Egzamin na prawo jazdy - pytania, relacje, trzymanie kciuków - cz. XI

[201605221940]

Napisane przez gruniaa

Ja mialam mowione tak: sprzeglo w podlodze, dodac gazu do 2,5 obrotow, lekko puszczac sprzeglo, przytrzymac i zwalniac reczny.

Wiadomo.ze bez gazu ani rusz ale tez nalezy wyczuc by nie za malo go dac np.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Dziękuję wszystkim za podpowiedzi, ale szczególnie Tobie dobra kobieto teraz bardziej czaję, tzn. jak jestem z instruktorem to zawsze to świetnie robię, wracam do domu i mam jakieś zaćmienie, mam nadzieję że tego zaćmienia nie dostanę na egzaminie XD

[PPP90]

ja miałam na egzaminie parkowanie prostopadłe i miałam tylko po jednej stronie samochód. Więc nie wiem czy tak musi być czy poprostu tak trafiłam
parkowanie nie jest takie złe, można zrobić korekte w razie co

[cooone]

Napisane przez Angel_00

Na egzaminie to nie wiem, ale na naukach mnie szkolą na trudnych przypadkach Z jednej strony to dobrze, ale z drugiej mam stres




« czasami piszę z telefonu, więc proszę o wyrozumiałość w razie błędów. Mój słownik czasami ma inne zdanie niż ja :p »

Lepiej teraz się uczyć niż później zarysować. Mnie uczyła na niemal pustym parkingu i długo miałam problem z parkowaniem, dopiero niedawno się nauczyłam. Do dzisiaj nie potrafię równolegle parkować tyłem, nigdy tego nie robiłam
W ogóle jazdy tyłem unikam jak ognia, do takiego parkowania nawet się nie zabieram:P

Napisane przez PPP90

ja miałam na egzaminie parkowanie prostopadłe i miałam tylko po jednej stronie samochód. Więc nie wiem czy tak musi być czy poprostu tak trafiłam
parkowanie nie jest takie złe, można zrobić korekte w razie co

Mówiła mi, że egzaminator nie może kazać parkować między dwoma autami, nie wiem ile w tym prawdy.

[Wredonisia]

Witam
szkoda że tak późno zdecydowałam się wejść na to forum.

Moje przemyślenia w temacie prawa jazdy: gdy się o nie starałam, wydawało mi się że to Mount Everest nie do przejścia, śniło mi się po nocach i szczerze nienawidziłam wszystkich kierowców!

Teraz, gdy sama mam prawko wydaje się to łatwe i przyjemne prawie. No, drogie, za kurs i dodatki i egzaminy i opłaty zapłaciłam z 2700.

Egzamin teoretyczny zdałam za 1 razem (i moi wszyscy znajomi, więc trzeba się nauczyć, klepać testy i można)a praktykę za drugim. Za pierwszym ze stresu wyjechałam za linię na łuku, głupia głupota.
Na drugim, na mieście, co muszę podkreślić - egzaminator był BARDZO wyrozumiały, mógł mnie oblać ale łaskawie zaliczył. Nie zrobiłam błędów wielkich, jeździłam trochę nie elegancko i nieporadnie, zwłaszcza manewry.

Ja mialam mowione tak: sprzeglo w podlodze, dodac gazu do 2,5 obrotow, lekko puszczac sprzeglo, przytrzymac i zwalniac reczny.

Mi mówił instruktor z jazd dodatkowych : do 1,5 tys obrotów. Górka wyszła mi pięknie

[Angel_00]

Napisane przez Wredonisia

Witam
szkoda że tak późno zdecydowałam się wejść na to forum.

Moje przemyślenia w temacie prawa jazdy: gdy się o nie starałam, wydawało mi się że to Mount Everest nie do przejścia, śniło mi się po nocach i szczerze nienawidziłam wszystkich kierowców!

Teraz, gdy sama mam prawko wydaje się to łatwe i przyjemne prawie. No, drogie, za kurs i dodatki i egzaminy i opłaty zapłaciłam z 2700.

Egzamin teoretyczny zdałam za 1 razem (i moi wszyscy znajomi, więc trzeba się nauczyć, klepać testy i można)a praktykę za drugim. Za pierwszym ze stresu wyjechałam za linię na łuku, głupia głupota.
Na drugim, na mieście, co muszę podkreślić - egzaminator był BARDZO wyrozumiały, mógł mnie oblać ale łaskawie zaliczył. Nie zrobiłam błędów wielkich, jeździłam trochę nie elegancko i nieporadnie, zwłaszcza manewry.


Mi mówił instruktor z jazd dodatkowych : do 1,5 tys obrotów. Górka wyszła mi pięknie

Ja nawet na obroty nie patrzę przy górce. Nie wiem czy to dobrze, czy nie, ale chwilowo skoro działa "słuchanie" samochodu to tak jeżdżę.




« czasami piszę z telefonu, więc proszę o wyrozumiałość w razie błędów. Mój słownik czasami ma inne zdanie niż ja :p »

[201604251028]

Dziewczyny, czy wy na ostatnich godzinach jeździłyście praktycznie bezbłędnie, albo z małymi błędami? Wydaje mi się, że jeżdżę w miarę dobrze, ale miałam dziś 27 i 28 godzinę i non stop słyszałam od instruktora że jadę za blisko lewego pasa (a pilnuję sobie lewej linii żeby na nią nie najechać i miejsca mam zawsze dość sporo), kiedy zjeżdżam to znowu jadę za bardzo z prawej i prawie wjeżdżam na pobocze, albo instruktor odbija mi kierownicą w drugą stronę "bo zaraz wjedziemy w zaparkowane samochody"
Nie robię dużych błędów; manewry umiem wszystkie, nie wymuszam pierwszeństwa, bezproblemowo zmieniam pasy, ruszam, hamuję; jedyne co mam na sumieniu to lekkie ścinanie zakrętów, no i strefy ograniczonej prędkości są moją bolączką (pierwszeństwa nie wymuszam, ale nie cierpię tam jeździć, bo samochody są poparkowane praktycznie na skrzyżowaniach).
Nie wiem już co mam myśleć Z jednej strony rozumiem, że instruktor chce mnie nauczyć jeździć jak najlepiej, ale z drugiej strony takie ciągłe zrzędzenie sprawia, że czuję się, jakbym w życiu miała tego nie zdać... Wydaje mi się, że wszyscy pod koniec jeżdżą bezbłędnie i zdają, tylko ja jeżdżę jak jakaś sierota

[Angel_00]

Napisane przez yonce

Dziewczyny, czy wy na ostatnich godzinach jeździłyście praktycznie bezbłędnie, albo z małymi błędami? Wydaje mi się, że jeżdżę w miarę dobrze, ale miałam dziś 27 i 28 godzinę i non stop słyszałam od instruktora że jadę za blisko lewego pasa (a pilnuję sobie lewej linii żeby na nią nie najechać i miejsca mam zawsze dość sporo), kiedy zjeżdżam to znowu jadę za bardzo z prawej i prawie wjeżdżam na pobocze, albo instruktor odbija mi kierownicą w drugą stronę "bo zaraz wjedziemy w zaparkowane samochody"
Nie robię dużych błędów; manewry umiem wszystkie, nie wymuszam pierwszeństwa, bezproblemowo zmieniam pasy, ruszam, hamuję; jedyne co mam na sumieniu to lekkie ścinanie zakrętów, no i strefy ograniczonej prędkości są moją bolączką (pierwszeństwa nie wymuszam, ale nie cierpię tam jeździć, bo samochody są poparkowane praktycznie na skrzyżowaniach).
Nie wiem już co mam myśleć Z jednej strony rozumiem, że instruktor chce mnie nauczyć jeździć jak najlepiej, ale z drugiej strony takie ciągłe zrzędzenie sprawia, że czuję się, jakbym w życiu miała tego nie zdać... Wydaje mi się, że wszyscy pod koniec jeżdżą bezbłędnie i zdają, tylko ja jeżdżę jak jakaś sierota

Ja dopiero 20 godzin, przed egzaminem który już niedługo będę miała jeszcze około 14. Chwilowo mam czasami bardziej zaćmienie umysłu jeśli chodzi o wyłączenie kierunkowskazu. Zapominam czasami, że mógł nie odbić i instruktor pyta "gdzie skręcamy?" A ja inteligentnie odpowiadam, że skoro nic nie mówi to znaczy, że jedziemy prosto i pada pytanie " to po co Ci kierunkowskaz? "
Za to podobno tor jazdy od początku miałam ładny.
Czasami skręcam ze zbyt dużą prędkością i instruktor się śmieje, że nie czuje się bezpiecznie




« czasami piszę z telefonu, więc proszę o wyrozumiałość w razie błędów. Mój słownik czasami ma inne zdanie niż ja :p »

[lin_inka]

Cześć wszystkim!
od razu wypale z głupim pytaniem, ale już głupieję

ile powinna trwać część teoretyczna? 30 godzin po 45 min czy po pełnej godzinie zegarowej

[PPP90]

Napisane przez lin_inka

Cześć wszystkim!
od razu wypale z głupim pytaniem, ale już głupieję

ile powinna trwać część teoretyczna? 30 godzin po 45 min czy po pełnej godzinie zegarowej

30 godzin po 45 min.

[lin_inka]

czyli tak jak było w rzeczywistości! tylko mój tata sobie jakoś to inaczej wyliczył (nie wiem jak nawet?) a jak zaczeliśmy wymiane zdań, to wolałam dla świętego spokoju upewnić się, choć i tak wiedziałam, że mam rację

[Angel_00]

A ja mam pytanie do dziewczyn które już podchodzily do egzaminu praktycznego.

Jakie błędy zarzucali Wam egzaminatorzy? Słyszałam, że mogą się czepiać nawet zaczepienia wystającej gałązki, nie ominięcia dziury itd.


« czasami piszę z telefonu, więc proszę o wyrozumiałość w razie błędów. Mój słownik czasami ma inne zdanie niż ja :p »

[k-n]

Napisane przez Angel_00

A ja mam pytanie do dziewczyn które już podchodzily do egzaminu praktycznego.

Jakie błędy zarzucali Wam egzaminatorzy? Słyszałam, że mogą się czepiać nawet zaczepienia wystającej gałązki, nie ominięcia dziury itd.


« czasami piszę z telefonu, więc proszę o wyrozumiałość w razie błędów. Mój słownik czasami ma inne zdanie niż ja :p »

Jak człowiek chce, to się do wszystkiego doczepi. Mój instruktor opowiadał mi, jak jedna z jego kursantek nie zdała egzaminu, mimo że wszystkie manewry wykonała bezbłędnie, bo egzaminatorka stwierdziła, że "nie czuję się bezpiecznie jak z panią jadę".

[Callen]

Jak człowiek chce, to się do wszystkiego doczepi. Mój instruktor opowiadał mi, jak jedna z jego kursantek nie zdała egzaminu, mimo że wszystkie manewry wykonała bezbłędnie, bo egzaminatorka stwierdziła, że "nie czuję się bezpiecznie jak z panią jadę".

WTF?! Co to ma być? jak egzaminator chce to zawsze znajdzie powód Mój się wcale nie starał mnie oblać poza tym że się wydzirał a dałam mu powód do oblania i przesiadki i to chwilę po wyjechaniu z placu

[Angel_00]

Ja wiem, że jak ktoś chce to może się przyczepić o wszystko. Niestety. Po prostu zastanawiam się jakie absurdalne przewinienia można popełnić, nie zdając sobie sprawy. Dla mnie głupotą jest czepianie się o zaczepioną gałązkę czy wjechanie w dziurę, których pełno na drogach.
W życiu bym nie pomyślała, że coś takiego może być błędem...



« czasami piszę z telefonu, więc proszę o wyrozumiałość w razie błędów. Mój słownik czasami ma inne zdanie niż ja :p »

[201605221940]

egzamin praktyczny już w środę a cykam się już dziś

[201604251028]

Napisane przez Revenge96

egzamin praktyczny już w środę a cykam się już dziś

Trzymam kciuki

[Angel_00]

Napisane przez Revenge96

egzamin praktyczny już w środę a cykam się już dziś

Trzymaj się, będzie dobrze

Ja niedługo zaczynam maraton jazd i też mnie czeka egzamin.




« czasami piszę z telefonu, więc proszę o wyrozumiałość w razie błędów. Mój słownik czasami ma inne zdanie niż ja :p »

[201607111632]

Ja mam we wtorek egzamin, a jutro jazdy.
Muszę do jutra rana doprowadzić się do porządku, weekend w Mielnie niszczy

[201604251028]

Ja w tym tygodniu mam wewnętrzne. Więc wszystkie mamy ciężki tydzień
Kompletnie nie wiem jak się zabrać do teorii Kodeks przeczytałam już chyba ze 3 razy, podczytuję książkę Próchniewicza i jakiś czas temu robiłam testy na zdamyto, ale przestałam bo zaczęły mi się powtarzać pytania. Z czego wy się uczyłyście?

[Angel_00]

Napisane przez yonce

Ja w tym tygodniu mam wewnętrzne. Więc wszystkie mamy ciężki tydzień
Kompletnie nie wiem jak się zabrać do teorii Kodeks przeczytałam już chyba ze 3 razy, podczytuję książkę Próchniewicza i jakiś czas temu robiłam testy na zdamyto, ale przestałam bo zaczęły mi się powtarzać pytania. Z czego wy się uczyłyście?

Z płyty, książki, z testów na info car...

Ja nie miałam wewnętrznych egzaminów więc tym razem od razu na głęboką wodę...
Nawet w dzień egzaminu mam jazdy




« czasami piszę z telefonu, więc proszę o wyrozumiałość w razie błędów. Mój słownik czasami ma inne zdanie niż ja :p »

[Callen]

Ja miałam 3 błędy w tym jednego mi nie zaznaczył dopiero za 2 razem za mała odległość od auta a 2 razem od krawężnika - w obu przypadkach mi złapał za kierownicę i w sumie uratował mi tym tyłek bo jakbym wjechała na chodnik już by mnie musiał oblać właściwie mam teorię czemu mnie przepuścił. Po którymś z kolei oblanym egzaminie wszedł do poczekalni i wygłosił wykład na temat że większość z nas nie umie hamować a jest ślisko chodziło mu o to że najpierw wciskali sprzęgło niepotrzebnie przy dużych prędkościach a mój instruktor był na to bardzo wyczulony więc nie miałam takiego problemu
2 błąd to dotknięcie krawężnika kiedy wyjeżdżałam z miejsca parkingowego a 3 to patrzyłam w lustro i jakoś mi umkło że trzeba do prawej krawędzi podjechać przed skrętem. Więcej zarzutów nie było. Za to słyszałam że jedną dziewczynę oblał bo myślała że się zmieści a 2 bo prawie by się nie zatrzymała przed znakiem z tym że nie dał jej szansy i zatrzymał auto za nią
Moja koleżanka zdała za 2 razem z podobno najgorszym egzaminatorem na jakiego można trafić z 2 błędami w jednej rubryczce i do tego jej raz zahamował
Więc raczej tego co mówią w poczekalni o egzaminatorach słuchajcie z przymrużeniem oka

[201607111632]

Ja mam jutro godzinę zero , 8:30 egzamin. Zaraz jadę na jazdy, jutro przed samym egzaminem o 7 też jeżdżę. Mam wrażenie, że mój organizm podświadomie zaczyna świrować, nie mogę nic jeść i piję tylko elektrolity

[A_neta1]

Znam to skąś

Będzie dobrze
Trzymam kciuki za jutro

Callen- ja zrobilam błąd kończący egzamin (raczej) skręcając w prawo uderzyłam całym bokiem w krawężnik (za szybka zmiana pasa ruchu) - nie odhaczone jako bląd
Bylam kawalek od skrzyżowania gdy zapalilo się zielone.. Skręcam a za chwile daje ostro po heblach bo piesi- tu błąd bo tak nie wolno - moglam spowodować zagrożenie
Miałam pierwszeństwo (lamane ja i ci z lewej) ale kierowcy przede mną zaczęłi inne pojazdy puszczać. Stalam przed pasami a mi kazała podjechac bo miejsca dużo. Stałam i zapomniałam że mam pierwszeństwo i błąd
Przy parkowaniu (zima) odbiłam się od bryły lodu i mi zgasł- powiedziala ze jak nie dodam gazu tak będzie- zrobione dobrze- błędu nie było
Wracając hamowanie do zatrzymania. NIe widziała drzewa jak zauważyłam- owszem zahamowałam nie tam gdzie mi kazała, i na środku drogi prawie. Powiedziała "od kiedy to sie na środku drogi zatrzymujemy" poprawka ale bląd odhaczony
Stałam na bezkoliozyjnym czerwonym z minute bez lewego kierunku bo sie wyłączy- błędu nie było
Skręcając w ul wordowską już 2 razy mi zdechł (skręt w lewo) L jedna wyjechala z podporządkowanej... Błędu nie było odhaczonego
Wynik pozytywny

[gruniaa]

Napisane przez A_neta1

Znam to skąś

Będzie dobrze
Trzymam kciuki za jutro

Callen- ja zrobilam błąd kończący egzamin (raczej) skręcając w prawo uderzyłam całym bokiem w krawężnik (za szybka zmiana pasa ruchu) - nie odhaczone jako bląd
Bylam kawalek od skrzyżowania gdy zapalilo się zielone.. Skręcam a za chwile daje ostro po heblach bo piesi- tu błąd bo tak nie wolno - moglam spowodować zagrożenie
Miałam pierwszeństwo (lamane ja i ci z lewej) ale kierowcy przede mną zaczęłi inne pojazdy puszczać. Stalam przed pasami a mi kazała podjechac bo miejsca dużo. Stałam i zapomniałam że mam pierwszeństwo i błąd
Przy parkowaniu (zima) odbiłam się od bryły lodu i mi zgasł- powiedziala ze jak nie dodam gazu tak będzie- zrobione dobrze- błędu nie było
Wracając hamowanie do zatrzymania. NIe widziała drzewa jak zauważyłam- owszem zahamowałam nie tam gdzie mi kazała, i na środku drogi prawie. Powiedziała "od kiedy to sie na środku drogi zatrzymujemy" poprawka ale bląd odhaczony
Stałam na bezkoliozyjnym czerwonym z minute bez lewego kierunku bo sie wyłączy- błędu nie było
Skręcając w ul wordowską już 2 razy mi zdechł (skręt w lewo) L jedna wyjechala z podporządkowanej... Błędu nie było odhaczonego
Wynik pozytywny

Tyle bledow i pozytywny? Wow gratki swietny egzaminator, bo na chama trafiajac to by juz mial powody do oblania

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[A_neta1]

Pani egzaminator
Prawko ponad rok w kieszeni, dużo km przejechanych i jest świetnie

Na arkuszu odhaczone tylko 3
Może nie widziała

[Callen]

A_neta1 ten twój błąd z krawężnikiem mi coś przypomina nie znamy się przypadkiem z pewnego bloga?

[A_neta1]

Callen hmm nie wiem

Ostatnio mój mózg przeparowuje wiedzą bo do egzaminu w szkole sie szykuje (tempo przyspieszone)
Na pv sie zgadamy

Ale wybroniłam się dynamiką jazdy i prawidłowym przewidywaniem sytuacji.

[gruniaa]

Napisane przez A_neta1

Callen hmm nie wiem

Ostatnio mój mózg przeparowuje wiedzą bo do egzaminu w szkole sie szykuje (tempo przyspieszone)
Na pv sie zgadamy

Ale wybroniłam się dynamiką jazdy i prawidłowym przewidywaniem sytuacji.

Super. Najwazniejsze ze zdane

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[A_neta1]

Miałam sytuacje patowe- a to wymuszali, pchali się na siłe. Noga przy hamulcu odpowiednio i się zdało.

[Angel_00]

Wychodzi na to, że albo u mnie tacy straszni egzaminatorzy, że nawet w sytuacji kulturalnego wpuszczenia przez innych kierowców zarzucają kursantom wymuszenia, albo sama już nie wiem..




« czasami piszę z telefonu, więc proszę o wyrozumiałość w razie błędów. Mój słownik czasami ma inne zdanie niż ja :p »