Jestem potwornie niezorganizowana i zestresowana. Pomocy :(

[Mallutka]

Napisane przez windykatorka

Dziewczyny czy Wy też macie tak,że każdą czynność(nawet czytanie czy zbieranie informacji) sprowadzacie do tego,że czujecie taką POWINNOŚĆ wykonania tego na komputerze?

Ja już dochodzę momentami do wniosku,że chyba naprawde inaczej się nie da czegoś zrobić,jak nie na kompie.

mnie spalilo sie takie cosik w komputerze jakies pol roku temu i zabrali mi go na tydzien do serwisu- pierwsze 3 dni nie wiedzialam co ze soba poczac. Ale potem okazalo sie ze z kolokwiami sie jakos wyrobilam w tamtym tygodniu i wyspana bylam.
tylko znajomi sie poobrazali, ze im na pilne sprawy typu: widzialas ta bluzeczke w H&M?? albo co tam u ciebie slychac?? albo uczyc mi sie nie chce, a tobie??, nie odpisywalam i pewnie tez sie musieli czyms pozytecznym zajac

[Mallutka]

zawsze bylam swiadoma, ze jestem mistrzynia sprzatania podczas sesji siedzenia na wizazu przed kolokwium i chodzenia na zakupy w czasie zaplanowanym na moje obowiazki. Ale ostanio czarne chmury zawisly nad moja skromna osoba: moja 3 letnia bratanica powiedziala dzis do mnie, ze ona by sie chciala ze mna pobawic ale ja pewnie ZNOW nie mam czasu
poszlam sie nawet wyzalic mojej mamusi, a tu drugi kubel zimnej wody zostal mi na ta pusta lepetyne wylany. Uslyszalam " ja sie juz ciebie nawet o nic nie prosze, wiem ze nie masz czasu" (tv, komputer sa czasochlonne (w podtekscie))

nawet nie wiecie jak mi wstyd

PS
czyzbym zostala tu sama?? wszystkie niezorganizowane stwory sie zorganizowaly??

[karenina19]

Ja walcze sama ze soba o swoj wolny czas...robie sobie limity siedzenia przed komp bo gdybym mogla....

[rzyrafka]

Napisane przez karenina19

Ja walcze sama ze soba o swoj wolny czas...robie sobie limity siedzenia przed komp bo gdybym mogla....

Mam rodzine w Twoim mieście

Mi walka nie idzie wcale, jedyny sposób to nie włączać komputera

[karenina19]

Ja mam radio przez internet wiec..........

A bylas juz w Braunschweig??

[rzyrafka]

Napisane przez karenina19

Ja mam radio przez internet wiec..........

A bylas juz w Braunschweig??

byłam jakieś 3-4 lata temu kilka dni, bardzo ładne czyściutkie (w porównaniu z Krakowem np. ) miasteczko

[Fioletto]

ha!

a ja się zorganizowałam i UDAŁO mi się.
ukończyłam pisanie pracy i za ten niebywały trud wynagrodziłam się zakupem perfum

polecam autoprzekupstwo. naprwadę motywuje

[Mallutka]

Napisane przez Fioletto

ha!

a ja się zorganizowałam i UDAŁO mi się.
ukończyłam pisanie pracy i za ten niebywały trud wynagrodziłam się zakupem perfum

polecam autoprzekupstwo. naprwadę motywuje

powiedz prooosze jak dokladnie tego dokonalas
bo mnie jak narazie udalo sie zniechecic do siebie bratanice (vide 3 posty wyzej) i oblac egzamin

[emememsik]

A za tydzień znowu się zacznie..

[rzyrafka]

za 10 dni bedzie moje "żyć albo nie żyć"

[klaudynka4]

niestety Wątek pewnie odżyje ...

[Kadunia]

Napisane przez klaudynka4

Na początku może napiszę, jak długo zbieram się do napisania tego wątku...
I powiem, że generalnie to mój problem od zawsze.
Zacznę od tego, że od zawsze praktycznie mam bardzo dobre oceny, prawie same piątki, średnia praktycznie nie spada poniżej 5.0 ...
I to pogłębia mój problem, nie dość że jestem ambitna to jeszcze inni myślą, że jeśli miałam do tej pory dobre oceny to problemu nie mam żadnego.
Otóż, jestem POTWORNIE niezorganizowana. Wszystko zostawiam na ostatnią chwilę, dosłownie wszystko. I nie potrafię sobie z tym poradzić Codziennie próbuję zrobić to co do mnie należy, a potem czas na przyjemności... I nigdy mi to nie wychodzi. Budzę się i zasypiam z poczuciem, że nie zrobiłam tego co do mnie należy.
Potrafię całymi dniami leżeć, a potem jednego wieczoru kuć wszystko.
Czuję się przez to wyczerpana, okropnie zestresowana
Robię wszystko, żeby tylko się nie uczyć. To herbata, to to, to tamto...
I wychodzi tak jak teraz: nie umiem na jutro absolutnie nic, mam 3 i 3 z historii, zrobiłam źle całą kartę pracy (bo się strasznie zdenerwowałam) i o 5 na koniec nie mam co marzyć, przez swoje lenistwo i kompletny brak organizacji.
Kartkówka z biologii na którą nie umiem nic, z niemieckiego też nic nie rozumiem, muszę nadrobić sprawdzian z historii i z chemii (na które nie umiem oczywiście nic) i tak dalej.
Przez to że się tak denerwuję robiłam sobie sznyty Tak. Tylko trochę, ale niestety tak.
Nie potrafię zachować równowagi między "daniem sobie trochę luzu" (co jest pozytywne) a "nie robieniem nic", dzień leci mi jak z bicza strzelił, a ja oczywiście nigdy nic nie mam zrobionego do końca.
Nawet nie wiecie jak marzę o tym żeby usiąść, napić się herbaty z poczuciem, że nie zmarnowałam dnia i zrobiłam wszystko, co do mnie należy.
Przeczytałam to co napisałam po raz drugi, wiem, brzmi to jak problemy typowej głupiej nastolatki. Ale uwierzcie - całe życie nauka łatwo mi wchodziła do głowy i to mnie gubi - nigdy nie musiałam się uczyć za dużo. Teraz niestety jest jej coraz więcej, ale stare nawyki pozostały... Ambicja niestety też.

Klaudusiu czuje sie jakbym czytała o sobie... z tym że ja nie mam samych 5, powiedziałabym że prawie zadnych...
jak będę miała troszkę więcej czasu to przeczytam cały ten watek i zastosuje sie do waszych rad i sposobów może to pomoże tym bardziej ze rok szkolny tusz tusz Powiem wam że przykładem mojego kompletnego braku chęci na cokolwiek jest to ze w minionym roku szkolnym gdy już zbliżał sie koniec mogłam spokojnie poprawić minimum 5 przedmiotów na wyższe oceny, ale nie poprawiłam ANI JEDNEGO... bo? bo nie mogłam sie zorganizować i po prostu mi sie nie chciało:

[sweet_white_chocolate]

Przygarniecie jeszcze jedną niezorganizowaną duszę?
U mnie wygląda to tak, od dzieciństwa towarzyszy mi mój przeklęty 'przyjaciel' LEŃ, który powoduje, że nie chce mi się kompletnie nic robić, poczynając od sprzątania kończąc na nauce zahaczając po drodze nawet o higienę... Jedyne co mi przychodzi łatwo to oglądanie telewizji i przesiadywanie przed komputerem Próby planowania skończyły się tak, że w pewnym momencie się od tego uzależniłam i tonęłam w karteczkach z zapisanymi czynnościami do wykonania, ale niestety nigdy ich nie realizowałam, bo było ich po prostu za dużo, no i w rezultacie nie robiłam nic. Co do nauki to od jakiegoś czasu mam duże problemy z zapamiętywaniem na dłużej, mam dobre oceny jedynie ze względu na to, że wkuwanie dzień przed sprawdzianem w dużym stresie zapewnia mi, że wiele nie zapomnę (choć ostatnio jest coraz gorzej) i napiszę dobrze. Mam wielkie ambicje, ale mało samozaparcia i słabą pamięć, przez co brak mi motywacji i chęci do działania. Załamuję już ręce, a rok szkolny zbliża się wielkimi krokami :cofused:

[klaudynka4]

Dziewczyny witajcie Będzie nam raźniej razem Tym bardziej że znowu zbliża sie rok szkolny

[martiniątko]

A ja mimo totalnego niezorganizowania i lenistwa jakims cudem (!!) zdałam na Akademie Muzyczna i w październiku zaczynam studia Bardzo to wychowawcze bylo, taaak, wiele mnie nauczyło, leniłam się cały rok a w końcu w nagrodę i tak się dostałam Hehe, a w połowie lipca dostałam do nauki 10 utworów (cholernie trudnych) na egzamin pod koniec października i nawet nie zaczęłam jeszcze grać, tak więc nie wiem jak to będzie pewnie wyslali to wczesniej, sądzac ze tak trudnych utworów nie da sie nauczyc w ciagu miesiaca, haha nie widzieli jeszcze mnie :P Znajac siebie to zabiore sie za to dopiero w polowie października, postawiona przed perspektywa wywalenia ze studiow Ech olewactwo i robienie wszystkiego na ostatnia chwile mam po prostu we krwi i...tak juz musi byc

[Aeterna]

Rzyrafka, będzie ''żyć'' , zobaczysz

[klaudynka4]

a ja zbieram powoli siły ...
Narazie muszę się zaopatrzyć w jakiś dobry notatnik i od samego początku zająć się jakąś nową strategią

[rzyrafka]

Napisane przez Aeterna

Rzyrafka, będzie ''żyć'' , zobaczysz

Oby.

tylko co ja tutaj robię...

Moje nowe postanowienie- wizaż raz dziennie, nie więcej niż godzinę lub 2 razy po pół

[klaudynka4]

Chyba podkradnę pomysł
Oj, chciałabym, zeby tak wyszło..

[Kadunia]

Ja też już zaczynam brac sie w garść. znalazłam sobie fajny organizer nawet 2 jeden fajniejszy ale mnie nie stac na niego wiec kupie ten mniejszy i koniec olewactwa

[klaudynka4]

Fajny organizer pomoże nie? Też musze sobie kupić jakiś fajny, tylko nie za fajny bo będzie mi szkoda go używać moim zwyczajem

[Kadunia]

Napisane przez klaudynka4

Fajny organizer pomoże nie? Też musze sobie kupić jakiś fajny, tylko nie za fajny bo będzie mi szkoda go używać moim zwyczajem

jeden jest taki super w Empiku z twarda oprawka zawartosc ekstra ale kosztuje prawie 3 dychy a narazie mam za mało kasy zeby przeznaczyc tyle na organizer

[klaudynka4]

oo w Emipku jutro będę to coś może kupię Ale ja wolę zwykły notes, jakoś lepiej mi się go używa

[Kadunia]

Dlatego własnie wezme ten tanszy on jest taki bardziej notesowaty

[klaudynka4]

Ja mam sposób bardzo prosty, ale bardzo mi pomaga
Poprostu rozpisuję sobie w punktach rzeczy które mam zrobić w konkretnym tygodniu, i pod każdą rzeczą piszę np. "na poniedziałek, na środę" itd. , I zaznaczam rzeczy w kolejności od najważniejszej/tej którą musze zrobić np. na poniedziałek, na końcu są te na piątek itd
Jak coś zrobię to wykreślam z listy

[Kadunia]

Napisane przez klaudynka4

Ja mam sposób bardzo prosty, ale bardzo mi pomaga
Poprostu rozpisuję sobie w punktach rzeczy które mam zrobić w konkretnym tygodniu, i pod każdą rzeczą piszę np. "na poniedziałek, na środę" itd. , I zaznaczam rzeczy w kolejności od najważniejszej/tej którą musze zrobić np. na poniedziałek, na końcu są te na piątek itd
Jak coś zrobię to wykreślam z listy

prosty a dobry

[aniam_06]

Ja też mogę się przyłączyć? Już mnie denerwuje moje niezorganizowanie. Odliczam dni do egzaminu..i....nic...odli czam dalej, chociaż wiem ile mam do zrobienia... Tyle razy pislałam sobie w punktach co mam zrobić, doszło do tego że często juz w czasie pisania odpuszczałam sobie "a bo po co i tak nic z tego nie będzie, jak zwykle.." Tyle miałam planów na wakacje, że tyle nadrobię i nie tylko chodzi o naukę...Ale jakoś jak miałam wolny dzień to tak mi...mijał...Teraz muszę się brać do roboty... 14 dni do egzaminu, jak bym zaczęła wcześniej to robiłabym jeden wykład dziennie, tak po troszku i umiałabym wszystko ale nie...Już mnie przeraża wizja tego jak będę padała nad notatkami i zakuwała wszystko jednocześnie... i potem szła na egzamin ze świadomością, że jeszcze to, jeszcze tamto....Powinno mnie motywować to że muszę wywalczyć u tego faceta 4...u niego 4 to niemalże jak 6 u innych...ale jesli dostanę 3,5 to braknie mi 0,03 do średniej ze stypendium....

[emememsik]

Napisane przez rzyrafka

Moje nowe postanowienie- wizaż raz dziennie, nie więcej niż godzinę lub 2 razy po pół

Ha! Ja jestem jeszcze bardziej ambitna. Wizaż raz w tygodniu. Przez najbliższe 9 miesięcy.

[Żiżka]

muszę się do was przyłączyć. Kurde czeka mnie we wtorek okropne zaliczenie a ja nawet nie zaczęłam się uczyć.... Może macie jakieś sposoby na naukę?

[aniam_06]

mi też przydałyby się jakieś sprawdzone sposoby, a najlepiej tak żeby o po prostu sama mi wiedza wpadła do głowy . Mam taka tragiczna partię materiału że aż boję się za nią zabrać...