2007-12-15, 15:42 | #121 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 2
|
Dot.: mięczak zakaźny
Witam.Również mam problem z tym wirusem.Bylem juz na 1 zabiegu wymrazania.Jak dla mnie jest to bezbolesne no ale jestem juz dorosly.Zastanawia mnie jdnak fakt skad to sie wzielo.Dermatolog stwierdzil ze z miejsca w ktorym wyszlo wynika ze to po stosunku plciowym.Problem w tym ze ostatni stosunek mialem z 4 miesiace temu.Ponadto rozmawialem z ta dziewczyna i nigdy nie miala takiego wirusa.Czyzbym zarazil sie wiec w inny sposob? prosze o odpowiedz jesli mozecie
|
2007-12-15, 16:41 | #122 |
Zakorzenienie
|
Dot.: mięczak zakaźny
mięczak zakaźny to paskudztwo roznoszące się drogą płciową więc może tamta dziewczyna Cię oszukała? nie jestem ekspertem ale wiem na pewno,że przenosi się przez kontakty seksualne.
|
2007-12-15, 16:57 | #123 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 2
|
Dot.: mięczak zakaźny
Hmmm,bylem z nia rok wiec raczej nie sadze aby mnie oszukiwala.To nie byla jakas przypadkowa laska z dyskoteki...Pozatym zauwazylbym to raczej na jej ciele.No chyba ze niektore osoby moga miec tego wirusa ale ich odpornosc sprawia ze nie ukazuje sie on pod taka piostacia jak u mnie.No i jeszce pytanko,czy 1 wymrazanie jednego wykwitu="zabicie" jednego wykwitu czy ta operace trzeba powtarzac kilkakrotnie na kazdej krostce?
|
2008-01-07, 18:11 | #124 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 1
|
Dot.: mojej córce znika mięczak!!!!!!!!!!!!!!
Witam wszytkich zatoskanych tym paskudztwem! Mam nadzieję, że pomogę niektórym, a przynajmniej przywrócę nadzieję na pozbycie się mięczaka zakaźnego.
Wszystko zaczęło się dwa lata temu. na szyjce mojej wtedy dwóletniej córci pojawiły się trzy wypryski. ale kto by się przejmował trzema krostkami. nie pierwsze i nie ostatnie. faktycznie nie ostatnie bo było ich coraz więcej. Niestety wszystkie na twarzy - głównie pod ockami i na powiekach. Pani dermatolog (najlepsza w mieście - podobno) kazała usunąć za pomocą łyżeczkowania. znieczuliliśmy kremem Emla i jakoś udało się usunąć to z szyi. córka nawet nie płakała. gorzej z tymi na i pod oczami. tego nie da się znieczulić. wtedy był wrzask. krew się lała. postanowiłam - NIGDY WIĘCEJ!!! Utwierdziłam się w tym przekonaniu, kiedy 4 dni po łyżeczkowaniu wyskoczyło ok. 10 nowych krostek. Wtedy zaczęła się zabawa w królika doświadczalnego. jak usłyszałam o jakiejś maści - próbowałam. bez skutku. na Aldarę wydałam ok. 1000 zł łącznie. Efekt? skóra pod okiem podrażniona okrótnie, zapalenie spojówek i obrzęk ust, pleśniawka w buzi... (Aldara jest bardzo silna. krostki były też obok usteczek). Moje cierpliwe dziecko zaczęło buntować się przeciwko wszelkiemu smarowaniu. Wtedy na Waszym forum przeczytałam dwie informacje: 1. nie ma co leczyć. organizm po 2 latach nabierze odporności i sam pozbędzie się świństwa! - tylko jak tu czekać dwa lataskoro tego wychodzi coraz więcej??? 2. tabletki GROPRINOSINA!!! Skrzynkę koniaku dla kogoś kto to pierwszy napisał!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Pediatra przepisał mi te tabletki. Stosowałam je w systemie: 3xdziennie po 0,5 tabletki przez 5 dni, potem 5 dni przerwy. i tak przez max. pół roku. Włąściwie pediatra nie wierzył w powodzenie tj akcji. Sam uważał, że trzeba łyżeczkować, ale ja miałam to gdzieś. Tym bardziej, że pani dermatolog stwierdziła, że krostek z powiek nie usunie w gabinecie. trzeba dziecko zoperować pod narkozą. Braliśmy więc te tabletki. Moja córcia tak się przyzwyczaiła, że sama się o nie upomina. Ważne, żeby popijac je dużą ilością wody!!!!! Mijało włąśne pół roku brania tabletek. Efektów żadnych.Rozkladałam już ręce. Krostki robiły się coraz większe i było ich coraz więcej. Pojawił się też jeden na pleckach. rósł w zastraszającym tempie. 5 razy szybciej niż pozostałe. Koszmar!!! I stało się!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!! zaczęły wychodzic z nich takie twarde kuleczki i wisiały sobie. nie ruszałam ich bo czytałam, że to najbardziej zaraża. Pewnego dnia 2 mięczaki, takie największe i ten na plecach zrobiły się czerwone i duże. Podeszły ropą. W TYM MOMENCIE NIE WOLNO ICH RUSZAĆ!!!!! ANI DRAPAĆ ANI WYCISKAĆ!!! potem zrobił się strupek, a potem zaostała tylko kropka taka maleńka blizna). tak dzieje się z każdym następnym!. maszna uszyła pierwszy zniknął we wrzesniu 2007. dziś mamy początek stycznia, a więc 3,5 m-ca a my mamy 20 mięczaków mniej!!! i cały czas kolejne znikają. codzienne rano z radośia wrzeszczę żeolejny robi się czerwony. tochę ich jeszcze mamy, ale znikną. teraz w to wierzę. najważniejsze że pod okiem i na powiekach było ich ok 10, a został 1!!!!!. Oczywiście Gropinosinę dajemy nadal. i będe podawać do ostatniego mięczaka. Teraz kiedy wam to wszystko piszę uświadomiłąm sobie, że 2lata temu ok. lipca wyszło jej to dziadostwo. traz od września schodzi. może faktycznie organizm sam się uodpornił, może tabletki pomagaja. tego nie wiem. ale wiem, że znika. Dlatego życze wam wszystkim cierpliwości. ona u mnie wygrywa. I nie katujcie dzieci zabiegami. pozdrawiam Alicja |
2008-01-07, 18:27 | #125 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: San Escobar
Wiadomości: 8 073
|
Dot.: mięczak zakaźny
Roznie to bywa z tym mieczakiem. Pisalam wyzej jak to bylo u mojej coreczki.
W ciagu 4 miesiecy z jedne kropki zrobilo sie ponad 20. Pozbylismy sie problemu za sprawa chirurga dzieciecego juz 3 lata temu. Zabieg byl w znieczuleniu ogolnym i nie bylo wcale az tyle krwi. Wiem jak to usuwano, bo zaraz po zabiegu, jak przyniesiono mala, zauwazylam jeszcze 2 krostki i bylam obecna przy ich usuwaniu na sali operacyjnej. Wiem, ze w Polsce wiekszosc szpitali nie robi tego zabiegu w zniecz. og. Na oddziale poznalam dziewczyne, ktora przywiozla synka az z Krakowa, bo tam tylko miejscowo znieczulaja, a to ogromny stres dla dziecka. Po zabiegu wyskoczylo jeszcze kilka, a te usuwalismy w gabinecie podczas kontroli. Przez pol roku bylismy pod kontrola chiruga dzieciecego. Jednak od 3 nic nie wyskoczylo i mam nadzieje ze tak zostanie. |
2008-02-05, 22:59 | #126 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 4
|
Dot.: mięczak zakaźny
WITAM, APELUÉ DO WAS WSZYSTKICH, MOI DRODZY,
MOZE ZBUNTUJECIE SIÉ WRAZ ZE MNÁ I ZROBIMY COS W ZWIÁZKU Z TYM WIRUSEM, ZWANYM MIÉCZAKIEM ZAKZNYM? NIEKTORZY Z NAS, NAWET NIE MAJA POJECIA , ZE WIRUS TEN, ZWANY ROWNIEZ POD NAZWÁ MOLLUSCUM CONTAGIOSUM, ATAKUJE UKLAD DNA, WMUTOWUJE SIÉ WEN I DZIALA DOKLADNIE NA TEJ SAMEJ ZASADZIE JAK AIDS CZY HIV. WYOBRAZCIE SOBIE, ZE TO WAS ATAKUJE TO OKROPIENSTWO, A NIE WASZE DZIECI, KTÓRE SÁ ZBYT MALE BY ZROZUMIEC, CO IM DOLEGA. JESTEM PEWNA, ZE POSZUKIWANIA MEDYCYNY BYLOBY KILKA RAZY SKUTECZNIEJSZE, BO PRZECIEZ ZADNE Z NAS NIE CHCIALOBY POKAZAC SIÉ NA ULICY Z CZTERDZIESTOMA CZERWONO-PERLOWYMI WYPRYSKAMI NA TWARZY, NOGACH, PLECACH ETC. NIEPRAWDAZ? MOJE DZIECKO PARA SIÉ Z TYM PROBLEMEM JUZ OD 7 LAT.kIEDY TYLO MIALA 8 MIESIÉCY POJAWILY SIÉ PIERWSZE KROSTKI W POSTACI DROBNEJ WYSYPKI NA PLECKACH. TERAZ MA DWA NA DLONIACH I BARDZO DUZO NA TWARZY. STOSOWALAM WSZYSTKIE MOZLIWE WITAMINY I MINERALY NA WZMOCNIENIE ORGANIZMU. bYLAM U MASY LEKARZY ( KAZALI CZEKAC, BO WIRUS ZNIKNIE OD 12 DO 18 MIESIÉCY). tAK SIÉ SKLADA, ZE U MOJEGO DZIECKA NIE ZNIKA OD 7 LAT, WIÉC NIE CHCÉ WIECEJ CZEKAC BEZSILNIE PATRZÁC, JAK WIRUS ATAKUJE POZOSTALE CZÉSCI CIALA MOJEJ CÓRKI. sTOSOWALAM thuja- TABLETKI HOMEOPATYCZNE. STOSOWALAM KREM Z TEA TREE, KTÓRY ZABIJA ZARAZKI I POMAGA NA WSZELKIE DOLEGLIWOSCI SKÓRNE, ALE NIC I TO NIE DALO. KUPUJE NAJDROZSZY MIOD ZA 30 FUNTOW MALY SLOICZEK ( ANTYBAKTERYJNY) PRZEZ DWA TYGODNIE DZIECKO NIE MIALO NOWYCH WYKWITÓW. ZNALAZLAM INFORMACJE O ECHINACEA, KTÓRA LECZY NAWET RANY PO UKÁSZENIACH ZMIJI. MIMO, ZE JÁ STOSUJÉ, WCIÁZ POJAWIAJA SIE NOWE I TO WIÉKSZE "KROSTY". NIE BEDÉ UZYWAC SRODKÓW TYPU SREBRO PLYNNE, JODYNA ITP, BO TO SZKODZI I WYPALA SKORÉ. PODOBNIE Z "CUD"KREMAMI, KTORE WIELE Z OSÓB STOSUJE, A SÁ ONE NASZPKIWANE STERYDAMI, KTÓRE MOGA WYWOLAC RAKA SKORY PO JAKIMS CZASIE. LYZECZKOWANIE I SOSOBY TYM PODOBNE?- TO BÓL DLA DZIECKA, JAK JUZ BYLO NA FORUM WSPOMNIANE I ROZSIANIE SIÉ PASKUDZTWA. TYDZIEN TEMU PRZYSZLA DO MNIE KOBIETA ( PRACUÉ W SKLEPIE ZIELARSKIM) - MIALA ROZROSNIÉTY MIECZAK ZLOSLIWY NAD OKIEM, WIELKOSCI SREDNIEJ KOBIECEJ PIESCI. WYGLADALO TO JAK MULTUM ZROSNIÉTYCH MALYCH WYPRYSKÓW. bYLO OKROPNE, OBRZYDLIWE I DOMYSLAM SIÉ,PSYCHICZNIE BOLESNE DLA TEJ KOBIETY, KTORA WYGLADALA JAK POTWÓR I BEZSILNIE CHOWALA TWARZ POD WLOSAMI.bYLO MI JEJ SZKODA... A TERAZ JEST MI SZKODA MOJEJ CÓRECZKI, BO NIE WIEM, JAK JEJ MOGE POMÓC. pROSZE ZRÓBMY COS, COKOLWIEK, PISZMY, APELUJMY CHOCBY PREZYDENTA EMIRATÓW ARABSKICH ( EXTREMALNY PRZYKLAD!), POMÓZMY ZWALCZYC TEN OKROPNY WIRUS. LEKAZE BAGATELIZUJÁ TEN PROBLE, JAKO ESTETYCZNY, ALE TU CHODZI O WALKÉ ORGANIZMU I TO Z CZYM ON SIE ZMAGA W SRODKU. A WYSYLAJAC SYGNALY W POSTACI WYPRYSKOW- WOLA O POMOC. |
2008-02-16, 20:20 | #127 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 17
|
Dot.: mięczak zakaźny
Witam
Niestety ja tęż załapalam to paskudzto i to w dość nietypowym miejscu Powędrowalam do dermatologa, lekarz stwierdził że tylko laser może to wyleczyć. Ale z racji że są to małe paskudy stwierdziłam że pójdę jeszcze do innego lekarza z nadzieją że uda się to zaleczyć maścią lub tabletkami. Pani dermatolog powiedziała, że nie stosuję się raczej lasera, raz że boli, dwa zostawia blizny, trzy to zabieg dość kosztowny. Powiedziała że najlepszym rozwiązanie będzie wymrożenie, i tak też zrobiła. Czyli fajny 1 lekarz, zdzierca !!!!! Wymrozila, powiedziałą że zrobią się strupki i zejdzie.Smarować można sspirytusem salicylowym. Fakt jedno już pękło-największe i nawet póki co nie roznioslo się i mam nadzieję że tak zostanie. Czyli czekam teraz na strupki i mam nadzieję że pożegnam się z tym raz na zawsze. |
2008-02-20, 13:37 | #128 |
Zadomowienie
|
Dot.: mięczak zakaźny
Moja 13 mies. córeczka też ma z tym problem. Na poczatku stosowałam maść aldara, ale krostki rozniosły się dalej. Teraz podaje gropirosin + jodyna. Mała ma krostki w okolicach odbutu i odkąd podaję gropirosin bardzo suię drapie - mam nadzieję,że to dobry znak
__________________
http://b1.lilypie.com/vPsqp1.png |
2008-02-21, 08:17 | #129 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 3
|
Dot.: mięczak zakaźny
Cytat:
natura mieczaka jest taka to ze prawie wogole nie swedzi, nie ma objawu swiadu no fakt mozemy wziac poprawke ze choroba dopadla dziecko, uwierz terapia groprinosinem i jodyna jest najlepsza sam sprawdzilem dziala, polecm delikatne usuwanie "wyciskanie zawartosci" oczywiscie w rekawiczkach kup sobie jodyne na wodzie zamiast na spirytusie wtedy malucha nie bedzie tak bolalo przecieranie malych ranek, powodzenia i duzo zdrowia dla twojego malca |
|
2008-03-02, 15:08 | #130 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 1
|
Dot.: mięczak zakaźny
Witam Wszystkich
Mam naprawdę skuteczną i sprawdzoną metodę na mięczaka mój synek załapał go jakieś 8 miesięcy temu na początku smarowaliśmy gencjaną tak jak kazał lekarz i próbowaliśmy wyciskać ale w ten sposób tylko roznieśliśmy to po ciele małego, ręce mi opadały zaczęłam czytać forum kupiłam verrumal (30 złotych) posmarowałam raz nikomu nie polecam dziecko płacze w niebogłosy i się denerwuje bo to boli to jest na zasadzie lakieru do paznokci i śmierdzi niemiłosiernie w końcu wymyśliłam własną metodę gdy dziecko zasnęło wyparzyłam igłę i przekłuwałam każdego mięczaka z osobna na samym czubeczku tam znajduję się taka czarna główka (jeśli ktoś smaruję gencjaną wówczas się tworzy) delikatnie wyciągałam ten czarny trzon mięczaka i smarowałam gencjaną i nic więcej !!!nie wyciskałam !!!!( poprzez wyciskanie mięczak się roznosi!!!!) słuchajcie efekty przerosły moje oczekiwania paskudztwo zaczęło schodzić poprostu jodyna dostaje się do środka i zasusza brodawkę już po kilku dniach widać różnicę naprawdę!!!!! uwierzcie zaczęłam to robić jakieś dwa tygodnie temu i na dzień dziesiejszy moje dziecko nie ma prawie wogóle tego paskudztwa ma tylko fioletowe plamki i kilka zasuszonych pomału ustępujących mięczaków a miał chyba z 50 sztuk. Wiadomo że odrazu nie da się wszystkich przekłuć czasem dziecko poczuje i się wybudza wówczas zabieg powtarzamy następnego wieczoru bądź w ciągu dnia (jeśli dziecko śpi) i takpomału systematycznie usuwamy mięczaka. Jeśli ktoś ma jakieś pytaia piszcie na meila rzadko wchodzę na forum ale na meile napewno odpowiem pozdrawiam Monika |
2008-03-05, 17:11 | #131 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 3
|
Dot.: mięczak zakaźny
Mięczaka to ja znam z tym że ja trafiłam do super Pani dermatolog która tępi mięczaki poprzez zamrażanie. A moja córka głownie je miała na twarzy, w kącikach oka, przy wejściu do nosa i musze przyznać że to zamrażanie pomogło gineły jeden po drugim. Po półrocznej przerwie pojawił sie 1 który został bardzo szybko zamrożony. Polecam tą metode bo to tylko troszke boli podczas zabiegu ale przez kilka sekund tylko pózniej sie z tego robi strupek który odpada. Zaznaczam że nie pozostaje po tym zaden ślad.
|
2008-03-07, 17:56 | #132 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 2 736
|
Dot.: mięczak zakaźny
Mój syn miał jednego mięczaka, w okolicy pachy. Dermatolog kazała smarowac jodyną i dała skierowanie na łyżeczkowanie - ale poniewaz był grudzień, więc już nie było miejsc. Wobec tego poleciła wyciśnięcie.
Dokładnie przetarłam mięczaka jodyną, skórę dookoła również. Następnie dokładnie wyszorowałam ręce, wymyłam pod gorącą wodą. Lekko wycisnęłam przez sterylne gaziki - wyskoczyła mała kuleczka. Ponownie obficie zdezynfekowałam jodyną - dostała się do środka, zaczęło ładnie przysychac i już na drugi dzien był strupek. Nie został żaden ślad po tym zabiegu, już więcej żadnego mięczaka nie mieliśmy - minęło już 4,5 roku. Nie wiem, czy to dobra metoda na większą ilość - nigdy w życiu nie spociłam się tak, jak wtedy - ale synek nawet nie pisnął podczas wyciskania - więc chyba nie bolało.
__________________
Prawdziwy przyjaciel pozostawi ślady łap na Twoim sercu. |
2008-03-19, 09:45 | #133 |
Zadomowienie
|
Dot.: mięczak zakaźny
Niesety nie mogę stosować jodyny, ponieważ z uwagi na umiejscowienie (przy odbycie) jest tam b. delikatna skóra i po jodynowaniu mojej córeczce zrobiły się tam rany! Od 2 miesiecy stosuję groprinosin, 5 dni tabletki i 5 dni przerwa. Próbowałam przekłuć i delikatnie wycisnąć na śnie, ale nie udało się, mała od razu się wybudziła. Nie wiem co teraz robić
__________________
http://b1.lilypie.com/vPsqp1.png |
2008-03-19, 19:18 | #134 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 17
|
Dot.: mięczak zakaźny
Witam
Mi udało się wygrać z mięczakiem Najpierw zamrażanie u dermatologa, następnie skrupulatne smarowanie PROPOLISEM-jest to miód w spray-u dostępny w aptekach, bez recepty, bardzo tani. Szybko robią się strupki po tym jak pryskam i bardzo szybko odpadają. Trzeba tylko uważać, jeśli strupki odpadną za szybko wtedy trzeba wszystko zdezynfekować najlepiej spirytusem salicylowym albo właśnie propolisem(zawiera spirytus). Polecam wszystkim, warto zastosować. Mi się udało
__________________
|
2008-03-19, 22:02 | #135 |
Zadomowienie
|
Dot.: mięczak zakaźny
eloo - te strupki to się po samym propolisie robiły czy po zamrażaniu + propolis??
__________________
http://b1.lilypie.com/vPsqp1.png |
2008-03-21, 00:20 | #136 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 17
|
Dot.: mięczak zakaźny
zamrażanie + propolis
__________________
|
2008-03-21, 06:48 | #137 |
Raczkowanie
|
Dot.: mięczak zakaźny
Ja również mięczaka pozbyłam się dzięki zamrażaniu. Jak trafiłam do dermatologa to od razu kazała zamrozić wykwity bo im szybciej, tym lepiej. Miałam kilka krostek w pachwinach i nawet wiem kiedy ich się nabawiłam. Zimą byłam na basenie i korzystałam z wanny z hydromasażem a byłam trochę przeziębiona. Początkowo myślałam, że to podrażnienie po depilacji, ale jak zaczęły pojawiać się kolejne krostki przyjrzałam się im dokładniej i od razu poszłam do lekarza dermatologa. Miałam szczęście bo trafiłam dobrze i od razu były zamrożone. Pojawiły się strupki po jakimś czasie i odpadły a po zamrażaniu smarowałm detromycyną ranki. Nie ma śladów po mięczaku.
Miałam też na powiece dwa mięczaki i te zwalczyłam kremem Aldara, bo mrozenie nie wchodziło w grę w takim miejscu. Chociaż w sumie nie widziałam długo efektów a krem jest strasznie drogi. W każdym bądź razie przestały się roznosić i chyba organizm sam też się uodpornił na tego wirusa. |
2008-03-21, 07:11 | #138 |
Zadomowienie
|
Dot.: mięczak zakaźny
niestety u mnie zamrażanie nie wchoodzi w grę, moja córeczka ma krostki przy samym odbycie
__________________
http://b1.lilypie.com/vPsqp1.png |
2008-03-24, 20:02 | #139 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 3
|
Dot.: mięczak zakaźny
Witam
Ja też borykałam się u mojego synka z mięczakiem jak do tej pory leczenie nie przynosiało żadnego efektu dopóki nie tarafiłam na fajną Panią dermatolog Kazała zastososwać lek, który stosuje sie miedzy innymi w przypadku ospy "Tanno-Hermal Lotio" i przepisała też taką białą pastę, która jest do zrobienia w aptece ( niestety jej składu nie znam) efekt był natychmiastowy praktycznie po 2 tygodniach stosowania mięczak praktycznie zniknął pozostało tylko kilka przyschniętych krostek ale najważniejsze jest to że mały już nie zaraża i że to "swiństwo" nie rozprzestrzenia w inne miejsca pozdrawiam i życze powodzenia |
2008-03-25, 09:07 | #140 | |
Zadomowienie
|
Dot.: mięczak zakaźny
Cytat:
Goska - a w którym miejscu mały miał krostki i w jakim jest wieku? Napisz proszę jeszcze nazwisko tej dermatolog i z jakiego jest miasta?
__________________
http://b1.lilypie.com/vPsqp1.png |
|
2008-03-28, 07:42 | #141 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 5
|
Dot.: mięczak zakaźny
Witam!!!! Ten mięczak to jakaś MASAKRA!!! Ręce opadają, walczę z tym dziadostwem u mojej niespełna 2-letniej córci od kilku miesięcy...byłam u kilku "wspaniałych" dermatologów i wielkie "G", Aldara( droga i bezskuteczna) wymrażanie ( pomaga ale to się namnaża więc trzeba więcej tych zabiegów).. straszne.. moja córeczka wyła wręcz, wymiotowała, serce strasznie bolało i powiedziałam nigdy więcej, ale przeraziłam się jak zobaczyłam to świństwo na buźce, stwierdziłam,że sama muszę wytoczyć walkę z mięczakiem!!!
Wczoraj pół nocy czytałem Wasze wypowiedzi, jestem pełna nadziei dziś muszę zakupić Groprinosin, Vratizolin, Jodynę mam nadziejże,że to pomoże!!! Będęinformować wszystkich o naszych efektach |
2008-03-28, 19:49 | #142 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 3
|
Dot.: mięczak zakaźny
Witam
Mały ma 3.5 latka a zaraził się w przedszkolu pierwsza krostka pojawiła mu się na czole a poźniej wszystko przeniosło się na rece, pod pachy i na klatke piersiową bardzo poźno dowiedzialam się że to mięczak zakaźny. Cały czas wydawało mi sie ze to wynik alergii zreszta zaden pediatra nie zwracal mi na to uwagi Jak juz sie dowiedzialam ze to to i poczytalam troche na necie to sie przerazilam Pierwsza dermatolog kazala smarowac takim płynem na spirytusie.. małego wszystko piekło płakał ze nie chce w dodatku płyn ten wysuszal jego skore a on ma atopowe zapalenie wiec wszystko go swedzialo.... rozdrapywal to no i przy okazji roznosił na inne partie ciała np. nogi nie wiedzialam zadnej poprawy..... zdecydowalam sie wiec na lyzeczkowanie mialam już przepisana maść na znieczulenie pomyslalam "synek troche pocierpi ale przynjamniej sie tego pozbedziemy.... jakos to przezyje" pozniej doszlam do wniosku ze jednak za maly jest na takie drastyczne zabiegi i pozniej moze miec uraz do lekarzy wiec postanowilam udac sie do kogos innego no i trafilam bardzo dobrze..... Mati jest juz prawie wyleczony 2 kwietnia jeszcze ide na kontrole najwazniejsze ze nie widzie nowych "obiektów" na jego skorze z tego co wiem to ta Pani dermatolog trafiła kiedys na gromadke rodzenstwa z tym "swinstwem" i z tego co wiem udalo jej sie tego pozbyc a wystarczyła zwykły płyn na ospe, który super to wysusza dziecko nawet nie czuje ze sie go smaruje.... zreszta dodam ze jest do kupienia w aptece bez recepty mieszkamy w Stalowej Woli bede pisac jak dalsze efekty Pozdrawiam |
2008-03-28, 20:20 | #143 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 5
|
Dot.: mięczak zakaźny
Witam!
Gosia mogłabyś podać mi nazwę tego płynu na ospę??? pozdrawiam |
2008-04-02, 08:46 | #144 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 5
|
Dot.: mięczak zakaźny
Witam!
Czy ktoś może słyszałam o ziołach BITTERA nie mylić z z BITNERA!! wiem,że to też pomaga na tego paskudnego mięczaka... |
2008-04-02, 10:22 | #145 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 12 249
|
Dot.: mięczak zakaźny
Eh, jak tam czytam, to paskudna sprawa z tym mięczakiem. może Pani DOktor się wypowie i coś poradzi.
Ja niestety, nie potrafię pomóc. |
2008-04-02, 15:34 | #146 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 3
|
Dot.: mięczak zakaźny
mam jakies plamy na rekach które strasznie bolą nie wiem co mam z tym zrobić jest ich coraz więcej.
|
2008-04-02, 15:37 | #147 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 12 249
|
Dot.: mięczak zakaźny
|
2008-04-06, 23:51 | #148 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 2
|
Dot.: mięczak zakaźny
Witam
Czy ktoś się orientuje jak dawkować i w jaki sposób podawać preparat "thuya occidentalis 15" i "thymuline 9" 2,5 rocznemu dziecku? (oczywiście w celu pozbycia się mięczaka) |
2008-04-07, 06:53 | #149 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 5
|
Dot.: mięczak zakaźny
Witam!
Ktoś przepisał Ci te leki??? Co to za leki??? Ja podaję mojej 2 letniej córci GROPRINOSIN już kilka mięczaków pękło tak więc powoli walka z tym dziadostwem przynosi efekty, dodatkowo smaruję zmiany jodyną i Tanno Hermal Lotio... pozdrawiam |
2008-04-07, 11:07 | #150 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 2
|
Dot.: mięczak zakaźny
Witam wszystkich na forum
Właśnie pozbyłam się mięczaka zakaźnego u mojego 5- letniego synka Do tej pory problem spędzał mi sen z powiek, ale już mamy to za sobą. Jeśli kiedykolwiek pojawi się w rodzinie mięczak, będę postępować dokładnie tak samo. Zaznaczę jeszcze, że konsultowałam się z różnymi lekarzami a właściwie "lekarzami"- cudzysłowie jest tutaj na miejscu. Aby jak najszybciej się tego pozbyć- trzeba to usunąć, wycisnąć (niestety), wiem- boli. Zastosowałam krem Emla, który znieczula powierzchnię skóry(miejscowo), dzięki czemu mogłam usunąć bezboleśnie kilka mięczaków na raz. Nakłuwałam sterylną igiełką i wyciskałam- następnie smarowałam miejsce płynem o nazwie Pigmentum Castellani, troszeczkę barwi skórę-Uwaga! lepszy od jodyny...i tyle Próbowałam wcześniej też drogiej Aldary...bez sensu...ten sposób dla nas okazał się najlepszy... Dodam jeszcze, że od czasu kiedy tak właśnie zaczęłam działać ( a nie siedzieć i czekać na cud) upłynęły 2 tygodnie i jest po mięczaku. |
Nowe wątki na forum Dermatologia |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 06:23.