Znieczulica... - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Forum plotkowe

Notka

Forum plotkowe Zapraszamy do plotkowania. Na forum plotkowym nie musisz się trzymać tematyki urodowej. Tutaj porozmawiasz o wszystkim co cię interesuje, denerwuje i zadziwia.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2004-12-07, 18:29   #1
Komanka
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2002-07
Wiadomości: 807

Znieczulica...


<font color=red>W Polsce można umierać, jęczeć, zwijać sie z bólu i nikt nie zareaguje</font color-red>
Wczoraj rano jadąc do pracy tramwajem dostałam krwotoku z nosa. Wysiadłam na swoim przystanku i zmierzałam do pracy. Przez 15 minut nie mogłam zatamować krwotoku, zabrakło mi chusteczek (poszły 2 paczki!), nie mogłam kupić chusteczek, bo nie mogłam odjąć ręki od nosa (krew od razu kapała ciurkiem na ziemię). Brudne chusteczki nie mieściły mi się już do kieszeni. Zresztą z pokrwawioną ręką i twarzą zostałabym przegoniona jako narkomanka pewnie! Szłam z brudnymi chusteczkami przy nosie, z poplamioną ręką aż do nadgarstka i (o czym dużo później się dowiedziałam spojrzawszy w lusterko) z krwią na policzku.
NIKT, NIKT Z MIJAJĄCYCH MNIE LUDZI NIE ZAPYTAŁ, CZY MI POMÓC. A mijało mnie wielu ludzi, przyglądali się i nic.
Smutno mi... Jest aż tak źle z nami-ludźmi?
Komanka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2004-12-07, 18:50   #2
nenvena
Zadomowienie
 
Avatar nenvena
 
Zarejestrowany: 2003-05
Lokalizacja: Karków
Wiadomości: 1 605
Re: Znieczulica...

Ku pokrzepieniu.
Moja kolezanka z klasy zasłabla w tramwaju. Jechała do szkoły, było prawie pusto, za to było 2 panów jadacych do pracy. Uratoiwali ją Wyprowadzili z tramwaju, zadzwonili po pogotowie, jeden nawet z nią pojechał do szpitala, a potem zadzwonił po jej tatę i dzwonił wieczorem, zeby sprawdzić jak się czuje. Nie wiem, czy do dziś utrzymują kontakt, ale wiem, że kilka tygodni po tej "przyfgodzie" jeszcze o tym wspominała.
A to co wiem z lekcji psychologii- to, że ludzi, jesli mają pomóc, prędzej to zrobia jeśli sa w mniejszym tłumie. Jesli np coś ci się dzieje, a wokół ciebie jest tłum, raczej małe szanse na pomoc-każdy myśli"niech ten drugi pomoże". Jesli jest niewiele osób, jakoś mniej się ludzie wstydzą.
nenvena jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2004-12-07, 19:03   #3
tulipanka
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2003-04
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 4 793
Re: Znieczulica...

ojej... biedactwo... ale czujesz się już dobrze?
mnie jeszcze nigdy nie zdarzyła się podobna sytuacja, ale zostałam tak wytrenowana na PO, że chyba wiedziałabym co robić i starała pomóc ale mam nadzieję, że nie będę musiała tego sprawdzać...
tulipanka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2004-12-07, 19:31   #4
lejka
Zakorzenienie
 
Avatar lejka
 
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 4 419
Re: Znieczulica...

tulipanka napisał(a):
> mnie jeszcze nigdy nie zdarzyła się podobna sytuacja, ale zostałam tak wytrenowana na PO, że chyba wiedziałabym co robić i starała pomóc ale mam nadzieję, że nie będę musiała tego sprawdzać...

Właśnie!!! PO!!! Na tej lekcji powinny być kursy pierwszej pomocy, a nie np. bzdury o Obronie Cywilnej, które mi na nic nie są potrzebne i które zapomnę czym prędzej. A co? A kursy są - po lekcjach, gdy ja kończę o 15.30, to one się o tej samiutkiej godzinie zaczynają... Gdzieś na Marszałkowskiej. Super, czyż nie?

Lepszy przykład - kolega miał na lekcji atak padaczki. NIKT tak naprawdę nie miał pojęcia, jak mu pomóc... W końcu nic mu się nie stało, postąpiliśmy słusznie, ale INTUICYJNIE, podczas gdy nasze szkolnicwo powinno nam taką wiedzę zapewnić!

Ku pokrzepieniu serc - trzy lata temu mój tata zasłabł w autobusie - stan przedzawałowy - a że to był 186, który jeździ koło szpitala, to kierowca wywołał sensację, wjeżdżając autobusem pełnym ludzi na teren szpitala, tam, gdzie zwykle karetki.
lejka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2004-12-07, 19:43   #5
Komanka
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2002-07
Wiadomości: 807
Re: Znieczulica...

lejka napisał(a):
> Ku pokrzepieniu serc - trzy lata temu mój tata zasłabł w autobusie - stan przedzawałowy - a że to był 186, który jeździ koło szpitala, to kierowca wywołał sensację, wjeżdżając autobusem pełnym ludzi na teren szpitala, tam, gdzie zwykle karetki.
Brawo dla kierowcy, zuch chłop
Komanka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2004-12-07, 19:52   #6
Ami
Zakorzenienie
 
Avatar Ami
 
Zarejestrowany: 2002-03
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 3 844
Re: Znieczulica...

Ja w czerwcu zasłabłam w autobusie. Matka z córką zajęły się mną- dostałam wodę do picia, pilnowały czy oddycham, zadzowniły do mojej Mamy i wysadziły mnie na tym przystanku, który z nią ustaliły. Ale gdyby nie one nie wiem czy ktoś by się mną zainteresował. Mimo że byłam w czarnym kostiumie, białej bluzce (wracałam z egzaminu), więc na narkomankę nie wyglądałam. Na tym przystanku, na którym czekałam na Mamę ludzie się tylko gapili. I to bezczelnie. Ale pomocy nikt nie zaoferował.

A przy okazji, gdyby któraś z tych pań (matka albo córka) tu trafiła- jestem bardzo wdzięczna za pomoc. Wtedy nie miałam jak podziękować.
Ami jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2004-12-07, 19:57   #7
tulipanka
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2003-04
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 4 793
Re: Znieczulica...

lejka napisał(a):
> Właśnie!!! PO!!! Na tej lekcji powinny być kursy pierwszej pomocy, a nie np. bzdury o Obronie Cywilnej, które mi na nic nie są potrzebne i które zapomnę czym prędzej. A co? A kursy są - po lekcjach, gdy ja kończę o 15.30, to one się o tej samiutkiej godzinie zaczynają... Gdzieś na Marszałkowskiej. Super, czyż nie?
>
> Lepszy przykład - kolega miał na lekcji atak padaczki. NIKT tak naprawdę nie miał pojęcia, jak mu pomóc... W końcu nic mu się nie stało, postąpiliśmy słusznie, ale INTUICYJNIE, podczas gdy nasze szkolnicwo powinno nam taką wiedzę zapewnić!

To ja mam to szczęście, że trafił mi się BARDZO surowy i wymagający nauczyciel z PO. Męczył nas przez cały rok pierwszą pomocą, ale dzięki temu wiedziałabym co zrobić przy ataku padaczki... ale co się nastresowałam przed każdą lekcją, to moje
tulipanka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2004-12-07, 20:10   #8
bluegirl
Zakorzenienie
 
Avatar bluegirl
 
Zarejestrowany: 2004-09
Lokalizacja: Busko Zdrój
Wiadomości: 16 797
GG do bluegirl Send a message via Skype™ to bluegirl
Re: Znieczulica...

to fakt ze ludzie nie reaguja,sa obojetni
ja np. dostalam skurczu w nodze, ale to nie sa normalne skurcze, nauczyciele wiedzieli o mojej chorobie, zwlaszcza ze byla to lekcja w-f a ja jako niecwiczaca, pani "wuefistka" wiedziala z jakiego powodu, siedzialam na lawce a kolo mnie kilku kolegow, zaczeli sie przepychac i pech chcial ze popcheneli mnie i moja noga troche sie wykrecila i krew nie doszla do stopy, i juz zaczal sie koszmar,... wiekszosc wiedziala co mi jest bo wiedzieli o moich pobytach w szpitalu wiedzieli co to jest jedyne co zdazylam krzyknac to "skurcz" a oni nic... ktos tam sie patrzyl, chichotal. a ja ... co moglam zrobic, nie bylam w stanie nic powiedziec, lzy bolu kapaly na podloge na ktorej lezalam, ja nawet nie plakalam bo nie bylam w stanie, lzy plynely po moich policzkach, nikt nie stal blisko, nikt nie pomogl mi tego przetrwac, nawet koledzy ktorzy mnie popchneli zaden z nich nie przezywa takich bolow wiec nie licze ze zrozumieja.
ja nawet jak kolega wypije za duzo i zle sie czuje spedzam kolo niego caly wieczor, martwie sie o niego
a czlowiek jest naiwny i mysli ze jesli on bedzie dobry to inni dla niego beda tacy rowniez
ale czasem nadchodza chwile ze nie ma juz bliskich kolo nas... wole o tym nie myslec co wtedy bedzie
nie licze ze ktos obcy mi pomoze
nie chcesz sie przeliczyc licz na siebie - tego sie bede trzymac
__________________
Świat w moich oczach nie mieni się tysiącem barw, ale za to pięknie pachnie.

http://bluegirl-ewa.blogspot.com/
bluegirl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2004-12-07, 20:15   #9
svenja
Wtajemniczenie
 
Avatar svenja
 
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Deutschland/Slovenija
Wiadomości: 2 802
Re: Znieczulica...

Komi, strasznie mi przykro, ze Cie to spotkalo
Czasem az naiwnie wierzymy w dobre intencje obcych ludzi

__________________
Potłuczydło.
svenja jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2004-12-07, 20:18   #10
nenvena
Zadomowienie
 
Avatar nenvena
 
Zarejestrowany: 2003-05
Lokalizacja: Karków
Wiadomości: 1 605
Re: Znieczulica...

U mnie tez na PO była pierwsza pomoc, jak reagowac gdy ktos ma atak padaczki, nawet o cukrzykach było! Ale niestety, głównie w referatach,bo pan od PO wolał musztrę, ćwiczenie stawania na baczkność, organizowanie pozalekcyjnych kursów na strzelnicy, pytać z tego, kiedy jaki alarm....
nenvena jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2004-12-07, 20:38   #11
Gonia1
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2003-02
Wiadomości: 4 527
Re: Znieczulica...

tulipanka napisał(a):

>
> To ja mam to szczęście, że trafił mi się BARDZO surowy i wymagający nauczyciel z PO. Męczył nas przez cały rok pierwszą pomocą, ale dzięki temu wiedziałabym co zrobić przy ataku padaczki... ale co się nastresowałam przed każdą lekcją, to moje

Ja też miałam ostrego nauczyciela.... Mieszkasz może w środkowej Polsce?
Gonia1 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2004-12-07, 22:34   #12
kallipso
Raczkowanie
 
Avatar kallipso
 
Zarejestrowany: 2003-09
Wiadomości: 375
Re: Znieczulica...

Brawo dla kierowcy!
A jeśli chodzi o P.O. to u mnie też był kurs pierwszej pomocy, ale dodatkowo moja szkoła ma taką tradycję (mam nadzieję, że jeszcze ma), że starsi uczniowie uczą młodszych pierwszej pomocy na kółku PCK. No i zdobywamy nagrody... Kiedyś nawet nam nie chcieli przyznać nagrody za I miejsce bo stwierdzili, że nas już za amatorów nie można uważać! hihi
Ja sie tam dużo nauczyłam. I zdałam egzamin na ratwonika PCK
kallipso jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2004-12-07, 23:19   #13
Gosiabie
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2002-05
Wiadomości: 562
Wyślij wiadomość przez ICQ do Gosiabie GG do Gosiabie Wyślij wiadomość przez Yahoo do Gosiabie
Re: Znieczulica...

A czy zwróciłaś się do kogoś o pomoc?
W takiej sytuacji, gdy cos zagraża naszemu życiu lub zdrowiu należy zwrócić się bezposrednio do danej osoby.
Tak uczą psycholodzy.
Myślę, ze gdybys powiedziała o co chodzi - napewno by Ci pomógł jakis przystojny chłopak, np
Mi kiedyś ktos tak pomógł - skutkuje.
Przemawia przez Ciebie Komi Twoja bezsilność w danej sytuacji, ale zastanówmy się, ile z Nas zaczepiłoby obcą, zakrwawioną kobietę, oferując pomoc.

Pozdrawiam Cię serdecznie
Gosiabie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2004-12-08, 06:03   #14
Komanka
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2002-07
Wiadomości: 807
Re: Znieczulica...

Gosiabie napisał(a):
> A czy zwróciłaś się do kogoś o pomoc?
Nie miałam do tego głowy, bo nie nadążałam ze zmienianiem chusteczek przy nosie.
Widzisz Gosiu, pomogłam kiedyś z własnej woli starszemu mężczyźnie, który leżał obśliniony i obsikany, więc tym bardziej pomogłabym kobiecie, której mocno leci krew z nosa. Tak już mam
Pozdrawiam
Komanka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2004-12-08, 07:42   #15
sarenka
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2002-07
Lokalizacja: Nizina Mazowiecka
Wiadomości: 9 023
Re: Znieczulica...

Komi! Pocieszę Cię, że nie zawsze tak bywa. Zależy na jakich ludzi się napatoczysz. A jak tam krwotok? Wszystko już w porządku?
__________________
Naucz się zachowywać obojętność wobec fałszywych sądów o Tobie.
Bez takiej obojętności człowiek nie może być wolny.
Lew Mikołajewicz Tołstoj

WESOŁYCH ŚWIĄT!
sarenka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2004-12-08, 08:29   #16
manolita
Zakorzenienie
 
Avatar manolita
 
Zarejestrowany: 2004-05
Lokalizacja: skądkolwiek
Wiadomości: 6 613
Re: Znieczulica...

Niestety wiekszosc naszego spoleczenstwa cierpi na ta straszna chorobe jaka jest wlasnie znieczulica Nie wiem czy ludzie boja sie pomagac / ale czego tu sie bac?/, czy tez sa az tak bardzo zapracowani i nic poza mamona juz ich nie obchodzi.
Kiedy szlam z moim dzieckiem, napadlo mnie trzech roslych " dresiarzy", chcieli mi ukrasc torebke i wiecie co , nikt z przechodniow sie nie zainteresowal. Nie chcialam nadto krzyczec zeby jeszcze bardziej nie przestraszyc dziecka, dla ktorego i tak juz to byla dziwna sytuacja, ale ludzie widzieli, ze szarpie sie z jednym z nich. NIKT, absolutnie NIKT nie zareagowal. To straszne, ze mona zostac napadnietym w bilay dzien, na srodku chodnika wsrod tylu obojetnych ludzi.
__________________
będzie tak jak chcę
Matusio
Tomcio


mój blog http://umanolity.blogspot.com/
manolita jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2004-12-08, 08:39   #17
An
Raczkowanie
 
Avatar An
 
Zarejestrowany: 2003-03
Lokalizacja: Birmingham
Wiadomości: 373
Re: Znieczulica...

ja też przytocze jedną sytuację...
przed świętem zmarłych moja mama wracała autobusem z pracy, oczywiście wszystkie młode osoby zajmowały miejsca siedzące (czego już wogóle nie skomentuję).W autobusie jechał straszy pan, który nie miał rąk i "dźwigał" jakieś 2 torby(nie wiem,jak dotarł sam tak daleko, przyjechał do kogoś na groby z innej miejscowości), no i w końcu na którymś przystanku miał zamiar wysiąść (może piszę chaotycznie, ale ja znam tę sytuację tylko z opowiadania mojej mamy), torby poleciały na ziemię,a ten biedny pan schylił się i próbował nosem je wypchnąć z autobusu - moja mama oczywiście mu pomogła i wysiadła razem z nim. W autobusie nawet nikt !!!nie drgnął.
to tyle, brakuje mi słów
PO PROSTU ŻENADA
__________________
pozdr.
Ania



An jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2004-12-08, 08:43   #18
Ami
Zakorzenienie
 
Avatar Ami
 
Zarejestrowany: 2002-03
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 3 844
Re: Znieczulica...

Gosiabie napisał(a):
> A czy zwróciłaś się do kogoś o pomoc?
> W takiej sytuacji, gdy cos zagraża naszemu życiu lub zdrowiu należy zwrócić się bezposrednio do danej osoby.
> Tak uczą psycholodzy.
> Myślę, ze gdybys powiedziała o co chodzi - napewno by Ci pomógł jakis przystojny chłopak, np

Wiesz, ciężko wymagać od kogoś w szoku, ledwo przytomnego (fizycznie albo z bólu, z przerażenia), żeby jeszcze zwracał się do kogoś o pomoc! Wygodna postawa- nikt nas nie prosi o pomoc, więc jej nie udzielamy. Ludziom starszym też będziemy ustępować miejsca wtedy, gdy o to poproszą? A naszym rodzicom, przyjaciołom? Czasem prośba o pomoc może wydawać się upokarzająca. Nie lepiej samemu od razu ją zaoferować? Przecież nic nas to nie kosztuje.
Ami jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2004-12-08, 08:43   #19
paula78
Zakorzenienie
 
Avatar paula78
 
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 34 839
Re: Znieczulica...

faktycznie problem tkwi w braku odpowiednich kursów pierwszej pomocy ,każdy z nas przechodzi to na PO -trwa to moze godzine potem są oczywiscie wazniejsze rzeczy jak np. bieganie w maskach P-poż. :-/

ale wazniejsze jest aby odwazyc sie pomóc nawet jesli nie pamiętamy za duzo to wystarczy wezwac pogotowie zabezpieczyc miejsce gdzie np. lezy osoba ,itp.

ilu z nas boi sie pomóc?bo mozna zrobic krzywdę i miec kłopoty.

osobiscie myśle ,że umiałabym pomoc w czasie wypadku lub sytuacji na ulicy i mam nadzieje ,że odwazyłabym się.

myśle ,że firmy co roku ,powinny urządzac kursy pierwszej pomocy zamiast bezsensownych kursów komputerowych z Word'a -jak w firmie mojego TŻ .

pzdr
paula
__________________
Mleko migdałowe:
http://pichceiknoce.blogspot.com/


paula78 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2004-12-08, 08:48   #20
sarenka
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2002-07
Lokalizacja: Nizina Mazowiecka
Wiadomości: 9 023
Re: Znieczulica...

Mam w głowie kilka historyjek pozytywnych i kilka smutnych - tych pierwszych jest więcej.

Sama liczę się z tym, że muszę sobie sama radzić. Dlatego nawet kiedy w dzień wybieram się 'na miasto' - chowam większą gotówkę po kieszeniach - jak i telefon. Wiem, że jak w tramwaju podejdzie do mnie banda dresiarzy i powie "Niunia, daj torebkę" to albo mi ktoś pomoże albo nie..

Ufam, że jak coś mi się stanie {odpukać} - zemdleję na przykład - to ktoś mi pomoże. Boję się jednak, że ocknę się skopana, bez torebki..
__________________
Naucz się zachowywać obojętność wobec fałszywych sądów o Tobie.
Bez takiej obojętności człowiek nie może być wolny.
Lew Mikołajewicz Tołstoj

WESOŁYCH ŚWIĄT!
sarenka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2004-12-08, 09:29   #21
KasikB
Rozeznanie
 
Avatar KasikB
 
Zarejestrowany: 2002-11
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 890
GG do KasikB
Re: Znieczulica...

Cieszę się, że poruszyłyście temat pomocy osobom chorym na epilepsję. Generalnie ludzie nie wiedzą, co to za choroba i jak można pomóc osobie mającej atak.
Jeżeli jesteście zainteresowane tymi problemami, w niedzielę na TVN będzie emitowany program "Zielone drzwi", poświęcony tej chorobie. Sądzę, że będzie też poruszony temat pomocy osobie mającej atak.
Podaję link:
http://zielonedrzwi.onet.pl/1204861,relacje.html

Pozdrawiam :hello
__________________
Dziecko to taki sympatyczny początek człowieka.
Don Herold

http://www.suwaczek.pl/cache/090aadb4fe.png
KasikB jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2004-12-08, 10:04   #22
connie
Zadomowienie
 
Avatar connie
 
Zarejestrowany: 2004-10
Wiadomości: 1 084
Re: Znieczulica...

Oj, Komi, a przedabadals sie? Bo to nietypowe, ze az tak Ci krew sie lala? Chociaz tez mialam taki okres, ze ciagle mi krew z nosa leciala (efekt brania roacutanne). I generalnie spotykalam sie z checia pomocy. Na wydziale, gdy siedzialam w lazience, zawsze sie ktos sie zainteresowal, czy wszytsko ok. Kiedys zaczela mi krew leciec w barze i kelnerka nawet po lod chciala leciec
__________________
Wymiana
connie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2004-12-08, 12:51   #23
Gosiabie
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2002-05
Wiadomości: 562
Wyślij wiadomość przez ICQ do Gosiabie GG do Gosiabie Wyślij wiadomość przez Yahoo do Gosiabie
Re: Znieczulica...

Ami, zupełnie nie o to mi idzie.
Komi, nie była osobą nieprzytomną, wyjącą z bólu, pobitą - takie przypadki dla kazego normalnego i czującego człowieka są oczywiste, to nie podlega dla mnie dyskusji. Jest rzeczą niepodważalną i oczywistą.
O co innego chodzi. Przypadek Komi nie był przypadkiem drastycznym, wymagającym natychmiastowej interwencji.
Wiem, jak wyglądają takie przypadki, bo mam zamiar robić uprawnienia, by szkolic kobiety z samoobrony. Od dwóch lat jestem studentem kravmaga - i z tego punktu widzenia patrzę.
Chodzi o sytuację zagrozenia życia, zdrowia(gdy ktoś chce Ci zrobic krzywdę). Jeśli nie jestes w stanie zrobić nic(a większosć kobiet tak reaguje), należy poprosic o pomoc z tłumu KONKRETNĄ OSOBE. Instruktor jest psychologiem, robi nam wykłady - to działa tez w sytuacji, w jakiej znalazła się Kami.
Nie potrafisz sobie sam pomóc, zwróc się do kogoś, nie do tłumu:pomocy!, albo : niech KTOŚ mi pomoże!, bo to nie działa. Bo KTOŚ znaczy NIKT.
Ja bym Ci pomogła Kami, bo nie wiem czy miałabym odwagę Cie zaczepić, no chyba, że wyglądałąbyś jak kupka nieszczęscia.
Nie róbcie ze mnie proszę cyborga bez uczuć, bo jestem wrecz nawrażliwą osobą. I ustepuję miejsca starszym Ami - i nie muszą mnie o to prosić, bo to kwestia KULTURY OSOBISTEJ.
A'propos własnie kultury osobistej i starszych ludzi - cos co was rozśmieszy .
Otoż stoimy pod winda z Meżem, podchodzi starsza pani. Winda zjechała, więc grzecznie otwieramy drzwi i maż mówi: "prosze bardzo" Babcia ni ereaguje, wiec maż pyta: czy pani też jedzie?
A babulka co na to: a spierda... w piz...
To by było tyle. Szczęka nam opadła, do tej pory to wspominamy.
Gosiabie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2004-12-08, 13:05   #24
Taverney
Zakorzenienie
 
Avatar Taverney
 
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 6 678
Re: Znieczulica...

podpisuję się rękami i nogami. Najlepiej uzyskać pomoc od małej grupki ludzi, niż tłumu, bo tu działa społeczny dowód słuszności: inni nie reagują, to widocznie nia ma takiej potrzeby i ja też nie zareaguję.
A najlepiej zwrócić się wtedy o pomoc do konkretnej osoby. Pomoc jest wtedy bardzo realna do uzyskania. Pozdrawiam i życzę spokojnej drogi do pracy
Taverney jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2004-12-08, 13:08   #25
tulipanka
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2003-04
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 4 793
Re: Znieczulica...

Gonia1 napisał(a):
> Ja też miałam ostrego nauczyciela.... Mieszkasz może w środkowej Polsce?
Wrocław raczej nie środkowa
tulipanka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2004-12-08, 13:08   #26
Gosiabie
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2002-05
Wiadomości: 562
Wyślij wiadomość przez ICQ do Gosiabie GG do Gosiabie Wyślij wiadomość przez Yahoo do Gosiabie
Re: Znieczulica...

Jeszcze jedno - kilka dni temu grasował u mnie na osiedlu gwałciciel. Niestety zrobił krzywdę kobiecie, gdzie? - w bloku, w biały dzień, gwałcił na klatce schodowej.
Gdzie byli sąsiedzi? Słyszeli krzyki, ale nie reagowali, bo to na pewno "pijaki" . Tak słyszałam w tv.
Ja, gdy cokowleiek dzieje sie na klatce interweniuję, dzwonimy po policję, nawet jesli okazuje się, ze to tylko palacy trawę, narąbani nastolatkowie.
Ja się pytam , gdzie wtedy byli ludzie?
To nie był nos, palec - to będzie trauma dla kobiety na całe życie.
O pomocy łatwo jest mówić, ale praktyka, to nie sa piękne słowa.
Gosiabie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2004-12-08, 14:47   #27
Martiq:)
Zadomowienie
 
Avatar Martiq:)
 
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 1 453
Re: Znieczulica...

boze co za kraj!! wiecie, miałam kiedyś taką sytuacje: odprowadzałyśmy z dwiema kolezankami znajomą na pociąg.bezpiecznie ją zapakowąłyśmy do srodka i zaczęłyśmy wracać. schodząc z peronu zauważyłyśmy dziwną sytuacje:dziewczyna strasznie krzyczała i wyrywała się chłopakowi. w pewnym momencie (ułamki sekund) aż upadli na ziemie. spojrzałysmy się po sobie(potem ustaliłyśmy, ze pomyślałyśmy o jednym_próba gwałtu).zatrzymałyśmy się i zastanwiałyśmy sie co zrobic(jeszcze raz powtarzam ze to wszystko tak szybko się działo, ze szok) czy potrzebują pomocy czy co. nagle chłopak nas zauważył i krzyknął :"co się k....rwa patrzycie, pomogłybyście!". od razu podbiegłyśmy i spytałyśmy o co chodzi, co mamy zrobić.okazało się, ze dziewczyna ma jakiś atak nerwicy. we dwie razem z nim próbowałyśmy ją przytrzymać , zeby nie zrobiła sobie krzywdy, a trzecia dzwoniła po karetke(oczywiście wykłucając się z babką na pogotowiu). dziewczyna strasznbie się wyrywała, krzyczała, ale nie jakieś słowa, tylko same dzwięki. nie mogłyśmy jej utrzymać: dorosły facet i 3 dziewczyny!!wszystko działo się na ziemi. tak kopała, ze aż buty jej pospadały, pogryzła w rękę tego chłopaka. my tam z nią "walczymy" (najgorzej było jak pociąg przejeżdzał) a dookoła stoi tłum gapiów i nic!!tylko okrążyło nas kułeczko,ale oczywiście nikt nam nie pomógł, nie spytać czy wezwać policje, pogotowie(chociaz i tak to juz zrobiłysmy). wreszcie nadjechała pomoc. żeby było jeszcze ciekawiej to lekarz-murzyn(jak w serialu "na dobre i na złe":p)3małam tej dziewczynie rękę, gdy jej robili zatrzyk.wrrr krew wlewała się do strzykawki. chwila spokoju i znowu szał. potem zaczęły się wyzwiska. tak wogóle to okazało się, ze dziewczyna jest po niezłej dawce alkoholu. do narkotyków chłopak nie chciał się przyznać, ale rozmawiałam z lekarzem-był pewny ze dziewczyna przedawkowała. ciekawa jestem, czy gdyby nie ja i moje kolezanki nie pomogłybyśmy im, to czy ktoś by kiwnął palcem. pzdr
__________________
Nie staraj sie zrozumieć wszystkiego,
bo wszystko stanie się niezrozumiałe...
Martiq:) jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2004-12-08, 18:08   #28
arletha
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2003-06
Wiadomości: 135
Re: Znieczulica...

Mnie też przeraża fakt, że czasami ludzie umieraja na środku ulicy, na oczach innych, i nikogo to nie interesuje. Chociaż może i nawet interesuje, ale pod kątem sensacji a nie empatii. Tu nie chodzi tylko o kwestie związane ze zdrowiem, ale również kwestie bezpieczeństwa: jak już zostało wspomniane - kwestie rabunku w biały dzien, na oczach wszystkich, zboczeńcy napastujący kobiety w centrum miasta, itd.. Ja staram się podchodzić do ludzi, którzy w widoczny sposób zasłabli/źle się poczuli, czy generalnie wyglądają jakby coś było nie tak.. Podchodzę i pytam czy wszystko w porządku, czy zadzwonić po pogotowie itp. Gdy widzę starszą osobę dźwigającą ciężką torbę po schodach (często chodzę na skróty przez dworzec), pytam się czy pomóc, bo akurat idę w tę samą stronę i nie sprawi mi to kłopotu. Ale nie zawsze ludzie potrafią we właściwy sposób przyjąć ofeowaną pomoc. Czasem "wykorzystują" osobę pomagającą, przesadzają z wymaganiami, albo wręcz przysparzają sporych kłopotów. Niestety piszę o tym, co mnie spotkało. Osobę, która zasłabła na ulicy (częściowo ją sparaliżowało, była to młoda dziewczyna z matką, która ogromnie panikowała, dziewczyna nie była w stanie wstac z chodnika na którym siedziała), zawiozłam do szpitala, gdzie pracuje moja mama. Akurat się do niej wybierałam , więc stwierdziłam że będzie najszybciej i najbliżej. Oczywiście uzyskały tam pomoc, ale matka chorej dziewczyny stwierdziła, że "jak to dobrze mieć teraz znajomości w szpitalu, że skoro poznała moją mamę, która jest miłą i ciepłą osobą, to teraz już ma "wtyki" i wszystko sobie załatwi". Oczywiście moja mama nie dała się wykorzystać, ale sam fakt że kobieta przychodziła do niej kilkakrotnie w celu "załatwienia różnych spraw" (typu zwolnienia lekarskie, recepty), było dla niej bardzo kłopotliwe.
arletha jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2004-12-08, 18:45   #29
Komanka
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2002-07
Wiadomości: 807
Re: Znieczulica...

sarenka napisał(a):
> Komi! Pocieszę Cię, że nie zawsze tak bywa. Zależy na jakich ludzi się napatoczysz. A jak tam krwotok? Wszystko już w porządku?
Już takiego krwotoku nie miałam, ale były 2 mniejsze. To pewnie wynik przeziębienia, które mnie nie chce opuścić. Na wsezelki wypadek kupiłam sobie rutinoscorbin, co by wzmocnić naczynka.
Komanka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2004-12-08, 19:00   #30
Ami
Zakorzenienie
 
Avatar Ami
 
Zarejestrowany: 2002-03
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 3 844
Re: Znieczulica...

Gosiabie napisał(a):
> Ami, zupełnie nie o to mi idzie.
> Komi, nie była osobą nieprzytomną, wyjącą z bólu, pobitą - takie przypadki dla kazego normalnego i czującego człowieka są oczywiste, to nie podlega dla mnie dyskusji. Jest rzeczą niepodważalną i oczywistą.
> O co innego chodzi. Przypadek Komi nie był przypadkiem drastycznym, wymagającym natychmiastowej interwencji.
> Wiem, jak wyglądają takie przypadki, bo mam zamiar robić uprawnienia, by szkolic kobiety z samoobrony. Od dwóch lat jestem studentem kravmaga - i z tego punktu widzenia patrzę.
> Chodzi o sytuację zagrozenia życia, zdrowia(gdy ktoś chce Ci zrobic krzywdę). Jeśli nie jestes w stanie zrobić nic(a większosć kobiet tak reaguje), należy poprosic o pomoc z tłumu KONKRETNĄ OSOBE. Instruktor jest psychologiem, robi nam wykłady - to działa tez w sytuacji, w jakiej znalazła się Kami.
> Nie potrafisz sobie sam pomóc, zwróc się do kogoś, nie do tłumu:pomocy!, albo : niech KTOŚ mi pomoże!, bo to nie działa. Bo KTOŚ znaczy NIKT.
> Ja bym Ci pomogła Kami, bo nie wiem czy miałabym odwagę Cie zaczepić, no chyba, że wyglądałąbyś jak kupka nieszczęscia.
> Nie róbcie ze mnie proszę cyborga bez uczuć, bo jestem wrecz nawrażliwą osobą. I ustepuję miejsca starszym Ami - i nie muszą mnie o to prosić, bo to kwestia KULTURY OSOBISTEJ.

Gosiu, ja rozumiem o co Ci chodziło. I broń Boże nie miałam zamiaru Cię atakować. Nie chciałam, żebyś to tak odebrała. To poprostu były moje przemyślenia związane z podanym przez Ciebie argumentem. Takie zupełnie ogólne.

> A'propos własnie kultury osobistej i starszych ludzi - cos co was rozśmieszy .
> Otoż stoimy pod winda z Meżem, podchodzi starsza pani. Winda zjechała, więc grzecznie otwieramy drzwi i maż mówi: "prosze bardzo" Babcia ni ereaguje, wiec maż pyta: czy pani też jedzie?
> A babulka co na to: a spierda... w piz...
> To by było tyle. Szczęka nam opadła, do tej pory to wspominamy.

Niezła babcia.
Ami jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Forum plotkowe


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 20:38.