|
Notka |
|
Zwierzaki w potrzebie Forum zwierzaki w potrzebie, to miejsce gdzie niesiemy pomoc zwierzętom. Tutaj dowiesz się o akcjach na rzecz zwierząt. Przeczytasz o schroniskach. |
|
Narzędzia |
2009-01-11, 12:33 | #151 |
*sportaddict*
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 12 127
|
Dot.: Macie jakieś adoptowane zwierzaki? Napiszcie o tym!
i teraz
|
2009-01-11, 12:44 | #152 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 727
|
Dot.: Macie jakieś adoptowane zwierzaki? Napiszcie o tym!
Ja adoptowałam moją koteczkę Terry z bardzo pieknej akcji prowadzonej w Krakowie. Grupa osób wyłapuje kotki z kociętami z piwnic, czy działek, odchowuje je w mieszkaniu, lecząc, szczepiąc, a kocieta ucząc korzystania z kuwety, po odchowaniu kocięta są oddawane do adopcji, a kocica sterylizowana i wypuszczona. Podpisałam zobowiazanie dbania o kota i sterylizacji z mozliwościa ewentulanej kontroli, jak się ma koteczka. Rzeczywiście po pewnym czasie pani oddajaca kocię zadzwoniła z zapytaniem o sytuację.
Terry jest cudownym, opiekuńczym dorym duszkiem. Edytowane przez KrystynaO Czas edycji: 2009-01-11 o 13:08 |
2009-01-11, 21:15 | #154 |
*sportaddict*
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 12 127
|
Dot.: Macie jakieś adoptowane zwierzaki? Napiszcie o tym!
|
2009-01-12, 20:21 | #155 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 1 019
|
Dot.: Macie jakieś adoptowane zwierzaki? Napiszcie o tym!
Jaki fajny wątek. Może historie w nim opisane przekonają choć jedną osobę, że watro adoptować porzucone zwierzęta
O Felku przeczytałam na dogomanii. Zapadł mi w serce od razu. Piękny czarny kocur o orzechowych oczach, chory wręcz anorektyczny i potrafiący podać łapę Widziałam, go też parę razy w schronisku ale mieszkałam z rodzicami i pięcioma psami i o kocie nie było nawet mowy.Minęło kilka miesięcy, a jego stan bardzo się pogorszył. Na szczęście znalazła się osoba, która mogła się nim na chwilę zaopiekować, a ja w tym czasie przyspieszałam sprawy związane z moją wyprowadzą od rodziców Trafił do mnie w zeszłą wigilię. Jest chory na przewlekła niewydolność nerek, która jest niestety nieuleczalna i ostatnio dość szybko postępuje ale najważniejsze, że nie spędzi ostatnich chwil w schronie. Dianka jest z tego samego schroniska co Felek. Ktoś znalazł przy skmce błąkającą się suńke i odprowadził do schronu. Okazało się, że pies ma czipa ale właściciele nie odpowiadali na wiadomości ze schroniska. Zapewne dlatego, że już nie była fajnym radosnym szczeniakiem, a starą suką z powyciąganymi cyckami i guzami. Jest u mnie od maja. Miała operację, czuje się dobrze. Jest szalenie oddanym psem, ale niestety nadal momentami boi się, że ktoś ją zbije No i Jenny. Wypatrzyłam na miau, kiedy poszukiwałam toważysza dla Felka. Bo mimo, że jest chory i już nie młody to koty i zabawy z nimi wprost uwielbia Jenny została znaleziona przez pewną osobę z miau. Malutka wystraszona koteczka, obdarta z kawałka skóry na tylnej łapie aż do odbytu Miała ogromne szczęście trafiając na taki dom tymczasowy i po kilki tygodniach była już gotowa do adopcji. Ma teraz 8 miesięcy i jest najkochańszym urwisem na świecie. Uwielbia się miziać, w nocy śpi przytulona do mojej twarzy Moje biedaki na początku swojej drogi:
__________________
"Pieniądze szczęścia nie dają ale mogą sprawić, że w całym twoim nieszczęściu będziesz żyła niezmiernie komfortowo." Clare Boothe Luce Jeśli nie widzisz nic złego w rozmnażaniu nierodowodowych zwierząt -> Zajrzyj STOP OKRUCIEŃSTWU - klik |
2009-01-12, 20:33 | #156 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 1 019
|
Dot.: Macie jakieś adoptowane zwierzaki? Napiszcie o tym!
I najnowsze
Jak widać każdego zwierzaka da się wyprowadzić "na ludzi" i mimo, że na pierwszy rzut oka to żadna rewelacja to tak naprawdę fantastyczne, kochane zwierzaki, które naprawdę potrzebują miłości i jak żadne inne potrafią ją okazywać
__________________
"Pieniądze szczęścia nie dają ale mogą sprawić, że w całym twoim nieszczęściu będziesz żyła niezmiernie komfortowo." Clare Boothe Luce Jeśli nie widzisz nic złego w rozmnażaniu nierodowodowych zwierząt -> Zajrzyj STOP OKRUCIEŃSTWU - klik |
2009-01-13, 10:09 | #157 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-05
Lokalizacja: Tego nawet ja nie wiem...
Wiadomości: 4 224
|
Dot.: Macie jakieś adoptowane zwierzaki? Napiszcie o tym!
A ja mam z adopcji chomiczkę - Srolkę
Jest słodka i kochana, bardzo spokojna. Lubi jedzonko i spanko. A gdy jest ciepło spaceruje na tarasie. srolllla.jpg Nie każdy wie że nawet takie maleństwa często potrzebują domu. |
2009-01-13, 18:59 | #158 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 13
|
Dot.: Macie jakieś adoptowane zwierzaki? Napiszcie o tym!
piękniutkie sunie.
|
2009-01-13, 19:26 | #159 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 13
|
Dot.: Macie jakieś adoptowane zwierzaki? Napiszcie o tym!
Mam 3 psy i 4 koty. Z tego suczka Zuzia została znaleziona na wysypisku opiekowała się swoim szczeniaczkiem. Była po wypadku, bo chodziła tylko na 2 łapkach. Od roku mieszka z nami jest wspaniała całymi dniami siedziałaby na kolanach. Jej synka wziął do domu nasz pracownik. Pozostałe 3 koty też adoptowałam. Kota Piksla znalazła moja siostra przed blokiem był zarobaczywiony i ze świerzbem usznym, wszedł jej sam na kolana. Po 3 tygodniach leczenia doszedł do siebie, teraz broi na całego. Kotka Milka siedziała na moim tarasie i nie chciała odejść, przyprowadziła ją dorosła kocica i tak już została u nas. Kot Leon siedział w piwnicy w bloku był potwornie wychudzony, miał anemię i grzybicę skóry. Wzięliśmy biedaka do domu. Wyleczyliśmy kocura, ale ma alergię pokarmową i wymaga specjalnej karmy. Jest ułożony i dystyngowany. Pozotałe 2 pieski Dasza i Nuki zostły zakupione z giełdy jako pierwsze nasze zwierzaki i choć Nuki jest 14 letnim schorowanym pieskiem kochamy go bardzo, a Daszka jest niezłą figlarką potrafi sama wchodzić na strych po drabinie. I to już chyba cała nasz wesoły zwierzyniec.
|
2009-01-14, 00:05 | #160 |
*sportaddict*
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 12 127
|
Dot.: Macie jakieś adoptowane zwierzaki? Napiszcie o tym!
WRÓŻKO!!! TO DO CIEBIE TRAFIŁA JENNY!!!! śledziłam jej losy na miau, zapadała w serce niemożliwie ale fajnie i jaki ten świat mały
Viris, faktycznie nigdy o tym nie myślałam - przesłodkie maleństwo Edytowane przez vadi Czas edycji: 2009-01-14 o 00:09 |
2009-01-14, 10:46 | #161 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-05
Lokalizacja: Tego nawet ja nie wiem...
Wiadomości: 4 224
|
Dot.: Macie jakieś adoptowane zwierzaki? Napiszcie o tym!
Ja trafiłam na Srolkę na dogomanii, w dziale Inne zwierzęta - był likwidowany sklep zoologiczny w Wawie, była tam Groźna chomiczka z której nagle zrobiło się więcej chomiczków. Srolka jest jedną z klusek Jest ze mną już prawie rok. I jest wspaniała
|
2009-01-14, 13:57 | #162 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 1 019
|
Dot.: Macie jakieś adoptowane zwierzaki? Napiszcie o tym!
Cytat:
Miło wiedzieć, że na wizażu jest trochę osób z dogo i miau. Tylko oby mnie nikt znajomy po zwierzakach nie rozpoznał
__________________
"Pieniądze szczęścia nie dają ale mogą sprawić, że w całym twoim nieszczęściu będziesz żyła niezmiernie komfortowo." Clare Boothe Luce Jeśli nie widzisz nic złego w rozmnażaniu nierodowodowych zwierząt -> Zajrzyj STOP OKRUCIEŃSTWU - klik |
|
2009-01-15, 07:33 | #163 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 236
|
Dot.: Macie jakieś adoptowane zwierzaki? Napiszcie o tym!
tutaj jest wątek naszego Lasia http://www.dogomania.pl/forum/f85/sh...ublinie-27076/
uwielbiam szitzaki i nie mogę patrzeć jak następne wizażanki kupują shih tzu z pseudohodowli, może po przeczytaniu tego choć jedna nie kupi shih tzu w ten sposób.... |
2009-01-15, 23:18 | #164 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: Trójmiasto
Wiadomości: 2 216
|
Dot.: Macie jakieś adoptowane zwierzaki? Napiszcie o tym!
Cytat:
Z reszta ten proces w Polsce jest juz tak zaawansowany, ze podejjrzewam, ze sie go nie cofnie. Natomiast kwestia jest inna, jak juz sie czlowiek deyduje na zwierze- niewazne czy ze schroniska, z pseudohodowli, z prawdziwej hodowli to powinnien brac odpowiedzialnosc za swoje decyzje. Nie rozumiem ludzi, ktore wyrzucaja swoje zwierzaki, bo np; dzieciom sie znudzily....Moj TŻ sie smieje, ze ja ostatnie pieniadze bym wydala na pomaganie innym, bo idac ulica nie przejde obojetnie wobec zwierzaka.
__________________
|
|
2009-01-16, 08:14 | #165 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 236
|
Dot.: Macie jakieś adoptowane zwierzaki? Napiszcie o tym!
Najbardziej odpowiedzialna decyzja, to nie brać szczeniaka z pseudo! nieważne ile szczęścia chcemy mu zapewnić.
Brutalne ale prawdziwe. Dlaczego piszesz, że proces jest nieodwracalny? Jeśli dzisiaj każdy zastanowi się nad sobą, nad tym, że każdy kupiony od pseudo zwierzak napędza to wszystko i każdy powie NIE, to od jutra wszystkie pseudohodowle zaczną umierać. Ale jeśli jak piszesz na wątku o persach, że mając możliwość kupienia kotka nie "z drogiej" hodowli, to go kupisz, bo równie śliczniutki to sama ten proces pchasz dalej i nie jest ważne w tym wszystkim jak wspaniale opiekujesz się zwierzakiem z pseudo. Problem jest nie w tym, że proces poszedł za daleko tylko w tym, że ludzie nie widzą związku między przyczyną i skutkiem w tej kwestii. |
2009-01-16, 09:40 | #166 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-10
Lokalizacja: opole
Wiadomości: 652
|
Dot.: Macie jakieś adoptowane zwierzaki? Napiszcie o tym!
ja każdego swojego znajomego uświadamiam:
"albo rasowy z rodowodem, albo ze schroniska!" chociaż z tą odpowiedzialnością za swoje czyny zgadzam się w 100% |
2009-01-16, 09:52 | #167 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: Trójmiasto
Wiadomości: 2 216
|
Dot.: Macie jakieś adoptowane zwierzaki? Napiszcie o tym!
Pisze dlatego, ze uswiadomic mozna, tylko czy kazdy da sie uswiadomic?
Wizaz wiele uczy, ale tylko te osoby, ktore chca zrozumiec. Dzieki wizazowi trafilam na adopcje miau.pl, ale sa tez takie osoby, ktore nigdy nie zrozumieja, bo : a) nie chca zrozumiec b) bo im tak wygodniej c) bo zrobia taki blad jak ja, beda chcieli kupic taniego kotka, nie myslac o innych konsekwencjach Afero ja naprawde rozumiem Twoj punkt widzenia i podziwiam za stanowczosc w swoich wypowiedziach. Rozmawiamy juz w trzch watkach na ten temat i ciagle nasze punkty widzenia jednak troche sie mijaja. Podsumujmy do czego doszlysmy: Moj psiak jest z pseudohodowli, oberwalo mi sie za to do Was, ale ma zapewniona swietna opieke i niczego mu nie brakuje. Wiec nie powinno mi sie ciagle obrywac za to:|( Co do kotka przyjmuje Wasz punkt widzenia i od tej pory bede bardziej siadomie podejmowac swoje decyzje
__________________
|
2009-01-16, 13:46 | #168 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: stąd
Wiadomości: 2 990
|
Dot.: Macie jakieś adoptowane zwierzaki? Napiszcie o tym!
Po śmierci mojej kochanej suni Bafi, która wpadła pod samochód, bo ktoś nie zamknął bramki i uciekła czułam straszną pustkę, na każdą myśl o niej płakałam. Miała niecały roczek i nie zasłużyła na taką śmierć
Od śmierci Bafuni minęły 2tygodnie i adoptowałam ze schroniska w naszym mieście piękną sunię Tebi. Miała książeczkę zdrowia- okazało się, że właściciel poprzedni wyjechał za granicę i zostawił ją w mieszkaniu znajomym, którzy mieli je zająć, ale Ci oddali Tebunię do schronu na szczęście w tym strasznym miejscu była tylko 4dni. Kiedy poszłam tam z mamą stała w budzie i trzęsła się. normalnie cała dygotała ze strachu ! inne psiaki w dodatku chciały ją gryźć... Na szczęście złe się skończyło i trafiła do nas pierwszego dnia już szczekała. Od tamtej pory jak wyjdzie na dwór to szczeka na obcych, pilnuje posesji. Jest kochanym pieszczoszkiem, uwielbia się bawić i co najważniejsze: nie zazna już w życiu krzywd i cierpienia. Nie pozwolę na to ! Wszyscy w domu ją bardzo kochają... no dosłownie młodsza siostra ma ok 3lat. dam linki do jej zdjęć (te, na których jest szczeniaczkiem dostałam mailem od jej byłych właścicieli, z którymi nawiązałam kontakt na n-k) no i jeszcze jedno zdjęcie Bafuni, która nie żyje już (te koło misia) http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/...be0153165.html http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/...57ed0e3bb.html http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/...4091a55c9.html http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/...5c34382e3.html http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/...4e3be6c12.html
__________________
Jedynym wytłumaczeniem bezinteresowności, poświecenia , lojalności i ciepła macierzyństwa jest miłość.
Marcelek 30.05.2011 |
2009-01-17, 18:21 | #170 | ||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Kielce
Wiadomości: 159
|
Dot.: Macie jakieś adoptowane zwierzaki? Napiszcie o tym!
Cytat:
Cytat:
dziewczyny jesteście niesamowite! łezka w oku się kreci gdy czyta sie takie historie oby jak najwiecej takich osob i jak najmniej osieroconych zwierzatek. vadi cudowne kociaki, jakie zmienione nie do poznania, nie dziwie sie ze tak cie uwielbiaja! sama mam przygarnietego kociaka nie ze schroniska ale od zlych ludzi ktorym nie udalo sie go zabic jak byl malutki |
||
2009-02-06, 20:23 | #171 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 25
|
Kot ze schroniska i moj skórny PROBLEM
Cześć dziewczyny Mam STRASZNY problem. Trzy dni temu wzięłam kotka ze schroniska. Panie tam zapeniały mnie, że wszystko z nim ok. Kot jest bardzo kochany śpi ze mną, ale do rzeczy. Dziś rano obudziłam się i z przerażeniem spojrzałam w lustro. Na policzku wyskoczyło mi dziwne "coś" przypominające liszaj. Poszperałam trochę w necie i gdzieś wyczytałam, ze to moze być przez pchły. I teraz moje pytanie jak zachowuje się kot, który ma pchły ( nie zauważyłam, zeby moja Mija znacząco się drapała ) ? I któraś z was może wie jak pozbyć się tego paskudztwa z policzka ? Licze na pomoc, bo jestem załamana
Oczywiście z kotkiem wybiera m się jutro do weta. |
2009-02-06, 21:20 | #172 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Kielce
Wiadomości: 159
|
Dot.: Kot ze schroniska i moj skórny PROBLEM
To rzeczywiście może być od kotka koniecznie idz z nim do weta, kotek może mieć różne dolegliwości, np zarobaczenie, choroby dermatologiczne skory, pchly. Może twoj kotek ma pchly i drapie sie ale tego nie zauważylas? a pchly mozna zaobserwowac w najcieplejszych miejscach ciala, czyli pachwiny i kolo brzuszka kotka, to takie male robaczki co do tego czegos na policzku, to poradz sie pani w aptece, na pewno da jakąś maść, a jesli nie pomoze do udaj sie do lekarza. Odnosnie spania z kotkiem to odradzam do momentu az obejrzy go lekarz i stwierdzi czy z nim wszystko ok. Na pewno kochany ten kotek
|
2009-02-06, 21:24 | #173 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Piaseczno k. Wawy
Wiadomości: 4 349
|
Dot.: Kot ze schroniska i moj skórny PROBLEM
Z kotem do weta, z soba do dermatologa. Trudno na odleglosc wydac diagnoze, zadna z nas nie jest ani wetem ani lekarzem.
__________________
Dawno temu kotom oddawano boską cześć. Koty nigdy tego nie zapomniały. Wątek z biżuterią |
2009-02-07, 09:39 | #174 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 3 965
|
Dot.: Kot ze schroniska i moj skórny PROBLEM
Prawda jest taka, że w schroniskach nie ma ZDROWYCH zwierząt.. Też - koniecznie do weta i bez względu na to, co kot ma w książeczce, niech twój wet poprowadzi go od początku. . U mojego - co prawda z fundacji, ale to niemalże to samo - po "odrobaczaniu" przez ich weta, zapewnieniach, że jest czysty itd., wyszły robale i świerzb.. Świerzb ma to do siebie, że nieraz już go nie widać, niby jest wyleczony, a po 3-4 tygodniach znowu paskudztwo się odnawia.. Co do robali wewnętrznych - u kota wychodzą nieraz dopiero przy 3 odrobaczeniu, więc też trzeba być czujnym. A co do pcheł - pogrzeb w sierści. Czarne "ziarenka" to zazwyczaj ślady po pchłach.
__________________
|
2009-02-11, 21:08 | #175 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 25
|
Dot.: Kot ze schroniska i moj skórny PROBLEM
Dziewczyny dziekuje bardzo za odpowiedzi ;** Ja to jestem jednak panikarą straaszną
Z kotkiem byłam u weta wszystko z nim w jak najlepszym porządku, a na moim policzku wyskoczyła zwykła opryszczka, przez to, że pare dni temu miałam oczyszczanie twarzy |
2009-02-13, 09:56 | #176 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 3 965
|
Dot.: Kot ze schroniska i moj skórny PROBLEM
Cytat:
Pozdrawiam
__________________
|
|
2009-02-13, 20:51 | #177 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 484
|
Dot.: Kot ze schroniska i moj skórny PROBLEM
Trischel, pewnie że lepiej byc panikarą, niż olac coś poważnego. Jesteś odpowiedzialną osobą. Zazdroszczę ci tego kotka.
__________________
wizaż broni, wizaż radzi, wizaż nigdy cię nie zdradzi! |
2009-03-07, 13:07 | #178 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 15 803
|
Dot.: Jak mogłeś? - czyli o schroniskach dla zwierząt
Jestem wolontariuszką i jeździłam do schorniska żeby pomagać. To co tam zobaczyłąm przeraziło mnie. Byłąm tylko dwa razy. Moaja psychika nie wytrzymywała. to co robią ludzie psom, przechodzi ludzkie pojęcie. powinni przechodzić bardania czy nadają się na opiekunó zwierząt.
Tragedia! |
2009-03-07, 15:04 | #179 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 946
|
Dot.: Jak mogłeś? - czyli o schroniskach dla zwierząt
jakie to smutne... popłakałam się...
|
2009-03-07, 16:24 | #180 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 1 313
|
Dot.: Jak mogłeś? - czyli o schroniskach dla zwierząt
Czytalam juz kiedys to opowiadanie, o jest tumaczone chyba z angielskiego
W zeszlym roku adoptowalismy psa 12 letniego ze schroniska i nie zalujemy psiak jesst kochany i posluszny. Drugi moj psiak jest wziety od ludzi ktorym po 2 latach sie znudzil i chcieli go oddac do schronu. Wiem, ze nastepnym moim psem to tez bedzie bida ze schronu, a moze dwie. Znalazlam jeszcze taki wiersz " Schronisko" Na skraju miasta jest takie miejsce dawno juz zapomniane, gdzie skupiono całe psie nieszczęscie, przez nikogo niechciane i już dawno niekochane. Szary mur, posępny ,wysoki skrywa za sobą rzędy boksów, ciasnych, zimnych i dusznych... Przez dziurę w daszku kapią krople wody ...zimno, smutno, ponuro. Zapytasz: czy to więzienie? Odpowiem tak... Więzienie dla tych niechcianych, codziennie porzucanych - naszych czworonożnych "małych braci". Popatrz, za kratami widać wychudłe ciałka o mądrych oczach... Pytasz śpia?...Odpowiem ... tak śnią o domu, który kiedyś był, lub którego nigdy nie miały, o porannych pieszczotach, o "własnym "panu", który przecież kiedyś mówił ,że kocha , o wspólnych spacerach do lasu ... Nad tym morcznym miejscem unosi się dziwna aura... Słyszysz? Słychać szczekanie, które co raz przecina bolesne wycie i skomlenie... Słyszysz? Co raz słychać odgłos toczonej walki na śmierć i życie. Ciężko obronić się przed ostrymi kłami... W tym mrocznym miejscu zamknięto wszystkie psie historie, z dala od ludzi, bo tak najwygodniej. Nie widzisz więc nie ma... Sam się oszukujesz ,że takie miejsce nie istnieje. |
Nowe wątki na forum Zwierzaki w potrzebie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 15:22.