O wyższości karmienia nad karmieniem... - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Być rodzicem

Notka

Być rodzicem Forum dla osób, które starają się o dziecko, czekają na poród lub już posiadają potomstwo. Rozmawiamy o blaskach i cieniach macierzyństwa.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2006-02-03, 16:25   #1
Apsik
Rozeznanie
 
Avatar Apsik
 
Zarejestrowany: 2004-07
Wiadomości: 797
GG do Apsik

O wyższości karmienia nad karmieniem...


Czytając niektóre wątki i ciągle spotykając się z dezaprobatą swojej decyzji postanowiłam założyć wątek, w którym chciałabym podzielić się z młodymi mamami pewnymi informacjami i poprosić o radę inne mamy.
Chodzi o formę karmienia dzieci, a konkretnie o sztuczne karmienie.
Moja przygoda z karmieniem piersią zaczęła się tak samo szybko jak się skończyła. Zaraz po urodzeniu dziecka kazano mi je karmić (co jest oczywiście zrozumiałe) ale nikt nie pokazał mi jak to się robi. Dwa dni prosiłam kogoś, żeby mi pomógł, cały czas próbując samej. Mały darł się na cały oddział (jak zresztą wiele dzieciaków, bo nie tylko ja nie umiałam przystawić do piersi swojego bobasa), bo był głodny, a ja miałam ochotę ryczeć z nim bo nie miałam już siły na te wrzaski, trzymać go na rękach i ciągle próbując... dwie doby... Jak już ktoś się zlitował okazało się, ze to wcale nie taka trudna sztuka, ale zaczęły się problemy z poranionymi sutkami. Jedna pani powiedziała: "takie są uroki macierzyństwa" i poszła, inna kazała smarować brodawki mlekiem i "wietrzyć", niemalże rozrywając mi koszulę na cyckach przy pełnym pokoju odwiedzających. Dopiero kolejna pielęgniarka przyniosła maść i brodawki się wygoiły. Znów było miło, ale mały ciągle płakał, ssał i później płakał. Okazało się, że nie potrafię wyprodukować wystarczającej ilości pokarmu, mały ssał, nie najadał się, więc z głodu i zmęczenia płakał. Mówiono mi: "musisz sobie wypracować pokarm!!". No to sobie wypracowywałam, chodząc pół naga, bo mały mógł jeść całą dobę, chyba że się męczył ssaniem to sobie na trochę zasypiał. Do tego dieta matki karmiącej... mały miał kolki na wszystko oprócz wody i bułki z masłem, niektórych gatunków gotowanego miesa i ziemniaków. Schudłam przez miesiąc do wagi 45 kg z 53 (zaraz po urodzeniu). Wytrzymałam miesiąc...

Później poszłam po pomoc do lekarza... że chcę dawać dziecku sztuczny pokarm, bo po miesiącu nie daję rady, byłam jak wrak człowieka, niewyspana, głodna i wycieńczona płaczem i wiecznie głodnym dzieckiem. Nic się przez miesiąc nie zmieniło. I tu spotkałam się z upokorzeniem, zero pomocy, usłyszałam tylko, że i mężczyźni mogą karmić, jeśli tylko by chcieli. Ale tu już chodziło właśnie o "chcenie". Ja już nie chciałam. Zostałam odesłana do domu...U drugiego było podobnie, kazał się jeszcze zastanowić. Do kolejnego bałam się pójść, albo nie miałam ochoty na to samo, jak wolicie. Poszłam do apteki, pozbierałam broszurki i wybrałam mleko od 1ego miesiąca życia, wspomagające rozwój zdolności poznawczych (takie sobie wybrałam). Od razu zmieniło się moje dziecko, jadło co 3 godziny, zupełnie przestało płakać a od 1,5 miesiąca przesypiało całą noc. Ja wyspana, pełna energi na to, żeby pokazać mu cały świat.
Mówiono mi, że będzie się gorzej rozwijał, że nie będzie dobrze przybierał na wadze, że będzie w tyle za rówieśnikami. Dziś ma prawie 4 miesiące, wagę trzyma wzorowo (jak z podręcznika), już samodzielnie siedzi i widać, że za chwilę wyskoczą mu ząbki.
Porównując pierwszy miesiąc i resztę stwierdzam, że zrobiłam coś niesamowicie dobrego dla siebie i dziecka. Nie widzę żadnej krzywdy. Więź między sobą zbudowaliśmy niesamowicie silną, nie na mleku, a na miłości. Jedyne czego żałuję to tego, że nie pomaga się matkom, które karmią sztucznie. Nikt mi nie powiedział jakie mleko powinnam podawać, okazało się, ze mały ma alergię na białka mleka krowiego. Nikt mnie też nie poinformował, że w przypadku karmienia sztucznie należy dziecko dopajać. Mały dostał zatrucia, które leczyliśmy ponad dwa tygodnie, za dużo tłuszczu zalegało w przewodzie pokarmowym.
Wiem, że trochę jest w tym mojej winy, powinnam pobuszować w internecie, ale cieżko jest natrafić na racjonalne instrukcje, częściej jest potępienie.
Jak czytałam wątek Alien, która też ma problem z karmieniem, to mi się słabo zrobiło. Pomyślałam sobie, że wszystkie te negujące sztuczne karmienie to są chyba te kobiety, które się nie poddały tak jak ja i do tej pory chodzą z cycami na wierzchu. Na zasadzie: jak inne mogą być szczęśliwie i mieć łatwiej ? Trzeba im jakoś tym spokojem zachwiać.

Chciałam prosić te "lepsze mamy", karmiące piersią, żeby, zanim napiszą coś dużymi literami, zastanowiły się dlaczego ktoś podjął pewne decyzje.
Apsik jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-02-03, 17:00   #2
paula78
Zakorzenienie
 
Avatar paula78
 
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 34 839
Dot.: O wyższości karmienia nad karmieniem...

Chyba jakos szczegolnie nie musze sie zapisywac do klubu "zwolenników sztucznego karmienia" bo wiele o tym napisałam jednoczesnie zaznaczam iż nie jestem przeciwnikiem naturlanego karmienia.
jestem za wolnym wyborem i nie wymuszaniem czesto głupiej presji .
__________________
Mleko migdałowe:
http://pichceiknoce.blogspot.com/


paula78 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-02-03, 17:07   #3
Apsik
Rozeznanie
 
Avatar Apsik
 
Zarejestrowany: 2004-07
Wiadomości: 797
GG do Apsik
Dot.: O wyższości karmienia nad karmieniem...

Czasem jest tak, że kobieta z góry zakłada, że będzie karmić sztucznie, czasem ta decyzja jest wynikiem czegoś tam, braku pokarmu czy cierpliwości. Ale wydaje mi się, że dziecku będzie wszystko jedno na czym się wychowało. I nigdy o swojej mamie nie powie, że jest gorsza bo zdecydowała się na butelkę, nie ważne czy dla własnej wygody, czy zmuszona sytuacją.
Apsik jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-02-03, 17:42   #4
edytka250
Rozeznanie
 
Avatar edytka250
 
Zarejestrowany: 2004-08
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 648
Dot.: O wyższości karmienia nad karmieniem...

Dziewczyny ja myśle podobnie jak Wy. Moja małą od 4-go tygodnia życia jest na samej butli... i co? Dziecko jest bardziej zadowolone, szczęśliwe, najedzone! To ostatnie naprawdę najważniejsze
Jak pierwszy raz mąż dał jej butle (ja nie mogłam, bo ryczałam, ze nia nadążam z "produkcją") to mała zjadła 30 ml i zasneła zadowolona...

Owszem chciałąbym karmić piersią, ale teraz stwierdzam, ze butla to jest doskonałe wyjście. Może mnie zastąpić każdy, mała nie uspokaja się tylko dzięki piersi, nie zasypia tylko z piersią w buzi (a tak się działo wcześniej) w żaden inny sposób nie szło jej uśpić
Poza tym niedługo wracam do pracy i tak czy inaczej nie dałabym rady z nabrzmiałymi piersiami biegać na spotkania z klientami. Trudno.Ja jestem dzieckiem wychowanym na butli... i wcale, ale to wcale nie czuję się gorsza i nie mam żadnego żalu (nigdy nie pomysłałabym o tym zeby mieć żal do mamy o to jaki pokarm mi podawała, gdyby nie te wszystkie tematy i złe opinie na temat karmienia butlą).
edytka250 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-02-03, 19:17   #5
dinga
Raczkowanie
 
Avatar dinga
 
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Ostrów Wielkopolski
Wiadomości: 232
GG do dinga
Smile Dot.: O wyższości karmienia nad karmieniem...

Ja jestem mama 6 miesiecznego Mikolaja, karmie go od poczatku piersia, bo mam mleka dla przedszkola a rozmiar biustu 70 A. Troche to chyba paradoks ze z tak malym biustem mam tyle mleka. Ale wracajac do tematu karmie bo mam mleko i dobrze mi to idzie od poczatku (mialam znajoma polozna, ktora odebrala porod a potem przyszla i mnie wszystkiego nauczyla). Mam w domu 1 opakowanie mleka modyfikowanego tak w razie czego i niegdy bym sie nie zawachala przed podaniem go. Uwazam ze to chore, ze tak traktuje sie matki karmiace butelka, zreszta widzialam w szpitalu jaka byla nagonka na dziewczyny ktore nie chcialy czy nie mogly karmic piersia. Kompletnie tego nie rozumiem. I jeszcze raz powtarzam karmie piersia bo mam mnostwo dobrego pokarmu i szkoda by go bylo a poza tym lubie karmic a nie dlatego ze to cos lepszego czy wlasciwszego. Dlatego bardzo popieram i solidaryzuje sie z matkami karmiacymi butelka. Nie dajcie sobie wmowic ze jestescie gorsze albo ze krzywdzicie dziecko (to slyszalam na szczepieniu, jak polozna pytala kolezanke jak karmi, a potem na pol osrodka wykrzyczala jej jaka to okropna i krzywdzaca matka jest, dziewczyna az sie rozplakala). Trzymajcie sie i nie dajcie jakies glupiej propagandzie.
dinga jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-02-03, 19:22   #6
KATESIA
Zakorzenienie
 
Avatar KATESIA
 
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 4 251
GG do KATESIA
Dot.: O wyższości karmienia nad karmieniem...

Asiu! Bardzo Fajny wątek-przynajmniej dla mnie, choc patrząc na ostatnie wątki to wiele dyskusji było własnie na ten temat. Scenariusz który opisałas jest chyba większosci mam dobrze znany...
Ja osobiscie uwazam ze karmienie piersią jest o wiele lepsze , ale sama zarówno przy pierwszym dziecku jak i teraz przeszłam na sztuczny pokarm. Nie zrobiłam tego z lenistwa, czy własnego "widzi mi się" ale dla dobra dziecka-moja Agacia jest wielkim śpiochem, przy piersi po trzech łykach mleka zasypia, i mimo rozbudzania troche possie a potem "udaje " ze jest najedzona-udawało jej sie oszukiwac połozne w szpitalu, bo gdy mówiłam im co sie dzieje, przychodziły i sprawdzały-werdykt faktycznie najadła sie....a waga spadała w dół..., rozwiazaniem okazała sie kroplówka (która jak wiadomo napompuje zyły i na chwilke waga podskoczy a potem waga spada)-w pewnym momencie załamałam sie bo ile mozna dawac dziecku kroplówki????? i znalazła sie "dobra dusza" -połozna, która była moją znajoma i sprawdziłysmy ze agatka jednak za mało z piersi zjada, i niestety nie udaje jej sie dobudzic (doszła jeszcze ogromna apatia ze wzgledu na silna zołtaczke) i dokarmiłysmy ja sztucznie-po trzech dokarmianiach moja agacia zaczęła normalnije funkcjonowac....-a wg niektórych powinnam była upierac sie przy piersi i kroplówkach.....
Teraz Agacia ma juz miesiac i w ciagu ostatnich dwóch tyg przybyło jej 1kg, i z tego powodu nie zamierzam przestawac dawac jej sztucznego mleczka( staram sie przystawiac ja jeszcze do piersi ale coraz gorzej to idzie...)
Apsiczku mam pytanko, zadaję je na forum a nie prywatnmie bo moze odpowiedz przyda sie innym: mianowicie ile dziennie razy przepajasz Antosia i jaką iloscią płynu? bo mojej Agatce tez by sie przydało i nie wiem cz y nie daje jej za mało -50ml plantexu (wypija na raz albo dwa razy) i czasem wode (ok 20-30ml)-raz dziennie.
pozdrawiam i mam nadzieje ze ten wątek nie okaze sie kolejną bitwa zwolenniczek naturalnego karmienia które będa nam tłumaczyc (jakbysmy nie wiedziały)dlaczego piersią jest lepiej niż butelką.....
KATESIA jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-02-03, 19:22   #7
Luba
Zakorzenienie
 
Avatar Luba
 
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 548
Dot.: O wyższości karmienia nad karmieniem...

Już o tym pisałam, ale co tam, napiszę jeszcze raz Mam dwoje dzieci, piersia karmiłam obydwoje i to długo. Nie miałam problemów z przystawianiem dziecka do piersi i z ilościa pokarmu, karmiłam dzieciaki bardzo długo. Bardzo lubiłam karmić piersią, wcale nie było mi ciężko i byłam szczęśliwa.
Bardzo chciałabym prosić mamy karmiące sztucznie o to, żeby nie pisały, że mamy karmiąca piersią to kobiety ciągle chodzące z cycami na wierzchu, przemęczone i nieszczęsliwe. Akurat dla mnie karmienie piersią było wspaniałe i wcale nie męczące i pewnie jeszcze parę takich mam sie znajdzie
Piszę ten apel, bo nigdy nie zdarzyło mi się skrytykować mamy karmiącej dziecko sztucznie. Rozumiem, że są one zmeczone krytykami ale nie wszyscy musimy sie ze sobą zgadzać wystarczy, ze będziemy się nawzajem szanować. Każda z nas wybiera to co dla niej i jej dziecka wydaje jej się najlepsze, jedna karmi piersią a druga sztucznie ale nie róbmy z jednych "dojnych krów" a z drugich "wyrodnych matek".
Pozdrawiam
Luba jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2006-02-03, 19:24   #8
KATESIA
Zakorzenienie
 
Avatar KATESIA
 
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 4 251
GG do KATESIA
Dot.: O wyższości karmienia nad karmieniem...

Cytat:
Napisane przez dinga
Ja jestem mama 6 miesiecznego Mikolaja, karmie go od poczatku piersia, bo mam mleka dla przedszkola a rozmiar biustu 70 A. Troche to chyba paradoks ze z tak malym biustem mam tyle mleka. Ale wracajac do tematu karmie bo mam mleko i dobrze mi to idzie od poczatku (mialam znajoma polozna, ktora odebrala porod a potem przyszla i mnie wszystkiego nauczyla). Mam w domu 1 opakowanie mleka modyfikowanego tak w razie czego i niegdy bym sie nie zawachala przed podaniem go. Uwazam ze to chore, ze tak traktuje sie matki karmiace butelka, zreszta widzialam w szpitalu jaka byla nagonka na dziewczyny ktore nie chcialy czy nie mogly karmic piersia. Kompletnie tego nie rozumiem. I jeszcze raz powtarzam karmie piersia bo mam mnostwo dobrego pokarmu i szkoda by go bylo a poza tym lubie karmic a nie dlatego ze to cos lepszego czy wlasciwszego. Dlatego bardzo popieram i solidaryzuje sie z matkami karmiacymi butelka. Nie dajcie sobie wmowic ze jestescie gorsze albo ze krzywdzicie dziecko (to slyszalam na szczepieniu, jak polozna pytala kolezanke jak karmi, a potem na pol osrodka wykrzyczala jej jaka to okropna i krzywdzaca matka jest, dziewczyna az sie rozplakala). Trzymajcie sie i nie dajcie jakies glupiej propagandzie.
jak miło , wreszcie pokrewna dusza wsród mam które karmią naturalnie, szkoda ze ich jest tak mało.pozdrawiam
KATESIA jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-02-03, 20:05   #9
Joasiaa
Wtajemniczenie
 
Avatar Joasiaa
 
Zarejestrowany: 2004-02
Lokalizacja: Kalisz
Wiadomości: 2 150
GG do Joasiaa
Dot.: O wyższości karmienia nad karmieniem...

Zabierałam już na forum głos w tej dyskusji ale jeśli powstał taki wątek to wypowiem się po raz kolejny.
Jak wszystko dobrze pójdzie to we wtorek zostane mamą (będe mieć planową cesarke). Nie wiem jeszce jak wygląda karmienie piersią ale wiem że jeśli będzie mi to przysparzało bólu, jeśli będzie mało pokarmu, albo zwyczajnie nie dam rady to nie będe się zastanawiać tylko podam butelke. Znam mnóstwo mam z mojego otoczenia które przeszły istną droge przez męke przy naturalnym karmieniu. Nie mam zamiaru zamartwiać się i umartwiać jeśli nie dam rady. Oczywiście nie przesądzam sprawy z góry, może uda mi się karmić wyłącznie piersią ale jestem też psychicznie przygotowana na inną opcje. Powiem szczerze że nie jestem jakoś entuzjastycznie nastawiona do naturalnego karmienia, owszem uznaję argumenty zwolenników ale nie wyobrażam sobie karmienia przez rok lub dłużej. Dla mnie optymalną sytuacją byłoby utrzymanie laktacji przez ok. 3 miesiące.
Jedno mnie boli. Już teraz jesli mówie wśród znajomych, rodziny o moich planach jestem brana za strasznie wygodnicką, taką której nie wiadomo po co to dziecko. A przepraszam czy karmienie butelką wymaga mniej wysiłku? Przecież nie podaje butelki automat?
Tyle się mówi o "rodzeniu po ludzku", "świadomym macierzyństwie" tylko pozostaje żal że są to bardzo jednostronne argumenty. Jest jedna światła opcja i tylko ona ma racje bytu.
Dodam jeszcze że moja cesarka wynika z tego że dziecko jest ułożone pośladkowo. Spotkałam się z opiniami że np. powinnam czekać do ostatniego momentu albo że lekarz powinien mi dziecko sam obrócić - poglądy zatwardziałych przeciwników porodów operacyjnych. I gdzie tu jest ta rzekoma świadomość?
Joasiaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-02-03, 20:12   #10
madana
Zakorzenienie
 
Avatar madana
 
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 072
Dot.: O wyższości karmienia nad karmieniem...

Dwoje swoich dzieci wykarmiłam piersią (do 13 miesiąca każde),zrobiłam to z wygody, nie chciało mi się wyparzać butelek, paprać się ze sztucznym mlekiem,łatwiej mi było "dać cyca" Pamiętam,jak lekarz powiedział mi,że mam się nie martwić w ogóle czy mam właściwy pokarm,czy mam go dość, a będzie wszystko dobrze. I było Dzieci w ogóle nie chorowały,były szczuplutkie (szwagierka strasznie zapasła córkę na humanie).To był mój wybór, każda matka dokonuje go sama i nikt jej nie powienien potępiać.Jednak ja jestem dużą zwolenniczką karmienia naturalnego,a biust mam nieduży (podobno wielkość nie ma zupełnie wpływu na pokarm).
madana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-02-03, 20:53   #11
IIGGAA
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 1 476
Dot.: O wyższości karmienia nad karmieniem...

Ja karmiłam swojego synka niecałe 5 miesięcy i odstawiłam go od piersi, choć nie miałam żadnych problemów z sutkami, przystawieniem czy brakiem pokarmu. Miałam to od samego początku zaplanowane, bo mówiłam że na Święta Bożego Narodzenia chce już normalnie jeść i nie uważam by było to z mojej strony egoistyczne zachowanie. Od 3 miesiąca podawałam już małemu na noc butelkę z moim odciągniętym mlekiem by nauczył się ssać przez smoczek, kiedy już to zrobiłam słyszałam krytyczne uwagi że mały odrzuci przez to pierś (co jednak się nie stało mimo proroctw). Na początku 5 miesiąca w dzień podawałam butlę, a w nocy pierś, później już tylko odstawiłam nocne karmienie. W tej chwili mój bobas ma 6 miesięcy i śpi od 20-tej do 6-tej rano, przybiera na wadze i jest super zadowolony gdy widzi butlę z mleczkiem. Wiem że im dłużej się karmi piersią to tym ciężej odstawić dziecko od piersi i tego chcialam uniknąć, choć przyznam że mi też nie było łatwo i lubię patrzeć na zdjęcia gdzie karmiłam piersią, ale nie żałuję podjętej decyzji. Cieszę się że mogłam karmić piersią, bo było to niezwykłe uczucie, ale też nie mam do siebie pretensji że karmię sztucznym mimo że mogłam piersią. Wybór należy do mam, ale niekiedy natura nie pozostawia wyboru i trzeba sięgnąć po butelkę.Pozdrawiam .
IIGGAA jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2006-02-04, 09:10   #12
Apsik
Rozeznanie
 
Avatar Apsik
 
Zarejestrowany: 2004-07
Wiadomości: 797
GG do Apsik
Dot.: O wyższości karmienia nad karmieniem...

KATESIU, mój synek jest uczulony na koper włoski, ale jeśli Agatka dobrze go toleruje to możesz jej podawać herbatkę ułatwiającą trawienie firmy Hipp, łatwa w przygotowaniu ale jest bardzo mało słodka, więc jeśli dziecko było wcześniej dokarmiane czy dopajane w szpitalu to pewnie będziesz musiała dosładzać tak jak ja, bo Antoś nie chciał takiej pić. Też trochę czasu zajęło mi znalezienie przyczyny dlaczego mały nie chce pić. Robił sobie tym krzywdę, bo później bolał go brzuszek jeśli nie pił tylko jadł. Dosłodzoną pił bardzo chętnie.
Ta herbatka jest dla dzieci od 1ego miesiąca. Jest jeszcze herbatka rumiankowa, można je podawać naprzemiennie.
Po swoim przykładzie wiem, że lepiej jest jednak podawać je od czasu do czasu, głównie polecam poprostu wodę (z glukozą, jeśli dziecko już polubiło słodki smak).
A częstotliwość? Ja podaję dwa razy na dobę, mały wypija ok 100 ml za każdym razem.
Jeśli dziecko ma uczulenie na zioła (np rumianek czy koper włoski) to jednym z ziół nieuczulających jest melisa. Mój synek woli herbatki smakowe, więc podaję mu wodę z odrobiną naparu z melisy.
A na bóle brzuszka zamiast melisy dodaję naparu z dziurawca. Po tym zniknął problem z kolkami.
Apsik jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-02-04, 09:16   #13
paula78
Zakorzenienie
 
Avatar paula78
 
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 34 839
Dot.: O wyższości karmienia nad karmieniem...

Z tym dopajaniem to nie ma reguly.
Szczegolnie w zimie i lecie kiedy jest suche powietrze lub jest gorąco.
Podobnie jak dorosly czlowek pije inne ilosci w inych porach poodbnie z dzieckiem.

Znam przypadek kiedy dziecko darlo sie strasznie ,podawano mu i piersi i butle z mlekiem ,w koncu mama sie złamała po namowach tesciowej i mojej zeby podac dziecku 3 miesiecznemu wode lub herbatke i darci ustalo ,dziecko wypilo z pol butli owdy i lezało spokojnie wiec chcialo mu sie pic a nie jejsc.
__________________
Mleko migdałowe:
http://pichceiknoce.blogspot.com/


paula78 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-02-04, 09:23   #14
Apsik
Rozeznanie
 
Avatar Apsik
 
Zarejestrowany: 2004-07
Wiadomości: 797
GG do Apsik
Dot.: O wyższości karmienia nad karmieniem...

Cytat:
Napisane przez paula78
Z tym dopajaniem to nie ma reguly.
Szczegolnie w zimie i lecie kiedy jest suche powietrze lub jest gorąco.
Podobnie jak dorosly czlowek pije inne ilosci w inych porach poodbnie z dzieckiem.

Znam przypadek kiedy dziecko darlo sie strasznie ,podawano mu i piersi i butle z mlekiem ,w koncu mama sie złamała po namowach tesciowej i mojej zeby podac dziecku 3 miesiecznemu wode lub herbatke i darci ustalo ,dziecko wypilo z pol butli owdy i lezało spokojnie wiec chcialo mu sie pic a nie jejsc.
No właśnie, do wszystkiego trzeba mieć wyczucie. Albo nauczyć dziecko (albo raczej dać się nauczyć samemu) stałych pór, kiedy dostaje picie. Mi się udało kiedy synek skończył 2,5 miesiąca. Domagał się picia ok południa i później wieczorem i teraz tak podaję mu picie.
Apsik jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-02-04, 09:53   #15
KATESIA
Zakorzenienie
 
Avatar KATESIA
 
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 4 251
GG do KATESIA
Dot.: O wyższości karmienia nad karmieniem...

Dzięki dziewuszki za odpowiedź, znaczy że ja chyba ciut za mało daję jej pic (ogrzewanie centralne...) .Zacznę trochę wiecej i mam nadzieję ze kupki beda troche luźniejsze.
buziaki
KATESIA jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-02-04, 10:19   #16
manolita
Zakorzenienie
 
Avatar manolita
 
Zarejestrowany: 2004-05
Lokalizacja: skądkolwiek
Wiadomości: 6 613
Dot.: O wyższości karmienia nad karmieniem...

Już wiele razy pisałam na forum o karmieniu piersią.

Uważam , ze nie ma sensu uprawianie nagonki na którąkolwiek ze stron <mamy kariące naturalnie kontra mamy karmiące sztucznym pokarmem>.
Żadna z matek nie jest zła dopóki dba o swoje dziecko, o jego bezpieczeństwo i prawidłowy rozwój Każda z nas instynktwnie wie, co dla jej dziecka jest dobre, najlepsze...

Ja karmiłam, bo tak sobie założyłam od początku ciąży. Udało mi się , ponieważ miałam dużo pokarmu i dziecko się mogło najeść do syta. Miała w nosie to co mówią i inni, ja robiłam swoje. Zniaosłam cierpliwie złośliwości mojejj citki, która stwierdziła, ze takimi pinezkami , to na pewno nie wykarmię dziecka.... a jednak wykarmiłam.

Mnóstwo moich koleżanek, a także moje siostry karmiły swoje dzieci krócej niż pół roku - dzieci są zdrowe, dobrze się rozwijają.

A propos dpajania dzieci karminych piersią. Niby jest tak , ze mleko które najpierw wypływa z piersi jest żadkie i ma ugasic pragnienie dziecka, ale moi zdaniem i tak jedt za gęste. Ja podawałam herbatki z Hippa i nic się Młodemu nie stało


Pamiętajcie , ze najistotnejsze jest to by brzuchy Waszych dzieci były najedzone,a Wy macie być szczęśliwe
Dziecko wyczuwa frustrację matki i samo się stresuje, a to na pewno nie jest czynnikiem dobrego rozwoju.
__________________
będzie tak jak chcę
Matusio
Tomcio


mój blog http://umanolity.blogspot.com/
manolita jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-02-04, 10:42   #17
Apsik
Rozeznanie
 
Avatar Apsik
 
Zarejestrowany: 2004-07
Wiadomości: 797
GG do Apsik
Dot.: O wyższości karmienia nad karmieniem...

Cytat:
Napisane przez KATESIA
Dzięki dziewuszki za odpowiedź, znaczy że ja chyba ciut za mało daję jej pic (ogrzewanie centralne...) .Zacznę trochę wiecej i mam nadzieję ze kupki beda troche luźniejsze.
buziaki
Mój synek jest trochę starszy niż Agatka, więc pije więcej. Ale jeśli nie wiesz czy mała wypija wystarczającą ilość płynów to zrób jej więcej i zobacz czy wypije wszystko.
Podobno nie ma reguły, dzieci różnie trawią.
Apsik jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-02-04, 16:51   #18
Alien
Wtajemniczenie
 
Avatar Alien
 
Zarejestrowany: 2003-07
Wiadomości: 2 135
Dot.: O wyższości karmienia nad karmieniem...

Hmmmm.. problemy z karmieniem nie są mi niestety obce

Jak byłam w ciży to poprostu uważałam, że bede karmić piersią, nie zastanawiałam się nad tym, że mogłabym nie karmić. Poprostu postanowiłam sobie, że bede karmić i już. Jednak rzeczywistość okazała się inna.

I nie mogę zrozumieć jednego, skoro tak za wszelką cenę jest teraz promowanie karmienia tylko i wyłącznie piersią, to dlaczego się w tym nie pomaga kobietą, które mają problemy z karmieniem ??
Tylko odrazu krytyka, że karmić nie chcą bo mają jakieś swoje widzi mi się.

Już w szpitalu okazało się, że bede miała problem z karmieniem bo mam wklęsłe brodawki. Prosiłam położne żeby mi pokazały jak się dziecko przystawia, bo to chyba naturalne że jako młoda matka nie umiałam sobie z tym poradzić. Jedna przyszła do mnie i powiedziała, że nic z tego nie bedzie bo mam takie piersi, że dziecko nie złapie, druga przyszła i powiedziała, że mam sie sama uczyć bo przecież jak pójde do domu to jak sobie poradze.
Był obchód i lekarz się pyta czy karmię, a raczej stwierdził niż się zapytał, to mówie, że próbuje ale mam problem z przystawianiem małej. A lekarz na to : aha, i poszedł.
Nie wiem może w innych szpitalach położne są chetne do pomocy, ja jednak na takie nie napotkałam.
No i gdzie ta pomoc dla kobiety, która chce karmić i zmaga się z problemami ?

W domu dla wyrobienia sobie odpowiedniej ilości pokarmu zaczełam przystawiać małą do piersi non stop, pobudzić laktacji nie mogę przez odciąganie pokarmu bo jak mała zje z obu piersi to ja już nie mam co odciągać
Pokonałam problemy z przystawianiem małej do piersi, teraz robi to bardzo chętnie, (bo prawda taka, że dziecko nie chwyta za samą bordawkę a za brodawkę z otoczką, bo pokarm jest w całej piersi a nie w samej brodawce, chodzi o technike dobrego przystawienia, ot co)
Pokonałam problemy z przejściową gorączką, dreszczami i bólem piersi,pogryzionymi brodawkami, jakie miałam w szpitalu z powodu że pokarmu wtedy było wiele ale nikt mi nie pomagał w przystawianiu dziecka.

Nasz dzień wygląda teraz tak, że mała upomina się o jedzenie co godzine, czasami co kilka minut 15,20 czy 30. Je tak przez godzine trochę się przy tym nadenerwuje a po godzinie chwila odpoczynku (tzn marudzenia, bo mała nie zasypia po jedzeniu tylko jest jakaś niespokojna) jakieś np. pól godziny i znowu płacz to ja ją znowu biorę do piersi i tak w kółko cały dzień i noc.

Dzisiaj moja mała miała morfologie robioną i wyszło, że mój pokarm jest mało wartościowy, dodatkowo lekarka kazała mi zrobić badanie krwi bo możliwe, że mam anemie, wiec kolejny problem, bowiem, że dziecko nie otrzymuje z pokarmem tyle witamin co powinno.

No nie powiem żeby to było przyjemne, jestem wymęczona, zestresowana bo jakby mogło być inaczej skoro każdy jeszcze mi mówi :jak możesz myśleć o dokarmianiu, wygody ci się zachciało, wymówki szukasz itp.

Dodatkowo nie wiadomo co można jeść a co nie, jak zjem coś nowego to mała jest niespokojna i robi zielone kupki. Zresztą nie mam za bardzo czasu na jedzenie ani sił, nawet to mi czasu brakuje żeby się dłużej wykąpać o wyjściu gdzie kolwiek to moge zapomieć, bo jak skoro przerwy w karmieniu wynoszą tak krótko. Jedyną rozrywką jest dla mnie chwila przy komputerze, ta którą znajde między karmieniami.

I co najlepsze, że jakoś nikt mi nie mówi za bardzo :daj sobie spokój skoro masz takie problemy przejdz na butelkę, tylko ciągle musisz karmić, musisz karmić.

A jak tu się cieszyć z takiego karmienia ? Czuje się jako matka karmiąca jako baba siedziąca 24 godziny z cyckami na wierzchu (zaraz ktoś mi pewno napisze, jak to tak odbierasz to lepiej nie karm co oczywiście wiadomo jak takie słowa mam odebrać)
Dodatkowo moja mała ani smoczka ani butli nie toleruje.

I z tego co zauważylam, to gorliwie do karmienia za wszelką cenę najczęsciej zachęcająte kobiety, które same za wszelką cene karmiły, może na zasadzie, że skoro ona mogła to czemu nie ja też tak mam mieć.

Ja jestem za karmieniem piersią, ale takim karmieniem, że dziecko się naje po czym usypia spokojnie na dwie, trzy, cztery godziny. Gdy pokarmu jest multum i dziecko jest nim nasycone. Wtedy to karmienie jest przyjemnością i dla matki łatwiej to butli wyparzać nie trzeba, mleka przygotowywać i wtedy to jest ok ale do czego ma prowadzić karmienie za wszelką cene, gdy ciągle pojawiają się problemy ?

Karmie już prawie tak 2 miesiące i poprawy nie widać, a ciągle słysze, ze mam karmić, ze to się unormuje i bedzie lepiej, wiec sie pytam kiedy ?

A wydawałoby się, że żyjemy w kraju demokratycznym, wiec gdzie ta wolnośc wyboru ?
__________________

-------------------------------------------------------------------
11.09.2008 - spotkanie z Katesią
Alien jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-02-04, 19:48   #19
marcelina73
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 2 983
Dot.: O wyższości karmienia nad karmieniem...

A wydawałoby się, że żyjemy w kraju demokratycznym, wiec gdzie ta wolnośc wyboru ?[/quote]

Pominąwszy wszystko, co na ten temat było napisane - przeze mnie i moje poprzedniczki.
Całkiem serio i bez żadnych uszczypliwości czy złośliwości:
jeśli tak wygląda sprawa karmienia piersią w Twoim wypadku - dlaczego tego nie zmienisz? Jak piszesz męczysz się Ty i Twój dzidziuś - dlaczego pozwalasz, żeby tak ważne decyzje były podejmowane przez kogoś innego, narzucane Tobie i Twojemu dziecku?
Ja mam takie a nie inne zdanie na powyższy temat, ale dlaczego kobiety, które mają podobne do Ciebie problemy czują się przymuszane, ograniczane zdaniem takim jak moje?
Ja biorę pełną odpowiedzialność za siebie i dziecko, podejmuję decyzje, które uważam za najlepsze dla synka, i niczyje zdanie w temacie karmienia czy jakimkolwiek innym związanym z dzieckiem nie jest ważniejsze niż mojego dziecka właśnie, moje i mojego TŻ.
Mam prawo wyboru i z niego korzystam. Nikt za mnie nie decyduje, bo konsekwencje tych decyzji bedę ponosić ja i moje dziecko. Jasne, że często mam wątpliwości, ważę "za" i "przeciw" ale podejmuję decyzje i wcielam je w życie.
Pozdrawiam i życzę większej pewności siebie.
marcelina73 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2006-02-04, 20:02   #20
Gorylek
Raczkowanie
 
Avatar Gorylek
 
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 191
Dot.: O wyższości karmienia nad karmieniem...

Alien a nie mozesz podac dziecku jakis witamin? ja podaje cebion multi.

A ja lubie w sumie karmic piersia. tez nie mam latwo bo co po chwile jakies problemy z brodawkami ale pokarmu mam wystarczajaco, dziecko sie najada i spi ladnie. lubie ten szczegolny kontakt, podoba mi sie dzidzius przyssany do cyca, jak robi smieszne minki i siluje sie gdy leci mniej mleka. i szczerze powiem ze jestem szczesliwa ze moge dac dziecku to co najlepsze czyli wlasne mleko, ze nie musze podawac jakiegos sztucznego proszku. moze jest troche przesady w tym jak zachwala sie teraz karmienie naturalne, ze bardzo wzmacnia odpornosc, wplywa na rozwoj emocjonalny i nawet inteligencje.. ale zawsze to co naturalne jest lepsze od jakis fabrycznych sztucznosci od krowy . chce karmic piersia przynajmniej do 6miesiaca ale nie podchodze do tego az tak strasznie drastycznie, mala przyzwyczaila sie w koncu do nutramigenu i jak bede chciala gdzies wyjsc to maz poda butelke i tyle.
Gorylek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-02-05, 15:02   #21
esti
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2004-01
Wiadomości: 257
GG do esti
Dot.: O wyższości karmienia nad karmieniem...

myśle że to sprawa każdej z nas jak karmi swoje dziecko i nie wyobrażam sibie abym miała krytykować mamy dzieci na butelce !!!!Ja osobiście karmie piersia dla mnie to wygoda i oszczędnośći dojście do figury przy pierwszym sie sprawdziło pozdrawiam wszystkie mamusie!!!
esti jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-02-05, 23:26   #22
dancia
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 62
Dot.: O wyższości karmienia nad karmieniem...

teraz właśnie zdałam sobi sprawę jak wiele zależy od życzliwych położnych.na drugi dzień po porodzie przeżywałam koszmar ryczącego głodomora i rozszlochnej mamusi,która nie może przystawić dziecka do piersi.z pomocą natychmiast pośpieszyla połozna. nie tylko pomogła podaćpierś,ale uspokajała mnie, glaskała po głowie i pocieszała przez 1,5 godziny, mimo że był środek nocy.póżniej nie miałam większych problemów,ale zdarzyło się kiedy kuba miał 5 tygoni,że dało o sobie znać przemęczenie i w nocy źródelko wyschło.nie wachałam się ani chwili tylko posłałam męża do apteki po nanka.uważam nie ma sensu męczyć siebie i dziecko w imię chwały matki karmiącej naturalnie.przez kilka dni mały dostawal na noc porcyjkę nana.produkcja pokarmu wzrosła jak tylko minął stres i karmiłam spokojnie do 14 miesiąca.dlatego uważam,że lepiej dać szkrabowi butlę w potrzebie i być wypoczętą,cierpliwą i kochającą matką,która nie patrzy za złością na wrzeszczące z głodu maleństwo.
dancia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-02-06, 00:55   #23
Paula07
Wtajemniczenie
 
Avatar Paula07
 
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Dania
Wiadomości: 2 053
Post Dot.: O wyższości karmienia nad karmieniem...

Apsik , naprawdę miałaś straszne przeżycia związane z karmieniem i znów powtarza się sprawa niezyczliwego personelu. Ja karmiłam swoje dziecko piersia rok czasu, chociaż miałam zamiar półtora roku . Swoje karmienie wspominam naprawdę ciepło i miło ,chociaż na początku nie było łatwo (popękane i krwawiące brodawki). Ale jakoś to wszystko przeszłam, miałam bardzo dużo pokarmu i bardzo chciałam karmic piersią, jak wiadomo to co naturalne jest lepsze. Dodam jeszcze, że z dostawianiem dziecka nie miałam żdnych problemów tak jak Apsik, chociaz moim problemem były płaskie brodawki, ale w trakcie karmienia przybrały normalne kształty . Moje karmienie skończyłam wczesniej niż zamierzałam ,ponieważ zaczął mi zmniejszać się pokarm i po takim karmieniu rocznego dziecka strasznie bolały mnie w środku całe piersi. Więc stwierdziłam, iż nie ma sensu, odstawiłam dziecko i zaczęłam podawać mu butelkę. O dziwo jak odstawiłam go od piersi to także nie chciał mleka modyfikowanego, mimo iż wczesniej nieraz dokarmiałam go takim mlekiem i pił z wielką ochotą. Więc mając rok czasu wogóle skończył przygodę z mlekiem, tylko podawałam mu kaszki.
Napewno jestem zdania, że nie za wszelką cenę, jesli młoda mama ma kłopoty z karmieniem to nie należy męczyć dziecka i siebie .

Jeszcze załącze do przeczytania ciekawy artykuł, sama po przeczytaniu jego zaczęłam ograniczać mojemu dziecku (5 lat) mleko krowie, także bardzo ważna wiadomość, iż wapń z mleka ze sklepów nie jest przyswajalne przez organizm ludzki. Naprwdę polecam:
http://zdrowie.klips.org/czy_lubisz_mleko_nowy.htm
Paula07 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-02-06, 10:35   #24
Marisa
Raczkowanie
 
Avatar Marisa
 
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 404
Dot.: O wyższości karmienia nad karmieniem...

Cytat:
Napisane przez Luba
Już o tym pisałam, ale co tam, napiszę jeszcze raz Mam dwoje dzieci, piersia karmiłam obydwoje i to długo. Nie miałam problemów z przystawianiem dziecka do piersi i z ilościa pokarmu, karmiłam dzieciaki bardzo długo. Bardzo lubiłam karmić piersią, wcale nie było mi ciężko i byłam szczęśliwa.
Bardzo chciałabym prosić mamy karmiące sztucznie o to, żeby nie pisały, że mamy karmiąca piersią to kobiety ciągle chodzące z cycami na wierzchu, przemęczone i nieszczęsliwe. Akurat dla mnie karmienie piersią było wspaniałe i wcale nie męczące i pewnie jeszcze parę takich mam sie znajdzie
Piszę ten apel, bo nigdy nie zdarzyło mi się skrytykować mamy karmiącej dziecko sztucznie. Rozumiem, że są one zmeczone krytykami ale nie wszyscy musimy sie ze sobą zgadzać wystarczy, ze będziemy się nawzajem szanować. Każda z nas wybiera to co dla niej i jej dziecka wydaje jej się najlepsze, jedna karmi piersią a druga sztucznie ale nie róbmy z jednych "dojnych krów" a z drugich "wyrodnych matek".
Pozdrawiam
Zgadzam się z tobą w zupełności też uwielbiam karmić piersią i uważam że jest lepszym dla dziecka sposobem karmienia i dużo wygodniejsze dla mamy .
__________________
Marisa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-02-06, 13:20   #25
pkawecka
Zadomowienie
 
Avatar pkawecka
 
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 1 213
Dot.: O wyższości karmienia nad karmieniem...

Pomyślałam sobie, że wszystkie te negujące sztuczne karmienie to są chyba te kobiety, które się nie poddały tak jak ja i do tej pory chodzą z cycami na wierzchu. Na zasadzie: jak inne mogą być szczęśliwie i mieć łatwiej ? Trzeba im jakoś tym spokojem zachwiać.
Chciałam prosić te "lepsze mamy", karmiące piersią, żeby, zanim napiszą coś dużymi literami, zastanowiły się dlaczego ktoś podjął pewne decyzje.

a ja uważam apsik, że twoja wypowiedź nie jest do końca sprawiedliwa.
nie zauważyłam aby te "lepsze mamy" krytykowały te "gorsze". raczej te wątki o karmieniu wyglądają tak, że te karmiące sztucznie cały czas się tłumaczą i usprawiedliwiają dlaczego przeszły na butlę a te karmiące piersią tłumaczą czemu karmienie piersią jest lepsze.
moim zdaniem problem tkwi w poczuci winy mam karmiących sztucznie i dlatego wszystkie uwagi, które nie świadczą o poparciu ich decyzji traktowane są jako atak.
dziewczyny! każda normalna matka robi dla swojego dziecka to co uważa za najlepsze. nie oszukujmy się. karmienie piersią jest najlepsze dla dziecka i już! możemy udawać, ze tak nie jest, ale to jak przkrywanie słonia kołdrą - i tak wcześniej czy później coś wylezie.
ale są naprawdę przeróżne okoliczności, które skłaniają kobiety do sztucznego karmienia. jeżeli podjęła taką decyzję to zrobiła to dlatego, ze tak było lepiej, łatwiej, wygodniej itd. ma do tego święte prawo i niech sobie daruje już te wyrzuty sumienia, bo zatruwa życie i sobie i dziecku i otoczeniu!
niedługo dojdzie do tego, ze te karmiące piersią będą się ukrywać, żeby nie budzić niczyjego poczucia winy.
pozdrawiam kamiące na wszystkie sposoby!
__________________
Kto nie ryzykuje ten nic nie ma
pkawecka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-02-06, 13:36   #26
Luba
Zakorzenienie
 
Avatar Luba
 
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 548
Dot.: O wyższości karmienia nad karmieniem...

Cytat:
Napisane przez pkawecka
Pomyślałam sobie, że wszystkie te negujące sztuczne karmienie to są chyba te kobiety, które się nie poddały tak jak ja i do tej pory chodzą z cycami na wierzchu. Na zasadzie: jak inne mogą być szczęśliwie i mieć łatwiej ? Trzeba im jakoś tym spokojem zachwiać.
Chciałam prosić te "lepsze mamy", karmiące piersią, żeby, zanim napiszą coś dużymi literami, zastanowiły się dlaczego ktoś podjął pewne decyzje.

a ja uważam apsik, że twoja wypowiedź nie jest do końca sprawiedliwa.
nie zauważyłam aby te "lepsze mamy" krytykowały te "gorsze". raczej te wątki o karmieniu wyglądają tak, że te karmiące sztucznie cały czas się tłumaczą i usprawiedliwiają dlaczego przeszły na butlę a te karmiące piersią tłumaczą czemu karmienie piersią jest lepsze.
moim zdaniem problem tkwi w poczuci winy mam karmiących sztucznie i dlatego wszystkie uwagi, które nie świadczą o poparciu ich decyzji traktowane są jako atak.
dziewczyny! każda normalna matka robi dla swojego dziecka to co uważa za najlepsze. nie oszukujmy się. karmienie piersią jest najlepsze dla dziecka i już! możemy udawać, ze tak nie jest, ale to jak przkrywanie słonia kołdrą - i tak wcześniej czy później coś wylezie.
ale są naprawdę przeróżne okoliczności, które skłaniają kobiety do sztucznego karmienia. jeżeli podjęła taką decyzję to zrobiła to dlatego, ze tak było lepiej, łatwiej, wygodniej itd. ma do tego święte prawo i niech sobie daruje już te wyrzuty sumienia, bo zatruwa życie i sobie i dziecku i otoczeniu!
niedługo dojdzie do tego, ze te karmiące piersią będą się ukrywać, żeby nie budzić niczyjego poczucia winy.
pozdrawiam kamiące na wszystkie sposoby!
Brawo. Wreszcie ktos prawde powiedzial.
Luba jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-02-06, 13:58   #27
Dorcia220
Raczkowanie
 
Avatar Dorcia220
 
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Ostróda
Wiadomości: 144
GG do Dorcia220
Dot.: O wyższości karmienia nad karmieniem...

ja mam pokarmu duzo, ale gdy musze gdzies wyjsc, to mała pije nanka, tagze w ciagu dnia, raz wypije sztuczne mleko, a tak od rana do rana karmie ja piersia, nie czuje sie winna, odciagnac opokarmu nie moge, albo nie wiem moze nie potrafie, ale gdy ttylko chce to mi nic nie leci,a jak mała ssieto leci
io mała rosnie i bardzo dobrze przybywa na wadze,,a tak wogóle dziewczyny karmiące sztucznie,,, to sa wasze dzieci, i wylepiej wiecie co jest lepsze dla nich, nie słuchajcie sie nikogo, bo od tkich porad to tylkojest jeszcze gorzej, i wiy i tylko wy macie prawo decydowac o tym co beda jadły
pozdrawiam
__________________
"Aby znaleźć miłość nie pukaj do każdych drzwi. Gdy przyjdzie Twoja godzina sama wejdzie do twojego domu, życia, serca."
Dorcia220 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-02-06, 14:29   #28
marciszonek
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2004-05
Lokalizacja: kraków
Wiadomości: 456
GG do marciszonek
Dot.: O wyższości karmienia nad karmieniem...

ja karmie piersia i bardzo sobie to chwale. nie musze ze soba wozic butelek, podgrzwewaczy itd. po prostu rozpinam bluzke i juz. teraz bede musiala oczywiscie urozmaicic menu malej, bo 8 lutego skonczy 6 miesiecy. mimo tego, ze musialam wstawac czesciej niz niektore mamy karmiace sztucznie (pisze niektore, bo mojej kolezanki synek budzi sie mimo gestej kaszki na kolacje), mimo tego, ze na piersiach pojawily mi sie "delikatne" rozstepy (zaczely pomalu zanikac), to nie zamienialabym tego wspanialego czasu na nic innego. karmienie piersia to cos cudownego, moze mialam kupe szczescia, ze moglam to robic-nie wszystkie kobiety moga. owszem, byly momenty, ze bylo mi ciezko. wtedy wiele kobiet mowilo mi, ze karmienie piersia to glupota, ze gdybym nakarmila butla, to dziecko by spalo. okazalo sie, ze to nie z glodu mala sie budzila, ale to inna historia...
w kazdym razie dziecko bylo dla mnie najwazniejsze, nie patrzylam na to, jaka mam figure itp. bardzo chcialam karmic piersia (moze dlatego,przez 3 doby po porodzie coreczka byla karmiona sztucznie, nie mialam jej ze soba-byla na obserwacji bo bylo podejrzenie wady serduszka), chcialam byc blisko marysi i zeby marysia byla blisko mnie. udalo mi sie to.
nie potepiam karmienia sztucznego. to Wasza sprawa mamy! oby dzieciaczki byly zdrowe. marysia jak na razie nie miala nawet katarku.
marciszonek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-02-06, 14:53   #29
kasiulka
Zakorzenienie
 
Avatar kasiulka
 
Zarejestrowany: 2003-11
Wiadomości: 4 303
Dot.: O wyższości karmienia nad karmieniem...

Cytat:
Napisane przez pkawecka
Pomyślałam sobie, że wszystkie te negujące sztuczne karmienie to są chyba te kobiety, które się nie poddały tak jak ja i do tej pory chodzą z cycami na wierzchu. Na zasadzie: jak inne mogą być szczęśliwie i mieć łatwiej ? Trzeba im jakoś tym spokojem zachwiać.
Chciałam prosić te "lepsze mamy", karmiące piersią, żeby, zanim napiszą coś dużymi literami, zastanowiły się dlaczego ktoś podjął pewne decyzje.

a ja uważam apsik, że twoja wypowiedź nie jest do końca sprawiedliwa.
nie zauważyłam aby te "lepsze mamy" krytykowały te "gorsze". raczej te wątki o karmieniu wyglądają tak, że te karmiące sztucznie cały czas się tłumaczą i usprawiedliwiają dlaczego przeszły na butlę a te karmiące piersią tłumaczą czemu karmienie piersią jest lepsze.
moim zdaniem problem tkwi w poczuci winy mam karmiących sztucznie i dlatego wszystkie uwagi, które nie świadczą o poparciu ich decyzji traktowane są jako atak.
dziewczyny! każda normalna matka robi dla swojego dziecka to co uważa za najlepsze. nie oszukujmy się. karmienie piersią jest najlepsze dla dziecka i już! możemy udawać, ze tak nie jest, ale to jak przkrywanie słonia kołdrą - i tak wcześniej czy później coś wylezie.
ale są naprawdę przeróżne okoliczności, które skłaniają kobiety do sztucznego karmienia. jeżeli podjęła taką decyzję to zrobiła to dlatego, ze tak było lepiej, łatwiej, wygodniej itd. ma do tego święte prawo i niech sobie daruje już te wyrzuty sumienia, bo zatruwa życie i sobie i dziecku i otoczeniu!
niedługo dojdzie do tego, ze te karmiące piersią będą się ukrywać, żeby nie budzić niczyjego poczucia winy.
pozdrawiam kamiące na wszystkie sposoby!

Pkawecka, ja mysle ze Apsik napisała tego posta pod wpływem krytycznych postów dot. sztucznego karmienia, które pojawily sie tu jakis czas temu.
Ale oczywiscie zgadzam sie z Twoją wypowiedzią - super jest móc karmic piersia, na pewno dla dziecka to lepsze i i pewnie każda mama by tego chciała (ja bardzo ) , tyle ze czasem sie nie da albo po prostu zbyt wiele to kosztuje. I wtedy nie ma sensu sie katowac i frustrować, zreszta wszystko juz sama napisałas. Niestety takie zjawisko jak nagonka na kobiety karmiace sztucznie jest faktem, krytykują media, położne, nawet lekarze jak widac . Oby przynajmniej u nas sie takie głosy krytyczne nie pojawiały.
__________________
moj blog

Oliwka
kasiulka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-02-07, 08:06   #30
Gorylek
Raczkowanie
 
Avatar Gorylek
 
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 191
Dot.: O wyższości karmienia nad karmieniem...

Cytat:
Napisane przez kasiulka
Niestety takie zjawisko jak nagonka na kobiety karmiace sztucznie jest faktem, krytykują media, położne, nawet lekarze jak widac . Oby przynajmniej u nas sie takie głosy krytyczne nie pojawiały.
Ja tez sie zgadzam z Pkawecka - swietnie napisane. Nagonka na kobiety karmiace sztucznie bierze sie z tego ze przede wszystkim kilka lat temu nie wiadomo bylo jak pozyteczne dla dziecka jest mleko matki. Jak ja bylam mala to nawet uwazalo sie ze to wszystko jedno czy karmi sie butelka czy piersia - mam ksiazke z tamtego roku, az smiac sie chce jak sie o tym czyta. Karmienie co 3 godziny, absolutnie czesciej i do tego zaczyna sie o 9 rano, potem 12, potem 15 itd . Najwieksze autorytety medyczne sie pod tym podpisywaly. dopiero pozniej pojawila sie kwestia alergii, przeciwcial i badania wykazaly ze najlepsze dla dziecka jest mleko matki i karmienie na zadanie. Niestety do tej pory panuje ogolna niewiedza i mnostwo kobiet po prostu ma takie poglady jakie panowaly iles tam lat temu. Moja tesciowa po prostu nie moze sie nadziwic ze chce mi sie wstawac w nocy, ona by dala butelke wieczorem i spokojnie sie wyspala. Nie rozumie dlaczego nie podaje dziecku herbatek itd.. Dlatego lekarze staraja sie uswiadomic mlodym mamom jak wazne jest karmienie piersia. Druga sprawa to zwykle wygodnictwo. Łatwiej jest podac dziecku cala butelke zeby spalo spokojnie przez kilka godzin niz np wstawac co godzine na karmienie piersia. Nie ma problemow z brodawkami, z wyjsciem z domu itd. Dlatego polozne tak naciskaja na kobiety zeby jednak nie olewaly sprawy, nie poddawaly sie gdy pojawiaja sie trudnosci tylko karmily bo tak jest dla dziecka najlepiej. Jak ja bylam w szpitalu to wiele kobiet mimo ze mialo mleko po kryjomu podawalo dzieciom kieliszki bo po prostu nie chcialo im sie nawet probowac, nie zalezalo im. Owszem istnieje wolnosc wyboru ale tak jak napisala Pkawecka - nie ma sie co oszukiwac i udawac ze karmienie butelka to to samo co karmienie piersia.
Gorylek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Być rodzicem


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 13:37.