Olewa mnie...

[Śnieżka]

hej
wiem ze moj problem moze oklepany ale jest...chłopak mnie nigdzie nie zabiera,jest weekend,ja dajmy na mysle ''a moze zadzwoni gdzies wyjdziemy''malo tego ze nie zaprosi mnie do siebie(ja nie mam wolnej chaty zero intymnosci wiec wiadomo....wiele dała bym za swoj i tylko swój pokoj) nic,...ide czasem w weekend gdzies z kolezanka,czy do siostry na film no wiadomo,myslalam ze kogos ma-nie nie ma,i to wiem napwno.Moze mu sie znudziłam?ale dziwne bo sporo mnie znał zanim bylismy razem imprezy itd i TO ON starał sie zebym z nim była,ja owszem lubiłam go ale jakos niebrałam pod uwage nic wiecej ale kiedy go lepiej poznałam,wydał mi sie taki rozrywkowy,delikatny,czyl y,czulam ze mnie kocha( a nie ufam tak hop siup facetom)ale teraz mnie olewa weekend,nic...jakos nie wiem no przykre to jest.a dlugo czas z nikim nie byłam,a czemu?własnie dlatego,... bo sie zaangazuje itd a potem co?rozczaowanie!!a uwierzcie mi bardzo to przezywam,dlatego wygodniej było mi byc samej a teraz?pfff własnie,to samo...i zebym chociaz miala cos do zarzucenia sobie ale mysle,mysle i nic...nudna nie jestem,lubie sie wyglupaic,bawic,w zyciu go nie zdradzilam a on mnie tak olewa dziewczyny wychodza w weekend do klubu,kina,na drinka czy pizze a ja?sama...az glupio i czy jest skąpy?nie,nie jest wiele razy robil domowki sam płacił kupe kasy za to wiec jakis wypad gdziekolwiek to dla niego nic ...nie wiem po co to pisze chcialam sie wygadac,po prostu sie nie stara i ma mnie gdzies :/ moze macie podobne sytuacje,mzoe podpowiecie co robic

[czuczenka]

a dlugo jestescie razem?

[Marta_88]

Napisane przez Śnieżka

hej
wiem ze moj problem moze oklepany ale jest...chłopak mnie nigdzie nie zabiera,jest weekend,ja dajmy na mysle ''a moze zadzwoni gdzies wyjdziemy''malo tego ze nie zaprosi mnie do siebie(ja nie mam wolnej chaty zero intymnosci wiec wiadomo....wiele dała bym za swoj i tylko swój pokoj) nic,...ide czasem w weekend gdzies z kolezanka,czy do siostry na film no wiadomo,myslalam ze kogos ma-nie nie ma,i to wiem napwno.Moze mu sie znudziłam?ale dziwne bo sporo mnie znał zanim bylismy razem imprezy itd i TO ON starał sie zebym z nim była,ja owszem lubiłam go ale jakos niebrałam pod uwage nic wiecej ale kiedy go lepiej poznałam,wydał mi sie taki rozrywkowy,delikatny,czyl y,czulam ze mnie kocha( a nie ufam tak hop siup facetom)ale teraz mnie olewa weekend,nic...jakos nie wiem no przykre to jest.a dlugo czas z nikim nie byłam,a czemu?własnie dlatego,... bo sie zaangazuje itd a potem co?rozczaowanie!!a uwierzcie mi bardzo to przezywam,dlatego wygodniej było mi byc samej a teraz?pfff własnie,to samo...i zebym chociaz miala cos do zarzucenia sobie ale mysle,mysle i nic...nudna nie jestem,lubie sie wyglupaic,bawic,w zyciu go nie zdradzilam a on mnie tak olewa dziewczyny wychodza w weekend do klubu,kina,na drinka czy pizze a ja?sama...az glupio i czy jest skąpy?nie,nie jest wiele razy robil domowki sam płacił kupe kasy za to wiec jakis wypad gdziekolwiek to dla niego nic ...nie wiem po co to pisze chcialam sie wygadac,po prostu sie nie stara i ma mnie gdzies :/ moze macie podobne sytuacje,mzoe podpowiecie co robic

Miałam kiedyś podobnie. Nie spotykaliśmy się, mało pisaliśmy i się rozpadło.

Jak Cię olewa - też go olej.

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez Śnieżka

hej
wiem ze moj problem moze oklepany ale jest...chłopak mnie nigdzie nie zabiera,jest weekend,ja dajmy na mysle ''a moze zadzwoni gdzies wyjdziemy''malo tego ze nie zaprosi mnie do siebie(ja nie mam wolnej chaty zero intymnosci wiec wiadomo....wiele dała bym za swoj i tylko swój pokoj) nic,...ide czasem w weekend gdzies z kolezanka,czy do siostry na film no wiadomo,myslalam ze kogos ma-nie nie ma,i to wiem napwno.Moze mu sie znudziłam?ale dziwne bo sporo mnie znał zanim bylismy razem imprezy itd i TO ON starał sie zebym z nim była,ja owszem lubiłam go ale jakos niebrałam pod uwage nic wiecej ale kiedy go lepiej poznałam,wydał mi sie taki rozrywkowy,delikatny,czyl y,czulam ze mnie kocha( a nie ufam tak hop siup facetom)ale teraz mnie olewa weekend,nic...jakos nie wiem no przykre to jest.a dlugo czas z nikim nie byłam,a czemu?własnie dlatego,... bo sie zaangazuje itd a potem co?rozczaowanie!!a uwierzcie mi bardzo to przezywam,dlatego wygodniej było mi byc samej a teraz?pfff własnie,to samo...i zebym chociaz miala cos do zarzucenia sobie ale mysle,mysle i nic...nudna nie jestem,lubie sie wyglupaic,bawic,w zyciu go nie zdradzilam a on mnie tak olewa dziewczyny wychodza w weekend do klubu,kina,na drinka czy pizze a ja?sama...az glupio i czy jest skąpy?nie,nie jest wiele razy robil domowki sam płacił kupe kasy za to wiec jakis wypad gdziekolwiek to dla niego nic ...nie wiem po co to pisze chcialam sie wygadac,po prostu sie nie stara i ma mnie gdzies :/ moze macie podobne sytuacje,mzoe podpowiecie co robic

a ty mu proponowalas jakies wyjscie? jakas forme spedzenia wspolnie czasu...? czy tylko czekasz na gotowe i pierwsza sie nie odezwiesz, coby korona z glowy nie spadla?

[harvvey]

Jak często się spotykacie i kto wychodzi z inicjatywą?
To wszystko nie brzmi najlepiej, chłopak jest jakiś nieogarnięty. A Ty kiedykolwiek coś zaproponowałaś, zasugerowałaś, że chciałabyś wyjść do kina, czy na drinka? Czasami jedna strona nie wie, że druga takich rzeczy potrzebuje, są ludzie, którzy całe dnie siedzą w domu i im z tym dobrze. Wiesz co robi w te weekendy, jak spędza czas?

[Śnieżka]

zasugerowałam,raz tam wyszlismy do kina wlasnie po tym zasugerowaniu ;d ale juz mi nie chodzi o kina,kwiarnie ani kluby chociaz fajnie by było,ja co prawda nie pracuje ale za siebie jakos zaplacic bym mogla,chociaz on skąpy nie jest,po prostu sie nie stara i tyle,zreszta ławiej mi jest samej i tyle,fajnieby bylo bratnia dusze spotkać,miłość ale moze nie czas na mnie,lepiej zyc samej dla siebie i tylr,praca,zakupyu,pies.. .ja za wrazliwa na to wszyztko jestem'' a czy mu zalezy?a co zrobiłam? blabla po o mi to
jak spedza weekendy?jak mu sie zachce to do mnie zadzwoni,jak nie to siedzi i pije z bratem,czy z kolegami ...wiadomo takie tam akurat z zadna laska sie nie spotyka ale tak czy siak powinno mu zalezec zeby sie spotkac z dziewczyna no nie?

[Leyla89]

czuczenka boski avatar

[Śnieżka]

a no i jestesmy 3mc-e razem ale nzalismy sie troche wczesniej

[Weronikapr]

Nie prosić się o uwagę, też go olać. Ewentualnie jeśli mu nie mówiłaś, że widzisz to tak i tak i czujesz się przez to tak i tak, to to zrobić. Jeśli się nie zmieni - olać, bo błagania nic nie dadzą prócz upokorzenia.

[Gronostajka]

Jeżeli ta sytuacja sie powtarza, znaczy ze facet nie ma ochoty spędzać z tobą weekendów. Woli towarzystwo kolegów. Zapewne nie zalezy mu na tobie tak jak tobie na nim, może nie dorósł jeszcze do związku.
Nie napisałaś chyba ile macie lat, ani ile jestescie ze soba

[Asia_2011]

Dziewczyny mają racje i skoro on Cię olewa to Ty też tak zrób!
Nie narzucaj sie,bo najgorsze jesty to jak dziewczyna sie prosi o spotkanie z własny chłopakim....nie zależy mu i to widać
Wiem,że to przykre ale mnie facet tez olewał przez jakis czas..weekend spedzał z kumplami przy piwie i wogole...związek sie rozpadł....a ja tez sie prosiłam o spotkanie i poniżałam,wiec Ty nie popełniaj tego błędu bo bedziesz żałować...

[kenio26]

Napisane przez Śnieżka

zasugerowałam,raz tam wyszlismy do kina wlasnie po tym zasugerowaniu ;d ale juz mi nie chodzi o kina,kwiarnie ani kluby chociaz fajnie by było,ja co prawda nie pracuje ale za siebie jakos zaplacic bym mogla,chociaz on skąpy nie jest,po prostu sie nie stara i tyle,zreszta ławiej mi jest samej i tyle,fajnieby bylo bratnia dusze spotkać,miłość ale moze nie czas na mnie,lepiej zyc samej dla siebie i tylr,praca,zakupyu,pies.. .ja za wrazliwa na to wszyztko jestem'' a czy mu zalezy?a co zrobiłam? blabla po o mi to
jak spedza weekendy?jak mu sie zachce to do mnie zadzwoni,jak nie to siedzi i pije z bratem,czy z kolegami ...wiadomo takie tam akurat z zadna laska sie nie spotyka ale tak czy siak powinno mu zalezec zeby sie spotkac z dziewczyna no nie?

Przepraszam,ale co do pogrubionego,ja zrozumiałam,że to on Ci ciągle stawiał.Tak skąpy może nie ejst,ale kazdego cierpliwośc się kończy i jesli np. na kazdym spotkaniu placil za siebie to kazdego cierpliwosc sie konczy.Moze po prostu go nie zapraszalas?Albo zapraszalas,ale on placil?nie mowie,ze tak bylo po prostu tak wywnioskowalam.

[malamenda2009]

Napisane przez Śnieżka

zasugerowałam,raz tam wyszlismy do kina wlasnie po tym zasugerowaniu ;d ale juz mi nie chodzi o kina,kwiarnie ani kluby chociaz fajnie by było,ja co prawda nie pracuje ale za siebie jakos zaplacic bym mogla,chociaz on skąpy nie jest,po prostu sie nie stara i tyle,zreszta ławiej mi jest samej i tyle,fajnieby bylo bratnia dusze spotkać,miłość ale moze nie czas na mnie,lepiej zyc samej dla siebie i tylr,praca,zakupyu,pies.. .ja za wrazliwa na to wszyztko jestem'' a czy mu zalezy?a co zrobiłam? blabla po o mi to
jak spedza weekendy?jak mu sie zachce to do mnie zadzwoni,jak nie to siedzi i pije z bratem,czy z kolegami ...wiadomo takie tam akurat z zadna laska sie nie spotyka ale tak czy siak powinno mu zalezec zeby sie spotkac z dziewczyna no nie?

Napisane przez Śnieżka

a no i jestesmy 3mc-e razem ale nzalismy sie troche wczesniej

Śnieżka, a Twój Tż tak co weekend musi się napić z tymi kolegami ? To znaczy jak często się spotykacie w ogóle? Całkiem się w weekend nie widzicie? A wcześniej jak było - tylko on proponował czy Ty też? Teraz wychodzisz czasem z inicjatywą czy tylko czekasz?
Jeżeli po 3 miesiącach jest juz taki znudzony i nie planuje czasu tak, żeby Cię gdzieś zabrać, choć na spacer czy zaprosić do siebie ( nie trzeba na to pieniędzy), to chyba za bardzo mu na Tobie nie zależy. Rozumiem, że czujesz rozgoryczenie, porozmawiaj z nim poważnie, dlaczego Cię tak traktuje i jak nie zmieni swojego zachowania, to chyba taki związek nie ma sensu?

[Asia_2011]

malamenda2009 ma racje powinnas z nim porozmawiac-może to bedzie trudna decyzja ale bedziesz wiedziec na czym stoisz a tak...nie wiesz co jest grane...

[spinka119]

Mój związek też się tak rozpadł, porozmawiaj z nim. Ale jeżeli dalej będzie tak samo to nie widzę w tym sensu. Olej go.

[Śnieżka]

jak bylo cieplej czesciej gdzie wychodzilismy,do znajomych itd.czesto z jego inicjatywy...w kinie bylismy pare razy i na pizzy,ogólnie z tego co obserwuje to on po prostu jest kanapowcem

[malamenda2009]

Jest kanapowcem? Czy po prostu nie zależy mu tak bardzo na spędzaniu z Tobą czasu? Zamierzasz z nim porozmawiać jeszcze o tym?

[harvvey]

Napisane przez Śnieżka

jak bylo cieplej czesciej gdzie wychodzilismy,do znajomych itd.czesto z jego inicjatywy...w kinie bylismy pare razy i na pizzy,ogólnie z tego co obserwuje to on po prostu jest kanapowcem

Może i kanapowiec, ale czy nie powinien leżeć na tej kanapie z Tobą? Nie wiem jak tam u was jest, ale nie zakładaj sobie klapek na oczy, spójrz na to trzeźwo i sama oceń.

[201605041146]

Napisane przez Śnieżka

a no i jestesmy 3mc-e razem ale nzalismy sie troche wczesniej

uważam że w tych pierwszych miesiącach bycia razem, najwieksza potrzeba jest przebywanie z osobą w której sie zakochuje że ąz wszystko boli z tęsknoty. A u ciebie tego nie ma. Zapytaj sie go, jak wyobraża sobie wasze dalsze spotykanie i podejmij ty decyzje ,czy chcesz tracic na tego chłopaka czas czy lubisz żyć w zawieszeniu.

[Buenaestrella]

A czemu Ty do niego nie zadzwonisz? tylko z pretensjami
Ja bym się wkurzyła gdyby mój TŻ się wściekał na mnie że ja taka i owaka i to i tamto ale... zapomniał mi powiedzieć, że mu się to nie podoba

[Śnieżka]

zadzwonie,a nawet pogadam z nim.Skoro znal mnie wcześnije,wiedzial mniej wiecej jaka jestem,zabiegał o mnie (a ja mniej wiecej zdazylam sie zakochac bo poznałam jaki on jest itd)a teraz nagle 0lewka dziwne...ale ja juz mam takie szczescie,niepotrzebnie dałam sie namowic (ze tak głupio powiem)na ten zwiazek....powinnam byc sama było by mi łatwiej,lekko...a tak,jak zwykle...zrani mnie i tyle z tego bede miała...

[Leyla89]

Napisane przez Śnieżka

zadzwonie,a nawet pogadam z nim.Skoro znal mnie wcześnije,wiedzial mniej wiecej jaka jestem,zabiegał o mnie (a ja mniej wiecej zdazylam sie zakochac bo poznałam jaki on jest itd)a teraz nagle 0lewka dziwne...ale ja juz mam takie szczescie,niepotrzebnie dałam sie namowic (ze tak głupio powiem)na ten zwiazek....powinnam byc sama było by mi łatwiej,lekko...a tak,jak zwykle...zrani mnie i tyle z tego bede miała...

Zadzwoń, porozmawiajcie jak dorośli. Zapytaj dlaczego tak się zachowuje, co miało na to wpływ. Powiedz, ze boli Cie to jak Cię ostatnio traktuje.
Miejmy nadzieje ze bedzie miał odwage szczerze z Tobą porozmawiać. Trzymam kciuki

[Wednesday]

Napisane przez Śnieżka

zadzwonie,a nawet pogadam z nim.Skoro znal mnie wcześnije,wiedzial mniej wiecej jaka jestem,zabiegał o mnie (a ja mniej wiecej zdazylam sie zakochac bo poznałam jaki on jest itd)a teraz nagle 0lewka dziwne...ale ja juz mam takie szczescie,niepotrzebnie dałam sie namowic (ze tak głupio powiem)na ten zwiazek....powinnam byc sama było by mi łatwiej,lekko...a tak,jak zwykle...zrani mnie i tyle z tego bede miała...

ale znowu się nie załamuj, wierz mi, że malo jest osób, które w swoim życiu nie przeżyły zawodu miłosnego, nie ty pierwsza i nie ostatina, takie rzeczy nigdy nie są przyjemne i łatwe.
Rozmowa powinna rozwiązac ten problem, bo może on go po prsotu nie dostrzega, albo przestał się starac. Nie męcz się na siłę, jeśli on nie będzie widział w tym nic złego. Jeszcze spotkasz tego, który okaze Ci tyle uwagi ile będzie Tobie potrzebne. Trzymaj się

[Śnieżka]

no pogadam z nim szkoda ze kazdy moj zwiazek (co prawda krótki)ale tak sie konczy a ja tak to straasznie przezywam,gdybym chociaz miala na to wywalone...ale ktos sie tak stara,lata za mna,ja go blizej poznaje i mysle moze to jest to?i faktycznie jest fajnie a potem?heh zabawne.ale dobra tam moze mi nie dane byc w zwiazku i to szczesliwym ....lepiej bedzie jak zajmie sie nauka,praca,jakas pasja a milość.no no nie mozna miec wszystiego,zostawiam to innym dzieki za odp

[linaya]

Jak cię olewa, to ty też go olej i zamiast siedzieć rozżalona w domu wyjdź gdzieś z koleżankami lub zajmij się czymś (rower, aerobik, jakieś hobby?). Nie uzależniaj swojego wolnego czasu od tego, czy on raczy się odezwać i cię gdzieś zaprosić. Zajmij się sobą. Nie bądź na każde jego skinienie.

[Leyla89]

Napisane przez linaya

Jak cię olewa, to ty też go olej i zamiast siedzieć rozżalona w domu wyjdź gdzieś z koleżankami lub zajmij się czymś (rower, aerobik, jakieś hobby?). Nie uzależniaj swojego wolnego czasu od tego, czy on raczy się odezwać i cię gdzieś zaprosić. Zajmij się sobą. Nie bądź na każde jego skinienie.

Koleżanka ma rację

[Śnieżka]

Napisane przez linaya

Jak cię olewa, to ty też go olej i zamiast siedzieć rozżalona w domu wyjdź gdzieś z koleżankami lub zajmij się czymś (rower, aerobik, jakieś hobby?). Nie uzależniaj swojego wolnego czasu od tego, czy on raczy się odezwać i cię gdzieś zaprosić. Zajmij się sobą. Nie bądź na każde jego skinienie.

to nie jest ta ze siedze na tyłku i czekam na zmilowanie (chociaz zdarza sie ze nigdzie nie wyjde i fakt,mysle o tym...)zazwyczaj koleznka mnie gdzies wyciagnie albo znajomi i jest fajnie ale tak czy siak troche o tym mysle ale spoko ja to niedlugo doprowadze do kocnca a czy szczesliwego czy nie,okaze sie

[malamenda2009]

Nie musisz się tak zrażać do związków, przecież pierwszy, drugi czy tam którykolwiek nie musi być ostatni, a wszytko od Ciebie zależy czy jest szczęśliwy czy nie. Jak nie czujesz się dobrze i rozmowy nie pomagają, kończysz to i masz szansę na coś nowego Poza tym jeżeli większość wygląda podobnie, to może to przypadek a może rzeczywiście w związku jesteś 'za dobra', za bardzo się poświęcasz itd. Przeanalizuj to na spokojnie, zawsze to jakieś doświadczenie.
Może to zabrzmi górnolotnie ale na miłość i to szczęśliwą zasługuje każdy i TY też, pamiętaj o tym

[Śnieżka]

Napisane przez malamenda2009

Nie musisz się tak zrażać do związków, przecież pierwszy, drugi czy tam którykolwiek nie musi być ostatni, a wszytko od Ciebie zależy czy jest szczęśliwy czy nie. Jak nie czujesz się dobrze i rozmowy nie pomagają, kończysz to i masz szansę na coś nowego Poza tym jeżeli większość wygląda podobnie, to może to przypadek a może rzeczywiście w związku jesteś 'za dobra', za bardzo się poświęcasz itd. Przeanalizuj to na spokojnie, zawsze to jakieś doświadczenie.
Może to zabrzmi górnolotnie ale na miłość i to szczęśliwą zasługuje każdy i TY też, pamiętaj o tym

za dobra to ja napewno nie jestem,byc moze tak sie wydaje z tego co napsialam ze czekam chce-a on mnie olewa...ale na poczatku bvylo odwrotnie,po prostu teraz zaczeło mi zalezec,a jemu ? no wlasnie....;/

[malamenda2009]

Porozmawiaj z nim i później podejmiesz decyzję, a na razie nie smuć się tak bardzo