dyskoteka w bloku - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Forum plotkowe

Notka

Forum plotkowe Zapraszamy do plotkowania. Na forum plotkowym nie musisz się trzymać tematyki urodowej. Tutaj porozmawiasz o wszystkim co cię interesuje, denerwuje i zadziwia.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2003-09-07, 15:26   #1
misioczat
Wtajemniczenie
 
Avatar misioczat
 
Zarejestrowany: 2003-05
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 291

dyskoteka w bloku


Ten post mógłby się znaleźć w wątku o wrednych, chamskich gówniarzach, ale temat dotyczy nie dręczenia nauczycieli, a sąsiadów. W moim bloku mieszka dorosły już (przynajmniej wiekowo, bo raczej nie "rozwojowo") chłopak. Od mniej więcej końca kwietnia do mniej więcej końca października (czyli przez pół roku - jest ciepło, wakacje) średnio dwa razy w tygodniu urządza imprezy. Są to piątki i/lub soboty, a jak jest długi weekend, to przez 3-4 dni z rzędu. Muzyka, którą puszcza to typowe umc umc umc, bądź zakręcona, klubowa rąbanka. W domu ma przypuszczalnie coś więcej niż normalną wieżę, bo przysięgam, efekt jest taki, jak na dyskotece. Słuchajcie, to jest koszmar. Czy możecie sobie wyobrazić, że przez całe lato śpię przy zamkniętym oknie, bo nie da się inaczej? Oczywiście muzyka to nie wszystko. Do tego dochodzą chamskie wrzaski na balkonie, piski smarkul... Kiedyś skończyli imprezę o 3 nad ranem - udało mi się zasnąć i zaczęli... po trzech godzinach, włączając muzykę i śpiewając na cały głos na balkonie. Nie wyrobiłam - wystrzeliłam z łóżka i wydarłam się przez okno, żeby się uciszyli, a potem bałam się z psem z domu wychodzić. Wiecie co? Ja nie jestem jakąś sfrustrowaną babą albo zacofaną staruszką, sama chodziłam na imprezy, sama od czasu do czasu podkręcę troszkę muzykę, nie przeszkadzają mi odgłosy NORMALNEJ imprezy, typu śpiewanie sto lat czy śmiech, ale to, co się dzieje u tego gówniarza przechodzi ludzkie pojęcie. Zastanawiam się, dlaczego sąsiedzi z klatki nic z tym nie robią - w końcu znają go od dziecka, mogliby porozmawiać po sąsiedzku z jego matką... ja mieszkam w innej klatce, ale od okna mojej sypialni do jego balkonu jest góra 10 metrów, przy czym blok jest w kształcie litery L, więc dźwięki się pięknie odbijają od ścian i walą po wszystkich.
Wielokrotnie dzwoniłam po policję. Wyobraźcie sobie, żę aby cokolwiek do nich zgłosić, należy nie dość, że się przedstawić (to jeszcze zrozumiem), ale również podać dokładny adres tego, kto rozrabia! Na nic zdają się tłumaczenie, że ja nie wiem, jaki numer mieszkania ma ten idiota, mogę podać ulicę i numer bloku, przyjedźcie, to sami usłyszycie, co się tu dzieje! Odpowiedź: Nie będziemy budzić innych lokatorów, dzwoniąć na cudzy domofon! Doszło do tego, żę sama zrobiłam dochodzenie i w książce telefonicznej znalazłam numer telefonu do gówniarza! Dzwonię na policję osiedlową: Mam numer telefonu, i adres, ustaliłam, ze numer mieszkania to 24 lub 25. Odpowiedź: Dobrze, zadzwonię tam. Nie wiem, czy zadzwonił, czy nie, impreza nie ucichła. Raz przyjechali z 997, ale ucichło tylko na chwilę.
Kolejna noc (druga z rzędu), nie wytrzymałam, zadzwoniłam, odebrał gówniarz. Kulturalnie, spokojnie spróbowałam mu wyjaścić, dlaczego w nocy należy być cicho. Jak dziecku wyjaśniłam, że po całym tygodniu pracy ludzie chcą się wyspać, poza tym mieszka tu np bardzo ciężko chora kobieta (umiera na raka - mieszka pode mną) itd... Nie dało to nic. Nazajutrz zadzwoniłam ponownie i poprosiłam do telefonu właścicielkę mieszkania. Miałam szczęście, że akurat była, bo ona tam nie mieszka (to matka gówniarza). Opowiedziałam co i jak, również spokojnie, grzecznie. Przeprosiła, obiecała, że to się więcej nie powtórzy. Spokój trwał jakies dwa tygodnie. Następna impreza, dzwonię w nocy, i słyszę, jak towarzystwo drze się z balkonu "HALO! HALO!" Ręce mi opadły... Poddałam się. To jest koszmar. Dlaczego policja nic z tym nie może (?) zrobić?! Jedyna rada, jaką mają, to zgłosić to do prokuratury i wystąpić w sądzie jako świadek, ale ja sie boję. Wiem, co to za ludzie - nie chcę zostać oblana kwasem albo mieć wybitą szybę w samochodzie... Czy nie można dowalić im kary, mandatu?! Przecież to jest łamanie prawa o ciszy nocnej! Jeszcze raz podkreślam: to nie są "zwykłe" imprezy, to jest publiczna dyskoteka.
Nie wiem, czy coś doradzicie, właściwie chyba chciałam sie wyżalić...
misioczat jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2003-09-07, 15:49   #2
lejka
Zakorzenienie
 
Avatar lejka
 
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 4 419
Re: dyskoteka w bloku

Jako mieszkająca bardzo blisko potwierdzam, takie już nasze osiedle...

W te wakacje wyli mi pod oknem od wpół do pierwszej do drugiej, ale to było takie wycie, na złość i chamskie, pijackie, nawet nie zwykłe śmiechy, że ludzie zaczęli wychodzić na balkony... A kilka dni później dozorczynie zbierały zbite szkło od butelek spod balkonów.

A mójk sąsiad puszcza mi rąbankę kilka razy dziennie... Czy to tylko u nas jest tak?
lejka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2003-09-07, 16:00   #3
admin
Gość
 
Wiadomości: n/a
Re: dyskoteka w bloku

Byłem świadkiem, jak w akademiku podczas sesji takich dwóch się mocno imprezowało, urządzając całonocne imprezki z muzyką, śpiewem i różną swawolą.
Skończyło się to dla nich raczej mało interesująco, ponieważ któregoś ranka stwierdzili, że nie mogą otworzyć drzwi. Powód prozaiczny - ktoś im je w trakcie trzeźwienia zamurował. Caluteńkie. Cegiełkami.

Polecam, bo poskutkowało.

Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2003-09-07, 16:27   #4
systematica
Wtajemniczenie
 
Avatar systematica
 
Zarejestrowany: 2002-04
Wiadomości: 2 186
Re: dyskoteka w bloku



Rozumiem Cię doskonale, bo przeżyłam to samo - w moim wypadku była to rodzinka mieszkająca nade mną - dwójka ludzi po 30-tce i 2 chłopaków (jeden podstawówka, drugi nieco starszy). Poza tym - to samo; z tym że głośno było codziennie - pani pracowała w sklepie i życie rodzinno towarzyskie zaczynało się u nich po 22-giej. Nie dość że imprezowali, to słychać było każde słowo gdt "tylko rozmawiali" (telewizor z reguły był nastawiany głośco, a oni go pzewrzaskiwali ...)
Nie chodziłam spać przed 1-szą, a wstawałam wtedy przed 6-tą. Nabawiałam sie nerwicy, bo o kilkukrotnych upomnieniach zaczęli ignorować, że dzwonię do drzwi, za to robili specjalnie jeszcze większy hałas.
Raz zdesperowana wezwałam policję - dojazd zabrał im około godziny, więc zrobiło sie już po 2-giej i impreza się skończyła. Oczywiście musiałam się tłumaczyć czemu zawracam glowę policji. Potem wzięłam się na sposób i juz tylko dzwoniłam na policję gdy było głośno (tak że doskonale słyszeli w słuchawce; zresztą 50 m od bloku też było słychać). Zero reakcji, az wreszcie któryś z panów policjantów powiedział że wszyscy tych prymitywów znają i mam cholernego pecha że pod nimi mieszkam - poradził żebym poszła złożyć skarge na kolegium ... na co oczywiście nie miałam czasu.
Więc w końcu zaczęły się przygotowywania do sprzedaży mieszkania, bo sytuacja robiła się niebezpieczna dla zdrowia. Na przykład złapałam się na tym, ze knuję sposoby obrzydzenia im życia - np. zamówię im różne wielkogabarytowe przesyłki z dostawą do domu za zaliczeniem ...

Wynajęliśmy człowieka, który wyciszył sufit. Facet wiercił wielgachnym wiertłem w suficie dziury do przykręcenia stelażu, do których mocowane były płyty. Przez pare tygodni
A potem stał się cud - zapadła cisza !! potwory zwinęły manatki i wyprowadziły się.
Czego i Tobie życzę
__________________
Komp w przebudowie ... czyli urlop od netu
systematica jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2003-09-07, 16:40   #5
Czkasia
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2002-01
Wiadomości: 360
Re: dyskoteka w bloku


Mój kochany Misioczacie i Lejeczko, ech nie tylko u Was tak jest

W moim bloku (przez ścianę) mieszka też taki gnojek, który dla odmiany huczy, rzęzi i trzeszczy na basowej gitarze elektrycznej Na szczęście tylko w dzień, ale i tak czasami mam ochotę podpalić mu mieszkanie albo go
Jak przestanie na gitarze to włącza jakieś łupu cupu i tak na zmianę. Rozmawiałam z nim i z jego rodzicami, ale bez efektów
Interweniowałam w administracji - niestety bezskutecznie, bo skoro nie zakłóca ciszy nocnej, to nic mu nie można zrobić Chociaż u Was cisza nocna jest ewidentnie łamana i jak widać też nic nie można zrobić...

Za to w bloku naprzeciwko mojego, odbywają się Misioczacie dokładnie takie balangi jak u Ciebie.
Gnoje drą mordy, wrzeszczą, przeklinają i na okrągło leci umc umc umc, czyli techno dla bezmózgów To, co opisałaś ma miejsce i w tym bloku. Wiem, które to okna, bo ciągle ktoś w nich stoi i wrzeszczy...
Zastanawiam się, jak ci ludzie, którzy obok nich mieszkają mogą żyć??? Nikt nie reaguje, bo ludzie chyba się boją
Kiedy się patrzy na te wygolone łby, przekrwione oczy, zapijaczone gęby, to się nie w sumie nie dziwię

Poza tym te wrzeszczące bydlaki (sorry, ale inaczej się ich nie da nazwać) chyba muszą być naćpani jakąć amfą czy innym pobudzaczem, bo kto normalny wytrzymałby taki ogłuszający maraton?
Mimo, że to "tylko" blok naprzeciwko, latem też mam zamknięte okna, bo nie jestem w stanie nerwowo wytrzymać tego pseudomuzycznego łomotu...

Złosiu, Twoja podpwiedź jest genialna! POPIERAM!!! ZAMUROWAĆ GNOI!!!!

Misioczacie, ostatnio w Wyborczej była opisana taka sytuacja.
Kobieta, u okresu sił (też balangowicze non-stop) w bloku vis a vis, zadzwoniła na policję. Nastapiła dokladnie taka sama policyjna "procedura" jak u Ciebie. Kobieta nie znała jednak dokładnego adresu swych "ciemiężycieli", więc policja powiedziała, że nie przyjedzie, bo NIE WOLNO (!!!) im po nocy budzić normalnych obywateli.
Zdesperowana kobieta nie dała jednak za wygraną. Zadzwoniła ponownie i zagroziła, że całą sprawę lekceważenia obywateli przez policję opisze w Wyborczej. Po pół godzinie w bloku zapanowała cisza!!

Wnioski generalnie są smutne: nie ma właściwie siły na tych gówniarzy. Rodzice to mają w d..., policja też, dlatego chyba trzeba jednak kupić cegły, zaprawę i zamurować!!!!
Czkasia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2003-09-07, 18:07   #6
misioczat
Wtajemniczenie
 
Avatar misioczat
 
Zarejestrowany: 2003-05
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 291
Re: dyskoteka w bloku

Dzięki Kochani za wsparcie i rady Też myślałam o tym, żeby puścić to do jakiejś gazety... Naskarżyć na policję itd... Sama nie wiem... No nie wyrabiam, słowo daję. Chyba się cieszę, że lato minęło - mniej przykro spać przy zamkniętym oknie... Nienawidzę tej bezsilności - dajemy się terroryzować bandzie chamskich gówniarzy! (policjanci, ktorzy kiedyś przyjechali i przyszli najpierw do nas, by nas spisać (sic!), nazwali ich "bydłem") Mnie to upokarza...

misioczat jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2003-09-07, 18:49   #7
BabciaWeatherwax
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2003-02
Wiadomości: 5 504
Re: dyskoteka w bloku

Hehehheheeh, musiałoby na mnie trafić

Kochane dziewczyny, nie doceniacie siły społeczeństwa w grupie oraz władzy mediów.

Daję przepis na uciszenie gnojów hałasujących notorycznie po 22 - a cisza nocna jest należna każdemu i nie ma ten tego ten
1. Piszemy donosik do spółdzielni mieszkaniowej informując ją o uciążliwych sasiadach, w piśmie powołujemy się na wizytę policji. W razie odmowy interwencji przez policję uprzejmie ją informujemy, ze ich obowiązkiem jest egzekwowanie ciszy nocnej, a odmowa jest lekceważeniem praworządnych obywateli, które z pewnością zainteresuje media

2. Jak upomnienie spółdzielni nie zadziała, piszemy 2 raz, powtarzając numerek z policją

3. jak nie pomoże, piszemy pisemko do spółdzielni o uciążliwym sąsiedztwie (wizyty policji z podanymi datami )i przechodzimy po sasiadach zbierając podpisy. W piśmie domagamy się uregulowania sytuacji, powołując się na nieskuteczność poprzednich pism. Robimy aluzje (grube ) o poinformowaniu mediów w razie braku reakcji

4. Jak nie pomoże, z satysfakcją dzwonimy do lokalnej "Wyborczej", lokalnego radia albo telewizji, albo wszystkich naraz i informujemy dramatycznym tonem o lekceważeniu potrzeb i praw obywatelskich przez policję i spółdzielnię, zapewniamy o posiadaniu dokumentacji konfliktu (to ważne - dziennikarze lubią potwierdzić problem ), jak się boimy to zastrzegamy anonimowość (mozemy skarżyć się do kamery stojąc tyłem, w razie potrzeby nawet zniekształcą głos) i spokojnie czekamy na najzad dziennikarskich harpii, które z pazurami rzucają się na temat Po czym ze spokojem czekamy na dramatyczne wołania na łamach gazet w obronie naszej ciszy nocnej i tłumaczenia komendanta miejskiego policji i prezesa spóldzielni, dlaczego nie potrafią zapewnić spokoju

Nie wiem czy, wiecie, ale za notoryczne zakłócanie ciszy nocnej dana rodzina moze zostać wykluczona z grona członków spóldzielni, co skutkuje tym, ze w ciągu 6 miesięcy powinni sprzedać mieszkanie i się wyprowadzić, inaczej spółdzielnia moze ich pozwać do sądu o eksmisję

Z reguły działa już punkt 3, na uciązliwych 4 , bo mediom nic się nie oprze Pracowalam to wiem

__________________
liberalny
<tolerancyjny, nie stosujący przymusu, wolnościowy, nierygorystyczny>
(Słownik Języka Polskiego PWN)

Jędrek ma...

Forum techniczne dla katalogu kosmetyków
BabciaWeatherwax jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2003-09-07, 19:24   #8
DominikaS
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2001-12
Wiadomości: 1 440
Re: dyskoteka w bloku

To ja mam jakichś porządnych policjantów w dzielnicy. Przyjerzdżają w ciągu 10 min po wezwaniu a jak sie do nich dzwoni to pytają grzecznie czy to zgłoszenie anonimowe czy się przedstawie Własciwie to dopiero dwa razy wzywaliśmy policję w sprawie zakłócania nocnej ciszy (raz ja, raz sąsiad) przez gości baru, ktory niestety jest dwa piętra pode mną. Szczerze pisząc to czyham na takie okazje bo z baru koszmarnie śmierdzi (obiadki) i cały smród wlatuje mi do sypialny (latem do godz 22 musze mieć zamknięte okna bo pościel przesiąka frytkami). Jeszcze się zastanawiam nad naslaniem na nich kontroli sanepidu albo pih-u, pip-u itp... Może cos znajda i ich zamkną...
Reszta wezwań była do napadów, rozbojów, dzikich wrzasków (nie tyle zakłócanie porządku co po prostu martwilam się że sąsiadce się coś dzieje, tak okropnie zawodzila, plakała i krzyczała. Zresztą teraz nawet jakby ją ćwiartowali żywcem to palcem nie tknę bo policjantom, ktorzy przyjechali sprawdzić moje zgloszenie, powiedziała że miała taką potrzebę i wrzeszczala ot tak sobie:-( ). Za każdym razem interwencja policji kończyła się sukcesem (uciszeniem czy zlapaniem bandytów), więc słowa zlego na nich nie powiem... Ale słyszałam o policji bardzo dużo nieprzyjemnych rzeczy:-(
Na bezczelnych głośnych smarkaczy może wystarczą jakieś drobne złośliwości? Typu smarowanie klamki czymś obrzydliwym, polanie wycieraczki czymś śmierdzącym itp?
DominikaS jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2003-09-07, 19:29   #9
Czkasia
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2002-01
Wiadomości: 360
Re: dyskoteka w bloku

Babciu, ja się chyba zacznę Ciebie bać...

Tobie to nikt nie podskoczy

[i]<font color="red">R E S P E C T!!!!<i/></font>

Thanx za system pogramiania rozpuszczonych gówniarzy i wrednych sąsiadów
Czkasia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2003-09-07, 20:01   #10
BabciaWeatherwax
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2003-02
Wiadomości: 5 504
Re: dyskoteka w bloku

Dalida napisał(a):
> Babciu, ja się chyba zacznę Ciebie bać...
>
No spox, ja mam tylko alergię na nieprzestrzeganie moich praw Jak sąsiad raz na kiedyś urządza imprezę, to choćby trwała do rana, trudno, ma chłop/ babka imieniny czy urodziny, niech się bawi Ale co tydzień przez pół roku to nadto

Dziewczyny, nie bójcie się egzekwować swoich praw. Kiedyś sąsiedzi jak jeden mąż pilnowali nawzajem swoich praw i obowiązków, wyłamujący się wiedział, ze będzie miał wszystkich przeciwko sobie. Ten system kontroli sąsiedzkiej świetnie działa w Niemczech

__________________
liberalny
<tolerancyjny, nie stosujący przymusu, wolnościowy, nierygorystyczny>
(Słownik Języka Polskiego PWN)

Jędrek ma...

Forum techniczne dla katalogu kosmetyków
BabciaWeatherwax jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2003-09-07, 20:33   #11
gaga
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2003-06
Lokalizacja: Gliwice/Bergkamen DE
Wiadomości: 6 286
GG do gaga
Re: dyskoteka w bloku


ten sposób z cegłami mnie sie bardzo spodobał
u nas tez policja interweniuje, i mozna zachowac anonimowość, ja mieszkam w starym budownictwie, więc mam gruube mury,ele sprowadzili sie teraz nowi i maja młodych synów wysiadujących na schodach i mam inny problem obrzydliwy!!opluwaja klatkę,i mam zamiar isc do administracji i niech cos z tym zrobią(ale też nie wiem czy to coś da)
__________________
gaga
gaga jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2003-09-07, 20:58   #12
Beza
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2002-12
Wiadomości: 127
Re: dyskoteka w bloku

Witam Dziewczęta
Tak na marginesie. Jak Babcia wspomniała o Niemczech przypomniało mi się, jak to mój szanowny rodziciel na własnej skórze odczuł niezawodność owegoż Systemu
Otóż mój Tatko w siermiężnych jeszcze latach 80-tych był z wizytą u swojej siostry(a mojej cioci). W dniu wyjazdu, jakoże pociąg powrotny do kraju miał nieludzko wczesną porą około godziny 4 nad ranem golił się w łazience CICHUTKO sobie przy tym zajęciu pogwizdując. Zachowaniem owym, wysoce niewłaściwym i niemoralnym wzbudził zgorszenie i oburzenie pewnej starszej pani mieszkającej piętro wyżej, która to uparcie twierdziła, iż jego gwizd zakłócał ciszę nocną i jej niepodważalne prawo do odpoczynku. Na szczęście skończyło się na UPOMNIENIU niesfornej sąsiadki(mojej cioci), która musiała się "gęsto" tłumaczyć, iż to brat z kraju w prawach obywatelskich nieobytego przyjechał.
Czasami(a nawet, niestety, częściej) żałuję, iż Porządek tutaj nadal jest w sferze empirycznie nieosiągalnej.
4 U all Wizażanki
Beza jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2003-09-07, 21:50   #13
arielka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2002-07
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 343
Re: dyskoteka w bloku

Hałaśliwi sąsiedzi to okropna sprawa - sama przez to przeszłam, ale w tej chwili moja sytuacja jest jeszcze gorsza. Około 10 metrów za moim blokiem facet postawił sobie lokal, w którym organizuje przyjęcia weselne i 'osiemnastki'. Wyobrażacie to sobie? Niby ten budynek jest dźwiękoszczelny, ale goście weselni czy też urodzinowi często otwierają drzwi, więc i tak jest głośno, poza tym wychodzą na zewnątrz i sami strasznie hałasują. Moja okna dźwiekoszczelne nic nie dają i tak wszystko słychać, bo hałas przenika nawet przez wyciszoną podłogę od sąsiadów, którzy dźwiękoszczelnych okien nie mają.
Najgorsze jest jednak to, że temu panu, do którego należy tez lokal nic nie można zrobić. Wpływowy facet, nikt inny chyba nie dostałby pozwolenia na budowę w takim miejscu, po środku osiedla, w pobliżu mieszkań wielu ludzi
__________________
*szczęście należy do tych, którzy w nie wierzą*
arielka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2003-09-07, 22:05   #14
cathy22C
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2003-07
Wiadomości: 130
Re: dyskoteka w bloku

Cześć !Wszyscy piszą o uciążliwych młodych sąsiadach ja mam problem ze " starszymi " sąsiadami.
Mieszkają piętro niżej i od kiedy pamiętam ,jak nam coś spadło na podłogę lub z siostrą coś głośniej krzyknęłyśmy( jak to dzieci) od razu była u nas aby nas uspokajać .Więc my zachowywaliśmy się bardzo cichutko. Po kilku latach sąsiedzi doczekali się wnuków, gdy wracałam ze szkoły i tylko wchodziłam do klatki Pani wybiegała na klatkę i mówiła abym cicho była bo jej wnuczkę obudzę. Gdy jej wnuki były odrobinę starsze były okropne , te dzieci nie dość ,że płakały to także piszczały aż było je słychać na 4 piętrach. Ale cóż...
Teraz moja mama jest babcią i często u nas przebywa synek mojej siostry .Jak to małe dziecko śpi w dzień a sąsiad GRA NA ORGANACH (strasznie fałszuje)!!! Nie raz chodziła moja siostra czy ja aby nie grał tak głośno bo niunio nie może spać ba nie słychać było ani telewizora ani radia no chybaże włączyło by się głos na maksa .Niestety nic nie dociera !!! Ostatnio tak głośno grał ,że nawet nie słyszał jak ja do niego dzwoniłam .
Wiem doskonale ,że nie ma w dzień zakazu głosnego zachowania ale myślę ,że jakieś normy dobrego zachowania zostały przekroczone. Nawet inni sąsiedzi śmieją się ,że mu słuchawki kupią bo ile można słuchać " Szła dzieweczka" czy innych disco polowych hitów Ponadto sąsiedzi Ci zlikwidowali ławkę pod blokiem bo im przeszkadzało jak ktoś im hałasował pod oknami, byli za likwidacją placu zabaw pod blokiem, bo też im chyba dzieci przeszkadzały czyżbym ja musiała zlikwidować tych sąsiadów aby w końcu był spokój .
cathy22C jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2003-09-07, 22:17   #15
Iwonalodz
Zakorzenienie
 
Avatar Iwonalodz
 
Zarejestrowany: 2002-12
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 19 967
Re: dyskoteka w bloku

Bunia skarbie Twoje rady musiałam niestety kilka lat temu przeprowadzić na moim sąsiedzie nawet policja czasem go zamknęła na 48h ale było wkoło macieju, aż do interwencji spółdzielni
__________________
" – Pani Iwonko! Pani wytrze tę szminkę, bo klient znów się będzie pieklił ... "




NA PEWNO piszemy NA PEWNO oddzielnie!
NAPRAWDĘ piszemy NAPRAWDĘ łącznie!
Iwonalodz jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2003-09-07, 22:22   #16
misioczat
Wtajemniczenie
 
Avatar misioczat
 
Zarejestrowany: 2003-05
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 291
Re: dyskoteka w bloku

Buńka jak zwykle niezawodna

Wszystkowiedźma, słowo daję

Mam jeszcze jeden pomysł na wykorzystanie Twoich niebywałych zdolności poszukiwawczych Wyślę maila z zapytaniem, jak publicznie na forum obiecasz, że mnie śmiechem nie zabijesz (jakoś wirtualnie ) Nie no, żartuję Wysyłam mailka.

wszystkim Dręczonym Wątkowiczom
misioczat jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2003-09-07, 23:43   #17
DominikaS
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2001-12
Wiadomości: 1 440
Re: dyskoteka w bloku

Niestety, czasem trudno pogodzic wszystkich mieszkańców... Jak bylam dzieckiem to okropnie denerwowala mnie baba z czwartego piętra, która co chwile wychodzila na balkon i wszeszczała żeby dzieci się uspokoiły. Jak mój synek byl mały i jedyne chwile świętego spokoju miałam gdy spał to prowadzilam wojnę z koszmarnym sąsiadem, który potrafił 10 minut bez przerwy naciskać klakson (stojąc pod oknami) bo ktoś mu postawil za blisko auto i on musiałby się nagimnastykowac żeby wyjechac z parkingu. Teraz na osiedlu (nowe - dużo młodych małżeństw z dziećmi) walczymy o jakikolwiek skwerek czy plac zabaw dla dzieci, albo chociaż ławki żeby mozna było gdzieś przysiąść - place zabaw ponoć przeszkadzają bezdzietnym i nie chcą żeby ich pieniądze (z czynszu) były wykorzystane na ich budowe, a inni znów skarżą się że jak będą postawione ławki to się zalęgnie "ławkowa młodzież" i zrobi się głośno i niebezpiecznie...
Właściciele psów uważają że trawniki są ubikacją dla ich ulubieńców, rodzice że powinno być tam czysto żeby bawiły się dzieci a bezdzietni i bezpsowi chcą ogrodzić każdy trawniczek żeby był tylko ozdobą))))))))
Ale nie chcialabym zamienić mieszkania na osiedlu na dom na przedmieściach, nigdy w życiu
Na szczęście głośnych imprez na osiedlu nie ma (na razie bo teraz wprowadza się nowa partia studentów - nie wiadomo jacy będą) bo wszyscy pracują od świtu (o 8.30 osiedle jest puste i nie ma prawie samochodow) do nocy (o 2 jeszcze się dużo świateł świeci) i chyba nie mają uż siły na huczne zabawy. Tylko żeby nie ta knajpa pode mną...
A i jeszcze jedno. W razie większej imprezy czy remontu itp sąsiedzi zawsze wcześniej uprzedzają (żeby mozna było ewakuować dziecko na przykład) Niestety nie dotyczy to mieszkańcow z sąsiedniego bloku... - od 3 miesięcy robią sobie baaaardzo wolniutko remonty tarasow i od huku wyzynarek czy pił elektrycznych uszy puchną:-( A resztki styropianu i opakowań notorycznie wywiewane są z ich tarasów i zaśmiecają osiedle:-(
Ech, te osiedla...
DominikaS jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2003-09-08, 08:37   #18
Charlotte
Wtajemniczenie
 
Avatar Charlotte
 
Zarejestrowany: 2003-05
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 804
GG do Charlotte
Re: dyskoteka w bloku

Ufffff, na szczęście do najbliższej dyskoteki mam 20 minut jazdy autobusem Jedyne co mnie budzi w lato codziennie rano, to krzyki dzieciaczków wybiegających z przedszkola na podwórko (na przeciwko moich okien), ale to nie jest wkurzające

Za to ostatnio na ósmym piętrze w moim pionie (ja mieszkam na parterze) wymieniali okna. Wszystko byłoby w porządku, gdyby z góry na mój parapet nie leciały odłamki gruzu, cegły i... metrowy blaszany parapet (ten zewnętrzny)! Z ósmego piętra! A nie tak dawno jakaś 18-latka zginęła przechodząc obok budowy, bo spadł na nią gruz! Mój piesek czasem spaceruje pod samyymi ścianami bloku Nie wiem co to za tępaki nie pilnują, żeby nic im nie spadło! Aha, ten parapet jakoś tak się odbił od mojego parapetu, że z hukiem uderzył w kraty - a gdybym nie miała krat, to wybiłby mi szybę
Charlotte jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2003-09-08, 10:19   #19
trojka
Zakorzenienie
 
Avatar trojka
 
Zarejestrowany: 2003-01
Wiadomości: 3 247
Re: dyskoteka w bloku

U mnie w kamienicy mieszkają pode mną "fajne" kobietki z niewiadomą ilością psów, nie wiem czy jest ich 10szt czy 15szt - trudno wyczuć, ale drą się czasem tak niemiłosiernie, że mam czasem ochotę coś powiedzieć właścicielkom zwierzyny. Najbardziej nie lubię gdy psy zaczynają się kotłować wydając z siebie straszny jazgot. Trochę boję się tych psów (są zdziczałe) suka wychodząc ze swojego mieszkania podbiegła i niespodziewanie rzuciła się i od tyłu ugryzła mnie w łydkę gdy spokojnie szłam po schodach. Drugi raz wyszłam sobie przed klatkę i czekałam aż mój Misiu zejdzie, a ta suczka podbiegła nagle podskoczyła i ugryzła mnie w nadgarstek - zero reakcji ze strony właścicielek. Ostatnio wprowadziło się na parterze młode małżeństwo i gość się tak uwziął na te sąsiadki (a mieszkają dwa piętra nad nim, więc niby nic mu nie przeszkadzają) i powiedział, że wszystkie ich psy wykurzy z bloku. Już dwa psy po jego interwencji wylądowały w schronisku.
A jest jeszcze ciekawy sąsiad mały jak konus, który codziennie się upija, ale czasem mu odbija i gdy go żona nie chce wpuścić do domu to potrafi stać kilka godzin waliąc i kopiąc w swoje własne drzwi, a drze się przy tym strasznie, głos mając przy tym niesamowicie silny i donośny. Mieszkając 3 piętra nad nim odczuwam jakby ktoś chciał wyważyć moje drzwi. Oczywiście nikt nie interweniuje, bo gość ma pasierba, którego wszyscy się boją.
__________________
Kobiety szanujcie prywatność swoich partnerów!

Nie dotykajcie ich telefonów!
Nie czytajcie komunikatorów, maili.
Nie szukajcie na siłę problemów!
Słodka niewiedza i szacunek to spokój w związku.
trojka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2003-09-08, 10:38   #20
trojka
Zakorzenienie
 
Avatar trojka
 
Zarejestrowany: 2003-01
Wiadomości: 3 247
Re: dyskoteka w bloku

I jeszcze jedna ciekawostka, o której zapomniałam, to dywanowe dziadki.
W każdą sobotę od samiuśkiego rana budzi mnie huk trzepanych dywaników i chodniczków przez okolicznych dziadków, co trwa 3-4 godziny, dopiero gdy skończą swoje co sobotnie rytuały można spokojnie zasnąć. Nie wiem, może ich nie stać na odkurzacze! Najlepsze z tego wszystkiego jest to, że kamienice tworzą kwadrat a między nimi 2 trzepaki, więc wyobraźcie sobie te zwielokrotnione i odbijające się dźwięki.
I jak tu interweniować, przecież starsi ludzie lubią raniutko skoro świt się zerwć i wysprzątać raz w tygodniu mieszkanko, wszystko wytrzepać i pięknie wywiesić pościel na własnoręcznie rozwieszanych sznurach. Wygląda to "przepięknie".
__________________
Kobiety szanujcie prywatność swoich partnerów!

Nie dotykajcie ich telefonów!
Nie czytajcie komunikatorów, maili.
Nie szukajcie na siłę problemów!
Słodka niewiedza i szacunek to spokój w związku.
trojka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2003-09-08, 10:58   #21
DominikaS
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2001-12
Wiadomości: 1 440
Re: dyskoteka w bloku

O, co do ozdóbek typu pranie to mam na temat swoje zdanie... Ktoś mi już zwracał uwagę że wiecznie wieszam pranie na balkonie - no cóż, mogę nie wieszać jeśli tylko ktoś udostępni mi odpowiednie pomieszczenie gdzie moglabym suszyć rzeczy Na pewno nie zgodzę się na "wieczne pranie" w domu - i tak mam to przez kilka miesięcy w roku jak jest zimno na polu... Jeśli spółdzielnia nie zadba o to, by w bloku była suszarnia to trudno, będzie powiewało na balkonie Ech, nie dość że nie mamy w bloku pomieszczeń typu suszarnia czy wózkownia, rowerownia itp to jeszcze metr piwnicy kosztował połowe tego co metr mieszkania... - piwnicy nikt prawie nie kupił, stoją puste a ludzie trzymają różne rzeczy tam gdzie mogą, czyli na klatce i balkonie:-(
DominikaS jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2003-09-08, 12:14   #22
ninka
Raczkowanie
 
Avatar ninka
 
Zarejestrowany: 2003-04
Lokalizacja: koszalin
Wiadomości: 328
GG do ninka
Re: dyskoteka w bloku

To ja też cos dorzucę do "sąsiadowego "wątku. Otóż moim sąsiedzi:
-urzadzają awantury, potrafią wyrzucać przez okna meble, burdy i walki na pięści z ex zięciem to specjalnośc mojego sąsiada.
-kolejni sąsiedzi mają syna nastolatka, który od młodych lat , przejawia bandyckie zachowania , pluje na klatce, śmieci, obsmarowuje ściany, maluje grafitti w piwnicy( kiedy zwróciłam mu uwagę-stwierdził ,że to też jego piwnica-a ja mu na to ,że jak jest artystycznie niewyżyty to ja mu pożyczę swój szkicownik i kredki i sobie w domu pomaluje); poza tym mają psa, którego wypuszczają z domu ale nie chce im się go sprowadzić, pies juz parę razy załatwił swoje potrzeby na klatce ,do tego jest groźny .
_- kolejni sasiedzi porafią wyrzucać przez okno różne śmieci, choinki itp. i np. zrzucać wielką skrzynkę na długość loggi(ok 5 m)z 4. piętra aby ją wynieść do śmietnika( był taki huk ,że myślałam iż to juz koniec świata,a resztki ziemi kwiatowej, pieknie ozdobiły mój świezo pomalowany balkon w piękne centeczki)
No i na koniec powiem Wam ,że mieszkam w ...........NAUCZYCIELSKIE J Spóldzielni Mieszkaniowej
ninka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2003-09-08, 12:28   #23
paula78
Zakorzenienie
 
Avatar paula78
 
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 34 839
Re: dyskoteka w bloku/sąsiedzi i psy

witam
ja takze mam ukochanych sąsiadów,ludzi ok.50 z córka ok.20.
pan sąsiad ma dziwne hobby wiercenie ,pukanie ,itp .rozumiem remont ale przez cały rok?
córczka koresponuje z sąsiadem przez pukanie w kaloryfer.
gdy idzie sie ja upomniec (po 22 )nie otwiera drzwi omimo ,że mieszka na nami i słychac jak chodzi po mieszkaniu.
mieliśmy sprawe w sądzie bo raz zrobilismy imprezę i było troche głosniej,chcieli 500 zł za zakłócanie ciszy.
mają wstrętnego psa który ujada na balkonie lub w mieszkaniu przez całe przedpołudnie az ktoś z domowników nie wróci do domu,pani z namiętnośćią odkurza i pierze (sprzety ma starsze ode mnie)po 22,doskonale wiedząc o tym ,że mamy małe dziecko.

policja bywa u nas i spisuje ich ,czekamy do 3 razy i póżniej sąd.
dzisiaj nam zalali łazienke po raz nie pamiętam który.
znowu użeranie się z nimi o ubezpieczenie.

druga sprawa jest ,że mieszkam w wieżowcu i polowa ludzi ma psy .powiem wiecej ci ludzie maja po 2 psy i to niekoniecznie sa ratlerki.
kocham zwierzęta naprawdę,sama miałam dom pełen zwierząt.
ale tego mam dosyc,wieczny hałas ,szczekanie,ujadanie ,gryzienie między psami,krzyki właścicieli(mieszkam na parterze a sceny rozgrywają się pod windą).
wszędzie straszny smród ,a i z dzieckiem nie można wyjśc na plac zabaw bo właściciele wyprowadzają tam psy i koty.


podobno jest przepis ,że aby mieć psa cały blok musi wyrazić zgodę ,gdyby tak było w moim bloku nie byłoby psów.

mam naprawe dosyc psów i sąsiadów.

pozdrawiam
paula
__________________
Mleko migdałowe:
http://pichceiknoce.blogspot.com/


paula78 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2003-09-08, 12:42   #24
201606201122
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2003-04
Wiadomości: 1 972
Re: dyskoteka w bloku

rozumiem Cię doskonale jak to czytałam to miałam wrażenie że opisujesz mojego sąsiada zza ściany!! I też to samo chamstwo muzyka waliła tak że wszytsko się trzesło,chamskie krzyki na balkonie.Kiedyś zapukałam im w ścianę a oni mi odpukali :/ a potem jeszcze sami mi zaczęli pukać.Mało tego starsza pani z balkonu obok im powiedziała żeby się uciszyli około 4 rano na co oni "spierd.." Na szczęście udało nam się ten problem rozwiązać bo mieszkańcy bloku zgłosili to do współdzielni mieszkaniowej no i uciążliwi sąsiedzi zostali powiadomieni że jeżeli jeszcze raz to się powtórzy to zostaną wydaleni .Od tej pory jest cisza i spokój Tyle że ja tu mam taki nowy blok no i nie wiem jak by to było w zwykłej kamienicy
201606201122 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2003-09-08, 12:45   #25
201606201122
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2003-04
Wiadomości: 1 972
Re: dyskoteka w bloku

aha no i mam nadzieję że uda wam się ten problem jakos rozwiązać ,jeszcze przypomniało mi się że w czasie tej imprezki wyrzucali butelki po alkoholu przez okno brr.
201606201122 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2003-09-08, 12:50   #26
Dorixx
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2002-09
Wiadomości: 1 423
Re: dyskoteka w bloku

napiszę krótko, bo wkurza mnie to, co niektóre z Was wypisują tu o policji! Nie mierzcie wszystkich tą samą linijką! Mój mąż pracuje w policji, dokładnie w prewencji, wiem, ze nigdy nie lekcewazą takich zgłoszeń. A to, że czasem, przyjadą godzinę później jest wytłumaczalne.-Przynajmniej w tak małym mieście jak moje, gdzie na noc pracuje tylko dwóch policjantów, akilkukrotnie zdarzyło się, ze mój mąż sam miał służbę tylko ze strażnikiem miejskim. Czasem jak jadą z kimś na izbę, to do miasta odległego 30 minut w jedną stronę albo do aresztu z kimś co daje godzine jazdy w dwie strony i wtedy niestety ale nikt w mieście nie przyjedzie na czas na wezwanie. A to wszystko wina systemu i okrojonych etatów! Policja specjalnie nie lekcewazy takiego typu wezwań! i to nie prawda, że zawsze należy sie przedstawić, nie trzeba tego robić, można pozostać anonimowym. A adres na kogo się skarżymy należy podać, ponieważ dyżurny musi wpisać go w książkę i tyle.Taka procedura.
A najlepszą metodą na takich uciążliwych sąsiadów jest zgłoszenie do spółdzielni mieszkaniowej.
normalnie ściska mnie w dołku jak ktoś z jednego przypadku rzuca cień na całą policję oni czasem się dwoją i troją, żeby zdąrzyc ze wszystkim na czas, nierzadko mój mąż wraca i po 3 godziny później z pracy do domu przez jakąs głupią sytuację a za nadgodziny nikt im nie płaci...
__________________
Grzeczne dziewczynki idą do nieba, niegrzeczne tam gdzie chcą....
Dorixx jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2003-09-08, 13:04   #27
BabciaWeatherwax
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2003-02
Wiadomości: 5 504
Re: dyskoteka w bloku

Dorixx napisał(a):
> Mój mąż pracuje w policji, dokładnie w prewencji, wiem, ze nigdy nie lekcewazą takich zgłoszeń.

U Ciebie nie, u Dominiki też nie, ale u innych dziewczyn jak widac się zdarza odmowa przyjazdu (nie opóźnienie - ODMOWA)na interwencję z powodu nieznajomości przez zgłaszającego numeru mieszkania, pod którym odbywa sie impreza słyszalna na połowie osiedla. Więc dobrze, zeby dziewczyny wiedziały, jak mogą wyegzekwować swoje prawa.

Co w żadnym przypadku nie oznacza, że uważamy każdego policjanta za kiepskiego czy olewającego. Więc się już nie wkurzaj

__________________
liberalny
<tolerancyjny, nie stosujący przymusu, wolnościowy, nierygorystyczny>
(Słownik Języka Polskiego PWN)

Jędrek ma...

Forum techniczne dla katalogu kosmetyków
BabciaWeatherwax jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2003-09-08, 13:15   #28
ma75
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2003-03
Wiadomości: 767
Re: dyskoteka w bloku

Dorixx, myślę, że tu nie chodzi o policjantów, ale o działanie policji jako takiej: brak ludzi, brak pieniędzy, często bezsensowne procedury. I niestety taki policjant, choćby nie wiem jak się starał, z wieloma rzeczami nie jest w stanie sobie poradzić... Przykład: kiedyś zimą włamali się nam do samochodu, policjant po wezwaniu dotarł na miejsce po 4 godzinach! okazało się, że miał kilka wezwań, odległych o parę kilometrów i szedł na piechotę, bo miał do dyspozycji starego poloneza na łysych oponach (a drogi były oblodzone), a za autobus mu nie zwracali... I co tu się dziwić, że do głośnej imprezy nie przyjeżdżają...
ma75 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2003-09-08, 13:16   #29
cathy22C
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2003-07
Wiadomości: 130
Re: dyskoteka w bloku

aha diewczyny a może wiecie czy w mieszkaniu spółdzielczym można prowadzić działalność gospodarczą, a może płaci się większy czynsz,bo właśnie mój hałaśliwy sąsiad zrobił sobie pod moim pokojem "studio wideofilmowanie" i właśnie w tym pokoju uczy się grać na organach (kiedyś wspominał,że zamierza grać na Weselach)
I czy On nie powinien wyciszyć swojego mieszkania aby nie zakłócał spokoju???
Jeśli któraś wie to proszę odpowiedzcie! dzięki

cathy22C jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2003-09-08, 13:56   #30
Smoczyca
Zakorzenienie
 
Avatar Smoczyca
 
Zarejestrowany: 2003-04
Lokalizacja: Gdańsk
Wiadomości: 4 547
GG do Smoczyca
Re: dyskoteka w bloku

Do Cathy - w mieszkaniu mozna prowadzic działalność gospodarczą pod warunkiem że nie jest to rażąco niezgodne z zasadami współżycia, nie można przeszkadzać innym współmieszkańcom! radzę to zgłosić gdzie się da, bo jak ktoś prowadzi w mieszkaniu działalność, to zapewne wrzuca sobie w koszty część opłat - a na to tylko czekają spółdzielnie - wtedy dowalają znacznie wyzszy czynsz, taki jak dla podmiotów gospodarczych. Mozesz sąsiadowi nieźle zaszkodzić bo jesli tego nie zgłosił, i płaci normalny czynsz, to spółdzielnia się ucieszy... Myślę że łatwo go mozesz doprowadzić do porządku, tego krnąbrnego sąsiada...

Co do policji - na moim osidelu nie mam złych doświadczeń. Wzywała moja kolezanka do głośnej młodziezowej imprezki kiedys, przyjechali i uciszyli. Ja sama wzywałam kilkakrotnie bo mamy tu jakiegoś nawiedzonego kierowcę który zostawia auto pod moim blokiem a sam chyba mieszka gdzies indziej. Dokładnie trzy razy w ciągu zeszłego roku zdarzyło się że auto wyło upiornie całą noc, a mieszkają tu młode małżeństwa z dziećmi! Za każdym razem naprawdę policja nie lekceważyła naszego zgłoszenia, raz znaleziono właściciela a raz chyba nawet odholowano gdzies ten samochod... plus za każdym razem wniosek do kolegium i sprawa z głowy.
Dla mnie te wyjące samochody noca to koszmar największy, sama się hamowałam żeby nie rzucić czymś cięzkim w taki samochód...
__________________

Smoczyca jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Forum plotkowe


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 10:57.