Nasze Skarby Styczeń-Luty 08' sezon II

[AgaMili]

Kierowcy i piesci ehh. .. jedziemy sobie autem z mezem spokojnie przez obwodnice, dosc szybko ale z przepisami a na droge , przez przejscie przebiga kobieta z wozkiem, oczywiscie po hamulcach i bez kur... co za idiotka sie nie obeszlo, bo rozumiem jakby sama szybko przebiegla ale z wozkiem - gondola????

Ja juz w ANglii w domku, @ przyszla 3 dni temu wiec w tym cyklu sie nie udalo

[sheryl]

Napisane przez kociulek

U nas noce mocno koncertowe Na horyzoncie małe perełki nr 5 Elsi, miałaś rację wbiłyśmy się dokładnie w 30ty miesiąc

A u nas niestety nie idzie zgodnie z teorią, mamy 30 miesiąc, a piątka dopiera pierwsza wychodzi.... ale też pokazała się i stanęła w połowie .
Chociaż słyszałam też drugą teorię, że do 36 mies. wychodzą piątki, może w tę drugą się wstrzelimy

Napisane przez kociulek

Sheryl, wiem, mocno spóźnione, ale wszystkiego co najlepsze z okazji imienin

Dziękuję bardzo Kociulku




Dziewczyny, co u Was???????????
Pisać, jak kto może
Staś był dzisiaj pierwszy raz u fryzjera. (Bo pomijam tu moje autorskie zabiegi na nim ). Był bardzo grzeczny, siedział uśmiechnięty, nie ruszał się, stosował się do poleceń.... Kurcze, czemu on w domu nie jest taki grzeczny?

[lwica83]

Kociulku wrzucę jakieś fotki, ale ledwo żyję... w sob byłam na weselu a w następną mam kolejne... wykończę się chyba było całkiem sympatycznie... robiłam za kierowcę ale i tak dobrze się bawiłam Dawid się do mnie nie odzywa:P z tatą urzęduje... tragedia... mnie nie chce w ogóle słuchać dzisiaj... do tego jak mu coś nie pasuje to podnosi na mnie rękę... nie wiem jak mam go z tym utemperować...

[midey]

Napisane przez elsi

Midey, zdałam na początku stycznia tego roku, wydawało mi się, że się chwaliłam? :hmmm:

to gratuluje

Napisane przez AgaMili

Ja juz w ANglii w domku, @ przyszla 3 dni temu wiec w tym cyklu sie nie udalo

nastepnym raze moze sie uda Aga nie zapominaj z ejak sie zabezpieczalas tabletkami anty to one tez jeszcze jakis czas dzialaja...

Napisane przez sheryl

Staś był dzisiaj pierwszy raz u fryzjera. (Bo pomijam tu moje autorskie zabiegi na nim ). Był bardzo grzeczny, siedział uśmiechnięty, nie ruszał się, stosował się do poleceń.... Kurcze, czemu on w domu nie jest taki grzeczny?

Napisane przez lwica83

Kociulku wrzucę jakieś fotki, ale ledwo żyję... w sob byłam na weselu a w następną mam kolejne... wykończę się chyba było całkiem sympatycznie... robiłam za kierowcę ale i tak dobrze się bawiłam Dawid się do mnie nie odzywa:P z tatą urzęduje... tragedia... mnie nie chce w ogóle słuchać dzisiaj... do tego jak mu coś nie pasuje to podnosi na mnie rękę... nie wiem jak mam go z tym utemperować...

lacze sie z Toba w bolu Lwico, mnie tez Dwid bije, dostal od emnie worek treningowy (spiwor ) i jest ciutke lepiej ale ciagle probuje...

[elsi]

Hej!
U nas nic nadzwyczajnego się nie dzieje. Ptyśka, odpukać, zdrowa, od kilku dobrych tygodni chodzi do żłobka. Teraz z powodu przerwy wakacyjnej do "zastępczego". Niestety - choć to chyba (o ile to w ogóle możliwe) jeszcze lepszy żłobek, niż nasz - Mi denerwuje się na wejściu. Wczoraj rano dowiedziałam się, że ona nie chce do nowego żłobka, że obiadki są złe, zupki niedobre, a ciocie to wilki (czytałyśmy ostatnio Czerwonego Kapturka). Gdy dziś zapytałam się Małej co takiego robią ciocie-wilki, po dłuższym namyśle dostałam odpowiedź, że wiercą wiertarą (właśnie ktoś wiercił w bloku naprzeciwko) Na szczęście przy wyjściu okazuje się, że żłobek, ciocie i koledzy są "supelll!".
Poza tym, jak zwykle w ostatniej chwili szukamy jakiegoś miejsca na wakacje

Kociulek, Sheryl, gratuluję wytęsknionych piąteczek!

Sheryl, ja też ciągle słyszę od pań ze żłobka jaka Emilka grzeczna. A w domu, na polu prawdziwy tajfun! Ostatnio ustawiła sobie całą piaskownice, w której głownie bawili się starsi chłopcy. Teraz, jak tylko pojawiamy się w pobliżu placu zabaw, towarzyszą nam chóralne jęki przerażenia i chłopcy chowają wszystkie swoje samochodziki Bo Emilka, to chłopaczara straszna i woli z chłopakami budować garaże z piasku, niż bawić się babkami z dziewczynkami w jej wieku Panie w żłobku też mi o tym opowiadają. Ech, córka swojej matki (w dzieciństwie jedyna członkini męskiej bandy z siedzibą w domku na drzewie pośród "bagien").

Lwico, no to się wybawisz Fajnie
Co do Dawidka to wydaje mi się, że przydałby mu się porządek a nawet surowy reżim. Ci Twoi zakręceni bliscy wychowują go każdy po swojemu (albo w ogóle, jak pisałaś). A małe dziecko musi mieć stały rozkład dnia i konkretne reguły których przestrzegają wszyscy. Wcale się nie dziwię, że Mały włazi Ci potem na głowę. Widzę po Emilce, że jest w stanie wykorzystać każdą niekonsekwencję. Nie daj się Lwico Acha, co do Twojego trudnego charakteru o którym wspomniałaś, to Ty chyba żartujesz. Ty jesteś anioł: masz cierpliwość jak święta z tego co nieraz czytam.

AgaMili, szacunek za decyzje o drugim dziecku. Ja sobie ostatnio wyobraziłam, co by było, gdybyśmy teraz wpadli (chwała Bogu prawdopodobieństwo jest prawie żadne). Emilka to mój skarb i radość życia, ale druga ciąża, dziecko - brrr, koszmar. Powodzenia w staraniu!
I pozdrów KasięMaję. Mama nadzieję, że jakoś się trzyma i wierzę, ze na pewno sobie poukłada życie.

Midey, dzięki

[AgaMili]

Elsi bede sie widziec z Kasią w przyszłym tygodniu to jej przekażę. Na razie jest trochę przybita bo tęskni za Mają a na wizażu w ogóle nie siedzi, bo jest zmęczona po pracy.
A co do mojej decyzji o dziecku to nie ma czego podziwiać, z Milenką nie mam żadnych problemów, w ogóle mi nie choruje, ładnie się chowa i już pora na rodzeństwo, zresztą od dawna o tym wspominałam, a od roku mąż chciał a ja się wahałam przez naszą niepewną sytuację z związku. Teraz szukamy większego domku dla nas, czekam na telefon z banku żeby umówić się na rozmowę o kredycie bo mamy dość wynajmowania.

A i gratuluję Elsi zdania prawa jazdy bo jeszcze tego nie mówiłam .

Dodałam zdjęcia z Polski do albumu jak ktoś ciekawy

[lwica83]

Elsi wcale taka cierpliwa nie jestem... wrzeszczę niemiłosiernie... ale do teściów się odezwać nie mogę bo przecież focha zaraz walną i kaplica...
Aga pozdrów Kasię również ode mnie

mi zbliża się @ i mam straszne nerwy od samego rana żrę się z Mż aż mi się odechciewa iść w sob na to wesele... ale do siostry iść muszę...

[sheryl]

Napisane przez elsi

Hej!
Ostatnio ustawiła sobie całą piaskownice, w której głownie bawili się starsi chłopcy. Teraz, jak tylko pojawiamy się w pobliżu placu zabaw, towarzyszą nam chóralne jęki przerażenia i chłopcy chowają wszystkie swoje samochodziki Bo Emilka, to chłopaczara straszna i woli z chłopakami budować garaże z piasku, niż bawić się babkami z dziewczynkami w jej wieku Panie w żłobku też mi o tym opowiadają. Ech, córka swojej matki (w dzieciństwie jedyna członkini męskiej bandy z siedzibą w domku na drzewie pośród "bagien").

o matko, Stasiek też rządzi na placu zabaw, dzieci przed nim uciekają, bo on wrzeszczy, piszczy, zaczepia, zabiera, jest strasznie ekspansywny. A najchętniej lata za starszymi chłopakami.

Aga, ode mnie też pozdrów Kasię i ucałuj. Czekam z niecierpliwością aż się odezwie.

[sheryl]

Hej dziewczynki, nie będzie mnie jakiś czas, jedziemy nad morze.
Bawcie się dobrze, odpoczywajcie, piszcie. Ja na pewno odezwę się jak wrócę.

[elsi]

Sheryl, bawcie się dobrze! My znikamy za tydzień, ale w kierunku dokładnie przeciwnym
Lwica i jak tam weselicho?
Pappaya Sto lat!

[kasienka1977]

Hej!
Nikt nie wołał, ale jestem
Zapracowana jestem na maksa, a dwoje dzieci to też nie lada zajęcie:P
Na szczęście chłopcy zdrowi i w miarę bezproblemowi. Tylko Łukaszowi opornie idzie nauka mówienia, hi hi. Więcej mówi po chińsku niż po polsku. Jak on sobie da radę w przedszkolu we wrześniu? Mam nadzieję, że okoliczności zmuszą go do większej gadatliwości.
Urlop spędziliśmy nad morzem. Wstrzeliliśmy się akurat w te upalne dni lipcowe, Łukasz jak prawdziwy wilk morski - nie chciał wychodzić z wody. I tylko podróż PKP to jakaś mega porażka - nigdy więcej - idę na prawo jazdy i następnym razem pojadę samochodem
I moje szkraby:

[lwica83]

Kasieńko podziwiam, ja bym chyba w życiu się nie zdecydowała na podróż pociągiem z dzieckiem... sama gdy byłam dzieckiem i studiowałam przemieszczałam się głównie pociągami po Polsce... ostatnią taką wyprawę miałam gdy jechałam dwa lata temu na szkolenie tygodniowe do Elbląga... to była masakra... przesiadki dźwiganie waliz... tragedia... także czym prędzej wybieraj się na kurs
Elsi weselicho trwało trzy dni było całkiem fajnie - choć robiłam za kierowcę siostra wyglądała bajecznie i cieszę się, że dołożyłam do tego swoje trzy grosze
biorę się za porządki bo odkąd jestem w domu nie umiem się zorganizować... czas ucieka mi przez palce...

[pappaya]

Elsi, dziękuję

My jesteśmy teraz nad morzem czarnym. Pogoda cudowna. Internet zaczął normalnie działać więc zajrzałam do was na chwilkę.

Sheryl, przyjemnych wakacji i Elsi owocnych poszukiwań

Buziaki dla Was wszystkich

[elsi]

Dzięki Pappaya Miejsce już znaleźliśmy, ale wyjazd na razie przesunięty, ale tylko o 1 dzień. Do rozwiązania. Choroby Ptyśki. W jej żłobku panuje od kilku dni teraz szkarlatyna, wytrzebiła 3/4 grupy. Ptyśce od dziś dzieje się coś. Byliśmy na wszelki wypadek na pogotowiu, okazało się, że migdałki troszkę zaczerwienione i podropiałe. Ale temperatura dość stabilna, nie przekracza 38 st. A jeśli Młoda coś atakuje, to od razu gorączka dobija do 40 st.Antybiotyk mamy tak czy inaczej, ale jeśli do poniedziałku nie będzie zewnętrznych objawów szkarlatyny, to lekarka pozwoliła nam jechać. Ja wierzę, że jeśli organizm Mi do tej pory się trzyma, to da radę Ale na wszelki wypadek już zawiadomiliśmy i kwaterę i szefa Męża o potencjalnej zmianie planów. Trzymajcie kciuki
Życzę Wam dalszej doskonałej pogody i udanego wyjazdu!

Kasia, rób prawko, rób. Fajna sprawa, dużo radości i baaardzo sie przydaje.

Lwica, jakieś zdjątka?

[lwica83]

My wczoraj byliśmy na wsi, bo dziadek wyszedł ze szpitala a ja obiecałam, że mu posprzątam... no i musiałam biegiem wracać do Łodzi bo Dawid dostał gorączkę... w nocy miał 39...
Elsi... i są zdjęcia
mam nadzieje że Ptyśka wyjdzie z tego bez szwanku i wyjedziecie na porządny odpoczynek

[kasienka1977]

Chorowitkom życzę zdrowia. Elsi - mam nadzieję, że uda Ci się wyjechać na urlop bez problemu. Lwico - może Dawida nadmiar emocji i temperatura pokonała? Mój Łukasz też z wypiekami na twarzy przygląda się moim zabiegom upiększającym i jak suszę włosy, to jemu też muszę trochę podkręcić. A makijaż... jak tylko zobaczy tusz to krzyczy "oko, oko"
A ja jestem singlem przez najbliższe półtora tygodnia. Chłopcy spędzają wakacje u babci. Nie mogę się doczekać, żeby iść jutro do pracy, bo jakoś mi dziwnie samej w domu...

[lwica83]

Kasieńko szybko się do tego przyzwyczaisz później ciężko będzie Ci się przyzwyczaić po powrocie facetów
niestety jeżeli chodzi o Dawida to nie było z wrażenia ani od temperatury na zewnątrz... do dziś gorączkował... dostał antybiotyk... oby mu przeszło bo ja kolejnej nocy nieprzespanej nie zniosę... bo w nocy ma zawsze największą temp dziś miał 39,5... bałam się, że jeszcze wyżej podskoczy i może dostać drgawek... przez to nie spałam tylko go doglądałam i robiłam okłady... do tego nic nie je... wczoraj przez cały dzień zjadł plasterek szynki+pół bułki+pół serka przez całą dobę... dzisiaj zjadł łyżkę wazową zupy i pół bułki+frankfurterkę... i zwraca flegmę... dobrze, że dzisiaj się ochłodziło bo przy tym upale ciężko było zbić tą gorączkę... niestety przez chorobę sika w pieluchę... bo się pokładał i często spał w ciągu dnia...
udanego wypoczynku Elsi

[kasienka1977]

Napisane przez lwica83

Kasieńko szybko się do tego przyzwyczaisz później ciężko będzie Ci się przyzwyczaić po powrocie facetów

O nie. Po powrocie z pracy chodzę po ścianach, nudzę się, wysprzątałam mieszkanie, mam zaplanowany babski wieczór z dziewczynami. Dziś pojechałam po pracy do ksiegarni kupić nowe książki, bo już wszystko wyczytałam, co mam w domu A i tak non stop nadaję z M. na gg, żeby się dowiedzieć co u dzieci... Zmamusiałam całkiem i już
Lwica - zdrówka dla Dawida I cierpliwości dla Ciebie.
I zapisałam od 1 września Łukasza do przedszkola. Co prawda prywatnie, ale cena razem z wyżywieniem - 580 złotych jest jak na prywatne przedszkole dość przystępna. Młody będzie w jednej grupie z Pati - moją siostrzenicą, dzieciaki wychowują się razem - ciekawe, czy przedszkola nie rozniosą

[lwica83]

Kasiu ja jak wysłałam Dawida z dziadkami nad morze... to przeczytałam całą sagę Zmierzch w półtora tygodnia to był relaks...
Panie w przedszkolu dadzą sobie radę
gorzej dzisiaj ze mną... pół godziny walczyłam, żeby podać Dawidowi antybiotyk, jestem cała podrapana i pogryziona - niestety nie udało mi się go podać... a antybiotyk trzeba podać 2h po jedzeniu i 1h przed... i wstrzel się tu... pocieszające jest to, że nie ma gorączki...

[kasienka1977]

Lwica, a próbowałaś przemycić w jakimś piciu ten antybiotyk?
A gdyby Młody nadal odmawiał przyjmowania poprosiłabym lekarza o zastrzyki - owszem większy stres dla dziecka, ale za to pewność, że leki ma podawane w odpowiednich dawkach.
I chciałam się pochwalić, że od września dostanę podwyżkę, co mi dzisiaj oznajmił mój szef. Jak ja się cieszę!

[lwica83]

Kasiu w tym problem, że tego antybiotyku nie można rozpuszczać... można go jedynie popić... ale np nie można zajeść czekoladą bo wtedy źle się wchłania i nie ma wtedy sensu faszerować nim dziecka...
wczoraj zaczekałam aż mąż wróci z pracy i go przytrzyma... dziś zrobie to samo...
nie ma już temperatury za to z nosa cieknie jak z kranu i kaszel go straszny męczy... a w sobotę mieliśmy jechać na wieś bramę do ogrodzenia wybrać bo we wrześniu mamy grodzić działkę... ale czarno to widzę...
a mnie zaczął boleć ząb i musiałam poszukiwać dentysty, bo moja kumpela do której chodzę jest na urlopie i wczasuje jak to kiedyś ktoś powiedział... takie zdarzenia to parami chodzą...

[midey]

hej dziewczyny

zdrowka dla chorowitkow i Lwic o dla Ciebie tez z powodu zeba jesli chodiz o antybiotyk ja do pewnego czasu sama prosilam lekarke o zastrzyki, jak dziecko nie chce przyjmowac lekow uwazam ze to najlepsze rozwiazanie, pomimo tegoo ze Dawid na widok pani pielegniarki na ulisy potrafiol plakac pomimo tego ze mial traume do przychodni i bezdech na sam widok strzykawki, nie kazda chciala ronbic zastrzyki ale dla mnie to wcale nie takie straszne.... szybko dziecko zdrowieje, poza tym u nas Dawid wymiotowal wiec moze tez inaczej na to patrze przelomem okazalo sie jak pozwolilam Dawidowi "odkrecic" butelke z tranem (ktorego tez nie chcial brac), potrzymal lyzeczke, sam soobie do buzi celowal...od tametej pory nie mamy najmniejszego problemu z podaniem syropu, tranu, witaminek czy antybiotyku (tylko dlaczegoz zupa jest problem?)

rzeczywiscie siostra wygladala bajkowo Lwico i Ty tez a Dawid w walkach mnie rozbroil a powiedz mi jak to bylo na weselu z Dawidem? pytam bo sama mam wesele za tydz

a moj ma wlosy sciete na krociutenkiego jezyka;D i chyba zawsze tak jzu bedzie mial bo smiesznzie sie ukladaja jak sa dluzsze

Kasia, super ze podwyzke dostajesz zawsze sie przydaa tak z ciekawsci do "Skrzata" wysylasz Łukaszka? sama bym chciala ale hmm..poki co chyba nic z tego.... Twoje chlopaki jak wyrosly

mysle ze Łukasz ma jeszcze czas na rozgadanie sie ale moze warto zapytac lekarza?w sumie to juz stuknelo naszym dzieciaczkom 2,5 roku

w sumie to nie ma nic fajniejszego niz taka gadula (chociaz Dawid czasem palnie cos czego nie powinien np ze mama ma cipcie, on siusiaka a mama sie pali ze wstydu jak ostatnio na placu zabaw ) my mamy jzu okres miliona pytan, powtarzania, fantazjowania takie rzeczy Dawid wymysla ze glowa mala;D

Aga, w koncu an pewno sie uda

Elsi, Sheryl, Pappaya udanego wypoczynku i slonecznej pogody

a my mamy trudny czas....Dawid jest damskim bokserem:/ a jak wytepilam czyny to zaczal mowic ze chcialby mame bic i w ogole...pomozcie, poradzcie cos bo juz sama nie wiem co robic.... przytrzymuje raczki, tlumacze,. zawsze konsekwentnie, prosze, blagam, biore na lzy , stawiam do kata, nic nie pomaga a mnie az serce sciska ostatnio mowie ze zabierze go baba jaga jak bedzie bil mame (i tym wlasnie wyeliminowalam czyny)....

a tak poza tym to jest super Babel jak nie bije to jest slodziutki, bardzo zwinny, rozsadny, blyskotliwy (hi hi powala niektorymi tekstami) szybko sie uczy

zastanawialyscie sie czy Wasze dzieci beda humanistami czy raczej scislymi umyslami? albo np czy maja sklonnosci leworeczne? ja sie zastanawialam ale nie wiem liczysc nauczyl sie w mig do 11 juz dawno dawno temu (liczy swiadomie (bo np mowi ze sa 2 kaczuszki w stawie) a alfabet nie idzie nam ni w zab za to wierszyki, piosenki (ostatnio nawet mowi cale Aniele Bozy strozu moj ) chwyta w mig i co mnie martwi tak sam dobrze posluguje sie raczka prawa jak i lewa.... ale wszytskiego sie dowiem od psychologa mam nadzieje bo mamy skierowanie

Kasiamaja gdzie Ty sie podziewasz?????

[AgaMili]

Midey Kasia nie wchodzi w ogóle na wizaz już bo ma 2 prace i zero czasu na cokolwiek, ale dzis sie do mnie wprowadza na 2 tygodnie wiec powiem jej ze tu o niej pamietacie .

[lwica83]

Midey Dawid w wesele był u teściów... dopiero na poprawiny go braliśmy na oba wesela... ja właśnie wróciłam od dentysty (brata bliźniaka mojego kolegi z poprzedniej pracy - ale chyba mnie wkręca... bo normalnie nie podobny - jeden blondyn - drugi szatyn) gorzej, że mój ząbek będzie kosztował ok 400zl... bo leczenie kanałowe... pierwszy raz byłam u dentysty, gdzie pacjent leży a nie siedzi... na początku byłam przerażona... a pod koniec wizyty to stwierdziłam, że można sobie nawet się zrelaksować... fakt mam zdrętwiałe pół buziaka ale jestem zadowolona z wizyty
co do tego czy Dawid będzie humanistą czy umysłem ścisłym - z liczeniem to u niego jest ciężko... ale teksty łapie... papuguje... przy dzisiejszej wizycie kontrolnej Dawid powtarzał, że nie chce jeść i ma kaszel... ale że już nie ma temperatury... jest taką małą papugą zieloną przeważnie wszystko łapie w lewą łapkę... prawą jedzenie mu nie idzie, ma problem żeby nałożyć na łyżeczkę i trafić do buzi... a lewą bez większych problemów... ale rysuje już obiema ale za to śpiewa Panie Janie, ogórka zielonego, sto lat woła do ślimaka co by rogi pokazał... ostatnio chciałam go nauczyć wierszyka Kto Ty Jesteś? ale tylko umie powiedzieć Polak mały i na każde pytanie tak odpowiada lecę sie położyć bo mój MŻ jest nie pocieszony bo na zlot samochodowy nie pojechał przez tą moją wizytę u dentysty...

[sheryl]

Hej dziewczynki!
My już wróciliśmy. Co roku obiecuję sobie, że nastepnym razem pojedziemy w jakieś bardziej interesujące miejsce niż morze, szczególnie polskie morze, ale ze względu na Staśka wybieramy takie miejsce, żeby sobie poganiał... No i jest plaża, deptak, plaża, deptak, nudy, dziadowizna i tandeta
za rok to albo góry z wędrowaniem (mało prawdopodobne) albo bory z rowerem.

Napisane przez kasienka1977

. Tylko Łukaszowi opornie idzie nauka mówienia, hi hi. Więcej mówi po chińsku niż po polsku.

No to u nas to samo.

Napisane przez midey

a my mamy trudny czas....Dawid jest damskim bokserem:/ a jak wytepilam czyny to zaczal mowic ze chcialby mame bic i w ogole...pomozcie, poradzcie cos bo juz sama nie wiem co robic.... przytrzymuje raczki, tlumacze,. zawsze konsekwentnie, prosze, blagam, biore na lzy , stawiam do kata, nic nie pomaga a mnie az serce sciska ostatnio mowie ze zabierze go baba jaga jak bedzie bil mame (i tym wlasnie wyeliminowalam czyny)....

U nas też nastał trudny czas. Stasiek jest strasznie nieposłuszny, wcześniej tak nie było. I nie pomaga prośba, groźba, krzyk, tłumaczenie, nic, normalnie nic. Co za egzemplarz Mnie już ręce opadają i nie chce mi się starać do niego dotrzeć.
I bije dzieci, dla niego to zabawa. Podchodzi, przytula, a potem popchnie z uśmiechem. Nie muszę dodawać, że żadna reakcja (tłumaczenie na spokojnie, skarcenie, płacz) na niego nie działa. Chętnie bym pogadała z jakimś specjalistą. Jak z nim postępować. Bo to co jest dla nas oczywiste: konsekwencja, kara... u niego nie działa. Czuję, że potrzebuję zaawansowanej i specjalistycznej porady w tym temacie.

Napisane przez midey

zastanawialyscie sie czy Wasze dzieci beda humanistami czy raczej scislymi umyslami? albo np czy maja sklonnosci leworeczne? ja sie zastanawialam ale nie wiem liczysc nauczyl sie w mig do 11 juz dawno dawno temu (liczy swiadomie (bo np mowi ze sa 2 kaczuszki w stawie) a alfabet nie idzie nam ni w zab za to wierszyki, piosenki (ostatnio nawet mowi cale Aniele Bozy strozu moj ) chwyta w mig i co mnie martwi tak sam dobrze posluguje sie raczka prawa jak i lewa.... ale wszytskiego sie dowiem od psychologa mam nadzieje bo mamy skierowanie

Nie zastanawiałam się, bo na to za wcześnie na pewno ale z przymrużeniem oka mogę powiedzieć, że jak na razie jest on najbardziej techniczny i fizyczny. Sprawnością fizyczną i sprytem przewyższa często dzieci starsze, a jesli chodzi o sprawy techniczne, to lubi majsterkować z tatą (i sam), wykręca śrubki w całości i kręcą go wszelkie maszyny i sprzęty, dłubie przy nich w skupieniu.
Staś też posługuje się obiema rączkami, ale z tego co wiem jeszcze za wcześnie na określenie, która strona jest dominująca.

Lwico, prezentowałaś się prześlicznie, jestem pod wrażeniem.

Elsi, zdrówka dla Ptysi i udanych wakacji

Pappayo, wakacjujecie jeszcze?

No i niechby się KasiaMaja odezwała...

[kasienka1977]

Nie mogę zacytować postów, co się dzieje?
Midey - Łukasz nie idzie do Wesołego Skrzata, bo to przedszkole jest już zamknięte - zwinęli się z dnia na dzień - dziwne... Znalazłam przedszkole na Miłej - nowo otwarte, ale na Miłej będzie działać tylko do końca września, a potem przenosi się koło poczty na Żeromskiego. Mam tylko nadzieję, że Młodemu uda się załapać do jakiegoś państwowego przedszkola z listy rezerwowej, bo jednak przedszkole prywatne to spory wydatek. Kilka miesięcy jakoś się przemęczymy, ale na dłuższą metę...
Łukasz jak bije to we własnym gronie, czyli z Radkiem, ale generalnie nie jest agresywny, bardziej dokucza - zabierając Radkowi książkę, koc. Drażni się z Radkiem, bo uwielbia jak Radek go gania po mieszkaniu. W związku z tym wieczorami mam w domu istny małpi cyrk.
A Łukasz - nie wiem kim będzie. Zanosi się, że malarzem - bo ciągle tylko malu malu plakatówkami uskutecznia

[kociulek]

Kasieńka, my za prywatne przedszkole płaciliśmy 350zł., choć fakt, u nas są trochę inne ceny Z przedszkola byłam bardzo zadowolone i wyć mi się chce, że mały nie będzie już tam chodził, tym bardziej, że od września podnoszą stawkę państwowego i wyjdzie mi prawie to samo Ale dojazdu z nowego domku nie miałabym żadnego Tam nie obchodziła mnie nic, żadne składki, opłaty za posiłki, nadgodziny. Adusia zaprowadzałam o której chciałam i zabierałam o której mi pasowało. Tutaj tak nie będzie. Ale nowe nie znaczy złe, prawda? Często w pracy spotykam wychowawczynię Adrianka i jej też żal, że małego już tam nie będzie. Pewnie dlatego tym bardziej to przeżywam
Wiesz, póki jest jeszcze ciepło i póki Aduś ma wakacje też dzieci co raz wysyłam do teściowej. Tu mają podwórko, ciotecznego brata. Jak są w domu często niestety na nich krzyczę jak się kłócą, ale jak wyjadą strasznie przeszkadza mi ta cisza i tęsknie za nimi, za tymi ich krzykami Ja za wczasu zaopatrzam się w książki z biblioteki i przynajmniej w ten sposób czas mi szybciej leci

Midey, wiesz, też zwracam uwagę na takie rzeczy, choć Sheryl ma rację, trochę jeszcze za wcześnie aby cokolwiek powiedzieć. Z liczeniem u nas jest różnie, raz bez problemu, a za drugim razem po siedem mamy osiemnaście, dziewiętnaście... Też w zasadzie rozróżnia, że tu leżą dwa długopisy, tam trzy lale itp. Z literkami to jest tak, że trochę nauczyła się na autobusach. O, jedzie A jak Adrian, H jak Halinka, G jak Grzesio, B jak Bartek itp. Na autobusach odróżnia je bez problemu. Niestety cały alfabet u nas nie jeździ Myślę, że tym, że Dawidek posługuje się równie dobrze lewą jak i prawą ręką nie masz się czym martwić. Mój tato też dobrze posługuje się obiema
Co zauważyłąm ,że Karolina bardzo lubi książki, ma bardzo ciekawe pomysły, odpowiedzi na nasze pytania zawsze rozsądne. A co będzie dalej, zobaczymy


Zdrowiejcie chorowitki

[lwica83]

cześć Mamuśki ja tylko na chwilę od soboty jesteśmy z Dawidem w szpitalu... ma obstrukcyjne zapalenie płuc i oskrzeli z podejrzeniem astmy oskrzelowej... już jest znacznie lepiej ale w sobotę przeżyliśmy koszmar... miał pozapadane żyły i pielęgniarki nie mogły mu się wkłuć... zabrali go na anestezjologię i uśpili dopiero próbowali się wkłuwać... z tego co widziałam to kolejne 3x w końcu się udało...
lecę się zdrzemnąć bo popołudniu mąż idzie do pracy a ja mam kolejną noc w fotelu...

[sheryl]

Ojejku, Lwico trzymam kciuki za zdrówko Dawidka

[midey]

Lwica, zdrowka dla Dawidka!!!