Szkoła pielęgniarska- co o tym myślicie???

[sylwónia]

No więc tak ( nie zaczyna się zdania od "no więc" ). Jak już chyba wiecie ( albo i nie ) w tym roku skończyłam liceum i stoje przed wyborem studiow (żeby to tak ładnie ująć ). Moim marzeniem największym jest i zawsze pozostanie medycyna, ale w tym roku raczej nie mam szans na dostanie się na AM , więc będę musiała wybrać coś innego. Zdecydowałam już ze będę składać dokumenty tylko do Wawy. I wpadl mi do głowy pomysł, żeby jednak spróbowac dostać się na Akademię Medyczną, tylko nie na kierunek lekarski a pielęgniarstwo. Zakładam ,że w przyszłym roku będę probować swoich szans na medycynie, więc czy rok na pielęgniarstwie byłby dobrym rozwiązaniem? Zakładam też ,ze być może nigdy nei uda mi się zostać lekarką i czy w takim razie pielęgniarka w dzisiejszych czasch jest dobrym zawodem ( mówię o pielęgniarce dyplomowanej po studiach magisterskich)? Kiedyś głośno było o strajkach pielęgniarek, dziś podobno wiekszość emigruje do krajów Unii , ponieważ tam są potrzebne? co o tym sądzicie? I dręczy mnie jeszcze myśl , że jest to zawód do którego trzeba mieć szczególną cierpliwość i tzw. "iskre Bożą"... I już sama nie wiem , czy powinnam, czy potrafiłabym???

[paula78]

czy za rok bedziesz zdawac na lekarski?

jelsi tak to ten rok poswieciłabym na solidna nauke -przygotowanie do egzaminu, wolontariat w szpitalu, jakies fundacji żeby zobaczyc jak to jest ,wiesz cierpliwosc,
pokora.

pielęgniarka to zawód odsc specjalny ze względu na gotowosc do poświęcn i na prawde cięzką pracę.
po studiach fajna praca tylko w prywatnych klinikach ,nie widze pracy w panstwowych szpitalach na ludzkich warunkach :-/

[Nutka]

Dobry pomysł, dobry plan
Jak sie dostaniesz na medycyne bedziesz miala gruntowniejsze przygotowanie...a zawód pielęgniarki + jezyk faktycznie daje szansę na pracę zazagranicą
Lekarz też musi miec cierpliwośc i serce do ludzi

[sylwónia]

dziekuję za odp.

tak, będę zdawać na lekarski.chętnie poświęciłabym rok na nauke, tylko wiesz moi rodzice jakoś nie są chętni do utrzymywania mnie podczas, gdy ja ani się nie ucze ani nie pracuję. Najchętniej widzieliby mnie na jakichś studiach, a ja dopoki nie jestem w stanie sama się utrzymac musze liczyć się z ich zdaneim Dlatego myślałam że rok na pielęgniarstwie nie byłbym rokiem straconym, tak jak np.rok na biologii, którą wymyśłili mi właśnie rodzice. Uczelnia jest taka sama, kontakt z ludźmi chorymi, zawsze jakaś możliwosć zdobycia wiedzy choćby praktycznej. I lekcja pokory wydaje mi się ze własnie ogromna... Hmmm , pisze tak jakbym już decydowala i tylko szukała u Was potwierdzenia

[CzarnyElf]

Idz do tej szkoly moja przyajciolka byla w podobnej sytuacjii(tez jest ze Starachowic) wybrala pielegniarstwo na UJ w Krakowie,wiem ze raczej byla zadowolona bo nie siedziala bezczynnie w domu tylko sie przygotowywala z do zdawania na medycyne,niewiem czy sie w koncu na nia dostala(ciezko jest) ale wiem ze potem robila jakies inne studia itp

[karola:)]

A moim zdaniem lepszym wyjściem jest pójście na biologię. To da ci znacznie więcej jeśli chodzi o egzamin na lek (o ile nic się nie zmieniło odkąd ja zdawałam). Sama tak zrobiłam i nie żałuję - na biologii miałam przedmioty, które bardzo się przydały później na egz wstępny (zoologia, bezkręgowce, botanika, chemia) i dzięki temu dużo łatwiej było za drugim razem. Nie musiałam wydawać kasy na korepetytorów, kursy itp. Pielęgniarstwo jest dobre o ile ma się do tego wewnętrzne powołanie. Studiowanie piel. przez rok niewiele da, bedziesz wkuwała anatomię, trochę pokręcisz się na oddziale, ale raczej w roli przynies-wynieś-pozamiataj i w sumie doświadczenia wielkiego nie zdobędziesz, w każdym razie niespecjalnie ci się ono przyda w późniejszej roli studenta medycyny.
A tak na marginesie - na inne AM łatwiej się dostać, a poziom wcale nie odbiega od Wawy.
Pozdrawiam i powodzenia

[sylwónia]

karolo nie dziękuję co by nie zapeszyć Sprawa wygląda troche inaczej bo obecnie żeby iść na medycynę musisz zdać JUŻ NA MATURZE : biologię, chemię i fizykę (każdy jako odrębny egzamin), a na AM zdajesz później tylko tzw. test umiejętności studiowania , czyli dostajesz tekst, który nalezy przeczytać ,a póżniej odpowiedzieć na pytania związane z nim. Według założeń (bo któż to ich tam wie jak będzie) nie jest to w żadnym razie test wiedzy raczej inteligencji.No i u mnie sytuacja wygląda tak że matura z biologii poszla mi dobrze (no podejrzewam, bo wyników oficjalnych jeszcze nie mam), natomiast chemię i fizykę zawaliłam , tak więc matury z biologii już raczej nie będę powtarzać jedynie fizykę i chemię w sesji styczniowej. Dlatego tak uciekam od tej biologii, do ktorej namawiają mnie rodzice...
A zmieniając temat to powiesz mi słonko jak to tam jest na medycynie? Naprawdę tak cięzko jak opowiadają, tyle pamięciówki i wogóle???Uchyl rąbka tajemnicy...

[karola:)]

A no to co innego, skoro już masz te egzaminy za sobą. Trochę się pozmieniało odkąd ja zdawałam. Cóż ci doradzić - może rzeczywiście spróbuj z tym pielęgniarstwem. A może ratownictwo medyczne? Wydaje się o wiele ciekawsze i chyba ma znacznie więcej wspólnego z zawodem lekarza.

A jak jest na medycynie - dla mnie to są moje ukochne studia i nie zamieniłabym ich na żadne inne. Tyle, że ja studiuje stomatologię na szczecińskim PAM-ie. Ale pierwsze 2 lata są u nas niemal identyczne z lekarskim, wiec mogę się wypowiedzieć. Pierwszy rok to ostre zakuwanie anatomii, naprawdę nie da się inaczej niż siąść i wykuć. Ale z czasem dostrzega się, że wszystko łączy się w logiczną całość i potem jest już łatwiej. Inne przedmioty to błahostka. Dla mnie najwięcej nauki było na 2 roku - z fizjologii i biochemii. Ale to potem przydaje się przez całe studia, bo na tym bazuje reszta medycyny. Potem z takich większych przedmiotów jest patomorfologia, mikrobiologia, z tym że już jakoś lżej się przez to przechodzi.
Ogólnie - nie ma się co czarować, bez systematycznej pracy łatwo nie będzie. Ale warto! Te studia dają dużą satysfakcję. Tak przynajmniej ja mam A na następnych latach, z tego co obserwuję i słyszę od kolegów z leku, to jest coraz lżej. Zresztą na stomie też, ten rok minął mi pod znakiem luzu i zabawy
Acha - duże znaczenie mają też ludzie. Czasem grupy są takie, że rywalizują na każdym polu, podkładają sobie świnie, żadnej pomocy nie uraczysz i to strasznie dobija. Ja trafiłam na super ludzi i uważam ten czas studiów za najcudowniejszy w życiu! Serio, chodzenie na uczelnie sprawia mi niemałą przyjemność. Też ci tego życzę.

PS. może stomatologia cię skusi? Z drugiej strony wiertła nie wygląda to tak strasznie

[mskladaczek]

" na następnych latach, z tego co obserwuję i słyszę od kolegów z leku, to jest coraz lżej. Zresztą na stomie też, ten rok minął mi pod znakiem luzu i zabawy



u mnie z roku na rok coraz gorzej- mniej zajec- fakt ,ale coraz wiecej nauki, anatomia i biochemia przy calych tych internach to pikus


"Acha - duże znaczenie mają też ludzie. Czasem grupy są takie, że rywalizują na każdym polu, podkładają sobie świnie, żadnej pomocy nie uraczysz i to strasznie dobija."


taaaaaaaaaa...... ja na taka "cudowna" grupe trafilam.
zawisc, wyscig szczurow na kazdym kroku, zrobia wszytko, zeby drugiej osobie.... zaszkodzic.

[kaasia]

Rok na pielęgniarstwie może Ci się przydać o tyle, że nauczysz się np. anatomii i będzie Ci łatwiej wkuwać to na pierwszym roku na lekarskim. Ale może lepiej wybrać coś, co pomoże przygotować Ci się do egzaminów z chemii i fizyki? Np. właśnie chemię. Przez te dziwne matury i brak egzaminów wszystko zrobiło się takie skomplikowane. Współczuję wam tego zamieszania.

[Bąbel]

Sylwuś, uważam że jeden rok na pielęgniarstwie jest rokiem straconym. Chyba, że przedmioty pokrywają Ci się z wydziałem lekarskim i przepiszą Ci oceny gdy już zdasz na medycynę. A to wątpliwa sprawa.
Studia pielęgniarskie, nawet jeżeli byś je ukończyła, dają Ci tylko tytuł mgr.
Żadnych wyższych zarobków, niestety. A i na stanowisko oddziałowej ciężko się dostać Gdybyś chciała pracować za granicą jako pielęgnica to wystarczy Ci pomaturalna szkoła. Chociaż u nas wszystko zmienia się, jak w kalejdoskopie...

[sylwónia]

Karola pomyślę nad stomatologią , chociaż moje marzenie to dermatologia. Ehhh, jak ja bym chciała to studiować .A orientujesz się może jak to jest z ortodoncją? czy to jest specjalność dopiero po skończonej stomatologii? Dziekuję za wszystkie odp., trochę mnie to zastanawia, naprawdę pielęgniarki nie mają zbyt ciekawych perspektyw???

[kaasia]

W Polsce pielęgniarki naprawdę nie mają ciekawych perspektyw. Wiem coś o tym, bo moja mama jest pielęgniarką. To ciężka praca i niestety mało doceniana, a do tego żadne z tego pieniądze. Na zachodzie, z tego co wiem, jest lepiej. Ale i tak trzeba mieć powołanie do tego zawodu. Kiedy zdawałam na studia, mama mi zapowiedziała, że jeśli przyszłoby mi do głowy pielęgniarstwo, to ona mi nie pozwoli

[karola:)]

Sylwuś, specjalizację z ortodoncji można zrobić dopiero po skończeniu stomy. Nadal gorąco polecam te studia Póki co program studiów wygląda tak, że wychodzisz z uczelni z ogólnomedycznym wykształceniem, więc z pewnością liźniesz trochę tego co na lekarskim. Np. teraz mam egzamin z interny, neurologii, radiologii i dermatologii właśnie. A gdyby się na 1-2 roku okazało że stoma ci nie leży, zawsze możesz się przenieść, bo wielkich różnic przez te 2 lata nie ma.

[Menka13]

Witajcie ja właśnie w tym roku ide na pielęgniarskom na AP do Częstachowy i bardzo sie ciesze uważam że to całkiem dobry zawód o ile ma się serce do tego

[Słodkaaa]

Napisane przez Menka13

Witajcie ja właśnie w tym roku ide na pielęgniarskom na AP do Częstachowy i bardzo sie ciesze uważam że to całkiem dobry zawód o ile ma się serce do tego

a ja uwazam zupelnie inaczej...

praca pielegniarki nie jest taka rozowa (chyba ze pracuje sie w przychodni i nic nie robi)

ale chcac pracowac w szpitalu:

to pielegniarka "oporzadza" pacjenta, myje go, pdklada baseny kaczki itd. myje brudne tylki...

cala najciesza robota spada na nia...
zalezy an jakim oddziale, ale pacjenci czesto smierdza, sa nieprzyjemni...

OIOM to cos strasznego... dermatologia tez...

SOR w szpitalu to koszmar, przywoza bezdomnego, starszego czlowieka ktory smierdzi, trzeba go umyc..
albo zakrwawionego trzeba go umyc...

wyzwiska bluzgi i brudna ciezka robota, a nie bieganie w bialym fartuszku...
kto nie mial stycznosci z tym wczesniej nie wie ze tak wlasnie w duzej mierze wyglada ta praca...

nie chcialabym....

[olcia 810]

Napisane przez Słodkaaa

a ja uwazam zupelnie inaczej...

praca pielegniarki nie jest taka rozowa (chyba ze pracuje sie w przychodni i nic nie robi)

ale chcac pracowac w szpitalu:

to pielegniarka "oporzadza" pacjenta, myje go, pdklada baseny kaczki itd. myje brudne tylki...

cala najciesza robota spada na nia...
zalezy an jakim oddziale, ale pacjenci czesto smierdza, sa nieprzyjemni...

OIOM to cos strasznego... dermatologia tez...

SOR w szpitalu to koszmar, przywoza bezdomnego, starszego czlowieka ktory smierdzi, trzeba go umyc..
albo zakrwawionego trzeba go umyc...

wyzwiska bluzgi i brudna ciezka robota, a nie bieganie w bialym fartuszku...
kto nie mial stycznosci z tym wczesniej nie wie ze tak wlasnie w duzej mierze wyglada ta praca...

nie chcialabym....

U mojej mamy w szpitalu zajmują się tym sanitariusze.

[rimlora]

Napisane przez Słodkaaa

a ja uwazam zupelnie inaczej...

praca pielegniarki nie jest taka rozowa (chyba ze pracuje sie w przychodni i nic nie robi)

ale chcac pracowac w szpitalu:

to pielegniarka "oporzadza" pacjenta, myje go, pdklada baseny kaczki itd. myje brudne tylki...

cala najciesza robota spada na nia...
zalezy an jakim oddziale, ale pacjenci czesto smierdza, sa nieprzyjemni...

OIOM to cos strasznego... dermatologia tez...

SOR w szpitalu to koszmar, przywoza bezdomnego, starszego czlowieka ktory smierdzi, trzeba go umyc..
albo zakrwawionego trzeba go umyc...

wyzwiska bluzgi i brudna ciezka robota, a nie bieganie w bialym fartuszku...
kto nie mial stycznosci z tym wczesniej nie wie ze tak wlasnie w duzej mierze wyglada ta praca...

nie chcialabym....

Zgadzam sie , do tego ta praca jest malo platna , pracuje sie w swieta , sylwester , weekendy.
Czesto musza dzwigac ciezkich pacjentow.
Moja mama jest pielegnaiarka , w rodzinie mam tez pare innych i kazda stwierdzila ze gdyby cofnely czas nigdy nie zedecydowaly by sie ponownie na ten zawod.
I tak jak napisalas mycie smierdzacych , pijanych bezdomnych jest naprawde okropne.Zmienianie pampersow starszym tez do przyjemnych nie nalezy.Patrzenie jak ludzie umieraja, wywozenie zwlok do kostnicy , sciaganie kolczykow , lancuszkow zmarlym ...
Wiec ta praca nie polega tylko na podawnaiu termometra , lekow i robieniu zastrzykow..
Zastanow sie pozadnie nad tym ..

[Menka13]

Witacie dziewczyny bardzo chcę znajść kontakt z kobietką ktora tak jak ja idzie w tym roku do AP do Częstachowy na zaocznym na pielęgniarstwo czekam moj nr gg;16193872. Dziękuje z góry