|
Notka |
|
Biochemia kosmetyczna Interesujesz się biochemią kosmetyczną? Chcesz poznać działanie poszczególnych składników zawartych w kosmetykach oraz ich wpływ na zdrowie. Dołącz do nas. |
|
Narzędzia |
2009-03-02, 18:23 | #451 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Rewolucja w pielęgnacji trzydziestolatki.
dziękuję za odpowiedź
hmmm, tylko nie mogę zrozumieć jednej zależności - czemu preparaty złuszczające pomagają "antystarzeniowo" rozumiem, czemu pomagają na trądzik, ale na zmarszczki? pokutuje we mnie jedno przekonanie, że jak złuszczają to i wysuszają, a jak wysuszają, to doprowadzają do zmarszczek, ale z drugiej strony odsłonięty nowy naskórek jest świeży, zdrowiej wyglądający, lepiej napięty - czy to o to chodzi? jeszcze muszę pogrzebać, może wreszcie pojmę o co chodzi w witaminie c a o Atrederm zapytam jutro w mojej aptece, babeczki mnie znają, więc i może sprzedadzą bez recepty...?
__________________
|
2009-03-02, 18:34 | #452 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2003-08
Wiadomości: 9 977
|
Dot.: Rewolucja w pielęgnacji trzydziestolatki.
Atrederm to retinoid, dziala troche inaczej niz kwasy, ale moze wysuszyc i cera sie bedzie luszczyc. Ale to na pocztaku, jak ci sie cera przyzwyczai to sie juz luszczyc nie bedziesz. Pamietaj zeby go nie uzywac w ciazy i w czasie karmienia i jesli planujesz ciaze to tez sobie daruj.
|
2009-03-02, 18:56 | #453 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Rewolucja w pielęgnacji trzydziestolatki.
na razie nie planuje, dzięki
__________________
|
2009-03-02, 21:20 | #454 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Rewolucja w pielęgnacji trzydziestolatki.
To ja też zapytam o cośMam 38lat i potworne zmarchy mimiczne.Przeczytałam o retinie ale nie mam nikogo kto by mnie poprowadził za rączkę tzn powiedział co mogę zacząć używać żeby sobie krzywdy nie zrobić bo to jednak facjata jestDawałam pod oczy vit a+e(taką co się łyka)ale mnie podrażniła i zostawiła jakby powłoczkę pod oczami
A może nie retiny tylko coś z kwasem hialuronowym?Albo jeszcze coś innego... Będę wdzięczna za odpowiedź
__________________
|
2009-03-03, 01:44 | #455 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2002-12
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 19 967
|
Dot.: Rewolucja w pielęgnacji trzydziestolatki.
Cytat:
Retinoidy nie mając nic wspólnego z kwasem hialuronowym i zupełnie służą one czemus innemu. |
|
2009-03-03, 07:03 | #456 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Rewolucja w pielęgnacji trzydziestolatki.
Cytat:
Iwonka dzięki
__________________
|
|
2009-03-03, 12:51 | #457 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2002-12
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 19 967
|
Dot.: Rewolucja w pielęgnacji trzydziestolatki.
Od środka to wypychaja tabletki, Omega 3 np. bo nawilża mocno. A na dzień wit.C plus filtry, a na noc np. najpierw tonik aspirynowy i na to Diroseal. Musisz zacząć od najsłabyszch, obserwując, no i czytając
|
2009-03-03, 14:27 | #458 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Rewolucja w pielęgnacji trzydziestolatki.
Łykam Omegę,Tokovit E i pycnogenolJuvit czyli vit C stosuję ale na noc i też nie za często bo chyba mnie podrażnia.Filtry...nie stosuję.Nad tonikiem myślałam ale się boję o moje naczynka
__________________
|
2009-03-03, 17:55 | #459 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2002-12
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 19 967
|
Dot.: Rewolucja w pielęgnacji trzydziestolatki.
Jak poczytasz to będziesz wiedziała, że filtry to podstawa, że wit.C na dzień i że tonik aspirynowy na naczynka można.
|
2009-03-03, 18:54 | #460 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Rewolucja w pielęgnacji trzydziestolatki.
Wit C na dzień nie mogę a czytałam że dziewczyny na noc stosują.Pozatym koleżanka się pytała kosmetyczki i ta powiedziała że krople nic dla skóry dobrego nie robią.Szczerze mówiąc to ciągle słyszę sprzeczne uwagi.Chyba sama muszę to wyważyć co jest dla mnie dobre.
__________________
|
2009-03-03, 22:09 | #461 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2002-12
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 19 967
|
Dot.: Rewolucja w pielęgnacji trzydziestolatki.
Nie rozumiem. Co to znaczy, że na dzień wit.C nie możesz, a na noc możesz??
|
2009-03-04, 07:38 | #462 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-05
Lokalizacja: Stockholm
Wiadomości: 101
|
Dot.: Rewolucja w pielęgnacji trzydziestolatki.
Dziewczyny, po czym wysypuje? wysypalo mnie strasznie, krosciska wsezdzie!
Stosuje na dzien wit c, na noc diroseal. Generalnie, ale ostatnio jakos zaniedbalam ten ciag i lecialam z zawilzajacym na naczynka YR (Monika wiesz ktory, ten ktory i ty uzywalas), mogl mnie on tak zapchac? Poza tym sie zastanawiam czy by nie sprobowac z mocniejsza dawka wit c i cos mocniejszego niz diroseal? jak sadzicie? czy dac sobie spokoj i tak leciec z tym koksem co go teraz mam? w ogole sie zastanawiam nad jedna rzecza, jak to jest z tym stwierdzeniem ze sie skora przyzwyczaja na pewne skladniki i nie reaguje po jakims czasi na nie juz tak silnie. jak sadzicie? bo sie spotkalam z roznymi opiniami na ten temat. |
2009-03-04, 07:57 | #463 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Rewolucja w pielęgnacji trzydziestolatki.
Tzn że mam Juvit C i starsznie się po nim świecę więc na dzień się dla mnie nie nadaje.Pozatym mam przebarwienia i to dość duże.Jak się posmaruje tym Juvitem stają się one czerwone.Nie wiem czy taka ma być reakcja dlatego stosuję go rzadko
__________________
|
2009-03-04, 10:27 | #464 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2002-12
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 19 967
|
Dot.: Rewolucja w pielęgnacji trzydziestolatki.
Wysypać może po wszystkim u każdego, co innego
A Juvit to tylko jeden z wielu preparatów z wit.C, poza tym jest ciężki i ma duzo gliceryny, więc oczywiście, że dla większosści osób nie nadaje się na dzień. |
2009-03-04, 16:51 | #465 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 484
|
Dot.: Rewolucja w pielęgnacji trzydziestolatki.
Witam, a ja powiem wam, ze powoli zaczynam zastanawiac się nad zakończeniem etapu retinowego w moim życiu. Po odkryciu wizażu byłam oczarowana nowym wymiarem pielęgnacji: kwasy, retiny, filtry, a przede wszystkim własnoręcznie kręcone specyfiki zawładnęły mną całkowicie. Na dwa lata. Moja cera łykała wszystko bez najmniejszego sprzeciwu, czasem tylko delikatne łuszczenie po "podkręcanym" atredermie czy innym czymś. Lato, zima, bez różnicy. Nauczyłam sie malowac na filtry. Moim celem było "zakonserwowanie" skóry twarzy na przyszłośc w miarę młodym wyglądzie (mam 36 lat). Ale wydaje mi się dzisiaj, że zmarszczki w okolicach oczu są zdecydowanie głębsze, a poza tym chyba "spaliłam" sobie naskórek atredermem i przez wiele tygodni cera reagowała pieczeniem nawet na filtr. Poza tym przez dwa lata moje ciało nie widziało słońca i takie blade (w tym wieku) nie wygląda szczególnie atrakcyjnie... Więc wysmarowałam twarz i szyję filtrem i poszłam na solarium!!! Oczywiście twarz aż po dekolt zakryłam sobie bardzo dokładnie, za to reakcja męża - bezcenna!!
Mam jeszcze dużo diacnealu, który będę stosowac od czasu do czasu, bo rozsądek podpowiada że warto, filtrów nie odstawię, ale jestem rozczarowana brakiem spodziewanych efektów. Widocznie takim jestem beznadziejnym przypadkiem.
__________________
wizaż broni, wizaż radzi, wizaż nigdy cię nie zdradzi! |
2009-03-04, 21:26 | #466 |
Raczkowanie
|
Dot.: Rewolucja w pielęgnacji trzydziestolatki.
rmiecia - ja stosuje zorac i kwasy od 4mc i juz mam dość - a ty już dwa lata - jesteś twarda. Najgorzej denerwuje mnie to blade ciało, zero apetycznosci mój chłopak mówi że mu to nie przeszkadza ale lekko oliwkowa skóra przecież jest taka seksowna. Najgorsze że zbliża się lato - a więc sukienki, sandałki - i jak sobie poradzić z łuszczeniem na buzi i ciałem w kolorze mąki. Ciekawe czy skóra odwdzięczy mi się za to co dla niej robię, z drugiej strona za tę kasiore co wydaje na kremy z retinami , różne filtry, kremy z wit c, nawilżacze z mocznikiem i inne - to już by się uzbierało na usunięcie zmarszczek laserem czy innym skuteczniejszym sposobem. Poprosze o wsparcie!!!!
|
2009-03-05, 07:16 | #467 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-05
Lokalizacja: Stockholm
Wiadomości: 101
|
Dot.: Rewolucja w pielęgnacji trzydziestolatki.
Kurcze, tez sie tak czasem zastanawiam nad tym co piszecie. Bo fakt ze taka bledzizna caloroczna jest polfajna, w zimie jeszcze obleci ale latem? Poza tym: odrobina opalenizny i juz jestem ze 2 kg szczuplejsza optycznie!
No i jeszcze te fakty ze slonce jednak ma tez dobroczynne dzialanie. eee, sama juz nie wiem ... |
2009-03-05, 07:59 | #468 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 1 079
|
Dot.: Rewolucja w pielęgnacji trzydziestolatki.
przede wszystkim witajcie, bo piszę tu 1szy raz
rmiecia, jestem w połowie drogi do czwartej dziesiątki, i mam podobne wątpliwości; mi osobiście może nie tyle chodzi o opaleniznę - z tego wyleczyłam się w ostatnie wakacje po nabawieniu się plam posłonecznych (mimo najwyższych filtrów, okularów, czapki z daszkiem, leżaka pod parasolem itd.), co o całą resztę.. retinoidy - jeszcze trochę się pokatuję, liczę na to, że moja cierpliwość zostanie w końcu nagrodzona samorobione kosmetyki - od półtora roku niczego innego nie używam, bo się zaparłam, poza tym szkoda tego wszystkiego, co mam w lodówce, ale..... coraz bardziej nie podoba mi się to, co widzę na mojej twarzy - czyżby owal z lekka opadał??? o skórze pod oczami nie wspomnę.. i teraz zastanawiam się: czy ostatnie zmiany w wyglądzie skóry to po prostu taki etap, kiedy nagle widzisz, że wszystko zaczyna siadać, czy też przypadkiem nie jest efekt tego domowego mazidłowania.. |
2009-03-05, 09:01 | #469 | ||
Zakorzenienie
|
Dot.: Rewolucja w pielęgnacji trzydziestolatki.
Cytat:
---------- Dopisano o 10:01 ---------- Poprzedni post napisano o 09:57 ---------- Cytat:
rmiecia no pięknie, a ja chciałam zacząć retinyTzn nie te najsilniejsze tylko zacząć od Roc-a.Teraz to sama nie wiem co zrobić Ja chodzę czasem na solarium ale twarzy nie opalam bo mam przebarwienia.Ale myślę że raz na czas można się poopalać
__________________
|
||
2009-03-05, 10:22 | #470 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2003-08
Wiadomości: 9 977
|
Dot.: Rewolucja w pielęgnacji trzydziestolatki.
Ja tam nie tam takich dylematow. latem samruje sie balsamem z samoopalaczem i po krzyku.
Opalenizna na swarke juz dawno przestala mi sie podobac. To dobre dla nastolatki, a nie dla starszej osoby. Uzywam balsamow ktore tylko lekko przyciemniaja, tak ze mam skore jak inni, czyli w normalnym kolorycie, gdy inni sie nie opalaja. ja jestem prawie tak jasna jak przescieradlo heheheh. Jeden starszy pan z Jugoslawi spieczony na skwarek co roku, wypomina mi zem taka biala, a ja mu na to ze przeciez jestem juz opalona. Jak on sie mieje to zdejmuje obraczke i pokazuje bialy pod nia pasek. Odrazu przestaje sie ze mnie nabijac. Dziwi sie, ze mam taka jasna skore z natury i to co mam na sobie to juz opalenizna heheheheh. Uzywam filtrow na cialo, ale i tak lekko dlonie i nogi ( czyli to co odkryte ) sie opali. A balsamem samoopalajacym smaruje tylko nogi. Opalac sie nie lubie i widze ze moja skora tylko na tym skorzystala. Skwarka bylam za nastolatki, a jak skonczylam 20 lat ,to mi sie slabo zaczelo robic na sloncu i juz nie umie plackiem lezec, wogole nie lubie silnego slonca latem. Jest mi slabo i jak ide na spacer, a cienia po drodze jest malo to jest to najwieksza kara dla mnie heheheh. Jakw idac ja nie mam problemu z bladoscia latem. owszem taka blada jak przescieradlo to tez mi sie nie podoba, ale odrobinka balasmu samoopalajacego i juz mam skore w normalnym kolorze. Mnie sie to podoba, tylko jakos innym przeszkadza heheheh No ale to nie moj problem tylko ich hehehe A retinoidy uzywam, ale te lekkie - Diroseal. Niestety te mocne Diacneal i Atrederm powodowaly spustoszenie na mojej naczynkowej cerze. I wogole przeszlam na minimalizm kosmetyczna. Uzywam zwyklego kremu rodzinnego z rumiankiem Florena. Chcialam zwykly krem NIvea, ale jak kiedys mi pasowal, tak teraz po nocy z Nivea mialam cere bardzo tlusta i wielgasne pory, wiec Nivea idzie na cialo( narazie wykonczylam puche 250ml jako balsam i mam koncowke 150ml), a na buzie w dni bez Diroseala idzie Florena. kremik tak samo gesty jak Nivea, ale u mnie lepiej sie sprawdza. nareszcie mam ladna cere, ktora nie wykazuje cech cery naczynkowje, a przynajmniej nie jest taka wrazliwa. jak sie zapomne i wytre twarz po umyciu, zamiast ja lekko wysuszyc, to nie jestem odrazu buraczkowa. Wrocilam do mycia twarzy mydlem ( chodz mam jeszcze 3 tubke emulsji Nivea). Samo mydlo mnie szczypie w oczy i lekko wysusza, wiec wypro9bowalam kostke Isana Med, ktora jest syndetem, co widac po skladzie i w uzyciu sie potwierdzilo. DO tego nie zostawia osadu na zlewie. mam twarda wode i niestety zwykle mydla w ekspresowym tepie robia ze zlewu szambo, a przeciez po kazdym uzyciu mydla w kostce nie ebde pucowac zlewu... jeszcze mi na dekiel nie padlo hihihihi. Jestem zadowolona z mojego minimum programu i takiej zwyklej pielegnacji, ktora stosowalam za nastolatki i teraz tez widze ze jest lepiej i oby tak juz pozostalo. Nie musze wspominac, jak moj portfel sie cieszy... Nivea jest tani jak barszcz nawet puszka o poj. 250 ml lub 400ml , Florena tez ma taki sam przedzial cenowy( jak bedzie mi za ciezki mam w planach przesiac sie na moje ukochane kremy dzieciece tez z cynkiem). Jedynie na co wydaje kase to na Diroseal i filtr( chodz teraz mam taniutki filtr z DM). Im wiecej cudowalam z moja wrazliwa naczynkowa cera tym barzdij sie ruminila. Od kiedy nie cuduje i uzywam totalne minimum jest super. |
2009-03-05, 11:53 | #471 | |||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 484
|
Dot.: Rewolucja w pielęgnacji trzydziestolatki.
Ciężko znaleźc złoty środek. Wszystko co robimy, robimy po to, aby było dobrze (i pięknie). A że po drodze wyskakują błędy, inna rzecz. Dobrze, że są inne osoby, które też się "męczą" tak jak my i można wspólnie sobie poopowiadac, zainspirowac i ponarzekac. Ja odkryłam taki sposób pielęgnacji (za pomocą retinów) niedawno, bo 2 lata temu - żałowałam, że nie 10 czy 15, ze wcześniej nigdy nie używałam filtrów. I może po prostu teraz, w moim wieku juz za późno na cud odmłodnienia? Nie ukrywam, że moją motywacją do paprania się tym wszystkim jest właśnie oszukanie czasu. Nie mam problemów z naczynkami, trądzikiem, nic, gładka cera.
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Ani mnie, Moniko. Takie dziewczyny kojarzą mi się dośc dziwnie. A ja teraz jestem po prostu nieco "złotsza" niż w epoce reżimu bladości. Poza twarzą i dekoltem, które są blade jak wcześniej. Kiedyś miałam piegi, dziś trudno się dopatrzec ich resztek. A ładnie mi w nich było. Zresztą, częśc opalenizny tworzy balsam. Zamierzam dalej korzystac z solarium, rzadko ale regularnie. Nie sądzę, żebym zaszkodziła twarzy. Reszta się pomarszczy, trudno. Nie chcę dac się zwariowac. Poza tym, chciałabym znac opinię kogoś, kto retiny używa naprawdę długo, jakieś 10 - 15 lat. Czy po takim czasie skóra rzeczywiście wygląda młodziej? A może są jakieś skutki uboczne, które wyjdą po wielu latach?
__________________
wizaż broni, wizaż radzi, wizaż nigdy cię nie zdradzi! |
|||
2009-03-05, 12:52 | #472 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2003-08
Wiadomości: 9 977
|
Dot.: Rewolucja w pielęgnacji trzydziestolatki.
Z retinoidami jest tak, ze nie ma mocnych. tez sie postarzejemy, tez bedziemy miec zmarszczki, ale nie takie jak bysmy ich nie uzywaly. Cera napewno bedzie wygladac lepiej od naszej rowniesnicy, ktora nie unikala slonca, nie uzywal filtrow i nie uzywal retinoidow. tego jestem przekonana, wiec chce uzywac nadal, chodz w moim przypadku jest to delikatny krem do cery naczynkowej.
Polecam poczytac http://www.laboratoriumurody.pl/foru...-faq,t278.html Tutaj sa tez zdjecia http://www.laboratoriumurody.pl/foru...jecia,t22.html |
2009-03-05, 13:15 | #473 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 484
|
Dot.: Rewolucja w pielęgnacji trzydziestolatki.
Jak napisałam, też będę ten diacneal uzywac. Ale mam wrażenie, że moje zmarszczki przy oczach pogłębiły się. Trudno mi uwierzyc zdjęciom z LU. Może u mnie to taki długi efekt staruszki, tylko jaką mam pewnośc, że kiedyś minie? Po prostu, moja euforia opadła. Będę zadowolona, jak kiedyś ktoś da mi mniej niż moje 36 Albo nie dołoży kilku latek
__________________
wizaż broni, wizaż radzi, wizaż nigdy cię nie zdradzi! |
2009-03-05, 18:47 | #474 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Rewolucja w pielęgnacji trzydziestolatki.
Napisane przez SzatAnka71
rmiecia no pięknie, a ja chciałam zacząć retinyTzn nie te najsilniejsze tylko zacząć od Roc-a.Teraz to sama nie wiem co zrobić Nie kocham filtrów i nie używam ich więc retin zaczęłam się bać zwłaszcza że słonko zaczyna świecićPoczytałam i doszłam do wniosku ze zacznę się "peptydować"To nie wymaga takiej ochrony przeciw słoneczku i rzadko uczula.Zanim doszłam do wniosku że zacznę z tym zabawę zamówiłam na all krem z kwasem hialuronowym ale tylko próbki i tanio więc nie stracę wiele Ale nie wykluczam retin o nie nie.Spróbuję łagodniej narazie ---------- Dopisano o 19:47 ---------- Poprzedni post napisano o 19:44 ---------- Cytat:
__________________
|
|
2009-03-06, 09:09 | #475 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-05
Lokalizacja: Stockholm
Wiadomości: 101
|
Dot.: Rewolucja w pielęgnacji trzydziestolatki.
Monika, no wlasnie!! mnie o to chodzi! ja chce tego minimum pielegnacyjnego wlasnie.
wiesz ze jak ty mam naczynkowa i jestem burak straszny jak gdzies popelnie maly chociazby blad. wciaz szukam jakiegos odpowiedniego kremu ktory lagodzi, ale juz sama nie wiem. wsyztsko co uzywam jest .. nijakie! po prostu nie widze zadnej roznicy! no nic, postaram sie byc bardziej cierpliwa moze tylko mi sie tak mani. co do skwarek i temu podobnych to wiadomo ze ja tez nie chce tak wygaladac jak starsze panie z pudlem dookola szyi i zmarchami jak kanion, troche sie opalaly w tajlandii... nie dziekuje, ale choc troszke brazowiutka bym chciala byc solarium sie boje, a co do brazujacych baksamow: ja jestem straszna, ale ja sie tym nie umiem smarowac! ot, cala prawda! zawsze narobie gdzies jakichs zaciekow i tyle. moze polecicie cos co barwi tak odrobinke? bardzo lekko?? jestem biala jak przescieradlo ja tez! i tez robi mi sie slabo na sloncu po dokadnie 12 minutach... co do opadnietych twarzy to ja sie tego boje potwornie: moja matka wyglada straszliwie, generalnie wisi jej cala twarz. wiec staram sie jak moge podjac walke z genami sprawdzonym dirosealem eeee ... ciezko jest byc kobieta .... |
2009-03-06, 10:39 | #476 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Rewolucja w pielęgnacji trzydziestolatki.
Cytat:
Samoopalaczy Ci nie polecam bo trzeba mieć bardzo dużą wprawę żeby smugi nie wyszły.Balsamy brązujące są dość fajne.Używałam już Garniera ale "schodził"tak że plamki zostawały.Jonhson&Jonhson też miałam ale ten "schodził"plackami.No i trzeba bardzo uważać na łokcie,kolana i pięty i umyć ręce po smarowaniuPonoć Dove jest dobry ale nie próbowałam.Jest trochę tych balsamów i napewno coś dla siebie znajdzieszA żeby nie zostały smugi trzeba go dobrze wsmarować i to w miarę równomiernie.Kup do jasnej karnacji.One są delikatne i smugi nie powinny zostaćMozesz też kupić tabletki z karotenem i łykać.Mnie osobiście mało pomogły ale może akurat na Ciebie zadziałają
__________________
Edytowane przez SzatAnka71 Czas edycji: 2009-03-06 o 10:44 |
|
2009-03-06, 11:40 | #477 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2003-08
Wiadomości: 9 977
|
Dot.: Rewolucja w pielęgnacji trzydziestolatki.
Dokladnie, do jasnej karnacji. ja uzywam tylko takich i moge smarowac sie codziennie. W zeszlym roku kolezanka dala mi odlewke balsamu Nivea do ciemnje karnacji. Jak dla mnie szybko mnie zabarwil, wiec codzienn bym nie mogla uzywac, bo byla bym ciemniejsza niz chce i on strasznie smierdzial. jak samoopalacz, a to tez mnie wkurza.
Uzywac samoopalacze i balsamy brazujace umie. raz tylko mi sie zdarzylo miec nie dokladnie wysmarowane nogi, a byl to samoopalacz od Loreal ten w zelu. bardzo mocno brazowil i bardzo mocno SMIERDZIAL. Nigdy wiecej go nie chce Nawet jak mi mi zaplacili zebym go wziela. Z balsamow brazujacych mialam kilka. Dove do jasneij karnacji, Ziaja Sopot( teraz chyba jakas inna wersja jest), Ten Nivea do ciemnej. J&J u mnie to bebe Holiday, i jakis jeszcze w pudelku 500ml pachnacy jak kakao i czekolada, do tego mleczko samoopalajace do jasnej karnacji z Rossmanna Sun ozon. najbardzij podobal mi sie Dove. Mial gesta puszysta konsystenje, dobrze odzywial skore i na mnie nie smierdzial. przyciemnial skore delikatnie. Ja ogolem ciezko sie opalam. Po miesiacu chodzenia na solarium ( jak mialam 20 lat) dwa razy w tygodniu bylam tak lekko podbarwiona jak po balsamie brazujacym, wiec nie ma sensu niszczyc sobie skory przez nadmiar promieni UVA, jak po balsamie mam to samo. Nie jest mi goraco, bo na tych lozkach to nie zawsze fajnie bylo. Niby wentylator byl, ale... no i szkoda kasy. Balsam uzywam tylko na noc i wsmarowywuje go tak samo jak zwyly balsam. Wyciskam troche na reke, rozsmarowuje w dloniach zeby na kazdej bylo tyle samo produktu i wmasowywuje w skore. Po ok 3-4 dniach zauwazam ze przybieram ladny kolor normalnej skory. Oczywiscie wszyscy do okola sa przekonani, ze ja jestem taka jak bylam heheheh, ale ja widze. Niby wychodzac na dwor smaruje nogi i inne nieosloniete czesci ciala filtrem, ale lekko sie i tak zabarwia, wiec mam paski na stopach od japonek i pasek pod obraczka i z duma pokazuje, jak ktos mnie krytykuje zem nie opalona heheheh Wtedy kazdemu geba opada i sie konca glupie docinki. A jak krytykuje mnie osoba ze zmarchami ,to ja wale spowrotem, ze wole byc biala niz miec taka cere. Patricia a ten YR to jednak nie do konca sie spisuje u ciebie? ja mam jeszcze pol trzeciego sloiczka. Po wykonczeniu Nivea z lukrecja chcialam wykonczyc YR, ale jakos juz tak nie dzialam jak na poczatku, albo wina bylo to ze ja w tym okresie probowalam troche maseczek saszetkowych... moze to byla wina? W kazdym razie chcialam wrocic do zwyklego kremu Nivea , ale jednak teraz to on sie slabo sprawdzil. Wszystko ok, zero rumienia, ale ranio widok mojej cery w lustrze nie byl za fajny. kapiacy smalec i wielgasne pory. za nastolatki to byl moj kremik, a teraz jakos do twarzy nie teges, ale jako maske uzywam i mi sluzy. Odkrylam tez taki uniwersalny kremik Florena i ten mi pasuje. Jest z cynkiem jak dzieciece kremy na pupe, ktore nota bene tez przetestowalam. Rok temu uratowal mnie po podraznieniu krem babydream z serii z nagietkiem - Calendulacreme. teraz raz uzylam tego z niebieskiej serii w pudelku. On jest mniej tresciwy, mniej ciezszy od Calendulacreme i rozmyslam nad nim. Mam cale zachomikowane pudelko, a drugie juz na wykonczeniu uzywam jeszcze u dziecka. Kiedys bardzo sluzyly mi takie kremy i teraz tez sa dobre jak mnie cos podrazni, ale na dluzsza mete jeszcze nie probowalam. Oby okazaly sie tak samo dobre jak za czasow mlodosci. No, ale staram sie nie cudowac za duzo, bo to zdecydowanie najlepiej na mnie dziala. Maseczek prawie nie uzywam, leza, jesli juz to klade grubo krem Nivea. Ze 4 dni temu zachcialo mi sie maseczki Nivea z wit. C i jednak nie poszlo za fajnie. Duze pory na czole i jakies takie syfki, ale nie typowe pryszcze , mi sie zrobily. Doprowadzam cere do porzadku uzywajac najmniej jak sie da, wiec te wszystkie maski na naczynka od Flos Leku itp. beda dlugo u mnie staly zanim je zuzyje hehehe. Stwierdzialm, ze bede uzywac nie bo wypada raz w tygodniu cos polozyc, tylko ze jesli jest taka potrzeba. Od miesiaca tak robie, ale i tak jak czuje potrzebe to nakladam Nivea hehehhe i najlepiej mi to wychodzilo. Wszystko co teraz uzywam nie jest do cery naczynkowej , a te strikte naczynkowe rzeczy stoja. Owszem to co uzywalam do naczynkowej cery bylo ok, chwalilam i chwalic bede, ale jednak rumien nie znikal na tak dlugo jak bym sosbie tego zyczyla, a przy tych kosmetykach ktore uzywam, mam spokoj. Nawet jak cera sie z lekka zarumieni, to jest to nic w porownaniu z tym co bylo wczesniej. Juz tyle tapety nie pysk nie klade. Jedyna moja zmora teraz, to te wielkie pory. JUz zmarszczki wygladaja lepiej niz taka dziobara cera i to na czole. |
2009-03-07, 09:56 | #478 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: Polska
Wiadomości: 925
|
Dot.: Rewolucja w pielęgnacji trzydziestolatki.
Co do samoopalacza to byłam zadowolona z Vichy lipidose nutri-san, trochę drogi, ale zużyłam juz trzy opakowania, nie wiem czy kupię kolejne, bo stosowałam też z Oriflame silk radiance i właściwie efekt taki sam jak po Vichy, może z Vichy trochę lepszy zapach, ale i tak czuć po chwili typowy zapach samoopalacza, a z Oriflame tańszy cztery razy. Zamierzam kupić na lato, bo w zimie uzywam tylko samoopalacza na twarz i dekolt, bo nie lubie siebie takiej bladej.
|
2009-03-07, 16:54 | #479 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-05
Lokalizacja: Stockholm
Wiadomości: 101
|
Dot.: Rewolucja w pielęgnacji trzydziestolatki.
ja sie teraz czaje na ten z Oriflame zopbaczymy czy na mnie podziala
Moni, ja nie wiem co jest grane. ten YR byl spoko na samym poczatku a teraz to mam cale czolo i policzki w takich krostach podskornych, nie pryszcze tylko takie wlasnie male krostki. Katatrofa. Ja juz sama, nie wiem, wyprobowalam tu mase tego i nic nie moge znalezc na rumien! ja wlasnie szukam czegos takiego prostego. uz sama nie wiem. Moze ten krem rozany dr hauschka?? |
2009-03-07, 19:39 | #480 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2003-08
Wiadomości: 9 977
|
Dot.: Rewolucja w pielęgnacji trzydziestolatki.
Dr. Hauschka tez polecany jest to cery rumieniacej sie. Polecam kupic miniaturke, jak bedzie ok( on dosc tlusty moze byc, zalezy od cery, to kupisz pelnowymiarowe opakowanie.
Wersja lekka zawiera alkohol i jest naprawde lekka, mnie latem byla za lekka, co mnie zdziwilo. |
Nowe wątki na forum Biochemia kosmetyczna |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 15:02.