Teraz ja:) - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Forum plotkowe

Notka

Forum plotkowe Zapraszamy do plotkowania. Na forum plotkowym nie musisz się trzymać tematyki urodowej. Tutaj porozmawiasz o wszystkim co cię interesuje, denerwuje i zadziwia.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2008-05-14, 23:04   #1
TruskawkowoPoziomkowa
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 35
Angry

Teraz ja:)


Od dawna jestem czytelniczką tego forum, najpierw pisałam jako gość, niedawno założyłam konto, a teraz zdecydowałam się napisać o moim problemie, który nie bardzo daje mi żyć Moim strasznym problemem są rodzice.. rodzice z tego gatunku zawsze niezadowolonego ze swoich pociech:/ zawsze, odkąd pamiętam, byłam nie dosć dobra. Mimo genialnych ocen w szkole podstawowej, średniej i na studiach, ciągle było coś. Że nie dośc dobre oceny, że nie wystarczająco dużo olimpiad i konkurs,ów, że któraś z moich kuzynek jest lepsza bo sama uczy się języka, że nie dość ładna, że nie dośc lubiana... miałam tego pecha, że moi rodzice uczyli w szkole podstawowej do której chodziłam. z tego powodu wiele dzieci mnie nienawidziło, co jest w tej sytuacji aturalne. po skończeniu szkoły podstawowej z wieloma tymi osobami nawiązałam kontakty bardzo pozytywne które utrzymuję do dziś. ale żal i ból pozostał. już wtedy rodzice mieli pretensje o każdą gorszą ocenę albo uwagę jaką dostawalm na lekcjach, bo przecież wszystko jest moją winą, ja przynoszę wstyd rodzinie, co ludzie powiedzą, itd... zostałam zmuszona do pójścia do szkoły średniej do której nie chciałam, do szkoły na takim średnim poziomie ale blisko domu. wtedy sytuacja sie zaostrzyła. ciągle byam porównywana do moich kuzynek koleżanek, w które rodzice ładowali mnóstwo pieniędzy. na dodatkowe zajęcia sportowe, języki, jazdę konną, ubrania czy kosmetyki. ze mną nawet nie jezdzili na basen bo było im szkoda pieniędzy, ubrania dostawałam z lumpeksów (ale nie z jakiś fajnych tylko takich no wiecie...) ale miałam być taka jak te moje kolezanki, super cool, popularna, znac 5 jesykow ale nauczyc sie ich nie wiadomo jak. ciagle nie taka, za gruba, za chuda, nie taki kolor wlosow, nie to nie tamto. jeszcze gorzej zaczel sie gdy mialam isc na studia. moja największą pasją była matematyka i biologia, bardzo chciałam iść na studia po których będę mogła pracować z ludźmi. oczywiście moja rodzina miała zupelnie inne zdanie na ten temat. zmuszana wieloma metodami wyladowałam na politechnice. zastraszana ze mnie wyrzucą z domu, nie odstanę nic pieniedzy, nie będę mnieć rodziny itd zdecydowałam się te studia pociągnąć. o dziwo idzie mi bardzo dobrze, stypendia, kursy itd. ale oczywiscie i tak cos nie pasuje, bo nie chcę robić doktoratu, bo nie chcę wyjechać za granicę, bo śmiem mieć faceta który mnie odciaga od nauki. bo mam taką słabą śrewdnią - na elektronice tylko 4,2, a rodzice pokończyli ze średnimi 3,0... ciągle słyszę jaką to ktoś robi karierę, jacy to wszyscy są super tylko czemu ja jestem taka... początkowo rodzina nie chciała mnie finansować w ogóle, ale się przestraszyli co ludzie powiedzą jak córeczka państwa nauczycieli będzie pracowac w markecie żeby się utrzymać na studiach... wyjechałam bardzo daleko (230 km od domu). Uważam że rodzice powini być ze mnie dumni - wiele udało mi sie osiągnąć, kończę dobr studia, mam przyjaciół, narzeczonego.. ale wszystko jest nie takie jak być powinno. nie rozumieją, ze nie zamierzam robic dokoratu w dziedzini ktora mnie interesuje, a za granice moge wyjechac tylko na kontrakt firmy a nie dlatego ze to jest dobrze widziane - miec corke pracujaca za granica. moje pogladay sa pomijane a ja zniewazana. Ciągła krytyka moich poglądów i postaw- oddawania krwi, wolontariatu, że czas wolny spędzam nie tak jak trzeba, bo po co odpoczynek trzeba się uczyć...
Najgorsze jest to, że kompletnie nie spęłniam się że tak powiem umysłowo. ugrzęzłam na średnio interesujących studiach, dających wprawdzie pieniądze ale ie zaspokajających moich potrzeb- ja marzyłam o medycynie, o pomaganiu ludziom. ale przecież ja wg rodziny nie mogę się zniżyć do "grzebania ludziom w dupie". jestem nieszczęśłiwa, czuję że ani nie mam zaspokojonych ani potrzeby pomocy drugiiemu człowiekowi ani nie są zaspokojone moje zainteresowania. Przez rodzicow mam strasznie zanizone poczucie wartosci, czuj ze nic nie znacze, wiele razy chcialam sobie zrobic krzywde, moja psychika jest chyba do wymiany... nie poddałam się dzięki mojemu Misiowi i przyjaciołom, ale wciąż nie mogę sobie dać z tym wszystkim rady... nie wiem jak to rozwiązać, wiem że poglądów mojej rodziny nie zmienię ale nie wiem jak się zdystansować do tego. czuję ze powinnam iść do psychologa albo nie wiem?? to wszystko prowadzi do jeszcze jednej sprawy. mianowice chcę wprowadzić jakieś pozytywne zmiany w moim życiu-iść na 2 studia. i tutaj także chcę prosić Was o radę.. niestety na studia medyczne jest już za późno, poza tym, nie oszukujmy się, ale pieniążów na to nikt nie da ani się sama nie utrzymam, nawet z pomocą mojego Misia który musi zacząć spłacać swój kredyt już niedługo. chciałam studiować tylko dla siebie, żeby zaspokoić, moze nie wszytskie,ale choćby część moih potrzeb. bardzo interesowały mnie zawsze chemia i biologia, kosmetyki, myślę o studiach kosmetcznych zaocznych (można we Wrocławiu studiować zaocznie bez technika usług kosmetycznych). Lubię historię, i tutaj ukłon w stronę stosunków międzynarodowych ze specjalizacją bezpieczeństwo międzynarodowe. Nie wiem czy to dobry pomysł zacząć studia, ale czuję straszną potrzebę...mam zaoszczędzone pieniążki, starczy mi spokojnie na opłacenie czesnego na 1 rok. Obecnie jestem na 4 roku elektroniki, za pół roku będę mogła spokojnie iść do pracy bo będę mieć mało zajęć i utrzymać siebie i studia zaoczne. Myśłicie że warto? zrobić wreszcie w życiu coś dla siebie? chciałabym żeby mi się moje studia przydały potem w pracy, choć to nie konieczne. Nie widzę siebie w ścisłej pracy elektronika, bardziej np w telekomuniakcji czy w pracy w banku przy sieci komputerowej. Lubię uczyć się języków obych, więc może poszłabym na jakiś kurs a nie do pracy??? co myśłicie, powiedzcie mi proszę, czuję że życie ucieka mi przez palce... nie wiem co robić, mam dosć płaczy, depresji, poczucia zmarnowanego czasu, liczenia na cud, rzygania po jedzeniu, katowania się dietami ii topienia smutków w piwie...
TruskawkowoPoziomkowa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-05-14, 23:13   #2
ushia
Zadomowienie
 
Avatar ushia
 
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 1 802
Dot.: Teraz ja:)

nie katuj sie dietami, nie licz na to, ze rodzice sie zmienia, nie top smutkow w piwie
idz na studia, kurs czy co tam TY chcesz - jak masz medyczne ciagoty poszukaj kursow ratownictwa medycznego
dla siebie

psycholog tez sie moze przydac, choc pewnei jak zrobisz cos sama z wlasnej woli to Ci sie polepszy

pamietaj, ze nigdy nie jest za pozno, zeby cos zmienic w zyciu

edit - widze, ze jestes rozzłoszczona - to dobrze, teraz pchnij energie z tej zlosci w kierunku, jaki sobie wymarzylas

swoja droga - na podstawie jednego postu to smiesznie robic portret psychologiczny, ale wydajesz sie byc osoba z natury samodzielna, sila tej samodzielnosci oduczona - stad pytania n aforum co robic
prawidlowa odpowiedz brzmi - co chcesz i na co masz ochote
ushia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-05-14, 23:16   #3
Luba
Zakorzenienie
 
Avatar Luba
 
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 548
Dot.: Teraz ja:)

Cytat:
Napisane przez TruskawkowoPoziomkowa Pokaż wiadomość
Od dawna jestem czytelniczką tego forum, najpierw pisałam jako gość, niedawno założyłam konto, a teraz zdecydowałam się napisać o moim problemie, który nie bardzo daje mi żyć Moim strasznym problemem są rodzice.. rodzice z tego gatunku zawsze niezadowolonego ze swoich pociech:/ zawsze, odkąd pamiętam, byłam nie dosć dobra. Mimo genialnych ocen w szkole podstawowej, średniej i na studiach, ciągle było coś. Że nie dośc dobre oceny, że nie wystarczająco dużo olimpiad i konkurs,ów, że któraś z moich kuzynek jest lepsza bo sama uczy się języka, że nie dość ładna, że nie dośc lubiana... miałam tego pecha, że moi rodzice uczyli w szkole podstawowej do której chodziłam. z tego powodu wiele dzieci mnie nienawidziło, co jest w tej sytuacji aturalne. po skończeniu szkoły podstawowej z wieloma tymi osobami nawiązałam kontakty bardzo pozytywne które utrzymuję do dziś. ale żal i ból pozostał. już wtedy rodzice mieli pretensje o każdą gorszą ocenę albo uwagę jaką dostawalm na lekcjach, bo przecież wszystko jest moją winą, ja przynoszę wstyd rodzinie, co ludzie powiedzą, itd... zostałam zmuszona do pójścia do szkoły średniej do której nie chciałam, do szkoły na takim średnim poziomie ale blisko domu. wtedy sytuacja sie zaostrzyła. ciągle byam porównywana do moich kuzynek koleżanek, w które rodzice ładowali mnóstwo pieniędzy. na dodatkowe zajęcia sportowe, języki, jazdę konną, ubrania czy kosmetyki. ze mną nawet nie jezdzili na basen bo było im szkoda pieniędzy, ubrania dostawałam z lumpeksów (ale nie z jakiś fajnych tylko takich no wiecie...) ale miałam być taka jak te moje kolezanki, super cool, popularna, znac 5 jesykow ale nauczyc sie ich nie wiadomo jak. ciagle nie taka, za gruba, za chuda, nie taki kolor wlosow, nie to nie tamto. jeszcze gorzej zaczel sie gdy mialam isc na studia. moja największą pasją była matematyka i biologia, bardzo chciałam iść na studia po których będę mogła pracować z ludźmi. oczywiście moja rodzina miała zupelnie inne zdanie na ten temat. zmuszana wieloma metodami wyladowałam na politechnice. zastraszana ze mnie wyrzucą z domu, nie odstanę nic pieniedzy, nie będę mnieć rodziny itd zdecydowałam się te studia pociągnąć. o dziwo idzie mi bardzo dobrze, stypendia, kursy itd. ale oczywiscie i tak cos nie pasuje, bo nie chcę robić doktoratu, bo nie chcę wyjechać za granicę, bo śmiem mieć faceta który mnie odciaga od nauki. bo mam taką słabą śrewdnią - na elektronice tylko 4,2, a rodzice pokończyli ze średnimi 3,0... ciągle słyszę jaką to ktoś robi karierę, jacy to wszyscy są super tylko czemu ja jestem taka... początkowo rodzina nie chciała mnie finansować w ogóle, ale się przestraszyli co ludzie powiedzą jak córeczka państwa nauczycieli będzie pracowac w markecie żeby się utrzymać na studiach... wyjechałam bardzo daleko (230 km od domu). Uważam że rodzice powini być ze mnie dumni - wiele udało mi sie osiągnąć, kończę dobr studia, mam przyjaciół, narzeczonego.. ale wszystko jest nie takie jak być powinno. nie rozumieją, ze nie zamierzam robic dokoratu w dziedzini ktora mnie interesuje, a za granice moge wyjechac tylko na kontrakt firmy a nie dlatego ze to jest dobrze widziane - miec corke pracujaca za granica. moje pogladay sa pomijane a ja zniewazana. Ciągła krytyka moich poglądów i postaw- oddawania krwi, wolontariatu, że czas wolny spędzam nie tak jak trzeba, bo po co odpoczynek trzeba się uczyć...
Najgorsze jest to, że kompletnie nie spęłniam się że tak powiem umysłowo. ugrzęzłam na średnio interesujących studiach, dających wprawdzie pieniądze ale ie zaspokajających moich potrzeb- ja marzyłam o medycynie, o pomaganiu ludziom. ale przecież ja wg rodziny nie mogę się zniżyć do "grzebania ludziom w dupie". jestem nieszczęśłiwa, czuję że ani nie mam zaspokojonych ani potrzeby pomocy drugiiemu człowiekowi ani nie są zaspokojone moje zainteresowania. Przez rodzicow mam strasznie zanizone poczucie wartosci, czuj ze nic nie znacze, wiele razy chcialam sobie zrobic krzywde, moja psychika jest chyba do wymiany... nie poddałam się dzięki mojemu Misiowi i przyjaciołom, ale wciąż nie mogę sobie dać z tym wszystkim rady... nie wiem jak to rozwiązać, wiem że poglądów mojej rodziny nie zmienię ale nie wiem jak się zdystansować do tego. czuję ze powinnam iść do psychologa albo nie wiem?? to wszystko prowadzi do jeszcze jednej sprawy. mianowice chcę wprowadzić jakieś pozytywne zmiany w moim życiu-iść na 2 studia. i tutaj także chcę prosić Was o radę.. niestety na studia medyczne jest już za późno, poza tym, nie oszukujmy się, ale pieniążów na to nikt nie da ani się sama nie utrzymam, nawet z pomocą mojego Misia który musi zacząć spłacać swój kredyt już niedługo. chciałam studiować tylko dla siebie, żeby zaspokoić, moze nie wszytskie,ale choćby część moih potrzeb. bardzo interesowały mnie zawsze chemia i biologia, kosmetyki, myślę o studiach kosmetcznych zaocznych (można we Wrocławiu studiować zaocznie bez technika usług kosmetycznych). Lubię historię, i tutaj ukłon w stronę stosunków międzynarodowych ze specjalizacją bezpieczeństwo międzynarodowe. Nie wiem czy to dobry pomysł zacząć studia, ale czuję straszną potrzebę...mam zaoszczędzone pieniążki, starczy mi spokojnie na opłacenie czesnego na 1 rok. Obecnie jestem na 4 roku elektroniki, za pół roku będę mogła spokojnie iść do pracy bo będę mieć mało zajęć i utrzymać siebie i studia zaoczne. Myśłicie że warto? zrobić wreszcie w życiu coś dla siebie? chciałabym żeby mi się moje studia przydały potem w pracy, choć to nie konieczne. Nie widzę siebie w ścisłej pracy elektronika, bardziej np w telekomuniakcji czy w pracy w banku przy sieci komputerowej. Lubię uczyć się języków obych, więc może poszłabym na jakiś kurs a nie do pracy??? co myśłicie, powiedzcie mi proszę, czuję że życie ucieka mi przez palce... nie wiem co robić, mam dosć płaczy, depresji, poczucia zmarnowanego czasu, liczenia na cud, rzygania po jedzeniu, katowania się dietami ii topienia smutków w piwie...
Ja to mam deja vu... Jak to jednak tematy lubia chodzic stadami... Co to, jakies nowe zadania na studiach pozadawali czy co?

Nikt Ci tu nie da dobrej rady, bo my Cie zwyczajnie nie znamy. Nie wiemy o Tobie prawie nic, nie mozemy Ci doradzac w tak ważnej sprawie jak dalsza droga naukowa i zawodowa.
Moze lepiej spytaj o to wszytsko swojego Misia.
__________________
Nie jestem na tyle młody żeby wiedzieć wszystko
J.M. Barrie


Afazja, darmowa strona z cwiczeniami!
Luba jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-05-14, 23:23   #4
TruskawkowoPoziomkowa
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 35
Dot.: Teraz ja:)

Nie, niczego strasznego na stuiach nie pozadawali... nie byłabym smutna z tak błahego powodu własciwie to nie chodzi mi o rady tylko o luźne myśłi i pomysły, ponieważ kto kto spojrzy na to z boku może zobaczy coś czego ja nie widzę, pozdrawiam
TruskawkowoPoziomkowa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-05-14, 23:24   #5
TruskawkowoPoziomkowa
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 35
Dot.: Teraz ja:)

Cytat:
Napisane przez ushia Pokaż wiadomość
nie katuj sie dietami, nie licz na to, ze rodzice sie zmienia, nie top smutkow w piwie
idz na studia, kurs czy co tam TY chcesz - jak masz medyczne ciagoty poszukaj kursow ratownictwa medycznego
dla siebie

psycholog tez sie moze przydac, choc pewnei jak zrobisz cos sama z wlasnej woli to Ci sie polepszy

pamietaj, ze nigdy nie jest za pozno, zeby cos zmienic w zyciu

edit - widze, ze jestes rozzłoszczona - to dobrze, teraz pchnij energie z tej zlosci w kierunku, jaki sobie wymarzylas

swoja droga - na podstawie jednego postu to smiesznie robic portret psychologiczny, ale wydajesz sie byc osoba z natury samodzielna, sila tej samodzielnosci oduczona - stad pytania n aforum co robic
prawidlowa odpowiedz brzmi - co chcesz i na co masz ochote
dziękuję, już jakaś nowa myśl
TruskawkowoPoziomkowa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-05-14, 23:34   #6
TruskawkowoPoziomkowa
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 35
Dot.: Teraz ja:)

Wiem że mój problem może wydawać się komuś śmieszny i błahy, ale mnie unieszczęśliwia, jak tylko macie jakieś pomysły to proszę piszcie, tylko miejcie na względzie moją wyjątkową ostatnimi czasy wrażłiwość
TruskawkowoPoziomkowa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-05-14, 23:42   #7
ushia
Zadomowienie
 
Avatar ushia
 
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 1 802
Dot.: Teraz ja:)

hihi - tak dobrze to nie ma
mozemy Cie co najwyzej dopingowac i wspierac, ale decyzje to sama musisz podjac
tu Luba ma racje - nie znamy Cie

a ja znowu uskutecznie zabawe w psychologie - jezeli my Ci powiemy np "idz do pracy" albo "wybierz stosunki miedzynarodowe" to za chwile bedziesz miec znowu doła

rzecz w tym, zebys SAMA sie zdecydowala, SAMA dokonala wyboru i mogla potem powiedziec, ze sukces zawdzieczasz SOBIE, a za ewentualna porazke SAMA odpowiadasz i nie załujesz bo SAMA chcialas sprobowac

powodzenia!
ushia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2008-05-14, 23:48   #8
TruskawkowoPoziomkowa
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 35
Dot.: Teraz ja:)

Cytat:
Napisane przez ushia Pokaż wiadomość
hihi - tak dobrze to nie ma
mozemy Cie co najwyzej dopingowac i wspierac, ale decyzje to sama musisz podjac
tu Luba ma racje - nie znamy Cie

a ja znowu uskutecznie zabawe w psychologie - jezeli my Ci powiemy np "idz do pracy" albo "wybierz stosunki miedzynarodowe" to za chwile bedziesz miec znowu doła

rzecz w tym, zebys SAMA sie zdecydowala, SAMA dokonala wyboru i mogla potem powiedziec, ze sukces zawdzieczasz SOBIE, a za ewentualna porazke SAMA odpowiadasz i nie załujesz bo SAMA chcialas sprobowac

powodzenia!
nio i ja właśnie nie chcę żeby mi ktoś mówił zrób to czy nie rób tego ale się wypowiedział tak jak Wy i np powiedział co myśli o moich planach, właśnie w taki sposób jak piszecie, dziękuję
pozdrawiam was wszystkie

niestety. przez całe życie byłam do czegoś zmuszana albo mi ciągle czegoś zabraniano... przez to stałam się bardzo niepewna
TruskawkowoPoziomkowa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-05-15, 08:53   #9
Juncia
Zakorzenienie
 
Avatar Juncia
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 8 136
Dot.: Teraz ja:)

Mysle ze musisz wziac zycie w swoje rece. Nie przejmowac sie wiecej tym co mowia rodzice, skoro to unieszczesliwia Ciebie, a przeciez rodzice powinni dla swoich dzieci chciec tego co najlepsze. Oni nie przezyja za Ciebie zycia, swoje juz maja, dlatego nie zwlekaj dluzej z realizacja wlasnych marzen i planow, niewazne jak bardzo blahe one mialyby byc. Tylko takie spelnienie zapewnia Ci szczescie i samozadowolenie. Jestes mloda i wszystko jeszcze przed Toba. Nie poddawaj sie i powodzenia
Juncia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-05-15, 10:06   #10
Vivienne
... choć nie Westwood
 
Avatar Vivienne
 
Zarejestrowany: 2005-05
Lokalizacja: Polska B
Wiadomości: 27 979
Dot.: Teraz ja:)

Rodzice wyżywają się na tobie za niespełnione ambicje... I czas w końcu się od tego odciąć. Po skończeniu studiów zrób to na co masz ochotę. I nie przejmuj się co Twoi rodzice zaczną gadać, bo to TWOJE ZYCIE i Ty sama powinnaś podejmować decyzje.

Głowa do góry. I powodzenia
__________________
Dopóki nie skorzystałem z Internetu,
nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów

Stanisław Lem

Vivienne jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-05-15, 10:51   #11
Papiszynka
Zakorzenienie
 
Avatar Papiszynka
 
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 11 785
Dot.: Teraz ja:)

Cytat:
Napisane przez Vivienne Pokaż wiadomość
Rodzice wyżywają się na tobie za niespełnione ambicje... I czas w końcu się od tego odciąć.
Dokladnie... Musisz sie od tego odciac, zero do bani. I przy okazji usamodzielnic. Nie jestem pewna czy nadal studiujac dziennie znajdziesz taka prace zeby siebie utrzymac i jeszcze studia zaoczne oplacic, nie bierz za duzo na siebie, no chyba ze chcesz. Tak naprawde to co Cie trzyma? Skonczysz politechnike i spokojnie mozesz isc na zaoczne na to co tylko Cie interesuje. Widac ze masz duze ambicje + otaczaja Cie kochajacy ludzie (TŻ i przyjaciele) wiec jestem pewna, ze dasz rade i spelnisz marzenia Jesli czujesz potrzebe wizyty u psychologa to zrob to jak najszybciej.
Papiszynka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2008-05-15, 12:34   #12
caelum
Rozeznanie
 
Avatar caelum
 
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 721
Dot.: Teraz ja:)

Cytat:
Napisane przez ushia Pokaż wiadomość
nie katuj sie dietami, nie licz na to, ze rodzice sie zmienia, nie top smutkow w piwie
idz na studia, kurs czy co tam TY chcesz - jak masz medyczne ciagoty poszukaj kursow ratownictwa medycznego
dla siebie

psycholog tez sie moze przydac, choc pewnei jak zrobisz cos sama z wlasnej woli to Ci sie polepszy

pamietaj, ze nigdy nie jest za pozno, zeby cos zmienic w zyciu

edit - widze, ze jestes rozzłoszczona - to dobrze, teraz pchnij energie z tej zlosci w kierunku, jaki sobie wymarzylas

swoja droga - na podstawie jednego postu to smiesznie robic portret psychologiczny, ale wydajesz sie byc osoba z natury samodzielna, sila tej samodzielnosci oduczona - stad pytania n aforum co robic
prawidlowa odpowiedz brzmi - co chcesz i na co masz ochote
nigdy nie jest za późno żeby coś zmienić. Również mnie się wydaje po tym co napisałaś o sobie, ze jesteś silną osobą mimo tego, że w tak dużym stopniu uległaś presji rodziców.

Jeśli chodzi o koncepcje i pomysły co do drugiego kierunku studiów to w związku z chęcią pomagania i marzeniem o medycynie proponuję psychologię albo psychiatrię.

Cytat:
Napisane przez TruskawkowoPoziomkowa Pokaż wiadomość
Wiem że mój problem może wydawać się komuś śmieszny i błahy, ale mnie unieszczęśliwia, jak tylko macie jakieś pomysły to proszę piszcie, tylko miejcie na względzie moją wyjątkową ostatnimi czasy wrażłiwość
To nie jest ani śmieszny ani błahy problem. To kim zostaniesz i jak zaprojektujesz swoje życie jest niemal kluczową sprawą. To czy podejmiesz się wyzwania, zrealizujesz swoje marzenia i samodzielnie wybierzesz swoją drogę będzie dla Ciebie kluczowe.

Przychylę się do słów ushi - najwazniejsze jest byś SAMA podjęła decyzję. Właśnie dlatego, ze przez całe życie ktoś inny decydował za Ciebie i zmuszał Cię do czegoś. Smak sukcesu który osiągnęliśmy dzięki swoim własnym decyzjom i działaniom nie da sie porównać z niczym innym. Nawet jeśli poniesiesz jakąś porażkę masz świadomość, ze sama kierujesz własnym życiem a nie jesteś sterowana przez kogoś innego. Wtedy człowiek mimo porażek czuje się kimś ważnym, czuje się sprawca a nie bohaterem historii którą ktoś wymyślił.
__________________
Stań się lepszym człowiekiem. I zanim poznasz kogoś upewnij się, że znasz siebie i że nie będziesz chciał być taki jak on chce, ale będziesz sobą.

G.G. Márquez
caelum jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-05-15, 12:38   #13
17coyote17
Raczkowanie
 
Avatar 17coyote17
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 224
Dot.: Teraz ja:)

TruskawkowoPoziomkowa pisałaś ze lubisz, chemię ,biologie i coś o kosmetykach wspominałaś. mam dla Ciebie pomysł.Ja studiuję na chemii środków bioaktywnych i kosmetyków na UMCS w Lublinie może Tobie by sie coś takeigo spodobało?Ja zawsze marzylam by byc lekarzem ale tak mnie babka od fizyki zgnebila w liceum ze zrezygnowalam z matury z tego przedmiotu a bez tego nie ma szans wiec poszlam na ten kierunek i jest eleganckoPozdrawiam!:cm ok:Nie poddawaj sieWspolczuje Ci takich rodzicow bo ja z kolei mam mame nadopiekuncza i traktuje mnie jak 15-latke i kontroluje niemaze kazdy moj ruch, natomiast tata jest ok,też mam dośc.Z czasem juz wpadam w rutyne.Buziaki
__________________
6.06.2008r.--->zaczynamy odchudzanie
tyle jest->82,81,80,79,78,77,76,75,74, 73,72,71,70,69,68,67,66,6 5,64,63,62,61,60<--dąże do tylu
17coyote17 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-05-15, 20:02   #14
mary_alice_young
Wtajemniczenie
 
Avatar mary_alice_young
 
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 2 972
Dot.: Teraz ja:)

ZDECYDOWANIE powinnaś zacząć wreszcie realizować swoje marzenia. Teraz kiedy znajdziesz pracę nie będziesz juz potrzebowała pomocy rodziców i nie będziesz musiała robić tego co oni zaplanowali...
Z tego co piszesz widzę, że osiągnęłaś bardzo dużo ale doskonale rozumiem, że czujesz się przez tą całą sytuację niedowartościowana. W związku z tym powinnaś isc do psychologa, myślę że parę rozmów bardzo by Ci pomogło.
Co do drugiego kiedunku stdiów - nie możemy Ci tu radzić, wybierz to co najbardziej Cię interesuje i nie zwracaj uwagi na opinie innych. Najważniejsze żebyś robiła to co Ci sprawia satysfakcję, a ludziom zawsze będzie coś przeszkadzać, nie przejmuj się tym.
A nawet jeśli coś CI nie wyjdzie (w co wątpię) to i tak niczym nie ryzykujesz bo wykształcenie już masz
pozdrawiam i życzę Ci żeby wszystko sie ułożyło po Twojej myśli
__________________
WYMIANA
mary_alice_young jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-05-15, 20:52   #15
TruskawkowoPoziomkowa
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 35
Dot.: Teraz ja:)

Bardzo się cieszę że tyle osób zdecydowało się napisać coś do mnie^^ i odnośnie wcześniejszych wyowiedzi:
1. wiem że może mi być ciężko studiować jednocześnie i dziennie i zaocznie i do tego pracować, więc będę to musiała sobie dobrze rozważyć, w obecnej chwili najistotniejsze jest dla mnie to by znaleźć pracę i w pełni się usamodzielnić i odciąć finansowo od rodziców. Wtedy za rok po obronie pracy mgr będę mogła spokojnie iść na drugie studia za własne pieniądze i nie spowiadać się przed nikim. Chcę żeby to była tylko moja, ŚWIADOMA decyzja i muszę do niej dojrzeć a swoboda finansowa przyda mi się bardzo. Wtedy nikt finansowo wpływu na mnie nie będzie wywierał.
2. zauważyłam że moim problemem jest brak czasu na hobby, ciągle sobie czegoś odmawiałam albo odkładałam na bliżej nieokreśloną przyszłość... KONIEC Z TYM!!! zapiszę się na kurs języka anielskiego-zawsze go uwielbiałam i na kurs makijażu czuję że powinnam zacząć sprawiać sobie przyjemności i nagradzać się robiąc to co lubię
3. tu gdzie studiuję nie ma niestety na uczelni interesujących mnie specjalizacji w dziedzinie chemii i biologi, psychologię rozważę, to bardzo interesujący pomysł dziękuję za pomysły
4. a jeśli chodzi o psychologa... jeśli po tych wszystkich zabiegach to wszystko nie przejdzie, wtedy się udam

Bardzo dziękuję za wsparcie, to co napisałyście bardzo mi pomogło od czasu do czasu będę pisać jak mi idzie, będzie mnie to motywować do działania więc jeszcze tu wrócę oczywiście zawsze jak Wam coś wpadnie do głowy to napiszcie do mnie buziaki i pozdrawiam
TruskawkowoPoziomkowa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-05-16, 00:27   #16
Kamnicanka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 128
Dot.: Teraz ja:)

Witaj.
Ja jako wielka fanka filmów o Jamesie Bondzie pamiętam takie zdanie wypowiedziane przez M - przełozoną Bonda - "Bond jest moim najlepszym agentem, chociaz nigdy mu tego nie powiem"
Myslę, że z Twoimi rodzicami może byc podobnie. Tzn, gdzieś tam w głębi są z Ciebie dumni, ale widzą, że wciąz wymagając więcej od Ciebie i nie chwaląc Cię, starasz się, pracujesz jeszcze ciężej.
Ja miałam podobnie - może nie aż tak, ale tez kiedy na świadectwie na 10 piątek miałam jedną czwórkę tata powiedział tylko: A z tego tylko 4..
I nie ważne było, że reszta to piątki.
Niestety takie gadnie bardzo zniechęca, ale nie można się tym przejmować, bo 20 innych osób byłoby pod wrażeniem Twoich osiągnięć.
Wydajesz mi sie osobą sympatyczną, inteligentną i jestem przekonana, że na nowych studiach sobie poradzisz (skoro na trudnej, nielubianej elektronice szło Ci tak dobrze).
Myślę, że powinnas zrealizować w końcu swoje marzenia, przynajmniej spróbować, bo będzie to za Tobą chodzić i chodzić, aż w końcu może być za późno i będziesz żałować. Decyzję podejmiesz Ty - ale prosze Cię nie wystrasz się tego kroku, odpowiedz sobie na pytanie czego się boisz i nad czym się zastanawiasz, jakie jest źródło Twoich wątpliwości. Czy problemem naprawde jest kwestia finansowa czy może podświadomie obawiasz się reakcji rodziców, tego co oni powiedzą.
Do psychologa też moim zdaniem warto iść.
Trzymam kciuki.
Kamnicanka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-05-16, 21:41   #17
TruskawkowoPoziomkowa
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 35
Dot.: Teraz ja:)

Cytat:
Napisane przez Kamnicanka Pokaż wiadomość
Witaj.
Ja jako wielka fanka filmów o Jamesie Bondzie pamiętam takie zdanie wypowiedziane przez M - przełozoną Bonda - "Bond jest moim najlepszym agentem, chociaz nigdy mu tego nie powiem"
Myslę, że z Twoimi rodzicami może byc podobnie. Tzn, gdzieś tam w głębi są z Ciebie dumni, ale widzą, że wciąz wymagając więcej od Ciebie i nie chwaląc Cię, starasz się, pracujesz jeszcze ciężej.
Ja miałam podobnie - może nie aż tak, ale tez kiedy na świadectwie na 10 piątek miałam jedną czwórkę tata powiedział tylko: A z tego tylko 4..
I nie ważne było, że reszta to piątki.
Niestety takie gadnie bardzo zniechęca, ale nie można się tym przejmować, bo 20 innych osób byłoby pod wrażeniem Twoich osiągnięć.
Wydajesz mi sie osobą sympatyczną, inteligentną i jestem przekonana, że na nowych studiach sobie poradzisz (skoro na trudnej, nielubianej elektronice szło Ci tak dobrze).
Myślę, że powinnas zrealizować w końcu swoje marzenia, przynajmniej spróbować, bo będzie to za Tobą chodzić i chodzić, aż w końcu może być za późno i będziesz żałować. Decyzję podejmiesz Ty - ale prosze Cię nie wystrasz się tego kroku, odpowiedz sobie na pytanie czego się boisz i nad czym się zastanawiasz, jakie jest źródło Twoich wątpliwości. Czy problemem naprawde jest kwestia finansowa czy może podświadomie obawiasz się reakcji rodziców, tego co oni powiedzą.
Do psychologa też moim zdaniem warto iść.
Trzymam kciuki.
Jestem zdecydowana podjąć drugie studia, jestem tym bardzo podekscytowana i nie mogę się doczekać dnia w którym to nastąpi mam jednak świadomość tego, że jak moi rodzice dowiedzą się że studiuję coś bez ich wiedzy a nie daj boże im się ten kierunek nie spodoba, to wtedy bardzo chętnie fundusze mi obetną. Poza tym będę finansowana jedynie do końca moich studiów, czyli z dniem odebrania dyplomu mgr kurek się zakręci. Dlatego właśnie chcę najpierw podjąć pracę i potem zapłacić za studia z własnych pieniążków, wtedy nikt mnie nie będzie szantażował. Nie interesuje mnie co rodzina będzie mówić o moich studiach, ale wiem że jakby nagle brakło mi kasy to mogłoby być ciężko. Nie chcę żeby ktoś wywarł znów na mnie nacisk tak jak przy moich 1 studiach. Dużo uczelni prowadzi rekrutację od lutego, więc w razie czego spokojnie będę mogła zacząć zimą nie przeraża mnie rok czekania, bo z równym utęśknieniem czekam na własne pieniążki i na to żeby mnie nimi nikt nie szantażował pozdrawiam
TruskawkowoPoziomkowa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-05-18, 13:17   #18
TruskawkowoPoziomkowa
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 35
Dot.: Teraz ja:)

Spotkałam się wczoraj z kumpelą-dziewczyna niesamowicie życiowo spełniona, całe życie chciała być adwokatem, studiowała prawo, teraz jest na aplikacji.. jest mi przykro że ja nie ona jest jedną z tych w czepku urodzonych osób, zawsze chwalona w domu, dostawała wszystko co chciała, chciała mieszkanioe-dostała pieniądze a miszkanie, chciała wesele-dostała pieniądze na wesele, no i aplikację na pewno skończy, "plecy" jej pomogą.. smutno mi ponieważ niektórzy do wszystkiego muszą dochodzić z męką i ciągle mają pod wiatr... a moja rodzina tylko stawia wymagania w ogóle we mnie nie inwestując..

Edytowane przez TruskawkowoPoziomkowa
Czas edycji: 2008-05-18 o 13:40
TruskawkowoPoziomkowa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-05-18, 13:39   #19
insomnieux
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 493
Dot.: Teraz ja:)

Cytat:
Napisane przez TruskawkowoPoziomkowa Pokaż wiadomość
Spotkałam się wczoraj z kumpelą-dziewczyna niesamowicie życiowo spełniona, całe życie chciała być adwokatem, studiowała prawo, teraz jest na aplikacji.. jest mi przykro że ja nie
to rusz tyłek i zacznij sie spełniac
insomnieux jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2008-05-18, 13:40   #20
TruskawkowoPoziomkowa
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 35
Dot.: Teraz ja:)

Cytat:
Napisane przez insomnieux Pokaż wiadomość
to rusz tyłek i zacznij sie spełniac
wypadałoby, co nie
TruskawkowoPoziomkowa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Forum plotkowe


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 13:14.