Ile wydajecie i oszczędzacie - praca, oszczędzanie i insze plotkowanie odsłona II ;)

[nacik23]

beatiska cena ze metr Waszego mieszkanka jest bardzo atrakcyjna, powiedziałabym że aż za bardzo bo ja mieszkam w niewielkiej miejscowości jakieś 14 tys mieszkańców (to w sumie wioska do Twoich 130 tys) i ceny mieszkań z rynku wtórnego nie schodzą poniżej 3000 za m2 a sięgają zwykle 3600.
Upewnijcie się czy wszystko w porządku z tym mieszkaniem od strony prawnej.
A jak wszystko ok to złapaliście super ofertę

[anka_res]

Teraz jest rynek nabywcy (i moim skromnym zdaniem jeszcze długo będzie) i ceny w ogłoszeniach do cen transakcyjnych mają się czasem nie do końca

[beatiska]

Napisane przez nacik23

beatiska cena ze metr Waszego mieszkanka jest bardzo atrakcyjna, powiedziałabym że aż za bardzo bo ja mieszkam w niewielkiej miejscowości jakieś 14 tys mieszkańców (to w sumie wioska do Twoich 130 tys) i ceny mieszkań z rynku wtórnego nie schodzą poniżej 3000 za m2 a sięgają zwykle 3600.
Upewnijcie się czy wszystko w porządku z tym mieszkaniem od strony prawnej.
A jak wszystko ok to złapaliście super ofertę

Spokojnie, kota w worku nie bierzemy Jak mówiła sprzedawcy zależy na szybkiej sprzedaży, bo wyjeżdż za granicę. U mnie też mieszkania stoja ok 3500zł/m2, ale mozna łatwo sie traowac. ogladalismy jedno mieskanie 3800zl/m2 i kobieta od ręki zeszła 400zł/m2, gdy zobaczyla, ze sie wahamy takze te ceny sa wygórowane

[nacik23]

to super
jak chodziliśmy oglądać mieszkania w naszej miejscowości to z cen niestety nie schodzili, może mają na tyle chętnych, że jeszcze nie muszą, a mieszkania zwykle były tak okropne, że nawet połowy tej ceny bym nie dała.

[anka_res]

Napisane przez nacik23

to super
jak chodziliśmy oglądać mieszkania w naszej miejscowości to z cen niestety nie schodzili, może mają na tyle chętnych, że jeszcze nie muszą

Raczej pobożne życzenia kupujących. Albo mają kredyt i taniej sprzedać nie mogą . No mniejsza o to, myślę że im później kupisz tym lepiej, ceny jakie podałaś są kosmiczne, chyba, że jesteście zaraz za progiem Wawy czy coś w tym stylu.

[nacik23]

wcale nie w okolicach Warszawy- tam to za 3k za m2 to chyba cena piwnicy

[painka]

Napisane przez nacik23

wcale nie w okolicach Warszawy- tam to za 3k za m2 to chyba cena piwnicy

Dokładnie.

Ja teraz wynajmuję mieszkanie na bardzo fajnym osiedlu i nie ukrywam, że chciałabym tu kupic mieszkanie w przyszłosci, ale ceny za metr są w granicach 10-11 tys.

[anka_res]

Nacik, no ale w 16 K mieścinie 3.6 za metr to gruba przesada. Za tyle kupisz M u mnie. Stąd albo jesteście w odległości "dojeżdżalnej" z dużego miasta, albo ceny są zupełnie odjechane.

Painka, przynajmniej w Wawie pensje lepsze, można za to spłacać większy kredyt na M. No i tak to się kręci ...

[asvr]

tak z ciekawości tu wpadłam i aż zaniemiałam 3 tysiace za metr?
wow
ja płaciłam za moje 7 tysięcy :|
a podoba mi się takie mieszkanko gdzie jest 10 za metr

[anka_res]

A no to już zależy gdzie mieszkasz

[painka]

.

[nacik23]

owszem godzina jazdy do miasta wojewódzkiego, w którym ceny zaczynają się od ok 6 tys

[netkia]

U mnie w mieście małym ok 10 tyś. mieszkańców ale 25 km od wojewódzkiego powyżej 3,5 tyś, trzeba liczyć. W stanie deweloperskim kuzyn w zeszłym roku kupował po 4,800/m w mieście ok 200 tyś.

[beatiska]

Napisane przez painka

Niby ta, ale też proporcjonalnie życie droższe...

Przerażające jest to, że bez kredytu się nie obejdzi... A i tak z tym do ślubu muszę czekac ehh...

mnie to wlasnie tez przeraża, ze mieszkanie, które lezy własciwie u podstaw piramidy Maslowa, jest w dzisiejszych czasach luksusem. I to nie jakas willa z basenem, tylko kilkadziesiąt m2 w bloku z płyty...

[anka_res]

Napisane przez beatiska

mnie to wlasnie tez przeraża, ze mieszkanie, które lezy własciwie u podstaw piramidy Maslowa, jest w dzisiejszych czasach luksusem. I to nie jakas willa z basenem, tylko kilkadziesiąt m2 w bloku z płyty...

Pod tym wzgledem niestety wcale sie spoleczenstwom nie poprawia, wrecz przeciwnie. Dlatego cieszy mnie spadek cen mieszkan, choc jestem wlascicielka i powinno mi zalezec na wzroscie, ale to tylko pozorna korzysc. Bo zechce je kiedys zmienic na dom to tez drozej zaplace. Niech tanieja.

Dziewczyny przerazaja mnie ceny w duzych miastach. W Rzeszowie kupi M za 4 K / M a srednia pensja OK, duzo nizsza niz w Wawie, ale tylko 600 czy 700 zl brutto nizsza niz w np. Wroclawiu gdzie mieszkania prawie dwukrotnie drozsze.

[pumas]

Beatiska, sporo kobiet chodzi na takie zajęcia, są one dość popularne - na szczęście jest limit osób i więcej niż 10-13 nie może być na raz.

Mówicie o urządzaniu mieszkań - jak pewnie pamiętacie, miałam ten temat na tapecie przez tamten rok i można powiedzieć, że po roku wrócił jak bumerang z oczywistych względów

I tak, jeśli chodzi o kuchnię - mocno polecam zamiast stołu blat przedłużony na cała kuchnię, jeśli macie taką możliwość. Wystarczy dostawić wyższe stołki i miejsce do jedzenia dla 2 osób jest. Ja stołu nie mam (bo mam w salonie) i dzięki temu zyskałam bardzo dużo miejsca.

Mała lodówka na pewno się nigdzie nie sprawdzi, bo mała lodowka to mały zamrażalnik - ja mieszkam tylko z tż i nasza wielka lodówka nam nie do konca starcza, a nie amy aż tyle jedzenia. Ale dużo gromadzimy i nie wyobrazam sobie mniejszej przestrzeni.

Gorąco polecam również płytę indukcyjną, a nie ceramiczną zwykła. O niebo szybsze gotowanie, mniejsze zużycie prądu, bezpieczna dla dzieci i dorosłych, bo się nie nagrzewa, bez garnka. Aha, polecam konkretnie płytę TEKA, jeśli jestescie zainteresowane modelem i miejscem w necie, gdzie mozna ją tanio kupić, a miejsce jest przeze mnie sprawdzone, to dajcie znać.

Jedyne, czego nie polecam i mocno żałuję, to okrągły zlew jednokomorowy. Totalna porażka, za mało miejsca mimo okazjonalnego mycia łyżki (mam zmywarkę). Tak naprawde jak się włozy rece do niego, to juz nie ma na nic innego miejsca, woda się rozpryskuje i czlowieka szlag trafia.

Zmywarka 45 dla 2 osób w zupełności wystarcza. My czasami zbieramy przez 2-3 dni naczynia, żeby ją zapakować na fulla. Choć trzeba się nagimnastykować, żeby ją ładnie dopchać.

A co do trójkątnej wanny - sama mam taką i sobie chwalę - zawsze przy szorowaniu wchodziłam do wanny, jaka by nie była, bo tak mi wygodniej. Szybko się ją myje wbrew pozorom, ale to kwestia gustu. Ważne, by wanna była dobrze wyprofilowana, boki pod kątem - ja niestety mam boki pod kątem prostym, więc bardzo zle się lezy, dlatego rzadko jej w ten sposób używam.

Painka, czemu musisz czekać z kredytem do ślubu? Twoja decyzja, czy odgórna jakaś? Przecież dwoje "niezrzeszonych" hehe ludzi też może wziąć kredyt...

W Krakowie nawet nie mówię, po ile są mieszkania. A pensje nie rosną...

[beatiska]

pumas niektóre Twoje rady wezme pod uwage

painka my wlasnie nie jesteśmy w związku formalnym, a kredyt bierzemy

[pumas]

Powiem wam, że np. w mojej kuchni zmieniłabym tylko zlew, gdybym miała wiecej miejsca. Ale, że większy by się nie zmieścił, to nie zmieniłabym nic. Wszystko dobrze przemyslalam i kuchnia dla mnie jest bardzo funkcjonalna
Wkrótce i tak bedziemy wiele zmieniać, zwłaszcza w salonie i garderobie (z garderoby zrobimy pokoik dla dziecka), także liczę na jakieś pomysły

[TusiaeM]

Napisane przez pumas

Jedyne, czego nie polecam i mocno żałuję, to okrągły zlew jednokomorowy. Totalna porażka, za mało miejsca mimo okazjonalnego mycia łyżki (mam zmywarkę). Tak naprawde jak się włozy rece do niego, to juz nie ma na nic innego miejsca, woda się rozpryskuje i czlowieka szlag trafia.

Zgadzam się w 100%, bo mam to samo. Jak np. piekę ciasto i chce miski od razu pomyć to nie ma jak się zorganizować.

[nacik23]

też mam taki zlew, tyle że mieszkamy na razie z mężem w kawalerce i większy by się nie zmieścił

[alex2903]

Napisane przez pumas

I tak, jeśli chodzi o kuchnię - mocno polecam zamiast stołu blat przedłużony na cała kuchnię, jeśli macie taką możliwość. Wystarczy dostawić wyższe stołki i miejsce do jedzenia dla 2 osób jest. Ja stołu nie mam (bo mam w salonie) i dzięki temu zyskałam bardzo dużo miejsca.

Mała lodówka na pewno się nigdzie nie sprawdzi, bo mała lodowka to mały zamrażalnik - ja mieszkam tylko z tż i nasza wielka lodówka nam nie do konca starcza, a nie amy aż tyle jedzenia. Ale dużo gromadzimy i nie wyobrazam sobie mniejszej przestrzeni.

Gorąco polecam również płytę indukcyjną, a nie ceramiczną zwykła. O niebo szybsze gotowanie, mniejsze zużycie prądu, bezpieczna dla dzieci i dorosłych, bo się nie nagrzewa, bez garnka. Aha, polecam konkretnie płytę TEKA, jeśli jestescie zainteresowane modelem i miejscem w necie, gdzie mozna ją tanio kupić, a miejsce jest przeze mnie sprawdzone, to dajcie znać.

Jedyne, czego nie polecam i mocno żałuję, to okrągły zlew jednokomorowy. Totalna porażka, za mało miejsca mimo okazjonalnego mycia łyżki (mam zmywarkę). Tak naprawde jak się włozy rece do niego, to juz nie ma na nic innego miejsca, woda się rozpryskuje i czlowieka szlag trafia.

Zmywarka 45 dla 2 osób w zupełności wystarcza. My czasami zbieramy przez 2-3 dni naczynia, żeby ją zapakować na fulla. Choć trzeba się nagimnastykować, żeby ją ładnie dopchać.

A co do trójkątnej wanny - sama mam taką i sobie chwalę - zawsze przy szorowaniu wchodziłam do wanny, jaka by nie była, bo tak mi wygodniej. Szybko się ją myje wbrew pozorom, ale to kwestia gustu. Ważne, by wanna była dobrze wyprofilowana, boki pod kątem - ja niestety mam boki pod kątem prostym, więc bardzo zle się lezy, dlatego rzadko jej w ten sposób używam.

fajne rady zapewne beda i mi przydatne przy kupowaniu swojego kata.
Osobiscie tak sie przyzwyczailam do prysznica,ze wanna moglaby dla mnie nie istniec aleeee teraz jest bardzo przydana zwlaszcza jak jest dziecko
Poza tym ten zlew, jednokomorowy owszem ale normalnych wymiarow o ile miejsce na to pozwala
My z mezem przymierzamy sie do kupna mieszkania ale we wroclawiu wiem wiem ceny kosmos ale swoich ma sie troche, rodzice maja sprzedac tez takie male 35m ktore wynajmowali i jakos to bedzie mam nadzieje
poki co to oszczedzanie i nie wydawanie na glupoty
pumas a ten fitnes w ciazy to super sprawa to fakt, tez chodzilam dlugo i nawet brzuszek mi jakos nie przeszkadzal a dzieki temu forma byla do samego konca

[beatiska]

No i jak człowiek chce zaoszczedzic, to urząd skarbowy zabierze.

Na szybko wklepałam liczby do programu rozliczającego PIT i wyszlo mi, ze mam do zaplaty 308 zł do Urzędu Skarbowego + podatek od zysków giełdowych mi jeszcze dojdzie . Jako, ze nie wierze takim programom jutro lecę po druczki, książeczki, PITy do US i sama jeszcze to sobie przelicze. Powiedzcie, że te programy lubią się mylić Nigdy z nich nie korzystałam, teraz na szybko chciałam sobie policzyć.

A jak u Was z rocznym rozliczeniem?

[arenika]

Oj niestety ale te programy jak się dobrze wklepie to mylą się rzadko .
U nas w tym roku na szczęscie zwrot będzie 440

Tak czytałam te ceny mieszkań i mnie na prawdę poraziło :/ masakrycznie to wszystko drogie jest. w takich momentach ciesze się że mamy domek po dziadkach i nie trzeba spłacać kredytu przez większość zycia.

[anka_res]

Napisane przez beatiska

A jak u Was z rocznym rozliczeniem?

Jakkolwiek powinnam się wstydzić, rozlicza nas mój mąż

[beatiska]

arenika to mnie pocieszyłaś... Jutro bede liczyc pewnie 10 razy, by wyszlo mniej A już myślałam, ze nadgodziny z lutego przeznacze na siebie, a pójdą do US

anka wiem i za każdym razem, jak o tym mówisz, to mnie to bawi

[pumas]

Witajcie moje drogie oszczędzające. Rzadko tu bywam, bo bardziej od oszczędzania (o którym w ogóle ostatnio nie ma mowy), myślę o innych rzeczach, ale miło się wpada na stare śmieci. Co u was dobrego ??
Co do rozliczeń rocznych, rozlicza mnie księgowa, więc mam to z głowy, jedynie wyslę deklarację online.

Poza tym od kilku dni odpoczywam, bo miałam harkorowy czas wpracy i musiałam się zregenerować. Na fitness dalej pociskam, świetnie się czuję mimo 5 kg na plusie, nie mogę narzekać.

[nacik23]

a czy któraś z Was miała przypadek żeby dopłacić US 1 zł? wpłacałyście?

[beatiska]

Napisane przez nacik23

a czy któraś z Was miała przypadek żeby dopłacić US 1 zł? wpłacałyście?

Ja miałam taka sytuację:

w 2007 to US miał mi zapłacić 1 zł
w 2008 ponownie US miał mi zapłacic 1 zł
w 2009 to ja miałam zapłacić 1 zł - pytam się, ze skoro US wisi mi 2 zl i mi tego nie wypłacił, to czy moge się sama rozliczyć z US i tego nie wpłacać? Niestety kobiet mi powiedziala, ze muszę zaplacić
w 2010 roku miałam mieć zwrot ok 190 zł i wtedy US zwrócił mi tez te zaległe 2 zł.

Lepiej wpłać, szkoda robić sobie problemy...

Ja w tym roku musze wpłacić 9 zl, rozliczałam się przez Internet, a teraz muszę szukać nr rachunku bankowego, gdzie im to wpłacic, bo na stronie nie ma :/ jeszcze sie okze, ze bede musiała isc do kasy w US :/

[201701300931]

Mi chyba z 5 lat temu US miał oddać 5,65zł - do tej pory nie zobaczyłam tych pieniędzy

[nacik23]

czyli lepiej zapłacić