Wszystko co chcecie wiedzieć a nie macie kogo zapytać, cz. 69.

[Rena]

Napisane przez Lumimi

Kazda może. Zwłaszcza ta która jest grubiej nałożona i przeważnie te rzadsze pieką bardziej (ale to nie reguła)

Wysłane z mojego SM-G781B przy użyciu Tapatalka

To dlaczego jak robie hybrydy w Paryzu (oni uzywaja produkty Opi), to mnie nie piecze nic a nic? Ale tam faktycznie warstwy wydaja sie ciensze.

Wracajac do tematu stanika, to czytam ta recenzje https://stanikomania.pl/novika-gilli...brnym-pazurem/ i same pozytywy. Kolor czarny tez ladny, ale ja wybralam czerwony i jutro ide go kupic.

[Imperfecta]

Napisane przez Rena

A ktora baza piecze ?

Mnie pieką wszystkie, w każdym salonie. Latem bardziej, zimą mniej.

[senkasandry]

Dziewczyny korzystałyscie kiedyś z nauki w szkole językowej ? Nienawidzę swojej pracy i postanowiłam się z niej wyrwać, ale żeby znaleźć jakąś lepsza pracę muszę też mieć jakieś lepsze kwalifikacje. Postanowiłam podszkolić się w angielskim. Problem pojawia się przed wszystkim kiedy muszę coś powiedzieć, ale to pewnie większość osób ma z tym problem. Próbowałam sama się podszkolic w słówkach w domu, ale szybko mi się to znudziło. Jestem raczej leniwa osoba i z samodyscyplina u mnie słabo. Przede wszystkim jednak potrzebuje przemoc się, żeby nie jąkać się kiedy mam rozmawiać po ang. No i moje pytanie do osób, które chodziły na lekcje, czy szybko widziały postępy? Może coś doradzicie co mogłabym jeszcze robić żeby szybciej się rozwijać w tym zakresie ? Wiem już że wypisywanie słówek do zeszytu mi nie pasuje. Chyba najszybciej uczę się słówek z filmów. Ja wybrałam zajęcia indywidualne, jedne zajęcia trwają godzinę.

---------- Dopisano o 22:08 ---------- Poprzedni post napisano o 22:07 ----------

A może próbowaliście jakis kursów online? Albo oglądacie jakieś kanały na YT, które ułatwiają Wam naukę ?

[Lumimi]

Napisane przez Rena

To dlaczego jak robie hybrydy w Paryzu (oni uzywaja produkty Opi), to mnie nie piecze nic a nic? Ale tam faktycznie warstwy wydaja sie ciensze.

Wracajac do tematu stanika, to czytam ta recenzje https://stanikomania.pl/novika-gilli...brnym-pazurem/ i same pozytywy. Kolor czarny tez ladny, ale ja wybralam czerwony i jutro ide go kupic.

Opi nie ma hybryd. Znaczy one są podobne do hybryd ale to gel color a nie zwykła hybryda. Mimo że robi się podobnie.

Jeżeli ktoś nakłada ci cienka warstwę to będzie mniej piekło albo wcale. W Pl czesto baza sie lekko wyrownuje plytke albo buduje. Dwa oni mogą też uzywac słabszych lamp gdzie proces polimeryzacji nie jest tak szybki więc ciepło się tak gwałtownie nie wytwarza. Ogólnie uczucie ciepła w lampie to nic złego ale jeżeli mocno piecze to trzeba wyjąć i poczekać a przestanie.

Wysłane z mojego SM-G781B przy użyciu Tapatalka

[karawanna]

Napisane przez senkasandry

Dziewczyny korzystałyscie kiedyś z nauki w szkole językowej ? Nienawidzę swojej pracy i postanowiłam się z niej wyrwać, ale żeby znaleźć jakąś lepsza pracę muszę też mieć jakieś lepsze kwalifikacje. Postanowiłam podszkolić się w angielskim. Problem pojawia się przed wszystkim kiedy muszę coś powiedzieć, ale to pewnie większość osób ma z tym problem. Próbowałam sama się podszkolic w słówkach w domu, ale szybko mi się to znudziło. Jestem raczej leniwa osoba i z samodyscyplina u mnie słabo. Przede wszystkim jednak potrzebuje przemoc się, żeby nie jąkać się kiedy mam rozmawiać po ang. No i moje pytanie do osób, które chodziły na lekcje, czy szybko widziały postępy? Może coś doradzicie co mogłabym jeszcze robić żeby szybciej się rozwijać w tym zakresie ? Wiem już że wypisywanie słówek do zeszytu mi nie pasuje. Chyba najszybciej uczę się słówek z filmów. Ja wybrałam zajęcia indywidualne, jedne zajęcia trwają godzinę.

---------- Dopisano o 22:08 ---------- Poprzedni post napisano o 22:07 ----------

A może próbowaliście jakis kursów online? Albo oglądacie jakieś kanały na YT, które ułatwiają Wam naukę ?

Ja ze swojej strony polecam konwersacje z native speakerem. Żeby sie przemóc i poprawić się w mówieniu trzeba po prostu mówić po angielsku, jak najwięcej, nie ma innej rady Mi najbardziej pomogło, gdy zaczęłam pracować z osobami z UK i nie miałam wyjścia, po prostu musiałam zacząć mówić. Jeśli czujesz że największy problem u Ciebie to mówienie po angielsku, to szła bym w to. Zanim zaczęłam pracę to wykupiłam sobie lekcje u babeczki, która ogłaszała się na olx i bylam zadowolona.
Są też darmowe lekcje próbne w szkołach uczących angielskiego, zawsze można się przejść na taką i zobaczyć, czy będzie Ci odpowiadało coś takiego.
Co do oglądania, to najbardziej polecam oglądanie filmów i seriali po angielsku z angielskimi napisami. Można zacząć od takich, które się już dobrze zna i widziało po polsku.

Wysłane z mojego SM-S901B przy użyciu Tapatalka

[skara]

Napisane przez senkasandry

Dziewczyny korzystałyscie kiedyś z nauki w szkole językowej ? Nienawidzę swojej pracy i postanowiłam się z niej wyrwać, ale żeby znaleźć jakąś lepsza pracę muszę też mieć jakieś lepsze kwalifikacje. Postanowiłam podszkolić się w angielskim. Problem pojawia się przed wszystkim kiedy muszę coś powiedzieć, ale to pewnie większość osób ma z tym problem. Próbowałam sama się podszkolic w słówkach w domu, ale szybko mi się to znudziło. Jestem raczej leniwa osoba i z samodyscyplina u mnie słabo. Przede wszystkim jednak potrzebuje przemoc się, żeby nie jąkać się kiedy mam rozmawiać po ang. No i moje pytanie do osób, które chodziły na lekcje, czy szybko widziały postępy? Może coś doradzicie co mogłabym jeszcze robić żeby szybciej się rozwijać w tym zakresie ? Wiem już że wypisywanie słówek do zeszytu mi nie pasuje. Chyba najszybciej uczę się słówek z filmów. Ja wybrałam zajęcia indywidualne, jedne zajęcia trwają godzinę.

---------- Dopisano o 22:08 ---------- Poprzedni post napisano o 22:07 ----------

A może próbowaliście jakis kursów online? Albo oglądacie jakieś kanały na YT, które ułatwiają Wam naukę ?

Ja chodziłam wiele razy do różnych szkół językowych, na różne języki. Nie wyobrażam sobie pewnego etapu usystematyzowanej nauki bez szkoły. Ogólnie przy popularnych językach masz do wyboru do koloru metod, godzin zajęć, nastawienia na to co chcesz osiągnąć, grup wiekowych, przygotowania i narodowości prowadzących, akcentów itd. Postępy zależą od etapu na jakim jesteś oraz pracy jaką wkładasz w naukę. Ale ogólnie da się ogarnąć dobre rezultaty we w miarę niedługim czasie, tylko wiadomo, trzeba się przyłożyć.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Higurashi]

Napisane przez senkasandry

Dziewczyny korzystałyscie kiedyś z nauki w szkole językowej ? Nienawidzę swojej pracy i postanowiłam się z niej wyrwać, ale żeby znaleźć jakąś lepsza pracę muszę też mieć jakieś lepsze kwalifikacje. Postanowiłam podszkolić się w angielskim. Problem pojawia się przed wszystkim kiedy muszę coś powiedzieć, ale to pewnie większość osób ma z tym problem. Próbowałam sama się podszkolic w słówkach w domu, ale szybko mi się to znudziło. Jestem raczej leniwa osoba i z samodyscyplina u mnie słabo. Przede wszystkim jednak potrzebuje przemoc się, żeby nie jąkać się kiedy mam rozmawiać po ang. No i moje pytanie do osób, które chodziły na lekcje, czy szybko widziały postępy? Może coś doradzicie co mogłabym jeszcze robić żeby szybciej się rozwijać w tym zakresie ? Wiem już że wypisywanie słówek do zeszytu mi nie pasuje. Chyba najszybciej uczę się słówek z filmów. Ja wybrałam zajęcia indywidualne, jedne zajęcia trwają godzinę.

---------- Dopisano o 22:08 ---------- Poprzedni post napisano o 22:07 ----------

A może próbowaliście jakis kursów online? Albo oglądacie jakieś kanały na YT, które ułatwiają Wam naukę ?

Uczę się niemieckiego i najlepiej jak do tej pory pracuje mi się z lektorką, na prywatnych zajęciach. Tempo jest dostosowane do mnie, chętnie odrabiam prace domowe i nie muszę wyszukiwać po internecie, jeśli czegoś nie jestem pewna lub znajdę sprzeczne informacje. W przeciwieństwie do języka na studiach uczę się bardziej praktycznie, bez przestarzałych form. Jeśli masz opcję, to polecam spróbować takiej formy. Ja bardzo dobrze trafiłam, mam świetną lektorkę, to też na pewno wpływa na moje zadowolenie

Sent from my M2101K6G using Tapatalk

[Limonka2738]

Napisane przez senkasandry

Dziewczyny korzystałyscie kiedyś z nauki w szkole językowej ? Nienawidzę swojej pracy i postanowiłam się z niej wyrwać, ale żeby znaleźć jakąś lepsza pracę muszę też mieć jakieś lepsze kwalifikacje. Postanowiłam podszkolić się w angielskim. Problem pojawia się przed wszystkim kiedy muszę coś powiedzieć, ale to pewnie większość osób ma z tym problem. Próbowałam sama się podszkolic w słówkach w domu, ale szybko mi się to znudziło. Jestem raczej leniwa osoba i z samodyscyplina u mnie słabo. Przede wszystkim jednak potrzebuje przemoc się, żeby nie jąkać się kiedy mam rozmawiać po ang. No i moje pytanie do osób, które chodziły na lekcje, czy szybko widziały postępy? Może coś doradzicie co mogłabym jeszcze robić żeby szybciej się rozwijać w tym zakresie ? Wiem już że wypisywanie słówek do zeszytu mi nie pasuje. Chyba najszybciej uczę się słówek z filmów. Ja wybrałam zajęcia indywidualne, jedne zajęcia trwają godzinę.

---------- Dopisano o 22:08 ---------- Poprzedni post napisano o 22:07 ----------

A może próbowaliście jakis kursów online? Albo oglądacie jakieś kanały na YT, które ułatwiają Wam naukę ?

Ja online odpadam zupełnie, w ogóle nie dla mnie.


Zwykle wybieram zajęcia grupowe, a jak idę wyżej i ciężej z grupą, to przerzucam się na indywidualne. Często już jakiegoś fajnego nauczyciela wyczaję, z którym mi się dobrze pracuje i umawiam się do niego.


Jeśli masz problemy z mówieniem to polecam stricte konwersacje, albo zajęcia z native speakerem.


Polecam też mówić do siebie. Ja zwykle jak zaczynam naukę nowego języka to tak robię. Najprostsze sprawy.


"Gaszę światło"

"Zapomniałam kupić mleka."
"Gdzie ja położyłam pilot do telewizora?"


Wychodzi w praniu, których podstawowych słów jeszcze ci brakuje, a przy okazji oswajasz się z konstrukcją zdania. No i przestawiasz się na myślenie po ichniemu.


Dosłownie, do siebie, najlepiej na głos, to jeszcze fonetyka się ćwiczy przy okazji.

---------- Dopisano o 00:22 ---------- Poprzedni post napisano o 00:19 ----------

Napisane przez Higurashi

Uczę się niemieckiego i najlepiej jak do tej pory pracuje mi się z lektorką, na prywatnych zajęciach. Tempo jest dostosowane do mnie, chętnie odrabiam prace domowe i nie muszę wyszukiwać po internecie, jeśli czegoś nie jestem pewna lub znajdę sprzeczne informacje. W przeciwieństwie do języka na studiach uczę się bardziej praktycznie, bez przestarzałych form. Jeśli masz opcję, to polecam spróbować takiej formy. Ja bardzo dobrze trafiłam, mam świetną lektorkę, to też na pewno wpływa na moje zadowolenie

Ja z kolei preferuję grupę. Mam tendencję do rywalizacji i jak kolega się nauczył 200 słówek, to ja się muszę nauczyć 201.


A jak pracuję sama to tak powoli, nigdzie mi się nie spieszy, kiedyś ogarnę.


No i bardzo podoba mi się solidaryzowanie z innymi uczącymi się. Cieszy mnie, że inni tak samo nie ogarniają życia, bo to nie ja jestem głupia, tylko ten język jakiś dziwny.

[Higurashi]

Napisane przez Limonka2738

Ja online odpadam zupełnie, w ogóle nie dla mnie.


Zwykle wybieram zajęcia grupowe, a jak idę wyżej i ciężej z grupą, to przerzucam się na indywidualne. Często już jakiegoś fajnego nauczyciela wyczaję, z którym mi się dobrze pracuje i umawiam się do niego.


Jeśli masz problemy z mówieniem to polecam stricte konwersacje, albo zajęcia z native speakerem.


Polecam też mówić do siebie. Ja zwykle jak zaczynam naukę nowego języka to tak robię. Najprostsze sprawy.


"Gaszę światło"

"Zapomniałam kupić mleka."
"Gdzie ja położyłam pilot do telewizora?"


Wychodzi w praniu, których podstawowych słów jeszcze ci brakuje, a przy okazji oswajasz się z konstrukcją zdania. No i przestawiasz się na myślenie po ichniemu.


Dosłownie, do siebie, najlepiej na głos, to jeszcze fonetyka się ćwiczy przy okazji.

---------- Dopisano o 00:22 ---------- Poprzedni post napisano o 00:19 ----------




Ja z kolei preferuję grupę. Mam tendencję do rywalizacji i jak kolega się nauczył 200 słówek, to ja się muszę nauczyć 201.


A jak pracuję sama to tak powoli, nigdzie mi się nie spieszy, kiedyś ogarnę.


No i bardzo podoba mi się solidaryzowanie z innymi uczącymi się. Cieszy mnie, że inni tak samo nie ogarniają życia, bo to nie ja jestem głupia, tylko ten język jakiś dziwny.

Ja nie lubię się uczyć języków grupowo, mnie to tylko stresuje ale myślę, że dobrze, że mamy tu dwie strony medalu, można spojrzeć sobie na możliwości szerzej

Sent from my M2101K6G using Tapatalk

[Rena]

Napisane przez Lumimi

Opi nie ma hybryd. Znaczy one są podobne do hybryd ale to gel color a nie zwykła hybryda. Mimo że robi się podobnie.

Jeżeli ktoś nakłada ci cienka warstwę to będzie mniej piekło albo wcale. W Pl czesto baza sie lekko wyrownuje plytke albo buduje. Dwa oni mogą też uzywac słabszych lamp gdzie proces polimeryzacji nie jest tak szybki więc ciepło się tak gwałtownie nie wytwarza. Ogólnie uczucie ciepła w lampie to nic złego ale jeżeli mocno piecze to trzeba wyjąć i poczekać a przestanie.

Wysłane z mojego SM-G781B przy użyciu Tapatalka

To czym gel color rozni sie od hybrydy ?
Po francusku to sie nazywa semi pernament, ale dzis kosmetyczka w Polsce mowila, ze sciaga mi hybrydy, nie rozpoznala, ze to cos innego.

Tak wyciagalam z lampy az przestanie bolec, ale nawet teraz kilka godzin pozniej czuje lekki bol.

---------- Dopisano o 00:02 ---------- Poprzedni post napisano Wczoraj o 23:31 ----------

Napisane przez senkasandry

Dziewczyny korzystałyscie kiedyś z nauki w szkole językowej ? Nienawidzę swojej pracy i postanowiłam się z niej wyrwać, ale żeby znaleźć jakąś lepsza pracę muszę też mieć jakieś lepsze kwalifikacje. Postanowiłam podszkolić się w angielskim. Problem pojawia się przed wszystkim kiedy muszę coś powiedzieć, ale to pewnie większość osób ma z tym problem. Próbowałam sama się podszkolic w słówkach w domu, ale szybko mi się to znudziło. Jestem raczej leniwa osoba i z samodyscyplina u mnie słabo. Przede wszystkim jednak potrzebuje przemoc się, żeby nie jąkać się kiedy mam rozmawiać po ang. No i moje pytanie do osób, które chodziły na lekcje, czy szybko widziały postępy? Może coś doradzicie co mogłabym jeszcze robić żeby szybciej się rozwijać w tym zakresie ? Wiem już że wypisywanie słówek do zeszytu mi nie pasuje. Chyba najszybciej uczę się słówek z filmów. Ja wybrałam zajęcia indywidualne, jedne zajęcia trwają godzinę.

---------- Dopisano o 22:08 ---------- Poprzedni post napisano o 22:07 ----------

A może próbowaliście jakis kursów online? Albo oglądacie jakieś kanały na YT, które ułatwiają Wam naukę ?

Ja duzo chodzilam na jezyki, bo moja swietej pamieci matka miala na tym punkcie bzika. Uwazala, ze inwestuje w moja przyszlosc i jezyki to podstawa.

Mowie w liczbie mnogiej, bo uczylam sie az dwoch, w tym jeden duzo trudniejszy od angielskiego.

Uczac sie francuskiego musisz uczyc sie tez fonetyki jezyka i jest duuuzo godzin ciezkiej gramatyki. Co ciekawe mimo to wolalam juz wtedy francuski od angielskiego i tak mi zostalo do dzis.

Angielski byl zawsze, bo to wspilczesna lacina, bo musisz znac etc. Nigdy bym go dobrowolnie nie wybrala. Jak czegos nie lubisz, to zawsze bedzie poczucie, ze sa lepsi od Ciebie. Plus ja nienawidze rywalizacji i popisywania sie wszelakich znawcow angielszczyzny. Mega to wredne.

Chodzilam zarowno na kursy, mialam prywatne lekcje z obu jezykow, z obu mam certyfikaty i znam na zaawansowanym poziomie.

Mysle, ze wazny jest sam nauczyciel, poziom szkoly - to czy lubisz tam chodzic. By sie nauczyc rozmawiac, musisz … rozmawiac. Brzmi banalnie, ale nie znam innej metody. Choc ja osobiscie mam taki charakter, ze z natury jestem rozmowna i po prostu lubie gadac. Wiec chyba jestem w tej mniejszosci, co woli mowic niz pisac. Nawet jak robie tlumaczenia, to w mowie. Nie lubie pisemnych.

Jak mowie po polsku, mysle po polsku. Jak mowie po francusku, mysle po francusku. Jak mowie po angielsku, mysle po angielsku. Dopoki mowisz w jednym jezyku, a myslisz w innym bedzie Cie to meczyc i bedziesz czuc bariere jezykowa.

[TheSunTheMoonTheStars]

.

[gosia_9508]

Napisane przez senkasandry

Dziewczyny korzystałyscie kiedyś z nauki w szkole językowej ? Nienawidzę swojej pracy i postanowiłam się z niej wyrwać, ale żeby znaleźć jakąś lepsza pracę muszę też mieć jakieś lepsze kwalifikacje. Postanowiłam podszkolić się w angielskim. Problem pojawia się przed wszystkim kiedy muszę coś powiedzieć, ale to pewnie większość osób ma z tym problem. Próbowałam sama się podszkolic w słówkach w domu, ale szybko mi się to znudziło. Jestem raczej leniwa osoba i z samodyscyplina u mnie słabo. Przede wszystkim jednak potrzebuje przemoc się, żeby nie jąkać się kiedy mam rozmawiać po ang. No i moje pytanie do osób, które chodziły na lekcje, czy szybko widziały postępy? Może coś doradzicie co mogłabym jeszcze robić żeby szybciej się rozwijać w tym zakresie ? Wiem już że wypisywanie słówek do zeszytu mi nie pasuje. Chyba najszybciej uczę się słówek z filmów. Ja wybrałam zajęcia indywidualne, jedne zajęcia trwają godzinę.

---------- Dopisano o 22:08 ---------- Poprzedni post napisano o 22:07 ----------

A może próbowaliście jakis kursów online? Albo oglądacie jakieś kanały na YT, które ułatwiają Wam naukę ?

Chodzę na różne grupowe konwersacje online, aby właśnie poprawić mówienie + uczę sie ciagle nowych słówek z aplikacji. W grupach 2-3 osoby jest zazwyczaj najciekawsza dyskusja i najlepiej się w niej czuje, lepiej niż w indywidualnych, często zmienia się lektor prowadzący, wiec można poćwiczyć różne style. Po pół roku czuje duży przeskok jakościowy, rzadziej brakuje mi słówek, nie boje się już spotkań po angielsku i nie ma stresu jak się zatne i brakuje mi słowa, tylko kombinuje jak powiedzieć inaczej.
No i jak wstydzisz sie mówić przy obcych, to już taka mała grupa ten lek oswaja.

[milka_70]

Napisane przez senkasandry

Dziewczyny korzystałyscie kiedyś z nauki w szkole językowej ? Nienawidzę swojej pracy i postanowiłam się z niej wyrwać, ale żeby znaleźć jakąś lepsza pracę muszę też mieć jakieś lepsze kwalifikacje. Postanowiłam podszkolić się w angielskim. Problem pojawia się przed wszystkim kiedy muszę coś powiedzieć, ale to pewnie większość osób ma z tym problem. Próbowałam sama się podszkolic w słówkach w domu, ale szybko mi się to znudziło. Jestem raczej leniwa osoba i z samodyscyplina u mnie słabo. Przede wszystkim jednak potrzebuje przemoc się, żeby nie jąkać się kiedy mam rozmawiać po ang. No i moje pytanie do osób, które chodziły na lekcje, czy szybko widziały postępy? Może coś doradzicie co mogłabym jeszcze robić żeby szybciej się rozwijać w tym zakresie ? Wiem już że wypisywanie słówek do zeszytu mi nie pasuje. Chyba najszybciej uczę się słówek z filmów. Ja wybrałam zajęcia indywidualne, jedne zajęcia trwają godzinę.

---------- Dopisano o 22:08 ---------- Poprzedni post napisano o 22:07 ----------

A może próbowaliście jakis kursów online? Albo oglądacie jakieś kanały na YT, które ułatwiają Wam naukę ?

Ja uczę się innego języka na kursie online. Mam doświadczenie również w szkole językowej i online bardzo polecam. Świetny kontakt z lektorem brak dojazdów, dobre efekty. Warto spróbować online

Wysłane z mojego SM-A536B przy użyciu Tapatalka

[695d786c3492781c3fd020c39a3abf990173eddf_6577a2b887a02]

Napisane przez senkasandry

Dziewczyny korzystałyscie kiedyś z nauki w szkole językowej ? Nienawidzę swojej pracy i postanowiłam się z niej wyrwać, ale żeby znaleźć jakąś lepsza pracę muszę też mieć jakieś lepsze kwalifikacje. Postanowiłam podszkolić się w angielskim. Problem pojawia się przed wszystkim kiedy muszę coś powiedzieć, ale to pewnie większość osób ma z tym problem. Próbowałam sama się podszkolic w słówkach w domu, ale szybko mi się to znudziło. Jestem raczej leniwa osoba i z samodyscyplina u mnie słabo. Przede wszystkim jednak potrzebuje przemoc się, żeby nie jąkać się kiedy mam rozmawiać po ang. No i moje pytanie do osób, które chodziły na lekcje, czy szybko widziały postępy? Może coś doradzicie co mogłabym jeszcze robić żeby szybciej się rozwijać w tym zakresie ? Wiem już że wypisywanie słówek do zeszytu mi nie pasuje. Chyba najszybciej uczę się słówek z filmów. Ja wybrałam zajęcia indywidualne, jedne zajęcia trwają godzinę.

---------- Dopisano o 22:08 ---------- Poprzedni post napisano o 22:07 ----------

A może próbowaliście jakis kursów online? Albo oglądacie jakieś kanały na YT, które ułatwiają Wam naukę ?

Korzystałam z różnych metod i kiedy chciałam się zabrać za język tak na poważnie, lekcje z lektorem pomagały mi najbardziej. Zależało to też od poziomu, bo kiedy byłam na wyższym, przestawałam widzieć postępy (ale to też normalne) i albo dawałam sobie spokój, albo szukałam czegoś innego. Ale jeśli miałam problem z płynnym wypowiadaniem się, to jak najbardziej. Myślę, że teraz wszystkie szkoły kładą duży nacisk na mówienie. Chodziłam na zajęcia w grupie, indywidualne wydają mi się jakieś bardziej stresujące. Ale dobrze, żeby ta grupa była jak najmniejsza.
Można też szukać lektorów indywidualnie. Szkoła językowa ma taką wadę, że nie wiadomo, na kogo trafisz, z drugiej strony wybierając lektora też nie wiadomo, jaki będzie. Różni mogą mieć różne metody i podejście. Często miałam zajęcia z nativami i do pokonania blokady to jest bardzo pomocne, nie ma też problemu, że mają jakieś polskie naleciałości w wymowie, ale trzeba uważać, żeby oni umieli uczyć, a nie tylko znali swój język, szczerze mówiąc dobry Polak jest lepszy niż byle jaki native.

Żadnych aplikacji nie polecę, bo wydaje mi się, że mnie one nic nie dawały. Za to dobrze jest wynajdywać sobie materiały do czytania czy słuchania, żeby mieć więcej kontaktu z tym językiem. Kanałów po angielsku akurat nie znam, więc nie pomogę. W innych językach słucham radia, czasami podcastów, oglądam jakieś filmy na youtube (np. jak szukam informacji na jakiś temat, szukam w tym języku), czytam wiadomości, oglądam memy itd., z różnych źródeł.

Mówienie do siebie też polecam. Można się też nagrywać. Mnie pomaga również pisanie, bo ćwiczy budowanie wypowiedzi.

---------- Dopisano o 09:05 ---------- Poprzedni post napisano o 09:02 ----------

Napisane przez TheSunTheMoonTheStars

A jeśli chodzi o szkołę, to ja byłam w takiej, gdzie najpierw przeprowadzono test próbny, żeby zaklasyfikować mnie do odpowiedniej grupy. W grupie było chyba 6 czy 7 osób. Mieliśmy raz na miesiąc zajęcia z nativami. A na stałe uczył nas chłopak, który był "tylko" lektorem po filologii, ale miał super podejście i charakter, otwierał nas na mówienie na wiele sposobów i po prostu był świetny.
Więc czego0ś takiego polecam Ci szukać. Jeszcze dodam, że moja szkoła była lokalna, w mieście średniej wielkości i za rozsądną cenę.

Dla mnie 6-7 osób w grupie to sporo. Można i takie zajęcia też mi dużo dały (bo zawsze ktoś nie przyszedł albo ktoś nie miał ochoty się odzywać), ale idealnie jeśli jest mniej.

Napisane przez gosia_9508

Chodzę na różne grupowe konwersacje online, aby właśnie poprawić mówienie + uczę sie ciagle nowych słówek z aplikacji. W grupach 2-3 osoby jest zazwyczaj najciekawsza dyskusja i najlepiej się w niej czuje, lepiej niż w indywidualnych, często zmienia się lektor prowadzący, wiec można poćwiczyć różne style. Po pół roku czuje duży przeskok jakościowy, rzadziej brakuje mi słówek, nie boje się już spotkań po angielsku i nie ma stresu jak się zatne i brakuje mi słowa, tylko kombinuje jak powiedzieć inaczej.
No i jak wstydzisz sie mówić przy obcych, to już taka mała grupa ten lek oswaja.

Też tak myślę.

[Lumimi]

Napisane przez Rena

To czym gel color rozni sie od hybrydy ?
Po francusku to sie nazywa semi pernament, ale dzis kosmetyczka w Polsce mowila, ze sciaga mi hybrydy, nie rozpoznala, ze to cos innego.

Tak wyciagalam z lampy az przestanie bolec, ale nawet teraz kilka godzin pozniej czuje lekki bol.

---------- Dopisano o 00:02 ---------- Poprzedni post napisano Wczoraj o 23:31 ----------




Ja duzo chodzilam na jezyki, bo moja swietej pamieci matka miala na tym punkcie bzika. Uwazala, ze inwestuje w moja przyszlosc i jezyki to podstawa.

Mowie w liczbie mnogiej, bo uczylam sie az dwoch, w tym jeden duzo trudniejszy od angielskiego.

Uczac sie francuskiego musisz uczyc sie tez fonetyki jezyka i jest duuuzo godzin ciezkiej gramatyki. Co ciekawe mimo to wolalam juz wtedy francuski od angielskiego i tak mi zostalo do dzis.

Angielski byl zawsze, bo to wspilczesna lacina, bo musisz znac etc. Nigdy bym go dobrowolnie nie wybrala. Jak czegos nie lubisz, to zawsze bedzie poczucie, ze sa lepsi od Ciebie. Plus ja nienawidze rywalizacji i popisywania sie wszelakich znawcow angielszczyzny. Mega to wredne.

Chodzilam zarowno na kursy, mialam prywatne lekcje z obu jezykow, z obu mam certyfikaty i znam na zaawansowanym poziomie.

Mysle, ze wazny jest sam nauczyciel, poziom szkoly - to czy lubisz tam chodzic. By sie nauczyc rozmawiac, musisz … rozmawiac. Brzmi banalnie, ale nie znam innej metody. Choc ja osobiscie mam taki charakter, ze z natury jestem rozmowna i po prostu lubie gadac. Wiec chyba jestem w tej mniejszosci, co woli mowic niz pisac. Nawet jak robie tlumaczenia, to w mowie. Nie lubie pisemnych.

Jak mowie po polsku, mysle po polsku. Jak mowie po francusku, mysle po francusku. Jak mowie po angielsku, mysle po angielsku. Dopoki mowisz w jednym jezyku, a myslisz w innym bedzie Cie to meczyc i bedziesz czuc bariere jezykowa.

Nie powinno cie boleć ale ciężko stwierdzić czemu boli bo nie widziałam. Przyciskałas paznokcie do blatu albo lampy? Może po prostu nie znala tego produktu bo on w sumie wyglada tak jak ciężko nałożona hybryda.

Różni się tym że lakiery są rzadsze przeważnie i składem chemicznym. Nie ma zbitej struktury molekułow. Ogólnie gel color bardziej w użytkowaniu przypomina zwykły lakier, jest tak samo cienki. Hybryda jednak bardziej utwardza ta płytkę.

Wysłane z mojego SM-G781B przy użyciu Tapatalka

[Kamilaa21]

Napisane przez gasolina84

Czy w Action lub Tedim kupię pas zabezpieczający do walizki?

Action kupowałam 3 tyg temu za 9 czy 12 zł pas z kodem


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[jaksy]

Napisane przez Rena

To czym gel color rozni sie od hybrydy ?
Po francusku to sie nazywa semi pernament, ale dzis kosmetyczka w Polsce mowila, ze sciaga mi hybrydy, nie rozpoznala, ze to cos innego.

Tak wyciagalam z lampy az przestanie bolec, ale nawet teraz kilka godzin pozniej czuje lekki bol.[COLOR="Silver"]

Tych z Opi nie znam, ale na moich lakierach hybrydowych, które mają angielskie tłumaczenie jest napisane Gel Polish, więc może to być wciąż hybryda, nie żel.

Sent from my M2101K9G using Tapatalk

[Rena]

Napisane przez jaksy

Tych z Opi nie znam, ale na moich lakierach hybrydowych, które mają angielskie tłumaczenie jest napisane Gel Polish, więc może to być wciąż hybryda, nie żel.

Sent from my M2101K9G using Tapatalk

A sama je nakladasz ?

[jaksy]

Napisane przez Rena

A sama je nakladasz ?

Tak, sama sobie robię. Też zdarza się, że piecze, a marki mam różne i nie zauważyłam, żeby to zależało od jakiejś konkretnej.

Sent from my M2101K9G using Tapatalk

[Kamilaa21]

A możecie polecić jakaś fajna na początek aplikacje do hiszpanskiego w stylu Duolingo do angielskiego?

Tak tak można uczyć się na tam hiszpańskiego ale wtedy wszystko jest z angielskiego na hiszpański niby umiem angielski ale chciałabym na początek miec polski - hiszpański


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[gosia_9508]

Napisane przez Kamilaa21

A możecie polecić jakaś fajna na początek aplikacje do hiszpanskiego w stylu Duolingo do angielskiego?

Tak tak można uczyć się na tam hiszpańskiego ale wtedy wszystko jest z angielskiego na hiszpański niby umiem angielski ale chciałabym na początek miec polski - hiszpański


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Może eTutor? Choć uczyłam się tam innych języków, to wg mnie fajny do nauki podstaw i utrwalania słownictwa, jeżeli chodzi o proste apki.

[Rena]

Napisane przez jaksy

Tak, sama sobie robię. Też zdarza się, że piecze, a marki mam różne i nie zauważyłam, żeby to zależało od jakiejś konkretnej.

Sent from my M2101K9G using Tapatalk

Tez o tym myslalam. Jeden kolor klasyczna czerwien umiem nalozyc i lampy nie sa az tak drogie i trudne w obsludze. Tylko kolejnosc warstw ogarnac.

[skara]

Napisane przez Kamilaa21

A możecie polecić jakaś fajna na początek aplikacje do hiszpanskiego w stylu Duolingo do angielskiego?

Tak tak można uczyć się na tam hiszpańskiego ale wtedy wszystko jest z angielskiego na hiszpański niby umiem angielski ale chciałabym na początek miec polski - hiszpański


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Bezpłatnych pl-es z tego co wiem nie ma. Szukałam kiedyś dla siostrzenicy i wszystko przez angielski.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[meliandra]

Napisane przez Rena

Bylam dzis na hybrydach i pieklo mnie jak wkladalam do lampy (pani dala baze proteinowa chyba lub mineralna). To normalne?

Wczesniej robilam u kogos innego hybrydy i nic nie bolalo.

Delikatne pieczenie jest normlane, można wtedy wyciągnąć na chwilę rękę z lampy i włożyć ponownie.

Napisane przez senkasandry

Dziewczyny korzystałyscie kiedyś z nauki w szkole językowej ? Nienawidzę swojej pracy i postanowiłam się z niej wyrwać, ale żeby znaleźć jakąś lepsza pracę muszę też mieć jakieś lepsze kwalifikacje. Postanowiłam podszkolić się w angielskim. Problem pojawia się przed wszystkim kiedy muszę coś powiedzieć, ale to pewnie większość osób ma z tym problem. Próbowałam sama się podszkolic w słówkach w domu, ale szybko mi się to znudziło. Jestem raczej leniwa osoba i z samodyscyplina u mnie słabo. Przede wszystkim jednak potrzebuje przemoc się, żeby nie jąkać się kiedy mam rozmawiać po ang. No i moje pytanie do osób, które chodziły na lekcje, czy szybko widziały postępy? Może coś doradzicie co mogłabym jeszcze robić żeby szybciej się rozwijać w tym zakresie ? Wiem już że wypisywanie słówek do zeszytu mi nie pasuje. Chyba najszybciej uczę się słówek z filmów. Ja wybrałam zajęcia indywidualne, jedne zajęcia trwają godzinę.

---------- Dopisano o 22:08 ---------- Poprzedni post napisano o 22:07 ----------

A może próbowaliście jakis kursów online? Albo oglądacie jakieś kanały na YT, które ułatwiają Wam naukę ?

Jeśli masz problem z mówienie, to może native speaker. Możesz znaleźć kogoś online.

[Kamilaa21]

Napisane przez gosia_9508

Może eTutor? Choć uczyłam się tam innych języków, to wg mnie fajny do nauki podstaw i utrwalania słownictwa, jeżeli chodzi o proste apki.

Dziękuje zerknę )


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

---------- Dopisano o 16:57 ---------- Poprzedni post napisano o 16:56 ----------

Napisane przez skara

Bezpłatnych pl-es z tego co wiem nie ma. Szukałam kiedyś dla siostrzenicy i wszystko przez angielski.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ajjj szkoda chciałam spróbować z tym językiem bo mi się podoba ze słuchu bo gdybym wiedziała, ze mi na 100% podpasuje to bym wykupiła jakaś apke a tak mi szkoda kasy


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[avocado77]

Wynajmuję od kilku lat swoje miejsce postojowe w garażu. Podpisuję z najemcami prostą umowę z danymi kontaktowymi (nr dowodu), miejscem zamieszkania i kwotą. Miałam do tej pory 2 bezproblemowych najemców.

Teraz od miesiąca mam trzeciego. Za pierwszy miesiąc zapłacił gotówką - napisałam mu potwierdzenie. Rzucił przy tym jakimś dziwnym komentarzem, pytaniem kiedy ma płacić, co sprawiło, że zaczęłam żałować, że się na niego zdecydowałam - bo kwestia ta jest wyjaśniona w umowie w tak jasny sposób, że jaśniej się nie da. Umowę wysłałam mu też wcześniej - on ją wydrukował. Płacić ma przelewem na konto wyszczególnione w umowie.

Do końca tego miesiąca mam dostać kasę przelaną na konto (według umowy płaci z góry). Kasy nie przelał.

To dla mnie stresująca sytuacja, bo nie lubię się kłócić, ale nie wyobrażam sobie ganiać go co miesiąc o pieniądze i jeśli kasy do poniedziałku nie będzie, będę się pewnie dopominała, ale będę chciała też wypowiedzieć umowę.

Jak byście to rozwiązały pod względem komunikacji, żeby uniknąć eskalacji, ale zakończyć współpracę, tzn. odzyskać miejsce i pilota? Mnóstwo ludzi szuka tu miejsc postojowych, więc bez problemu będę w stanie znaleźć kogoś nowego.

[Lottie69]

Napisane przez avocado77

Wynajmuję od kilku lat swoje miejsce postojowe w garażu. Podpisuję z najemcami prostą umowę z danymi kontaktowymi (nr dowodu), miejscem zamieszkania i kwotą. Miałam do tej pory 2 bezproblemowych najemców.

Teraz od miesiąca mam trzeciego. Za pierwszy miesiąc zapłacił gotówką - napisałam mu potwierdzenie. Rzucił przy tym jakimś dziwnym komentarzem, pytaniem kiedy ma płacić, co sprawiło, że zaczęłam żałować, że się na niego zdecydowałam - bo kwestia ta jest wyjaśniona w umowie w tak jasny sposób, że jaśniej się nie da. Umowę wysłałam mu też wcześniej - on ją wydrukował. Płacić ma przelewem na konto wyszczególnione w umowie.

Do końca tego miesiąca mam dostać kasę przelaną na konto (według umowy płaci z góry). Kasy nie przelał.

To dla mnie stresująca sytuacja, bo nie lubię się kłócić, ale nie wyobrażam sobie ganiać go co miesiąc o pieniądze i jeśli kasy do poniedziałku nie będzie, będę się pewnie dopominała, ale będę chciała też wypowiedzieć umowę.

Jak byście to rozwiązały pod względem komunikacji, żeby uniknąć eskalacji, ale zakończyć współpracę, tzn. odzyskać miejsce i pilota? Mnóstwo ludzi szuka tu miejsc postojowych, więc bez problemu będę w stanie znaleźć kogoś nowego.

Powiedz mu, że musisz zrezygnować z wynajmu bo potrzebujesz dla siebie.
Jeśli facet wydaje się być sznurem, to się nie szczyp i mów, że wrócił mąż /brat/tata i to oni będą potrzebować miejsca. Niestety często dopiero powołanie się na jakiegoś faceta rozwiązuje szybciej temat...
Smuci mnie ten fakt, ale zagranie biednej głupiej blondynki jest zazwyczaj pomocne w takich sytuacjach.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[skara]

Napisane przez avocado77

Wynajmuję od kilku lat swoje miejsce postojowe w garażu. Podpisuję z najemcami prostą umowę z danymi kontaktowymi (nr dowodu), miejscem zamieszkania i kwotą. Miałam do tej pory 2 bezproblemowych najemców.

Teraz od miesiąca mam trzeciego. Za pierwszy miesiąc zapłacił gotówką - napisałam mu potwierdzenie. Rzucił przy tym jakimś dziwnym komentarzem, pytaniem kiedy ma płacić, co sprawiło, że zaczęłam żałować, że się na niego zdecydowałam - bo kwestia ta jest wyjaśniona w umowie w tak jasny sposób, że jaśniej się nie da. Umowę wysłałam mu też wcześniej - on ją wydrukował. Płacić ma przelewem na konto wyszczególnione w umowie.

Do końca tego miesiąca mam dostać kasę przelaną na konto (według umowy płaci z góry). Kasy nie przelał.

To dla mnie stresująca sytuacja, bo nie lubię się kłócić, ale nie wyobrażam sobie ganiać go co miesiąc o pieniądze i jeśli kasy do poniedziałku nie będzie, będę się pewnie dopominała, ale będę chciała też wypowiedzieć umowę.

Jak byście to rozwiązały pod względem komunikacji, żeby uniknąć eskalacji, ale zakończyć współpracę, tzn. odzyskać miejsce i pilota? Mnóstwo ludzi szuka tu miejsc postojowych, więc bez problemu będę w stanie znaleźć kogoś nowego.

Ja bym mu wprost powiedziała i przypomniała o zasadach. Poinformowałabym też, że kolejne spóźnienie z płatnością poskutkuje wypowiedzeniem umowy. Nie ma co się szczypać.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[PaulinciaKWC]

Napisane przez skara

Ja bym mu wprost powiedziała i przypomniała o zasadach. Poinformowałabym też, że kolejne spóźnienie z płatnością poskutkuje wypowiedzeniem umowy. Nie ma co się szczypać.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Tez bym tak zrobila. Nie bawiłabym sie w zadne gierki, ze potrzebujesz tego miejsca

[9cf1d31d279bad27b001c12cbf2de6a056fa95f2_6583802d27f04]

Napisane przez avocado77

Wynajmuję od kilku lat swoje miejsce postojowe w garażu. Podpisuję z najemcami prostą umowę z danymi kontaktowymi (nr dowodu), miejscem zamieszkania i kwotą. Miałam do tej pory 2 bezproblemowych najemców.

Teraz od miesiąca mam trzeciego. Za pierwszy miesiąc zapłacił gotówką - napisałam mu potwierdzenie. Rzucił przy tym jakimś dziwnym komentarzem, pytaniem kiedy ma płacić, co sprawiło, że zaczęłam żałować, że się na niego zdecydowałam - bo kwestia ta jest wyjaśniona w umowie w tak jasny sposób, że jaśniej się nie da. Umowę wysłałam mu też wcześniej - on ją wydrukował. Płacić ma przelewem na konto wyszczególnione w umowie.

Do końca tego miesiąca mam dostać kasę przelaną na konto (według umowy płaci z góry). Kasy nie przelał.

To dla mnie stresująca sytuacja, bo nie lubię się kłócić, ale nie wyobrażam sobie ganiać go co miesiąc o pieniądze i jeśli kasy do poniedziałku nie będzie, będę się pewnie dopominała, ale będę chciała też wypowiedzieć umowę.

Jak byście to rozwiązały pod względem komunikacji, żeby uniknąć eskalacji, ale zakończyć współpracę, tzn. odzyskać miejsce i pilota? Mnóstwo ludzi szuka tu miejsc postojowych, więc bez problemu będę w stanie znaleźć kogoś nowego.

A co masz zapisane w umowie na ten temat? Co jeśli się opóźnia zapłata, kiedy możesz wypowiedzieć umowę itp?

Niestety, ale będziesz musiała się upomnieć zadzwonić na przykład, może nawet wysłać ponaglenie listownie. Zależy na kogo trafiłaś. Ja przerabiałam niepłacących lokatorów i to jest dopiero dno. Nie wiem jak wygląda najem garażu, ale chyba jest bardziej ludzki dla właściciela.

Wysłane z mojego CPH1931 przy użyciu Tapatalka