KW - prawda czy fikcja!?

[BabciaWeatherwax]

> Beata napisał(a):
>
> > Dlatego KW ma sens, nawet jeśli zdarzają się oceny nierzetelne. Trzeba tylko trochę bardziej wnikliwie się tym ocenom przyglądać.

> maga napisał(a):

> Ja korzystam z KW na tej samej zasadzie. Jeśli widzę 5* - to najpierw sprawdzam, jakie kosmetyki ta Recenzentka oceniała w danej kategorii. Bo mogę sie zorientować, w stosunku do czego ocenia i jakie ma doświadczenie. Raczej nie korzystam z recenzji osób, które oceniły ponad 500 kosmetyków pielęgnacyjnych.

Ja podobnie Staram się znaleźć osobę o maksymalnie zblizonym profilu. Ocen osób, które nie wypełniły profilu w ogóle nie biorę pod uwagę
Lejci już dawno powiedziałam, że jej oceny są dla mnie niemiarodajne ze względu na ilość

napisała:
> Lejci już dawno powiedziałam, że jej oceny są niemiarodajne. Podobnie jak innych nadprodukcyjnych.

Chciałem tylko gromowładnym paniom przypomnieć, że w całym KW mam raptem 2 (słownie: dwie) recenzentki, które oceniły ponad 500 kosmetyków.

Piszę tak, bo to nieco ułatwia sprawę, choć jednocześnie utrudnia walenie piorunami po całym KW.

Piorunujących wniosków piątkowych

[MoniaK]

Dla mnie także KW jest bardzo pomocne Zawsze jeśli chcę kupić dany kosmetyk sprawdzam oceny. Jakoś specjalnie nie zawuważyłam aby wizażanki nieżetelnie oceniały, ale może dlatego że nie śledzę tak dokładnie KW.
Hmm, proponuję żeby może przypomnieć tym wizażankom na czym polega ocenianie. Wydaje mi się że szczególnie ważne jest ocenianie kosmetyków pielęgnacyjnych, kremów, maseczek itd. gdyż tutaj naprawdę trzeba przetestowć kosmetyk i poużywać go przynajmniej przez miesiąc. Kolorówkę wiadomo że można używać krócej, ale nie jestem za ocenianiem z próbek i testerów!

[kasiulka]

Hmm, czasem naprawdę niewiele czasu potrzeba żeby przekonać się że jakis kosmetyk jest skończonym bublem. Miałam na to dowód parę dni temu przy zakupie podkładu Inglota. Nie zdążylam go nawet 1 raz użyć i poszedł do zwrotu. Gdybym wcześniej przeczytała recenzję Lejki na KW to pewnie bym się dobrze zastanowiła przed zakupem. Chciałam nawet dopisać swoją recenzję tego "kosmetyku" - w formie przestrogi przed zakupem, ale po tym co przeczytałam chyba tego nie zrobię.

Dalczego? W przypadku kolorówki - czemu nie? Tu jestem w stanie zrozumieć szybko wydaną opinię.
Rzecz natomiast tyczy wydawania opinii o kosmetykach pielęgnacyjnychpo użyciu jednej próbki. Coś takiego moim zdaniem podważa sens KW i niczemu nie służy. No, chyba, ze w przpadku uczulenia - to dość cenna informacja, nawet po jednym zastosowaniu.
Jeśli jednak tak nie jest, jeśli - jak wspomniałam - wydaje się oceny po zużyciu jednej próbkito znaczy, ze nie rozumie się po prostu idei KW.
Może lepiej pisać książki, pod warunkiem, że ma się talent...

> Chciałem tylko gromowładnym paniom przypomnieć, że w całym KW mam raptem 2 (słownie: dwie) recenzentki, które oceniły ponad 500 kosmetyków.

Serio? Ja chyba widziałam ich więcej....

[kredka131]

pitipel napisał(a):
> Dalczego? W przypadku kolorówki - czemu nie? Tu jestem w stanie zrozumieć szybko wydaną opinię.

Według mnie ocenienie kolorówki na podstawie próbki jest wiarygodne... sama oceniłam tak parę podkładów (możecie sprawdzić) i cieszę się że miałam próbki bo niektóre były z górnej półki i gdybym miała wydac ponad 100 zł na rzecz która potem stałaby na półce to chyba by mnie coś trafiło...
A tak na marginesie to właśnie dzięki KW znalazłam mój idelany podkład i nie sądzę bym kiedykolwiek na niego trafiła gdyby nie opinie wizażanek... bo jednak rzadko sięgam do wysokiej półki - i to nie z powodu niskiego wzrostu ;p

[kasiulka]

A w przypadku kremu do rąk który wysuszył dłonie, kremu z vit. C po ktorym nabawiłam się liszajów (po pierwszym uzyciu) albo farby która zniszczyła włosy? Wydaje mi się że zawsze (albo prawie) znajdzie się jakies odstępstwo od reguły. Oczywiście, zgadzam się że wystawianie recenzji po zużyciu próbki, albo ocenianie przez nastolatkę kremów przeciwzmarszczkowych może być często mylące dla wizażanek i krzywdzące dla danego kosmetyku, ale czasem naprawdę nie trzeba zużyc calego opakowania żeby przekonać się że dana rzecz jest do kitu.

> Staram się znaleźć osobę o maksymalnie zblizonym profilu. Ocen osób, które nie wypełniły profilu w ogóle nie biorę pod uwagę
ja też tak robię ,dodatkowo sprawdzam inne oceny danej recenzentki, poza tym nie traktuję KW jako wyroczni, bo parę "zjechanych" na maksa kosmetyków dla mnie jest po prostu super.

A tak w ogóle czesto czytając opinie na KW zastanawiam się skąd wy kobitki macie tyle kasy na markowe kosmetyki ? Ja choćbym na głowie stawała nie jestem w stanie kupic więcej niż 1 rzecz z wyższej półki w miesiącu, a czasami przez parę miesięcy nie kupuję nic bo mnie nie stac.

[BabciaWeatherwax]

zlosliwiec napisał(a):
> choć jednocześnie utrudnia walenie piorunami po całym KW.
>
Nie mam nic do KW. Wyraziłam jedynie opinię, jak ja korzystam z ocen

[ma75]

Z tym profilem cery to też tak różnie bywa. Ja np. mam
cerę mieszaną, ale najlepiej mi służą kremy do
przesuszonej... Co najwyżej troszkę się świecę, a te do
mieszanej wszystkie mi ściągają buzię...

kasiap napisał(a):

> A tak w ogóle czesto czytając opinie na KW zastanawiam się skąd wy kobitki macie tyle kasy na markowe kosmetyki ? Ja choćbym na głowie stawała nie jestem w stanie kupic więcej niż 1 rzecz z wyższej półki w miesiącu, a czasami przez parę miesięcy nie kupuję nic bo mnie nie stac.

Och,z tym to różnie bywa. W jednym z powyższych postów zacytowałam wypowiedź jednej z nadgorliwych wizażanek a forum; pisze tam, jak to chodzi sobie do Sephory i dostaje 16 próbek.
Poz czym zapewne wraca do domu, wysmarowuje się wszystkim naraz i od ręki pisze 16 ocen . Biorąc pod uwagę zasobnośc asortymentu jaki oceniła jest to bardzo prawdopodobne.
Niemniej przyznam się, ze sama kiedyś kupowałam wysokopółkowe (no, musiałam pooszczędzać, aż tak dobrze nie mam) - wydawało mi się że co droższe to lepsze. Wiem, że to głupie.
Co do innych - nie wiem, jak to robią, i szczerze mówiąc nie poważyłabym się zadawać takiego pytania. Wolę monitorować swoją kieszeń, niż cudzą

[joannea]

kasiap napisał(a):
> A tak w ogóle czesto czytając opinie na KW zastanawiam się skąd wy kobitki macie tyle kasy na markowe kosmetyki ? Ja choćbym na głowie stawała nie jestem w stanie kupic więcej niż 1 rzecz z wyższej półki w miesiącu, a czasami przez parę miesięcy nie kupuję nic bo mnie nie stac.

Kasiu, pogrzeb na forum, takich watkow ("okreslanych jako sprawdzanie innym porftela") bylo juz kilka, jeden nawet formulowal pytanie podobnie. Kazdy z nich wywoalal burze odpowiedzi, wiec jest co czytac

[kasiulka]

joannea napisał(a):

> Kasiu, pogrzeb na forum, takich watkow ("okreslanych jako sprawdzanie innym porftela") bylo juz kilka, jeden nawet formulowal pytanie podobnie. Kazdy z nich wywoalal burze odpowiedzi, wiec jest co czytac

No to będzie ciekawie .

A na poważnie, to broń boże nie mam zamiaru nikomu zaglądac do kieszeni, pytanie było czysto retoryczne, może trochę z zazdrości, bo przyznam że też bym tak chciała .

Kto by nie chiał...

[mala-czarna]

zlosliwiec napisał(a):
w całym KW mam raptem 2 (słownie: dwie) recenzentki, które oceniły ponad 500 kosmetyków.



No MUSZĘ się odezwać, choć obiecałam sobie, że nie będę nic "pisała na gorąco."

Są dwie a u jednej z nich ta liczba juz na pewno nie będzie wzrastać.
Mam po prostu dość.
Największa część moich ocen powstała w czasie jednego urlopu i jednej choroby, czyli w dwóch rzutach.
Sama nie wiem, dlaczego wtedy CHCIAŁO MI SIĘ poświęcać mój czas, grzebać w KW, wyszukiwać kosmetyków, które używałam, opisywać.
Może dlatego, że jeszcze czułam się, że mój głos też się liczy, że może pomóc komuś w wyborze kosmetyku (jak i mnie pomogły oceny innych wizażanek ) albo po prostu - pomóc wizażowi w rozwoju, bo przeciez początkowo na tym bazował "na zewnątrz" (chodzi mi o te zestawienia tworzone dla różnych portali).
Później nagle sypnęła się lawina oskarżeń (na mnie i lejkę, ale nie tylko, bo i na dziewczyny, które rzekomo oceniały tylko drogie kosmetyki a WEDŁUG WIZAŻANEK nigdy ich nie używały ), że oceniamy z próbek, że w ogóle nie widziałyśmy danego kosmetyku na oczy, że oceny są tendencyjne itede.
Nie reagowałam.
Następne były maile - całe mnóstwo.
Kpiące, złośliwe, czasami bezczelne pytania, na które nie odpowiadałam, by nie wdawać się w bezsensowne dyskuje, ale po prostu zawiść aż kipiała - zarówno z postów na wizażu jak i z maili.
I jakoś mi się odechciało.
Naprawdę szkoda mi mojego czasu (taaak, wiem, WASZ JEST CENNIEJSZY, oczywiście ) na tracenie go w KW, na ocenianie kolejnych kosmetyków.
Chyba osoby zaglądające do niego musiałby najpierw nastawić sie pozytywnie i wyłączyć program "zazdrość", bo póki co naprawdę nie widzę w tym wszystkim sensu.
Przykre to, ale niestety tak już jest.
Ale za to od pewnego czasu jestem przynajmniej pół godzinki tygodniowo do przodu.

A odnośnie szamponów: niektórzy oceniają i te do suchych, i te do tłustych, ponieważ występuje takie powszechnie znane zjawisko jak zmiana rodzaju włosów nawet w ciągu jednego roku, czy krócej. Tak samo jak cera sucha może zmienić się w mieszaną czy nawet tłustą.
Siedzicie tyle na wizażu i nie wiecie takich rzeczy???
Mierny z zadania domowego.

A co do oceniania według kategorii: już o tym pisałam (pewnie Kasia32 zadała pytanie nie zaglądając do wcześniejszych watków na ten temat) - przeciez nie zapomina się wrażeń z używania np. podkładu po miesiącu, czy nawet roku, prawda???
A naprawdę oceniając "hurtowo", tzn. przeznaczając na to np. kilka godzin, najłatwiej jest "jechać" kategoriami - podpatrzyłam to u "starszych" wizażanek i świetnie się sprawdziło u mnie.
Poza tym chyba w życiu MOŻNA użyć nie tylko 3-6 kremów przeciwzmarszczowych, ale i 10, 20..., prawda?
I ocenić kilka z nich nie tylko w ciągu kilku tygodni, ale i jednego dnia?
Robicie z igły widły, czepiacie się bez zastanowienia i naprawdę zniechęcacie ludzi do oceniania czegokolwiek.

[joannea]

Czarnulko, nie denerwuj sie. Niektorzy (ja ) a przypuszczam, ze jest nas wiecej, badrdzo cenia Twoje oceny i ciesza sie z Twojej obecnosci na KW.
A glupi ludzie sa wszedzie. Nie ma sie czym martwic . Glowka do gory i egoistycznie prosze, nie rezygnuj

[mauricel]

Wydaje mi się że duży wpływ na ilość ocen ma to , jak szybko zużywamy kosmetyki - to raz .

Dwa - nie spotkałam jeszcze koleżanki , która używa tylko jednego kremu w ciągu np. miesiąca bo potrzebuje np. kremu zapobiegającego zmarszczkom i ,, zastrzyku energii'' a do tego serumku (...) ja bym tu mogła napisać jeszcze więcej

Owszem , ja też zastanawiałam się kiedyś jak można ocenić np. dwa tysiące kosmetyków - jeżeli ktoś jest na wizażu długo , to czemu nie - przecież taka osoba nie ocenia tylko kremów ale i mydła , szampony , pasty do zębów , kremy , kremiki , farby do włosów , cienie , kredki do oczu , brwi , akcesoria , płyny do kąpieli itd itp można te duperelki wymieniać w nieskończoność i ja nigdy nie policzyłam ile kupiłam takich różniastych malutkich i wielkich kosmetyków . Sama uzywam przykładowo zamiennie w makijażu kilku baz , trzech ulubionych podkładów , paru pudrów no bo muszę mieć sypkie i w kamieniu do poprawek / w zależności od dnia używam innego / i to samo dotyczy w pewnym sensie kremów , kiedy uzywam w lutym powiedzmy nawilżającego a na mojej twarzy widać bardzo zmęczenie to MUSZĘ sięgnąć po krem ,, zastrzyk energii'' o serum nie mówiąc . Serie kosmetyków są tak rozbudowane , że mnie naprawdę nie dziwi ilość ocen . Tak jak w przypadku kosmetyków japońskich a i polskich widzę że też : podwójne oczyszczanie , podwójne nawilżanie do tego serumki i dwa produkty do pielęgnacji oczu - serum i krem albo krem i balsam i masz raptem około 7 kosmetyków na dwa miesiące . Pomijam maseczki , ,,eliksiry'' i inne duperelki .
Więc trudno powiedzieć czy to fikcja czy prawda patrząc na to ile czasami trzeba kupić za jednym zamachem kosmetyków . Łoch . Każdy na inny problem .

Poza tym każdy kiedyś na wizażu ,, będzie nowy '' i będzie chciał się podzielić swoimi doświadczeniami - jeżeli coś zadziałało albo wręcz odwrotnie okazało się bublem to myślę że bez przeszkód może to opisać .

Uważam że to naprawdę bardzo indywidualna sprawa . A jeżeli takie oceny nie są wiarygodne ? Ja podchodzę do ocen z dystansem - mogą mnie jedynie ukierunkować , pomóc wyobrazić sobie dany produkt ale z pewnością po przeczytaniu ocen nie polecę ich od razu kupić . W profilu trzeba by wypełniać jeszcze głębokość zmarszczek , cera dojrzała , młoda - bo u jednych krem przeciwzmarszczkowy działa a u innych może nie zadziałać Szczerze powiem , że traktuję oceny bardziej jako ciekawostki .

[beliczek]

hmmmmmmm... któs wreszcie poruszył ten temat... jakim cudem 16-latka mogła uzyc tylu kosmetków i nie dostać powaznych uczulen. przeciez to jeszcze dziecko. ja wiekszosci ocen nie traktuje poważnie - mam swoje autorytety na KW: smoczyca, Halszka, justy, agaZ, mauricel, diorek, Agentka-Ola,paula76, Babcie Weatherwax, in. ich oceny polecam bo nigdy nie przejachałam sie na tym co napisały.no chce powiedziec ,ze mała-czarna mimo ze oceniła tyle kosmetków to wiem, ze oceny sa prawdziwe, dziewczyna zna sie na rzeczy i tez jest dla mnie kosmetycznym autorytetem - dagmara dla ciebie i maluszka!

Wszystko fajnie; nie bardzo tylko rozumiem CZEGO miałabym zazdrościć?
Tzn. Ty się poświęcałaś, mimo choroby i totalnego znudzenia pisałaś oceny, i spotkałaś się tylko z samym złym, tak?
No więc czego tu zazdrościć? Współczuć trzeba...

[mala-czarna]

Dziękujemy, Beliczku. :cmok

[mala-czarna]

Dzięki, Joannea, nie wykluczam, że znowu zacznę oceniać - oczywiście HURTOWO.
Ale najpierw poczekam, aż kilka dziewczyn będzie miało więcej ocen niż ja, żeby znowu nie było szumu.
Inaczej sie tutaj nie da, niestety.

[mala-czarna]

Hihihihihi.
Spójrz z boku na swoją wypowiedź i sama sobie odpowiedz.
W jednym zdaniu zawarłaś esencję Waszych pretensji.
Wyłącz program "wojna" i "zawiść", ok?
Miłego dnia.

Wyłączam, już, już! Jak tylko Ty mi wytłumaczysz, czegóż to tak strasznie Ci zazdroszczą wizażanki
mala-czarna napisał(a):
> Hihihihihi.
> Spójrz z boku na swoją wypowiedź i sama sobie odpowiedz.
> W jednym zdaniu zawarłaś esencję Waszych pretensji.
> Wyłącz program "wojna" i "zawiść", ok?
> Miłego dnia.

[kredka131]

>Następne były maile - całe mnóstwo.
>Kpiące, złośliwe, czasami bezczelne pytania, na które nie >odpowiadałam, by nie wdawać się w bezsensowne dyskuje, ale >po prostu zawiść aż kipiała - zarówno z postów na wizażu >jak i z maili.

i naprawdę nie było żadnych pozytywnych maili?
to STRASZNE!!
sądzę że nikt dotąd nie zdawał sobie sprawy że ludzie (nawet niestety z wizażu) są podli...
a tak się cieszyłam ze trafiłam na te stronki bo tu wszyscy są tacy mili...
przykro mi dziewczęta że trafiło na WAS - najbardziej zasłużone wizażanki
ja na pewno złego słowa nie powiem
dla mnie jesteście DEBEŚCIARY

No i rozpętała się burza z piorunami Chyba nie o to chodziło? Jaki jest sens obrzucania się nazwajem oskarżeniami i inwektywami?
A jeśli już wchodzimy w szczegóły.... to rzecz nieco zadziwiająca, jeśli komuś w ciągu roku zmienia się cera z 20-letniej w dojrzałą i na odwrót, w tym samym czasie z suchej na mieszaną (i z powrotem) albo suche, zniszczone włosy nagle stają się tłuste..... Jeszcze gdyby oceny dotyczyły produktów dostepnych na rynku od kilku lat...to na siłę dałabym się przekonać.. Ale nie w przypadku produktów świeżych, kiedy ocena musiała nastepować przynajmniej w czasie przybliżonym!!! Nie mam racji??

[sarenka]

dzięki KW moje zakupy kosmetyczne są bardziej trafione. odkryłam cudeńka ze średniej/niższej półki: pudry Vipery, kremy i maseczki Daxa [abstrahując od wstrętnego sorbetu pod oczy ] czy balsam do ust Tisane. gdyby nie Wizaż nawet bym nie spojrzała na te produkty. nie miałabym bazy Art Deco i Eliksiru na Krótkie Noce Daxa. jak dla mnie - KW jest bliższe 'prawdy' niż 'fikcji' - tylko trzeba się z nim oswoić [zagladać do profilu recenzenta, sprawdzać jak ocenił inne produkty z tej kategorii]. co do seryjnego oceniania produktów - nie wiem czy zdarzyło mi się coś takiego - chyba nie, bo nie często wystawiam recenzje a kiedy to robię to jest to ocena 2,3 kosmetyków 'za jednym zamachem'. ale czasem jest tak, że widząc czyjąś ocenę w 'ostatnio ocenianych' opisuję swoje wrażenia mimo tego, że tusz/krem/tonik skończył mi się 1/2 roku wcześniej. są kosmetyki, których nie pamiętam - natomiast są takie które pamiętam doskonale i wręcz łatwiej jest mi je ocenić w momencie kiedy używam już innego [lepszego czy gorszego] - umiem docenić jego zalety lub też zauważam wady..

Tak, tak Kasiu!
Ale może lepiej nic już nie pisz, bo znowu będzie, że jesteśmy zawistne i całe be...
Swoją drogą ciekawe, dlaczego m-c tak raptownie zamilkła zapytana po raz kolejny czegóż to tak jej zazdrościmy?
Weszła w dyskusję, poużalała się nad sobą, nas określiła jako zawistnice podłe i w ogóle niedouczone, a zapytana o konkrety nabrała wody w usta tajemniczo i jest bardzo pokrzywdzona.
I tu wyjdę na ciemniaka - nie mogę sobie albowiem przypomnieć jak takie coś się nazywa... Machiawelizm?
Tak czy inaczej - mistrzostwo świata!
Ale już się zamykam, bo strach pomyśleć, co będzie...

[BeataG]

mala-czarna napisał(a):

> A odnośnie szamponów: niektórzy oceniają i te do suchych, i te do tłustych, ponieważ występuje takie powszechnie znane zjawisko jak zmiana rodzaju włosów nawet w ciągu jednego roku, czy krócej. Tak samo jak cera sucha może zmienić się w mieszaną czy nawet tłustą.
> Siedzicie tyle na wizażu i nie wiecie takich rzeczy???
> Mierny z zadania domowego.

Święta prawda. Ja akurat szampon oceniłam tylko jeden, ten do którego stale wracam, ale używałam przeróżnych. Włosy mam normalne/suche, ale zdarza mi się, że skóra na głowie mi się łuszczy i wiele razy wydawało mi się, że to łupież. Dopiero niedawno lekarz wyprowadził mnie z błędu. Ale kupowałam szampony przeciwłupieżowe, a tak się składa, że one są zawsze (przynajmniej ja tak trafiałam) do włosów tłustych. Więc doskonale rozumiem, że można używać różnych szamponów.

Podobnie jeśli chodzi o cerę. Długo miałam normalną i w zasadzie nie używałam kremów. No i zaczęły mi się bardzo przesuszać policzki - więc uznałam, że mam mieszaną. No i do takiej kupowałam kremy. Ale przy okazji jestem alergiczką, więc wiele kremów po kilku użyciach musiałam odstawić. W końcu odkryłam kosmetyki hypoalergiczne do suchej i bardzo suchej skóry. Trochę je poużywałam i kiedy twarz została odpowiednio nawilżona, to okazało się, że znowu mam cerę normalną. Więc - jak widać - jedna osoba może używać kosmetyków do różnych typów cery. Jedyne, których nie używałam nigdy, to te do cery tłustej i trądzikowej.

Jest jeszcze inna możliwość - dana osoba MOŻE NIE WIEDZIEĆ, JAKĄ MA CERĘ. I wtedy próbuje różnych kosmetyków po omacku. Wyskoczy jej coś na brodzie, to sięgnie po preparaty antytrądzikowe. Za chwilę sobie tę brodę przesuszy i musi sięgnąć po kosmetyki do cery suchej.
>
> A co do oceniania według kategorii: już o tym pisałam (pewnie Kasia32 zadała pytanie nie zaglądając do wcześniejszych watków na ten temat) - przeciez nie zapomina się wrażeń z używania np. podkładu po miesiącu, czy nawet roku, prawda???
> A naprawdę oceniając "hurtowo", tzn. przeznaczając na to np. kilka godzin, najłatwiej jest "jechać" kategoriami - podpatrzyłam to u "starszych" wizażanek i świetnie się sprawdziło u mnie.

Ja robię podobnie, tzn. oceniam albo kategoriami, albo firmami. Poza tym jak czytam nowe oceny, to czasem wpada mi w oko, coś czego używam lub używałam wcześniej - i wtedy, jeśli mam akurat czas, dodaję ocenę. Ale jest mnóstwo kosmetyków, które używałam, a których nie oceniłam.

> Poza tym chyba w życiu MOŻNA użyć nie tylko 3-6 kremów przeciwzmarszczowych, ale i 10, 20..., prawda?
> I ocenić kilka z nich nie tylko w ciągu kilku tygodni, ale i jednego dnia?

To prawda. Ja sama mogę się doliczyć 6 kremów przeciwzmarszczkowych, których używałam w ciągu ostatniego roku. Nawet teraz używam 2 na zmianę.

> Robicie z igły widły, czepiacie się bez zastanowienia i naprawdę zniechęcacie ludzi do oceniania czegokolwiek.

Mam nadzieję, że aż tak źle nie jest.

[Smoczyca]

Mam wrażenie, że troche dzielicie włos na czworo... kodeks pudernic jest, jest w nim wszystko sciśle określone. Czytając wypowiedzi niektórych wizażnek odnoszę wrażenie, że traktują KW śmiertelnie poważnie... a przecież to pewna forma zabawy, wiadomo miło sobie poczytac opinie ale one i tak nie determinują mojego wyboru. Choć przynaję, jest tu kilka osób, których recenzje czytuję baaardzo wnikliwie dlatego tak ważne jest aby wypełnić profil cery i wiek - wnioskuję aby stało sie to obowiązkowe...
Nie dziwi mnie fakt oceniania kilku kosmetyków "opod rząd". Ja mam zawsze kilka kremów, na dzień, na noc, z filtrami, pod oczy na dzień i pod oczy na noc. Serum przeciwzmarszczkowe i kojące, mam też 4 butelki fluidów bo w zalezności od potrzeb, pogody czy problemów z cerą używam innego. To samo dotyczy pudrów sypkich, w kamieniu, rozświetlaczy... Mam mieszaną cerę, ale często mocno przesuszoną i dziwnym trafem wtedy najlepiej slużą mi ktremy do cery suchej... Z włosami jest dokładnie to samo - mam raczej suche, ale przetłuszczają się często u nasady, zwłaszcza zima (zgodnei z zaleceniami fryzjera takie włosy należy myć szamponem do tłustych włosów, a potem od połowy długości odzywke do suchych). z drugiej strony jeszcze do niedawna zmieniałam kolor włosów tak często że musiałam używać mocno regenerujących szamponów do zniszczonych i suchych włosów...
Ja nigdy nie oceniam produktu którego używałam dość dawno, tak samo nie oceniam po zużyciu próbki, choć chyba zdarzyło mi się to raz - przy kosmetyku który od pierwszego razu paskudnie mnie uczulił.
Kosmetyki pielęgnacyjne oceniam po zuzyciu całego pudełka, lub co najwyżej po miesięcznym uzywaniu.
Tyle ode mnie, ale mysle że wiekszość wizażanek robi podobnie...

Odczuwam jakieś niemiłe wrażenie czytając ten wątek. Czuć tu faktycznie atmosferę "polowania na czarwonice". Jest mi tym bardziej przykro, że względu na Małą Czarną, której recenzje bardzo cenię - Maluchu nie przejmuj się i wracaj do oceniania! Jestes jedną z nielicznych osób, których recenzje zawsze czytam!
Sama w pierwszym momencie czytania wątku pomyslałam "Matko a może to o mnie????" no ale ja mam tylko dwieście coś tam recenzji O ocenianiu intensywnych preparatów przeciwzmarszczkowych przez nastolatki była juz tu mowa. Ale o ile dobrze pamietam, Lejka nie oceniła ani jednego z tej kategorii! Lejka ma oceny kremów nawilżających, ochronnych, balsamów, kolorówki... w sumie tych wszystkich rzeczy, które młode dziewczę może używać (sama się wielokrotnie zastanawiałam, jak to możliwe że Lejka ma az tyle ocen - ale przecież to zabawa miała czas to siadła i oceniła ).

Był jużkiedyś podobny wątek, w którym oskarżenia o zawiść itp padały gęsto pamiętam że wtedy nasz drogi Złodmin usunął Komnatę Chwały, aby uciąć łeb hydrze najwyraźniej nei pomogło na długo...

A sama na początku miałam większy zapał do oceniania... (i więcej czasu też) teraz robię to już dużo rzadziej... ale nadal to robię, bo sprawia mi to przyjemność, a poza tym wierzę, że może moje oceny mogą się komuś przydać

[paula78]

padło wiele słów krytyki pod adresem uczciwych osób które znam i bardzo lubie . wiec teraz ja sie wypowiem.

nie wiem kim jestes (pitipel-swoją droga co to za nick ?) i co robisz ale jestes tutaj od niedawna dlatego dziwie sie ,że zabierasz głos w sprawie małej -czarnej która jest tutaj od początku ,a której ty nie znasz i jak widać nie masz zamiaru poznac .

a czego pseudowizażanki zazdroszczą ?

tego ,że ktos może pozwolić sobie na drogie kosmetyki a one nie.ale nikt nie zauważa ,że oceny tych drogich mieszają się z tańszymi również ocenianymi przez mała-czarną.
chce tylko zaznaczyć ,że nic z nieba nie spada .

dla mnie temat ocen małej-czarnej jest zakończony i prosze jej nie denerwowac bo jeszcze jej wody odejda i zachlapie komputer

całuski dla Ciebie, Dagmarko.
pzdr.
paula