie od początku sesji czyli przez 1,5 miesiąca kupowałam tylko słodycze.. dziennie potrafiłam zjeść 3/4 czekolady, uzależniałam się od słodkiego, a efekty tego są widoczne w postaci za małych spodni/obcisłych bluzek. a więc dodaje kolejny cel do którego będę dążyć baaardzo powoli. zrzucić oponkę ! jestem niska i widać u mnie bardzo te kilka kilogramów za dużo obecnie ważę 61 kg a na razie chciałabym dojść do 59 - tak do końca lutego. przede wszystkim koniec ze słodyczami oraz więcej warzyw ! Aerith Zauwazylam, ze cierpie na przypadlosc ciaglego porownywania sie z innymi. Kiedys tak nie mialam. nabylam to odkad zaczelam byc z TZ (czyli juz dawno, ale utrwalilo mi sie to porownywanie na tyle mocno, ze nie wiem jak sie teog oduczyc). Porownuje sie na akzdym kroku, jak dodstane 4,5 z egzaminu to mysl sobie, ze moglam dostac 5 i ktos tam napewno dostal piatke i jest 100 razy amdrzejszy ode mnie. Albo, ze ktos jest fajniejszy, lepszy etc... porazka doslownie. Najgorsze jest to, ze trace przez to swoja indywidualnosc (albo juz ja tak stracilam, nawet nie wiem gdzie ona jest). Czasem pralizuje mnie strach, zeby znalezc jakas prace/praktyke/staz, bo sobie nie dam rady, osmiesze sie... czesto tez gdy cos zaczynam chcialabym byc w tym od razu najlepsza, a jak juz cos zrobie zle to sie totalnie demotywuje. mam to samo.. najgorse jest , że często porównuje się z innymi dziewczynami pod względem urody.. jak już zaczynam być pewna siebie to idę gdzieś z tż i czuję się taka nijaka i niekobieca.. ja dziś załatwiłam większość tego co miałam załatwić . a jutro : - cwiczenia - aerobik - zajecia z francuskiego - nauka słowek - ksiazka chociaz 40 stron - ZAKUPY
__________________
nothing is impossible! rozwijam się czytam edukuję dbam o siebie bloguję http://makingmyworldbetter.blogspot.com/ |
2011-02-16, 22:24 | #1826 | |||||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 121
|
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)
Cytat:
Z tym kalendarzem świetny pomysł żeby sobie tak zapisywać. Po tygodniu czy miesiącu będziesz mogła sobie zrobić całe zestawienie ile było jakich dni. Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Podsumowanie wtorku i środy: + wstać o godzinie 8 rano najpóźniej + zrobić hiszpański + zrobić angielski - napisać coś z pracy mgr + pokręcić hula-hop (30 minut - po 15 w każdą) - zrobić coś w ramach pozytywnego myślenia Oglądałam sobie dzisiaj stare zdjęcia z ostatnich miesięcy i doszłam do wniosku, że muszę zrzucić trochę ciałka. Niby nie jest źle ale mogłoby być znacznie lepiej. Najbardziej zależy mi na zmniejszeniu brzucha i zrzuceniu cm w pasie. Na razie kręcę hula-hop i mam nadzieję, że chociaż to trochę pomoże. |
|||||
2011-02-16, 22:36 | #1827 |
Inkwizytor
Zarejestrowany: 2010-06
Lokalizacja: zabita dechami...
Wiadomości: 2 452
|
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)
No ja już tez czuje powiew wiosny. Musze zrobić porządki w szafie. Mam dużo ciuchów które są w dobrym stanie ale jakoś nie umiem w nich zacząć chodzić. Niby nie są złe, ale jakoś tak nie umiem się zmusić. Wiem że powinnam je wywalić bo mała szansa że ubiore więcej niz raz, ale tak sobie mysle że szkoda bo przeciez jeszcze sie spokojnie do chodzenia nadaja
Poza tym muszę koniecznie kupić botki na wiosnę i jakieś ładne butki na obcasie na lato Jak tylko zakończe sesję to się biorę za ćwiczenia. W zeszłym roku sobie obiecałam że na przyszłe wakacje bede miała ładną, wysportowaną sylwetkę. Jeszcze mam troche czasu do lata to może zdąże
__________________
“Never forget what you are, for surely the world will not. Make it your strength. Then it can never be your weakness. Armor yourself in it, and it will never be used to hurt you.” Martin wymianka książkowa |
2011-02-16, 22:53 | #1828 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 11 059
|
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)
U mnie w tygodniu ciężko o jakieś kokretne plany,bo pracę kończę o 16,zanim zrobię zakupy i wrócę do domu,sprzątnę coś,zjem to już śpik mnie powoli łapie i siedzę tylko i ziewam
|
2011-02-16, 22:55 | #1829 | ||||
Organizatorka
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: Toruń
Wiadomości: 5 924
|
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)
Cytat:
mój TZ tez ma jutro o 12 rozmowę o prace a ja nadal czekam porozsyłałam CV i na dodatek tylko na praktyki i staże, żeby zdobyć doświadczenie i narazie nic dołuje mnie to strasznie, bo się boje, ze mnie już nikt nigdy nie zatrudni nawet za darmo Cytat:
Dieta, ćwiczenia i bieganie też by mi się przydały tylko przez mój kręgosłup zawaliłam jogę, o bieganiu na razie nie mam co myśleć. Myślę, że zacznę biegać tak od marca. w ciuchy wiosenne tez powolutku uzupełniam, jak się jakieś pieniądze pojawiają to zawsze coś tam kupuję na razie poszukuję jakieś kurteczki dżinsowej, szpilki to nie dla mnie - niestety. Jestem wysoka dość i dziwnie się czuje na wysokim obcasie, poza tym mam wrażenie, że nie umiem w nich chodzić Cytat:
Cytat:
Ja jeszcze do niedawna miałam głupi nawyk kupowania ubrań bardzo spontanicznie, które ubralam na siebie raz, albo dwa, a potem mi automatycznie brzydły i nie rozumiałam jak mogłam je kupić na szczęście powoli mi to mija i większość ubrań, które kupuje staram się trzymać na kilka sezonów w dobrym stanie. Kurde chciałóabym schudnąć w brzuchu. Wiem, że nie da się schudnąć w jedne partii ciała, że tłuszcz się zrzuca poprzez cwiczenia na cale cialo. Ale ja waze 58 kg, mam 178 cm wzrostu, jestem ogolnie dosc szczupla, a moj brzuch za cholere nie chce w zaden sposob schudnac, nie wiem co jest z nim nie tak. Ciagle mi odstaje, wystaje, puchnie gdy tylko cos zjem, nie dosc ze czuje sie wtedy cholernie ciezka, to wygladam jak w ósmym miesiącu ciąży Idę poczytać jeszcze książkę i spać. Dobranoc dziewczyny
__________________
|
||||
2011-02-17, 05:42 | #1830 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 9 487
|
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)
Jezu jak mi się chce spać... Położyłam się chwilę po 22, a o 6 nie byłam w stanie wstać.
Ja już nie mam na siebie siły, od 40 minut jestem boleśnie aż nieprzytomna. Muszę sobie dzisiaj kupić lecytynę, zacząć łykać magnez i tak dalej.... Ratunkuuuu... A tak ogólnie to średnio jestem z siebie ostatnio zadowolona. Wracam z pracy - jest 17. Zjem obiad, coś sprzątnę. Biorę się za angielski (czekam na to cały dzień ), obejrzę odcinek jakiegoś serialu dla relaksu... i pora iść spać. Cudownie. Nie robię NIC poza tym. Tak bardzo chciałabym pojechać na ścianę albo na fitness, ale muszę czekać do pierwszej wypłaty Edytowane przez beoneself Czas edycji: 2011-02-17 o 05:47 |
Nowe wątki na forum Wizażowe Społeczności |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 11:45.