"Samotne" czasowo mamy...Mąż pracuje za granicą lub w delegacji.. - Strona 3 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Być rodzicem

Notka

Być rodzicem Forum dla osób, które starają się o dziecko, czekają na poród lub już posiadają potomstwo. Rozmawiamy o blaskach i cieniach macierzyństwa.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2007-06-25, 14:52   #61
goha80
Zadomowienie
 
Avatar goha80
 
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: Śląsk :)
Wiadomości: 1 017
Dot.: "Samotne" czasowo mamy...Mąż pracuje za granicą lub w delegacji..

ciesze sie ze ktos mnie rozumie przed wyjazdem rozmawialam z przyjaciólka ktora jest dokladnie w tej samej sytuacji. male dziecko a maz juz rok w irlandii. ona jakos z góry wiedziala ze nigdy w zyciu nie moglaby sie przyzwyczaic do zycia tutaj.(na szczescie jej maz nie jest tak uparty i niedlugo wraca i wola juz zyc w polsce biedniej ale razem niz osobno). ja musialam to sprawdzic. ale u mnie sie jeszcze rozchodzilo wlasnie o rozpad pozycia a nie chcialam zeby sie skonczylo rozwodem widac nawet wielka milosc czasem nie moze przetrwac próby czasu
w Polsce nie mialam zle. mieszkalam w duzym domu ktory jest wlasnoscia mojej babci. ona miala osobne mieszkanie na pietrze , a my swoje duzy ogród swobode i smieszne oplaty wiec gdyby nie moje malzenstwo nie bylo zagrozone nigdy bym nie wyjechala a tak czulam ze nie mam wyjscia ze musze spróbowac scalic rodzine i ten zwiazek...
tutaj mieszkamy przez sciane z wlascicielami ktorzy nie lubia dzieci a maly ma temperament... boje sie kazdego jego wrzasku ze beda pretensje.. bo jak ktos nie wie, to tu buduja te domki chyba z kartonu i wszystko slychac !!
zle mi tu po prostu mimo ze z meze jest po staremu- wszystko zaczelo sie znow ukladac. ale powiem wam samotne czasowo zonki ze czas i samotne mieszkanie zmieni kazdego faceta i trudno potem z tym walczyc a jeszcze trudniej zaakceptowac. musielismy sie na nowo do siebie przyzwyczajac i stoczyc wiele wojen. co innego jak przyjezdzal w odwiedziny wtedy nic nie bylo widac ale jak znow zamieszkalismy razem to zaczelam zauwazac wiele róznych zmian
ze tez zyjemy w czasach emigracji....ech...
__________________
#klubrecenzentki
goha80 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-06-26, 11:24   #62
Roxette
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: małopolskie
Wiadomości: 1 264
GG do Roxette
Dot.: "Samotne" czasowo mamy...Mąż pracuje za granicą lub w delegacji..

Cytat:
Napisane przez goha80 Pokaż wiadomość
ciesze sie ze ktos mnie rozumie przed wyjazdem rozmawialam z przyjaciólka ktora jest dokladnie w tej samej sytuacji. male dziecko a maz juz rok w irlandii. ona jakos z góry wiedziala ze nigdy w zyciu nie moglaby sie przyzwyczaic do zycia tutaj.(na szczescie jej maz nie jest tak uparty i niedlugo wraca i wola juz zyc w polsce biedniej ale razem niz osobno). ja musialam to sprawdzic. ale u mnie sie jeszcze rozchodzilo wlasnie o rozpad pozycia a nie chcialam zeby sie skonczylo rozwodem widac nawet wielka milosc czasem nie moze przetrwac próby czasu
w Polsce nie mialam zle. mieszkalam w duzym domu ktory jest wlasnoscia mojej babci. ona miala osobne mieszkanie na pietrze , a my swoje duzy ogród swobode i smieszne oplaty wiec gdyby nie moje malzenstwo nie bylo zagrozone nigdy bym nie wyjechala a tak czulam ze nie mam wyjscia ze musze spróbowac scalic rodzine i ten zwiazek...
tutaj mieszkamy przez sciane z wlascicielami ktorzy nie lubia dzieci a maly ma temperament... boje sie kazdego jego wrzasku ze beda pretensje.. bo jak ktos nie wie, to tu buduja te domki chyba z kartonu i wszystko slychac !!
zle mi tu po prostu mimo ze z meze jest po staremu- wszystko zaczelo sie znow ukladac. ale powiem wam samotne czasowo zonki ze czas i samotne mieszkanie zmieni kazdego faceta i trudno potem z tym walczyc a jeszcze trudniej zaakceptowac. musielismy sie na nowo do siebie przyzwyczajac i stoczyc wiele wojen. co innego jak przyjezdzal w odwiedziny wtedy nic nie bylo widac ale jak znow zamieszkalismy razem to zaczelam zauwazac wiele róznych zmian
ze tez zyjemy w czasach emigracji....ech...
z tego, co widzę, to u Ciebie problem był złożony. Nie pojechałaś do Irlandii tylko dlatego, że jest tam mąż, że chciałaś spróbować innego życia, Ty pojechałaś ratować swoje małżeństwo.
Wiem, ze na Twoim miejscu zrobiłabym to samo. Nie mogę tak do końca napisać, że wiem, co czujez, ale wydaje mi się, ze potrzebujesz teraz dużo samozaparcia, zeby nie zrezugnować, nie myśleć o tym, jak Ci źle, że w Polsce na każdym kroku życie wyglądałoby inaczej, czułabyś się bardziej jak w domu. I Twój mąż również powinien okazać Ci teraz jak najwięcej ciepła, tego, ze docenia, co zrobiłaś dla Was, chociaż było i jest Ci nadal bardzo cieżko.
Widocznie należysz do osób, które ciężko znoszą zmiany. W tym wypadku Cię rozumiem, bo jestem z tego samego "worka".
Piszesz, ze tam na miejscu zauważyłaś w swoim mężu wiele zmian, których nie było widać kiedy przyjeżdżał do domu w odwiedziny. Ano właśnie - W ODWIEDZINY! To było pewnie kilka, kilkanaście dni. On zmianiał środowisko z "obcego" na domowe, wiec i Tobie i jemu wszystko zdawało sie byc tak jak wcześniej. Zastanawiam sie jednak, czy to nie Ty przypadkiem doszukujesz się dodakowo zmian w swoim mężu, otacza Cię wszystko nowe, jesteś w zupełnie nowej sytuacji, więc wydaje Ci się, że i on bardzo się zmienił. A może nie tyle zmienił się, co przystosował już do nowych okolicznosci?
Jeśli jednak nie, to i tak kiedy twój TZ przyeżdżał do domu, do Polski, nie skupiałaś sie tak na samych zmianach, które w nim zaszły, po prostu cieszyłaś sie tym, że jesteście razem, nie szukałaś powodów do kłótni.
Wiesz, to tak, jak z zakochaniem. To tak, jakbyście wtedy przeżywali pierwsze etapy miłosci. zachwyt sobą, zachwyt każdą chwilą spędzaną wspólnie.
Teraz jesteście juz razem na codzień, czyli tak, jakbyście na nowo zaczynali wspólne życie ze wspólnym mieszkaniem. Ty znajdujesz jego wady, on na pewno zauważa zmiany w Tobie.
Nie wiem, co jeszcze napisać. Liczę na to, że z czasem przyzwyczaisz sie do tamtego miejsca, chyba w pierwszym poscie na tym wątku napisałaś, ze nie ytrzymasz tam dłużej niz rok. A co będzie, jeśli po tym roku mąż nie będzie sie zbierał do powrotu na "ojczyzny łono"? Wyjedziesz? Wiem, ze w moim przypadku nie byłoby to takie proste. Mój TŻ należy do tych osób, które jeśli jest im dobrze, zaaklimatyzują się, to wcale nie uśmiecha im sie powrót. Zwłaszcza jeśli ja byłabym na miejscu. I nie wiem, ale chyba musiałabym zostać, zwłaszcza jeśli wcześniej wyjechałabym do niego, bo czułabym, ze coś sie wali, że muszę ratować nasz ziązek.
Pozdrawiam. Nie wiem jakie wnioski wyciągniesz z tego mojego rozpisania, w każdym razie nadal trzymam kciuki
Roxette jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-06-26, 12:24   #63
goha80
Zadomowienie
 
Avatar goha80
 
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: Śląsk :)
Wiadomości: 1 017
Dot.: "Samotne" czasowo mamy...Mąż pracuje za granicą lub w delegacji..

Sa dni kiedy mysle ze trace tu czas i ze nie wazne czy on bedzie chcial wrócic czy nie - ja wracam. Napewno nie zostane tu na stale. Nie chce zeby moje dziecko chodzilo tu do szkoly. Nawet do przedszkola.Przedszkole tutaj to praktycznie jak przechowalnia. Ale czego oczekiwac? Irladki sa przeciwne karmieniu naturalnemu i swoje dzieci oddaja do zlobka niemal zaraz po urodzeniu!! Naczytalam sie o tym wszystkim i opinii polaków...dla mnie wazniejsze jest dobro mojego dziecka i nie jest nam tak zle zebym musiala go oddac zeby móc pracowac w fastfoodzie. Edukacja jest tu na bardzo niskim poziomie. Nie rozumiem jak mozna zapisac dziecko nie znajace jezyka do szkoly??? jestem pedagogiem i sobie tego po prostu nie wyobrazam!!! Jak te dzieci musza sie czuc???
Moze to wszystko sie zlozylo na to ze narasta u mnie straszny bunt?
Bo wlasnie naleze do osób którym wszedzie dobrze. Nie jestem az tak bardzo zzyta z rodzina. Przetlumaczylam wszystkie dyplomy i potrzebne papiery zeby móc zaczac szukac pracy. Ale irlandczycy niby mili a maja juz dosc polaków. rzucaja klody pod nogi, na dodatek rodzinny trzeba czekac nawet 2 lata jesli wogole go przyznaja... innych dodatków nie mozna zalatwic jesli sie nie ma tego pierwszego...
ja jestem osoba która nie lubi o nic zebrac i sie dopraszac, byc na czyjejs lasce. wkurza mnie to wszystko.
Maz jest wyrozumialy widzi ze mi tu zle, i nie bedzie mnie zatrzymywal jesli bardzo bede chciala wrócic. Ale on tez nie chce znów starcic rodziny i kontaktu z dzieckiem. jak wyjezdzal maly mial 10 m-cy wiec na dobra sprawe dopiero teraz zaczeli sie poznawac i kochac... dlatego mam taki dylemat, bo kazde wyjscie jest zle
__________________
#klubrecenzentki
goha80 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-07-01, 15:22   #64
sieska
Przyczajenie
 
Avatar sieska
 
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 1
Dot.: "Samotne" czasowo mamy...Mąż pracuje za granicą lub w delegacji..

Hej.
Dzsiaj pierwszy raz jestem na Waszej stronie. Cieszę się że tu weszłam ponieważ też mam taki sam problem. Mój móż pracuje w delegacji no i połowę życia spędzam sama z 5 letnią córeczką. Najgorsze jest to że takie nasze życie trwa od bardzo dawna no a ja zamiast się do tego przyzwyczaić to... niestety coraz mi z tym ciężej. Może powodem tego są ciągłe pytania córki, kiedy tata wróci? no i to że jak już jesteśmy razem to trudno nam się dogadać. Nie chodzi tutaj o jakieś poważne konflikty tylko o błachostki które wynikają z życia na odległość.

Pozdrawiam wszystkie samotne dosłownie i w przenośni
sieska jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-07-02, 10:50   #65
goha80
Zadomowienie
 
Avatar goha80
 
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: Śląsk :)
Wiadomości: 1 017
Dot.: "Samotne" czasowo mamy...Mąż pracuje za granicą lub w delegacji..

Ciezkie jest takie zycie . My juz zdecydowalismy ze wracam z dzieckiem do Polski.Tu mimo tego ze jestesmy razem nie jestem szczesliwa Zaczne spelniac swoje plany: praca, studia...przynajmniej zajme czyms mysli. myslelismy ze jak bedziemy tu razem to juz wszystko bedzie ok. ale nie. zaczyna sie taka sytuacja jak w kraju ze jak malo pieniedzy to i sa nieporozumienia, a niestety mieszkanie 1200 euro, kredyty w Polsce, bardzo drogie zycie (bo jeszcze samemu to mozna sie zachaczyc z kims w mieszkaniu - -wystarczy jeden pokój, i jesc byle co a jak sie juz jest z rodzina to na dziecku nie sposób oszczedzac) a maly ciagle to chce nowe autko to rowerek to to to tamto - dziecku nie sposób odmówic a nasze dlugi zamiast sie kurczyc to rosna, zadnych widoków na wspólny powrót. nic sie nie da odlozyc...wiem ze jak wróce to znów bedzie mnie wyklanczac samotnosc i zastanawianie sie czy malzenstwo sie nie rozsypie. ale maz widzi ze mi tu zle ze jestem caly czas smutna bo juz nie potrafie udawac. po nim widze ze martwi sie o nasza przyslosc i pieniadze... wiec wraca stary wariant ja w Polsce on tu.
__________________
#klubrecenzentki
goha80 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-07-04, 19:51   #66
Hipusia
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 96
Dot.: "Samotne" czasowo mamy...Mąż pracuje za granicą lub w delegacji..

Witam wszystkie "czasowo samotne".Ja mam ten sam problem co wy.Moj maz pracuje juz od roku w Walii.mamy mala 17-to miesieczna coreczke z ktora do tego wszystkiego od chwili narodzin sa problemy zdrowotne.Pomimo ze mieszkam z mama to wszystkie problemy sa na mojej glowie tzn ciagle wizyty u lekarzy,rehabilitacje. nie powiem w domu mam pomoc ale to nie to samo co kochajacy i na miejscu tatus. Nie mowiac juz o roznych dziwnych myslach ktore wieczorami przychodza do glowy... Na szczescie juz niedlugo bedziemy razem bo jedziemy i tam chcemy juz razem ulozyc sobie zycie.Bylysmy tam juz dwa miesiace i rzeczywiscie musielismy sie uczyc wspolnego zycia od nowa.To naprawde nie jest latwe po tak dlugiej rozlace znow zamieszkac razem.Facet prowadzi tam jakby niebylo prawie kawalerskie zycie i trudno jest oduczyc go pewnych przyzwyczajen.Wiem ze nie bedzie latwo ale juz dluzej nie damy rady tak zy.Bardzo sie od siebie oddalilismy i bedziemy musieli duzo czasu poswiecic sobie nawzajem.Ale jestem dobrej mysli... pozdrawiam goraco.
Hipusia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-07-04, 20:15   #67
goha80
Zadomowienie
 
Avatar goha80
 
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: Śląsk :)
Wiadomości: 1 017
Dot.: "Samotne" czasowo mamy...Mąż pracuje za granicą lub w delegacji..

Mam nadzieje ze wam sie powiedzie bo jesli czytalas moje posty to mi sie niestety nie udalo zaklimatyzowac zagranica. takie zycie mi nie odpowiada i jest to silniejsze ode mnie tez po tak dlugiej rozlace bylam steskniona i myslalam ze wystarczy byc razem juz zawsze i wszedzie zeby wszystko bylo cudnie, ale zycie zweryfikowalo moje mysli i odczucia
__________________
#klubrecenzentki
goha80 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2007-07-06, 11:41   #68
Roxette
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: małopolskie
Wiadomości: 1 264
GG do Roxette
Dot.: "Samotne" czasowo mamy...Mąż pracuje za granicą lub w delegacji..

goha80 wysłałam Ci PW
Roxette jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-07-06, 21:35   #69
goha80
Zadomowienie
 
Avatar goha80
 
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: Śląsk :)
Wiadomości: 1 017
Dot.: "Samotne" czasowo mamy...Mąż pracuje za granicą lub w delegacji..

Dzieki Roxette. Tez ci wyslalam .
__________________
#klubrecenzentki
goha80 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-07-12, 08:53   #70
karola_sz
Rozeznanie
 
Avatar karola_sz
 
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 741
Dot.: "Samotne" czasowo mamy...Mąż pracuje za granicą lub w delegacji..

Witam Was dziewczyny! Ja też chciałabym dołączyć do grona żon wyjazdowych mężów. Moja sytuacja czasami przyprawia mnie o wielki ból głowy. Na 6 lat małżeństwa 4 lata żyjemy na odległość. Mąż zawodowo grał w piłkę i co rok przenosił się do innego miasta, czasami na drugi koniec Polski. Ze względu na niepewny byt piłkarza, ja nie mogłam zrezygnować z pracy i czekałam na te jego weekendowe wizyty. Teraz wymyśłił 3-letni wyjazd do Holandii, po którym niby miałby dostać pracę w filii w Polsce. Tak się czasami zastanawiam, czy to "kawalerskie" życie nie weszło mu w krew i po tym wyjeździe będzie następny i następny. Z myślą o przyszłości rodziny... tak twierdzi. Ja jestem innego zdania. Zarabiam nie najgorzej i wolałabym go tu na miejscu, nawet z mniejszą pensją, ale z rodziną. A tak życie płynie, najlepsze lata upływają nam na ciągłej rozłące. A ja nie mogę go przekonać i nie wiem jak to dalej będzie. Mamy 2-letnią córeczkę, uwielbiającą swojego tatusia. Mam dosyć takiego życia, coraz częściej dopada mnie wieeelllka chandra. Przecież wszystkiego nie można przeliczać na kasę. W końcu życie jest takie krótkie. Pozdrawiam
karola_sz jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-07-12, 19:28   #71
Roxette
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: małopolskie
Wiadomości: 1 264
GG do Roxette
Dot.: "Samotne" czasowo mamy...Mąż pracuje za granicą lub w delegacji..

Cytat:
Napisane przez karola_sz Pokaż wiadomość
Witam Was dziewczyny! Ja też chciałabym dołączyć do grona żon wyjazdowych mężów. Moja sytuacja czasami przyprawia mnie o wielki ból głowy. Na 6 lat małżeństwa 4 lata żyjemy na odległość. Mąż zawodowo grał w piłkę i co rok przenosił się do innego miasta, czasami na drugi koniec Polski. Ze względu na niepewny byt piłkarza, ja nie mogłam zrezygnować z pracy i czekałam na te jego weekendowe wizyty. Teraz wymyśłił 3-letni wyjazd do Holandii, po którym niby miałby dostać pracę w filii w Polsce. Tak się czasami zastanawiam, czy to "kawalerskie" życie nie weszło mu w krew i po tym wyjeździe będzie następny i następny. Z myślą o przyszłości rodziny... tak twierdzi. Ja jestem innego zdania. Zarabiam nie najgorzej i wolałabym go tu na miejscu, nawet z mniejszą pensją, ale z rodziną. A tak życie płynie, najlepsze lata upływają nam na ciągłej rozłące. A ja nie mogę go przekonać i nie wiem jak to dalej będzie. Mamy 2-letnią córeczkę, uwielbiającą swojego tatusia. Mam dosyć takiego życia, coraz częściej dopada mnie wieeelllka chandra. Przecież wszystkiego nie można przeliczać na kasę. W końcu życie jest takie krótkie. Pozdrawiam
karola, po prostu szczęka mi opadła do samej ziemi jak przeczytałam to, co tutaj wyróżniłam tłustym drukiem
To musi być okropne, zwłaszcza, że - jak piszesz - wyjazd Twojego meża nie jest ukierunkowany jedynie zapewnieniem godziwego bytu rodzinie, jeśli sama dobrze zarabiasz
Nie wiem, jak wygląda życie piłkarza, więc zapytam może trochę głupio - czy w ciagu tych trzech lat w Holandii Twój mąż w ogóle pojawia sie w domu?
Cóż, są różne zawody, każdemu przypisany jest inny styl życia, więc pewnie i Ty zdawałaś sobie sprawę z tego, że Wasze wspólne życie usłane będzie takimi rozstaniami.
Ja chyba nie zgodziłabym sie na taki wyjazd, w końcu jako żona też masz cos do powiedzenia.
Roxette jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2007-07-13, 07:02   #72
karola_sz
Rozeznanie
 
Avatar karola_sz
 
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 741
Dot.: "Samotne" czasowo mamy...Mąż pracuje za granicą lub w delegacji..

Na początku chyba za bardzo nie zdawałam sobie sprawy jakie to będzie trudne. Wtedy było trochę inaczej, mniej pieniędzy, kredyt na mieszkanie, a mąż dostał dobrą ofertę - i patrząc z perspektywy ta zgoda na pierwszą rozłąkę to był duży błąd. Potem był efekt domina. 2 miesiące temu zmarł mój tata, miał 54 lata i chyba to przeżycie tak naprawdę otworzyło mi oczy. Że tak naprawdę nie wiemy ile mamy czasu, może wcale nie tak dużo. I że nie warto marnować tego czasu na bycie osobno, na zarabianie kasy, bo potem może się okazać, że już nie ma z kim tej kasy wydawać, z kim jeździć na zagraniczne wakacje itp. Nie wiem co mam robić: nie chcę stawiać mu ultimatum albo wyjazd albo rodzina. Chciałabym, żeby sam doszedł do takiego wniosku, żeby tęsknił, męczył się i w końcu sam ustalił priorytety w swoim życiu. Pytanie tylko czy jego priorytetem będzie rodzina... ?
karola_sz jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-07-13, 15:16   #73
Roxette
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: małopolskie
Wiadomości: 1 264
GG do Roxette
Dot.: "Samotne" czasowo mamy...Mąż pracuje za granicą lub w delegacji..

Cytat:
Napisane przez karola_sz Pokaż wiadomość
Nie wiem co mam robić: nie chcę stawiać mu ultimatum albo wyjazd albo rodzina. Chciałabym, żeby sam doszedł do takiego wniosku, żeby tęsknił, męczył się i w końcu sam ustalił priorytety w swoim życiu. Pytanie tylko czy jego priorytetem będzie rodzina... ?
Z tego, co widzę, to na razie Ty się męczysz. A on sam nie zrozumie, nie zmieni swojej postawy. Będzie uważał, że skoro nie reagujesz to nie masz nic przciwko jego nieobecności w domu i częściowo tez w życiu Twoim i Waszego dziecka. Bo taka jest prawda. Nieobecność w domu równa się temu, ze macie wyciąty czas ze swojego wspólnego życia. jaki to będzie okres czasu to juz zależy od Was, a jak na razie wiecej waszego wspólnegożycia jak widzę przeszło Wam koło nosa.
Jego priorytetem być moze kiedys stanie sie rodzina, ale chyba dopiero wtedy, kiedy będzie juz w takim wieku, ze trenet sam nie wpuści go na boisko.
Jeśli rzeczywiscie jest jak piszesz - nie potrzebujecie aż takich pieniędzy, jakie on zarabia jako piłkarz za granicą, to na Twoim miejscu naprawdę kazałabym mu wybierać.
Roxette jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-07-19, 20:12   #74
agataq6
Raczkowanie
 
Avatar agataq6
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 133
GG do agataq6 Send a message via Skype™ to agataq6
Dot.: "Samotne" czasowo mamy...Mąż pracuje za granicą lub w delegacji..

Witam wszystkie mamy! Jestem młodą mama (19lat) 19mc córeczki. Mój narzeczony jednak nie pracuje za granica,ale pracuje na trzy zmiany. Przeprowadzilismy sie nie cały rok temu i z tego powodu jest mi ciezko, bo nieznam tu jeszcze nikogo gdy jestem sama w domu nawet niemam do kogo sie odezwac.Wiecie jak to jest; znajomi czyba mysla ze jestem trendowata jak mam dziecko, bo wszytkie kontakty sie zerwały. Bardzo mi z tym zle i ciezko... Moze któras z mam jest ze Szczecina? Pozdrawiam
agataq6 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-07-19, 20:21   #75
goha80
Zadomowienie
 
Avatar goha80
 
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: Śląsk :)
Wiadomości: 1 017
Dot.: "Samotne" czasowo mamy...Mąż pracuje za granicą lub w delegacji..

Cytat:
Napisane przez agataq6 Pokaż wiadomość
Witam wszystkie mamy! Jestem młodą mama (19lat) 19mc córeczki. Mój narzeczony jednak nie pracuje za granica,ale pracuje na trzy zmiany. Przeprowadzilismy sie nie cały rok temu i z tego powodu jest mi ciezko, bo nieznam tu jeszcze nikogo gdy jestem sama w domu nawet niemam do kogo sie odezwac.Wiecie jak to jest; znajomi czyba mysla ze jestem trendowata jak mam dziecko, bo wszytkie kontakty sie zerwały. Bardzo mi z tym zle i ciezko... Moze któras z mam jest ze Szczecina? Pozdrawiam
kochana doskonale wiem co czujesz. ja jestem za granica i wracam do kraju wlasnie dlatego ze nie mam do kogo geby otworzyc. a znajomi meza sa jeszcze mlodzi i odkad tu przyjechalam zadko sie do nas odzywaja i po pierwszym i ostatnim wybuchu histerii mojego synka podczas proszonego grilla juz nas nie zapraszaja ja niby mam troche wiecej lat (27) a tez mam w wiekszosci znajomych bezdzietnych którzy po moim porodzie przestali utrzymywac kontakty no bo jestem przeciez mamuska to z dzieckiem mnie na party nie zaprosza. juz na studiach dziewczyny umawialy sie za moimi plecami na kawke po zajeciach, a mi nic nie mówily. pewnie w dobrej wierze bo wiedzialy ze musze wracac do dziecka i ze mi bedzie przykro, ale ja bym wolala miec wybór isc czy odmówic a nie slyszec ukradkowe szepty : "no to wiecie gdzie za po godziny...."
nie jestem ze szczecina ale zawsze mozesz pogadac na forum jak ci samotno i smutno. tu zawsze znajdziesz przyjaciól
__________________
#klubrecenzentki
goha80 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-07-20, 13:31   #76
krystyna03c
Przyczajenie
 
Avatar krystyna03c
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Malopolska
Wiadomości: 12
GG do krystyna03c
Dot.: "Samotne" czasowo mamy...Mąż pracuje za granicą lub w delegacji..

czesc dziewczyny.Co za szczescie,ze was znalazlamMoj maz wyjechal prawie tydzien temu do Irlandii.Wiecie,podobno ma nam byc lepiej.Zostalam sama z 3 letnim synkiem i jakos nie potrafie sie przyzwyczaic do nowej sytuacji.
Maly zrobil sie niegrzeczny jak diabli,ciagle zrzedzi,marudzi,wieczoram i placze za tata,w dzien zreszta czasami tez.Staram sie zachowac spokoj i jakos go uspokajac,ale to pomaga na chwile.
Tesciowie niby sa,pomagaja,ale przybiera to forme dyktowania mi jak mam zyc.Pomijam zarty tescia typu"slomiana wdowa"itd..Nie wiem dlaczego wydaje mu sie to smieszne.
Maz mial miec pewna prace,okazuje sie,zew poki co jest "na wakacjach"a to,co zostawil nam na zycie powoli sie konczy...
Doluje mnie to wszystko,nie mam nawet z kim pogadac,jakos wszyscy mysla o kasie,itd.A ja tak strasznie tesknie...
Nie wiem jak to poukladac,kiedy i czy wogole przyzwyczaje sie do tego wszystkiego,od 4 lat dopiero teraz jestesmy osobno dluzej niz 1 dzien...Najgorzej jest wieczorem,kiedy maly juz zasnie...i rano...tak bardzo nie ma sie do kogo przytulic...znajomi wykruszyli sie wraz z przyjsciem na Swiat naszego synka...
__________________
Krystyna
krystyna03c jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-07-20, 13:58   #77
goha80
Zadomowienie
 
Avatar goha80
 
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: Śląsk :)
Wiadomości: 1 017
Dot.: "Samotne" czasowo mamy...Mąż pracuje za granicą lub w delegacji..

Ano widzisz takie porabane zycie. u mnie bylo podobnie. kolega meza zadzwonil ze w irlandii jest super i pracy pelno i zeby przyjezdzal.okazalo sie ze chyba czul sie samotny i w ten sposób oderwal swojego najlepszego przyjaciela od rodziny.maz znalazl prace w fast foodzie po tygodniu i przez rok nie mógl znalezc nic innego. a z tego to ledwo mozna bylo wyzyc.jemu tam i mi w Polsce. stracony czas. dopiero od pól roku ma dobra prace ale tez sie pospieszylismy i pojechalismy do niego przez co tez nic sie nie da odlozyc tyle ze normalnie zyc tutaj...tylko ze ja nie chce zyc tu i szybko zrozumialam ze musze wracac, bo inaczej to zadna przyszlosc ali tu ani w Polsce nas nie czeka. osobiscie uwazam ze jego wyjazd za granice to byl najwiekszy blad jaki popelnil. tylko kupa rozterek z tego powodu.
__________________
#klubrecenzentki
goha80 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-07-20, 16:29   #78
krystyna03c
Przyczajenie
 
Avatar krystyna03c
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Malopolska
Wiadomości: 12
GG do krystyna03c
Dot.: "Samotne" czasowo mamy...Mąż pracuje za granicą lub w delegacji..

Dzisiaj bede wiedziala czy ma w koncu ta prace,czy nie...mial rozmawiac z jakims kierownikiem.Czekam cala w nerwach do 19:30 kiedy to do Niego zadzwonie...wszyscy mowia,badz cierpliwa,ha,dobrze mowic...a zycie sie toczy,czas ucieka...Kurcze,az sie boje tej rozmowy.I znow"kochanie,u nas wszystko ok,radzimy sobie z malym"a potem łzy w oczach...
__________________
Krystyna
krystyna03c jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-07-20, 19:58   #79
goha80
Zadomowienie
 
Avatar goha80
 
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: Śląsk :)
Wiadomości: 1 017
Dot.: "Samotne" czasowo mamy...Mąż pracuje za granicą lub w delegacji..

Dokladnie pamietam jak ja sie czulam gdy maz wyjechal a ja zostalam sama z 10 miesiecznym bobasem, gotówka na skromne przezycie miesiaca a tu zima za pasem, wegiel trzeba kupic i jeszcze samej palic w piecu (bo dom stary i piec w kotlowni tradycyny ze trzeba co dzien rozpalac i dorzucac co pare godzin... i co z dzieckiem w nosidelku tak kursowac czy zostawiac go raczkujacego na te 10 min????!!!! przezywalam wtedy straszne chwile.....
__________________
#klubrecenzentki
goha80 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2007-07-21, 08:41   #80
krystyna03c
Przyczajenie
 
Avatar krystyna03c
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Malopolska
Wiadomości: 12
GG do krystyna03c
Dot.: "Samotne" czasowo mamy...Mąż pracuje za granicą lub w delegacji..

Widzicie.i dalej z pracy nici,a zapewniali mojego meza,ze to na 100% pewna robota.Teraz ja sie denerwuje,jak to wszystko dalej sie ulozy...on zreszta tez szczesliwy nie jest.Ambitny jest,wiec stwierdzil,ze wracal nie bedzie,bo prace znalesc musi...ale wiecie to troche niezdrowe podejscie do sprawy moim zdaniem...
Poprzedniczka pisala o noszeniu wegla...ja wlasnie wczoraj musialam pilnowac ekipy ktora burzyla mi taki piec....masakra,syfu tyle,ze szok gruz,cegly itd.a w tym wszystkim ja i moj synek,bo akurat za nic w swiecie nie dal sie babci wyciagnac na spacer...Kabaret normalnie.
__________________
Krystyna
krystyna03c jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-07-21, 11:10   #81
Roxette
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: małopolskie
Wiadomości: 1 264
GG do Roxette
Dot.: "Samotne" czasowo mamy...Mąż pracuje za granicą lub w delegacji..

krysiu, szczerze współczuje
rozłąka, do tego brak pracy
mimo wszystko nie wiem czy nie lepiej będzie, jeśli Twój mąż zostanie tam na miejscu i jeszcze poszuka jakiegoś zajęcia, moze w końcu coś znajdzie, a przynejmniej nie straci pieniędzy
tyle, że tam też trzeba żyć
trzymam za Was kciuki, żeby się wszystko udało i szybciutko ułożyło, a Ty dawaj znać jak sie sprawy toczą
jakby co, zawsze pocieszymy, wesprzemy na duchu
Roxette jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-07-22, 15:52   #82
krystyna03c
Przyczajenie
 
Avatar krystyna03c
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Malopolska
Wiadomości: 12
GG do krystyna03c
Dot.: "Samotne" czasowo mamy...Mąż pracuje za granicą lub w delegacji..

Dzieki RoxetteWczoraj myslalam nad tym dlugo,postanowilam,ze nie bede nic sugerowac Danielowi,poprostu musze zdac sie na Jego zdrowy rozsadek.Musze jakos przyzwyczaic sie,ze on jest tam i nie zarazac go swoim sceptycyzmem i obawami,bo wtedy napewno nie da rady...Troche bedzie trudno,bo jednak,z dnia na dzien oszczednosci coraz mniej,ale musze byc dobrej mysli,zreszta nie ma wyjsciaDzisiaj mialam fajny dzien,bo bylismy z malym i moja siostra na baardzo dlugim spacerze,wiec nie bylo czasu na doly...Wy tez tak macie,ze smutki przychodza,ze tak powiem"falowo"?Jeden dzien spoko,dobry humor,optymizm itd.a wieczorem,lub kolejnego dnia"o jezu,nie uda sie,nie ma pracy,nie znajdzie napewno,co my z pawlem zrobimy..."?Ta niepewnosc mnie tak wykancza.Mysle,ze gdybym juz wiedziala,ze ma prace,nie gloduje i w razie,gdyby bylo zle kase na to,zeby wrocic,bylabym spokojniejsza.A moze tylko mi sie wydaje... A synek tak daje w tylek,ze szkoda gadac,dzisiaj w kosciele dal"pokaz mocy",w drodze powrotnej tez,wlacznie z tekstami"idz sobie,ja znajde nowa mame"troche boli,jak tak mowi,ale poprostu odreagowuje brak taty...bo kocha go przeokrutnie...Dziekuje za wsparcie kobietki,musimy dac rade.Wszystkie,co do jednej...!
__________________
Krystyna
krystyna03c jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-07-23, 13:03   #83
goha80
Zadomowienie
 
Avatar goha80
 
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: Śląsk :)
Wiadomości: 1 017
Dot.: "Samotne" czasowo mamy...Mąż pracuje za granicą lub w delegacji..

A ja juz mam bilety kupione na powrót do Polski wiec za niedlugo znów bede samotna mama. Jeszcze nie wyjechalam a juz sie martwie jak ten mój balaganiarski i lekkomyslny maz bedzie sobie radzil i jak zniose to wszystko tym razem wprawdzie mam plan ze teraz szukam od razu pracy i zaczynam studia zeby jak najmniej miec czasu na myslenie o tym wszystkim ale co z tego wyjdzie???
__________________
#klubrecenzentki
goha80 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-07-24, 09:55   #84
karola_sz
Rozeznanie
 
Avatar karola_sz
 
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 741
Dot.: "Samotne" czasowo mamy...Mąż pracuje za granicą lub w delegacji..

Witam was ponownie! Powoli zbliża się dzień wyjazdu mojego męża (czwartek). Było wiele rozmów, kłótni, trzaskania drzwiami. Podjął decyzję - jedzie. Ja mówiłam nie, ale się uparł. Siłą go nie zatrzymam. Nadal uważam, że to błąd, za który niestety najbardziej zapłaci nasza prawie 2-letnia córeczka i on, bo straci najlepsze lata jej życia i fantastyczny kontakt, jaki z nią teraz ma. Nie chce go szantażować, grozić - to nie ma sensu. Może jestem okropna, ale mam nadzieję, że będzie mu tam ciężko, że będzie tęsknił i męczył się. I że wróci. Żaden wypasiony dom, ani samochód, ani wycieczka zgraniczna nie jest warta tej rozłąki. Takie jest moje zdanie. Pozdrawiam wszystkie samotne...
karola_sz jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-07-24, 11:45   #85
goha80
Zadomowienie
 
Avatar goha80
 
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: Śląsk :)
Wiadomości: 1 017
Dot.: "Samotne" czasowo mamy...Mąż pracuje za granicą lub w delegacji..

Kochana zeby chociaz zarobil na ten wypasiony dom i samochód. to nie jest tak rózowo jak wszyscy mówia... u mnie bylo podobnie maz sam podjal decyzje, mial wrócic po pol roku z kupa kasy, a tu juz póltorej, a my nie odlozylismy ani zlotówki... tez przed wyjazdem byly ciagle klotnie i zale, rozstawalismy sie w zlosci... teraz postanowilismy wyznaczyc okreslony czas - trzy lata i ani dnia dluzej. moze to i jego i mnie zmobilizuje zeby nie wydawac kasy na pierdulki tylko oszczedzac i myslec o rodzinie i przyszlosci. odremontowac dom lub kupic mieszkanko, a nie zyc chwila. a co do rozlaki to faceci to znosza inaczej. dla nich milosc to przede wszystkim zarabianie kasy. widze ze mój maz bardzo polubil samotne zycie; uzaleznil sie od grania w jakies glupie gry na komputerze i nawet jak jestesmy teraz z nim to nie potrafi z tego zrezygnowac.jak smarkacz. ale to chyba wszyscy faceci tak maja ze siedzi w nich zawsze maly chlopczyk, bo moja mama ciagle wyzywa na ojca ze zamiast spac siedzi przy komputerze)) a ma juz duzo wiecej lat wolami trzeba go odciagac...
wasi faceci twez maja hopla na punkcie komputerów i gier??? tez was to tak wkurza??? czy moze ja i moja mama jestesmy takie dziwne ze nas szlag trafia ze mozna marnowac czas na takie bzdury?
pozdrawiam wszystkie sfrustrowane samotne babki
__________________
#klubrecenzentki
goha80 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-07-24, 11:54   #86
karola_sz
Rozeznanie
 
Avatar karola_sz
 
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 741
Dot.: "Samotne" czasowo mamy...Mąż pracuje za granicą lub w delegacji..

U mnie jest dokładnie tak samo. Mąż ma klawiaturę komputera prawie przyrośniętą do dłoni, wstaje włącza kompa, je śniadanie robiąc na kompie "ważne" rzeczy. A jak nie komputer to mp4, albo jeszcze coś innego. Tragedia, uzależnienie. Też myślę, że faceci inaczej znoszą rozłąkę i to mnie wkurza. Ja będę się tu męczyć, a on popracuje w biurze, potem trening i pełen luz (nie będzie miał ciężkiej pracy, bo jego głównym zajęciem będzie gra w piłkę nożną, w klubie, który ta fima sponsoruje). Najgorzej jest, że cała odpowiedzialność za Majkę naszą córkę spadnie na moje barki. Jestem przerażona tym, że teraz cokolwiek by się nie stało jestem zdana na siebie. Znow będę sprawdzać po 100 x czy nie ma gorączki, katarku itp. Biedne dziecko, zrujnuję jej psychikę ... i to w wieku 2 lat
karola_sz jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-07-24, 12:13   #87
goha80
Zadomowienie
 
Avatar goha80
 
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: Śląsk :)
Wiadomości: 1 017
Dot.: "Samotne" czasowo mamy...Mąż pracuje za granicą lub w delegacji..

He he mój ma siedzaca robote - 12 godzin sklada jakiej chirurgiczne pierdulki pod mikroskopem i meczy te oczy w pracy a potem jeszcze doprawia komputerem a ja jeszcze mam wybuchowy charakter i mam ochote mu nakopac albo wywalic kompa przez okno i tylko tyje od tego siedzenia. stwierdzilam ze jak mam siedziec i patrzec na jego plecy to wole juz wrócic do Polski i zajac sie swoim zyciem. mój dwulatek bedzie mial swobode, nie jak tu... moze jestem zbyt wymagajaca ale nie potrafie tego zmienic wkurzam sie jak diabli i tylko klotnie z tego sa. tez sie czasem zastanawiam i wypytuje o uczucia ale wiadomo nie od dzis ze faceci nie umieja o tym gadac i jeszcze nie zawsze okazac. a ja jestem z tych co by chcialy wiecznej adoracji, obsypywania kwiatkami itd... my czytamy do poduszki mile sms-y i placzemy i tesknimy za nimi, a oni chyba nie zdaja sobie z tego sprawy!!!
__________________
#klubrecenzentki
goha80 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-07-24, 20:06   #88
Roxette
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: małopolskie
Wiadomości: 1 264
GG do Roxette
Dot.: "Samotne" czasowo mamy...Mąż pracuje za granicą lub w delegacji..

pod względem komputeró to chyba wszyscy faceci są z jednej gliny ulepieni
mój jak już usiadzie przed ekranem, to tylko jakieś wyscigi mu w głowie
ostatnio pojechaliśmy do krakowa do marketów a on wyszedł z jakaś gierką, wtedy jeszcze nie byłam zła, tak w ogóle to się okazało, ze gierka jest w wersji dvd a takiego czytnika nie mieliśmy, no ale następnego dnia mój mąż dostał premię i po powrocie do domu poinformował mnie, że jej część spożytkował na brakujacy w naszym komputerze czytnik! Nie oddzywałam się do niego chyba dwa dni, ale w końcu i fascynacja gierką trochę mu ustała, a raczej nie moze się jej dogłębnie i całkowicie oddawać ze względu na brak czasu. Za to ostatnio nic go nie interesowało tylko niemieckie strony z samochodami (mieliśmy sprowadzać samochód), na szczęście szef znalazł mu jakaś fajna oferte na miejscu w Polsce i mój mężuś jest właśnie w drodze powrotnej z naszym nowym cacuszkiem hehehe, więc pewnie powróci do swoich gierek w wolnym czasie
co lepsze to jak przychodzi do domu i widzie mnie na komputerze to od razu mówi, że znowu wiiiiiizaż
a ja lecę wizażować dalej, póki mojego TŻ jeszcze nie ma, pozdrawiam wszystkie słomiane wdówki
Roxette jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-02-19, 20:12   #89
wiol22
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 7
Dot.: "Samotne" czasowo mamy...Mąż pracuje za granicą lub w delegacji..

Witam was cieplutko,i równiez dołanczam sie do waszego miłego grona mam półrora roczna córeczke i meza od prawie3lat w delegacji ale wam powiem ze coraz gozej znosze tą rozłąke
wiol22 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-02-20, 19:54   #90
jolanta.g.
Raczkowanie
 
Avatar jolanta.g.
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 363
GG do jolanta.g.
Dot.: "Samotne" czasowo mamy...Mąż pracuje za granicą lub w delegacji..

strasznie sie ciesze ze odnalazlam ten watek bo idealnie pasuje do mojej sytuacji,Wasze historie czytalam jednym tchem.i mimo ze nie sa to podbudowujace slowa,jest mi troszke lzej ze nie tkwie w tym "bezczasie" sama.bo to jak zyje przez ostatnie 3 lata tak wlasnie okreslam bezczas.przygnebiajace jest ze doslownie w kilku slowach moge strescic Wam moje zcie na obczyznie i zwiazane z tym moje rozterki.
Mam 24 lata,od 2 lat jestem zona i od roku rowniez mama.piekny poczatek...
przyjechalam tu z milosci4 lata temu(mieszkam w Niemczech),nie musze chyba tlumaczyc tego stanu umyslu,mloda i glupiutka(kazdy wiek ma swoje prawa).nie podjelam studiow bo uwazalam ze rok,dwa moge odpoczac i odlozyc na nie,zeby nie byc juz wiecej na utrzymaniu rodzicow.poza tym jakze moglabym zostawic kochanego nawet na kilka dni!potem praca,malo ambitna(pracowalam w lodziarni)ale jednak praca.po 3 latach pojawila sie na swiecie coreczka.Mija rok siedzenia w domu i wiecznego czekania na powrot z pracy meza a uwierzcie jest to bardzo dluuugie wyczekiwanie (pracuje 12godzin).rozumiem ze ten rok byl tylko na wylacznosc dla naszej Weroniki ale zdaje sobie sprawe ze ja chyba jestem za mloda zeby tak bez walki poddac sie temu co niesie codziennosc.Mam swiadomosc ze bez studiow nie mam szans na satysfakcjonujaca prace.ale czy kosztemwlasnych ambicji mam zaryzykowac szczescie wlasnego malzenstwa i rodziny?nie moge przeciez myslec tylko o sobie,jest corka,maz.z drugiej stronyjesli nie zadbam o wlasne szczescie nikt inny tego nie zrobi.nigdy nie bylam w takiej rozterce.rozmawiamy z mezem o ewentualnym moim wyjezdzie i zwiazanych z tym planach ale boje sie ze to wcale nie bedzie takie piekne.
jolanta.g. jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Być rodzicem


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2015-11-03 15:25:41


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 16:34.